Kuchnia polska - za czym tesknicie...?

[Fresa]

A ja kupiłam świeży koperek i natkę pietruszki,towar raczej deficytowy tutaj .Nie ma to jak świeże ziemniaczki posypane koperkiem-pychotka .

[CzarnyElf]

Napisane przez Reign of light

Czesc CzarnyElfie Dzieki za powitanie
Tak, na Kafeterii tez mam tego samego nicka, nie pamietam na jakim topiku rozmawialysmy, ale pamietam, ze byla tez Simonka Cynamonka.
A propos Simonki, nie wiesz co u Niej? Juz dawno nie zaglada, kiedys tez jakas dziewczyna jej szukala.

Co do flakow, to tez bym zjadla, niestety nie wiem jak sie to robi, a ostatnio byly urodziny mojej mamy i m.in. zrobila flaki dla gosci i te flaczki pokazali mi w kamerce! to bylo okrutne, takiego smaka mi narobili
Pozdrawiam

Simonki to juz dawno nie widzialamPodobno jej maz mial zakladac jakis bar-moze zajeta jest urzadzaniem?




A ja wczoraj kupilam skladniki i jutro robie mielone z mizeria i ziemniakami z koperkiem

[Ana2]

dziewczyny!!! No wiec po tym wszystkim co tu przeczytalam,moje silne postanowienie co do "od poniedzialku sie odchudzam" chyba nie zostanie zrealizowane ! A taka mialam nadzieje,ze teraz wreszcie mi sie uda! Nie wiem co mnie pokusilo zeby tu zajrzec...Po przeczytaniu tych wszystkich "pysznych" postow,zoladek z glodu mi sie skreca i na pewno zaraz polece cos zjesc
Nawiazujac do tematu,to mi najbardziej brakuje roladek wolowych w ciemnym sosie+mlode ziemniaczki+buraczki - mmmniam Pierozki z kapusta i grzybami tez by sie zjadlo albo ogorki kiszone.... Probowalam robic wiele polskich potraw ale niestety nie wychodza takie jak w Polsce i nie mam pojecia dlaczego.Tlumacze to sobie,ze to moze przez tluszcze na ktorych przygotowuje sie jedzenie? nie wiem... A to za co oddalabym naprawde wiele,to slodkosci typu sernik,makowiec,paczki z dzemem czy rurki z bita smietana... Chociaz zgodze sie w 100% z Fresa ze hiszpanskich tortow nic nie pobije!!!! Mam na mysli np.tort polski kontra hiszpanski,bo placuszki to juz inna sprawa

Do FEMME BANALE i CzarnyElf: Dziewczyny! Sprobujcie plackow ziemniaczanych z cukrem i jogurtem ananasowym-dla mnie rewelacja-smakuja naprawde wysmienicie!
Do Fresa: mozesz napisac gdzie mieszkasz?Ja w Aljaraque (okolice Huelvy).Choc sadzac po Twoim nicku to calkiem mozliwe ze mieszkamy gdzies blisko siebie ,bo ten rejon Hiszpanii slynie przede wszystkim z fresek
Pozdrawiam goraco!!!!

[Fresa]

Cześć Ana,widzę,że mamy kolejną wizażankę hiszpańską .Mieszkam dośc daleko od ciebie-Madrid ,ale nick rzeczywiście przywodzi na myśl twoje rejony .Jeśli chodzi o jedzenie to już przywykłam do tutejszych produktów,ale z Polski zawsze przywozimy sobie zapasiki ,i oprócz tego mamy polski sklep ,w którym jest duży wybór polskich specjałów.A do smażenie możesz wypróbować aceite de oliva Carbonell 0'4.Tylko tej używam i jest chyba najlepsza.Próbowałam inne,ale były takie ciężkie i mocne w smaku,który czuć było w gotowych potrawach.Pisz jak najczęściej na emigrantkach,bo nie ma nas za dużo z Hiszp.

[Ana2]

Dzieki Fresa za mile przyjecie Pewnie,ze bede pisac czesto.Do niedawna nie mialam pojecia o "wizazu",ktorego polecila mi moja przyjaciolka (tez emigrantka zreszta;chociaz ona tutaj sie nie udziela,bo ma mala corcie i nie ma za bardzo czasu-wpada tu nieraz spawdzic opinie o kosmetykach).A wracajac do spraw kulinarnych to musze sie rozejrzec za ta oliwa.Ja juz od jakiegos czasu jak kupuje olive to sabor suave ale i tak jadzonko nie wychodzi tak pyszne jak w rodzinnym domku.Na potrawy hiszpanskie oczywiscie nie narzekam,bo ja to taki odkurzaczyk jestem i smakuje mi wszystko! Co zreszta zaczyna byc widoczne i stad moje postanowienie,ze musze zrzucic jakies 4 kilo (w suknie slubna sie nie wbije! a juz kupiona jest i czeka na "swoj wielki dzien" ).
Szkoda Freska,ze tak daleko ode mnie mieszkasz ale jakbys miala kiedys ochote wybrac sie na poludnie na wakacje,to zapraszam!
Pozdrawiam i

[Fresa]

W takim razie wszystkiego dobrego na nowej drodze życia-skoro suknia jużjest,więc ślub pewnie niedługo .Hihi,dziękuję za zaproszenie,może kiedyś... . Ja zdecydowanie wolę poską kuchnię ,ale niektóre hszp. potrawy też lubię

[Sylwia***]

Wpadlam tu dzis tylko na chwilke, widze, ze watek spada (a to baaardzo smakowity watek), no to postanowilam Was podenerwowac

A wiec wlasnie siedze sobie w domciu, rodzice kupuja mi stosy Flipsow (co najmniej 2 paczki dziennie zjadam), Prince Polo i chipsow zielona cebulka, ale teraz akurat zajadam ptasie mleczko - juz ponad polowe opakowania wcielam w ciagu ostatniej godziny i nie zamierzam przestac A w lodowce stoja dwie tace z pierogami z kapusta i grzybami...



Dziewczyny, ja chyba nie wracam! ))

[desti]

ptasie melczko ... na to ciagle mam ochote ... ehhh...

[Sylwia***]

Desti, moze Ci troche przywiezc? Jakie lubisz najbardziej, waniliowe?

Poza tym chcialam sie poskarzyc, ze przedwczoraj jedna trzecia opakowania ptasiego mleczka zniknela w niezidentyfikowany sposob, i kazdy zapytany o to twierdzi z calym przekonaniem, ze to nie on zjadl! Ja tez nie zjadlam! Dziwne rzeczy.. Pomyslalabym, ze to moj pies, ale on by nie dosiegnal, poza tym nie lubi waniliowego.

O, wlasnie leci reklama w telewizji - ptasie mleczko!!!

[desti]

Sylwia a po drodze Ci na Bawarie ... i oczywiscie waniliowe to podstawa, inne moze stac i nie rusze...

u mnie czasami mozna w ruskim sklepie kupic waniliowe Wedla... ale chyba cieszy sie duzym zainteresowaniem bo znika szybko...

ale w planach mam wyprawe do Nürnbergu do polskiego sklepu wiec wroce z zapasem ... ktory jak znam siebie na dlugo nie wystarczy ...

[Isia83]

Witam sznowne panie emigrantki
Ja się w sumie tak pełną gębą do Was nie zaliczam, bo przebywam w Czechach tylko na stypendium do końca maja, ale... jak tak tu siedzię, to też mi się nie raz nie dwa zatęskni za polskimi pysznościami.
Przede wszystkim CHLEB. Tutaj, w Czechach dla wszystkich Polaków to straszne utrapienie, bo czesi mają TYLKO I WYŁĄCZNIE chleb z kminkiem... i po prostu niemożliwością jest kupić chleb normany biały bez tego śmierdzącego świństwa. I teraz jak tu sobie taki chleb posmarować np. nutella??? Z tym kminkiem to oni wogóle mają jakąś korbę, bo ładują go dosłownie wszędzie. Najgorszą rzeczą jaką widziałam była bułka-zwyczajna biała bułka, taka, którą sie smaruje dżemikiem albo miodkiem i zjada na słodko z kakao na śniadanko -tyle, że całą pasypana kminkiem. Na górze miała po prostu taką ciemną warstwę kminku... katastrofa...
No i oczywiście polskie wędliny... czegoś takiego nie można tu kupić.
Bardzo też tęsknię za polskim piwem z gatunku "dla kobiet". Czeskie jest strasznie rozsławione, ale mi nie smakuje wcale. Jest strasznie gorzkie, dla mnie obrzydliwe. I nie ma tu niestety żadnej alternatywy dla tych, którzy lubią sobie wypić jakieś słodsze piwko. Takie bajery, jak nasz jabłkowy redds, czy wiśniowy freeq, imbirowy gingers to dla nich pełna egzotyka. Tu po prostu nie ma żadnych piw smakowych.
Ale najśmieszniejsze jest to, że nie mają i nie znają tu kisielu i galaretki
Więc my, Polacy, uświadamialiśmy bednych czechów, co to jest takiego. Żebyscie widziały to zdziwienie i dziecięcą radość i rozbawienie na twarzach ponad dwudziestoletnich facetów, jak odktyli, że galaretka sie tak fajnie trzęsie... No i że jest taka dobra... Jeszcze bez tego kisielu to jakoś zrozumiem, że można żyć, ale bez galaretki?? To jak te czeszki pieką ciasta?? U nas przecież większość ciast jest z galaretką, lub z ptasim mleczkiem otrzymywanym z galaretki. Biedni ci ludzie. Nie wiedzą co tracą
Pozdrawiam serdecznie ze stolicy Moraw

[desti]

Isia wspolczuje ja nie cierpie kminku i to faktycznie w Czechach jest straszne... brrrrr... pamietam jak dawno temu bylam tam na obozie... i ze wszystkiego potem wydlubywalam ten paskudny kminek...

[Sylwia***]

Isia, zastrzelilas mnie ta galaretka! Jakich ciekawych rzeczy mozna sie tu dowiedziec, normalnie szok!

Desti, dobrze, ze sobie kupisz, bo mi jest faktycznie troche nie po drodze do Ciebie i byloby mi ciezko. Tym bardziej, ze lece samolotem

A probowala ktoras z Was kiedys czestowac obcokrajowcow zupa ogorkowa? Bo ja zrobilam taka prawdziwa ogorkowa podczas wizyty u rodziny mojego TZ. Jego siostra z gory powiedziala, ze nie je Moj facet myslal, ze to bedzie zupa ze zwyklych ogorkow, a nie kiszonych. Jak sie dowiedzial, ze z kiszonych, to zdebial! W dodatku myslal, ze ja te ogorki pokroje w plasterki i tak sobie beda plywac w tej zupie... na poczatku wiec chcial uciekac, ale potem bral dokladke, i cala rodzina (oprocz siostry) tez!

[betka72]

U mnie tez nie ma ptasiego mleczka i wciaz bardzo brakuje mi sezamkow.Galaretek rowniez nie znalazlam i poinformowano mnie,ze nie znajde.Tu uzywaja zelatyny w platkach ale nie napisane jest na opakowaniu w jakiej ilosci wody ja rozpuszczac wiec nie kupuje jej.W lipcu jade do PL to zrobie sobie lepszy zapas jak poprzednim razem.
Znalazlam ostatnio w AUCHAN polskie "KROWKI" !!!

[Luba]

Isia ja jeżdżę czasami do Pilzna na zakupy, bo mieszkam blisko granicy i tam w sklepach maja normalny chleb. Niezbyt dobry, bo strasznie sie kruszy i jest taki trochę bułkowaty, ale jest. Za to faktycznie stwierdzam, że maja odloty z kminkiem, patrzę nawet podejrzliwie na ichnie cukierki, bo moze i tam go dodali... Ale za to maja marynowane pieczarki(sprowadzane z Polski) czego w Niemczech nie mogę kupić.

[*majka*]

Napisane przez desti

ptasie melczko ... na to ciagle mam ochote ... ehhh...

hihi,a ja sie wlasnie obrzeram vaniliowym ptasim mleczkiem,ktore przywiozlam z Polski-mniam,mniam

[Luba]

No co wy tak z tym ptasim mleczkiem? Ja to tego nie lubię, a tu widzę wszystkie sie slinią... Zaczynam podejrzewać, ze jestem nienormalna...

No ale za takie kasztanki

[*majka*]

E tam kasztanki,malaga to jest dopiero pychotka

[mloda71]

Napisane przez *majka*

hihi,a ja sie wlasnie obrzeram vaniliowym ptasim mleczkiem,ktore przywiozlam z Polski-mniam,mniam

I nic mi o tym nie powiedzialas. Ladnie, ladnie chcialas je przedemna ukryc!

[*majka*]

Napisane przez mloda71

I nic mi o tym nie powiedzialas. Ladnie, ladnie chcialas je przedemna ukryc!

i kto tu kogo sledzi

[Luba]

Napisane przez *majka*

E tam kasztanki,malaga to jest dopiero pychotka

Albo takie mieszanki rózne, np z firmy Mieszko...

Ale tak naprawde to zjadłabym taką prawdziwa , polską wędzonkę , bo ja ze słodyczy to najbardziej szynkę lubię

[*majka*]

Napisane przez Luba

Albo takie mieszanki rózne, np z firmy Mieszko...

Ale tak naprawde to zjadłabym taką prawdziwa , polską wędzonkę , bo ja ze słodyczy to najbardziej szynkę lubię

Ja tez uwielbiam slone,wedzone szyneczki,az mi slina cieknie,jak sobie o takiej pomysle
Ide poszperac w lodowce

[mloda71]

Napisane przez *majka*

i kto tu kogo sledzi

Ty juz nie zmieniaj tematu, a od lodowki trzymaj sie daleko, wystarczy tego dobrego...

[*majka*]

Napisane przez mloda71

Ty juz nie zmieniaj tematu, a od lodowki trzymaj sie daleko, wystarczy tego dobrego...

Za pozno Juz zjadlam plasterek szynki,ale to nie to samo co polskie wedliny

[mloda71]

a mi mama przywiozla: polska szynke (zjedzona), kabanosy, mieszanke wedlowska (zjedzone), pierogi z kapusta (zjedzone), rolady (zjedzone). Kurcze, ale z tego mojego TZ to zarlok

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez Luba

No co wy tak z tym ptasim mleczkiem? Ja to tego nie lubię, a tu widzę wszystkie sie slinią... Zaczynam podejrzewać, ze jestem nienormalna...

No ale za takie kasztanki

Luba, wszystko z Toba w porzadku Ja ptasiego mleczka tez nie lubie Ale za to michalki, kasztanki i tym podobne

[Sylwia***]

Luba, ja takze nie lubilam za bardzo ptasiego mleczka - do czasu, kiedy sie przeprowadzilam Teraz, kiedy nie moge go juz tak latwo zdobyc, jakos mi bardzo zasmakowalo!

[Luba]

Na mnie to nie działa. Nie jadłam ptasiego mleczka wieki i wcale nie mam na nie ochoty. Ale za to Jola przypomniała mi o Michałkach i zaczęły za mna "chodzić".

Dobrze, ze niedługo jade do Polski, bo na coraz wiecej rzeczy mam ochotę...

[*majka*]

A ja sie teraz obrzeram Grzeskiem Toffi-za tego wafelka moglabym oddac wszystko,nawet ptasie mleczko

[desti]

ja wlasnie po zakupach jestem ... zagryzam kasztanka oscypkiem i mam nadzieje, ze moj brzuszek to zniesie ... i twarozek mam... i poledwice sopocka... i kabanoski... i kaszanke... i kielbaske slaska...

i pyzy z miesem byly ... nastepny raz pojade z lodowka ... bo balam sie, ze moga sie rozmrozic... a tak bym zjadla...

myslalam, ze pol sklepu wyniose ...

tylko ptasiego waniliowego nie bylo ... ehhh... na zdrowie mi to wyjdzie ... na otarcie lez mam princepolo ...