Rozwód o brak seksu w związku

[ponykrecja]

Napisane przez Misia452

W ogole slub to najwiekszy blad w waszym przypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To akurat wiem. Szkoda, że za późno zdałam sobie z tego sprawę. Ostatnio mąż powiedział, że nie wie czy mnie kocha. Nie wiem czy mówił poważnie czy nie, ale zabolało mnie to.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez ponykrecja

To akurat wiem. Szkoda, że za późno zdałam sobie z tego sprawę. Ostatnio mąż powiedział, że nie wie czy mnie kocha. Nie wiem czy mówił poważnie czy nie, ale zabolało mnie to.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to jest totalna glupota brac slub i obiecywac poprawe. O czym wy wtedy mysleliscie? Przykro mi, ale rozwod to chyba jedyne dobre wyjscie w tej sytuacji

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

To może jednak warto go zapytać czy mówił poważnie, bo naprawdę jednak dobrze by było wiedzieć, czy jest tu w ogóle jeszcze o co walczyć, czy jest chęć obu stron. Twój luby chęci na terapię nie wykazuje, życzy sobie po prostu, żebyś się zmieniła. Jak on dalej widzi to małżeństwo? Widzi je w ogóle? Jeśli nie, to dlaczego jeszcze nie wniósł pozwu?


Porozmawiajcie.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez Misia452

Przykro mi, ale rozwod to chyba jedyne dobre wyjscie w tej sytuacji

Niekoniecznie, ale no niestety, bez rozmowy, woli obu stron i konkretnych decyzji na temat tego co i jak dalej, to będą tak się kisić w tym czymś, co mają teraz.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

To może jednak warto go zapytać czy mówił poważnie, bo naprawdę jednak dobrze by było wiedzieć, czy jest tu w ogóle jeszcze o co walczyć, czy jest chęć obu stron. Twój luby chęci na terapię nie wykazuje, życzy sobie po prostu, żebyś się zmieniła. Jak on dalej widzi to małżeństwo? Widzi je w ogóle? Jeśli nie, to dlaczego jeszcze nie wniósł pozwu?


Porozmawiajcie.

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------


Niekoniecznie, ale no niestety, bez rozmowy, woli obu stron i konkretnych decyzji na temat tego co i jak dalej, to będą tak się kisić w tym czymś, co mają teraz.

Mezus nie chce isc nawet na terapie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[elvegirl]

Napisane przez Misia452

Mezus nie chce isc nawet na terapie

No więc właśnie o to chodzi, jaśnie pan każe i ma być dobrze, bo on CHCE. I tyle z jego zaangażowania w to, żeby w związku było lepiej, przynajmniej tak to mi wygląda z postów autorki. A autorka nie ma jaj, żeby siąść i z jaśnie panem konkretnie sprawę przedyskutować. Tak to serio, autorka będzie w sobie szukała problemu, a jaśnie pan w końcu sobie kochankę znajdzie i jeszcze jej wmówi, że no przecież musiał, bo ONA zawaliła. Ohyda.

[Misia452]

Napisane przez elvegirl

No więc właśnie o to chodzi, jaśnie pan każe i ma być dobrze, bo on CHCE. I tyle z jego zaangażowania w to, żeby w związku było lepiej, przynajmniej tak to mi wygląda z postów autorki. A autorka nie ma jaj, żeby siąść i z jaśnie panem konkretnie sprawę przedyskutować. Tak to serio, autorka będzie w sobie szukała problemu, a jaśnie pan w końcu sobie kochankę znajdzie i jeszcze jej wmówi, że no przecież musiał, bo ONA zawaliła. Ohyda.

Zgadzam sie z kazdym Twoim slowem
Jak tak mozna zyc w ogole to ja nie wiem..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[damdalena]

Napisane przez ponykrecja

W poniedziałek mam zamiar zadzwonić do przychodni i bardziej podrążyć temat tego małego libido, suchości, bolesnych miesiączek itd.

Proponuję prywatną wizytę u dobrego ginekologa-endokrynologa.

[GangstaBaby]

Napisane przez ponykrecja

Ja raczej nie złożę i myślę że na razie on tez nie będzie miał odwagi tego zrobić ale sam fakt że mówi o tym i że to może się wydarzyć przeraża mnie bo mimo wszystko kocham go, jesteśmy 6 lat razem i nie wiem jak miałoby by być bez niego


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślę, że po jakimś czasie od rozstania by ci ulżyło.
Bardzo przykro się czyta to jak facet cię traktuje. I wcale się nie dziwię, że twoja ochota na seks gaśnie coraz bardziej.
Idź się przebadaj, jak już wcześniej pisałaś, ale nie pod kątem chęci seksu dla faceta, tylko dla samej siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Jezu, co za pajac. Powiedziałabym takiemu od razu, żeby on coś ze sobą zrobił, bo to on i jego libido jest męczący. Po drugie - nie wie czy kocha? To sajonara. Widać moc jego uczuć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ponykrecja]

Napisane przez elvegirl

No więc właśnie o to chodzi, jaśnie pan każe i ma być dobrze, bo on CHCE. I tyle z jego zaangażowania w to, żeby w związku było lepiej, przynajmniej tak to mi wygląda z postów autorki. A autorka nie ma jaj, żeby siąść i z jaśnie panem konkretnie sprawę przedyskutować. Tak to serio, autorka będzie w sobie szukała problemu, a jaśnie pan w końcu sobie kochankę znajdzie i jeszcze jej wmówi, że no przecież musiał, bo ONA zawaliła. Ohyda.

Czasami były takie rozmowy z jego strony że może powinien sobie znaleźć kochankę skoro ja nigdy nie chce. Próbowałam z nim rozmawiać że np nie mam ochoty na seks jak mnie namawia na niego i przymusza, on wtedy odpowiada „tobie wszystko przeszkadza”. Nie licząc tych kłótni o seks to uważam że jesteśmy całkiem zgraną parą choć często próbuje dominować nade mną czego nie toleruje.

Jeśli doszłoby do tego rozwodu to nie ukrywam że boję się reakcji rodziny, że po co był ten ślub, że tylko kasa w błoto etc. Już nie wspominając że mamy z mężem kredyt na mieszkanie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez ponykrecja

Czasami były takie rozmowy z jego strony że może powinien sobie znaleźć kochankę skoro ja nigdy nie chce. Próbowałam z nim rozmawiać że np nie mam ochoty na seks jak mnie namawia na niego i przymusza, on wtedy odpowiada „tobie wszystko przeszkadza”. Nie licząc tych kłótni o seks to uważam że jesteśmy całkiem zgraną parą choć często próbuje dominować nade mną czego nie toleruje.

Jeśli doszłoby do tego rozwodu to nie ukrywam że boję się reakcji rodziny, że po co był ten ślub, że tylko kasa w błoto etc. Już nie wspominając że mamy z mężem kredyt na mieszkanie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Seks jest bardzo wazny w zwiazku(co doskonale widac) i nie mozna lekcewazyc tak waznej rzeczy. Jeszcze to, ze dominuje nad Toba, a nie podoba Ci sie to rodzina to sie nie przejmuj, ale Ty chyba sie najbardziej boisz "co ludzie powiedza", zachowujesz sie troszke niepowaznie. Wybacz, ale Twoje malzenstwo to raczej juz fikcja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dziubka]

Aha, czyli mąż próbuje wymusić na Tobie częstsze stosunki poprzez szantaż emocjonalny. Tekst o kochance obrzydliwy. Podejrzewam, że takie gadanie tym bardziej Cię od niego odpycha. Nie masz co żałować tych pieniędzy wydanych na wesele...To jak on podchodzi do tematu to jest tragedia.

[Misia452]

I te teksty o kochance za to moj facet dostal by w twarz i bym sie z nim grzecznie pozegnala. Twoj facet Toba pomiata, a ty sie przejmujesz rodzina i kredytem. To akurat Twoj najmniejszy problem. Ile masz lat? Chy ba jestes mloda?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:03 ---------- Poprzedni post napisano o 16:01 ----------

Obrzydzil mnie ten facet. Nie dziwie Ci sie, ze nie masz ochoty na seks z nim.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mad_Max]

O masz. Kolejna Autorka zasiliła półkę kobiet, które postanowiły jednak coś z brakiem seksu zrobić, gdy usłyszały "rozwód".
A poprzednie 5 lat to miało być przetrzymanie faceta, bo może ten seks mu się odwidzi, zapomni o nim, czy co?


Podziwiam gościa, że tyle wytrzymał bez kochanki na boku.

[Hjortonek]

Teksty o znalezieniu kochanki sa oczywscie okropne ale jak sobie wyobrazam ze od 5 lat chodze sfrustrowana seksualnie to mysle, ze tez nie bylabym zbyt milutka. Nie wiem nawet czy wytrzymalabym tyle w takim zwiazku, na pewo jednak nie wzialabym slubu z kims, z kim nie ukalda mi sie w lozku juz od dawna.
Obiecywanie poprawy mialoby sens, jesli autorka wiedzialaby, ze jej niskie libido z czegos tam wynika i jej samej taka sytuacja nie odpowiada (tez mialam okres okolo 6 miesiecy kiedy z rozych przyczyn, glownie stresu i spraw hormonalnych, moja ochota na seks byla zerowa, i tez obiecywalam wtedy partnerowi ze to chilowe i bedzie jak dawniej). No i ciesze sie ze on mi wtedy wierzyl, podobnie jak partner autorki, dlatego nie chce go pod tym wzgledem oceniac, prawdopodobnie facet sam chcial w to wierzyc, ze wzgldu na uczucia do autorki. Natomiast jego zachwanie w tej chwili jest bardzo nie w porzadku (chyba ze od dawna o tym probowal rozmawiac ale zamiataliscie problem pod dywan, a on w koncu postawil sprawe na ostrzu noza i stad ten watek).
Teraz albo probujecie razem cos z tym zrobic, mozliwe ze przez narastajaca frustracja i niechec z obu stron moze byc juz za pozno ale to juz wiecie tylko Wy, jednak jego niechec do wspolpracy nie rokuje zbyt dobrze . Nie dopasowaliscie sie pod wzgledem swoich potrzeb, najprawdopodobniej i Ty i on bedziecie sie czuli bardziej spelnieni w innym, nowym zwiazku, tylko juz nie udawaj kogos kim nie jestes.

[Mamamama85]

Dziewczyny pakuje się i wyjeżdżam z koleżanka do Wrocławia , mam nadzieje ze moje dzieci przeżyje zostawiłam im krupnik taki konkretny na zupę ( ze wzg na młodszego ) a zreszta niech sobie radzą

A co do autorki to nie wiem potem bardzie jeszcze gorzej tylko a poza sexem jak jest między wami ?

[ruda_beksa]

Napisane przez Hjortonek

Teksty o znalezieniu kochanki sa oczywscie okropne ale jak sobie wyobrazam ze od 5 lat chodze sfrustrowana seksualnie to mysle, ze tez nie bylabym zbyt milutka.

Wydaje mi się, że łatwo mówić że mąż autorki jest draniem bo tu chodzi o seks. Ale gdyby np. partner nie okazywał wam uczuć przez 5 lat, byłybyście miłe i spokojne w rozmowie? Warto poczytać sobie o językach miłości, dla niektórych osób fizyczna bliskość i dotyk są głównym sposobem wyrażania uczuć.

Mamamama85, bardzo dobrze robisz, daj znać po powrocie

[PoPoo]

Jak dla nie to on nie dba w ogole o autorke -
-że nie chce seksu - jej problem
-ze nie ma nawilzenia-jej problem...
wcale nie jest to jej problem..

Budowanie atmosfery jest bardzo wazne, codzienna sfera wiaze sie z seksem, brak nawilzenia jest prawdopodobnie efektem braku gry wstępnej, za małego podniecenia..bo meżuś myśli tylko żeby włożyć i wyjąć i dowiedzenia.
Twój mąż to niby takie seksualne zwierze, ale nie wie że kobiete przed seksem trzeba rozgrzac i że gra wstepna jest bardzo ważna..

[GdyKochamy]

Napisane przez ruda_beksa

Wydaje mi się, że łatwo mówić że mąż autorki jest draniem bo tu chodzi o seks. Ale gdyby np. partner nie okazywał wam uczuć przez 5 lat, byłybyście miłe i spokojne w rozmowie? Warto poczytać sobie o językach miłości, dla niektórych osób fizyczna bliskość i dotyk są głównym sposobem wyrażania uczuć.

Dokładnie tak. Zimne osoby nie zrozumieją, jak ważna jest czułość i osoby z małym libido nie zrozumieją, jak ważny dla kogoś może być seks.

Ja bym się czuła kompletnie niechciana.

[ruda_beksa]

Napisane przez GdyKochamy

Dokładnie tak. Zimne osoby nie zrozumieją, jak ważna jest czułość i osoby z małym libido nie zrozumieją, jak ważny dla kogoś może być seks.

Ja bym się czuła kompletnie niechciana.

Ja też.

I nie chrzańmy o grze wstępnej i że to wina faceta, bo tak, gra wstępna może pomóc w nawilżeniu, ale nie sprawi że kobieta która ma ochotę na seks 2x w miesiącu nagle zamieni się w kobietę która pragnie seksu co drugi dzień.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez ruda_beksa

Ja też.

I nie chrzańmy o grze wstępnej i że to wina faceta, bo tak, gra wstępna może pomóc w nawilżeniu, ale nie sprawi że kobieta która ma ochotę na seks 2x w miesiącu nagle zamieni się w kobietę która pragnie seksu co drugi dzień.

Tym bardziej, że jak się TO średnio lubi lub lubi, ale rzadko, to każda próba podchodów ze strony faceta będzie odbierana jako "nachalne napraszanie się". Miałam do czynienia z facetami o dużo mniejszych potrzebach i niestety próby uwodzenia, przymilania się (bez nachalności), rozmowy g... dawały.

[ruda_beksa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Tym bardziej, że jak się TO średnio lubi lub lubi, ale rzadko, to każda próba podchodów ze strony faceta będzie odbierana jako "nachalne napraszanie się". Miałam do czynienia z facetami o dużo mniejszych potrzebach i niestety próby uwodzenia, przymilania się (bez nachalności), rozmowy g... dawały.

No dokładnie. Żeby w ogóle doszło do gry wstępnej, ktoś musi wyrazić początkową ochotę. Jeśli tej ochoty brak, to... z pustego i Salomon nie naleje. Raz byłam w związku z chłopakiem o niskim libido i naprawdę... nie dało się. Nie należę do osób które są w tych sprawach chamskie i nachalne, nie strzelam fochów, nie jestem samolubna. Ale jak po pierwszym zauroczeniu facetowi libido spadło do jego normalnego poziomu, to już się nie podniosło mimo moich starań. A wiem, że mnie kochał i chciał przy sobie zatrzymać.

[Minna]

Smutny ten wątek bardzo, bo niestety, ale wcześniej, czy później to się rozpadnie. Nie dobraliście się pod względem libido kompletnie i podejrzewam, że nic nie da się z tym zrobić. Albo jedno będzie się zmuszać albo drugie sobie odmawiać, a ciche dni będą się powtarzać.

Facet kompletnie nie rozumie problemu, bo z opisu wynika jakby uważał, że dasz radę coś z tym zrobić, że to kwestia Twojej dobrej woli, chęci. Próbuje na Tobie coś wymusić, tak jak tę żenującą obietnicę "poprawy". A powinien zakończyć to przed ślubem.
Ty nie rozumiesz jego potrzeb i podobnie, nie powinnaś obiecywać czegoś, co nie leży w Twojej naturze.

[Misia452]

Napisane przez ruda_beksa

Ja też.

I nie chrzańmy o grze wstępnej i że to wina faceta, bo tak, gra wstępna może pomóc w nawilżeniu, ale nie sprawi że kobieta która ma ochotę na seks 2x w miesiącu nagle zamieni się w kobietę która pragnie seksu co drugi dzień.

Oo zgadzam sie!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[fcd2e403d74287f117e7a506dac96c8726e1bb0f_60889772e2e8a]

Napisane przez Misia452

Oo zgadzam sie!!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ale może się zmienić w kobietę która będzie mieć ochotę raz na tydzień. A gra wstępna to nie tylko czas przed penetracją i błędem jest tak znaczne jej marginalizowanie, przecież dla kobiety może ona trwać cały dzień i to od tego jaki facet będzie dla swojej partnerki w ciągu dnia zależy czy będzie chciała się z nim zjednoczyć, bo jak partner sprawi kobiecie przykrość rano to nawet najlepsza gra wstępna nic nie da!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

[1=fcd2e403d74287f117e7a50 6dac96c8726e1bb0f_6088977 2e2e8a;85866923]Ale może się zmienić w kobietę która będzie mieć ochotę raz na tydzień. A gra wstępna to nie tylko czas przed penetracją i błędem jest tak znaczne jej marginalizowanie, przecież dla kobiety może ona trwać cały dzień i to od tego jaki facet będzie dla swojej partnerki w ciągu dnia zależy czy będzie chciała się z nim zjednoczyć, bo jak partner sprawi kobiecie przykrość rano to nawet najlepsza gra wstępna nic nie da!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tez tak mysle, gra wstepna to nie wszystko

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wizabelka]

Wychodzę z założenia, ze dla kobiety gra wstępna trwa cały dzień. Jeżeli on na co dzien nie traktuje Cię tak, jak byś oczekiwała, to być może dlatego nie masz ochoty na seks. Trzeba zrozumieć jego frustracje, ale on najwyraźniej nie rozumie złożoności psychiki ludzkiej i nie chce Ci pomoc przez odmawianie terapii.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Wizabelka

Wychodzę z założenia, ze dla kobiety gra wstępna trwa cały dzień. Jeżeli on na co dzien nie traktuje Cię tak, jak byś oczekiwała, to być może dlatego nie masz ochoty na seks. Trzeba zrozumieć jego frustracje, ale on najwyraźniej nie rozumie złożoności psychiki ludzkiej i nie chce Ci pomoc przez odmawianie terapii.

Acha, dla kobiety cały dzień, a facet to od razu, nieważne, czy byłyśmy dla niego miłe, bo to maszyna. Bo tak to brzmi. Facet w ciągu dnia jedną rzecz zrobi źle i już po "grze wstępnej" i seksie? Jakbym miała się z kimś tak cackać, to wolałabym własną rękę lub szukanie przygód poza związkiem - brutalne, ale szczere. A co do terapii. On najwyraźniej nie chce stracić x czasu na terapię, bo zrozumiał już to, co powinien zrozumieć dawno: że jej libido jest drastycznie niższe, niż jego. Rozumiem go. Oboje głupio wierzyli w cuda. On już przestał. Nie pierwsza i nie ostatnia tego typu niedobrana para.

[elvegirl]

Napisane przez ruda_beksa

Wydaje mi się, że łatwo mówić że mąż autorki jest draniem bo tu chodzi o seks. Ale gdyby np. partner nie okazywał wam uczuć przez 5 lat, byłybyście miłe i spokojne w rozmowie?

Zwrot-klucz. "w rozmowie".

Napisane przez GdyKochamy

Dokładnie tak. Zimne osoby nie zrozumieją, jak ważna jest czułość i osoby z małym libido nie zrozumieją, jak ważny dla kogoś może być seks.

A to akurat nie jest prawda, nie trzeba mieć dużego libido, żeby zdawać sobie z tego sprawę.

Napisane przez ruda_beksa

I nie chrzańmy o grze wstępnej i że to wina faceta, bo tak, gra wstępna może pomóc w nawilżeniu, ale nie sprawi że kobieta która ma ochotę na seks 2x w miesiącu nagle zamieni się w kobietę która pragnie seksu co drugi dzień.

O widzisz, a u mnie akurat właśnie tak jest.

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:43 ----------

Napisane przez Ellen_Ripley

Oboje głupio wierzyli w cuda. On już przestał.

No chyba nie do końca przestał, skoro wciąż pitoli o tym, że ona ma się zmienić.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez elvegirl

(...)
No chyba nie do końca przestał, skoro wciąż pitoli o tym, że ona ma się zmienić.

Ale to właśnie tylko "pitolenie", bo co innego mu pozostało, poza "no to czas się chyba rozstać / żyć razem, ale realizować pewne rzeczy poza związkiem". Miał głupio naobiecywane, to pitoli. A kobieta to by nie "pitoliła" jakby facet głupio naobiecywał? Niektórzy ludzie nie potrafią spojrzeć prawdzie w oczy i będą sobie potem właśnie latami wypominać "a bo Ty mi obiecałeś(aś)...".