rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2006-03-28, 08:07   #91
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez tinkaaa
Wydaje mi sie, ze sama jestes tez troche winna zaistnialej sytuacji z rodzicami. Jak to jest mozliwe, ze jednego dnia postanawiasz walczyc i mowisz do nich wprost co Cie boli, a potem gdy Twoja Mama dzwoni do Ciebie i udaje,ze nie ma problemu (bo tak jej wygodnie), Ty sie godzisz na "rozmowe, ktora wyglada tak, jakby sie nic nie stalo".
Nie jest tak, że ja godzę się na rozmowę. Chciałam Wam tylko powiedzieć jak postępuje moja mama. Że jednego dnia jest złośliwa, a drugiego słodka jak cukierek. Jeśli można mówić o moim godzeniu się na coś to jedynie zgodziłam się na rozmowę, bo podniosłam słuchawkę. Ja jednak mówiłam tylko "tak, nie , zobaczę, zorientuję się" a mój ton jednoznacznie wskazywał, że wcale nie przeszłam nad wszystkim do porządku dziennego.
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 08:17   #92
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
Problem w tym, że ona właśnie zaczyna postępować inaczej, niż oni sobie ją wychowali
Człowiek dojrzewa i uczy się również w dorosłym życiu, już niezależnie od rodziców.
Rzecz jednak z tym, że kiedy dochodzi do jakichkolwiek rozmów na temat tego, jaka to ja jestem zła, niewdzięczna i ble, ble słyszę tylko że moi rodzice byli dla mnie po prostu za dobrzy i teraz mają za swoje.

ROZ-ter -ko - ja też od najwcześniejszych lat starałam się być niezależna. Ale ilekroć podjęłam złą decyzję wysłuchiwałam prenensji przez następne 10, 15 lat. Np. zdecydowałam się zdawać do jednego z najlepszych liceów w mieście, no ale cóż zonk - zabrakło mi punktów i musiałam uczyć się w innym mimo, że wcześniej rodzice odradzali mi wybór właśnie tego. Jako kierunek studiów wybrałam jeden z kierunków pedagogicznych (bardzo zresztą oblegany w tamtych latach) znów wbrew woli rodziców i co (a nie mówiliśmy) znowu zabrakło mi punktów. Tak więc podejmowałam swoje bardziej lub mniej słuszne decyzję - a w konsekwencji słucham na ich temat do dziś (chociaz patrząc dzisiaj z perspektywy czasu, dzięki bogu, że nie dostałam się na tamte studia)
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 14:33   #93
de-bordo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 17
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cześć Aga
Znowu tu weszłam i co widzę Dziewczyno!! Znowu rozterki..)))a ja myślałam że po ptokach
A tak całkiem serio oto Twój cytat " Ja jednak mówiłam tylko "tak, nie , zobaczę, zorientuję się" a mój ton jednoznacznie wskazywał, że wcale nie przeszłam nad wszystkim do porządku dziennego."

Twoje słowa - zorientuje się ,zobaczę - wyraźnie otwierają furtkę dla Twoich rodziców. Dajesz im do zrozumienia że mimo wszystko Twoje serce jest nadal otwarte i gotowe do odbioru.
Nie dziw się zatem że tkwisz w jednym miejscu.
Sorki ale po tym co piszesz wniosek jest jeden - rodzice mają gdzieś Twój ton...dalej sterują Tobą. Udawanie że nic się nie stało...... jakie to schematyczne i skuteczne. bo uwalnia w nas nadzieje na zmianę........ale zmiana nie nadejdzie .......im wcześniej sobie zdasz z tego sprawę tym lepiej ONI SIĘ NIE ZMIENIą - tylko TY możesz się zmienić.......
Zdaje sobie sprawę że to baardzo trudny moment.
Co cię powstrzymuje?????
Czego obawiasz?????
Może jeszcze, mimo wszystko nie jest to dla Ciebie dobry moment do radykalnych cięć, do odcięcia pępowiny.
Jakąkolwiek decyzję podejmiesz - bądź wobec siebie szczera - nie oszukuj się
i nie usprawiedliwiaj. Staw czoła konsekwencjom i pogódź się ...ze sobą.
wiem jedno nie można być półdziwicą, albo się nią jest albo nie jest.
Każdy stan niesie za sobą dalszy ciąg wydarzeń. Tylko my czasami nie chcemy przyjąc tego do wiadomości.
Z autopsji wiem że łatwiej żyć w wytworzonym przez siebie świecie iluzji - bo lepsze znane piekło niż nieznane niebo..
Masz jeszcze szansę na zmianę - Dziwczyny mądrze piszą - ale decyzja jak zwykle należy do Ciebie - bramka nr 1 czy bramka nr 2
Ps. To wypominanie Twoich dawnych posunięć ( studia) to niby czym jest wg Ciebie?
Pozdrawiam Cię i Trzymam kciuki za Twoje suwerenne decyzje.
de-bordo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 16:13   #94
IkaIna
Raczkowanie
 
Avatar IkaIna
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 132
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Czytam sobie i czytam i wydaje mi sie, ze nie tedy droga. Ty caly czas cierpisz Agajot... i probujesz wychowywac swoich rodzicow a to Ci sie nie uda chocbys nie wiem jak bardzo chciala. Ty musisz zmienic swoje nastawienie a zeby je zmienic musisz zrozumiec mechanizmy jakimi posluguja sie rodzice i dlaczego na nie tak a nie inaczej reagujemy. Jestes na dobrej drodze ale moim zdaniem potrzebujesz fachowej pomocy jesli nie chcesz polec na polu chwaly.
Cale Twoje zycie dzialalas razem z rodzicami w oparciu o ustalone przez nich schematy, nie da sie wiec ich zmienic w ciagu 1 dnia a nawet w ciagu 1 roku. Dla nich Twoje bunty sa tylko kolejnym etapem dla Ciebie nie jest to jakis tam etap przeciez tylko otwarta walka.
Czesto ludzie decyduja sie nawet na zerwanie kontaktow... i pozniej okazuje sie, ze cierpia obie strony i nawet zza grobu toksyczni rodzice wyciagaja swoje macki i steruja naszym zyciem.
Rodzice to bardzo trudny temat i nie latwo sobie z nim samemu poradzic nawet majac wsparcie TZ-a. Sama wiesz co sie w Tobie klebi jakie emocje wywoluja w Tobie slowa ojca albo matki a to swiadczy tylko o tym, ze jestes bardzo slaba i nie radzisz sobie z tym ciezarem. Wiem, ze to co pisze moze sie wydawac zbyt ostre ale ja zaczelam walczyc o siebie i swoje zycie juz dawno temu i w momencie kiedy ich slowa i nawet czyny przestaly mnie ranic a ich postepowanie bylo i jest nadal takie samo przeciez, zrozumialam ze wygralam Wygrywam bardzo czesto a kocham ich chyba nawet mocniej ale zupelnie inaczej.

Przeczytaj Agus "Toksycznych Rodzicow" S. Forward. Wiekszosc ich zachowan bedziesz umiala wytlumaczyc i bedziesz wiedziala co robic. Bedziesz sie smiala, ze te mechanizmy rzadza wszystkimi ludzmi na swiecie i ze mozna z nimi zyc.
Przede wszystkim sama nie staniesz sie nigdy toksycznym rodzicem. Bo niestety zazwyczaj tak jest ze dzieci toksycznych rodzicow same sie nimi staja pomimo tego ze wydaje sie im ze postepuja zupelnie inaczej niz swoi rodzice.
Moja mama kiedy zrozumiala o co mi chodzi , a zrozumiala bo potrafilam jej w koncu odpowiednio wytlumaczyc poplakala sie i powiedziala, ze wlasnie tego zawsze chciala uniknac bo tak sie czula ze swoja mama... dla mnie byl to szok! Problem okazal sie wielopokoleniowy... tak jak to opisala Forward.

serdecznosci
ika
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff
IkaIna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 16:15   #95
IkaIna
Raczkowanie
 
Avatar IkaIna
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 132
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

ps. Moi tez byli dla mnie za dobrzy a ja to jak zwykle niewdziczny Bachor .
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff
IkaIna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 17:25   #96
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez IkaIna

Przeczytaj Agus "Toksycznych Rodzicow" S. Forward. Wiekszosc ich zachowan bedziesz umiala wytlumaczyc i bedziesz wiedziala co robic. Bedziesz sie smiala, ze te mechanizmy rzadza wszystkimi ludzmi na swiecie i ze mozna z nimi zyc.
Przede wszystkim sama nie staniesz sie nigdy toksycznym rodzicem. Bo niestety zazwyczaj tak jest ze dzieci toksycznych rodzicow same sie nimi staja pomimo tego ze wydaje sie im ze postepuja zupelnie inaczej niz swoi rodzice.
Moja mama kiedy zrozumiala o co mi chodzi , a zrozumiala bo potrafilam jej w koncu odpowiednio wytlumaczyc poplakala sie i powiedziala, ze wlasnie tego zawsze chciala uniknac bo tak sie czula ze swoja mama... dla mnie byl to szok! Problem okazal sie wielopokoleniowy... tak jak to opisala Forward.

serdecznosci
ika
Jeśli tak to przeczytam koniecznie, ale jakoś trudno mi pojąć, że wystarczy sama znajomość tych mechanizmów i problem znika
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-28, 17:39   #97
IkaIna
Raczkowanie
 
Avatar IkaIna
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 132
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez agajot
Jeśli tak to przeczytam koniecznie, ale jakoś trudno mi pojąć, że wystarczy sama znajomość tych mechanizmów i problem znika


sam nie znika
ale o wiele latwiej z nim walczyc i sie go pozbyc no i sie go rozumie a nie stapa po omacku.
Ja wychodze z zalozenie ze nie ma co wywazac drzwi ktore juz dawno ktos otworzyl.
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff
IkaIna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-29, 01:07   #98
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajotku co do krytyki , nie pozwól się krytykować rodzicom i wypominać takich czy innych decyzji , po prostu np. wychodź jak zaczynają to robić. Wstań i wyjdź, bez względu w czyim domu do takiego krytykowania dojdzie.
Nie musisz tego słuchać.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-29, 14:09   #99
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
Agajotku co do krytyki , nie pozwól się krytykować rodzicom i wypominać takich czy innych decyzji , po prostu np. wychodź jak zaczynają to robić. Wstań i wyjdź, bez względu w czyim domu do takiego krytykowania dojdzie.
Nie musisz tego słuchać.
Wiem i robilam to już wcześniej, za to min. jestem tą niedobrą córką - ale dzięki za radę.
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-29, 15:03   #100
aferka
Wtajemniczenie
 
Avatar aferka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 191
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Nie przypuszczałam, że ten problem jest taki rozpowszechniony.
Ja ma podobny, tyle, że dityczy teściów - klasyczny przykład "toksycznych rodziców". Przy tym mój mąż również jest jedynakiem a nasza córka jest ich jedyną wnuczką. Kiedy nie było jeszcze Agi na świecie - były pretensje, że nie radzimy się w sprawach życiowych, że nie radzimy się w sprawach przyuziemnych, było stawianie wszystkich znajomych dookoła za wzór do naśladowania i wieczne porównywanie nas do nich i naszego życia do ich życia. Potem pojawiła się Agnieszka i zaczęły się uwagi dotyczące jej wychowania, mało tego - momentami podejmowanie decyzji dotyczących Agi bez naszej wiedzy i zgody. Kiedy zwracaliśmy uwagę, że to jest nasze dziecko i to my jesteśmy za nie odpowiedzialni i my będziemy podejmować wszelkie decyzje - słyszeliśmy, że jesteśmy niewdzięczni, bo oni przecież robią to dla naszego i jej dobra.
Mieszkamy bardzo blisko siebie - raptem kilka ulic dalej, więc wciąż słyszymy, że wnuczka ich nie odwiedza, a ma przecież tak blisko. Słyszymy również (i tu przemawia przez nich chyba zazdrość), że Aga ma znacznie lepszy kontakt z moją mamą - i to przez nas, bo my (a konkretnie ja) ją nastawiamy przeciwko dziadkom, a miłości przecież trzeba nauczyć. Dla mnie to bzdura - to tak jakby ktoś chciał zmusić drugą osobę do pokochania siebie.
W zasadzie na każdym kroku jest jakaś krytyka, bo wciąż staramy się żyć po swojemu (a jesteśmy 18 lat po ślubie).
Do tego podobnie jak u Agajot - komentarze na nasz temat w obecności dziecka. Oni w ogóle mają taki śmieszny sposób mówienia, że np. rozmawiają o Adze w jej obecności tak jakby jej nie było. Tyle że Aga jest na tyle lojalna (jeśli można to rozpatrywać w tych kategoriach), że mówi o takich nam o takich sytuacjach. Na zwróconą uwagę, że przecież nie powinni robić takich rzeczy - słyszymy - albo że Aga sobie coś wymyśliła -bo nie było takiej sytuacji - albo "przecież nie mówiliśmy nic takiego".
Problem jak dla mnie jest nierozwiązywalny.
Mój mąż staje zawsze po naszej stronie, ale z drugiej strony zdaje sobie sprawę z tego, że to jego rodzice, a on jest jedynakiem i w dodatku maja jedyną wnuczkę, i nie chce zrywać z nimi kontaktu. Doszło do tego - że ja pojawiam się u nich mniej więcej dwa razy w roku - przy oficjalnych okazjach - i na ogół mało co sie odzywam.
To co robią moi teściowie to poprostu szantaż emocjonalny - to my mamy czuć się winni całej tej sytuacji, my powinniśmy się dostosowywać. I nic nie pomaga zwracanie uwagi - że ich zycie to ich życie, z nasze - nasze - i wara im od tego.
Rozpisałam się bardzo, a chyba nie podsunęłam rozwiązania. Jak napisałam - dla mnie sytuacja jest nie do rozwiązania - rodziców nie zmienisz.
Czasem marzę o przeprowadzce na drugi koniec Polski - wtedy kontakty siłą rzeczy byłyby ograniczone i może byłoby nieco łatwiej.
aferka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-29, 16:46   #101
starsza pani
Zadomowienie
 
Avatar starsza pani
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 353
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajot,otworzyłam Twój wątek ponieważ szukałam wytłumaczenia dlaczego moi dwaj synowie(żonaci,dzieciaci, w wieku 39,41 lat) nie utrzymują z nami (ja+mąż) takiego kontaktu jak byśmy chcieli.Dziękuję Wam dziewczęta za to,że pozwoliłyście mi zrozumieć istotę sprawy.Bałam się,że synowie nie kochają nas,że jesteśmy im niepotrzebni.Teraz wiem-to nie prawda.Poprostu im jesteśmy starsi tym mniej mamy "swojego życia" i chcemy żyć Waszymi problemami.Kiedyś nie mieliśmy czasu żeby z Wami rozmawiać:co tam w szkole,odrobileś lekcje,wróć o ósmej....koniec rozmowy.Za to teraz chcemy wynagrodzić to sobie z nawiązką.A poza tym bardzo,bardzo Was kochamy i choć sami kiedyś śpiewaliśmy"...niczego nas nie nauczy starszych przestroga, będziemy kroczyć,będziemy kluczyć na własnych nogach..." to chcielibyśmy uchronić Was przed potknięciem.
Agajot,przykro mi to pisać ale masz strasznych rodziców(mam nadzieję,że ja taka nie jestem) i musisz zmienić stosunki między Wami,bo jeszcze moment i mimo,ze bardzo ich kochasz ,nie wytrzymasz,wybuchniesz,a wtedy oni będa bardzo nieszczęśliwi-"za co nas to spotyka,przecież wszystko robimy dla jej dobra ". Zastanawiałam się jak mogłabyś powiedzieć rodzicom to wszystko o czym pisałaś tutaj-A POWIEDZIEć MUSISZ.A może listownie?.Zacząć od zapewnienia o wielkiej do nich milości i dalej w ciepłym lecz zdecydowanym tonie wyjaśnij,że jesteś od dawna dorosła.To wszystko co napisałaś tutaj uporządkuj,sformułuj tak,zeby nie było agresji,ale też nie klękaj przed nimi.Wypunktuj zarzuty.Na koniec wyjaśnij,dlaczego zdecydowałaś się na pisać.Że chciałabyś jak najlepszych z nimi kontaktów,ale tak jak dotąd być nie może.Użyłaś gdzieś takiego zdania "przecież to jasne,ze lubimy spędzać czas z ludzmi,którzy są wobec nas uprzejmi..itd" Napisz im to zdanie.A moze jako motto przytoczysz maksymę,którą zapamietałam i wzięłam sobie do serca "dorosłe dzieci trzeba traktować tak jak bardzo dobrych znajomych.Służyć pomocą wtedy kiedy poproszą,ale nie bawić się w szkołę"
Agajot to sa tylko moje sugestie,zrobisz tak jak uznasz za stosowne,nie chcę brać odpowiedzialności,że przezemnie sie nie udało.Do mnie gdyby syn tak napisał byłabym mu wdzięczna-nie musiałabym szukać wyjśnień na forum.Uważam,że jesteś wspaniałą córką.Chciałabym mieć taką.Zyczę Tobie i Twoim Rodzicom aby się udało.A jak nie ,odseperuj się na jakiś czas zapewniając ich jednak przedtem o swojej milości.
starsza pani jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-29, 18:24   #102
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajotko, napisanie listu nie jest złym pomysłem. jest takie powiedzenie ...papier dużo zniesie. Nikt Ci też nie przerwie wypowiedzi, ani Cie nie zdenerwuje, nie będzie robił min itd.
Będziesz mogła poprawić źle wyrażoną myśl, niejako zobaczyć , to co przekazujesz , zanim trafi do adresata, bez słów niepotrzebnych.
Potem jeszcze skonsultuj z mężem

Agajotko, pisało tutaj kilka osób ,że problem jest nierozwiązywalny. Moim zdaniem jest rozwiązywalny, gdyz jednak wiekszość osób, do kórych rodzice nadmiernie się wtrącali i usiłowali "układać" im życie po swojemu, jednak jakos sobie wywalczyło niezalezność i w miarę spokojne i poprawne stosunki. Ceną jednak zawsze jest ochłodzenie niejakie tych stosunków.Po prostu trzeba poznać machanizmy i znaleźć sposób.
Rodzice mojej znajomej po ślubie mieli zwyczaj planować im wszystkie weekendy, dzwonili i mówili jutro jedziemy np. do Krakowa, albo do cioci na wieś, albo podjeżdżali po nich bez uprzedzenia i wymuszali wyjazd. Raz i drugi zastali zamknięte drzwi, bo dzieci wyjechały na weekend wczesniej, same i gdzie indziej.
Odbierali bez wiedzy rodziców wnuczką z przedszkola , jak się najedli wstydu, bo panie w przedszkolu na życzenie rodziców oświadczyły, że nie wydadzą dziecka innej osobie niż ojciec czy matka, chyba ze otrzymają danego dnia rano dyspozycję od rodziców.to zaczeli myśłeć, chociaż nie oeszło się bez płaczóe , awantur i milczących miesięcy.

Teraz mają do dyspozycji jeden weekend z dziećmi i wnuczką lub tylko z wnuczką. A o swoich odwiedzinach uprzedzają telefonicznie zawsze moga poprosić o pomoc, ale wiedzą już , że owo zawsze nie oznacza co kilka dni.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .

Edytowane przez ROZ-ter-KA
Czas edycji: 2006-03-29 o 21:19
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 10:41   #103
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Tak, zdecydowanie napisanie listu będzie najlepszym rozwiązaniem. Zajmę się tym może w czasie weekendu, bo teraz nie mam nawet czasu na buszowanie po wizażu. No i oczywiście zdam Wam ze wszystkiego relację.
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 15:16   #104
IwkaW
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Z wielkim zainteresowanie śledzę ten wątek, gdyż mam podobny problem, a może nawet większy. Moja matka samotnie wychowywała mnie i mojego starszego brata. Ja tak jak autorka wątku byłam grzeczną, poukładaną, nie sprawiającą żadnych problemów córką. Wspólne spędzanie czasu, spacery itd. Nigdy nie udzielałam się towarzysko choć nie jestem odludkiem. Teraz mam 31 lat, a czuję się jakbym miała 15! Wszystko było dobrze do momentu kiedy z przyczyn "wyższych" musieliśmy odwołać ślub (ja z moim narzeczonym). Oczywiście były łzy, uwagi typu jak ja się teraz pokaże ludziom, wszyscy będą się ze mnie śmiali. Od tamtego momentu minęły 4 lata. Nadal jestem z moim narzeczonym pomimo jej ciągłych uwag jak to on mnie potraktował, że wcale mu na mnie nie zależy i po co tak się staram skoro i tak mnie prędzej czy później zostawi. Nie wiem jak można kogoś tak nienawidzieć. Długo bym musiała pisać co przez te lata siędziało i czego musiałam wysłuchiwać. W końcu się wyprowadziłam po jej niezbyt wybrednym epitecie na mój temat. Było w miarę spokojnie (bo narzeczony pracuje za granicą) dopóki nie urodziłam dziecka! Synuś miał kolkę - moja wina, trujemy dziecko, doniosła nawet do położnej, że jem pieczarki co świadczy o tym, że truję dziecko (karmiłam piersią). Synek jak na złość babce rósł jak na drożdżach, nie chorował. Lekarze do tej pory nie mogą się nadziwić, że jest taki duży jak na swój wiek. Potem znów narzeczony wyjechał do pracy, mama cała szczęśliwa zajmowała się wnukiem, choć bardzo siętego obawiałam. Pół roku minęło jakoś bez większych scysji. Powrót narzeczonego i wszystko od początku, to było 5 miesięcy temu. Telefony do pracy jak to ja żałuję dziecku na ubranie, jak to jest zastraszone przez ojca a ja nic z tym nie robię itd itd. Doszło do tego, że wpadła do mnie do pracy i przy kolegach jeżdziła sobie po mnie i po narzeczonym.
Ale przekroczyła wszelkie granice kiedy nasłała na nas policję, że dziecko jest zastraszone. Policja oczywiście była, jak się domyślacie wyszli uśmiechnięci chwaląc nasze mieszkanie. Dwa miesiące ciszy i telefon jak gdyby nic się nie stało, coś tam w sprawie Pitu. Dziś narzeczony wyjechał znów do pracy, a matka wiedząc o tym "odwiedza" wnuka w naszym mieszkaniu, bez mojej wiedzy i pozwolenia. Synkiem zajmuje się ciocia, za którą on przepada. Dodam jeszcze, że matka nie potrafi uszanować niczego, przewiesza obrazki, zdejmuje zdjęcia, uczy synka zabawy kasetami czego skutecznie go oduczyliśmy. Nie wiem co mam robić, zła jestem na siebie, że na to wszystko pozwalam, ale kiedy pomyslę, że mam do niej zadzwonić to skóra mi cierpnie, chciałabym aby ktoś ten problem za mnie rozwiązał, choć wiem, że muszę to zrobić sama! Sytuacja beznadziejna. Wiem, że matka się nie zmieni, narzeczony ma już tego dość. Wiem, że muszę coś zrobić bo oszaleję, a najchętniej schowałabym sięw mysią dziurę. Nie mam siły. Każdy konflikt odchorowuję, odbija się to na moim związku i pośrednio na dziecku.
IwkaW jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 15:34   #105
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez IwkaW
Z wielkim zainteresowanie śledzę ten wątek, gdyż mam podobny problem, a może nawet większy
Przykro mi to pisać, ale Twój problem jest jednak poważniejszy od mojego, choć kategoria rodzica bardzo podobna. Widzę, że Twoja mama jest szalenie zdesperowaną osobą, skoro posuwa się nawet do nasyłania na Was policji . Tak czasem myślę, czy oni nie myślą o konsekwencjach swojego postępowania, że może tym razem posuną się za daleko i będzie za późno na naprawianie czegokolwiek? A czy w stosunku do Twojego brata mama zachowuje się tak samo?
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-30, 15:36   #106
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Absolutnie nie wpuszczac matki do mieszkania, zmienic zamki, cioci kategorycznie zabronic jej wpuszczac. Nie utrzymywac z matka zadnych kontaktow, zadnych. Czy nie widzisz, ze przez to wszystko prowadzisz nerwowe i niezyt szczesliwe zycie? Marnujesz sobie najpiekniejsze lata a zycie mamy tylko jedno.
Co innego grozby a co innego nasylanie policji. Ona nie cofnie sie przed niczym, albo wyjedz gdzies daleko, albo nie wpuszczaj matki do swojego domu i zycia.

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2006-08-14 o 19:18
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 01:11   #107
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Luba napisała dosyć brutalnie, ale czasami takie rozwiązanie jest jedyne, a toksyczni rodzice powinni skorzystać z terapeuty.

Warto rozwazyć zamianę mieszkania, czy wynajęcie go gdzies dalej, żeby ograniczyc kontakty.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 08:49   #108
IwkaW
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 2
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Jeśli chodzi o mojego brata to on mniej się jej wymysłami przejmuje choć i jemu i jego dziewczynie nie oszczędza przytyków. Próbowała go przekabacić przeciwko mnie ale brat zna matkę i wie, że niej est to w pełni zrównoważony człowiek. Namawialiśmy ją aby poszła do psychiatry bo to co czasem wygaduje naprawdę kwalifikują ją do leczenia ale on uważa, że wszyscyrobią jej na złość i to my mamy coś z głową. Teraz kiedy i brat i ciocia (siostra matki) stoją po mojej stronie przyjaciółką jest przyszła synowa! Przykro to mówić ale matka to bardzo fałszywy człowiek, chyba nikogo nie lubi, nie potrafi się nawet szczerze uśmiechnąć. Nie wiem dlaczego taka się stała, kiedyś była zupełnie inną kobietą.
IwkaW jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 08:58   #109
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez IwkaW
Jeśli chodzi o mojego brata to on mniej się jej wymysłami przejmuje choć i jemu i jego dziewczynie nie oszczędza przytyków. Próbowała go przekabacić przeciwko mnie ale brat zna matkę i wie, że niej est to w pełni zrównoważony człowiek. Namawialiśmy ją aby poszła do psychiatry bo to co czasem wygaduje naprawdę kwalifikują ją do leczenia ale on uważa, że wszyscyrobią jej na złość i to my mamy coś z głową. Teraz kiedy i brat i ciocia (siostra matki) stoją po mojej stronie przyjaciółką jest przyszła synowa! Przykro to mówić ale matka to bardzo fałszywy człowiek, chyba nikogo nie lubi, nie potrafi się nawet szczerze uśmiechnąć. Nie wiem dlaczego taka się stała, kiedyś była zupełnie inną kobietą.
To straszne co piszesz. Przy Twoim problemie ja nie powinnam zawracać nikomu głowy tym o czym pisałam. Szczerze Ci współczuję i sądzę, ze w Twoim przypadku zmiana zamków czy nawet przeprowadzka to konieczność.
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 17:00   #110
tinkaaa
Raczkowanie
 
Avatar tinkaaa
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Zabrze
Wiadomości: 377
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez Luba
Absolutnie nie wpuszczac matki do mieszkania, zmienic zamki, cioci kategorycznie zabronic jej wpuszczac. Nie utrzymywac z matka zadnych kontaktow, zadnych. Czy nie widzisz, ze przez to wszystko prowadzisz nerwowe i niezyt szczesliwe zycie? Marnujesz sobie najpiekniejsze lata a zycie mamy tylko jedno.
Co innego grozby a co innego nasylanie policji. Ona nie cofnie sie przed niczym, albo wyjedz gdzies daleko, albo nie wpuszczaj matki do swojego domu i zycia.
Powtorze, my mielismy okazje i wyjechalismy, jesli ktos ma taka szanse to tez radze z niej skorzystac.Z tesciami, ktorzy nie dawali nam zyc kontaktujemy sie raz na rok, tez dochodzilo u nas do wyzwisk i posadzen, ze krzywdzimy dziecko. W koncu, kiedy stwierdzili, ze odbiora nam syna, bo u nich bedzie mial lepiej to miarka sie przebrala.
Brzmi to okrutnie, ale wyrzuc matke ze swojego zycia zanim bedzie za pozno, bo zniszczy ciebie i twoja rodzine. Wiem co mowie, bo gdybysmy sie nie wyprowadzili to juz bylabym po rozwodzie, bylam w takim stanie, ze wydawalo mi sie, ze zrobie wszystko byle sie uwolnic od tesciow. Na szczescie moj maz zareagowal ostro i teraz naprawde zyjemy spokojnie i szczesliwie. Czego i Wam wszystkim zycze!!!
Luba, jestem przekonana, ze zrobilas to co w Twojej sytaucji bylo niezbedne, zeby prowadzic normalne zycie.
Ale troche mnie przerazaja Twoje rady, zeby wyrzucic Matke z zycia i nie utrzymywac z nia zadnych kontaktow. Z tego co pisalas mialas ogromny problem z Tesciami. Ale Matka a Tesciowa, to jest jednak troche co innego.
Czy Ty swoja Mame tez bylabys w stanie wyrzucic ze swojego zycia i nie utrzymywac z nia zadnych kontaktow?
Ja chyba jednak nie, choc dla ratowania swojej prywatnosci bylam zmuszona zamieszkac w innym miescie.
tinkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-03-31, 17:46   #111
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez tinkaaa
Luba, jestem przekonana, ze zrobilas to co w Twojej sytaucji bylo niezbedne, zeby prowadzic normalne zycie.
Ale troche mnie przerazaja Twoje rady, zeby wyrzucic Matke z zycia i nie utrzymywac z nia zadnych kontaktow. Z tego co pisalas mialas ogromny problem z Tesciami. Ale Matka a Tesciowa, to jest jednak troche co innego.
Czy Ty swoja Mame tez bylabys w stanie wyrzucic ze swojego zycia i nie utrzymywac z nia zadnych kontaktow?
Ja chyba jednak nie, choc dla ratowania swojej prywatnosci bylam zmuszona zamieszkac w innym miescie.
to samo

Edytowane przez Luba
Czas edycji: 2006-08-14 o 19:20
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-04, 04:01   #112
ROZ-ter-KA
Zakorzenienie
 
Avatar ROZ-ter-KA
 
Zarejestrowany: 2004-10
Lokalizacja: Silesia
Wiadomości: 8 459
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Fragment ksiązki "Toksyczni rodzice"Susan Forward.

Rodzice, którzy akceptują samych siebie, nie muszą kontrolować swoich dorosłych dzieci. Ale toksyczni rodzice, których spotkaliśmy w tym rozdziale, działają pod wpływem głębokiego poczucia braku satysfakcji z własnego życia i lęku przed odrzuceniem.
Niezależność dziecka jest dla nich jak utrata ręki. Kiedy dziecko dorasta, dla rodzica staje się jeszcze bardziej istotne pociąganie sznureczkami, które utrzymują je w zależności. Dopóki toksyczni rodzice potrafią skłonić swojego syna czy córkę do czucia się dzieckiem, dopóty mogą utrzymywać kontrolę.
W rezultacie, dorosłe dzieci kontrolujących rodziców często mają niewyraźne poczucie własnej tożsamości. Mają problemy z patrzeniem na siebie jako na istoty oddzielone od rodziców. Nie potrafią odróżnić własnych potrzeb od potrzeb rodziców. Czują się bezradne.
Wszyscy rodzice kontrolują swoje dzieci aż do chwili, kiedy one same przejmują kontrolę nad swoim życiem. W normalnych rodzinach zmiana ta ma miejsce wkrótce po wejściu w wiek dorosły. W rodzinach toksycznych to zdrowe oddzielenie jest opóźnione o całe lata lub też nigdy do niego nie dochodzi.
__________________
Trzeba rozmawiać a nie czekać , aż się ktoś domyśli , co masz w głowie .
ROZ-ter-KA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-04, 14:45   #113
IkaIna
Raczkowanie
 
Avatar IkaIna
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 132
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez ROZ-ter-KA
Fragment ksiązki "Toksyczni rodzice"Susan Forward.

Rodzice, którzy akceptują samych siebie, nie muszą kontrolować swoich dorosłych dzieci. Ale toksyczni rodzice, których spotkaliśmy w tym rozdziale, działają pod wpływem głębokiego poczucia braku satysfakcji z własnego życia i lęku przed odrzuceniem.
Niezależność dziecka jest dla nich jak utrata ręki. Kiedy dziecko dorasta, dla rodzica staje się jeszcze bardziej istotne pociąganie sznureczkami, które utrzymują je w zależności. Dopóki toksyczni rodzice potrafią skłonić swojego syna czy córkę do czucia się dzieckiem, dopóty mogą utrzymywać kontrolę.
Nic dodac nic ujac... to o moich rodzicach wlasnie.
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff
IkaIna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 13:02   #114
agajot
Zakorzenienie
 
Avatar agajot
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 193
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Wpadłam tylko na chwilkę - nie przeczytałam co prawda na razie książki, choć to co wkleiłyście brzmi zachęcająco i pewnie to zrobię. Załatwiłam sprawę intuicyjnie. Napisałam co prawda list, ale ostatecznie postanowiłam, że odważę się i stawię czoła problemowi twarzą w twarz. Dzisiaj odwiedziłam ich i przeprowadziliśmy długą i poważna rozmowę. Nie wiem czy osiągnęłam to co chciałam, ale myślę, że sporo, skoro po paru minutach moja mama powiedziała do ojca "wysłuchaj jej bo ona ma rację". Zaczęło się od "nie kłóćmy się przecież niedługo święta, puśćmy wszystko w niepamięć". Powiedziałam, że nie chcę się kłócić tylko wyjaśnić wszystko, bo zależy mi na kontaktach z nimi, ale nie w takim wydaniu jak dotychczas. Moja mama już wsześniej zrozumiała, co się święci i nic nie mówiła. Nie będę przytaczała wszystkiego bo nie w tym rzecz. Decydujący moment nadszedł kiedy zapytałam tatę kiedy komuś z kim lubi się spotykać powiedział, że za dużo ma do powiedzenia, wygaduje bzdury, nie ma racji i wie wszystko najlepiej? Powiedział, że nikomu tak nie mówi. A ja na to "mówisz tak do mnie i dlatego nie jest mi miło, gdy spędzam z Tobą czas". Wiem, że nie było to najmilsze, ale mam wrażenie że zadziałało. nie wiem tylko czy tylko do Świąt czy na dłużej.

Dziękuję za wszystkie Wasze rady - dały mi siłę i wiarę, że to nie ja jestem tą złą, niewdzięczną córką i że mam prawo walczyć o własną niezależność
agajot jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 14:04   #115
aferka
Wtajemniczenie
 
Avatar aferka
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 191
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez agajot
Wiem, że nie było to najmilsze, ale mam wrażenie że zadziałało. nie wiem tylko czy tylko do Świąt czy na dłużej.
Pozostaje mieć nadzieję, że nie będzie to tylko chwilowa poprawa
aferka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 14:40   #116
IkaIna
Raczkowanie
 
Avatar IkaIna
 
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 132
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Cytat:
Napisane przez agajot
A ja na to "mówisz tak do mnie i dlatego nie jest mi miło, gdy spędzam z Tobą czas".
Gratuluje Agajotko, jestes odwazna i bardzo rozsadna osoba, potrafilas jak sama mowisz intuicyjnie przeprowadzic taka rozmowe, do ktorej ludzie przygotowuja sie czesto miesiacami. Pierwsze koty za ploty jak mowia, zrobilas duzy krok do przodu i coby sie dalej nie dzialo cos juz na zawsze zostalo nazwane i zmienione.
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff
IkaIna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 18:24   #117
primavera
Zakorzenienie
 
Avatar primavera
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Wrocław i okolice
Wiadomości: 6 552
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajot- gratuluję
Cieszę sie i mam nadzieję, ze teraz ułoży się lepiej.
primavera jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 19:17   #118
de-bordo
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 17
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Agajot - gratuluje - i życzę aby był to początek nowej ery w Waszych kontaktach.
Pozdrawiam
de-bordo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 19:28   #119
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Wspaniale! Jestes na dobrej drodze. Pewnie na jednej rozmowie sie nie skonczy ale bardzo madrze zaczelas. Najwazniejsze, ze rodzice chca cie sluchac i jest nadzieja, ze do nich dotarlo to co mowisz.
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-04-05, 20:22   #120
KasikB
Rozeznanie
 
Avatar KasikB
 
Zarejestrowany: 2002-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 883
GG do KasikB
Dot.: rodzice i ich wtrącanie się w moje dorosłe życie

Podobnie jak dziewczyny uważam, że bardzo dobrze zrobiłaś. Przeprowadziłaś pierwszą rozmowę a tym samym zrobiłaś ogromny krok do przodu

Życzę Ci, aby tego zrozumienia starczyło na dużo dłużej niż do świąt i żeby ta rozmowa byla początkiej nowej jakości w waszych kontaktach.

Powodzenia
__________________
Dziecko to taki sympatyczny początek człowieka.
Don Herold

http://www.suwaczek.pl/cache/090aadb4fe.png
KasikB jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:57.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.