Jaki język obcy Ci się nie podoba?

[Nitokris]

Ponad 10 lat temu...
Pamiętam jak 3 lata w szkole średniej męczyłem się z rosyjskim.
W żaden sposób mi nie podszedł mimo, że alfabet jednak musiałem poznać.
Nawet sprawdziłem oceny na świadectwie
1 klasa - dostateczny
2 klasa - dostateczny
3 klasa - dobry (WTF, nie wiem jakim cudem)

Nie wiem jak to przeszło ale pare kartkówek specjalnie opuściłem - to musiała być pierwsza lekcja w ciągu dnia
Traumą było dla mnie nauczenie sie jakiegoś wierszyka na pamięć a nie były to 2-3 akapity :/
Dobiła mnie także praca domowa, gdzie trzeba było napisać list do przyjaciela i zaadresować kopertę... była "pała" na czerwono :/

Ale jaki byłem szczęśliwy jak skończyłem średnią... i to uczucie, że ten koszmar się skończył

[monia_white]

Napisane przez Field_longing

Mnie się nigdy nie podobał j. rosyjski. Nie lubię jego brzmienia i cieszę się, że nie musiałam się go uczyć w szkole

W dużej mierze niechęć do rosyjskiego to historyczny stereotyp. Akurat ten język język jest o wiele ładniejszy niż polski

[katarzynalesniewska]

Mi to od zawsze nie podobał się niemiecki. Męczyłam się z nim w szkole i nigdy nie miałam motywacji do nauki

[Limonka2738]

Napisane przez monia_white

W dużej mierze niechęć do rosyjskiego to historyczny stereotyp. Akurat ten język język jest o wiele ładniejszy niż polski

Akurat ładność jest bardzo subiektywna więc ciężko stwierdzić takie rzeczy.

Dla mnie jest potworkiem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Skwarka93]

A mnie sie bardzo podoba norweski w pismie a w mowie brzmi jak by ktos mial kluski w gebie

[SixtySix]

Prócz angielskiego, to hiszpański.

[kasztanka3]

Napisane przez SixtySix

Prócz angielskiego, to hiszpański.

Dlaczego?

[Limonka2738]

Napisane przez kasztanka3

Dlaczego?

Nie do mnie, ale mi się również nie podoba, to dorzucę swoje trzy grosze.


Jest taki prymitywny... Coś jak czeski to taka wiejska wersja polskiego, to dla mnie hiszpański jest wiejską wersją francuskiego...


Więc kojarzy mi się z takim wiejskim macho, opalonym z bicepsem (wszystko, czego nienawidzę w mężczyźnie) i dziewczyną z ciemną karnacją, o ciemnych kręconych, takich puszystych włosach. Słowem, dla mnie najmniej seksowna kombinacja.

[Shannon_16]

niemiecki, brzmi przepaskudnie. W liceum nienawidziłam się go uczyć.

[kasztanka3]

Napisane przez Limonka2738

Nie do mnie, ale mi się również nie podoba, to dorzucę swoje trzy grosze.


Jest taki prymitywny... Coś jak czeski to taka wiejska wersja polskiego, to dla mnie hiszpański jest wiejską wersją francuskiego...


Więc kojarzy mi się z takim wiejskim macho, opalonym z bicepsem (wszystko, czego nienawidzę w mężczyźnie) i dziewczyną z ciemną karnacją, o ciemnych kręconych, takich puszystych włosach. Słowem, dla mnie najmniej seksowna kombinacja.

W sumie ten hiszpanski jestem w stanie zrozumiec (tez tego typu facetow nie znosze...), bardziej mnie ten angielski zaciekawil, nieczesto slysze, ze ktos angielskiego nie lubi.

[cro2]

A w sumie mnie nie dziwi ten angielski. Ja tam znam więcej takich osób. Jest ważny, ale dla mnie np zbyt wszechobecny i traci swój..charakter. Mdły, po prostu. Jest, bo jest. Trzeba go umieć i nie ma przebaczacz, ale żebym się go z chęcia tak uczyła jak niemieckiego czy norweskiego to już nie bardzo.

[daffne60]

Podoba włoski, ale nie bardzo mam czas i pieniądze, żeby się go nauczyć, za to angielski znam bardzo dobrze

[kasztanka3]

Napisane przez daffne60

Podoba włoski, ale nie bardzo mam czas i pieniądze, żeby się go nauczyć, za to angielski znam bardzo dobrze

Watek jest o tym jaki jezyk nam sie NIE PODOBA.

[theali]

Napisane przez kasztanka3

W sumie ten hiszpanski jestem w stanie zrozumiec (tez tego typu facetow nie znosze...), bardziej mnie ten angielski zaciekawil, nieczesto slysze, ze ktos angielskiego nie lubi.

Ja za to bardzo często (i to raczej w wersji nie znoszę czy nienawidzę, niż nie lubię). Sama za tym językiem nie przepadam, ale jest ze mną prawie od zawsze, a do tego na co dzień jest mi potrzebny

Poza tym nieszczególnie lubię brzmienie języków germańskich, tak ogólnie. Chociaż przeszłam krótki etap fascynacji norweskim.

[Beniak]

Nie podoba to może za mocne określenie Ale jest wiele języków które mnie po prostu nie interesują. Nie interesują mnie np. języki za bardzo podobne do polskiego - odpada więc wiele jak nie wszystkie języki słowiańskie. Wolę jak w języku wszystko jest nowe. Kiedyś nie lubiłem niemieckiego, nie podobało mi się jego brzmienie, ale z czasem mi przeszło i nawet czasami przychodzi mi ochota na zaczęcie nauki

[moniamarzec85]

dla mnie jezyk niemiecki, agresywna wymowa kazdego zdania, plus kazde słowo dla mnie jest zbyt akcentowane

[pancakes]

Napisane przez cro2

A w sumie mnie nie dziwi ten angielski. Ja tam znam więcej takich osób. Jest ważny, ale dla mnie np zbyt wszechobecny i traci swój..charakter. Mdły, po prostu. Jest, bo jest. Trzeba go umieć i nie ma przebaczacz, ale żebym się go z chęcia tak uczyła jak niemieckiego czy norweskiego to już nie bardzo.

Mam podobne odczucia
angielski to taki... basic. I nie lubię go za to, że często jest kaleczony.

(Nie odbierzcie teraz tego proszę źle, bo każdy ma prawo mówić danym języku słabo, po prostu przez to, że każdy człowiek mówi nim na swój sposób ze swoimi naleciałościami/akcentami/baardzo częstymi brakami w gramatyce, w moich oczach to jest taki język zawsze kaleczony. Szczególnie angielski akcent Hindusów i Chińczyków :-/.)


Poza tym chyba nie podoba mi się włoski.

[kasztanka3]

Napisane przez pancakes

Mam podobne odczucia
angielski to taki... basic. I nie lubię go za to, że często jest kaleczony.

(Nie odbierzcie teraz tego proszę źle, bo każdy ma prawo mówić danym języku słabo, po prostu przez to, że każdy człowiek mówi nim na swój sposób ze swoimi naleciałościami/akcentami/baardzo częstymi brakami w gramatyce, w moich oczach to jest taki język zawsze kaleczony. Szczególnie angielski akcent Hindusów i Chińczyków :-/.)


Poza tym chyba nie podoba mi się włoski.

Ja tam u Chinczykow akcentu nie zaobserwowalam (moj maz jest Chinczykiem, przeprowadzil sie do Australii i zaczal sie uczyc angielskiego w wieku 13 lat, wszyscy jego znajomi, rodzina posluguja sie angielskim jako drugim jezykiem, w pracy mam do czynienia z olbrzymia iloscia Chinczykow, Koreanczykow i Europejczykow i najbardziej widoczny akcent jest u tych ostatnich, zwlaszcza Grekow i Hiszpanow).
Hindusi z kolei w wiekszosci maja bardzo potezny akcent, moj instruktor jazdy jest Hindusem i czasami jest mi naprawde ciezko go zrozumiec Mialam tez do czynienia z lekarzami tego pochodzenia i bylo to samo.

[Leenaaa]

Napisane przez pancakes

Mam podobne odczucia
angielski to taki... basic. I nie lubię go za to, że często jest kaleczony.

(Nie odbierzcie teraz tego proszę źle, bo każdy ma prawo mówić danym języku słabo, po prostu przez to, że każdy człowiek mówi nim na swój sposób ze swoimi naleciałościami/akcentami/baardzo częstymi brakami w gramatyce, w moich oczach to jest taki język zawsze kaleczony. Szczególnie angielski akcent Hindusów i Chińczyków :-/.)


Poza tym chyba nie podoba mi się włoski.

Też mi się nie podoba akcent Hindusów, wiem o czym mówisz

[neliza]

Nigdy nie darzyłam sympatią języka niemieckiego ze względu na twardą wymowę i akcent. Mówi się, że język niemiecki można kochać lub nienawidzić. Ja niestety jestem w tej drugiej grupie.

Poza niemieckim nie przepadam również za językiem holenderskim, który w brzmieniu jest taką przeplatanką miękkiego języka (angielskiego) z twardym językiem (niemieckim).

Z kolei godzinami mogłabym słuchać języka włoskiego i francuskiego

[megamag]

Ja lubię śpiewne i melodyjne języki, dlatego podobają mi się, z indoeuropejskich, słowiańskie i romańskie. Germańskie są dla mnie trochę jak szczekanie psa, zwłaszcza skandynawskie. Angielski już mniej, bo jest bardziej wymieszany i nie brzmi przez to tak germańsko.

Poza Europą to podobają mi się z brzmienia japoński i koreański, a także języki nigero-kongijskie, zwłaszcza z grupy bantu. Takie jak na przykład zulu, xhosa czy suahili. Przepięknie brzmią, zwłaszcza w połączeniu z jakąś etniczna muzyką. Nie lubię za to afroazjatyckich, zwłaszcza semickich, jak arabski i hebrajski. Brzmią tak groźnie, jakby ktoś chciał się wysadzić.

Są też języki, które mnie zadziwiają. Na przykład chińsko-tybetańskie. Są fonetycznie takie... hmmm... niedostępne. Czasem oglądam chińskie seriale i nie jestem w stanie odróżnić słów, w sensie że wszystko zlewa mi się w jedno. Nie wiem, jak ludzie są w stanie się tego nauczyć.

[3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891]

Aktualizacja z okazji takiej, że mam teraz drugi język azjatycki - nienawidzę chińskiego.
Albo laski, która go prowadzi, wszystko mi jedno.

[Boardie]

To może przez tą laskę, która go prowadzi a nie przez sam język.

[megamag]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86085332]Aktualizacja z okazji takiej, że mam teraz drugi język azjatycki - nienawidzę chińskiego.
Albo laski, która go prowadzi, wszystko mi jedno. [/QUOTE]

A jaki masz pierwszy?

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:45 ----------

Już doczytałam, że japoński. Jeden z tych, który na poważnie brałam pod uwagę, bo go po prostu słyszę. Jestem kiepska z fonetyki, nowe dźwięki mi nie wchodzą, więc wszelkie języki chińskie by dla mnie odpadały. Ale japoński jest spoko, mogliby tylko coś zrobić z tym pismem.

[Limonka2738]

[1=3d23842983a6357ec11121c 0b2dc0194ed81d40b_604ff51 fe6891;86085332]Aktualizacja z okazji takiej, że mam teraz drugi język azjatycki - nienawidzę chińskiego.
Albo laski, która go prowadzi, wszystko mi jedno. [/QUOTE]


Ale którego dialektu?

---------- Dopisano o 03:06 ---------- Poprzedni post napisano o 03:05 ----------

Napisane przez megamag

Ale japoński jest spoko, mogliby tylko coś zrobić z tym pismem.

Proponuję zacząć naukę - to jest sto razy prostsze niż się wydaje.

[Laromiee]

Czyli to nie prawda, co o chińskim mówią, że to najtrudniejszy język?

[Limonka2738]

Napisane przez Laromiee

Czyli to nie prawda, co o chińskim mówią, że to najtrudniejszy język?

Nie. To jest najprostszy język, jakiego się uczyłam, jeśli chodzi o odmianę i gramatykę. Bo jej nie ma praktycznie.

Przykładowe zdanie:

我想去中国 (wo xiang qu zhongguo) - Chcę pojechać do Chin. (Ja chcieć iść Chiny.)

Tyle że trzeba opanować wymowę no i jeśli się chce, to czytanie znaków.

Nie wszyscy, których znam, którzy się uczą mandarynskiego, w ogóle się uczą znaków, bo chcą rozumieć tylko słowo mówione i się dogadać.

Jeszcze inni uczą się tylko rozpoznawać znaki, jako że odręcznie już się rzadko pisze, więc potrzebne im to tylko do czytania i wybierania na komputerze/telefonie.

Bo klawiatury azjatyckie działają tak, że poslugujesz się alfabetem łacińskim (pinyin w chińskim, romaji w japońskim itd.) i wybierasz odpowiedni znak, więc musisz to tylko kojarzyć.

Jak wpisze w klawiaturę chińską qi, to wyskoczy do wyboru: 起 气 其 妻 七 期 骑 i mogę sobie ewentualnie rozwinąć listę jak chcę jakis mniej popularny znak znaleźć.

Więc jak chcesz napisać pogoda, to piszesz tianqi i musisz tylko wiedzieć, żeby wybrać 天气 a nie 田七.

TL;DR - jedyna trudność w językach chińskich to pisownia, jeśli zdecydujesz się na naukę odręcznego pisania, które nie jest w obecnych czasach konieczne.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissChievousTess]

Napisane przez Laromiee

Czyli to nie prawda, co o chińskim mówią, że to najtrudniejszy język?

I tak i nie. Specjaliści twierdzą, że jest łatwiejszy do nauki niż japoński. Trudność polega na dużej ilości znaków- ideogramów. Ich opanowanie jet dość czasochłonne i wymaga dobrej pamięci wzrokowej. No i dla Europejczyka trudność wymaga dużej wrażliwości muzycznej-w dzieciństwie jeśli np. nie kształcimy się muzycznie tracimy wrażliwość na języki tonalne.
Ja bym powiedziała, że to język nie tyle trudny co czasochłonny i dla cierpliwych, raczej uzdolnionych muzycznie Europejczyków.

[megamag]

Napisane przez Laromiee

Czyli to nie prawda, co o chińskim mówią, że to najtrudniejszy język?

Już samo szeregowanie języków od najłatwiejszego do najtrudniejszego jest trochę niepoważne. Z trzech powodów:
1) Na świecie jest jakieś 6 do 7 tysięcy języków, raczej nikt nie zna ich wszystkich, żeby je tak na serio porównać.
2) Trudność to rzecz subiektywna. Dla jednego nauczenie się nowych dźwięków będzie nie do przejścia, drugi od razu je załapie, ale będzie miał problem z alfabetem.
3) Trudność zależy w dużej mierze od tego, co mamy w naszym języku ojczystym, a czego nie mamy. Co innego będzie nowe i trudne dla Polaka, co innego dla Amerykanina, co innego dla Wietnamczyka, a co innego dla Malgasza.

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Już samo szeregowanie języków od najłatwiejszego do najtrudniejszego jest trochę niepoważne. Z trzech powodów:
1) Na świecie jest jakieś 6 do 7 tysięcy języków, raczej nikt nie zna ich wszystkich, żeby je tak na serio porównać.
2) Trudność to rzecz subiektywna. Dla jednego nauczenie się nowych dźwięków będzie nie do przejścia, drugi od razu je załapie, ale będzie miał problem z alfabetem.
3) Trudność zależy w dużej mierze od tego, co mamy w naszym języku ojczystym, a czego nie mamy. Co innego będzie nowe i trudne dla Polaka, co innego dla Amerykanina, co innego dla Wietnamczyka, a co innego dla Malgasza.

Dlatego te listy trudności często są dedykowane dla osób komunikujacych się w danym języku.

Polak zdecydowanie szybciej od Anglika zalapie mandaryński, Anglik szybciej od Polaka nauczy się niemieckiego itd.

I w ogóle dla mnie to kosmos mówić o językach chińskich, finlandzkim itd. kiedy istnieją języki mlaskane, klaskane i inne kosmosy.

Nie mogę znaleźć nazwy, ale jest plemię posługujące się językiem, którego nikt nie wychowany w tej wiosce nie był w stanie opanować. Tylko parę osób jest w stanie to zrozumieć, ale nic nie powie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz