Staraczki 2022 cz. 3

[natkurka]

U Nas Alek tez tylko spi w spiworku mimo ze ja tego straaaasznie nie lubie bo w nocy nie widze jaka ma pozycje do karmienia Ja mam z Kielonkowo taki 1,5 TOG.

Fare, wlasnie chyba to ze puszczam mimo uszu mnie tak zmeczylo psychicznie bo zauwazylam ze jak nic nie komentowalam to tych rad bylo wiecej no ale przetrwalam. Poprostu dla mnie za duzo ludzi naraz i za duzo rad i az mi sie ulało ale nie biore ich do siebie.

Czekamy wlasnie do Ostro. Dzieci w srodku sie tak drą smiejemy sie z męzem ze role sie odwrocily bo jak na bylam na porodowce to tez sluchalam krzyków kobiet..

[SzumFal]

Napisane przez natkurka

My dzisiaj bylismy u moich rodziców. Mąż jechał w delegacje i zostawił Nas po drodze u dziadków. I szczerze… dawno sie tak zle psychicznie nie czułam. Rodzice spoko. O dziwo nie wierzyłam w moja mame ale spisuje sie naprawde okej. Nie truje mi za uchem tych glupot, chociaz zdarza jej sie ale wtedy jej tlumacze na spokojnie co i jak albo podsylam jakis artykul. Niestety jak przyjechalismy to u rodzicow byla sasiadka.. matko bosko ile sie nasluchalam ( pracowala jako salowa na porodowce). Pozniej wpadla kolezanka z prezentem, to tez chcac nie chcac sluchalam jakis bzdur „ nie caluj tak mocno” „ nie maluj sie bo go uczulą twoje kosmetyki”. Pozniej z kolei wpadla siostra mojego Taty z corka ( to moja najmlodsza kuzynka) i tez „ nie szczep” „ bardziej go scisnij w rozek a nie ubieraj modnie” „ przeziebisz sobie piersi” itp itd. Serio co sie nasluchalam to moje. Ja nie mam siły dyskutowac z kims jak ktos przyjmuje postawe ze „ wie lepiej” wiec potakiwalam ale tak mnie to dojechalo psychicznie. Z polozna mam to samo.. Już ja wyczulam po tekscie „ dopajania wodą” „ przeziebienia piersi” gdzie to sa wierutne bzdury.
A najlepsze ze nikt nje rozumial ze chce karmic w prywatnosci ( bo mam duze piersi z ktorymi nie czuje sie komfortowo, bo nie umiem jeszcze malego przystawic tak jakbym chciala przez jego napiecie) i kazdy zdziwiony ze szlam do pokoju karmic. Wrocilam chyba bardziej przebodzcowana niz mój syn. Autentycznie. Najlepsze ze paday teksty „ daj mu cyca i go przytul bo cie potrzebuje” w domysle zebym tu i teraz zaczela karmic.

Ogolnie fizycznie i psychicznie czuje sie spoko. Krocze nadal troche doskwiera ale jest o niebo lepiej. Pozwolilam sobie juz na wizyty rodziny bo wiem ze mnie to nie minie. Niestety moja introwertyczna dusza strasznie cierpi bo kazdy chce Alka poznac a mi sie juz ulewa od odwiedzin mino ze wogole ich duzo nie było.. no nie lubie gosci. Tak mam. Mimo ze to super bliska rodzina i zawsze sie blisko trzymamy to mam wrazenie ze co kto odwiedzi to gadamy o tym samym „ a znajoma miala dziecko to…” „ a jak znajoma rodzila to mowila ze”. Wiadomo to sa takie smal talkie ale jakos mnie to męczy Na szczescie po dzisiejszych wizytach zostalo mi ich juz baardzo niewiele

A teraz patrze na Alka w dostawce i mi serce pęka. Co jakis czas tak podkurcza nóżki i sie krzywi. Boli go brzuch. Najgorzej jest jednak nad ranem okolo 4-5. Wtedy najbardziej go brzuszek boli. Nie placze wtedy ale wlasnie jest taki marudny i wisial by na cycu wiec sen u mnie szarpany tak po 20 min.
Na szczescie jutro o 12:00 wizyta u Osteopaty. Mialam miec dopiero za miesiąc ale codziennie czatowalam i ktos zwolnil termin. Dowiemy sie co z tym napięciem i mam nadzieje ze troche Alka odgazuje - podobno osteopaci robia to super. Trzymajcie kciuki

Biedna
Ja się zmęczyłam samym czytaniem wiec Ci współczuje
Niby nie złośliwie niby w dobrej wierze ale to jest serio w☠☠☠☠iajace ;/
Na szczęście bliżej niż dalej końca tych odwiedzin
Co do dopajania woda to akurat dobra rada bo zmienia trochę prace jelit i może mu pomagać na ten brzuszek ewentualnie rozrzedzona herbatka z kopru włoskiego działa rozkurczowo i antyoksydacyjnie dobry sposób na kolki wiec dopajanie po troszeczku w ciągu dnia może tez wam pomoc


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez natkurka

U Nas Alek tez tylko spi w spiworku mimo ze ja tego straaaasznie nie lubie bo w nocy nie widze jaka ma pozycje do karmienia Ja mam z Kielonkowo taki 1,5 TOG.

Fare, wlasnie chyba to ze puszczam mimo uszu mnie tak zmeczylo psychicznie bo zauwazylam ze jak nic nie komentowalam to tych rad bylo wiecej no ale przetrwalam. Poprostu dla mnie za duzo ludzi naraz i za duzo rad i az mi sie ulało ale nie biore ich do siebie.

Czekamy wlasnie do Ostro. Dzieci w srodku sie tak drą smiejemy sie z męzem ze role sie odwrocily bo jak na bylam na porodowce to tez sluchalam krzyków kobiet..

To tak jak na szczepieniu, jesooo te darcie się tych maluchów. Masakra!

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez SzumFal

Co do dopajania woda to akurat dobra rada bo zmienia trochę prace jelit i może mu pomagać na ten brzuszek ewentualnie rozrzedzona herbatka z kopru włoskiego działa rozkurczowo i antyoksydacyjnie dobry sposób na kolki wiec dopajanie po troszeczku w ciągu dnia może tez wam pomoc

Dopajanie wodą jest niewskazane że względu na ryzyko zaburzeń elektrolitowych.

A kopru nie zaleca się poddawać przynajmniej do 4 roku życia ze względu na zawartość estragolu (substancja o działaniu genotoksycznym i rakotwórczym). Później też ostrożnie, bo zawiera również związki o działaniu estrogennym, które mogą przyspieszać dojrzewanie u dziewczynek i zaburzać je u chłopców.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzumFal]

O Widzisz człowiek całe życie się uczy ja w ten sposób wychowałam dwóch chłopców i wszystko było inaczej zresztą Pediatra też nam mówiła że to są dobre kroki ale ile ludzi tyle opinii


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[theali]

Napisane przez SzumFal

O Widzisz człowiek całe życie się uczy ja w ten sposób wychowałam dwóch chłopców i wszystko było inaczej zresztą Pediatra też nam mówiła że to są dobre kroki ale ile ludzi tyle opinii


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Europejska Agencja Leków już od bodajże 2005 mówi, żeby kopru niemowlętom i małym dzieciom nie dawać, a u nas nadal tych herbatek pełno, niestety.

Wiesz, to tak jak papierosy kiedyś uważano za zdrowe, a teraz nikt nie ma wątpliwości, że szkodzą 🤷 Mimo że nie każdy palacz zachowuje na raka. Tak samo nie u każdego koper da negatywne efekty, ale jednak badania wskazują, że potencjalne ryzyko jest większe od potencjalnych korzyści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

My juz po wizycie

Ogolnie jestesmy bardzo zadowoleni. Mały ma jakies napiecie w potylicy a nie w karku. Dostalismy cwiczenia do zrobienia - bardzo niewinwazyjne.

Mlody ma jeszcze resztki zoltaczki wiec duzo gorzej trawi ( opisal dokladnie dlaczego ale nie umiem powtorzyc). Zalecil dwa dni bez nabialu i dwa dni normalnie. Nie jest to zadna dieta eliminacyjna ale ulatwienie mlodemu wyjscie z tych problemow brzuszkowych bo zoltaczka mu w tym przeszkadza. Dodatkowo zeby pozbyc sie napiecia brązowy i rozowy szum i aromateria olejkiem lawendowym. Do tego duzo spiewania mlodemu. W porodzie przezyl jakis stres i tak wlasnie sie odbija na nim. Za dwa tygodnie kolejna wizyta.

[Oska87]

Napisane przez natkurka

My juz po wizycie

Ogolnie jestesmy bardzo zadowoleni. Mały ma jakies napiecie w potylicy a nie w karku. Dostalismy cwiczenia do zrobienia - bardzo niewinwazyjne.

Mlody ma jeszcze resztki zoltaczki wiec duzo gorzej trawi ( opisal dokladnie dlaczego ale nie umiem powtorzyc). Zalecil dwa dni bez nabialu i dwa dni normalnie. Nie jest to zadna dieta eliminacyjna ale ulatwienie mlodemu wyjscie z tych problemow brzuszkowych bo zoltaczka mu w tym przeszkadza. Dodatkowo zeby pozbyc sie napiecia brązowy i rozowy szum i aromateria olejkiem lawendowym. Do tego duzo spiewania mlodemu. W porodzie przezyl jakis stres i tak wlasnie sie odbija na nim. Za dwa tygodnie kolejna wizyta.

To strasznie długo ze niby ta zoltaczka. A polozna nie zauwazyla? Mi polozna na żółtaczkę zaleciła przez okno na światło dziennie mała wystawiać. W sensie nie bezpośrednio a za szyba. I raz dwa minęło.
Bo ile już Twój mały ma?

Szumfal ja też początkowo dopajalam woda w sumie cały czas, takie miałam zalecenie położnej... A moje wyimaginowane kolki byly wyimaginowe. A woda tym bardziej przy karmieniu mm bo rozrzedza kupę.
Kiedyś to było normalne, tak jak herbata z kopru. Mi tez mowila ze w ostateczności jak 3dni kupy nie będzie, zabarwiona wode ta herbatka podać. Ale w ostateczności bo raz nam się kupa na 3dni zatrzymała ale wtedy żeśmy kremem i patyczkiem do uszu wywoływali. I tyle byle z problemów. Potem były raczej wyimaginowane. Bo cały czas jest tak że 1x w tygodniu ma tryb płaczka i wyje cały dzień ale w nocy spi ładnie. A resztę dni cały czas prawie spi. Chyba że tata wraca to ma jakiś radar na niego i też marudzi zwykle.
No i od urodzenia nie miałam żadnej nocy nieprzespanej, odpukać, wszystkie ładnie spi.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[SzumFal]

Napisane przez theali

Europejska Agencja Leków już od bodajże 2005 mówi, żeby kopru niemowlętom i małym dzieciom nie dawać, a u nas nadal tych herbatek pełno, niestety.

Wiesz, to tak jak papierosy kiedyś uważano za zdrowe, a teraz nikt nie ma wątpliwości, że szkodzą Mimo że nie każdy palacz zachowuje na raka. Tak samo nie u każdego koper da negatywne efekty, ale jednak badania wskazują, że potencjalne ryzyko jest większe od potencjalnych korzyści.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo możliwe
Z roku na rok zmienia ją się wytyczne bo wiadomo jest więcej badań więcej możliwości żeby zweryfikować co jest ok a co nie
Mmmm jednak wydaje mi się że im więcej wiemy tym jesteśmy głupsi przewrażliwieni itd. tak samo jak z badaniami prenatalne mi kiedyś kobiety w ciąży byłam dużo spokojniejsza a teraz cały czas stres opadania o testy o wyniki

Co do tego. To może się zgodzę jednak nie wyobrażam sobie np. latem nie do Pajać dziecka wodą i za każdym razem kiedy jest mu ciepło chce mu się pić wystawiać cycka


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Frenchien]

Napisane przez natkurka

My juz po wizycie

Ogolnie jestesmy bardzo zadowoleni. Mały ma jakies napiecie w potylicy a nie w karku. Dostalismy cwiczenia do zrobienia - bardzo niewinwazyjne.

Mlody ma jeszcze resztki zoltaczki wiec duzo gorzej trawi ( opisal dokladnie dlaczego ale nie umiem powtorzyc). Zalecil dwa dni bez nabialu i dwa dni normalnie. Nie jest to zadna dieta eliminacyjna ale ulatwienie mlodemu wyjscie z tych problemow brzuszkowych bo zoltaczka mu w tym przeszkadza. Dodatkowo zeby pozbyc sie napiecia brązowy i rozowy szum i aromateria olejkiem lawendowym. Do tego duzo spiewania mlodemu. W porodzie przezyl jakis stres i tak wlasnie sie odbija na nim. Za dwa tygodnie kolejna wizyta.

Super, że wizyta udana. Sama bym w życiu nie wymyśliła tych szumów i aromaterapii. Chociaż sama kupiłam olejek lawendowy i przy kąpieli go sobie używam w podgrzewaczu to nie mam totalnie pojęcia czy jakoś mnie relaksuje, chyba raczej średnio ale to przez to że po prostu nie mam wiary w takie rzeczy i ciężko mi o relaks.

Wystawianie na światło słoneczne przy żółtaczce to raczej podobne zalecenia starych położnych jak i to z dopajaniem woda czy woda z cukrem albo właśnie herbatką. Słyszałam nawet i podawaniu soczku na łyżeczce.

No i z dopajaniem wodą przy karmieniu piersią to też bym pewnie się obawiała że przez to dziecko będzie mniej ssać i mniej się najadać bo będzie pełniejsze przez wodę. Tu pewnie najlepiej się poradzić CDL no i nie kombinować samemu jak nic takiego nie zalecała.
Ogólnie w kwestii karmienia to jednak ja nie mam zaufania do położnych zwłaszcza tych starszych.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez SzumFal

Bardzo możliwe
Z roku na rok zmienia ją się wytyczne bo wiadomo jest więcej badań więcej możliwości żeby zweryfikować co jest ok a co nie
Mmmm jednak wydaje mi się że im więcej wiemy tym jesteśmy głupsi przewrażliwieni itd. tak samo jak z badaniami prenatalne mi kiedyś kobiety w ciąży byłam dużo spokojniejsza a teraz cały czas stres opadania o testy o wyniki

Co do tego. To może się zgodzę jednak nie wyobrażam sobie np. latem nie do Pajać dziecka wodą i za każdym razem kiedy jest mu ciepło chce mu się pić wystawiać cycka


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja podobnie.
Właśnie wróciłam z samotnej wyprawy tu i tam. Mała tak po powrocie krzyczała, a karmiłam w trasie ja 2x butla, I chwile mi zajęło ze chce jej się pic. Szybko wode zrobilam letnia i wypiła tyle co mleka czasem ! A zwykle max 20-30. Także niby wode chciałam wyłączyć ale to nie pora na tom u nas dzis upał 20sstopni. Więc nie dziwne. Ze chciało jej się pic. Na szczęście dopiero w domu na amen się rozdarła. I te MPK masakra, z wozkiem wysiadanie z autobusu to nie lada wyzwanie wsiadanie pol biedy bo kierowca obniży jak widzi wozek ale przy wysiadaniu to dramat. Także chyba to mnie zmotywuje dzis usiąść do prawka mimo ze sil już brak. Zaczęłam dzień o 3. I skończę chyba o 20 tata wroci i idę na drzemke. Mała właśnie usnela. Ufff chwila odpoczynku...

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

A widzisz ja nie mam zaufania do osteopatow ani homeopatów. Oczywiście trzymam kciuki żeby olejki eteryczne podziałały na dolegliwości brzuszkowe ale jednak hm No oby.
Ja akurat do swiezakow po studium czy studiach u położnych nie mam zupełnie zaufania z prostej przyczyny za mało mam i noworodków miały pod skrzydłami o ile w ogóle. Wolę babki jak moja polozna ok 40 lat gdzie już ma spore doświadczenie w opiece i aktualna wiedzę, która czerpie z doświadczenia i z tego co stosują mamy. Ona mi podpowiedziała klin, ona mi podpowiedziała monitor oddechu, i dzięki niej mała nie ma żadnych problemów już brzuszkowych. Oprócz raz zatrzymanej kupy na 3dni. Juz nawet masaży jej nie robię bo robi kupy codziennie.
Bardziej wierze ze woda w przepajaniu działa cuda niż w armoterapie.
Ale co kto lubi

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Oska87]

Napisane przez Frenchien

Super, że wizyta udana. Sama bym w życiu nie wymyśliła tych szumów i aromaterapii. Chociaż sama kupiłam olejek lawendowy i przy kąpieli go sobie używam w podgrzewaczu to nie mam totalnie pojęcia czy jakoś mnie relaksuje, chyba raczej średnio ale to przez to że po prostu nie mam wiary w takie rzeczy i ciężko mi o relaks.

Wystawianie na światło słoneczne przy żółtaczce to raczej podobne zalecenia starych położnych jak i to z dopajaniem woda czy woda z cukrem albo właśnie herbatką. Słyszałam nawet i podawaniu soczku na łyżeczce.

No i z dopajaniem wodą przy karmieniu piersią to też bym pewnie się obawiała że przez to dziecko będzie mniej ssać i mniej się najadać bo będzie pełniejsze przez wodę. Tu pewnie najlepiej się poradzić CDL no i nie kombinować samemu jak nic takiego nie zalecała.
Ogólnie w kwestii karmienia to jednak ja nie mam zaufania do położnych zwłaszcza tych starszych.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

Akurat widzisz wierz w co chcesz. Ale moja mała wyszła z zoltaczka 12.9 gdzie w 2dni wystawiania na światło dzienne spadla do 8. A w szpitalu mama która miała swoją core przy sobie i na lampach prawie całe dwa dni, spadło z 13 na 11. Więc No hm
U mnie to podziałało wiadomo nie u każdego musi.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[SzumFal]

Każdy wierzy w co chce i nie ma sensu się przedzierać kto wie lepiej
Każda z nas będzie i stosuje takie zasady jakie sama uzna za stosowne

Dziecko musi pic i nikt mi nie powie ze sam cyc wystarczy ze woda jest niewskazana zwłaszcza w okresie letnim gdzie cycek to żmudna robota
Nie mówię tu o zapychanie dziecka woda gdy jest głodne ale o gaszeniu pragnienia a i z kupka było nie raz lzej
Tzw glukozy nie podawałam nigdy ze względu na zeby zeby nie dorobić się próchnicy itd
A sok na łyżeczce to jakaś parodia bo cukier jak najpóźniej
Aromaterapia itd na jednych zadziała na innych nie .. przy Katarze odrobina kamfory na kocyk czy przy podusi spoko ale reszta .. nie wiem
Jednak w kazdej radzie jest jakieś ziarno sensu

Tak samo jak banki
Mam złe doświadczenia osobiste z dzieciństwa nie wierzyłam póki sama nie zastosowałam u swoich dzieci i wiem ze metoda stara jak świat a naprawdę POMAGA
Wykarmiłam odchowałam dwóch i żyją cali i zdrowi
Z tym doświadczeniem położnych tez różnie jedni szkola się cały czas zdobywając nowa wiedzę a inni tkwią w zasadach z przed wojny
Jednak ja jestem również przychylna do młodych lekarzy bo mając doświadczenie w takich kontaktach widzę ze mimo braku stażu są staranniejsi bardziej zaangażowani /ciekawi i często byłam bardziej zaopiekowana niż chodziarz do lekarza ze stażem który po moim wejściu do gabinetu „ma wypisana receptę” i zanim się odezwę wie co „ze mną zrobić” takie trochę kopiuj wklej a nóż się uda
Ale to wiadomo trafić można różnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Oska87]

Napisane przez SzumFal

Każdy wierzy w co chce i nie ma sensu się przedzierać kto wie lepiej
Każda z nas będzie i stosuje takie zasady jakie sama uzna za stosowne

Dziecko musi pic i nikt mi nie powie ze sam cyc wystarczy ze woda jest niewskazana zwłaszcza w okresie letnim gdzie cycek to żmudna robota
Nie mówię tu o zapychanie dziecka woda gdy jest głodne ale o gaszeniu pragnienia a i z kupka było nie raz lzej
Tzw glukozy nie podawałam nigdy ze względu na zeby zeby nie dorobić się próchnicy itd
A sok na łyżeczce to jakaś parodia bo cukier jak najpóźniej
Aromaterapia itd na jednych zadziała na innych nie .. przy Katarze odrobina kamfory na kocyk czy przy podusi spoko ale reszta .. nie wiem
Jednak w kazdej radzie jest jakieś ziarno sensu

Tak samo jak banki
Mam złe doświadczenia osobiste z dzieciństwa nie wierzyłam póki sama nie zastosowałam u swoich dzieci i wiem ze metoda stara jak świat a naprawdę POMAGA
Wykarmiłam odchowałam dwóch i żyją cali i zdrowi
Z tym doświadczeniem położnych tez różnie jedni szkola się cały czas zdobywając nowa wiedzę a inni tkwią w zasadach z przed wojny
Jednak ja jestem również przychylna do młodych lekarzy bo mając doświadczenie w takich kontaktach widzę ze mimo braku stażu są staranniejsi bardziej zaangażowani /ciekawi i często byłam bardziej zaopiekowana niż chodziarz do lekarza ze stażem który po moim wejściu do gabinetu „ma wypisana receptę” i zanim się odezwę wie co „ze mną zrobić” takie trochę kopiuj wklej a nóż się uda
Ale to wiadomo trafić można różnie


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

No dokladnie każdy sam wybiera co dla dziecka najlepsze. I nikomu nic do tego.
Ja akurat niezależnie od wieku czy stażu lekarza po moich doświadczeniach zawsze już konsultuje ze dwa lub trzy razy. Czy aby napewno dobrze mowi. Bo roznie z tym bywa. Ja np w szkole rodzenia młoda polozna taką swiezynka to mówi na starcie ze pepek na sucho pielegnacja, a np moja środowiskowa mowila na starcie ze zna te nowomode ale po co się męczyć i ja i dziecko. Po to jest octanisept. Ale na zasadzie osuszania na patyczku zalanym octaniseptem po każdej kąpieli. No i po dwóch tygodniach pepek odpadł. Więc looz.
A jestem na grupach marcowek jesoo dzieci po ponad miesiąc babrajacych się pepkow.
No roznie bywa. Ja akurat trafiłam fajnie bo też robilam rozeznanie na dzielni kto kogo poleca. I do dziś mamy kontakt mimo ze juz dawno po ostatniej wizycie. Dzwoni sama i dopytuje jak mała. Także to bardzo miłe jest.
Aż sama się dziwie szczerze mówiąc. Ale widać że kobieta z sercem na dloni.
Mimo wszystko nie traktowałam jej jak wyrocznie ani pediatry który sam powiedział żeby wode odstawić ale na lato wg mnie nie ma sensu.
Oczywiście każdy jak chce robi i nikomu nic do tego. Kamfore a raczej olejek kamforowy sama pamiętam jak mi babcia skraplała.
Z reszta wytyczne non stop zmienne czy to who czy cokolwiek.
Na covida tez szczepiłam się, potem sama w ciąży zachorowałam teraz już mi się nie chce bóg wie która dawka szczepić. Tym bardziej że z definicji miałam niby jednodawkowa.
A zas i tak przypominajaca itede.
Także No nie ma co się przepychać swoimi metodami. Są różne jak i my jesteśmy różne.
Położne I lekarze nawet różnych specjalizacji to naprawdę każdy co innego poleci na dane schorzenie... inna sprawa ze tez chodzi o sponsoringi przychodni czy szpitali. Ale to osobne kwestie.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[Frenchien]

Nie zgodzę się, że młode położne nie mają wiedzy i doświadczenia. Ok takie ze stażem rok czy dwa pewnie nie. Ale położna z doświadczeniem nawet 5-7 lat to może być 30 parolatka która jest zaangażowana w swój zawód, dokształca się, interesuje tym czym zajmuje i ma aktualną wiedzę. Jednak młodej osobie pewnie bardziej się chce niż takiej z 20-30 letnim stażem która wiedzy nie odświeża.

Sama w swoim zawodzie mam doświadczenie 8 letnie i serio nieraz mam wiedzę większą niż panowie po 60tce którzy robią całe życie coś w jeden sposób bo przecież zawsze się tak robiło i było dobrze. Nie nie było dobrze ale się przymykało oko na różne rzeczy, bo lepiej żeby było tak niż w ogóle nie było. Wiadomo, że nie zawsze tak jest ale często.

Z lekarzami podobnie, ja ile razy trafiałam na mlodych lekarzy to byli bardziej zaangażowani niż Ci którzy mogliby być już na emeryturze. Oczywiście też nie mówi o lekarzach dwudziestoparoletnich tylko tych po specjalizacjach i ze stażem.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Frenchien

Wystawianie na światło słoneczne przy żółtaczce to raczej podobne zalecenia starych położnych jak i to z dopajaniem woda czy woda z cukrem albo właśnie herbatką. Słyszałam nawet i podawaniu soczku na łyżeczce.

Akurat światło słoneczne mnie przekonuje o tyle, że przecież to jest promieniowanie UV. Nie tak intensywne jak w lampach do fototerapii, ale jednak 🤷

A do położnych dwudziestoparo czy trzydziestoletnich mam zdecydowanie większe zaufanie niż do większości tych dobijających 50-60 lat, bo z mojego doświadczenia jednak wiele z nich zupełnie wiedzy nie aktualizuje. Czy to w temacie karmienia (dieta matki karmiącej, "karmienie ponad rok? to już przecież żadnych wartości nie ma!"), czy tematów okołoporodowych (pierwszy poród? trzeba naciąć! bielejące tkanki? trzeba naciąć! no i przecież będzie szybciej... jak to pozycja inna niż leżąca na łóżku? wymyślają...). Na pewno są wyjątki w obie strony, ale jednak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:10 ---------- Poprzedni post napisano o 17:08 ----------

Napisane przez Oska87

Ja akurat do swiezakow po studium czy studiach u położnych nie mam zupełnie zaufania z prostej przyczyny

Nie ma "świeżaków po studium", bo nie ma czegoś takiego jak studium dla położnych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Ja tez tym starszym poloznym nie wierze niestety. Dla mnie dopajanie to stara wiedza, dziecko w zupelnosci wystarcza mleko matki lub mm nawet w najwieksze upaly ale kazdy uwaza jak chce i robi.

My nie psikalismy octaniseptem pępka i odpadl 3 dni po powrocie do domu. Zaczal sie pozniej babrac jak polozna stwierdzila zebysmy sobie psikneli octaniseptem i sama psiknela na wizycie.

Obecnie osteopaci to fizjoterapuci. Ja wierze w ich wiedze. I nikt nie proponowal szumu czy lawendy na brzuszek tylko na napięcia w obrębie buzki i barkow. Do tego dochodzą cwiczenia. Lawenda ma dzialac na blędnik. Na brzuch narazie dieta naprzemienna i masaże.
Ja bez wzgledu na wszystko z dzieckiem po porodzie i tak planowalam wybrac sie do osteopaty, fizjo i neurologopedy bo jako laik nie ogarniam a niektore wady warto korygowac od malego.
Klin itp nie pomaga na brzuszek. Jak dziecko ma niewyksztalcony uklad pokarmowy to zadne cuda nie pomaga tylko czas.

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Ja tez tym starszym poloznym nie wierze niestety. Dla mnie dopajanie to stara wiedza, dziecko w zupelnosci wystarcza mleko matki lub mm nawet w najwieksze upaly ale kazdy uwaza jak chce i robi.

My nie psikalismy octaniseptem pępka i odpadl 3 dni po powrocie do domu. Zaczal sie pozniej babrac jak polozna stwierdzila zebysmy sobie psikneli octaniseptem i sama psiknela na wizycie.

Obecnie osteopaci to fizjoterapuci. Ja wierze w ich wiedze. I nikt nie proponowal szumu czy lawendy na brzuszek tylko na napięcia w obrębie buzki i barkow. Do tego dochodzą cwiczenia. Lawenda ma dzialac na blędnik. Na brzuch narazie dieta naprzemienna i masaże.
Ja bez wzgledu na wszystko z dzieckiem po porodzie i tak planowalam wybrac sie do osteopaty, fizjo i neurologopedy bo jako laik nie ogarniam a niektore wady warto korygowac od malego.
Klin itp nie pomaga na brzuszek. Jak dziecko ma niewyksztalcony uklad pokarmowy to zadne cuda nie pomaga tylko czas.

Klin tak jak monitor oddechu oby dwie metody na brzuszek nie są w klinie chodzi o to że jak dziecko ulewa to się np nie udusi jak jeszcze głowy samo nie umie przestawić na boki świadomie np. W monitorze oddechu podobnie, alarmuje gdy dziecko nie oddycha bo np się dusi mlekiem lub ma cokolwiek na głowie kocyk/zabawke/podusie. Czy nie oddycha bo ma np smarki w nosie. Czy cokolwiek. A to że dziecku się pokarm cofa jest normalne skoro cały czas wyksztalca się układ pokarmowy, tym bardziej jak nie chce odbić. Chociaz my to z odbijaniem od urodzenia stajemy na uszach.
Ano to widzisz zle zrozumiałam z Twojego postu. Z reszta nie mnie oceniać.
Dla mnie osteopatia jest daleka od fizjo.
Ja nie chodziłam sama do fizjo i poki wszystko ok z małą tez nie chodzę.
W tej chwili już dzielnie trzyma głowę i nóżki na brzuszku chwilami na wyprostowanych rekach ale to był proces, żmudnie po każdym karmieniu kladzona na brzuszku od urodzenia. Niejednokrotnie na nim spala po 2h nawet pod moim nadzorem. Z reszta wszystkie umiejętności dziecka czy chwytanie czy gaworzenia czy cokolwiek jak nawet umiejętność unoszenia głowy to żmudna powtarzalność i zainteresowanie rodziców dzieckiem. Wiadomo moja Jula tez ma gorsze dni, teraz tlumacze skokami rozwojowymi wczoraj i dziś popo tez jest marudna, więc już się zastanawiam co nowego. No i dziś złapała myszkę Miki taka grzechotkę pluszowa za tasiemki i przyciągnęła do siebie
Zawsze się dziwiłam i będę dziwić rodzicom co dla świętego spokoju wlaczaja szumy czy suszarki czy później bajki byle dziecko nie płakało. No wg mnie zupełnie nie o to chodzi, jeśli chciało się mieć dziecko powinno się chcieć nim zająć.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez natkurka

My nie psikalismy octaniseptem pępka i odpadl 3 dni po powrocie do domu. Zaczal sie pozniej babrac jak polozna stwierdzila zebysmy sobie psikneli octaniseptem i sama psiknela na wizycie.

To szybciutko. U nas tydzień po porodzie i to było ciut za szybko, dno nie było całkiem wygojone. Więc już po odpadnięciu delikatnie przemywałam Octeniseptem, ale nie tylko tyle pępek, co okolice pępka, przy okazji zmywając przyschniętą krew, która się w niewielkich ilościach pokazywała.

Napisane przez Oska87

Zawsze się dziwiłam i będę dziwić rodzicom co dla świętego spokoju wlaczaja szumy czy suszarki czy później bajki byle dziecko nie płakało. No wg mnie zupełnie nie o to chodzi, jeśli chciało się mieć dziecko powinno się chcieć nim zająć.

Jak to samo powiesz za rok-dwa-trzy, to będę pod wrażeniem 🤣 Bo to serio niekoniecznie zawsze jest "chcieć się zająć", tylko np. "albo włączę tę pieprzoną bajkę, albo od rana do powrotu męża o 16 nie zjem NIC, a wysikam się w akompaniamencie przeraźliwego ryku".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

To szybciutko. U nas tydzień po porodzie i to było ciut za szybko, dno nie było całkiem wygojone. Więc już po odpadnięciu delikatnie przemywałam Octeniseptem, ale nie tylko tyle pępek, co okolice pępka, przy okazji zmywając przyschniętą krew, która się w niewielkich ilościach pokazywała.




Jak to samo powiesz za rok-dwa-trzy, to będę pod wrażeniem Bo to serio niekoniecznie zawsze jest "chcieć się zająć", tylko np. "albo włączę tę pieprzoną bajkę, albo od rana do powrotu męża o 16 nie zjem NIC, a wysikam się w akompaniamencie przeraźliwego ryku".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oksy nie no dwa latka to już bajka wleci jakas. Ale nie na etapie gdzie dziecko noworodek czy poniżej pol roku ma.
O to mi chodzi. I też nie bajki 24h byle dziecko oglupic a na zasadzie dobranocki.
Ja też mam dni ze jem z małą na rekach i tata to samo. No bywa.
Wiadomo trudniej jak jest dwójka zachować jakkolwiek możliwość jedzenia. I na ograniczonej powierzchni jaka mam j mieć będę sredmio widzę przy dwójce jednemu puścić bajki a drugi co? No siła rzeczy tez co najmniej usłyszy.
Wg mnie brak tv w domu to tylko na plus i dla nas jako rodziców bo w niej niestety nic ciekawego nie ma w ciągu dnia, a dla dziecka swoją drogą. Juz opisywałam jak kilka godzin przy telewizorze na moje dziecko działa raz na jakiś czas, a fundować takie nieprzyjemności codziennie to potem nic dziwnego ze np jak moja koleżanka w ciągu roku jej dziecko przespało 2noce.
Ale nie moja sprawa się komuś wpierdzielac w jego metody wychowania. Ja robię jak mówiłam doslownie te same zalozenia co w ciąży stosuje teraz i dajemy rade.
Wiadomo 100% płaczu nie wyeliminujesz bo się nie da. Mi np pediatra mowila ze dzieci tak mają ze czasem płaczą "bo tak" No wg mnie zawsze jest jakiś powód. Czy to brzuszek, czy chęć bliskości czy nawet nuda. Ale to wszystko są jakieś powody.
Dlatego jak już kiedyś pisałam podziwiam rodziców co są obojętni na placz. No wiadomo inaczej jak jest rodzenstwo. To siła rzeczy w ciągu dnia się nie rozdwoisz. Nie uda się dwójki idealnie zadowolić jednocześnie. Ale jak jest jedno No to chodzenie na tym etapie na łatwiznę jak np siostra wyrocznia się okazało że od urodzenia hipnotyzowala wszędzie małego białym szumem. Non stop. Czy to spacer, czy w domu. Teraz ma 2lata i bajki 24h. No także. Ja nawet nie komentuje co kto robi, wisi mi to i powiewa. Ja wiem co ja chce robić i jaka mama być. I tyle.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[SzumFal]

Napisane przez Frenchien

Nie zgodzę się, że młode położne nie mają wiedzy i doświadczenia. Ok takie ze stażem rok czy dwa pewnie nie. Ale położna z doświadczeniem nawet 5-7 lat to może być 30 parolatka która jest zaangażowana w swój zawód, dokształca się, interesuje tym czym zajmuje i ma aktualną wiedzę. Jednak młodej osobie pewnie bardziej się chce niż takiej z 20-30 letnim stażem która wiedzy nie odświeża.

Sama w swoim zawodzie mam doświadczenie 8 letnie i serio nieraz mam wiedzę większą niż panowie po 60tce którzy robią całe życie coś w jeden sposób bo przecież zawsze się tak robiło i było dobrze. Nie nie było dobrze ale się przymykało oko na różne rzeczy, bo lepiej żeby było tak niż w ogóle nie było. Wiadomo, że nie zawsze tak jest ale często.

Z lekarzami podobnie, ja ile razy trafiałam na mlodych lekarzy to byli bardziej zaangażowani niż Ci którzy mogliby być już na emeryturze. Oczywiście też nie mówi o lekarzach dwudziestoparoletnich tylko tych po specjalizacjach i ze stażem.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

No dlatego tez mówię ze wiek i doświadczenie nie zawsze idą w parze z zaangażowaniem czy wiedza dlatego nie można brać odrazu do wora skazy młodych bo można się przejechać
Bo jest tak jak mówisz

A konsultacja z więcej niz jednym specjalista jest dobrym rozwiązaniem sama tak robię zwłaszcza teraz kiedy tego potrzebuje


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

3 dni wow szybko naprawdę
U nas to było Ok 2 tyg jeden i drugi
Przy pierwszym zawiązanie fioletem a przy drugim octanisept albo tribiotic w płatkach
Bajki to samo zło im później tym lepiej i w bardzo ograniczonej ilości


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Tak wlasnie bardzo szybko Nam odpadl ale to wlasnie wynik tej pielegnacji na sucho bo to sie moment zasuszylo i odpadlo

[theali]

Napisane przez natkurka

Tak wlasnie bardzo szybko Nam odpadl ale to wlasnie wynik tej pielegnacji na sucho bo to sie moment zasuszylo i odpadlo

U nas u starszego na sucho dwa tygodnie 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[farfarae]

Natkurka, ja wierzę, że osteopata pomoże, to są naprawdę magicy! Może olejki same w sobie nie zdziałają tyle, co terapia manualna, ale na pewno nie zaszkodzą i dadzą takie poczucie sprawczości. Ja u osteopaty nigdy nie byłam, ale u fizjo tak i serio bywało, że zgłaszałam się z bólem w miejscu A, fizjo naciskał w miejscu B i przestawało.

Mojej młodej kikut też szybko odpadł, chyba w 10 dobie, pielęgnowaliśmy na sucho i ze 3x z polecenia położnej maźnęliśmy patyczkiem z octaniseptem, jak się na dnie zbierało takie żółte coś.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

Fare ty chyba urodzilas dzien po mnie. Powiedz mi czujesz dyskomfort w okolicach intymnych? Ja ogolnie nie czuje juz rany, ale teraz towarzyszy mi mega dziwny ból okolic intymnycb. Tak jakby bolaly mnie wargi sromowe? Nie wiem. Czuje taki bólo ucisk, sama nie wiem jak to zdefinfiowac ale przed chwila bylam w galerii po zakypy w Rossmanie i juz myslalam ze zwariuje. Caly dzien na nogach dzisiaj, nic nie lezalam ale normalnie ciezko to wytrzymac

[Frenchien]

Ja nie byłam przekonana nigdy do fizjoterapeutów ale poszłam trochę z ciekawości, a trochę żeby nie wyrzucać sobie że mogłam iść od razu niż potem żałować. No i przy bólach kręgosłupa które mnie złapaly i uldze jaką poczułam po wizycie a dalej ćwiczeniach zaleconych, jestem zdecydowanie przekonana, że fizjoterapia może zdziałać cuda. Oczywiście nie zawsze, są zwyrodnienia którym tylko operacje mogą pomóc ale wtedy sami fizjo odsyłają do lekarzy i mówią że moga lekko ulżyć w bólu ale że jednak cudów nie zdziałają.

Również mam w planach po narodzinach wizytę u fizjo i osteopaty z maluszkiem tak kontrolnie żeby właśnie sprawdzić czy wszystko ok. Na pewno sama też się wybiorę do urofizjo z resztą tak mi zaleciła i położna również mówiła żeby koniecznie pójść kontrolnie na wizytę chyba jakoś 2 tyg po porodzie.

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[farfarae]

Fizjoterapeuta pomoże bardziej niż ortopeda przy dolegliwościach bólowych, ortopedzi głównie dają skierowania na zabiegi i gipsują

Natkurka, nie mam takich dolegliwości. Ogólnie z podwoziem mam spoko poza bólem związanym z pęknięciem i szyciem, który trwał około 10 dni i nasilił się po wyjściu ze szpitala. Teraz blizna jest tylko lekko bolesna przy dotyku. Jak pierwszy raz wyszłam na krótkie zakupy do sklepu po szpitalu - niecały tydzień po porodzie - miałam wrażenie, że wszystko mam tam obluzowane, jak kucałam po coś w pepco i nasiliło mi się krwawienie, to nie byłam pewna, czy to nie nietrzymanie moczu Przy siedzeniu, leżeniu czy chodzeniu po domu tego nie miałam, teraz jest już ok. Na Twoim miejscu bym poszła za jakiś czas do uro-fizjo, może masz jakiś nerwoból albo blizna Ci promieniuje?

Fren, mnie uro-fizjo mówiła, żeby przyjść po 2 tygodniach w przypadku obrażeń krocza (pęknięcie, nacięcie) albo cc, w innym przypadku po 6 tygodniach.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[natkurka]

U nas dzisiaj niemalze nie przespana noc. Od 3 zaczely sie problemy brzuszkowe. Nie ma plakania zeby nosic i bujac ale takie marudzenie ze nie wiadomo jak mu pomoc.

Fare uzupelnialas juz ten wniosek o macierzynski?

[farfarae]

Ojejku, współczuję

My wdrożyliśmy ten probiotyk (Vivomixx), często ją kładziemy na brzuszku (kangurowanie, noszenie na leniwca, drzemki na dzień pod moim nadzorem) i robimy masaże brzucha, jest jakby lepiej. Czasem płacze i się pręży, ale nie jest to zanoszenie się płaczem jak wcześniej.

Tak, złożyłam już wniosek - jednocześnie o macierzyński i rodzicielski, 81,5%. Kadry zasugerowały mi też, żeby ojciec dziecka jednocześnie złożył oświadczenie, że w okresie mojego rodzicielskiego nie będzie korzystał z urlopu rodzicielskiego w wymiarze powyżej 9 tygodni przysługujących wyłącznie drugiemu rodzicowi. Dodałam też kopię aktu urodzenia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Frenchien]

Napisane przez farfarae

Ojejku, współczuję


Tak, złożyłam już wniosek - jednocześnie o macierzyński i rodzicielski, 81,5%. Kadry zasugerowały mi też, żeby ojciec dziecka jednocześnie złożył oświadczenie, że w okresie mojego rodzicielskiego nie będzie korzystał z urlopu rodzicielskiego w wymiarze powyżej 9 tygodni przysługujących wyłącznie drugiemu rodzicowi. Dodałam też kopię aktu urodzenia.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A czemu ma służyć takie oświadczenie od ojca?
Zastanawiam się jak my będziemy korzystać z urlopów ale może fajnie byłoby część wziąć jednocześnie i gdzieś pojechać na wakacje

Z fizjo to pewnie będę pisać do niej po porodzie.

Natkurka współczuję Alkowi, no biedny że tak go męczy ten brzuszek oby szło to w coraz lepszą stronę.

Kurcze mi się wydaje że Wy dopiero co rodziłyście, a tu już chyba z 2 tygodnie minęły

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka