|
|
#91 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17 946
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87606983] (jak przekleństwa w moją stronę i przekroczenie bariery fizycznej), brak umiejętnosci komunikacji.[/QUOTE]
O, o tym chyba nie wspominałaś. A to tak naprawdę był podstawowy i wystarczający powód, żeby natychmiast kopnąć go w dupę. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#92 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 272
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87607137]O, o tym chyba nie wspominałaś. A to tak naprawdę był podstawowy i wystarczający powód, żeby natychmiast kopnąć go w dupę.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Tak, nie wspominałam... wiecie, ten głupi wstyd, że facet cię wyzywa i cię szturcha. Tylko to nie chyba mi powinno być wstyd. Chyba trudno mi było zaakceptować, że coś takiego się może dziać. |
|
|
|
|
#93 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 17 946
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87607159]Tak, nie wspominałam... wiecie, ten głupi wstyd, że facet cię wyzywa i cię szturcha. Tylko to nie chyba mi powinno być wstyd. Chyba trudno mi było zaakceptować, że coś takiego się może dziać.[/QUOTE]Bo tego nie należy akceptować, tylko ewakuować się w trybie natychmiastowym.
Ja jestem bardzo wyczulona na wszelkie formy przemocy (może dlatego, że dość się napatrzyłam na awantury między rodzicami) i naprawdę, gdyby facet chociażby podniósł na mnie głos, to więcej by mnie nie zobaczył. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez 980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 Czas edycji: 2020-02-21 o 23:08 |
|
|
|
|
#94 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 272
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87607193]Bo tego nie należy akceptować, tylko ewakuować się w trybie natychmiastowym.
Ja jestem bardzo wyczulona na wszelkie formy przemocy (może dlatego, że dość się napatrzyłam na awantury między rodzicami) i naprawdę, gdyby facet chociażby podniósł na mnie głos, to więcej by mnie nie zobaczył. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Chciałabym napisać "przecież wiem", bo przecież wiem, ale... Chyba nigdy nie miałam takiego mętliku co wtedy. I w dodatku on nic nie pamiętał. Ale oczywiscie masz racje - agresja oznacza jedno: zabrać się jak najdalej od takiego faceta. W ostatnich dniach też podnosił na mnie głos, kilka razy, kiedy to nie była kłotnia, tylko zwykła rozmowa. U mnie szok i jedyne co powiedziałam to zeby był ciszej. Te sytuacje (były może 3, może 4) na pewno odbierały mi jakiekolwiek poczucie bezpieczenstwa i zaufania, więc moja bezsenność, brak apetytu itp. miały też podłoże stąd... |
|
|
|
|
#95 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 460
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
Przyznaję, że nie przeczytałam całego wątku, ale już z pierwszych postów facet wydaje się jakiś dziwny. Stary koń, więc już chyba powinien wiedzieć, jak wygląda to i owo. A on najpierw Cię sprowadza, a potem jest zdziwiony jak wygląda mieszkanie z kimś i on nie tak sobie wyobrażał. Niepoważne to jest tak komuś cztery litery zawracać.
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 272
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
Cytat:
Gdyby to bylo 2 lata temu, wlasnie bym dalej byla w tym mieszkaniu albo zbierała gdzieś jego zwłoki na mieście po piciu i bym uwazala, ze "no takie zycie, w imie milosci trzeba pocierpiec". I tak przez kolejny rok, moze dwa. Wiem, ze nie odeszłam ultra szybko, ale jednak intuicja jest nieoceniona i cieszę się, że zrobiłam to zanim zdążyłam sie w jakikolwiek sposob przyzwyczaic do niego i takich klimatów. |
|
|
|
|
|
#97 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-01
Wiadomości: 379
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87607246]No właśnie ja nie wiem czy ktos to napisal tutaj, czy ktos z moich znajomych to powiedzial - "on ci zawrócił dupę tylko z tym związkiem". I tak wlasnie było.
Gdyby to bylo 2 lata temu, wlasnie bym dalej byla w tym mieszkaniu albo zbierała gdzieś jego zwłoki na mieście po piciu i bym uwazala, ze "no takie zycie, w imie milosci trzeba pocierpiec". I tak przez kolejny rok, moze dwa. Wiem, ze nie odeszłam ultra szybko, ale jednak intuicja jest nieoceniona i cieszę się, że zrobiłam to zanim zdążyłam sie w jakikolwiek sposob przyzwyczaic do niego i takich klimatów.[/QUOTE] Czy ja wiem? Moim zdaniem wlasnie odeszlas bardzo szybko, ale tez wiekszosc moich znajomych kolezanek, trwala LATAMI w nieudanych relacjach i to nie takich, ze musialy wszystko rzucac, zeby byc z facetem. Zna laske, do ktorej facet wprowadzil sie od razu, po miesiacu zwiazku, zaczelo sie sypac po 3, a tkwila w tym jeszcze 4 lata. Ty tkwilas miesiac, nie wyrzucaj sobie, ze to bylo dlugo. |
|
|
|
|
#98 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
Ta historia zaczyna być wypaczona. W pierwszy wpisie to facet zostawia autorkę teraz wychodzi na to że to ona go zostawiła bo źle ją traktował 🤷
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#99 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 272
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87607469]Ta historia zaczyna być wypaczona. W pierwszy wpisie to facet zostawia autorkę teraz wychodzi na to że to ona go zostawiła bo źle ją traktował 🤷
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Mozna to postrzegac tak i tak. On powiedzial to wszystko co przytoczyłam w pierwszym poście, ale dopiero jak go przycisnelam. I mówił, że ja moge zdecydowac co dalej, bo on to nie, bo "podejmowanie decyzji jest trudne i niewiadomo jak bedzie". No to wstałam i się spakowałam. A jak chciałam mu oddać klucze, to powiedział, że mam je sobie zostawić Czego oczywiście nie zrobiłam.
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87607469]Ta historia zaczyna być wypaczona. W pierwszy wpisie to facet zostawia autorkę teraz wychodzi na to że to ona go zostawiła bo źle ją traktował 🤷
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też mam takie wrażenie + trochę za bardzo polowanie na winnego i usprawiedliwianie siebie samej. Rozumiem emocje, naprawdę. Współczuję sytuacji. Ale po prostu nie wyszło i trzeba iść dalej, nadmierne analizowanie i przeżywanie, tworzenie historii od nowa nie pomoże się wyleczyć. Może to jeszcze taki etap żałoby, ale pilnuj, Autorko, by nie potrwał zbyt długo. To czy facet był beznadziejny, czy nie, nie ma tu tak naprawdę znaczenia. Koniec tego rozdziału. Wiem, że widzenie go w najgorszym świetle sprawia, że chwilowo czujesz się lepiej, ale na dłuższą metę to nie jest zbyt zdrowe. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#101 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
Pandora przeczytałam jeszcze raz Twojego pierwszego posta i nie zrozum mnie źle ale moim zdaniem robisz sobie ogromna krzywdę przypisując całą odpowiedzialność za tą sytuację Twojemu byłemu chłopakowi.
Z tego co napisałaś wynika że w połowie września byliście na pierwszej prawdziwej randce, później była to relacja na odległość a już w grudniu przeprowadzałaś się do niego. Nie sądzisz że to bardzo szybko? Zwłaszcza kiedy musisz zostawić całe swoje dotychczasowe życie? Sama napisałaś że Twój były zaproponował również że to on może przeprowadzić się do Twojego miejsca zamieszkania, czyli to była również Twoja świadoma decyzja, ze to jednak Ty przeniesiesz się do niego. Dlaczego tak wybrałaś? Napisałaś również za dotychczasowa praca pomimo iż w zawodzie pozostawiała wiele do życzenia... Więc może wcale nie było ta idealnie i tą znajomość potraktowałaś jako trampolinę do zmian? A może tak bardzo chciałaś być z kimś ze gotowa byłaś wszystko poświęcić? Spotykaliście się niespełna 5 miesięcy, powinnaś już zapomnieć o tej całej sytuacji a widać że Cię to dalej mocno trzyma. Wydaje mi się że zamiast skupiać się na analizowaniu zachowania swojego ex powinnaś bliżej przyjrzeć się temu dlaczego rzucasz jak sama mówisz satysfakcjonujące życie dla faceta którego znasz 2 miesiące. |
|
|
|
|
#102 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 272
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
Tak, mysle, ze etap zaloby jeszcze trwa, ale no.. Nie uklada mi sie obecnie
Siebie też analizuje i tak widze, ze moze za szybko, za intensywnie itp itd. Ale widze to dopiero teraz - gdy nie wyszło. Tak jak pisalam, nie tesknie za nim, nie wyobrazam sobie zadnych powrotow itp itd, ale jest mi przykro i jestem na siebie juz chyba wystarczająco zła. ---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ---------- I tak - analizuje swoje zachowanie, wtedy tez analizowałam. Przyznam - łeb mi już pękał od tego analizowania, ktore trwało zanim go jeszcze w ogole poznałam. Myslalam, ze w koncu moge komus po prostu zaufać, zakochać się, być szczęsliwa, bez szukania wszedzie drugiego dna. W momencie podejmowania decyzji - one byly dla mnie dobrymi decyzjami. Kazdemu z nas mogło się odwidzieć; odczuwam porażkę na polu jak to się wydarzło po prostu. Nie czułam, że to "na zawsze", "poki smierc nas nie rozłączy", ale traktowalam to powaznie i chcialam zeby relacja rozwijała się w takim kierunku. Mialam dobre intencje, nie chciałam niczyjej krzywdy, ale relacja to zawsze ryzyko. Tym bardziej, ze to moja pierwsza w ktora wchodzilam juz nie jako nastolatka. Mysle, ze to potęguje ból i poczucie porażki. |
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 4 019
|
Dot.: Nie umiem ułożyć tego co się stało i nie wiem czy dobrze robię
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87607841]Tak, mysle, ze etap zaloby jeszcze trwa, ale no.. Nie uklada mi sie obecnie
Siebie też analizuje i tak widze, ze moze za szybko, za intensywnie itp itd. Ale widze to dopiero teraz - gdy nie wyszło. Tak jak pisalam, nie tesknie za nim, nie wyobrazam sobie zadnych powrotow itp itd, ale jest mi przykro i jestem na siebie juz chyba wystarczająco zła. ---------- Dopisano o 11:04 ---------- Poprzedni post napisano o 10:58 ---------- I tak - analizuje swoje zachowanie, wtedy tez analizowałam. Przyznam - łeb mi już pękał od tego analizowania, ktore trwało zanim go jeszcze w ogole poznałam. Myslalam, ze w koncu moge komus po prostu zaufać, zakochać się, być szczęsliwa, bez szukania wszedzie drugiego dna. W momencie podejmowania decyzji - one byly dla mnie dobrymi decyzjami. Kazdemu z nas mogło się odwidzieć; odczuwam porażkę na polu jak to się wydarzło po prostu. Nie czułam, że to "na zawsze", "poki smierc nas nie rozłączy", ale traktowalam to powaznie i chcialam zeby relacja rozwijała się w takim kierunku. Mialam dobre intencje, nie chciałam niczyjej krzywdy, ale relacja to zawsze ryzyko. Tym bardziej, ze to moja pierwsza w ktora wchodzilam juz nie jako nastolatka. Mysle, ze to potęguje ból i poczucie porażki.[/QUOTE]No właśnie za dużo analiz. Z własnego doświadczenia to wiem. Kiedyś spotkała mnie trudna relacja z dość dramatycznym końcem, a potem zbyt wiele czasu poświęciłam na myślenie co, dlaczego, jak, z kim jest coś nie tak... Można zwariować. Jeśli myślałam o nim to widziałam miliard rzeczy, które robił źle i wiedziałam, że to nie jest dobry facet. Gdy myślałam o sobie to robiłam sobie gigantyczne analizy dlaczego weszłam w relację taką jak ta. Gdy myślałam o nas to byłam totalnie skołowana, bo już nie wiedziałam co to było i o co chodzi. Ale minęło potem trochę czasu, ogarnęłam umysł i... Po prostu przestało mieć to znaczenie. Nic nie jest czarno-białe. Każdy też ma prawo do błędów. Czy on był dobry czy zły, wszystko jedno, najważniejsze, że każde doświadczenie czegoś uczy i teraz wiem, czego chcę, a czego nie chcę w relacjach z ludźmi. Im więcej rozpamiętujesz tym trudniej będzie uwolnić umysł. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:23.










Czego oczywiście nie zrobiłam.



