Jak zinterpretować to zachowanie? Czy po prostu przesadzam

[Monia284]

To prawda. Tak też może być.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[glossyzuz]

Autorko, taka rada na przyszłość: jak facet już na wstępie na spotkania chce się umawiać tam, gdzie jemu wygodniej, nie patrząc na Twój komfort to wiedz, że nic romantycznego z tego nie będzie. Unikniesz rozczarowania, tak jak w tym wypadku. I nie licz na to, że ta znajomość jakimś cudem rozwinie się w coś więcej. Facet nie chce związku, jasno Ci to zakomunikował i musisz to uszanować. A wkręcając się w tę znajomość tylko będziesz cierpiała...

[do ti]

Ale dlaczego miałby" patrzeć na Ciebie jak na przekąskę "? Czy on ci dał do zrozumienia że to na Cię właśnie ma ochotę? Z tego co czytam nie planuje związku ale też nie ściemniał że zamierza żyć w celibacie. Młody jest, wolny chcę się póki co bawić, jakiś niezobowiązujący sex. Normalne. Choć piszesz że sam mówi że już nie tak jak kiedyś a jestem pewne że niedługo też z takiego podejścia "wyrośnie" i zechce czegoś poważniejszego. Z resztą życie weryfikuje nawet takich co się zarzekają że przecież nic z tego aż nagle kogoś poznają i priorytety się zmieniają.



Autorko, piszesz że fajnie wam się rozmawiało to to ja nie widzę problemu by kontynuować znajomość na stopie koleżeńskiej. Jak się obawiasz że zaproponuję ci łóżko to po prostu powiesz że nie szukasz nikogo do łóżka (chyba że szukasz ). A może się obawiasz, że to ty się za bardzo wkręcisz...



Bo ogólnie widzę że nadmiernie lubisz analizować, planować i przewidywać czego to on nie zechce kiedyś, zamiast po prostu korzystać ze studenckiego życia na luzie, wyjść na tą imprezę, spotkać się z ludźmi, dobrze się bawić i tyle, bez roztrząsania co kto ma , miał lub będzie miał na myśli.



Może odpowiedz sobie na pytanie czego Ty właściwie sama chcesz i czego chcesz od niego, chcesz być kumpelą, chcesz się z nim widywać czy co innego??

[undecided_1994]

Napisane przez do ti

Ale dlaczego miałby" patrzeć na Ciebie jak na przekąskę "? Czy on ci dał do zrozumienia że to na Cię właśnie ma ochotę? Z tego co czytam nie planuje związku ale też nie ściemniał że zamierza żyć w celibacie. Młody jest, wolny chcę się póki co bawić, jakiś niezobowiązujący sex. Normalne. Choć piszesz że sam mówi że już nie tak jak kiedyś a jestem pewne że niedługo też z takiego podejścia "wyrośnie" i zechce czegoś poważniejszego. Z resztą życie weryfikuje nawet takich co się zarzekają że przecież nic z tego aż nagle kogoś poznają i priorytety się zmieniają.



Autorko, piszesz że fajnie wam się rozmawiało to to ja nie widzę problemu by kontynuować znajomość na stopie koleżeńskiej. Jak się obawiasz że zaproponuję ci łóżko to po prostu powiesz że nie szukasz nikogo do łóżka (chyba że szukasz ). A może się obawiasz, że to ty się za bardzo wkręcisz...



Bo ogólnie widzę że nadmiernie lubisz analizować, planować i przewidywać czego to on nie zechce kiedyś, zamiast po prostu korzystać ze studenckiego życia na luzie, wyjść na tą imprezę, spotkać się z ludźmi, dobrze się bawić i tyle, bez roztrząsania co kto ma , miał lub będzie miał na myśli.



Może odpowiedz sobie na pytanie czego Ty właściwie sama chcesz i czego chcesz od niego, chcesz być kumpelą, chcesz się z nim widywać czy co innego??

Autorka już się za bardzo zaangażowała, więc ja bym radziła ucięcie jakiegokolwiek kontaktu (na ile się da oczywiście, biorąc pod uwagę że to kolega ze studiów). Zakocha się tylko, a facet nic nie będzie chciał więcej. Myślę, że on widział że ona się wkręca dlatego od razu uprzedził, że nie chce nic poważnego, a na pewno nie z nią.

[816f5aca4bcedd6b7b6b1735683f717796a52e20_63eacf7a883f4]

Napisane przez undecided_1994

Autorka już się za bardzo zaangażowała, więc ja bym radziła ucięcie jakiegokolwiek kontaktu (na ile się da oczywiście, biorąc pod uwagę że to kolega ze studiów). Zakocha się tylko, a facet nic nie będzie chciał więcej. Myślę, że on widział że ona się wkręca dlatego od razu uprzedził, że nie chce nic poważnego, a na pewno nie z nią.

My możemy gadać autorce ale to młode dziewczę, które już planuje jak go zmienić.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[undecided_1994]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Tylko wiesz jak to jest, ktoś sobie będzie racjonalnie tłumaczył że to tylko kolega, że nic nie chce, ale fajnie im się rozmawia więc po co tracić znajomość koleżeńską, tylko że zanim się obejrzy to będzie zakochana- uczucia nie są racjonalne i nie kierują się logiką. I o ile niektóre osoby potrafią z zainteresowania przejść na stopień koleżeński bez angażowania się bardziej, to ewidentnie autorka do tego typu nie należy, wystarczy wrócić i przeczytać jak się wkręciła bardzo do tej pory, gdzie wychodzi że nawet randki nie mieli. I zgadzam się że lepiej jak ochłodzi kontakty, ale z tym jej nastawieniem na nic to powątpiewam.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez undecided_1994

Tylko wiesz jak to jest, ktoś sobie będzie racjonalnie tłumaczył że to tylko kolega, że nic nie chce, ale fajnie im się rozmawia więc po co tracić znajomość koleżeńską, tylko że zanim się obejrzy to będzie zakochana- uczucia nie są racjonalne i nie kierują się logiką. I o ile niektóre osoby potrafią z zainteresowania przejść na stopień koleżeński bez angażowania się bardziej, to ewidentnie autorka do tego typu nie należy, wystarczy wrócić i przeczytać jak się wkręciła bardzo do tej pory, gdzie wychodzi że nawet randki nie mieli. I zgadzam się że lepiej jak ochłodzi kontakty, ale z tym jej nastawieniem na nic to powątpiewam.

Jak wyżej. W takich sytuacjach na koleżeństwo jest szansa albo po dłuższym czasie od "zdarzenia miłosnego" , albo jeżeli ktoś rzeczywiście ma taki charakter, że potrafi sobie AUTENTYCZNIE kogoś wybić z głowy z dnia na dzień, nie przeżywać, nie kombinować, nie robić sobie nadziei (bardzo rzadki przypadek).

Zresztą, czy serio trzeba się próbować kolegować z każdym, z kim się nam chociaż trochę fajnie gada? No chyba jednak nie.

[Miss_Suze]

Jak tam autorko?

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Napisane przez glossyzuz

Autorko, taka rada na przyszłość: jak facet już na wstępie na spotkania chce się umawiać tam, gdzie jemu wygodniej, nie patrząc na Twój komfort to wiedz, że nic romantycznego z tego nie będzie. Unikniesz rozczarowania, tak jak w tym wypadku. I nie licz na to, że ta znajomość jakimś cudem rozwinie się w coś więcej. Facet nie chce związku, jasno Ci to zakomunikował i musisz to uszanować. A wkręcając się w tę znajomość tylko będziesz cierpiała...

W większości przypadków tak, ale nie zawsze. Ja na pierwsze spotkanie z facetem pojechałam do obcego miasta (ba! Nawet kraju) ponad 100km dalej. Tak, było to głupie i niebezpieczne. Ale dzisiaj mamy ponad 10 lat stażu i jesteśmy po ślubie

Co nie zmienia faktu, że to raczej wyjątki i nikomu bym lekkomyślnie takiego zachowania nie poleciła. Na pewno trzeba zwrócić uwagę na to, czy tylko ja robię krok w stronę partnera czy to są kroki z nim naprzemienne. W przypadku autorki to od początku wyglądało na niezbyt rokujące. Ona zaangażowana, zainteresowana, omawiająca sprawę na forum i z przesadną burzą myśli, a koleś "lol będę miał bliżej do domu".

Pytanie, co autorka z tym zrobi. Też uważam, że lepiej byłoby dla niej ten kontakt ochłodzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[RegiRen]

Hej, odezwę się do Was jak będe gotowa. Na razie daję sobie pauzę z prowadzeniem tego wątku. Tak będzie dla mnie lepiej. Czas zresztą jest najlepszym wyznacznikiem.