Film ze ślubu - TAK? czy NIE?

[monikkad]

Napisane przez misiadelko

Piona siostro!! jakbym o sobie czytała

Ostatnio moi znajomi ze studiów dorwali moją płytę dvd ze studniówki sprzed 7 lat i choć wyglądałam tam megaobciachowo (koko loki i satyna) to nieźle się bawiliśmy oglądając co lepsze momenty

U mnie film musi być, zdjęć mogloby nie być, ale film musi Nawet moja mama ma film, nie będę gorsza

Ja też mogłabym nie mieć zdjęć :P Na filmie mi dużo bardziej zależy

[extassy]

nie wyobrazam sobie wesla bez dobrego filmu. oboje z tz doszlismy do wniosku ze owszem film byc musi ale dobry, nie 3 godzinny tasiemiec rodem z poczatku XX wieku. zdecydowalismy sie na 90 min film razem z krotkim plenerem w dniu wesela. moze placimy duzo ale wiemy ze warto bo filmy od naszego kamerzysty sa piekne

[LaLoca]

Napisane przez monikkad

To ja tylko dodam, że odczucia mam zupełnie inne. Ja z kolei uwielbiam oglądać filmy z różnych wesel, a fragmenty, na których jestem przewijam po kilka razy, żeby tylko jak najwięcej siebie pooglądać Film ze studiówki pokazuję komu mogę, w ogóle uwielbiam takie rodzinne czy imprezowe filmy, a już te z wesela to zwłaszcza i w ogóle nie są dla mnie nudne. Świetnie się czuję przed kamerą

Nie ma to jak zachwycać się sobą

[misiadelko]

Albo dobra, nieważne, nie będe kamiła trollicy.

[fruzia11]

Napisane przez sharpnowaja

A ja jestem na nie!
Znam sporo osób które miały kamerzystów i film z wesela oglądnęli raz, czasami dwa a są tacy co w ogóle nie chcieli tego oglądać (nawet 9 lat po ślubie). Jak dla mnie lepiej wydać więcej kasy na fotografa a zrobić sobie dużo zdjęć, z każdym z rodziny, w plenerze itd. Zdjęcia to większa pamiątka, chętniej i częściej się do nich sięga.
A kamera faktycznie stresuje gości.

zgadzam się ale tylko w przypadku gdy film ze ślubu trwa 5 godzin z zaglądaniem gościom do talerzy podczas posiłków i śledzenia minuta po minucie wszystkich tańców. Przecież takiego filmu nie da się oglądać! Film musi byc ciekawie streszczony, zabawny i wzruszający w odpowiednich momentach. Moja kuzynka od 10 lat w dniu rocznicy ślubu ogląda swoj film weselny z cała rodziną

[extassy]

bardzo fajna tradycja to ogladanie

[201610281624]

A ja miałam kamerzystę. Fotografa nie miałam, bo stwierdziłam, że wystarczą fotki zrobione przez gości...nazbierało ich się troszkę około 1500, ale nie ma to jak profesjonalizm. A kamerzysta się spisał...no może nie do końca, ale mamy wersję roboczą i w wolnej chwili kilka rzeczy sobie zmienimy

[sammi24]

My z TŻtem obstawaliśmy przy filmie, nad fotografem niekoniecznie, ostatecznie mieliśmy też fotografa i po czasie mogę stwierdzić, że to była słuszna decyzja. Film - świetna sprawa, ale okazało się, że my częściej teraz sięgamy po album ze zdjęciami niż po płytę DVD
pomijam fakt, że fotograf i kamerzysta są tak świetnymi ludźmi, na poziomie i z poczuciem humoru, że po czasie nasi goście ich wspominali przy okazji tematu wesela, a przyszłe pary młode brały do nich kontakt

[TusiaeM]

Napisane przez misiadelko

A ja trochę nie rozumiem idei robienia zdjęć plenerowych (choc sama nie wiem czy nie będe miała... może ustąpię TŻtowi, który choć nie wie po jaką cholerę się to robi to jednak chce)

Idea jest taka sama jak każdych innych zdjęć ze ślubu - pamiątka.
Bez różnicy czy w studiu, w plenerze czy na sali weselnej.

My zdecydowaliśmy się na kamerzystę i będziemy mieli dwie wersje filmu - 40 minutowy reportaż i dłuższą ok. 2,5 godzinną wersję. Poza tym w rodzinie mojego TŻ często się magluje filmy weselne więc dla jego rodziny to przyjemność, a i moja rodzina lubi czasem pooglądać.

[misiadelko]

Ale pamiątka czego? (ja nie mówię, że ja nie będę miała, bo jeśli TŻtowi będzie zależało to spoko, lubię pozować to i mogę w sukni ślubnej, tylko po prostu nie wiem czego to jest pamiątka, bo chyba nie ślubu i wesela)

[201610281624]

Napisane przez misiadelko

Ale pamiątka czego? (ja nie mówię, że ja nie będę miała, bo jeśli TŻtowi będzie zależało to spoko, lubię pozować to i mogę w sukni ślubnej, tylko po prostu nie wiem czego to jest pamiątka, bo chyba nie ślubu i wesela)

Hejka Chodzi o to w plenerze, że kiedyś, dawno temu nie było mody na kamerzyste, byli tylko fotografowie. A robiło się kiedyś zdjęcia na pamiątkę w studiu fotograficznym. Nie każdego było stać wtedy na aparat, już o kamerze nie wspominając. Więc pójście po ślubie do studia na kilka zdjęć pozowanych dawało możliwość jedynej pamiątki z tego dnia...
Czasy się zmieniły, ludzie mają aparaty, kamery...Studia fotograficzne poszerzyły asortyment o możliwość wykonywania zdjeć z plenerze np.parku i już. Studia i sztuczne tło zostały wyparte przez możliwość wykonywania zdjęć, wszędzie tam, gdzie się chce, co daje możliwość oryginalnych i niepowtarzalnych fotek- super pamiątki.
P.S. Ja nie miałam pleneru...na początku nie żałowałam, teraz może bym się skusiła, ale wydałabym fortunę na fotki, bo w mym mieście wszystkie są i tak podobne do siebie i w tych samych miejscach A to, co ja bym chciała, to już wiecie...po ptokach...zaraz rok po ślubie, nie będę odwalała pleneru roku po fakcie, choć chcialam na rocznice, ale mąż nie może słuchać o ślubnych sprawach.
Już nie wspomnę o tym, że większość rzeczy bym pozmieniałaI inaczej zorganizowała ten dzień

[czarny flamaster]

Zdecydowanie nie chcemy mieć kamerzysty. Nie jestem typem osoby, która lubi oglądać filmy z wesel i też nie wyobrażam sobie kiedy miałabym oglądać swoje- podczas niedzielnego obiadu/spotkaniu rodzinnym/w rocznicę ślubu ? Myślę, że znajdę lepsze filmy do oglądania
Moja znajoma w ciągu tygodnia widziała z 7 razy film z wesela siostry, bo z każdym członkiem rodziny oglądała osobno.
Wolę fotografa. Strzelimy sobie jakąś fajną sesję, bo wątpię bym jeszcze kiedyś białą sukienkę miała i będzie fajna pamiątka.