Problem ze współlokatorkami

[kokolins]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Najpewniej z takiego, że mieszkań jest zwyczajnie za mało
Te urągające wszelkiej godności, nie mówiąc już o smaku, mikro komórki, piwnice, garaże też ktoś wynajmuje i za nie płaci. Jak nie śpisz na pieniądzach, to nie za bardzo masz opcję, żeby wybrzydzać

Wysłane z mojego RMX3393 przy użyciu Tapatalka

[Krystal_26]

O ile w ogóle masz umowę, jak swojego czasu wynajmowałam, to bardzo dużo mieszkań chodziło tak na czarno i bardzo ciężko było znaleźć coś legalnie - chyba, że za naprawdę zaporowe kwoty. No ale jak nie ma umowy to można się bez problemu wyprowadzić i nie ma też problemu z tego wątku

[Alvarooo]

Napisane przez Marigold19

Wycieczka raz na x czasu na drugi koniec miasta to nie jest jakiś wyczyn z kosmosu. Ja NIGDY nie kontrolowałam w sensie żadnego obchodu, ale wielokrotnie bywałam u najemców, bo np. coś trzeba było ustalić, podpisać i widziałam w jakim stanie jest mieszkanie. Jeżeli miałabym wątpliwości, bo np. byłyby skargi sąsiadów to raczej nie miałabym oporów. Jeśli ktoś z najemców zgłaszałby mi problemy z innymi lokatorami i ich np. porządkiem czy czystością to chyba nie miałabym nawet problemów z krótko wcześniej zapowiedzianą wizytą.

1. Zależy dla kogo Jak nie widzę potrzeby bywania, to nie będę się telepał, mam ciekawsze rzeczy do roboty. Chyba że nie ma innego wyjścia.
2. Miałem raz skargi sąsiadów z dołu i pożegnałem urocze lokatorki. Ale też nie robiłem wizji lokalnej, bo i nie było po co. Chodziło o hałasy, a po zwróceniu uwagi obrzuciły sąsiadkę wulgarnymi słowy Więc się wybrałem aby rozwiązać umowę.