Schudnę w 2022

[windowS17]

Tak zwany efekt Pawłowa, najpierw myśli dupa a potem głowa. Odruch mimowolny.
Ja już po chodzeniu, spocilam się ale zadowolona z ruchu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Zacznę od tego, że zważyłam się na wadze na której zanotowałam swój stan początkowy i było 83,3 Czyli prawie 11 kilo od połowy grudnia . Tylko oczywiście jak mama z tatem to usłyszeli to zaraz zaczęli wymyślać że się głodzę i że za duży szok dla organizmu i olaboga na pewno jestem chora na coś. (tak samo było jak moja siostra kiedyś schudła ćwicząc). Po prostu się nie będę odzywać już.

Napisane przez windowS17

Tak Michalina, wszystko trzeba dokładnie czytać. Czasami w smaku truskawkowym nie ma ani grama truskawki.
Trzymaj się dzielnie przed smakołykami mamusi

A u mnie mierzenie. Bardzo mało spadków niestety. Ale usprawiedliwiam tym zastojem który trwał u mnie prawie 3 tyg i waga prawie się nie ruszyła. No ale w końcu się ruszyło w dół to i na wieksze spadki w obwodach trzeba poczekać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ostatnio czytałam kostka drobiowa: drób na samym końcu składu 0,01%

Słodycze mojej matki mi nie groźne. Od dawna to co ona gotuje to mnie nie ciągnie za bardzo bo jest za słodkie albo za słone. Sosy robi całkiem dobre z warzyw ale za słone to je rozrzedzam dokładając sobie dodatkowych warzyw.



Zastoje w wadze demotywują ale szczerze, nie można chudnąc w nieskończoność. Ja pamiętam kilkanaście lat temu też zrzuciłam chyba koło 14 kg, nagle przy 75 kg był zastój wagowy ale wymiary leciały nadal i to bardzo widocznie (przez zwiększony ruch). Zaczęłam nosić ciuchy z liceum a w liceum dużo sportu uprawiałam więc byłam szczupła. Czasami zmieniają sie proporcje mięśni i tłuszczu i waga staje.

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

Napisane przez shaylla

Super, że jesteś, w grupie raźniej
I nie ma się czego wstydzić, ja zaczynałam od 120kg...


Ja wszelakie - uwielbiam różne ziołowe - melisa, pokrzywa, skrzyp, morwa. Do tego czerwona, zielona, czasem earl grey, czasami jakieś owocowe.




No niestety jedzenie obecnie w dużej mierze to syf. Mnie przeraża jak widzę co moja siostra daje dzieciom - wszelkie monte, danonki, mleczne kanapki, musy w tubkach etc. Dzieciaki są tak nauczone, że w życiu nie widziałam, żeby jadły normalne świeże owoce, nawet kawałek domowego ciasta! Ja staram się nie być freakiem, jem czasami jogurty owocowe, ale to tak ze 2 małe kubki w tyg i nigdy pod wieczór bo to jedank masa cukru...

U mnie weekend taki sobie - byłam u rodziny więc wpadło więcej jedzenia, trochę alkoholu. Gorzej niestety poradził sobie mąż - on nie może siedzieć przy zastawiony stole - wszystko go kusi. I co chwilę musi sobie po coś sięgnąć. Dlatego odkąd dołączył do mnie w diecie ja mu wydzielam porcje. I tak np jak kończymy obiad to mówi, że normalnie jeszcze by sobie dokłądał jakby stało na stole, bo nie czuje się jakoś najedzony. Po obiedzie standardowo chwilę sobie siedzimy przed tv, pijemy kawę. Po jakimś czasie stwierdza, ze jednak jest najedzony. Serio, potrzebuje czasu, żeby do mózgu to dotarło

Ruchowo weekend nienajgorszy - w sobotę długi spacer, wczoraj spaliłam 200 kcal na steperze. Coraz bardziej się ze steperem lubimy - na początku trochę pobolewały mnie kolana, teraz już jest ok. No i w tym czasi bezkarnie oglądam głupoty w tv

Musy w tubkach mają jeszcze czasami dobre składy i je czasami dopuszczam ale są przetworzone. Czasami widzę w składzie gamę owoców, żadnego cukru a na koniec witamina c. Nasuwa się pytanie. Po co dodawać witaminę C do czegoś co powinno mieć jej sporo?


Taka jednorazowa wyżerka czasami nie jest zła. Ja nawet jak starałam się jadać zdrowo to na święta i jakieś wyjścia w gości robiłam sobie dyspensę. Czasami to skutkuje tym że po tym ci nawet waga spada albo podnosi się metalizm. Kiedyś słyszałam o takiej metodzie że jak obniżasz kaloryczność dzienną to po pewnym czasie organizm sie przyzwyczaja do tego i już nie chudniesz nawet jedząc mniej. I jak np masz zapotrzebowanie na 2000 dziennie to przez 5 dni jesz 1700 a 2 dni 2000 i wtedy metabolizm nie przechodzi na ten niższy pułap.

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Jeszcze dodam że ja w święta nie jem nie wiadomo ile ale na pewno więcej jak to przy zastawionym stole i zawsze mam ten efekt spadania wagi po i znam parę takich osób. Kiedyś jak byłam na diecie te paręnaście lat temu, to była moja pierwsza dieta i brak motywacji, zastój i było właśnie tak że się nażarłam w święta dobroci a na sylwestra wcisnęłam się w moje ulubione jeansy z lat szkolnych .

[shaylla]

Napisane przez Michalina83

Zacznę od tego, że zważyłam się na wadze na której zanotowałam swój stan początkowy i było 83,3 Czyli prawie 11 kilo od połowy grudnia .

klask i:

Napisane przez Michalina83

Musy w tubkach mają jeszcze czasami dobre składy i je czasami dopuszczam ale są przetworzone. Czasami widzę w składzie gamę owoców, żadnego cukru a na koniec witamina c. Nasuwa się pytanie. Po co dodawać witaminę C do czegoś co powinno mieć jej sporo?

Ja absolutnie nie demonizuję - wszystko jest dla ludzi, czasami to spore ułatwienie np w podróży. Mnie przeraża takie przywyczajanie do przetworzonej żywności - dzieci nie zjedzą np jabłka, bo trzeba je pogryźć...

[windowS17]

Michalina 11 kilo świetny wynik. Błyskawica
ciekawa teoria by co jakis czas sie poobjadac.

Shaylla dokładnie, nie tylko dzieci ale i dorośli powinni więcej chrupać


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Moje dzieci też chrupią i mamłają cały czas owoce. A starszy to nawet marchewki. Już gorzej z obiadem u nich. Koktajle też lubią. Ale znam dzieci co wogóle nic poza sklepowymi kolorowymi rzeczami. Moja kuzynka ma sama dwójkę dzieci i moim kupuje przeważnie takie kolorowe wydziwiane. Ja to najbardziej jestem cięta na barwniki, bo zazwyczaj są to te najgorsze w składzie i jak jest kilka rodzajów cukrów pod różna postacią.



Z tą wyżerką raz na jakiś czas to moim zdaniem nie szkodzi ale i tak jak już to lepiej się najeść zdrowo niż tylko po prostu się zapchać kaloriami.

[windowS17]

Dzień dobry.
Ja lubię czasami sobie talerz warzyw i serów zrobić. Do tego twarożek i konfitura figowa. Sery to kolejne jedzenie którego nie potrafię sobie odmówić🤩
Dziś w planie rower, hula hop i spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Tak mi się przypomniało, kiedyś, po pierwszej ciąży jedna z moich koleżanek ze studiów szukała "jeleni" do jakiegoś z tych programów odchudzających. Tam szukali i klientów i jakby kolejnych ludzi którzy za jakieś punkty będą im naciągali kolejnych ludzi. Ja akurat przeszłam wtedy na trochę lepszy tryb żywienia, bo nie dość że karmiąca to w dodatku gotowałam dużo na parze. Stwierdziłam, że wysłucham. No i proponowali kurację która poprawia wagę, zdrowie ogólnie wszystko poprawia. Gwarantował mi zdrowy spadek wagi 1 kg tygodniowo. No i do kuracji która kosztowała wtedy jedyne 700 zł za osobę na miesiąc gdzie dawali ci różnego rodzaju probiotyki, zupki w proszku, aloesy itp dawali listę zaleceń które trzeba wraz z kuracją stosować. No i te zalecenia które podawali to podstawowe zalecenia zdrowego odżywiania do których jak się zastosujesz to i tak zapewne schudniesz ten kg tygodniowo bez żadnych zupek w proszku, a za 700 zł to ja odżywiałam wtedy całą rodzinę i jeszcze coś zostało. Wolałabym sobie warzyw za to kupić.

[shaylla]

Napisane przez windowS17

Dzień dobry.
Ja lubię czasami sobie talerz warzyw i serów zrobić. Do tego twarożek i konfitura figowa. Sery to kolejne jedzenie którego nie potrafię sobie odmówić🤩
Dziś w planie rower, hula hop i spacer.

Oj sery kocham miłością ogromną! Wszystkie! Obecnie oczywiście mocno je ograniczyłam, to jednak sporo tłuszczu. Ale odkryłam w Aldi świetny twaród mielony w takim kubeczku - ma chyba 0,3% tłuszczu a kompletnie nie smakuje jak chudy. Dodaję do niego szczypiorek, rzodkiewkę, rukolę, ogórek , paprykę - ze wszystkim jest świetny. Albo na słodko do naleśników

U mnie już dzisiaj poćwiczone - 200kcal na steperku spalone

[Michalina83]

Ja sery to ostatnio też znowu polubiłam i teraz muszę mieć biały ser w lodówce albo przynajmniej tofu.

Shaylla bardzo z tym ograniczaniem tłuszczów to nie powinno się przesadzać. Sama kiedyś wpadłam w ten błąd jak mówili że tłuszcz to zło, cholesterol i ogólnie się od niego tyje i mało cyklu nie rozregulowałam. Prawda jest taka że w tłuszczu rozpuszczają się witaminy. Ja np ograniczam i zamieniam na ten dobry, daję go do bomb witaminowych jak sałatka warzywna. W nabiale to słyszałam ostatnio że nabiał bez tłuszczu lub z jego małą ilością to pomyłka, bo po co spożywać te wszystkie zdrowe witaminy i pierwiastki skoro do ich rozpuszczenia potrzebny tłuszcz. Całkiem tłuste to można sobie darować ale przynajmniej żeby było trochę tłuste.

[windowS17]

Nieźle 700zl za "kurację". Ale nauczona na swoich błędach staram się nie chudnąć szybciej niż 0,5kg tyg. U mnie im szybciej leci w dół tym szybciej wraca.

Shaylla to mi zrobiłaś smaka na twarożek z rzodkiewka i szczypiorkiem. Chyba wybiorę sie do sklepu i na kolację będę miała.
Brawo za ćwiczenia.
Też uważam że tłuszcze są potrzebne. Bo jak inaczej dwójka będzie się w dół bez poślizgu zjeżdżać

Nie wiem czy oglądacie życie z300kg i lekarz tam się wypowiadał że by schodząc dużo te osoby jeść dużo białka a warzyw mało bo rozpychają żołądki. Troche dziwny pogląd ale może to takie leczenie mają po zmniejszeniu żołądka i gdy muszą schudnąć do operacji po 20-30kilo miesiecznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kathenatie]

Ja na wakacje już ruszam w pełnej, siłownia 3 x w tygodniu oraz dieta. Staram się ograniczyć cukier jak się da, no i duużo wody. Piję jakoś 3 l dziennie i sikam tyle że szok Suplementacja kreatyną od olimp i olejek Uniq CBD, kreatyny już miałam okazji używać, olejek to w sumie nowość ale czuję zdecydowaną redukcję apetytu Bardzo to pomaga więc wydaje się to całkiem ciekawa opcja na odchudzanie. Dam znać czy się udało za kilka miesięcy

[shaylla]

Napisane przez Michalina83

Shaylla bardzo z tym ograniczaniem tłuszczów to nie powinno się przesadzać. Sama kiedyś wpadłam w ten błąd jak mówili że tłuszcz to zło, cholesterol i ogólnie się od niego tyje i mało cyklu nie rozregulowałam. Prawda jest taka że w tłuszczu rozpuszczają się witaminy. Ja np ograniczam i zamieniam na ten dobry, daję go do bomb witaminowych jak sałatka warzywna. W nabiale to słyszałam ostatnio że nabiał bez tłuszczu lub z jego małą ilością to pomyłka, bo po co spożywać te wszystkie zdrowe witaminy i pierwiastki skoro do ich rozpuszczenia potrzebny tłuszcz. Całkiem tłuste to można sobie darować ale przynajmniej żeby było trochę tłuste.

Aż tak nie ograniczam
Nadal jem żółty ser, do gotowania używam oliwę, czasem masło. Jeżeli jednak są opcje mniejtłuszczowe to takie produkty wybieram.

Napisane przez windowS17

Nie wiem czy oglądacie życie z300kg i lekarz tam się wypowiadał że by schodząc dużo te osoby jeść dużo białka a warzyw mało bo rozpychają żołądki. Troche dziwny pogląd ale może to takie leczenie mają po zmniejszeniu żołądka i gdy muszą schudnąć do operacji po 20-30kilo miesiecznie

Ja uwielbiam ten program!
Wydaje mi się, że u osób po operacji zmniejszenia żołądka wygląda to inaczej - nie są w stanie zjeść dużo, więc posiłek musi być jak najbardziej wartościowy. I białko takie właśnie jest. Na pewno przyjmują też suplementy. Ale to jednak nieco inna liga odchudzania.

Dziewczyny a tak z ciekawości - jecie codziennie pieczywo? Bo u mnie poza zmniejszeniem porcji to chyba największa zmiana - pieczywo jem 3, max 4 razy w tygodniu i tylko na śniadanie. I wydaje mi się, że u mnie właśnie odstawienie pieczywa zawsze ma największy wpływ na redukcję wagi (to nie moja pierwszy przygoda z odhcudzaniem...)

[windowS17]

Program daje do myślenia i mi dodaje też kopa w dupę jak mi się czegoś nie chce.
Ja jem chleb pełnoziarnisty żytni, najczęściej że słonecznikiem. A jem dość mało chleba. Na śniadanie częściej jem owsiankę, musli z jogurtem, owocami i ziarnami. A kanapki wychodzą może 1-2razy w tygodniu. Bardziej to już do kolacji dodaje pół kromeczki może z 2-3 razy w tyg.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Napisane przez windowS17

Nieźle 700zl za "kurację". Ale nauczona na swoich błędach staram się nie chudnąć szybciej niż 0,5kg tyg. U mnie im szybciej leci w dół tym szybciej wraca.

Shaylla to mi zrobiłaś smaka na twarożek z rzodkiewka i szczypiorkiem. Chyba wybiorę sie do sklepu i na kolację będę miała.
Brawo za ćwiczenia.
Też uważam że tłuszcze są potrzebne. Bo jak inaczej dwójka będzie się w dół bez poślizgu zjeżdżać

Nie wiem czy oglądacie życie z300kg i lekarz tam się wypowiadał że by schodząc dużo te osoby jeść dużo białka a warzyw mało bo rozpychają żołądki. Troche dziwny pogląd ale może to takie leczenie mają po zmniejszeniu żołądka i gdy muszą schudnąć do operacji po 20-30kilo miesiecznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Miesięczną kurację. Jak masz do zrzucenia 20 kg to sobie policz. Ale dla mnie śmiechem jest to że wciskają ludziom jakieś produkty i dają zalecenia i dzięki tym zaleceniom chudniesz a nie dzięki produktom.



Nie oglądam ale przy zmniejszonym żołądku są inne wytyczne. Porcje muszą być też mniejsze.

Napisane przez shaylla

Aż tak nie ograniczam
Nadal jem żółty ser, do gotowania używam oliwę, czasem masło. Jeżeli jednak są opcje mniejtłuszczowe to takie produkty wybieram.



Ja uwielbiam ten program!
Wydaje mi się, że u osób po operacji zmniejszenia żołądka wygląda to inaczej - nie są w stanie zjeść dużo, więc posiłek musi być jak najbardziej wartościowy. I białko takie właśnie jest. Na pewno przyjmują też suplementy. Ale to jednak nieco inna liga odchudzania.

Dziewczyny a tak z ciekawości - jecie codziennie pieczywo? Bo u mnie poza zmniejszeniem porcji to chyba największa zmiana - pieczywo jem 3, max 4 razy w tygodniu i tylko na śniadanie. I wydaje mi się, że u mnie właśnie odstawienie pieczywa zawsze ma największy wpływ na redukcję wagi (to nie moja pierwszy przygoda z odhcudzaniem...)

Z tym tłuszczem to właśnie najlepiej do witamin. Nabiał dostarcza nam witamin D i K a one są rozpuszczalne w tłuszczach i bez tłuszczu jedzenie tego ma trochę mniej sensu. Tak samo sałatki.



Ja od dawna nie jem codziennie pieczywa. A jak już to raz dziennie. Mąż teraz kupuje razowe albo żytnie. Ale czasami mamy cebularze w domu na białym pieczywie. Piszę że u mnie jak już to raz dziennie bo mój mąż to chleb musi mieć do śniadania i kolacji.

---------- Dopisano o 14:25 ---------- Poprzedni post napisano o 14:22 ----------

Co do nabiału jeszcze to ja ten tłuszcz to biorę w połowie, czyli mleko 2%, ser półtłusty, jogurt naturalny. Niedawno brałam mleko 3,2 i jogurt grecki a ser to sporadycznie ale teraz trochę ograniczam też w porównaniu do tamtego.

[Miss Saeki]

Napisane przez shaylla

Oj sery kocham miłością ogromną! Wszystkie! Obecnie oczywiście mocno je ograniczyłam, to jednak sporo tłuszczu. Ale odkryłam w Aldi świetny twaród mielony w takim kubeczku - ma chyba 0,3% tłuszczu a kompletnie nie smakuje jak chudy. Dodaję do niego szczypiorek, rzodkiewkę, rukolę, ogórek , paprykę - ze wszystkim jest świetny. Albo na słodko do naleśników

U mnie już dzisiaj poćwiczone - 200kcal na steperku spalone

Też kocham ten serek. Ja go ładuję głównie w dania na słodko, które zwykle jem na drugie śniadanie np. dziś pieczony omlet biszkoptowy z serkiem (połowa opakowania serka + połowa skyru waniliowego, lekko dosłodzonego eytrytolem) z wiśniami pycha

A w ogole cześć dziewczyny, Kasia jestem i chetnie do Was dołączę

[windowS17]

Witaj Kasiu w naszych skromnych progach. Jaki cel u ciebie, od kiedy walczysz

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Witaj Kasiu.


Dzisiaj mój ojciec do mnie że nienormalna jestem z tym czytaniem składów, że on wszystko je i jakoś nie narzeka. Tylko co jakiś czas ma problemy z dną moczanową i do tego ciągle jakaś alergia u niego. Takie nic. Ale na tej skale już nic nie zasieję.



Była u mnie bratowa i przyniosła dzieciakom chrupki smakowe i takie tam i mówi że niestety to jej mąż kupował, bo ona by nie kupiła takich. W każdym razie zaczęła czytać na tych chrupkach że na naturalnych barwnikach, bez oleju palowego. No i czytała skład. Jak później sprawdzałam to ten skład i jest taki że w niewielkich ilościach bym dała dzieciom (w niewielkich ilościach ze względu na cukier. Co do oleju kokosowego też ostatnio mam wątpliwości ale lepiej niż palmowy.

Tak wam powiem że ostatnio coraz częściej widuje się takie napisy na produktach, bo ostatnio mi się rzucały w oczy: bez oleju palmowego, bez syropu glukozowo-fruktozowego, bez konserwantów, naturalne barwniki, albo przy jogurtach że bez mleka w proszku. Oczywiście nadal trzeba patrzeć co tam jest i możliwe też, że po paru latach ktoś uzna że to co teraz jest dobre wcale takie nie jest, ale to że producenci piszą takie rzeczy to jest znak, że ludzie mają już dość pakowania w nich chemii. Może to powoli się będzie zmieniać.

Kubuś kiedyś też zastał owiany złą sławą bo dodawali cukier, regulatory kwasowości i aromaty a ostatnio nawet kupuje dzieciom od czasu do czasu soki 100%, bo mają prosty skład i niby same soki owocowe.

Myślę że nawet ta pandemia miała tutaj trochę udziału, bo ludzie zaczęli dbać o odporność swoją i swoich rodzin.

[windowS17]

Jest taka aplikacja chemia w żywności i można łatwiej znalesc te wszystkie szkodliwe E. Tylko dużo producentów i podają takie nazwy by człowiek wiecej się męczył z szukaniem co to takiego. Najlepiej kupować z prostym składem który się rozumie.
Ja dziś bardzo kiepsko spalam więc w planie tylko rower. U mnie znów waga stoi w miejscu ale staram się o tym nie myśleć tylko działać dalej.

Miłego dnia dziewczeta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Napisane przez Miss Saeki

A w ogole cześć dziewczyny, Kasia jestem i chetnie do Was dołączę

Cześć Kasia

Napisane przez windowS17

Jest taka aplikacja chemia w żywności i można łatwiej znalesc te wszystkie szkodliwe E. Tylko dużo producentów i podają takie nazwy by człowiek wiecej się męczył z szukaniem co to takiego. Najlepiej kupować z prostym składem który się rozumie.

Niestety żywność dzisiaj to często syf. Dlatego ja też staram się kupować produkty jak najmniej przetworzone, jak najwięcej sama gotować.

Kiedyś przed jakimś wyjazdem pod namiot chciałam kupić gotowy sos do makaronu. Na co dzień nie jem takich gotowców - na studiach się zdarzało, ale smakowo to był zawsze koszmar. Poczytałam sobie składy w sklepach - serio można się wystraszyć. Sos pomidorowy do makaronu a tam pierwsza w składzie woda, drugi cukier Ja jak gotuję sos z pomidorów wody w ogóle nie daję a cukru jak już pół łyżeczki. Do tego oczywiście cała masa dziwnych dodatków, polepszaczy, wzmacniaczy smaku. No ale widocznie są ludzie, którzy się tym nie przejmują i ten syf kupują.

[Michalina83]

A ja myślałam że wezmę dzieci do rodziców bo tu podwórko i już zdrowiały a tu jednemu się polepszyło a drugiemu się pogorszyło. Wczoraj dostał gorączkę i nocka z głowy była. Na szczęście mama go zabrała na 2 godziny i rano trochę pospał przy mnie. Teraz znowu śpi. Będę musiała jakoś w dzień odespać. I dzisiaj na pewno będzie więcej karmienia dziecka bo mały nic nie chce jeść poza cycem.



Wczoraj nastawiłam jogurt ale tym razem z takiego jogurtu z biedronki, który miał w składzie tylko mleko i bakterie ale mi nie wyszedł. Ten co go teraz nastawiłam był naturalny a tamten wcześniejszy grecki. Nie wiem czy ma to znaczenie. Może za zimno miał. I taka ciekawostka. Dzisiaj wyczytałam że jogurt naturalny można zrobić tylko z mleka pasteryzowanego (polecane są te w butelkach ze sklepu) Jak mamy mleko prosto od krowy to i tak trzeba je podgrzać do 80 st. Ponoć bakterie z mleka się nie lubią z tymi które się daje żeby zrobić jogurt i jogurt może nie powstać.



Chciałabym unormować posiłki i wyeliminować podjadanie między nimi. Ponoć to daje dodatkowe efekty na podkręcenie metabolizmu żeby nic, zero kalorii między posiłkami, wtedy się jakieś tam kwasy żołądkowe nie mieszają i spalają to co trzeba w miarę szybko. U mnie to przeważnie jakieś zdrowe te przekąski bo na słodycze ani nic takiego się nie rzucam, co najwyżej warzywa albo owoce. Przeważnie jak dzieciaki coś zostawią. W sumie mogłabym z tego zrezygnować a np zebrać te wszystkie owoce i zrobić z nich koktajl jako jeden posiłek ale moim grzechem pozostanie kawa z mlekiem. Piję jeden kubek przez pół dnia po parę łyków i drugi przez drugie pół po parę łyków. Ciekawe jakbym wyeliminowała mleko z tej kawy ale nie wiem czy będzie już taka dobra.

Napisane przez shaylla

Cześć Kasia



Niestety żywność dzisiaj to często syf. Dlatego ja też staram się kupować produkty jak najmniej przetworzone, jak najwięcej sama gotować.

Kiedyś przed jakimś wyjazdem pod namiot chciałam kupić gotowy sos do makaronu. Na co dzień nie jem takich gotowców - na studiach się zdarzało, ale smakowo to był zawsze koszmar. Poczytałam sobie składy w sklepach - serio można się wystraszyć. Sos pomidorowy do makaronu a tam pierwsza w składzie woda, drugi cukier Ja jak gotuję sos z pomidorów wody w ogóle nie daję a cukru jak już pół łyżeczki. Do tego oczywiście cała masa dziwnych dodatków, polepszaczy, wzmacniaczy smaku. No ale widocznie są ludzie, którzy się tym nie przejmują i ten syf kupują.

Można np kupić przecier z pomidorów i w słoiczek jakąś mieszankę przypraw, ale pewnie trzeba by wcześniej sobie jakiś przepis z tego stworzyć.

[Miss Saeki]

Napisane przez windowS17

Jest taka aplikacja chemia w żywności i można łatwiej znaleźć te wszystkie szkodliwe E. Tylko dużo producentów i podają takie nazwy by człowiek więcej się męczył z szukaniem co to takiego. Najlepiej kupować z prostym składem który się rozumie.
Ja dziś bardzo kiepsko spalam więc w planie tylko rower. U mnie znów waga stoi w miejscu ale staram się o tym nie myśleć tylko działać dalej.

Miłego dnia dziewczeta

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja myślę, że nawet lepiej jak producent podaje nazwę składnika niż E. Bo nie wszystkie E są złe np. E300 to kwas askorbinowy czyli witamina C. Trzeba by było znać wszystkie E na pamięć. A tak jak widzę w składzie jakieś "heksametylenoczteroamina " lub "sól sodowa p-hydroksybenzoesanu propylu" których nazw nie jestem w stanie poprawnie przeczytać to od razu wiem żeby omijać

Co do aplikacji jeśli masz na myśli "zdrowe zakupy" to ja jakoś za nią nie przepadam, uważam, ze nie można jej tak w 100% wierzyć.

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez Michalina83

A ja myślałam że wezmę dzieci do rodziców bo tu podwórko i już zdrowiały a tu jednemu się polepszyło a drugiemu się pogorszyło. Wczoraj dostał gorączkę i nocka z głowy była. Na szczęście mama go zabrała na 2 godziny i rano trochę pospał przy mnie. Teraz znowu śpi. Będę musiała jakoś w dzień odespać. I dzisiaj na pewno będzie więcej karmienia dziecka bo mały nic nie chce jeść poza cycem.



Wczoraj nastawiłam jogurt ale tym razem z takiego jogurtu z biedronki, który miał w składzie tylko mleko i bakterie ale mi nie wyszedł. Ten co go teraz nastawiłam był naturalny a tamten wcześniejszy grecki. Nie wiem czy ma to znaczenie. Może za zimno miał. I taka ciekawostka. Dzisiaj wyczytałam że jogurt naturalny można zrobić tylko z mleka pasteryzowanego (polecane są te w butelkach ze sklepu) Jak mamy mleko prosto od krowy to i tak trzeba je podgrzać do 80 st. Ponoć bakterie z mleka się nie lubią z tymi które się daje żeby zrobić jogurt i jogurt może nie powstać.



Chciałabym unormować posiłki i wyeliminować podjadanie między nimi. Ponoć to daje dodatkowe efekty na podkręcenie metabolizmu żeby nic, zero kalorii między posiłkami, wtedy się jakieś tam kwasy żołądkowe nie mieszają i spalają to co trzeba w miarę szybko. U mnie to przeważnie jakieś zdrowe te przekąski bo na słodycze ani nic takiego się nie rzucam, co najwyżej warzywa albo owoce. Przeważnie jak dzieciaki coś zostawią. W sumie mogłabym z tego zrezygnować a np zebrać te wszystkie owoce i zrobić z nich koktajl jako jeden posiłek ale moim grzechem pozostanie kawa z mlekiem. Piję jeden kubek przez pół dnia po parę łyków i drugi przez drugie pół po parę łyków. Ciekawe jakbym wyeliminowała mleko z tej kawy ale nie wiem czy będzie już taka dobra.





Można np kupić przecier z pomidorów i w słoiczek jakąś mieszankę przypraw, ale pewnie trzeba by wcześniej sobie jakiś przepis z tego stworzyć.

Zależy jaką kawę pijesz. Ja jakoś latem zeszłego dnia z dnia na dzień przerzuciłam się z mocno mlecznej i słodkiej kawy na espresso, ewentualnie czarną bez słodzenia. Da się bez problemu tylko - trzeba znaleźć naprawdę dobre ziarna. Jak kawa jest kwaśna to musze zabić ten smak jakoś mlekiem/słodzeniem. Jak po prostu gorzko-słodka to jest idealna

[shaylla]

Napisane przez Michalina83

Chciałabym unormować posiłki i wyeliminować podjadanie między nimi. Ponoć to daje dodatkowe efekty na podkręcenie metabolizmu żeby nic, zero kalorii między posiłkami, wtedy się jakieś tam kwasy żołądkowe nie mieszają i spalają to co trzeba w miarę szybko. U mnie to przeważnie jakieś zdrowe te przekąski bo na słodycze ani nic takiego się nie rzucam, co najwyżej warzywa albo owoce. Przeważnie jak dzieciaki coś zostawią. W sumie mogłabym z tego zrezygnować a np zebrać te wszystkie owoce i zrobić z nich koktajl jako jeden posiłek ale moim grzechem pozostanie kawa z mlekiem. Piję jeden kubek przez pół dnia po parę łyków i drugi przez drugie pół po parę łyków. Ciekawe jakbym wyeliminowała mleko z tej kawy ale nie wiem czy będzie już taka dobra.

Potwierdzam - unormowanie posiłków daje świetne rezultaty. Ja od września się trzymam 3 posiłków o tych samych godzinach i mam wrażenie, że dzięki temu nie mam już takich napadów głodu, dzikich zachcianek. Zdarza się, że np w weekend gdzieś wyjdziemy do znajomych, rodziny, wpada jedzenie w innych porach i od razu czuję że wszystko mi się rozregulowuje... Najważniejsze następnego dnia od razu wracać na dobre tory i jakoś znowu leci.

Napisane przez Michalina83

Można np kupić przecier z pomidorów i w słoiczek jakąś mieszankę przypraw, ale pewnie trzeba by wcześniej sobie jakiś przepis z tego stworzyć.

Już się nauczyłam, że w takim przypadku gotuję sama w domu i wekuję. Wtedy mam pewność składu mojego sosu

[Michalina83]

Napisane przez Miss Saeki

Ja myślę, że nawet lepiej jak producent podaje nazwę składnika niż E. Bo nie wszystkie E są złe np. E300 to kwas askorbinowy czyli witamina C. Trzeba by było znać wszystkie E na pamięć. A tak jak widzę w składzie jakieś "heksametylenoczteroamina " lub "sól sodowa p-hydroksybenzoesanu propylu" których nazw nie jestem w stanie poprawnie przeczytać to od razu wiem żeby omijać

Co do aplikacji jeśli masz na myśli "zdrowe zakupy" to ja jakoś za nią nie przepadam, uważam, ze nie można jej tak w 100% wierzyć.

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------



Zależy jaką kawę pijesz. Ja jakoś latem zeszłego dnia z dnia na dzień przerzuciłam się z mocno mlecznej i słodkiej kawy na espresso, ewentualnie czarną bez słodzenia. Da się bez problemu tylko - trzeba znaleźć naprawdę dobre ziarna. Jak kawa jest kwaśna to musze zabić ten smak jakoś mlekiem/słodzeniem. Jak po prostu gorzko-słodka to jest idealna

Ja ostatnio sprawdzam te E i nazwy i mniej więcej pamiętam na które uważać.

Co do kawy to mój kolejny grzech którego nie mogę zmienić: Pije rozpuszczalną . Po prostu mnie jej gorycz uzależniła i nie mogę tego smaku znaleźć w żadnej nawet najmocniejszej sypanej. W zeszłym roku nawet kupiłam młynek i ziarnistą i też wypiłam parę razy i nadal nie to. Jedyne co robię to co jakiś czas parzę sobie tą mieloną w młynku zamiast tamtej. No chyba że się Tchibo zepsuło w smaku bo kiedyś wydawało mi się że była smaczniejsza.

Napisane przez shaylla

Potwierdzam - unormowanie posiłków daje świetne rezultaty. Ja od września się trzymam 3 posiłków o tych samych godzinach i mam wrażenie, że dzięki temu nie mam już takich napadów głodu, dzikich zachcianek. Zdarza się, że np w weekend gdzieś wyjdziemy do znajomych, rodziny, wpada jedzenie w innych porach i od razu czuję że wszystko mi się rozregulowuje... Najważniejsze następnego dnia od razu wracać na dobre tory i jakoś znowu leci.

Już się nauczyłam, że w takim przypadku gotuję sama w domu i wekuję. Wtedy mam pewność składu mojego sosu

U mnie ostatnie posiłki są mniej więcej regularne i bez zajadania niczego pomiędzy ale z rana to na wariata. Najwcześniej mogę zjeść o 8.30, 9.00 mimo że wstaję o 7.00. Dlaczego? Bo starszy syn wtedy też woła jeść a potem jak idzie do przedszkola to ponoć nic nie chce wtedy jeść. Więc dopiero śniadanie jak go zaprowadzę i nakarmię młodszego. Obiad też zależy bo młody jeszcze wstaje w nocy i muszę mieć drzemkę jak on śpi i to też różnie. Może kiedyś się uda.

[windowS17]

Miss saeki to się nazywa chemia w żywności dokładnie.

Widzę że wszystkie kawoszki. Ja herbaciana jestem bo kawa zwyczajnie mi szkodzi.

Shaylla niestety nie każdy sos wyjdzie. Ile ja już próbowałam holenderski sos zrobić i dupa. Paskudny za każdym razem i kupuje teraz z jednej firmy co mi smakuje. Zamykam oczy na skład i się delektuje

Michalina regularność posiłków bardzo dużo daje i ważne, nie podjadać. Jak się podliczy tak wszystkie nawet zdrowe przekąski to wyjdzie jeden dodatkowy posiłek który się ulokuje w pupci tudzież bruchu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[shaylla]

Napisane przez windowS17

Shaylla niestety nie każdy sos wyjdzie. Ile ja już próbowałam holenderski sos zrobić i dupa. Paskudny za każdym razem i kupuje teraz z jednej firmy co mi smakuje. Zamykam oczy na skład i się delektuje

Ja ostatnio robiłam holenderski z przepisu na stronie kwestia smaku - wyszedł idealny. I nawet nie był jakiś bardzo trudny. Ale niestety trzeba go od razu zużyć, nie nadaje się do przechowywania.

[windowS17]

Mi smakował za bardzo masłem. Nie wiem ale dla mnie był za ciężki w smaku. Może coś nie tak robiłam ale za każdym razem był wywalany i się poddałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Moje sosy to są na chybił trafił. Rzadko robiłam coś z przepisu. Nie mam jakiegoś ulubionego smaku jeśli chodzi o sosy. A jak robiłam z przepisu to mi to nie smakowało. Więc u mnie są po prostu sosy pomidorowe, dyniowe czy inne. Czasami pesto zamiast sosu, jak mam liście rzodkiewki. Raz zrobiłam pesto z liści marchwi bo też polecane ale smakowało to jak trawa i te koniuszki właziły w zęby, ble. Nigdy więcej.

---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:56 ----------

Aha. i zakwas mi wyrósł, tylko zaczynałam od małej ilości mąki i się obawiam że jest go za mało. Spróbuję jutro dosypać więcej i spróbuję upiec coś już.

[windowS17]

Michalina tyle przepisów nieudanych już próbowałam że głowa boli i na szybko trzeba było obiad organizować. Najgorszym chyba trafem była zupa chlebowa. Tego jeść się nie dało. Zamówiliśmy pizzę bo najszybciej było. Chciałabym kiedyś sushi sama zrobić i zabierac się do tego nie mogę. Ogólnie kuchnia azjatycka jest smaczna i dużo warzyw używają.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Michalina83]

Ja dzisiaj dzieciaka karmiłam przez pół dnia jak noworodka, po pół godziny na cyckach wisiał i co 2, 3 godziny. Rano nie miał apetytu, ale po południu już apetyt trochę wrócił i nie musiałam tak go karmić. Moja sąsiadka tutaj, położna, mówiła że jeden z plusów długiego karmienia piersią że jak dziecko chore i nie chce jeść to można się poratować tym.


Windows
ja generalnie to muszę większość rzeczy się uczyć od nowa. Kiedyś dużo polegałam na gotowcach, albo przyprawach takich mieszanych typu Gyros gdzie w składzie pierwsza sól i jakieś poprawiacze smaku. Tyle że miałam pewną świadomość i nawet jak robiłam sosy to je rozrzedzałam jogurtami i na pewno nie brałam na tyle mięsa i klusków co w przepisie tylko na więcej. Czasami dodawałam warzyw. Mój mąż to z kolei w druga stronę. Na jeden obiad potrafił sos z dwóch torebek zrobić i zadowolony. Czasami sie zastanawiam czy on nie robi pewnych rzeczy niezjadliwych albo wysokokaloryczne żeby mieć święty spokój z gotowaniem.

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:26 ----------

Ostatnio zrobiłam krem z buraków i mąż się śmiał że nie wiem jak to przyprawić żeby było zjadliwe. On by pewnie w to wsypał torebkę sztucznego barszczu . Ostatecznie po dodaniu kilku przypraw wsypałam trochę zmielonego słonecznika i gotowane jajko i dla mnie było pyszne, bez nadmiaru soli i innych rzeczy.


A tak przy okazji to powiem wam, że spodziewałam się że po ograniczeniu chemii w produktach spodziewałam się zwiększenia budżetu na jedzenie a jest całkowicie odwrotnie. Zaczęłam miesiąc temu i dokładnie to nie wiem bo nie spisywałam wszystkiego wcześniej ale czuję różnicę po tym ile kasy zostawiam w sklepie a ile jedzenia przynoszę do domu.
- nie kupuje już: sosów gotowców, przypraw gotowców, przetworzonych płatków kukurydzianych, od czasu do czasu kupowałam smakowe (jadłam je sporadycznie ale już nie chce ich jeść), słodycze dla dzieci (czasami kupowałam po garści ulubione galaretki dla syna), wędliny nie kupiłam od miesiąca (ale mąż czasami sobie kupuje), słodkości z piekarni, paluchów czosnkowych,

- kupuję Owoce i jogurty naturalne zamiast jogurtów smakowych.
- pierś z indyka do pieczenia zamiast wędlin
- Częściej śledzie z cebulą zamiast mięsa.
- Warzywa na zupy kremy i sosy.
- Płatki owsiane: tanie są a służą mi dłużej i jem je bez wyrzutów sumienia jak w przypadku kukurydzianych.
- Zamieniłam ser żółty na biały.
- Płaty ryby całej zamiast wędzonego łososia.
- Olej zwykły rzepakowy zamiast jakichś łączonych które mają 2% dyni albo 3% oliwy. Oliwę sobie kupuje oddzielnie a dynię zjadam w pestkach.
- całe paczki kasz, grochów, ryżu bez podziału na torebki. (mój mąż jednak z rozpędu bierze torebkowe)

Dużo rzeczy też można mielić w młynku do kawy i mieć lepszej jakości niż to oferowane w sklepie. U mnie takim produktem jest siemię lniane. Ziaren nie chce nikt jeść a podrobione wrzucam do sałatek zup i nikt nawet tego nie zauważy.


Oczywiście na niektórych produktach przepłacam czyli pieczywo bierzemy droższe, jaja mi przyszło ostatnio kupić jak te od mamy się skończyły. Masło zamiast masła roślinnego tyle że używam go dużo dużo mniej. Kupuje więcej ryb a te wiadomo tanie nie są.

Chciałabym jeszcze kupować owoce i warzywa ekologiczne ale moja jedyna opcja u mnie w domu to internet a nie wiem jak jest z takimi rzeczami kupowanymi przez internet. Ostatnio się zawiodłam jak kupowałam drożdże albo tofu przez internet i powiedziałam sobie że żadnych więcej produktów z krótką datą.

[windowS17]

Michalina zamienniki super. Ja zauważyłam im wiecej się kupuje, tym więcej się marnuje. Plan masz super.
Jeżeli masz balkon i parapet to zasadz sobie mini pomidorki, pietruszkę, szczypiorek itd. Dużo miejsca nie zabiera i masz swoje.
Muszę też zacząć lepiej posiłki planować by jedzenie się marnowało i zdrowiej było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz