Biały związek? Co ja mam robić?

[Limonka2738]

Napisane przez BlackOutDays

Nie wiem czy te ostatnie posty (poza wypowiedzią cavy) były jakimś przytykiem w moją stronę, ale ja się dowiedziałam o tym porno dopiero kilka dni temu! Nie mam i nie miałam nigdy żadnego kompleksu Matki Teresy ani chęci ratowania uzależnionych misiaczków Wiem, że dla większości osób tutaj rok znajomości to jest nic i trzy sekundy po usłyszeniu tej nowiny odwróciłyby się na pięcie i wyszły, ale mi jednak uczucie tak szybko nie przeszło, nawet teraz dalej zależy mi na tym człowieku, czuję się koszmarnie i mam złamane serce. Gdyby sprawa dotyczyła problemów w łóżku z jakiegokolwiek innego powodu (stres, inne czynniki psychiczne, jakaś choroba etc) to myślę, że bym z nim została. Jakby w pierwszych tygodniach znajomości powiedział mi szczerze o powodach swoich problemów z erekcją (a nie zasłaniał się stresem, problemami z pewnością siebie itd, chociaż nie mówię że to nie jest jakaś część problemu) to ani ten związek ani ten wątek by nie zaistniał. Póki co czuję się tak jakby przez cały ten czas mnie zdradzał i obrzydzenie do niego i do siebie

Ja ci szczerze współczuję.


Nie próbuję ci dopiec. Niestety bez zaangażowania emocjonalnego to sprawa jest prosta jak drut, po prostu jest tylko jedno dobre i racjonalne wyjście z tej całej sytuacji, jeśli chodzi o twoje dobro.


Przepraszam, jeśli byłam zbyt ostra. Ale nie ja jestem w tym związku i po prostu ciężko się patrzy na takie sytuacje, bo jeszcze nie widziałam takiej, która by się skończyła dobrze.

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Napisane przez Sally1642

No zarąbisty specjalista, nie ma co. Zakładając, że faktycznie tak było (i partner autorki nie zmyśla), to ten lekarz to nie lekarz, a po prostu konował.

Moim zdaniem nie tyle zmyśla, co mówi autorce, co usłyszał.


Co usłyszał, a nie co seksuolog do niego powiedział. To dwie różne rzeczy.

[kokolins]

Napisane przez Limonka2738

Co usłyszał, a nie co seksuolog do niego powiedział. To dwie różne rzeczy.

Totalnie się zgadzam.

Btw. Bardzo ładny post. Myślę, że autorka potrzebuje takich słów, bo chyba starczy, że facet ją jak głupią traktował i żerował na naiwności - samoocena spadła, czuje się podle z tym wszystkim, a tu jeszcze grzmoty od ludzi z internetów, że serio głupia i naiwna :/



Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka