powiekszanie piersi - dr Potocki Warszawa

[ewa2517]

Jestem po rozmowie z mężem nie jest zachwycony ale przynajmniej nie powiedział że mi odbiło i nawet powiedział że mi dorzuci do nowych nabytków choć ja i tak w tym roku nie bede robiła choć może kto to wie nio w każdym razie chciałabym zrobić sobie jeszcze tej zimy a tak konkretnie to styczniu ale jeszcze nie byłam na konsultacji i nie wiem jak tam może być z tymi terminami
Co do kliniki to wybralam tą co SORCERESS tak mi sie przy najmniej wydaje choć mam jeszcze jedną za rogiem na lelechowskiej
Nio własnie ktoś wie coś o tej klinice bo jeśli tak to poprosze o opinię

[ewa2517]

nio widze że wątek coś zamiera ? a szkoda
Ja już sie zaszczepiłam pierwszą dawką na WZW B i iczekam na następna daweczkę i bo boju już chyba nawet się nie boję tzn nie tak jak kiedyś.
SORCERESS a Ty jak sie czujesz to już prawie dwa tygodnie od operacji widziałam efekty na innym forum naprawdę wyglądaja super

[Czkasia]

edit

[sorceress]

Napisane przez ewa2517

SORCERESS a Ty jak sie czujesz to już prawie dwa tygodnie od operacji widziałam efekty na innym forum naprawdę wyglądaja super

A dziękuję, czuję się super Jeszcze boli, ale jest to taki ból jak...no nie wiem..ból głowy, czuje się go, ale przeszkadza w normalnym fonkcjonowaniu. Od poniedziałku jest w pracy, nikt się nie zorientował (dodatkowe silikonowe wkładki do stanika przed operacją to było to ). Jestem naprawdę szczęśliwa, dziękuję Ci za komplement. W weekend może zamieszczę nowe fotki. Z kształtu jestem szalenie zadowolona, nie mam im nic do zarzucenia, podobnie jak bliznom i ich umiejscowieniu. Tęsknię tylko do pełnej sprawności, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej.

Napisane przez Czkasia

A na jakim forum można pooglądać nowe nabytki sorceress?

Na http://www.beautywpolsce.com/forum/

[ewa2517]

Dzięki na odpowiedź dzięki Tobie zdecydowałamsię na lekarza i jak narazie się zaszczepiłam na żółtaczkę a co do bólu to pewnie tak boli jak po porodzie jak piersi w ciągu jednej nocy zwiekszyły mi sie o dwa numery normalnie ruszyć sie nie moglam a do twego ważyły jak diabli hahahahaha co do wkładek silikonowych ja też już sobie kupiłami upycham je jak głupia ale nie chcę żeby w pracy wiedzieli bo i po co, a w pracy wezme tydzień urlopu i też nic nie powiem aha a powiedź mi jeszcze jak możesz implant nasz pod mięsień czy pod gruczoł

[Czkasia]

edit

[ewa2517]

Bo one nie są w galerii
zaraz Ci znajdę

[ewa2517]

Już znalazłam więc one są w dziale Korekcje Piersi I - Powiększenie i Rekonstrukcja (Przed i Po Operacji) i tam musisz poszukać postu zalożonego przez sorceress i na trzeciej stronie są piekne zdjęcia

[kpkwk]

witaj,
ciężko mi było dobić się do aktualny postów i w końcu cię znalazłam. kibicuję Ci od dawna, a teraz sama jestem dzień przed zabiegiem. Jutro o tej porze już będzie po. Najgorsze jest, że do tej pory tylko nie mogłam się doczekać kiedy, bałam się żeby wszystkie wyniki były dobre itp. a od kilku dni potwornie się boję! sama już nie wiem czy dobrze robię, boję się, że się nie obudzę albo że będą jakieś komplikacje... a ja mam 3 dzieci i tylko mąż wie o moich planach (rodzina by mnie rozniosła na strzępy), więc tylko on może mi trochę pomóc, a jest mega zajęty w pracy, więc muszę jak najszybciej "wrócić do siebie".twoje posty dodają mi odwagi i wiary, że też dam sobie radę, dziękuję. mam nadzieję, że też będę mogła cieszyć się ze swojej decyzji, bo na dziś dzień to mój biust to "smutek w kopalni miedzi". pozdrawiam
kpkwk

[ewa2517]

Witam
kochana ja mam dwójkę dzieci i każde karmiłam prawie po 2 lata więc jak sama wiesz niewiele mi zostalo z nich i dlatego chcę sobie zrobić taki prezent za te wszystkie noce karmienia, co do op wie tylko mąż i nikt więcej czyli tak jak u Ciebie co do pomocy to sama nie wiem jak to będzie bo imój dużo pracujeadzieciaki trzeba przecież porozwozić do skzoły i przedszkola ale mam nadzieję że dam sobie rade i narazie tym się nie martwię i trzymam kciuki mam nadzieje że odezwiesz jeszcze i powiesz co i jak
rzymam kciukasy za CIebie kochana

[sorceress]

ewa2517, jesteś kochana, dzięki za komplement. Mam pod mięsień, wtedy gorzej się przechodzi operację, bo bardziej boli. Na beautywpolsce możesz sobie poczytać o wadach i zaletach i pod mięsień i pod gruczoł.
A sposób z wkładkami silikonowymi jest naprawdę dobry

[ewa2517]

Dzięki ja już dużo czytałam na tym forum i przeglądam różne wątki zresztą nie mam za dużo czasu żeby czyta w domku ino a w pracy to wiecie jak to jest ciągle ktoś się kręci a co do umiejscowienia to ciekawa jestem gdzie mi lekarz zaproponuje

[kpkwk]

witaj,
dziś wróciłam do domu! wczoraj miałam zabieg (300 pod mięsień) i klęłam z bólu po cholerę mi to było, bolał mnie przede wszystkim kręgosłup, plecy, dupsko i wkurzał ten bezruch! ale dziś rano sama wstałam ubrałam się i teraz tylko się modlę żeby nie zrobił się jakiś krwiak, bardzo chciałabym móc się już wyluzować. cycki wyglądają na mega wielkie, ale dr powiedział, że po zejściu opuchlizny będzie coś między b a c, ze wskazaniem na c. no i ok. w przyszły poniedziałek mam zdjęcie szwów więc zobaczę to "cudo" na własne oczy. mam nadzieję, że do tego czasu tylko będzie lepiej. a Ty kiedy masz zabieg? Jakby czytała to Sorceress to czekam na jakieś podpowiedzi co do zachowania się z tym sprzętem, bo czasem jak np. po coś sięgam to czuję jak mi podskakuje "to" w środku i od razu się boję.
ściskam więc Was delikatnie
kpkwk

[sorceress]

Ojej, czytam, czytam, ale nie czułam nigdy, żeby mi coś podskakiwało. W ogóle mi się piersi nie ruszały w pierwszych dniach. Sięgać bardzo wysoko albo bardzo z boku nie mogę do dziś, po prostu powstrzymuje mnie ból. Sięgaj ostrożnie, masz jeszcze na to czas

[ewa2517]

szczerze powiem że nie mam jeszcze terminu ale jestem zdecydowana na 100% własnie dzieki Wam dziewczynki aha a jak możesz to wrzuć zdjęcia na beauty w polsce to będziemy podziwiać twoje nowe skarby

[kpkwk]

hej,
cały czas sprawdzam czy któryś cyc mi się nie powiększył, z szamopoczuciem coraz lepiej, problem mam raczej ze spaniem, bo boli mnie miednica i nie mogę leżeć na plecach a inaczej nie wolno, więc mam trochę pętlę. ale nie mogę się wyluzować, cały czas czekam aż coś będzie nie tak, straszna ze mnie pesymistka. w pon mam zdjęcie szwów i wtedy dopiero je zobaczę chętnie bym wam je pokazała ale nie umiem dobrze poruszać się po tym forum beauty, chyba że dacie mi kilka intstrukcji.

[ewa2517]

Gratuluję kochana samopoczucia i przestań się martwić głowa do góry

Ja jaknarazie to umówiłam sie na konsultacje na 4 grudzień i strasznie sie zaczełam stresować inie wiem czemu
nio bo czasemmyśle że wiele osob tzn kobiet ma takie czy inne piersi jednak nie wiele decyduje się na operacje ( i zastanawiam się czemu się nie decydują czy z powodów zdrowotnych, czy może brak kaski czy może poprostu akceptują siebie ) tak więc jestem teraz pełna wątpliwosci

[Czkasia]

edit

[marza_only]

Hej dziewczyny!
Ja jadę na konsultację w czwartek i sama nie wiem czy dobrze robie. Dlaczego to robię, czy jestem próżna, czy nieakceptuje siebie? Sama nie wiem , zawsze marzełam o dużych piersiach. Przed dziećmi miałam bardzo małe 70A, upychałem mega dużo wkładek żeby biust wyglądał fajnie albo raczej żeby było go widać. Jak karmiłam chłopców miałam cudowną miseczke C, piękny wymiar! Nosiłam jaknajwiększe dekoldy bo tak się cieszyłam że mam piersi. Niestety po karmieniu wszystko uleciało
więc chyba spełniam swoje marzenie, chyba?
Oczywiście mam popracie mojego męża , zresztą on wykłada na to pieniążki bo ja siedzę w domu małym syniem. Więc chyba robię dobrze, boję się tylko okropnie że nie obudzę się po operacji i takich rzeczy... mam 2 synów chcę zobaczyć jak rosnął, i właśnie dlatego mam nadzieję że Bóg mnie nie pokaże za takie decyzję w moim życiu....
No dobra bo zaczynam pesymistycznie myśleć a tak nie wolno!!!!!!!!!!!!!!
Trzymam kciuki za Was wszystkie... odważne...

[ewa2517]

Oj widzę że każda z nas ma te same obawy marza_only jak już będziesz pokonsultacji daj znać co ustaliliście z lekarzem nio a co do dzieci to też tak sobie wczoraj myślalam że chcę zobaczyć jak rosną i jak się śmieją ale cóż wczoraj stanelam przed lustrem i same wiecie ......

[kpkwk]

cześć, miałam dokładnie takie same wątpliwości. jak rano jechałam na zabieg to ryczałam całą drogę, że już nie zobaczę moich dzieci, bo za taką próżność to musi być kara itd. ledwo dojechałam, a musiałam skupić się na prowadzeniu, bo mąż został z dziatwą. ciągle mnie wspiera i finansuje to "dzieło" tak jak twój i wiele to znaczy. on wie, że nie zacznę chodzić z cycami na wierchu po ogródku, tylko nie chcę ściągać cycków razem ze staniorem! jestem 4 dzień po operacji, jeszcze w klinice strasznie żałowałam, że to zrobiłam bo mega bolało, głównie plecy i krzyż od leżenia na plecach, nie mogłam ruszyć ręką, ani swobodnie oddychać, ale już w nocy było lepiej a rano sama wstałam siusiu i ubrałam się sama.dziś już bym nie brała leków przeciw bólowych ale ciągle kłuje mnie lewa pierś. trochę się boję krwiaka i drugiego zabiegu gdyby był konieczny, mam obsesje, że ta boląca jest większa, ale ponieważ żadna z tych dolegliwości nie jest nie do wytrzymania (nawet nie można nazwać tego bólem, tylko kłuciem), a dr i tak nie odbiera komórki, to czekam do poniedziałku, bo wtedy mają mi zdjąć szwy. oczywiście podglądam moje cycki i jak na nie patrzę to niczego nie żałuję. już zapomniałam, że kiedyś takie miałam (dziś przymierzałam bluzkę z przed lat, bo wydawało mi się, że nie zmieszczę w nią biustu i spoko). a tak na prawdę to też myślałam, że to tylko gwiazdy robią sobie takie bajery, ale jak dowiedziałam się jaki jest termin samych kosultacji a potem zabiegów to chyba niedługo po kraju będą biegać same sylikony, hi,hi
pozdrawiam i dziękuję za wsparcie
rozpisałam się ale wiem, że sama czytałam i czytam jak najwięcej więc służę i swoim doświadczeniem
całuski kluski

[ewa2517]

dzięki kochana jesteś opisalaś wszystko szczerze mam nadzieję że ja też przetrwam to takdzielnie jak ty

[ewa2517]

a ja naczytałam się o powikłaniach i chyba już nie chce się kroić kurcze strach mnie obleciał i zaczelam sie zastanawiać że skoro tyle osób robi to a ja akurat będe tą co będzie miała powieklania albo co będzie za pare lat czy nie zejda za nisko ?
albo z koleji za wysoko czy wszystko mi się zagoi czy będzie babrac czybędą konieczne poprawki czy nie ?????
to mnie dobija to że boje się strasznie i zastanawiamsię przecież za ta kaske to wyremontuję sobie mieszkanko ale z drugiej strony jak przyjdzie lato a ja znowy będe biegac w biustonoszu jak mala dziewczynka i zastanawiać sie czym to sobie wypchać oj sama nie wiem mam nadzieję że po konsultacji wszelkie obawy znikną

[Czkasia]

edit

[kpkwk]

ja specjalnie nie czytałam nic o powikłaniach, bo mogą być po wszystkim, nawet po porodach, znieczuleniu porodowym itp. a jednak udało mi się urodzić szczęśliwie 3 dzieci i za każdym razem miałam znieczulenie. wiem, że mogą się przytrafić złe rzeczy ale jak nie wiem o nich zbyt dużo to nie rozmyślam. skupiłam się na tym co realne, tzn np krwiak po zabiegu, przerost tej tkanki którą obrast implant i to mi wystarczy, tego się boję ale każdy dzień po operacji pozwala uwierzyć że będzie dobrze. dawno nie czytałam nic od Sorceress, ciekawa jestem co słychać i chciałam zapytać czy po zdjęciu szwów można nie ściskać się tymi rzepami na staniku, bo ja nie mogę przez nie oddychać. ostanio obliczyłam, że skoro trzeba wymieniać implanty za ok 10-15 lat to moje dzieci będą już duże i nie będę się musiała martwić że nie mogę któregoś wziąść na ręce, a to mnie najbardziej denenrwuje teraz, będę się delektować rekonwalescencją. a tymczasem coraz lepiej się czuję i jako osoba niecierpliwa marzę o zdjęciu tego gorsetu i przerzutki na zwykły stanik tylko sama nie wiem, jak dobrze wybrać, może jakieś dośwaidczone Panie podpowiedzaiłyby coś mądrego i gdzie tego szukać.
rzeczywiście każda z nas musi sama dać sobie radę ze swoimi lękami, ale jak ja dałam radę (a jestem panikarą i pesymistką) to Wy też na pewno!
pozdrawiam

[ewa2517]

macie rację nie będę czytać o powikłaniach a z drugiej strony to może warto się zapoznać z zagrożeniami a z kolejnej strony może mi sie przytrafić inny wypadek np samochodowy a to nie znaczy że muszę o wypadkach wiedzieć wszystko i czytać i ogladać o nich normalnie sama ze soba się bije (wewnetrznie oczywiście) co i jak ale to bikini to chyba wygrywa

[marza_only]

hej dziewczyny
jetsem po konsultacji. Wczoraj bylam jakaś taka nie swoja, jakby wszystko toczyła się obok mnie.Dr mnie zbadał, powiedział o zagrażeniach, przepisał badania, ustalił termin i już po sprawie. Sama nie wiem czego oczekiwałam bo dla dr jest to rutyna, a dla mniue jest to wydarzenie życia. Ale ustalił mi termin na 6 grudnia, na Mikołaja .
Przeraża mnie tylko jedna rzecz: jak ja dam radę z dziećmi? Starszy zrozumie że mama chory ale młodszy ma dopiero 1,5 roku i jemu specjalnie nie da się wytłumaczyć że mama nie moze przytulić. Ale jakoś muszę sobie poradzić bo albo teraz zrobię operację albo nigdy. Ja nie czutam o powikłaniach zeby nie wywoływać wilka z lasu...wiem tyle co od lekarza i to mi wystarczy.
kurcze tylko nie wiem bo zaproponował mi implant 360 g czy to mało czy dużo. Bo jak już sobię to bym chciała żeby był pioronujący efekt a nie " fajne ale mogłbybyć większe".
narazie umówiłam się na jeszcze jedna konsultację przed operacją i porozmawiam z lekarzem.
narazie dziewczynki was goraco pozdrawiam

[JoD]

Witam,
ja jestem juz "po" wiec moge sie juz podzielic moim doswiadczeniem. Podobnie jak Ty mialam dylemat co do wielkosci implantow. Pan Doktor zaproponowal mi 420 i takie zrobilam. Anatomiczne, bo takie chcialam. Jestem ponad trzy tygodnie po zabiegu i chyba nie sa "zbyt duze", a rowniez nie chcialam jakiegos "piorunujacego" efektu. Dobor wielkosci tez pewnie zalezy od "stanu wyjsiowego". Moze powinnas zdac sie na doswiadczenie lekarza w tej kwestii. A proponowal wieksze?
Co do dzieci... rzeczywiscie nie jest latwo. Moj synek nie ma nawet poltora roku, wiec nie byl w stanie zrozumiec dlaczego mamusia nie moze wziac na rece, doszlo do tego, ze plakal na moj widok i nie chcial sie nawet przytulic. Bylo ciezko, szczegolnie, ze rozchorowal mi sie i trzy noce z rzedu mial goraczke, sama pewnie wiesz jak to jest z dziecmi gdy sa chore... Tez mialam chwile zalamania i zastanawialam sie czy bylo warto i po co mi to wogole wszystko bylo.
No dobrze, bo sie strasznie rozpisalam i zaczynam chyba przynudzac
Pozdrawiam

[kpkwk]

cześć
je mam ten sam problem, mój krzyś też ma 1,5 roku i czuje, że coś jest nie tak, nie szaleję z nim, nie podrzucam nawet nie mogę dać mu klapsa (wczoraj jak się zamachnęłam to myślałam że już po wszystkim) ale mam też parę patentów, np. do łóżeczka i z łóżeczka wychodzi po moich kolanach bo przysunęłam sobię krzesło a bok jest opuszczany, na kolana wsadzam go z nogi (jak do bujania), najgorzej jest jak trzeba go ubrać bo już przy swetrach i kurtkach ma wrażenie że cycki mi odpadną. Starszakom powiedziałam, że mam chore plecy (co nie odbiega od tego co miała z przodu przed operacją). niby wszystko jakoś leci ale stan ciągłego napięcia zaczyna dawać się we znaki, jestem nerwowa, brakuje mi cierpliwości i chyba mniej się uśmiecham,no chyba, że zaglądam do stanika. bardzo chciałabym go zdjąć i zobaczyć wreszcie. w p[oniedziałek zdjęcie szwów więc mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.
JoD, ale teraz jest wszystko ok i nie żałujesz? jak jest po 3 tyg, czujesz się normalnie, a stanik masz jeszcze z rzepami czy nie? jeśli możesz to napisz
pozdr

[JoD]

"Normalnie" to nie jest i jeszcze pewnie jakis czas nie bedzie. Nadal "czuje" jak na przyklad otwieram okno czy zmieniam biegi, ale do tych ograniczen juz zdazylam sie przyzwyczaic. Wiem, ze nie powinnam dzwigac, ale czasem musze podniesc moje 12-kilowe szczescie, nie mam wyjscia. Potem, przez jakis czas, troche boli. Mam tylko nadzieje, ze nie zrobie sobie tym wiekszej krzywdy.
Tak, ten wspanialy stanik nadal nosze i mam go, wedlug zalecen Pana Doktora o zgrozo, nosic jeszcze przez trzy tygodnie.
Czy zaluje? Z jednej strony powinnam byc zadowolona, ze mam najgorsze za soba, ale z drugiej nie jestem jeszcze przekonana, bo opuchlizna jeszcze nie do konca zeszla, wiec koncowego efektu dokladnie nie widac, no i jak na razie sa takie "nie moje". No coz, moze mi przejdzie