Facet się mnie wstydzi

[GdyKochamy]

Napisane przez icecream1

Kiedy o nas rozmawialiśmy to też coś wspomniał, że może za 2 lata moglibyśmy razem zamieszkać. ZA 2 LATA, a jesteśmy już kilka lat razem.

Napisane przez icecream1

I tak tę relację określiłabym jako bardziej taką koleżeńską lub na zasadzie brat/siostra. Już rok temu mówił, że nie ma chemii. Szczerze mówiąc, nie wiem jak to wygląda w innych związkach, ale my się nawet prawie wcale nie całujemy. Raz z miesiącu to już maksymalnie. U Was jest inaczej? Czy po takim długim czasie bycia razem, to normalna ilość, bo emocje opadają? Może to głupie pytanie, ale nie mam zbyt dużego doświadczenia

On nie chce z tobą mieszkać.
Ty mu się nie podobasz.
Nie pociągasz go.
On nie lubi z tobą wychodzić.
Poniża cię.

To wszystko nie świadczy o tym, że jest z tobą coś nie tak. Wybij to sobie z głowy. Jesteś wartościową osobą, ale ten związek nie ma sensu. W związku ludzie się całują codziennie, wychodzą razem, kochają się, komplementują. Zakończ tę relację i daj sobie szansę na to, aby poczuć się kochaną w ramionach innego.

[icecream1]

Napisane przez la'Mbria

100% true!
Jestesmy razem z mężem 15lat i ciut.. normalne jest całowanie się, również buziaki w miejscach publicznych, obejmowanie, chodzenie za rękę np na zakupach/spacerze.
Klepniecie w tyłek od czasu do czasu. No i sex. Musi być, bo rąk sie nie da utrzymać przy sobie.
Dodam tylko, że od czasu naszego poznania się utyłam ok 40kg! A ślub braliśmy gdy byłam najgrubsza w całej historii naszej znajomosci.
Mieliśmy też obydwoje problemy zdrowotne (nie w tym samym czasie) na tyle poważne, że jedno drugiemu musialo pomagać się myć i podcierać. Tak wyglądają normalne związki.
A...poznaliśmy się na 1 roku studiów i praktycznie większość studiów razem imprezowaliśmy.



Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

coś podobnego... związek idealny wręcz BRAWO!

[Trzepotka]

Treść usunięta

[201803111829]

Napisane przez icecream1

Tak po prostu pomyślałam, bo ciągle zwraca mi na to uwagę, na mój brzuch, że jest większy, albo nawet porównuje moją rękę do swojej i wypomina mi, że są prawie takie same a on jest dużo wyższy. Komentarze na temat mojego obecnego wyglądu sypią się prawie codziennie.

Matko, ale przytylas pewnie Msc 10-15 kg a nie 70 czy 100,

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[la'Mbria]

Napisane przez icecream1

coś podobnego... związek idealny wręcz BRAWO!

NORMALNY. To ci wlasnie probuję przekazać. Zwykły. Nie byle jaki, nie idealny. Przeciętnie udany. Taki jaki właśnie powinien być związek, zebyś go mogła nazwać NORMALNYM. Idealnego nie ma.
Porównaj sobie jak daleko od tej normalności jest twój zwiazek, zebyś wiedziała czego oczekiwać po (podkreslam jeszcze raz) NORMALNYM zwiazku.
Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Moim zdaniem Autorko powinnaś skupić się przede wszystkim na tym dlaczego Twój partner nie zaprasza Cie na swoje imprezy tylko woli spędzać czas sam ze swoimi znajomymi dla mnie to jest również bardzo dziwne . .


Co do reszty to nie dramatyzowałabym z tym że nie całujecie się czy nie obejmujecie w miejscach publicznych -to nie jest żadna norma w relacjach ,ja też nie obnoszę się z czułościami w towarzystwie obcych ludzi i gdyby nikt nie pytał to znajomi nie wiedzieliby że jestem związku z tym facetem czy z innymi -dla mnie pewne sfery relacji są moją prywatną sprawą z którą nie chce się dzielić z innymi ludźmi .


To samo tyczy się tych komentarzy o Twojej wadzę -być może odbierasz je jako wielką krytykę bo masz zaniżoną samoocenę i sama czujesz się źle w swojej skórze ,to że partner zwróci uwagę że przytyło nam się tu czy ówdzie nie jest jeszcze podstawą do tego aby sądzić że się nabija się z naszego wyglądu .Może po prostu widzi że nie wyglądasz tak jak wcześniej i dostrzega że coś jest nie tak? Może łatwiej by Ci było gdyby udawał że nie widzi żadnej zmiany w Twojej sylwetce prawda?

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

seksu w tym "związku" nie ma, czułości też nie, wspólnych wyjść...
yyy
to co w ogóle jest między wami, że Ty to związkiem nazywasz?

[mellitus]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;79753621]Moim zdaniem Autorko powinnaś skupić się przede wszystkim na tym dlaczego Twój partner nie zaprasza Cie na swoje imprezy tylko woli spędzać czas sam ze swoimi znajomymi dla mnie to jest również bardzo dziwne . .


Co do reszty to nie dramatyzowałabym z tym że nie całujecie się czy nie obejmujecie w miejscach publicznych -to nie jest żadna norma w relacjach ,ja też nie obnoszę się z czułościami w towarzystwie obcych ludzi i gdyby nikt nie pytał to znajomi nie wiedzieliby że jestem związku z tym facetem czy z innymi -dla mnie pewne sfery relacji są moją prywatną sprawą z którą nie chce się dzielić z innymi ludźmi .


To samo tyczy się tych komentarzy o Twojej wadzę -być może odbierasz je jako wielką krytykę bo masz zaniżoną samoocenę i sama czujesz się źle w swojej skórze ,to że partner zwróci uwagę że przytyło nam się tu czy ówdzie nie jest jeszcze podstawą do tego aby sądzić że się nabija się z naszego wyglądu .Może po prostu widzi że nie wyglądasz tak jak wcześniej i dostrzega że coś jest nie tak? Może łatwiej by Ci było gdyby udawał że nie widzi żadnej zmiany w Twojej sylwetce prawda?[/QUOTE]

Czytałaś wypowiedzi Autorki?

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

I też zwróciłabym uwagę na jedną rzecz-czy dbasz o swój wygląd wizualny ,czy dobrze się prezentujesz ,potrafisz ładnie się ubrać czy problemy z wagą nie sprawiły że przestałaś w ogóle zawracać na Siebie uwagę ...


Ja kiedyś byłam w związku z facetem który po dłuższym czasie naszej relacji kompletnie przestał o Siebie dbać ,kilka dni nosił te same ciuchy ,jedno nie pasowało do drugiego ,był niechlujny , potrafił chodzić w brudnych włosach ..ja zaczęłam dostrzegać w nim totalnego wieśniaka bez klasy (mimo że bardzo mi się wcześniej podobał i był fajnym ,zadbanym mężczyzną z którym chciałam pokazywać się wśród ludzi ) to potem wyjście do zwykłej knajpy było dla mnie męczarnią bo się trochę wstydziłam jego wyglądu ja zawsze byłam odpicowana, wypielęgnowana a on ? ..może to jest przykre ale bądźmy szczerzy wygląd też jest ważny . Ja nie potrafiłam tego tolerować i związek się rozleciał..

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

Napisane przez mellitus

Czytałaś wypowiedzi Autorki?

Tak. Wiem że zwraca uwagę na jej wagę i zmianę wyglądu . I może faktycznie chce ją pognębić i jej tylko dokuczyć ale może też chce zasugerować jej żeby coś z tym zrobiła? Tym bardziej jeśli nie ma między nimi żadnej fizyczność.

[ginewrona]

Byłam w takiej sytuacji, imprezy ze znajomymi za moimi plecami, kłamał, że idzie spać, a w tym samym czasie rozkręcał świąteczną imprezę... twierdził, że jego znajomi się mnie boją, co było po prostu śmieszne. Dałam mu trochę czasu na ogarnięcie się, a potem zerwałam, bo nie było poprawy. Miesiąc później miał nową dziewczynę i jest z nią do tej pory. Zakończenie tego związku wyszło mi na dobre. Jestem jaka jestem, ale każdy zasługuje na szacunek.

[201803111829]

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;79753991]I też zwróciłabym uwagę na jedną rzecz-czy dbasz o swój wygląd wizualny ,czy dobrze się prezentujesz ,potrafisz ładnie się ubrać czy problemy z wagą nie sprawiły że przestałaś w ogóle zawracać na Siebie uwagę ...


Ja kiedyś byłam w związku z facetem który po dłuższym czasie naszej relacji kompletnie przestał o Siebie dbać ,kilka dni nosił te same ciuchy ,jedno nie pasowało do drugiego ,był niechlujny , potrafił chodzić w brudnych włosach ..ja zaczęłam dostrzegać w nim totalnego wieśniaka bez klasy (mimo że bardzo mi się wcześniej podobał i był fajnym ,zadbanym mężczyzną z którym chciałam pokazywać się wśród ludzi ) to potem wyjście do zwykłej knajpy było dla mnie męczarnią bo się trochę wstydziłam jego wyglądu ja zawsze byłam odpicowana, wypielęgnowana a on ? ..może to jest przykre ale bądźmy szczerzy wygląd też jest ważny . Ja nie potrafiłam tego tolerować i związek się rozleciał..[COLOR=silver] [/QUOTE]

Zaraz... Czy ty radzisz dziewczynie, która jest popychadlem faceta, który ją obraża, nie szanuje jej w najmniejszym stopniu, żeby zaczęła się dla niego stroic i schudnąć?

Tak. Wiem że zwraca uwagę na jej wagę i zmianę wyglądu . I może faktycznie chce ją pognębić i jej tylko dokuczyć ale może też chce zasugerować jej żeby coś z tym zrobiła? Tym bardziej jeśli nie ma między nimi żadnej fizyczność.

O tak, super pomysł na motywację do zmiany! Zamiast powiedzieć "kochanie, może zaczniemy chodzić na basen/siłownię/zrezynujemy ze słodyczy, bo zauważyłem, że ostatnio trochę cię przybyło, a tak świetnie wyglądałas w tym kostiumie kąpielowym"
To mówić "ALE JESTEŚ GRUBA LOL, PACZ, MAMY RĘCE TAKIEJ SAMEJ GRUBOŚCI A JESTEM WYŻSZY, SCHUDNIJ"

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Autorko, ty myślisz, że jesteś z nim w związku.
On natomiast wcale tak nie uważa. Nie wiem, dlaczego tak desperacko podtrzymujesz tę fikcję.

[tinpanalley]

Kobieto, ratuj się! Zacznij walkę ze swoją niską samooceną od zerwania kontaktu z tym człowiekiem.

Ja zrobiłabym to tak jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie: bez szacunku. Zerwałabym kontakt bez jakiegokolwiek tłumaczenia. Niech się chłop głowi, co się stało. Nie dałabym mu szansy za rozmowę, uniknęłabym w ten sposób niepotrzebnych nerwów i przytyków o wygląd, którym to zrażasz jego znajomych i nawet rodzinę (ojciec). Popłakałabym w mankiet w ukryciu i zamknęła ten niefortunny rozdział życia. Kilka chwil szczęścia z nim nie rekompensuje takiego upokorzenia, jakie on Ci funduje. UPOKORZENIA! Już wiesz co jest genezą Twojego pasywnego pozwalania na traktowanie Cię jak śmiecia (postawa Twojego ojca) To pierwszy krok juz za Tobą. Drugi, to odcięcie się od kolejnej osoby, która niszczy Cię. Dalej już z górki.

[icecream1]

Napisane przez tinpanalley

Kobieto, ratuj się! Zacznij walkę ze swoją niską samooceną od zerwania kontaktu z tym człowiekiem.

Ja zrobiłabym to tak jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie: bez szacunku. Zerwałabym kontakt bez jakiegokolwiek tłumaczenia. Niech się chłop głowi, co się stało. Nie dałabym mu szansy za rozmowę, uniknęłabym w ten sposób niepotrzebnych nerwów i przytyków o wygląd, którym to zrażasz jego znajomych i nawet rodzinę (ojciec). Popłakałabym w mankiet w ukryciu i zamknęła ten niefortunny rozdział życia. Kilka chwil szczęścia z nim nie rekompensuje takiego upokorzenia, jakie on Ci funduje. UPOKORZENIA! Już wiesz co jest genezą Twojego pasywnego pozwalania na traktowanie Cię jak śmiecia (postawa Twojego ojca) To pierwszy krok juz za Tobą. Drugi, to odcięcie się od kolejnej osoby, która niszczy Cię. Dalej już z górki.

Jeśli się to powtórzy, to na pewno tak zrobię, ale nie bez wyjaśnienia. Martwi mnie też trochę to, że wydaje mi się, że on na pierwszym miejscu stawia swoją mamę. Od kilku pracuje w pewnej firmie, w której od czasu do czasu dostaje kosmetyki damskie. Nigdy od niego nic nie dostałam, jedynie jednorazowe próbki. Wszystko daje swojej mamie. O mnie nawet raz nie pomyślał. Teraz pewnie wyjdę na zachłanną albo coś w tym stylu ale zastanawiam się po prostu jakie jest wasze zdanie.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Raz dostał pewną rzecz i powiedział, że da mamie, "bo mnie na pewno by się nie spodobała", albo wysyła mi zdjęcia tych produktów a daje je jej.. Nie wiem w jakim celu to robi.

[tinpanalley]

Napisane przez icecream1

Jeśli się to powtórzy, to na pewno tak zrobię, ale nie bez wyjaśnienia. Martwi mnie też trochę to, że wydaje mi się, że on na pierwszym miejscu stawia swoją mamę. Od kilku pracuje w pewnej firmie, w której od czasu do czasu dostaje kosmetyki damskie. Nigdy od niego nic nie dostałam, jedynie jednorazowe próbki. Wszystko daje swojej mamie. O mnie nawet raz nie pomyślał. Teraz pewnie wyjdę na zachłanną albo coś w tym stylu ale zastanawiam się po prostu jakie jest wasze zdanie.

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Raz dostał pewną rzecz i powiedział, że da mamie, "bo mnie na pewno by się nie spodobała", albo wysyła mi zdjęcia tych produktów a daje je jej.. Nie wiem w jakim celu to robi.

Myślę, że on kocha Cię na zabój i świata poza Tobą nie widzi. Jesteś szczęściarą, bo tak właśnie wygląda miłość.

[icecream1]

Napisane przez tinpanalley

Myślę, że on kocha Cię na zabój i świata poza Tobą nie widzi. Jesteś szczęściarą, bo tak właśnie wygląda miłość.

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Raczej nie ma sensu już nic tutaj pisać. Przynajmniej z mojej strony, bo nie uśmiecha mi się czytanie kolejnych docinek Wiem, sama doprowadziłam do tego jak jest pozwalając na to. Jednak dziękuję Wam za wszystkie rady.

[QueenOfHearts]

Na pewno przyjemnie się tego wszystkiego nie czyta.
Aczkolwiek warto.
Nie musisz odpowiadać i pisać, jednak czytaj. Może w końcu dotrze do ciebie,że nawet najostrzejsze słowa tutaj skierowane do ciebie są mniej okrutne niż to co na co dzień robi ci człowiek, którego określasz mianem swojego chłopaka.

Napisane przez icecream1

---------- Dopisano o 16:57 ---------- Poprzedni post napisano o 16:54 ----------

Raczej nie ma sensu już nic tutaj pisać. Przynajmniej z mojej strony, bo nie uśmiecha mi się czytanie kolejnych docinek Wiem, sama doprowadziłam do tego jak jest pozwalając na to. Jednak dziękuję Wam za wszystkie rady.

[ruda_beksa]

Napisane przez tinpanalley

Przez takie nierozgarnięte kobiety jak Autorka mężczyźni nie muszą już być mężczyznami. Po co komu honor i przyzwoitość, kiedy zawsze znajdzie się taka, co da sobą pomiatać i pluć w twarz. No przecież "kocha" na zabój.

??? Chłopak nie zachowuje się przyzwoicie, bo autorka mu na to pozwala? A własnego kręgosłupa moralnego facet nie ma? Nie rozumiem takiego wybielania palanta i obwiniania ofiary. Dla niektórych ludzi honor i przyzwoitość są zasadami wartymi wyznawania bez względu na to, czy ich partnerka lubi być wycieraczką czy nie.

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ----------

[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;79753991]I też zwróciłabym uwagę na jedną rzecz-czy dbasz o swój wygląd wizualny ,czy dobrze się prezentujesz ,potrafisz ładnie się ubrać czy problemy z wagą nie sprawiły że przestałaś w ogóle zawracać na Siebie uwagę ...
[/QUOTE]

Taaaa, chłopak traktuje ją jak śmiecia a ona powinna przywdziać szpileczki, mini i zatańczyć misiaczkowi kankana w podzięce.

[visionAM]

Napisane przez ruda_beksa

??? Chłopak nie zachowuje się przyzwoicie, bo autorka mu na to pozwala? A własnego kręgosłupa moralnego facet nie ma? Nie rozumiem takiego wybielania palanta i obwiniania ofiary. Dla niektórych ludzi honor i przyzwoitość są zasadami wartymi wyznawania bez względu na to, czy ich partnerka lubi być wycieraczką czy nie.

A gdzie tu ktokolwiek wybiela palanta? Mocno nadinterpretujesz ten post.

[ruda_beksa]

Napisane przez visionAM

A gdzie tu ktokolwiek wybiela palanta? Mocno nadinterpretujesz ten post.

"Przez takie nierozgarnięte kobiety jak Autorka mężczyźni nie muszą już być mężczyznami."

To jest przerzucanie odpowiedzialności z faceta na autorkę.

[trzyrazypiec]

Napisane przez ruda_beksa

"Przez takie nierozgarnięte kobiety jak Autorka mężczyźni nie muszą już być mężczyznami."





To jest przerzucanie odpowiedzialności z faceta na autorkę.

Oczywiście, że tak.

[QueenOfHearts]

a z drugiej strony coś jest w powiedzeniu "nie ma ofiar, są tylko ochotnicy".

[ruda_beksa]

Napisane przez QueenOfHearts

a z drugiej strony coś jest w powiedzeniu "nie ma ofiar, są tylko ochotnicy".

Nie mam słów na to powiedzenie.

[QueenOfHearts]

Ja pomimo tego,że początkowo bardzo wzbudzało mój opór i sprzeciw, w niektórych sytuacjach jestem skłonna się z nim zgodzić.
Nie mówię, ze zawsze i w każdej sytuacji.
Jednak czasem bycie nawet w toksycznej relacji niesie za sobą korzyści - np emocjonalne, czy po prostu poczucia,że mimo wszystko nie jest się samemu.

I podkreślam, nie uważam,że zawsze ta sentencja ma sens i odnosi sie do wszystkich.

Jednak im więcej wypowiedz autorki wątku się pojawia tutaj tym bardziej widze, że łatwiej jej być z ni pomimo tego,że ją rani niż odejść, bo to dla niej trudniejsze.

Napisane przez ruda_beksa

Nie mam słów na to powiedzenie.

[201803111829]

Napisane przez QueenOfHearts

Ja pomimo tego,że początkowo bardzo wzbudzało mój opór i sprzeciw, w niektórych sytuacjach jestem skłonna się z nim zgodzić.
Nie mówię, ze zawsze i w każdej sytuacji.
Jednak czasem bycie nawet w toksycznej relacji niesie za sobą korzyści - np emocjonalne, czy po prostu poczucia,że mimo wszystko nie jest się samemu.

I podkreślam, nie uważam,że zawsze ta sentencja ma sens i odnosi sie do wszystkich.

Jednak im więcej wypowiedz autorki wątku się pojawia tutaj tym bardziej widze, że łatwiej jej być z ni pomimo tego,że ją rani niż odejść, bo to dla niej trudniejsze.

Tylko wiesz, jest taki mały szczegół, szczegolik dosłownie.
Ludzie w toksycznych związkach, związkach przemocowych itd nie są w nich bo tak jest fajnie i super. Mają tak wyprane mózgi, że nie są w stanie żyć inaczej. Psychika ludzka potrafi się tak dostosować do beznadziejnych sytuacji, żeby zminimalizować szkody, przynajmniej teoretycznie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez QueenOfHearts

Ja pomimo tego,że początkowo bardzo wzbudzało mój opór i sprzeciw, w niektórych sytuacjach jestem skłonna się z nim zgodzić.
Nie mówię, ze zawsze i w każdej sytuacji.

Podasz jakieś sytuacje?

Napisane przez QueenOfHearts

Jednak czasem bycie nawet w toksycznej relacji niesie za sobą korzyści - np emocjonalne, czy po prostu poczucia,że mimo wszystko nie jest się samemu.

Możesz to przełożyć jakoś z polskiego na nasze? Bo przyznam, że czytam, czytam i nie rozumiem o co chodzi.

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[QueenOfHearts]

Np. Dla niektórych osób samo bycie w zwiazku i możliwość mówienia "że się w nim jest" jest dużo większą korzyścią niż bycie singlem.
Pierwszy z brzegu przykład z gabinetu.
Dalej wolałabym się nie rozpisywac, ewentualnie mogę dojaśniac na priv.


[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7976322 1]Podasz jakieś sytuacje?



Możesz to przełożyć jakoś z polskiego na nasze? Bo przyznam, że czytam, czytam i nie rozumiem o co chodzi.[/QUOTE]

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[QueenOfHearts]

Zgadzam się. Aczkolwiek nie zawsze schemat tak działa.
A ja wyraźnie podkreślałam,że nie wypowiadam się o każdej relacji.

Napisane przez _Tinkerbell

Tylko wiesz, jest taki mały szczegół, szczegolik dosłownie.
Ludzie w toksycznych związkach, związkach przemocowych itd nie są w nich bo tak jest fajnie i super. Mają tak wyprane mózgi, że nie są w stanie żyć inaczej. Psychika ludzka potrafi się tak dostosować do beznadziejnych sytuacji, żeby zminimalizować szkody, przynajmniej teoretycznie.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka