Czy ja mam paranoję? Kto z nas ma rację?

[stewardesa]

Czyli chłopak powinien się oduczyć udzielania niepotrzebnych informacji o sobie. Nie wiedziałaby, nie byłoby problemu. Chociaż jemu to by było chyba na rękę, żeby sama zerwała.

Napisane przez paczanga

Ja bym się bardziej obawiała, że hobby>autorka.

Przecież sam to powiedział.

[motyla]

Napisane przez stewardesa

Czyli chłopak powinien się oduczyć udzielania niepotrzebnych informacji o sobie. Nie wiedziałaby, nie byłoby problemu. Chociaż jemu to by było chyba na rękę, żeby sama zerwała.

ba, zaryzykuję wręcz stwierdzenie, że większość związków rozpada się przez przeszkadzające jednej ze stron informacje. najlepiej nic partnerowi o niczym nie mówić

[PinkyBinky]

Nie wiem czy którakolwiek z was chciałaby myśleć o założeniu rodziny czy też wspólnym mieszkaniu z osobą która wydaje wszystkie pieniądze na hobby a potem mówi mi że zostało mu 6 czy 5 euro na dwa tygodnie. I tak, TO JEST MOJA SPRAWA. Bo wchodząc już później w poważny związek z taką osobą sprawa finansów nie będzie już tylko jego sprawą ale naszą, nie wyobrażam sobie żeby mój mąż powiedział mi że wydał wszystko na siebie i przez kolejne dwa tygodnie żyjemy za moje pieniądze a on się nie martwi. Jeżeli ktoś rzeczywiście myśli poważnie o wspólnej przyszłość to dość oczywistą sprawą jest to że mieszkając i żyjąc razem mamy do opłacenia czynsz, opłaty, do tego zakupy itd. Do tego należy podejść rozważnie a jeżeli już teraz on wydaje całe pieniądze w taki sposób to boje się jakie będzie miał do tego podejście kiedy będziemy już mieszkali razem, będąc w związku chce wspólnie się czegoś dorobić, z takim podejściem chłopaka raczej do niczego nie dojdziemy.

[elsene]

Napisane przez PinkyBinky

Nie wiem czy którakolwiek z was chciałaby myśleć o założeniu rodziny czy też wspólnym mieszkaniu z osobą która wydaje wszystkie pieniądze na hobby a potem mówi mi że zostało mu 6 czy 5 euro na dwa tygodnie. I tak, TO JEST MOJA SPRAWA. Bo wchodząc już później w poważny związek z taką osobą sprawa finansów nie będzie już tylko jego sprawą ale naszą, nie wyobrażam sobie żeby mój mąż powiedział mi że wydał wszystko na siebie i przez kolejne dwa tygodnie żyjemy za moje pieniądze a on się nie martwi. Jeżeli ktoś rzeczywiście myśli poważnie o wspólnej przyszłość to dość oczywistą sprawą jest to że mieszkając i żyjąc razem mamy do opłacenia czynsz, opłaty, do tego zakupy itd. Do tego należy podejść rozważnie a jeżeli już teraz on wydaje całe pieniądze w taki sposób to boje się jakie będzie miał do tego podejście kiedy będziemy już mieszkali razem, będąc w związku chce wspólnie się czegoś dorobić, z takim podejściem chłopaka raczej do niczego nie dojdziemy.

Ja mam podobne podejście.

Co nie zmienia faktu, że skoro Autorka i jej chłopak prowadzą osobne budżety, to póki on nie oczekuje, że Autorka będzie go nagle utrzymywać do końca miesiąca, to wciąż nie jest to problemem Autorki.
Może to świadczyć o tym, że facet jest nieodpowiedzialny, albo wpadł w nałóg.
A może też wynikać z tego, że pożyczy od rodziców / znajomych, bo przecież na razie i tak jest sam, więc da radę.

[stewardesa]

Napisane przez PinkyBinky

Nie wiem czy którakolwiek z was chciałaby myśleć o założeniu rodziny czy też wspólnym mieszkaniu z osobą która wydaje wszystkie pieniądze na hobby a potem mówi mi że zostało mu 6 czy 5 euro na dwa tygodnie. I tak, TO JEST MOJA SPRAWA. Bo wchodząc już później w poważny związek z taką osobą sprawa finansów nie będzie już tylko jego sprawą ale naszą, nie wyobrażam sobie żeby mój mąż powiedział mi że wydał wszystko na siebie i przez kolejne dwa tygodnie żyjemy za moje pieniądze a on się nie martwi. Jeżeli ktoś rzeczywiście myśli poważnie o wspólnej przyszłość to dość oczywistą sprawą jest to że mieszkając i żyjąc razem mamy do opłacenia czynsz, opłaty, do tego zakupy itd. Do tego należy podejść rozważnie a jeżeli już teraz on wydaje całe pieniądze w taki sposób to boje się jakie będzie miał do tego podejście kiedy będziemy już mieszkali razem, będąc w związku chce wspólnie się czegoś dorobić, z takim podejściem chłopaka raczej do niczego nie dojdziemy.

Jak na razie to Tobie brakuje kasy, a on nie daje znaku że myśli o wspólnocie finansowej.

[Minna]

Napisane przez PinkyBinky

Nie wiem czy którakolwiek z was chciałaby myśleć o założeniu rodziny czy też wspólnym mieszkaniu z osobą która wydaje wszystkie pieniądze na hobby a potem mówi mi że zostało mu 6 czy 5 euro na dwa tygodnie. I tak, TO JEST MOJA SPRAWA. Bo wchodząc już później w poważny związek z taką osobą sprawa finansów nie będzie już tylko jego sprawą ale naszą, nie wyobrażam sobie żeby mój mąż powiedział mi że wydał wszystko na siebie i przez kolejne dwa tygodnie żyjemy za moje pieniądze a on się nie martwi. Jeżeli ktoś rzeczywiście myśli poważnie o wspólnej przyszłość to dość oczywistą sprawą jest to że mieszkając i żyjąc razem mamy do opłacenia czynsz, opłaty, do tego zakupy itd. Do tego należy podejść rozważnie a jeżeli już teraz on wydaje całe pieniądze w taki sposób to boje się jakie będzie miał do tego podejście kiedy będziemy już mieszkali razem, będąc w związku chce wspólnie się czegoś dorobić, z takim podejściem chłopaka raczej do niczego nie dojdziemy.

Bez urazy, ale nie widać, żeby ten facet palił się do poważnego związku z Tobą, ze wspólnym dorabianiem się i utrzymywaniem. Na razie jesteś u niego za hobby i znajomymi z kursów.

Rozumiem, że byś nie chciała takiego faceta, ale tak z ręką na sercu, czujesz, że coś z tego będzie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PinkyBinky]

Nie brakuje mi kasy. Tak jak mówiłam, studiuje, pracuje, dorabiam, stać mnie na wynajem mieszkania, stać mnie na życie na "dobrym" poziomie, nigdy nie miałam sytuacji w której brakowałoby mi pieniędzy na koniec miesiąca tak jak mojemu Tż który nie pierwszy raz większość wypłaty przeznaczył na swoje hobby.

Gdybym była na tyle nierozsądna i wydawała całą wypłatę na swoje hobby, nie myśląc o reszcie potrzeb to prawdopodobniej stać byłoby mnie na więcej w zakresie naszego hobby. I to nie jest tak że ja go nie uprawiam, bo uprawiam ale nie wśród osób inwestujacych aż tak dużo pieniędzy jak mój Tż i jego przyjaciele. Uważam że najpierw obowiązki typu czynsz i opłaty + pieniądze na życie przez miesiąc na jakimś poziomie a dopiero potem to co zostaje moge przeznaczyć na swoje hobby.

[Goncia89]

Napisane przez elsene

Ja mam podobne podejście.

Co nie zmienia faktu, że skoro Autorka i jej chłopak prowadzą osobne budżety, to póki on nie oczekuje, że Autorka będzie go nagle utrzymywać do końca miesiąca, to wciąż nie jest to problemem Autorki.
Może to świadczyć o tym, że facet jest nieodpowiedzialny, albo wpadł w nałóg.
A może też wynikać z tego, że pożyczy od rodziców / znajomych, bo przecież na razie i tak jest sam, więc da radę.

Zgadzam się

[motyla]

Napisane przez stewardesa

Jak na razie to Tobie brakuje kasy, a on nie daje znaku że myśli o wspólnocie finansowej.

jemu brakuje teraz na życie, a jej na drogie hobby, no, porównanie Ci wyszło pierwsza klasa, daj adres, to Ci wyślę medal z ziemniaka.

[elsene]

Napisane przez motyla

jemu brakuje teraz na życie, a jej na drogie hobby, no, porównanie Ci wyszło pierwsza klasa, daj adres, to Ci wyślę medal z ziemniaka.

Wiesz, można do tego podejść z różnych stron. Ale póki co, to Autorce szkoda, że nie może się realizować w tym hobby na tyle, na ile by chciała, właśnie dlatego, że nie ma pieniędzy. Ona odczuwa brak większych kwot.
A facet jakoś wydaje tysiące na hobby i nie bardzo ma problem z tym, że zostało mu parę groszy na koncie. I nie było wzmianki, że głoduje czy pożycza od Autorki.



Skoro facet szasta pieniędzmi i ogólnie ma inne priorytety w życiu i Autorka nie chce takiego faceta na życie, to tym bardziej -w czym problem?

[szugarbejb]

Kolejny wątek gdzie dziewczyna pisze, że jest w związku, a ja tu go nie widzę. Widzę kolesia, który kocha swoje hobby i znajomych, a dziewczynę traktuje jako fwb i czasoumilacz. Frustrujące by to było dla mnie mega.

[stewardesa]

Napisane przez PinkyBinky

Na przykład dzisiaj podczas rozmowy wyszło że zostało mu 6 euro na koncie chociaż do wypłaty dwa tygodnie, a on wydał wszystko na swoje hobby i gry..

Wyszło. Nawet nie wiadomo czy narzekał. Nawet nie wiadomo czy nie ma 500zł w portfelu (chociaż autorka wie, że wydał wszystko znając tylko jego stan konta), czy w ogóle potrzebuje tych pieniędzy (ale zaraz odezwą się osoby, które nie wyobrażają sobie niekupowania żywności przez 2 tygodnie, więc nikt tak na pewno nie żyje), czy nie ma tak z szefostwem że dostaje zaliczki, czy ktoś mu chętnie nie pożycza do wypłaty itd., ale zaraz się okaże że autorka zna wszystkie szczegóły.

Napisane przez szugarbejb

Kolejny wątek gdzie dziewczyna pisze, że jest w związku, a ja tu go nie widzę.

To przede wszystkim.

[PinkyBinky]

Tak, znam odpowiedź i chłopak jasno powiedział że zostało mu 6 euro do wypłaty. Pożyczyć pieniądze może od rodziców ale to nie zmienia faktu że takie podejście jest na maksa nieodpowiedzialne - wydam sobie wszystko na swoje hobby i gry internetowe a potem pójdę pożyczyć. Nikt rozsądny czegoś takiego by nie zrobił, wiedząc że do przeżycia pozostały 2 tygodnie.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez PinkyBinky

Tak, znam odpowiedź i chłopak jasno powiedział że zostało mu 6 euro do wypłaty. Pożyczyć pieniądze może od rodziców ale to nie zmienia faktu że takie podejście jest na maksa nieodpowiedzialne - wydam sobie wszystko na swoje hobby i gry internetowe a potem pójdę pożyczyć. Nikt rozsądny czegoś takiego by nie zrobił, wiedząc że do przeżycia pozostały 2 tygodnie.

No dobra, ale to nie jest z automatu twój problem. Nie masz obowiązku z nim być ani on nie ma obowiązku się dostosowywać do twoich wymagań. Może sobie być w twojej ocenie nierozsądny jak się mu tak podoba.

[motyla]

Napisane przez elsene

Skoro facet szasta pieniędzmi i ogólnie ma inne priorytety w życiu i Autorka nie chce takiego faceta na życie, to tym bardziej -w czym problem?

jak dla mnie w niczym, sprawa jest prosta do bólu.

[Goncia89]

Ma ochotę wydać całą wypłatę na hobby to tak robi - ma takie prawo. Nie jest ubezwłasnowolniony i sam decyduje na co przeznaczyc gotówkę którą posiada.

Jesteście na etapie pary (chłopak - dziewczyna). Co innego gdybyście byli na etapie wspolnego gospodarstwa, mieli wspolny budzet, plany na przyszłość. Wtedy ustala się zasady, aby płynnosc i stabilizacja była. Ile do wspolnego słoika na opłaty i życie, ile na "czarna godzinę", ile na przyjemności itd.

[motyla]

Napisane przez Goncia89

Ma ochotę wydać całą wypłatę na hobby to tak robi - ma takie prawo. Nie jest ubezwłasnowolniony i sam decyduje na co przeznaczyc gotówkę którą posiada.

Jesteście na etapie pary (chłopak - dziewczyna). Co innego gdybyście byli na etapie wspolnego gospodarstwa, mieli wspolny budzet, plany na przyszłość. Wtedy ustala się zasady, aby płynnosc i stabilizacja była. Ile do wspolnego słoika na opłaty i życie, ile na "czarna godzinę", ile na przyjemności itd.

oczywiście, że takie ma prawo. a Autorka ma prawo tego nie pochwalać i uważać, że to sygnał ostrzegawczy. nie rozumiem, czemu to prawo jest jej tutaj odbierane.

[elsene]

Napisane przez PinkyBinky

Tak, znam odpowiedź i chłopak jasno powiedział że zostało mu 6 euro do wypłaty. Pożyczyć pieniądze może od rodziców ale to nie zmienia faktu że takie podejście jest na maksa nieodpowiedzialne - wydam sobie wszystko na swoje hobby i gry internetowe a potem pójdę pożyczyć. Nikt rozsądny czegoś takiego by nie zrobił, wiedząc że do przeżycia pozostały 2 tygodnie.

No, ale Ty wiesz, że on tak robi. Czyli wiesz, że jest nierozsądny. A jednak z nim jesteś. To jaka jesteś w takim razie Ty?
Bo ja już nie rozumiem. Teraz przeszkadza Ci to, że on jest nierozsądny i rozrzutny. Nawet jak Ci tu wszyscy przyznamy, że tak, taki właśnie jest, to co z tego?
Ważne jak Ty się z nim czujesz. Tyle.

[Minna]

Napisane przez motyla

oczywiście, że takie ma prawo. a Autorka ma prawo tego nie pochwalać i uważać, że to sygnał ostrzegawczy. nie rozumiem, czemu to prawo jest jej tutaj odbierane.

Może nie tyle odbierane, co w zasadzie powatpiewa się, że ta znajomość przejdzie kiedykolwiek na etap wspólnych finansów i to nie z powodu wątpliwości autorki, ale bardziej tego, że facet nie jest tym specjalnie zainteresowany. Ciężko nazwać związkiem, to co zostało nam tutaj przytoczone.
Autorka zaczęła od zgryzot odnośnie tego, że jest olewana na rzecz hobby i znajomych, dano jej do zeozumienia, ze jest od tego wszystkiego mniej ważna i co tu zrobić, a teraz twierdzi, że nie wie, czy chce z nim być bo wszędzie widzi znaki ostrzegawcze. No związku poważnego to tu nie ma, ot znajomość ciężka do określenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez motyla

oczywiście, że takie ma prawo. a Autorka ma prawo tego nie pochwalać i uważać, że to sygnał ostrzegawczy. nie rozumiem, czemu to prawo jest jej tutaj odbierane.

Jak jej można odebrać jakieś prawo poprzez wątek na forum?

[motyla]

Napisane przez Minna

Może nie tyle odbierane, co w zasadzie powatpiewa się, że ta znajomość przejdzie kiedykolwiek na etap wspólnych finansów i to nie z powodu wątpliwości autorki, ale bardziej tego, że facet nie jest tym specjalnie zainteresowany. Ciężko nazwać związkiem, to co zostało nam tutaj przytoczone.
Autorka zaczęła od zgryzot odnośnie tego, że jest olewana na rzecz hobby i znajomych, dano jej do zeozumienia, ze jest od tego wszystkiego mniej ważna i co tu zrobić, a teraz twierdzi, że nie wie, czy chce z nim być bo wszędzie widzi znaki ostrzegawcze. No związku poważnego to tu nie ma, ot znajomość ciężka do określenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

przejdzie czy nie przejdzie - niezależnie od statusu związku każda ze stron ma prawo do swoich odczuć. ja wiem, że wizaż nie lubi osób, które nie zachowują się zgodnie z jego widzimisię, ale pozwólmy sobie żyć po swojemu, dochodzić do pewnych decyzji we własnym tempie, dawajmy rady, nie narzucajmy innym swojego zdania.


[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;85599746]Jak jej można odebrać jakieś prawo poprzez wątek na forum? [/QUOTE]


będziemy się tak prymitywnie łapać za słówka i wytykać ich znaczenie? srsly?

[PinkyBinky]

Ja napisałam już dawno że dorosłam do decyzji o zakończeniu tego związku.

[Minna]

Napisane przez motyla

przejdzie czy nie przejdzie - niezależnie od statusu związku każda ze stron ma prawo do swoich odczuć. ja wiem, że wizaż nie lubi osób, które nie zachowują się zgodnie z jego widzimisię, ale pozwólmy sobie żyć po swojemu, dochodzić do pewnych decyzji we własnym tempie, dawajmy rady, nie narzucajmy innym swojego zdania.





będziemy się tak prymitywnie łapać za słówka i wytykać ich znaczenie? srsly?

A kto tu narzuca swoje zdanie? I jak niby mamy kogoś zmusić, żeby postępował wg naszego widzimisię? Każdy pisze o swoich odczuciach. Na tym polega forum. Autorka coś pisze, my odpisujemy co o tym myślimy, co tu ma lubienie lub nie do rzeczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PinkyBinky]

Dziękuje każdemu za odpowiedzi

[motyla]

Napisane przez Minna

A kto tu narzuca swoje zdanie? I jak niby mamy kogoś zmusić, żeby postępował wg naszego widzimisię? Każdy pisze o swoich odczuciach. Na tym polega forum. Autorka coś pisze, my odpisujemy co o tym myślimy, co tu ma lubienie lub nie do rzeczy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nie no, nie mów, że nie zauważyłaś pewnego schematu na tym forum - gdy Autor wątku nie słucha rad i przykładowo nie zrywa ze swoim partnerem natentychmiast zgodnie z życzeniem wielu udzielających się tutaj osób, osoby te stają się złośliwe i sypią sarkazmem na prawo i lewo (i nie tylko, ale dziś już nie mam siły się rozpisywać na ten temat).



ja jakby co nic nie pisałam o zmuszaniu kogokolwiek do czegokolwiek.

a lubienie ma bardzo dużo do rzeczy - sporo osób jak nie polubi Autora, a nie polubi, gdy ten nie będzie słuchał się ich rad, to będzie dla niego bardzo niemiła.



ot takie tam moje małe spostrzeżenie.

[Minna]

Napisane przez motyla

nie no, nie mów, że nie zauważyłaś pewnego schematu na tym forum - gdy Autor wątku nie słucha rad i przykładowo nie zrywa ze swoim partnerem natentychmiast zgodnie z życzeniem wielu udzielających się tutaj osób, osoby te stają się złośliwe i sypią sarkazmem na prawo i lewo (i nie tylko, ale dziś już nie mam siły się rozpisywać na ten temat).



ja jakby co nic nie pisałam o zmuszaniu kogokolwiek do czegokolwiek.

a lubienie ma bardzo dużo do rzeczy - sporo osób jak nie polubi Autora, a nie polubi, gdy ten nie będzie słuchał się ich rad, to będzie dla niego bardzo niemiła.



ot takie tam moje małe spostrzeżenie.

Cóż może taki urok tego kobiecego tygla.

A czy się kogoś polubi czy nie, ja myślę, że to nie tyle o to chodzi, co czasem jest ciężko zaakceptować czyjeś skrajnie różne od naszego podejście do pewnych spraw, może czasem szokujące, stąd taki efekt. Myślę, że w większości przypadków jednak w dobrej wierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[motyla]

Napisane przez Minna

Cóż może taki urok tego kobiecego tygla.

A czy się kogoś polubi czy nie, ja myślę, że to nie tyle o to chodzi, co czasem jest ciężko zaakceptować czyjeś skrajnie różne od naszego podejście do pewnych spraw, może czasem szokujące, stąd taki efekt. Myślę, że w większości przypadków jednak w dobrej wierze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

też myślę, że ostatecznie ludzie mają dobre intencje, nawet jeśli wyrażają swoje myśli poprzez sarkazm. no ale mimo wszystko przykro mi nieraz patrzeć, ile negatywnych emocji w ludziach siedzi, bo to stąd się biorą jak mniemam te wszystkie złośliwości.

[Wtycia]

Ale co to za hobby?! Ja chyba umrę jak się nie dowiem! Nie miej człowieka na sumieniu!

[stewardesa]

Napisane przez motyla

przejdzie czy nie przejdzie - niezależnie od statusu związku każda ze stron ma prawo do swoich odczuć. ja wiem, że wizaż nie lubi osób, które nie zachowują się zgodnie z jego widzimisię, ale pozwólmy sobie żyć po swojemu, dochodzić do pewnych decyzji we własnym tempie, dawajmy rady, nie narzucajmy innym swojego zdania.

Najpierw to odnieś do siebie i nie wychodź z założenia, że para będzie mieć wspólne finanse, bo Ty sobie nie wyobrażasz inaczej:

Napisane przez motyla

Autorka ma prawo, jeśli chce, obawiać się związku i prowadzenia w przyszłości wspólnego gospodarstwa z kimś, kto ma takie, a nie inne priorytety (czyli hobby > jedzenie).

, bo żeby autorka w ogóle miała prawo, które jej podobno chcemy odebrać, to jej partner musi mieć taką samą wizję, a w tym przypadku tak nie jest.

[motyla]

Napisane przez stewardesa

Najpierw to odnieś do siebie i nie wychodź z założenia, że para będzie mieć wspólne finanse, bo Ty sobie nie wyobrażasz inaczej:


, bo żeby autorka w ogóle miała prawo, które jej podobno chcemy odebrać, to jej partner musi mieć taką samą wizję, a w tym przypadku tak nie jest.

nie wychodzę z takiego założenia, jak mi zarzucasz. czy oni będą mieli wspólne finanse czy nie, Autorka MA PRAWO uważać, co jej się żywnie podoba. ma prawo chcieć faceta, który tak zarządza pieniędzmi, że nie zostaje mu 6 EUR na 2 tygodnie. nieważne, czy planowali mieć wspólne konto czy nie. tak samo jak ma prawo chcieć mieć faceta o zielonych oczach.


on ma prawo oczywiście robić ze swoją kasą, co chce, absolutnie tego nie neguję. a ona ma prawo mieć jakieś swoje wymagania. a co zrobi w związku z tym, że ten gość tych wymagań nie spełnia, no to jest zupełnie inna para kaloszy.