Trudny wybór - z teściami czy rodzicami?

[wikii15]

Kto wie, może ze względu na męża będzie zadowolona? Przecież damy jeszcze w XIX wieku swoje dziecko trzymały na kolanach w bawialni kilka godz a resztę mamka za nie robiła- oprócz porodu i były zadowolone więc kto wie? Może teściowa będzie dla niej zbawienie przed kupką czy nie ustającym płaczem w nocy?

[PaulinciaKWC]

[1=b276cf7d045b24ab4154d1e 231f6ab4a04fdd640;7658895 6]Nie wierzę, kolejny wątek z gumoleonem w roli głównej .
Jakim cudem nikt się nie zorientował? [/QUOTE]
Oooo matko faktycznie!

[ukladlimbiczny]

Napisane przez zakonna

Był taki piękny wątek kilka lat temu, którego nie da się opisać słowami 😂 gumoleon zrobił zawrotną karierę na wizażu wtedy.

wysłane telepatycznie

Nie bądźcie takie, podzielcie się!

[zakonna]

Nie pamiętam tytułu. Coś o jakimś domku z rodziną? Autorka grubella. Spróbuj po nazwie użytkownika poszukać.

wysłane telepatycznie

[201803111829]

Napisane przez wikii15

Nie lepiej kupić mieszkanie a jeśli warunki będą sprzyjać wtedy się budować? .

No co ty? Do BLOKU?! w bloku mieszka tylko plebs, musi być domeczek okupiony ryżem z keczupem, mieszkaniem z teściami, żałością, jadem, smutkiem i płaczem. Byle domeczek.



Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=772594&page=1

[Limonka2738]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;76612601]https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=772594&page=1[/QUOTE]

Dziękować.

Czytam tytuł i już wiem, że wątek będzie dobry.

[MadlenAdlen]

Napisane przez _Tinkerbell

No co ty? Do BLOKU?! w bloku mieszka tylko plebs, musi być domeczek okupiony ryżem z keczupem, mieszkaniem z teściami, żałością, jadem, smutkiem i płaczem. Byle domeczek.



Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Tinkerbell, zupełnie nie wiem jak zrozumieć Twoją wypowiedź? Dziewczyny, dlaczego zawsze tak jest, że mocno odbiegacie od wątku? Gumoleon, gumoleum, linoleum.
Czy ja mam się śmiać z kobiet, które na wykładzinę pcv mówią linoleum??
hahah a co to takiego?
A może będę się śmiała z części kobiet, które na w/w wykładzinę mówię gumoleum?

Czy z ludzi żyjących w Bieszczadach mam się śmiać tylko dlatego, że na pierogi z twarogu smażone w tłuszczu mówią Bubliki, a w moich regionie mówi się pierogi leniwe?

Heloł, mniej jadu.

No i klasyk, że domeczek, bo gdzie tam mieszkanie w bloczysku.
Booooże, dziewczyny, zanim pisać takie farmazony, wybaczcie, ale już brak słów, to co piszecie nie ma najmniejszego odniesienia.

Któraś z dziewczyn podała radę, by najpierw kupić mieszkanie w bloku, potem pobudować dom.

Droga Tinkerbell, budowa domu przykładowo 140m kw, a kupno mieszkania w stanie deweloperskim przykładowo 65m kw (i to wcale nie jakiegoś super hiper dwu albo i nawet trzykondygnacyjnego, z mega widok, niczym penthaus, uprzedze zaraz Twoją następną uszczypliwość ) to są to bardzo przybliżone kwoty rózniące się niemalże paroma tysiącami w obie strony, więc tym bardziej nie rozumiem Twojej uszczypliwości w tym temacie.

Po co przemawia przez Was taka zazdrość? Czy nie możecie wejść w wątek i po prostu odpowiedzieć na niego, tylko zaraz a bach dopie**** jej, bo mam tak słąbo w życiu, że niech ktoś też ma dziś spieprzony dzień.
Luuuudzie

Nie wszędzie jest happy, nie wszędzie jest kolorowo i nie jest to kwestia pieniędzy, dogadania, to jest kwestia wszystkiego.
Ciekawa jestem czy Wy macie takie idalne życie poukladane idealnie w każdym calu, idealne małżeństwo idealnie zbudowane życie szczebelek po szczebelku.
I co z tego, że ktoś napisze, że ma tak albo tak.
Nie znam Was, to jest internet, a Wy nie znacie mnie.

Nie wiem czy po drugiej stronie "doradzając mi", nie piszę babka, która ma zrąbane życie, nędznego męża i wszystko do czterech liter i postanawia się ppwymądrzać a co tam, a po pierwsze uważa że jest napewno o połowę zycia starsza, po drugie przeżyła dwoch mężów, po trzecie możliwe że i rozwód, po czwarte mieszkanie z teściami a po piąte milion innych aspektów.

Stworzyłam wątek bo chciałam z Wami porozmawiać, jak rozmawia się z przyjaciółkami lub znajomymi przy winie - bez zazdrości, żmijatowości i uszczypliwości. Oczywiscie ja nie chcę słuchać tylko dobrych wieści, ale też tych zły. Wszystkiego.

I jeszcze powolę sobie na zwrócenie jednej rzeczy.
Nie wiem kim jesteście i jak jest u Was i ciężko stwierdzić to także po wątkach albo odpowiedziach, ale osoby, kobiety, które tutaj się wypowiadały w moim wątku, z podobną sytuacją, współuzależnienia, są najbardziej wyrozumiałe i od żadnej z nich nie usłyszałam ani pół słowa zazdrosci, uszczypliwości, tylko zwykłe rady i koniec. Bo wiedzą jak jest i nic im więcej nie potrzeba, bo rozumieją.

A cała reszta pisząca o domkach z ogródkiem, jak Pani powyżej, wnioskuje że nie ma zieloneg pojęcia o niczym. Wybacz, ale śmiem tak stwierdzić, po tym jak w 100% odbijasz dziecinnym odpowiadaniem na wątek od tematu.

Dla kobiet, które to zainteresuje, resztę prosze o nie wypowiadanie się już.

Jestem aktualnie w 20 tyg ciązy, powoli zbieramy rzeczy dla dziecka i przenosimy się do moich rodziców.
Pomogło Nam w tym wypisanie na zwyklej kartce faktów, zywych czystych faktów. Nie Naszego widzi mi się, że ja wolę tu, a ja tu, że mi tu lepiej, a mi tu.
Tylko faktów. Co najlepsze na ogól, dla dziecka i Nas.
Dodatkowo aspekt-, mąż który kończy kolejne studia i studiuje co drugi weekend, pomógł dodatkowo w tym że przenosimy się do moich rodziców.

Budowa idzie zgodnie z planem. Planujemy wprowadzic się na przelomie jesieni przyszłego roku.

Wynajmowanie mieszkania nawet na niecały rok uważam za bezsensowne.
I tu nie chodzi o kwestie finansową, bo teściom także płace za prąd, wodę i ścieki.

Dziękuje wszystkim życiwym i normalnym kobietkom za rady.

Wątek zamykam.

[kalor]

Dobra, ale już sobie nie wmawiaj tej zazdrości nie każdy, kto cię krytykuje, zazdrości ci - bo w sumie czego? Budowy domu? Męża? Ciazy? No nie wiem

[ptasie__mleczko]

Napisane przez kalor

Dobra, ale już sobie nie wmawiaj tej zazdrości nie każdy, kto cię krytykuje, zazdrości ci - bo w sumie czego? Budowy domu? Męża? Ciazy? No nie wiem

Zdziwiłabyś się czego potrafią ludzie zazdrościć innym

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Yyy.. Chcesz mi wmówić, że mieszkanie w bloku i budowa domu w tym samym miejscu są "mniej więcej tak samo kosztowne"? XDDDD

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[mellitus]

Napisane przez _Tinkerbell

Yyy.. Chcesz mi wmówić, że mieszkanie w bloku i budowa domu w tym samym miejscu są "mniej więcej tak samo kosztowne"? XDDDD

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

W Twojej wypowiedzi chodzi o to, że nie wierzysz, że można wybudować dom w cenie zakupu mieszkania? Bo jeśli tak- to owszem można. Nawet taniej i to wcale na niczym nie oszczędzając ....

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

Napisane przez MadlenAdlen

Tinkerbell, zupełnie nie wiem jak zrozumieć Twoją wypowiedź? Dziewczyny, dlaczego zawsze tak jest, że mocno odbiegacie od wątku? Gumoleon, gumoleum, linoleum.
Czy ja mam się śmiać z kobiet, które na wykładzinę pcv mówią linoleum??
hahah a co to takiego?
A może będę się śmiała z części kobiet, które na w/w wykładzinę mówię gumoleum?

Czy z ludzi żyjących w Bieszczadach mam się śmiać tylko dlatego, że na pierogi z twarogu smażone w tłuszczu mówią Bubliki, a w moich regionie mówi się pierogi leniwe?

Heloł, mniej jadu.

No i klasyk, że domeczek, bo gdzie tam mieszkanie w bloczysku.
Booooże, dziewczyny, zanim pisać takie farmazony, wybaczcie, ale już brak słów, to co piszecie nie ma najmniejszego odniesienia.

Któraś z dziewczyn podała radę, by najpierw kupić mieszkanie w bloku, potem pobudować dom.

Droga Tinkerbell, budowa domu przykładowo 140m kw, a kupno mieszkania w stanie deweloperskim przykładowo 65m kw (i to wcale nie jakiegoś super hiper dwu albo i nawet trzykondygnacyjnego, z mega widok, niczym penthaus, uprzedze zaraz Twoją następną uszczypliwość ) to są to bardzo przybliżone kwoty rózniące się niemalże paroma tysiącami w obie strony, więc tym bardziej nie rozumiem Twojej uszczypliwości w tym temacie.

Po co przemawia przez Was taka zazdrość? Czy nie możecie wejść w wątek i po prostu odpowiedzieć na niego, tylko zaraz a bach dopie**** jej, bo mam tak słąbo w życiu, że niech ktoś też ma dziś spieprzony dzień.
Luuuudzie

Nie wszędzie jest happy, nie wszędzie jest kolorowo i nie jest to kwestia pieniędzy, dogadania, to jest kwestia wszystkiego.
Ciekawa jestem czy Wy macie takie idalne życie poukladane idealnie w każdym calu, idealne małżeństwo idealnie zbudowane życie szczebelek po szczebelku.
I co z tego, że ktoś napisze, że ma tak albo tak.
Nie znam Was, to jest internet, a Wy nie znacie mnie.

Nie wiem czy po drugiej stronie "doradzając mi", nie piszę babka, która ma zrąbane życie, nędznego męża i wszystko do czterech liter i postanawia się ppwymądrzać a co tam, a po pierwsze uważa że jest napewno o połowę zycia starsza, po drugie przeżyła dwoch mężów, po trzecie możliwe że i rozwód, po czwarte mieszkanie z teściami a po piąte milion innych aspektów.

Stworzyłam wątek bo chciałam z Wami porozmawiać, jak rozmawia się z przyjaciółkami lub znajomymi przy winie - bez zazdrości, żmijatowości i uszczypliwości. Oczywiscie ja nie chcę słuchać tylko dobrych wieści, ale też tych zły. Wszystkiego.

I jeszcze powolę sobie na zwrócenie jednej rzeczy.
Nie wiem kim jesteście i jak jest u Was i ciężko stwierdzić to także po wątkach albo odpowiedziach, ale osoby, kobiety, które tutaj się wypowiadały w moim wątku, z podobną sytuacją, współuzależnienia, są najbardziej wyrozumiałe i od żadnej z nich nie usłyszałam ani pół słowa zazdrosci, uszczypliwości, tylko zwykłe rady i koniec. Bo wiedzą jak jest i nic im więcej nie potrzeba, bo rozumieją.

A cała reszta pisząca o domkach z ogródkiem, jak Pani powyżej, wnioskuje że nie ma zieloneg pojęcia o niczym. Wybacz, ale śmiem tak stwierdzić, po tym jak w 100% odbijasz dziecinnym odpowiadaniem na wątek od tematu.

Dla kobiet, które to zainteresuje, resztę prosze o nie wypowiadanie się już.

Jestem aktualnie w 20 tyg ciązy, powoli zbieramy rzeczy dla dziecka i przenosimy się do moich rodziców.
Pomogło Nam w tym wypisanie na zwyklej kartce faktów, zywych czystych faktów. Nie Naszego widzi mi się, że ja wolę tu, a ja tu, że mi tu lepiej, a mi tu.
Tylko faktów. Co najlepsze na ogól, dla dziecka i Nas.
Dodatkowo aspekt-, mąż który kończy kolejne studia i studiuje co drugi weekend, pomógł dodatkowo w tym że przenosimy się do moich rodziców.

Budowa idzie zgodnie z planem. Planujemy wprowadzic się na przelomie jesieni przyszłego roku.

Wynajmowanie mieszkania nawet na niecały rok uważam za bezsensowne.
I tu nie chodzi o kwestie finansową, bo teściom także płace za prąd, wodę i ścieki.

Dziękuje wszystkim życiwym i normalnym kobietkom za rady.

Wątek zamykam.

Uważam, że podjęłaś dobrą decyzję trzymam kciuki i powodzenia

[LadyChatterbox]

Napisane przez _Tinkerbell

Yyy.. Chcesz mi wmówić, że mieszkanie w bloku i budowa domu w tym samym miejscu są "mniej więcej tak samo kosztowne"? XDDDD

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Magicznym sposobem zawsze twierdzą tak ludzie którzy ten równie drogi domek budują pierdyliard lat, podczas gdy mogliby juz wynająć lub kupić mieszkanie

Naprawdę nie wiem w jakim miejscu zakup gruntu, pozwolenia, budowa domu, podłączenia i jego urządzenie równa się zakupowi 60m mieszkania.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shar14]

Napisane przez LadyChatterbox

Magicznym sposobem zawsze twierdzą tak ludzie którzy ten równie drogi domek budują pierdyliard lat, podczas gdy mogliby juz wynająć lub kupić mieszkanie

Naprawdę nie wiem w jakim miejscu zakup gruntu, pozwolenia, budowa domu, podłączenia i jego urządzenie równa się zakupowi 60m mieszkania.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To chyba zależy od tego o jakim mieszkaniu i domu mówimy.
Sytuacja z mojego miasta, południe Polski, miasto w dużej aglomeracji, poniżej 200 000 mieszkańców, choć do stolicy województwa tylko 12-15 km. Jestem na bieżąco, bo właśnie kupiliśmy mieszkanie.
Nowe mieszkanie od dewelopera - ok 100 m2 350 000 - 400 000 zł.
Nowe domy deweloperskie ok 100 m2 400 000 - 450 000 zł.

Dla porównania mieszkanie około 100 m kw z rynku wtórnego 250 000 - 350 000.

A budowę jak zaczęliśmy liczyć to wyszło mam 400 000 spokojnie (dom ok 100 m2).
Także tak, mieszkanie z rynku wtórnego będzie sporo tańsze od domu. Ale w przypadku deweloperskich można kupić w podobnej cenie. Oczywiście przy założeniu bardzo podobnego standardu.


Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[4e89258bace7037c96b059285119fe847ddc4e93]

Napisane przez Shar14

To chyba zależy od tego o jakim mieszkaniu i domu mówimy.
Sytuacja z mojego miasta, południe Polski, miasto w dużej aglomeracji, poniżej 200 000 mieszkańców, choć do stolicy województwa tylko 12-15 km. Jestem na bieżąco, bo właśnie kupiliśmy mieszkanie.
Nowe mieszkanie od dewelopera - ok 100 m2 350 000 - 400 000 zł.
Nowe domy deweloperskie ok 100 m2 400 000 - 450 000 zł.

Dla porównania mieszkanie około 100 m kw z rynku wtórnego 250 000 - 350 000.

A budowę jak zaczęliśmy liczyć to wyszło mam 400 000 spokojnie (dom ok 100 m2).
Także tak, mieszkanie z rynku wtórnego będzie sporo tańsze od domu. Ale w przypadku deweloperskich można kupić w podobnej cenie. Oczywiście przy założeniu bardzo podobnego standardu.


Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

Ale ona mówiła o domu 140mkw vs. mieszkanie 65 mkw

[LadyChatterbox]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7718985 6]Ale ona mówiła o domu 140mkw vs. mieszkanie 65 mkw[/QUOTE]
Dokładnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mellitus]

Napisane przez Shar14

To chyba zależy od tego o jakim mieszkaniu i domu mówimy.
Sytuacja z mojego miasta, południe Polski, miasto w dużej aglomeracji, poniżej 200 000 mieszkańców, choć do stolicy województwa tylko 12-15 km. Jestem na bieżąco, bo właśnie kupiliśmy mieszkanie.
Nowe mieszkanie od dewelopera - ok 100 m2 350 000 - 400 000 zł.
Nowe domy deweloperskie ok 100 m2 400 000 - 450 000 zł.

Dla porównania mieszkanie około 100 m kw z rynku wtórnego 250 000 - 350 000.

A budowę jak zaczęliśmy liczyć to wyszło mam 400 000 spokojnie (dom ok 100 m2).
Także tak, mieszkanie z rynku wtórnego będzie sporo tańsze od domu. Ale w przypadku deweloperskich można kupić w podobnej cenie. Oczywiście przy założeniu bardzo podobnego standardu.


Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

Przy budowie na własnej działce, szczególnie systemem gospodarczym, można wybudować dom do ok. 130 mkw powierzchni użytkowej w cenie 50 mkw mieszkania. A podejrzewam, że o takiej budowie pisze Autorka.

[Rena]

Napisane przez _Tinkerbell

Yyy.. Chcesz mi wmówić, że mieszkanie w bloku i budowa domu w tym samym miejscu są "mniej więcej tak samo kosztowne"? XDDDD

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

przypuszczalnie dom kontra mieszkanie nie bylyby w tym samym miejscu i stad te roznice. Lokalizacja kosztuje.

[201803111829]

Napisane przez Rena

przypuszczalnie dom kontra mieszkanie nie bylyby w tym samym miejscu i stad te roznice. Lokalizacja kosztuje.

No właśnie.
A ja mówię o mieszkaniu i domu w tej samej lokalizacji. No raczej wątpię, że w cenie 65 m w Warszawie można postawić dom (łącznie z zakupem działki) w DOKŁADNIE tym samym miejscu xdddd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[stesia]

dla mnie porównywanie kosztu zakupu mieszkania z budową domu jest bezsensowne, szczególnie gdy mówimy o różnym metrażu i lokalizacji. sam zakup mieszkania będzie się znacząco różnił w Warszawie i małym miasteczku gdzieś tam. budowa takiego samego domu też bedzie różna w tych dwóch lokalizacjach, bo o ile za sam materiał pewnie wyjdzie tyle samo, to koszt działki robi różnicę czy nawet ekipa budowlana może mieć różne stawki. czy nawet rozwala mnie porównywanie no mogliśmy kupić gotowe mieszkanie ale w tej samej cenie wybudowaliśmy wiekszy dom, w przypadku gdy było to robione systemem gospodarczym i przez ileś tam lat większość wolnego czasu się na to poświęcało

[mellitus]

Napisane przez stesia

dla mnie porównywanie kosztu zakupu mieszkania z budową domu jest bezsensowne, szczególnie gdy mówimy o różnym metrażu i lokalizacji. sam zakup mieszkania będzie się znacząco różnił w Warszawie i małym miasteczku gdzieś tam. budowa takiego samego domu też bedzie różna w tych dwóch lokalizacjach, bo o ile za sam materiał pewnie wyjdzie tyle samo, to koszt działki robi różnicę czy nawet ekipa budowlana może mieć różne stawki. czy nawet rozwala mnie porównywanie no mogliśmy kupić gotowe mieszkanie ale w tej samej cenie wybudowaliśmy wiekszy dom, w przypadku gdy było to robione systemem gospodarczym i przez ileś tam lat większość wolnego czasu się na to poświęcało

Każdy robi jak mu wygodnie i w zależności od tego, czego oczekuje od życia. Dla mnie ta dyskusja tak na prawdę jest bezprzedmiotowa. Zaczęło się od wieszania psów na Autorce, bo śmiała porwać się na budowę domu... Chciała to buduje. Ty nie chcesz, więc nie budujesz.
Ty nie widzisz sesji wnposwiecaniu czasu na budowę, ja nie widzę sensu w kiszeniu się w 50 m mieszkaniu w centrum miasta do końca życia. Co kto lubi

[Shar14]

[1=4e89258bace7037c96b0592 85119fe847ddc4e93;7718985 6]Ale ona mówiła o domu 140mkw vs. mieszkanie 65 mkw[/QUOTE]Ok, ale wg mnie takie porównanie ma sens tylko, gdy mówimy o tym samym metrażu, standardzie i podobnej lokalizacji (ta sama dzielnica np.). Oczywiście, że mieszkanie 65 m kw będzie tańsze niż dwa razy większy dom plus działka.
Pytanie właśnie co kto chce, bo można przez x lat budować się systemem gospodarczym i przypłacać to mieszkaniem z rodzicami jak u Autorki wątku. Pytanie tylko czy warto. A odpowiedź będzie dla każdego inna, w zależności od priorytetów.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka[COLOR="Silver"]

Napisane przez mellitus

Przy budowie na własnej działce, szczególnie systemem gospodarczym, można wybudować dom do ok. 130 mkw powierzchni użytkowej w cenie 50 mkw mieszkania. A podejrzewam, że o takiej budowie pisze Autorka.

Jak ma się działkę to sytuacja ciut się zmienia, ale to nadal są duże kwoty. Za 100 m2 najmniej co spotkałam systemem gospodarczym to chyba 260 000 (czy coś koło tego) i to sam bydynek, bez infrastruktury towarzyszącej (garaż, komórka na narzędzia czy altanka). Ale to już co kto lubi, jak wyżej pisałam.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[MadlenAdlen]

Napisane przez stesia

dla mnie porównywanie kosztu zakupu mieszkania z budową domu jest bezsensowne, szczególnie gdy mówimy o różnym metrażu i lokalizacji. sam zakup mieszkania będzie się znacząco różnił w Warszawie i małym miasteczku gdzieś tam. budowa takiego samego domu też bedzie różna w tych dwóch lokalizacjach, bo o ile za sam materiał pewnie wyjdzie tyle samo, to koszt działki robi różnicę czy nawet ekipa budowlana może mieć różne stawki. czy nawet rozwala mnie porównywanie no mogliśmy kupić gotowe mieszkanie ale w tej samej cenie wybudowaliśmy wiekszy dom, w przypadku gdy było to robione systemem gospodarczym i przez ileś tam lat większość wolnego czasu się na to poświęcało

dziewczyny, Jezu Chryste, chyba logiczne, że porównuję dom i mieszkanie będąc w swojej styuacji i w moich okolicach, a nie mieszkanie w Warszawie a dom na wsi oddalonej o 100km albo na odwrót.

Mieszkanie w mieście o ludnosci powyżej 30 tys.
Wieś pod miastem, 5km.

Nie mogę uwierzyć, że tyle w Was jadu.
Dom buduję od kwietnia, na zime pozostaje w stanie surowym. Ruszam od bardzo wczesnej wiosny. Na jesieni zamierzam się wprowadzić, to zaledwie nawet nie 2 lata, a nie jak któraś z Was napisała dziesiątki lat. Może u Was by tak wyglądało.

Nie muszę Wam pisać ile kosztuje tutaj metr mieszkania, czy hektar ziemi, stawka godzinowa robotników czy materiały. Mam gdzieś to, że ja piszę jak jest, a Wy to podważacie. Nie muszę się tłumaczyć. Zresztą, jeśli ktoś czytał dość dokładnie, prowadzimy biuro projektowe, więc może ktoś jest tutaj kto zna się o wiele więcej i bardziej w tej branży? Proszę powiedzieć, wtedy bardzo chętnie z kimś z wiedzą porozmawiam.

Jeszcze raz dziękuje tym, którzy trzymają kciuki.

[201803111829]

No to po cholere piszesz, że mieszkanie i dom można mieć w tej samej cenie?
Nie można.
Nie możesz mieć domu w cenie mieszkania w tym samym miejscu. Dom zawsze będzie droższy, chyba, że mówimy o apartamencie w centrum Warszawy i domeczku w Wygwizdowie Dolnym na działce od rodziców. Ale takie porównanie nie ma sensu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja trzymam kciuki za twojego meza zeby przetrwal u twoich rodzicow;-)

[mellitus]

Napisane przez _Tinkerbell

No to po cholere piszesz, że mieszkanie i dom można mieć w tej samej cenie?
Nie można.
Nie możesz mieć domu w cenie mieszkania w tym samym miejscu. Dom zawsze będzie droższy, chyba, że mówimy o apartamencie w centrum Warszawy i domeczku w Wygwizdowie Dolnym na działce od rodziców. Ale takie porównanie nie ma sensu.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Można mieć dom w cenie mieszkania.... Echh kolejny raz nie będę tłumaczyć... Grochem o ścianę, zresztą jakie to ma znaczenie. Autorka nie chce mieszkania, chce dom.

[Limonka2738]

Napisane przez mellitus

Można mieć dom w cenie mieszkania.... Echh kolejny raz nie będę tłumaczyć... Grochem o ścianę, zresztą jakie to ma znaczenie. Autorka nie chce mieszkania, chce dom.

Ja nie chcę samochodu, chcę jednorożca.

Nie zrozum mnie źle, ale nie wiemy gdzie mieszkają, ile zarabiają, nie wiadomo, czy ich stać.

Tak, może w niektórych regionach można się tak wybudować. W moim na przykład nie i mieszkanie jest dwukrotnie tańsze, jeśli wliczyć działkę.

[mellitus]

Napisane przez Limonka2738

Ja nie chcę samochodu, chcę jednorożca.

Nie zrozum mnie źle, ale nie wiemy gdzie mieszkają, ile zarabiają, nie wiadomo, czy ich stać.

Tak, może w niektórych regionach można się tak wybudować. W moim na przykład nie i mieszkanie jest dwukrotnie tańsze, jeśli wliczyć działkę.

To czy ich stać są w stanie ocenić wyłącznie oni, a zweryfikuje to życie. Zakładam, że jeśli mają biuro projektowe najlepiej są w stanie oszacować koszty inwestycji. Dyskusja więc bez sensu a wciskanie z uporem maniaka, że dom to złoooo jest śmieszne, bo każdy ma inne potrzeby, oczekiwania, marzenia i możliwości. Nie każdy mieszkając z teściami bądź rodzicami będzie przechodził piekło, nie każdy związek lud,i mieszkajacych osobno będzie kwitł. Dlatego nie rozumiem skąd w niektórych to przekonanie o nieomylności i tyle jadu- to nie do Ciebie Limonko

[Limonka2738]

Napisane przez mellitus

To czy ich stać są w stanie ocenić wyłącznie oni, a zweryfikuje to życie. Zakładam, że jeśli mają biuro projektowe najlepiej są w stanie oszacować koszty inwestycji. Dyskusja więc bez sensu a wciskanie z uporem maniaka, że dom to złoooo jest śmieszne, bo każdy ma inne potrzeby, oczekiwania, marzenia i możliwości. Nie każdy mieszkając z teściami bądź rodzicami będzie przechodził piekło, nie każdy związek lud,i mieszkajacych osobno będzie kwitł. Dlatego nie rozumiem skąd w niektórych to przekonanie o nieomylności i tyle jadu- to nie do Ciebie Limonko

Myślę, że dziewczyny się za dużo naoglądały na Wizażu związków rozwalonych przez marzenie o "mitycznym domeczku". I stąd takie trochę podejście. Bo pary mieszkały z teściami, toksyczna relacja, budowa się ciągnie w nieskończoność, etc.

Ja też nie rozumiem jak ktoś może chcieć klepać biedę latami, byle mieć dom. Ale są tacy ludzie (abstrachując od cen mieszkania vs. cen domu, które są różne, czasem się opłaca, czasem nie), których jest to marzeniem.

Tak jak ktoś mi powie "nie szkoda ci pieniędzy na wyprawę do USA na Blizzcon/Comic con?". No w życiu. A obiektywnie mogłabym nie ciułać (choć niczego mi nie brakuje) tylko kupić, nie wiem, porządny samochód.

Każdy niech wydaje jak mu pasuje.

Ale jak przychodzi po radę, to jakieśtam opinie usłyszy, nie zawsze tolerancyjne.

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

W tym stanie to Ty przede wszystkim nie powinnaś się stresować, pogadaj z mężem, że nie dajesz rady, że źle to wpływa na Ciebie i dziecko. Po prostu pogadaj z nim na spokojnie, wypunktuj wszystkie za i przeciw, i się dogadacie. Ja rozumiem, że mu się nie chce, ale w tej sytuacji chyba najważniejsze jest wasze dziecko, a nie wasze sprzeczki, czy to, że teściowa chce mieć wnuczkę pod nosem. Powodzenia i nie czytaj tych głupotek na forum, nie ma sensu się tym przejmować, powinnaś teraz zadbać o siebie.