Marnowanie czasu mimo głowy pełnej planów - wspierajmy się!

[MissChievousTess]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7905805 6]Oj dziewczyny, u mnie tez dzien paskudny. Najpierw sie zdenerwowalam, bo czekam na ostatni wynik egzaminu - tzn wynik ostatniego egzaminu - od 2 miesiecy i przez to nie moga mi wydac dyplomu, a do nikogo z katedry (ktora jest rozwiazywana) nie ma kontaktu, po prostu olewaja wszystkich cieplym moczem. Dodajmy, ze egzamin pisalo 7 osob, wiec sprawdzenie tego zajeloby dwom pracownikom pewnie z godzine. Jestem juz powoli zla, bo jesli za 2 tygodnie nie dostane tych wynikow, to bede musiala zaplacic za kolejny semestr studiow (prawie 300 euro), bo juz mi nie zdaz wydac dyplomu zanim bedzie musiala zostac uiszczona oplata. Poklocilam sie z kim moglam i dostalam z tego powodu takiej migreny, ze musialam sie na 2 godziny polozyc. Obudzilo mnie to, ze piesek hiperwentylowal, ale duzo dluzej niz zwykle i nie moglam mu pomoc, mialam wrazenie, ze sie dusi. To pewnie serce, wet juz mi zwrocil uwage, ze ma szumy w sercu, ale mialam czekac i obserwowac, bo czasami z tego wyrastaja i przyjsc dopiero, jak sie pogorszy. No i niestety pogorszylo sie [/QUOTE]
Oj, ściskam. Co do zmagań z uczelnianą administracją, zwłaszcza pod sam koniec studiów to doskonale Cię rozumiem. Jedynie jakieś pigułki czy ziółka na uspokojenie i duża doza stoickiego spokoju mogą Cię uratować. Ja po moich przejściach jestem już tak zen, że nikt i nic nie jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi. A z administracją to przeszłam tyle, że mogłabym zostać czyimś asystentem do załatwiania spraw administracyjnych. Ponoć niektórzy tak pracują- z imigrantami i osobami niepełnosprawnymi. Jak nic dałabym radę.
Mam 2 nowe książki językowe :
Obie wydawnictwa Edgar.
Włoski aktywnie i Hiszpański gramatyka z ćwiczeniami.
I będę sobie codziennie coś z obu po troszeczku przerabiać.
Teraz chwila relaksu i zaraz powalczę z ePUAP.
A na migrenę to chyba najlepsza aspiryna rozpuszczalna. Mnie z reguły pomaga. A ja tymczasem w ramach relaksu zrobię sobie kubek naparu z czystka i przerobię kilka ćwiczeń z włoskiego.
No i jeszcze wizytę lekarską powinnam przerezerwować. To też sobie jeszcze dziś zrobię. A i Klub Rossmann chyba sobie założę bo w końcu promocja mi się opłaci.
Także na wieczór zostały mi do pozałatwiania same sprawy internetowe. A ze śmieciami pójdzie TŻ bo ja załatwiałam zakupy i pranie.

[filozof_ka]

Napisane przez muszynianka26

Też macie tak, że musicie najpierw wysiedzieć, żeby zacząć porządnie robić? Ja jak już siądę do czegoś co wymaga myślenia to muszę tak jakby przekonać mózg, że i tak będziemy teraz myśleć więc jego próba rozkojarzania jest na nic. Jak już minie ta chwila to często wpadam w stan flow i robię więcej niż planowałam na dany dzień... bo dobrze się pracuje i szkoda się oderwać a praca do wykonania nie była wcale taka zła.

Mam dokładnie tak samo. Miło, że nie tylko ja Tylko u mnie ta chwila trwa czasem kilka godzin

Dzisiejszy plan częściowo wykonałam. Zrobiłam zakupy w rossmannie, byłam w aptece, wykonałam pracę, trochę poczytałam. Miałam jeszcze iść do biblioteki, a także przeczytać jeden artykuł, ale mi się nie chciało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

Napisane przez filozof_ka

Mam dokładnie tak samo. Miło, że nie tylko ja Tylko u mnie ta chwila trwa czasem kilka godzin

Dzisiejszy plan częściowo wykonałam. Zrobiłam zakupy w rossmannie, byłam w aptece, wykonałam pracę, trochę poczytałam. Miałam jeszcze iść do biblioteki i przeczytać jeden artykuł, ale mi się nie chciało

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A nie ma opcji przeczytania gdzieś tego online?
Np. przez serwis jakiejś biblioteki?
Ja czasem tak na studiach robiłam jeśli się dało.

[filozof_ka]

Napisane przez MissChievousTess

A nie ma opcji przeczytania gdzieś tego online?
Np. przez serwis jakiejś biblioteki?
Ja czasem tak na studiach robiłam jeśli się dało.

Tak napisałam, że można to dwojako zrozumieć Ale chodziło mi o dwie różne czynności - do biblioteki miałam iść oddać i wypożyczyć książkę, a artykuł miałam w domu przeczytać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[muszynianka26]

Heh, doskonale wiem, że zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę to kiepski pomysł, tym bardziej, że przez całą moją edukację tak robiłam. Ostatni rozdział licencjata napisałam w jedną noc - nigdy więcej. O mniejszych projektach w szkole średniej czy na studiach nie wspominam.
Mi ciężko się zabrać za robotę, a jak już się zabiorę to okazuje się, że to z czym tak zwlekałam wcale nie jest takie trudne. Strasznie podoba mi się hasło Pani swojego czas "zrobione jest lepsze od doskonałego", i to jest cała prawda. Chęć zrobienia czegoś idealnie i strach przed porażką to kolejne rzeczy, które mnie hamują. Ale jak sobie powtórzę "zrobione jest lepsze od doskonałego" to jakoś mi łatwiej.

filozof_ka u mnie czasem też trwało kilka godzin, już powoli dociera do mojego mózgu, że i tak muszę to zrobić i zabieram się wcześniej

Ja na szczęście z uczelnianą administracją nigdy nie miałam problemów i w moim dziekanacie zawsze pracowały miłe i uprzejme panie, także nie poznałam tych legendarnych studenckich problemów
Ale fakt, teraz to może być różnie - zmieniają system finansowania uczelni i ci co lecą mają wszystko gdzieś.

Miss widzę, że do późna siedzisz-ja o 22 już lezę w łóżku

[MissChievousTess]

Napisane przez muszynianka26

Heh, doskonale wiem, że zostawianie wszystkiego na ostatnią chwilę to kiepski pomysł, tym bardziej, że przez całą moją edukację tak robiłam. Ostatni rozdział licencjata napisałam w jedną noc - nigdy więcej. O mniejszych projektach w szkole średniej czy na studiach nie wspominam.
Mi ciężko się zabrać za robotę, a jak już się zabiorę to okazuje się, że to z czym tak zwlekałam wcale nie jest takie trudne. Strasznie podoba mi się hasło Pani swojego czas "zrobione jest lepsze od doskonałego", i to jest cała prawda. Chęć zrobienia czegoś idealnie i strach przed porażką to kolejne rzeczy, które mnie hamują. Ale jak sobie powtórzę "zrobione jest lepsze od doskonałego" to jakoś mi łatwiej.

filozof_ka u mnie czasem też trwało kilka godzin, już powoli dociera do mojego mózgu, że i tak muszę to zrobić i zabieram się wcześniej

Ja na szczęście z uczelnianą administracją nigdy nie miałam problemów i w moim dziekanacie zawsze pracowały miłe i uprzejme panie, także nie poznałam tych legendarnych studenckich problemów
Ale fakt, teraz to może być różnie - zmieniają system finansowania uczelni i ci co lecą mają wszystko gdzieś.

Miss widzę, że do późna siedzisz-ja o 22 już lezę w łóżku

Do późna siedziałam bo najpierw spałam w ciągu dnia po szczepieniu bo źle się czułam, a potem musiałam następnego dnia odsypiać poranną awanturę sąsiadów. I mi się doba rozjechała nieco. Z natury jestem raczej nocnym markiem, ale aż tyle siedzieć to bym nie chciała i wolałabym chodzić spać przed 23.00. Serio. Pracuję nad tym, ale różnie bywa. Czasem miewam też bezsenne noce i nawet medycyna niewiele jest w stanie mi pomóc. Taki organizm. Moja babcia ze strony ojca ma to samo. I ja niestety chyba mam to po niej. Ale przynajmniej jak mnie bezsenność dopadnie to teraz na Kindle mogę sobie w łóżku poczytać (kocham ten wynalazek za opcję podświetlenia ekranu). I obecnie nocami podczytuję sobie "Paryż". I w sumie czytanie przed snem to chyba jedyne co mnie dobrze i łagodnie usypia.

---------- Dopisano o 13:36 ---------- Poprzedni post napisano o 13:31 ----------

muszynianka doskonale rozumiem, że przed działaniem powstrzymuje Cię perfekcjonizm. W Polsce chyba sporo kobiet tak ma bo w procesie wychowania kobietom się perfekcjonizm tłucze od małego. Ja na pewno miałam z tym problem, a także z wmuszanym mi pracoholizmem bo oboje moich rodziców ma z tym problem, ale ja się w pewnym momencie na studiach zorientowałam w czym rzecz i zaczęłam o tym czytać, pracować nad sobą. I naprawdę zgadzam się, że "Zrobione jest lepsze od doskonałego".

[Mahdab]

Też miałam bardzo miłe panie w dziekanacie.
Raz zawołała dziekana bo oddałam indeks w terminie i mnie wycałował

Ja wczoraj miałam dzień gotowania, była zupa z buraczków i ciasto czekoladowe z octem i zrobiłam takie porządniejsze zakupy.
Plan bardzo średnio wykonany, ale jestem zadowolona.

Dalej nie wiem czy te pieczone buraki są lepsze w smaku
Jeszcze myślałam, żeby je zakisić na barszczyk na święta.

---------- Dopisano o 13:41 ---------- Poprzedni post napisano o 13:39 ----------

I to curry z dyni i kurczaka też dobrze smakuje?

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Czesc Dziewczyny. Miss, dzieki za mile slowa. Ja nie mialam nigdy problemow z administracja, wrecz sie nasmiewalam, jak mi kolezanki opowiadaly, jakie na polskich uczelniach rzeczy sie wyprawiaja, a teraz na koniec taki klops. Sprawdzam co chwile strone z wynikami jak nienormalna i czekam, czekam, czekam....

Ogarnelam wczoraj troche lazienke i wlasnie robie koncowe prania. Poza tym zrobilam dzisiaj zakupy - kupilam prawie wszystkie prezenty na swieta. Jestem z siebie dumna .

[Mahdab]

Mi dzisiaj zapowiada się samotne popołudnie i myślę jak je wykorzystać produktywnie. Oprócz angielskiego.

[filozof_ka]

Ja także mam problem z perfekcjonizmem.

Miss, też jestem nocnym markiem. Najlepiej pracuje mi się właśnie w nocy Ubolewam, że rzadko mogę sobie pozwolić na siedzenie do późna, bo trzeba rano wstać

Przeczytałam tekst, który miałam wczoraj przeczytać.
Plan na dalszą część dnia:
- skończyć jeden artykuł
- ogarnąć papiery na biurku
- trochę popracować
- poczytać jakąś książkę przed snem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bingos]

Napisane przez Mahdab

To powiedzcie dokładnie, jak upiec te buraki. Wkładam do piekarnika owinięty każdy w folie aluminiową? Na jak długo?

Jak robicie te muffinki z dyni?
Mam dynie w kuchni, ale za bardzo nie mam na nią pomysłu oprócz zupy z dyni.

Piekłam na dwa sposoby: albo każdy zawijałam w folię alu i na blachę, albo układałam w blaszce i przykrywałam folią. Czas pieczenia zależy od wielkości buraków, ale tak mniej więcej godzinkę im trzeba
Muffinki z głowy, wrzucałam co miałam, ale w necie jest sporo przepisów, można się zainspirować

Napisane przez muszynianka26

Też macie tak, że musicie najpierw wysiedzieć, żeby zacząć porządnie robić? Ja jak już siądę do czegoś co wymaga myślenia to muszę tak jakby przekonać mózg, że i tak będziemy teraz myśleć więc jego próba rozkojarzania jest na nic. Jak już minie ta chwila to często wpadam w stan flow i robię więcej niż planowałam na dany dzień... bo dobrze się pracuje i szkoda się oderwać a praca do wykonania nie była wcale taka zła.

Bywa i tak
[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7905805 6]Oj dziewczyny, u mnie tez dzien paskudny. Najpierw sie zdenerwowalam, bo czekam na ostatni wynik egzaminu - tzn wynik ostatniego egzaminu - od 2 miesiecy i przez to nie moga mi wydac dyplomu, a do nikogo z katedry (ktora jest rozwiazywana) nie ma kontaktu, po prostu olewaja wszystkich cieplym moczem. Dodajmy, ze egzamin pisalo 7 osob, wiec sprawdzenie tego zajeloby dwom pracownikom pewnie z godzine. Jestem juz powoli zla, bo jesli za 2 tygodnie nie dostane tych wynikow, to bede musiala zaplacic za kolejny semestr studiow (prawie 300 euro), bo juz mi nie zdaz wydac dyplomu zanim bedzie musiala zostac uiszczona oplata. Poklocilam sie z kim moglam i dostalam z tego powodu takiej migreny, ze musialam sie na 2 godziny polozyc. Obudzilo mnie to, ze piesek hiperwentylowal, ale duzo dluzej niz zwykle i nie moglam mu pomoc, mialam wrazenie, ze sie dusi. To pewnie serce, wet juz mi zwrocil uwage, ze ma szumy w sercu, ale mialam czekac i obserwowac, bo czasami z tego wyrastaja i przyjsc dopiero, jak sie pogorszy. No i niestety pogorszylo sie [/QUOTE]
Oj, to faktycznie nieciekawie

Napisane przez Mahdab

Dalej nie wiem czy te pieczone buraki są lepsze w smaku

Nie wiem czy lepsze (wg mnie tak ), ale zdecydowanie wygodniejsze w robieniu

Kurcze, nie mogę wystartować Ale przynajmniej wizaż nadrobiłam

[MissChievousTess]

Curry z dyni najsmaczniejsze jest chyba na drugi dzień. Smak zależy od tego ile papryczki chilli-nadaje ostrości dodamy i ile mleka kokosowego-łagodzi smak. Ja daję tak z jedną całą, suszoną papryczkę posiekaną drobno (mam od koleżanki przywiezione z Indii, piekielnie ostre) i tak ze 400 ml mleczka gęstego.
Brawo ja- TŻ mi tu na uchem walczy od rana z Inpostem, z telefonem i ja z tego wszystkiego zrobiłam sobie pranie jasnych rzeczy i... na śmierć o nim zapomniałam. I tak sobie w pralce ze 2 godziny jak nic stało. Ale sobie przypomniałam i już rozwiesiłam.
Zrażona od rana do Inpostu (polecam w necie poczytać o dynamicznym przekierowaniu paczki- lepiej wiedzieć o tym przed Black Friday i przed świętami) kompletuję właśnie zamówienia prezentów z odbiorem osobistym w rossmann, w Bonito, w Empik.
Sprawdzam sobie za ile i gdzie mogę wykupić jakieś materiały treningowe do prawa jazdy. I ogólnie ciuchutko tu sobie działam podczas gdy mój TŻ wścieka się na czym świat stoi to na telefonię komórkową, to na kurierów itd.

[IzzieSt]

Hej, ja dziś byłam w pracy 10h, jutro szykuje się 12 - muszę wymyślić coś na weekend żeby jakoś aktywnie odpocząć bo przyszły tydzień to też będzie maraton
Zrobiłam pranie, posegregowałam paragony, naszykowałam rzeczy na jutro do pracy i zabieram się za książkę po niemiecku i powtarzanie słówek.

[ParoleParole]

Napisane przez MissChievousTess

Curry z dyni najsmaczniejsze jest chyba na drugi dzień. Smak zależy od tego ile papryczki chilli-nadaje ostrości dodamy i ile mleka kokosowego-łagodzi smak. Ja daję tak z jedną całą, suszoną papryczkę posiekaną drobno (mam od koleżanki przywiezione z Indii, piekielnie ostre) i tak ze 400 ml mleczka gęstego.
Brawo ja- TŻ mi tu na uchem walczy od rana z Inpostem, z telefonem i ja z tego wszystkiego zrobiłam sobie pranie jasnych rzeczy i... na śmierć o nim zapomniałam. I tak sobie w pralce ze 2 godziny jak nic stało. Ale sobie przypomniałam i już rozwiesiłam.
Zrażona od rana do Inpostu (polecam w necie poczytać o dynamicznym przekierowaniu paczki- lepiej wiedzieć o tym przed Black Friday i przed świętami) kompletuję właśnie zamówienia prezentów z odbiorem osobistym w rossmann, w Bonito, w Empik.
Sprawdzam sobie za ile i gdzie mogę wykupić jakieś materiały treningowe do prawa jazdy. I ogólnie ciuchutko tu sobie działam podczas gdy mój TŻ wścieka się na czym świat stoi to na telefonię komórkową, to na kurierów itd.

Mnie już też paczkoamt obecie zraził do siebie. Przez dwa dni odbieram paczki pół z paczkoamtu pół z jakiegoś punkt na drugim końcu miasta



Przespałam dzisiaj pół dnia Miałam tyle planów,ale nie wyszło.

W planach na wieczór mam ogarnąć na uczelnię jedną rzecz. I planuję dzisiaj skońćzyć zakupy na allegro
Mam kilka planowych rzeczy do kupienia, ale przeciągam to bo mi weny zawsze brak. Więc dzisiaj pora skończyć temat.

[MissChievousTess]

TŻ stwierdził, że nie wolno teraz płacić za przesyłki Inpost z góry, jedynie opcja z płatnością kartą w paczkomacie bo punkty odbioru nie mogą przyjmować opłat.
Także ja prezenty będę robić bez Inpostu, z odbiorem osobistym, a TŻ już złożył skargę do Rzecznika Praw Konsumenta bo jego zdaniem opcja "wyrażenia zgodny na nieprzekierowanie paczki " czyli domyślne przyjęcie wyrażenia zgody na dynamiczne przekierowanie jest niezgodne z KC. Pal licho nasz wydatek bo to był tani toner do drukarki, ale co nerwów nam zafundowali to mała głowa. Dobrze, że to teraz wyszło zanim coś droższe zamówiliśmy z dostawą do paczkomatu Inpost.
Ja się chyba przeproszę z Pocztą Polską bo i odbiór w punkcie ok i z kurierami Pocztexu też problemów nie miałam żadnych.

[muszynianka26]

Problem z paczkomatami jest dlatego bo są za darmo z okazji urodzin Allegro.
Kolejne szaleństwo będzie przed świetami.

My prezenty mamy praktycznie ogarnięte, został mój brat, ale pomysł jest, czekamy na black friday, może będzie fajna oferta. No i ja TZ muszę cos wymyślić.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[ParoleParole]

Ja np. nie wyrażałam nigdzie zgody na przekierownie paczki. I w szoku byłam jak mi do punktu jakiegoś wrzucili. Wbrew pozorom to mało komfortowe, że musi się mój mąż wyrobić w godzinach otwarcia tego punktu. A potem marnować czas bo jest tam taka masa paczek, że człowiek to obsługujący nie ogarnia zwyczajnie..

[MissChievousTess]

Ja chyba sobie zażyczę jakiś prezent niezagracający i rozwojowy. Np. dostęp do kursu językowego online albo do kursu Excela. Albo namówię rodzinkę na jakiś teatr w moje urodziny (w styczniu) albo na wspólny wyjazd na narty. Czego jak czego, ale nowych gratów mi chyba nie potrzeba. Przed TŻ'tem egzamin z angielskiego więc kupiłam mu komplet książek, które ułatwią mu naukę. I najwyżej dorzucę fajny zimowy koc bo lubi spać pod kocem, a jego ulubiony już mocno wysłużony. I może jakiś porządny kubek termiczny. Zobaczymy. Książki już zamówione.

[ParoleParole]

Nie mam totalnie pomysłu na prezent dla mamy. Dla taty stwierdziłam, że kupię zapas skarpetek i coś jeszcze (może czekoladki jego ulubione).. Wychodzę z założenia, że praktyczne prezenty i takie użyteczne sa najlepsze..

Mam problem z siostrą i jej chłopakiem. Chcę jeden wspólny prezent, ale tez brak pomysłu.
Mężowi słuchawkę bluetoothe. Bo mnie bardzo denerwuje jak używa telefonu podczas jazdy autem

[MissChievousTess]

Napisane przez ParoleParole

Nie mam totalnie pomysłu na prezent dla mamy. Dla taty stwierdziłam, że kupię zapas skarpetek i coś jeszcze (może czekoladki jego ulubione).. Wychodzę z założenia, że praktyczne prezenty i takie użyteczne sa najlepsze..

Mam problem z siostrą i jej chłopakiem. Chcę jeden wspólny prezent, ale tez brak pomysłu.
Mężowi słuchawkę bluetoothe. Bo mnie bardzo denerwuje jak używa telefonu podczas jazdy autem

Moja mam była szczęśliwa jak jej kupowałam bilet do teatru. Albo zestaw kremów do twarzy Vichy, które lubi.Pytanie co mama lubi i jaki zakres cenowy wchodzi w grę. Co do par- może Voucher do kina? Najfajniejsze prezenty to te dające jakieś przeżycia, więc bilety na różne imprezy to fajna opcja. Jakieś karty przedpłacone też bo jak nie chcesz za kogoś wybrać to ten ktoś wybierze. Ja mamie tez kiedyś brałam Vivabox z perfumami- miała chyba 5 miniatur i tą którą wybrała mogła wymienić na pełnowymiarowe pakowanie tych perfum. To też fajna opcja. Inna opcja- np. gabinet kosmetyczny. Moja mama pokochała manicure hybrydowy, ma ulubiony salon, więc albo voucher do niego albo lakier, które manikurzystka mogłaby użyć mógłby być na prezent. A poza tym można komuś np. wykupić abonament typu spotify czy netflix czy coś podobnego. Albo na audiobooki.

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:23 ----------

Co do prezentów dla par- ja i TŻ rok temu chcieliśmy mocny blender. I chodzi u nas praktycznie non stop. Inny dobry zakup to był Chromecast. Też chodzi non stop. Ostatnio też brakuje nam miejsca na dane, więc wszelkie dyski zewnętrzne, karty micro SD, dyski na USB to ewentualne fajne prezenty. Teraz Black Friday więc takie elektroniczne fajne duperele można taniej kupić.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Hej Dziewczyny. Jestem dzisiaj zadowolona. Pralam jak szalona, zrobilam zakupy (prezenty), posprzatalam w kuchni, ugotowalam i uczylam sie japonskiego. Nauczylam sie dzisiaj liczb od 1 do 100, poza tym znalazlam na vk fajna ksiazke do hiragany i zerknelam na pierwsze lekcje genki.

Jutro bedzie sprzatanie, przede wszystkim okna, pakowanie, jeszcze troche prania i ostatnie, drobne zakupy przed wyjazdem.

A co do moich prezentow, to moja rodzina cieszy sie ze wszystkiego . Mamie zazwyczaj kupuje torebke.

[MissChievousTess]

A ja w końcu mam włosy zafarbowane !
Przebrałam pościel. Teraz brudna czeka w pralce na swoją kolej czyli na wolne miejsce na suszarce do prania.
Idę sobie chwilkę coś językowego porobić.

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:57 ----------

W ramach Black Friday w empiku kupiłam sobie kalendarz książkowy Coach.
Wszyscy na blogach chwalą Bullet book, ale ja wypatrzyłam rodzimą produkcję.
Taki sobie prezent na nadchodzący rok i urodziny zrobiłam.

[IzzieSt]

Ja z pracy mogę sobie wybrać bon na 100zl albo do empiku albo decathlonu i nie wiem co wybrać. Może pomożecie? Ewentualnie po 50 zl do dwóch sklepów ale tu już się boję, że nie wybiorę nic wartościowego tylko wydam na pierdoły.
Jak wybiorę empik to wpadną książki/książka do języków a jak decathlon to chciałabym małą pinut ball i obciążenie na kostki. Mam dylemat jak cholera a to będzie mój prezent ode mnie dla mnie na święta

Poza tym to właśnie wróciłam z pracy, zamówiłam rano perfumy w rossmanie bo jest promocja 1+1, teraz zabieram się za słówka z niemieckiego, wczoraj mi wchodziły jak szalone, zobaczymy ile dziś pamiętam
Do tego muszę pranie poskładać i się spakować bo rano lecę na siłownię na 2 zajęcia .

[MissChievousTess]

IzzieSt, jak i tak chodzisz na siłownię to możliwe, że tam podobne, a nawet fajniejsze sprzęty mają. Poza tym ja bym najpierw sprawdziła po outletach czy gdzieś bardzo tanio tych rzeczy nie ma. Nie wszystko warto kupować w Decathlon.
Co do książek- jak jesteś pewna, że na 100% wykorzystasz potencjał danej książki to warto. Ja dobrze spożytkowałam bon do Decathlon rok temu bo na wyprzedażach po świętach kupiłam porządne damskie buty górskie. I do wędrówek i od biedy na jesieni czy zimą można w mieście pobiegać. I tak deal się opłaca bo na przecenie takie buty były za 250 zł chyba, a z bonem tylko 150 zł dałam. No, ale rozumiem,że czegoś takiego nie szukasz. Co do książek papierowych- ja już ich dużo nie kupuję, szybko tracą na wartości, dużo miejsca zajmują. Mam czytnik Kindle i kupuję ebooki na czytnik. Może w Empik na Black Friday czy tam weekend jeszcze czytnik byś taniej mogła wziąć? To byłby fajny prezent bo niektóre nie dość, że taniej to jeszcze widziałam, że z darmowym pakietem bestsellerów. Na Kindle językowe można też kupować bezpośrednio ze sklepu amazon i to się opłaca bo są często różne promocje. Książki teraz w Empik też są w promo 3 za 2.

[IzzieSt]

Napisane przez MissChievousTess

IzzieSt, jak i tak chodzisz na siłownię to możliwe, że tam podobne, a nawet fajniejsze sprzęty mają. Poza tym ja bym najpierw sprawdziła po outletach czy gdzieś bardzo tanio tych rzeczy nie ma. Nie wszystko warto kupować w Decathlon.
Co do książek- jak jesteś pewna, że na 100% wykorzystasz potencjał danej książki to warto. Ja dobrze spożytkowałam bon do Decathlon rok temu bo na wyprzedażach po świętach kupiłam porządne damskie buty górskie. I do wędrówek i od biedy na jesieni czy zimą można w mieście pobiegać. I tak deal się opłaca bo na przecenie takie buty były za 250 zł chyba, a z bonem tylko 150 zł dałam. No, ale rozumiem,że czegoś takiego nie szukasz. Co do książek papierowych- ja już ich dużo nie kupuję, szybko tracą na wartości, dużo miejsca zajmują. Mam czytnik Kindle i kupuję ebooki na czytnik. Może w Empik na Black Friday czy tam weekend jeszcze czytnik byś taniej mogła wziąć? To byłby fajny prezent bo niektóre nie dość, że taniej to jeszcze widziałam, że z darmowym pakietem bestsellerów. Na Kindle językowe można też kupować bezpośrednio ze sklepu amazon i to się opłaca bo są często różne promocje. Książki teraz w Empik też są w promo 3 za 2.

Właśnie mają takie rzeczy na siłowni ale na tam nie jestem w stanie być nie częściej niż 3 razy w tygodniu a czasami nawet to mi się nie udaje, stąd chciałabym mieć taką piłkę w domu, zajmuje bardzo mało miejsca a ostatnio po 30 minutowych ćwiczeniach, w nocy czułam zakwasy przy przewracaniu się na drugi bok

Do języków zdecydowanie wolę książki papierowe gdzie mogą obok przetłumaczć słówka, napisać sobie wykrzyknik przy miejscu, które mi się myli czy zwyczajnie uzupełniać ćwiczenia długopisem. Sama nie wiem, skoczę jutro do decathlonu zobaczyć co mają w ofercie bo na stronie internetowej nie widzę dokładnie takiej piłki jaką ja chcę, jest tylko dużo większa

Na kindla zdecydowanie nie mam teraz funduszy nawet ze zniżką 100zl, jestem parę tysięcy do tyłu niż planowałam i muszę się ogarnąć z wydatkami

[justka89]

Dostałam od kolezanki ciekawe karty pracy, 5 książek, które musze jak najszybciej pokserowac. Długa i żmudna robota.

Zamówiłam też dzisiaj pierwsze kroki origami. Planuje każdego dnia zrobić 1 rzecz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

Napisane przez IzzieSt

Właśnie mają takie rzeczy na siłowni ale na tam nie jestem w stanie być nie częściej niż 3 razy w tygodniu a czasami nawet to mi się nie udaje, stąd chciałabym mieć taką piłkę w domu, zajmuje bardzo mało miejsca a ostatnio po 30 minutowych ćwiczeniach, w nocy czułam zakwasy przy przewracaniu się na drugi bok

Do języków zdecydowanie wolę książki papierowe gdzie mogą obok przetłumaczć słówka, napisać sobie wykrzyknik przy miejscu, które mi się myli czy zwyczajnie uzupełniać ćwiczenia długopisem. Sama nie wiem, skoczę jutro do decathlonu zobaczyć co mają w ofercie bo na stronie internetowej nie widzę dokładnie takiej piłki jaką ja chcę, jest tylko dużo większa

Na kindla zdecydowanie nie mam teraz funduszy nawet ze zniżką 100zl, jestem parę tysięcy do tyłu niż planowałam i muszę się ogarnąć z wydatkami

No to może faktycznie dwa bony po 50 zł? Bo i chyba na piłkę by wystarczyło i na 1 książkę językową. Ja bym wybrała chyba sprzęt bo książki do biedy można znaleźć lu wypożyczyć, wydrukować i zbindować w ksero. Kupiłabym taką książkę tylko wtedy gdyby wersja czarno-biała nie miała sensu i gdyby była naprawdę niemożliwa do zdobycia w inny sposób niż poprzez zakup.
Nie możesz wybrać bonu do Intersportu? Bo teraz jeszcze jakieś zniżki i bony za zakup chyba mają. Ja decydując popatrzyłabym jeszcze na czas ważności bonów bo do różnych sklepów mogą być różne, a najkorzystniej będzie można je spożytkować podczas wyprzedaży po świętach. Najdrożej będzie teraz, aż do czasu Mikołajek, a potem pewnie w ostatni weekend przed Świętami bo wtedy prezenty kupuje 60% Polaków to sklepy mogą podnosić marże bo i tak towar zejdzie na pniu.

---------- Dopisano o 23:06 ---------- Poprzedni post napisano o 23:01 ----------

Napisane przez justka89

Dostałam od kolezanki ciekawe karty pracy, 5 książek, które musze jak najszybciej pokserowac. Długa i żmudna robota.

Zamówiłam też dzisiaj pierwsze kroki origami. Planuje każdego dnia zrobić 1 rzecz.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Origami!!! Uwielbiam. Z zabaw mojego dzieciństwa kocham origami, lego, puzzle i krzyżówki. Zazdroszczę. Mój tata w wolnym czasie nadal robi origami, ale 3D. Dużo na ten temat, włącznie ze schematami można znaleźć w internecie. Jak robota żmudna to może zleć to komuś w ksero? W końcu najcenniejsze co mamy to czas. Jakie to książki dostałaś? I co to za karty pracy?
Ja w ramach Black Friday czytam sobie "Minimalizm po polsku".

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Witajcie. Przygotowania do wyjazdu trwaja. Najbardziej jestem dumna z tego, ze umylam dzisiaj wszystkie okna w mieszkaniu.
Teraz koncze pakowanie i rozbolal mnie zab, ktory jakies 2 miesiace temu zostal zaplombowany. Jestem zla i zwijam sie z bolu.

[MissChievousTess]

[1=62f33e9ec77d3cf0943e95d a9955941e4a625c6c;7913359 1]Witajcie. Przygotowania do wyjazdu trwaja. Najbardziej jestem dumna z tego, ze umylam dzisiaj wszystkie okna w mieszkaniu.
Teraz koncze pakowanie i rozbolal mnie zab, ktory jakies 2 miesiace temu zostal zaplombowany. Jestem zla i zwijam sie z bolu.[/QUOTE]
Podobno żucie goździków (przypraw) może złagodzić taki ból zęba. Może masz w domu? Twój przypadek przekonuje mnie, że powinnam się jak najszybciej wybrać do dentysty bo już bardzo dawno nie byłam.
Fajnie, że tyle zrobiłaś. Ja dziś z rzeczy pilnych zrobiłam pranie pościeli i zadbałam o to, żebyśmy w terminie zagłosowali w sprawach wspólnoty mieszkaniowej (TŻ zwykle gdzieś rzuci karty do głosowania i zapomina, a termin mija, a tym razem zależy nam mocno na wynikach głosowania m.in. w kwestii remontu balkonów). Poza tym musieliśmy udrożnić brodzik prysznica i też udało mi się TŻ'ta w końcu zagonić do roboty. Chciałam coś upolować na prezent w ramach Black Friday, więc byliśmy w galerii handlowej, ale ta wizyta okazała się stratą czasu. Za rok nie popełnię tego samego błędu. (kolejne mini postanowienie noworoczne). Za to po powrocie do domu poczytałam sobie sporo "Minimalizm po polsku"- doszłam do 81 strony, a książka ma ich tak ze 100, a czytać zaczęłam ją wczoraj, więc jestem zadowolona. Nie mam poczucia zmarnowanego dnia poza tą krótką, acz zupełnie zbędną wizytą w galerii handlowej. Mogliśmy od razu iść tylko do polskiego marketu po spożywkę.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Napisane przez MissChievousTess

Podobno żucie goździków (przypraw) może złagodzić taki ból zęba. Może masz w domu? Twój przypadek przekonuje mnie, że powinnam się jak najszybciej wybrać do dentysty bo już bardzo dawno nie byłam.
Fajnie, że tyle zrobiłaś. Ja dziś z rzeczy pilnych zrobiłam pranie pościeli i zadbałam o to, żebyśmy w terminie zagłosowali w sprawach wspólnoty mieszkaniowej (TŻ zwykle gdzieś rzuci karty do głosowania i zapomina, a termin mija, a tym razem zależy nam mocno na wynikach głosowania m.in. w kwestii remontu balkonów). Poza tym musieliśmy udrożnić brodzik prysznica i też udało mi się TŻ'ta w końcu zagonić do roboty. Chciałam coś upolować na prezent w ramach Black Friday, więc byliśmy w galerii handlowej, ale ta wizyta okazała się stratą czasu. Za rok nie popełnię tego samego błędu. (kolejne mini postanowienie noworoczne). Za to po powrocie do domu poczytałam sobie sporo "Minimalizm po polsku"- doszłam do 81 strony, a książka ma ich tak ze 100, a czytać zaczęłam ją wczoraj, więc jestem zadowolona. Nie mam poczucia zmarnowanego dnia poza tą krótką, acz zupełnie zbędną wizytą w galerii handlowej. Mogliśmy od razu iść tylko do polskiego marketu po spożywkę.

Ostatnio je wyrzucilam, bo juz od kilku lat byly w szafce, a ja staram sie co jakis czas wyrzucac stare przyprawy. Z zebami tak czasem jest, nie boli, a jak sie go naprawi, to zaczyna bolec. Mysle, ze to nie sam zab, a dziaslo; mam slabe dziasla, a od miesiecy chrupie w duzych ilosciach orzechy i warzywa.
Fajnie, ze mozecie glosowac w waznych sprawach. Ja ostatnio zwrocilam uwage zarzadcy budynku na to, ze od kiedy wprowadzili sie nowi sasiedzi, juz po tygodniu nie ma miejsca w koszu na smieci (a wywoz jest co dwa tygodnie) . Teraz mam problem, bo od tygodnia juz zalegaja mi w domu smieci zmieszane. Co prawda moge kupic dodatkowy specjalny worek, ktory stawia sie na chodniku w dzien wywozu i zostanie wywieziony, ale wyjezdzamy 2 dni przed wywozem, wiec bedzie sobie 2 dni stac na chodniku . Czasami takie worki zostana bezmyslnie zasloniete przez ludzi rzucajacych gdzie popadnie worki z tworzywami sztucznymi i smieciarka nie widzi, ze pod spodem sa jeszcze zmieszane. Tak wiec swietnie, bede sie przez caly pobyt martwic, czy nie zostaly na chodniku moje smieci . No ale co mam zrobic, nie ma innego wyjscia.
Dzisiaj tez przez caly dzien trabili o black friday. Najbardziej denerwuje mnie, jak na kanalach informacyjnych znowu sie powtarza, jak sie nie dac nabrac na pseudo-promocje. No ludzie, ile mozna... w miare inteligentny czlowiek na pewno wie, jak sie nie naciac na takie promocje.

Miss, to ty nie mieszkasz w Polsce, ze jezdzisz do polskiego marketu?

Co sadzisz o tej ksiazce, ktora czytasz? Minimalizm to kwestia bardzo ''na topie'' i staram sie tez ja wprowadzac w zycie. Slyszalam, ze jak w Japonii ktos kupi i przeczyta ksiazke, to zostawia ja potem przy koszu na smieci - bo jemu juz sie przeciez nie przyda. Ja wlasnie skonczylam czytac ksiazke o wegetarianizmie i zaczynam czytac ''Oczami psa''. Bedzie w sam raz na dluga podroz.