Obrona prezenty dla komisji

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez olabambola

kawa mielona na dodatek marketowa a taka świeżo mielona to zupełnie inne smaki. Nie dziwię się że ktoś takiej gotowej nie wypije.

Potrafię to zrozumieć, ale jednak jest to pewne rozkapryszenie. Ja tam bym taką zużyła, tylko że ja i tak nie robię z ekspresu. Raz do pracy przywiozłam mieloną specjalnie, żeby można było nasypać do osobnego pojemnika i nie mieszała się ze zwykłą. Sama najbardziej ucieszyłabym się z ciekawych ziaren do przelewu, ale myślę, że większości osób mogłyby nie odpowiadać takie, jak mnie.
Za to z rozpuszczalną to już nie miałabym co zrobić. Nawet nie wiem, komu bym mogła dać.

Słodycze, których nie lubię, faktycznie mogę zanieść do pracy i zejdą - nie lubię niektórych popularnych, które ludzie dają jako pewniak.

Właściwie to się zgadzam, że trudno o zupełnie uniwersalny prezent, jeśli się o kimś za mało wie. Nie tak, żeby się bulwersować, że ktoś chciał jakiś miły gest wykonać, ale po prostu często te gesty nie są do niczego potrzebne.

[chacaos]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89599401]Potrafię to zrozumieć, ale jednak jest to pewne rozkapryszenie. Ja tam bym taką zużyła, tylko że ja i tak nie robię z ekspresu.[/QUOTE]
Przepraszam ale trochę śmiechłam z tego zdania. ,,Dostajesz kulki do kąpieli, chociaż masz tylko kabinę prysznicową i nie lubisz kąpieli? Wymyślasz, ja bym zużyła, co prawda ja mam wannę.''.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Co do dawania podarunków nauczycielom/promotorom, uważam, że najlepszym rozwiązaniem (jeśli podopieczni faktycznie chcą kogoś wyróżnić) jest grupowo zrzucić się na porządny kosz z różnymi pierdółkami i dać na ostatnich zajęciach. Kwiatki i poczęstunki na egzaminie mi trochę zgrzytają.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez chacaos

Przepraszam ale trochę śmiechłam z tego zdania. ,,Dostajesz kulki do kąpieli, chociaż masz tylko kabinę prysznicową i nie lubisz kąpieli? Wymyślasz, ja bym zużyła, co prawda ja mam wannę.''.

---------- Dopisano o 12:14 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Co do dawania podarunków nauczycielom/promotorom, uważam, że najlepszym rozwiązaniem (jeśli podopieczni faktycznie chcą kogoś wyróżnić) jest grupowo zrzucić się na porządny kosz z różnymi pierdółkami i dać na ostatnich zajęciach. Kwiatki i poczęstunki na egzaminie mi trochę zgrzytają.

Chodzi o to, że argument Cavy rozumiem, ale "bo to nie taki smak" to już trochę wymyślanie.

[chacaos]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89599434]Chodzi o to, że argument Cavy rozumiem, ale "bo to nie taki smak" to już trochę wymyślanie.[/QUOTE]
Wymyślanie dla Ciebie, bo nie używasz ekspresu. Zmywarka też dla niektórych jest wymyślaniem.
Miałaby pić tę mieloną na siłę co jakiś czas, żeby nie wymyślać, kiedy wydała pewnie tysiące na ekspres, który zrobi jej w parę sekund kawę o lepszym smaku?
Mielona/rozpuszczalna to po prostu wyjątkowo nietrafiony prezent dla kawosza, a prezent powinien służyć danej osobie, a nie być czyszczeniem szafek, bo przecież może oddać sąsiadce, pracownikom lub powodzianom jak nie pasuje.

Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez chacaos

Wymyślanie dla Ciebie, bo nie masz ekspresu. Zmywarka też dla niektórych jest wymyślaniem.
Miałaby pić tę mieloną na siłę co jakiś czas, żeby nie wymyślać, kiedy wydała pewnie tysiące na ekspres, który zrobi jej w parę sekund kawę o lepszym smaku?
Mielona/rozpuszczalna to po prostu wyjątkowo nietrafiony prezent dla kawosza, a prezent powinien służyć danej osobie, a nie być czyszczeniem szafek, bo przecież może oddać sąsiadce, pracownikom lub powodzianom jak nie pasuje.

Wysłane z mojego SM-A528B przy użyciu Tapatalka

Tak samo jak ziarnista będzie nietrafiona dla kogoś, kto nie ma w domu młynka. No i dlatego ja bym kawy nie kupowała na prezent ludziom, których gustów i potrzeb nie znam.
Ale tak w sumie wychodzi z większością "uniwersalnych" upominków - zawsze jest ryzyko, że się nie trafi.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89599473]
Ale tak w sumie wychodzi z większością "uniwersalnych" upominków - zawsze jest ryzyko, że się nie trafi.[/QUOTE]

Dlatego jak się kogoś nie zna, to lepiej sobie darować wszelkie materialne upominki. A jak ktoś mówi, żeby mu podarków nie wręczać, to trzeba to uszanować. Proste jak drut.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89598175]Kiedy ? Ja się broniłam jakieś...20 lat temu i pierwsze słyszę o takim zwyczaju. Jestem bardzo zdzwiona że coś takiego gdzieś w ogóle ma miejsce. Upominki dla komisji ? No ludzie, to nie podstawówka żeby dawać 'pani' kwiatki i czekoladki na do widzenia.[/QUOTE]

A ja mniej więcej też tak dawno jak Ty i pamiętam, że zrzucaliśmy się na zakup dobrego pióra wiecznego. Na licencjacie miałam zaangażowaną promotorkę aż za bardzo czasem na magisterce promotora widziałam 2 razy... :/

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;89599434]Chodzi o to, że argument Cavy rozumiem, ale "bo to nie taki smak" to już trochę wymyślanie.[/QUOTE] A ja rozumiem, jak pić kawkę to pyszna a nie byle jaka.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez cava

Dostaje w sumie z kilkanaście alkoholi rocznie - od tej osoby + do pracy mi ludzie przynoszą okoloswiatecznie. W tym może z 1-2 jaki ewentualnie lubię i jestem w stanie wypić.
Piję alkohol symbolicznie. Do tego jakieś te czekoladki i kolejna zgroza z serii: zemsta wdzięczności kawy mielone albo rozpuszczalne.
Jakby jeszcze ziarniste te kawy, to bym wypiła chociaż to, te mielone pcham sąsiadowi, rozpuszczalne po sąsiednich biurach, ale oni tez już nie zawsze chcą, bo ile tej kawy wypiją?

Dla mnie to jest bardzo dużo rzeczy z którymi serio nie mam co zrobić i często leżą po szafkach aż wyrzucę.


A tu na zdjęciu najgorsze z najgorszych, tego nie dawajcie nikomu, to jest tak ohydne ze się potem nienawidzi szczerze dawcy.

A tak z ciekawości - książki nigdy nie dostałaś - w ramach takiego typu giftu z wdzięczności?

To są te czekoladki frutti di mare w takim złotym pudełku z kokardka? Mam samo pudełko - dostałam od kogos

[Mitsukki]

Napisane przez cava

A tu na zdjęciu najgorsze z najgorszych, tego nie dawajcie nikomu, to jest tak ohydne ze się potem nienawidzi szczerze dawcy.

Telepie mnie z obrzydzenia jak widzę te czekoladki-muszelki
W ogóle zdecydowana większość bombonierek budzi mój wstręt, strasznie to niedobre

No chyba, że jakieś fancy praliny, ale niestety jednak mam wrażenie, że królują muszelki i merci


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez cava

Dostaje w sumie z kilkanaście alkoholi rocznie - od tej osoby + do pracy mi ludzie przynoszą okoloswiatecznie. W tym może z 1-2 jaki ewentualnie lubię i jestem w stanie wypić.
Piję alkohol symbolicznie. Do tego jakieś te czekoladki i kolejna zgroza z serii: zemsta wdzięczności kawy mielone albo rozpuszczalne.
Jakby jeszcze ziarniste te kawy, to bym wypiła chociaż to, te mielone pcham sąsiadowi, rozpuszczalne po sąsiednich biurach, ale oni tez już nie zawsze chcą, bo ile tej kawy wypiją?

Dla mnie to jest bardzo dużo rzeczy z którymi serio nie mam co zrobić i często leżą po szafkach aż wyrzucę.


A tu na zdjęciu najgorsze z najgorszych, tego nie dawajcie nikomu, to jest tak ohydne ze się potem nienawidzi szczerze dawcy.

Kawy i słodycze dałabym do domu samotnej matki.
Zastanawiam się co z alko. Może odwiedzasz się z tymi co Ci wciskają te alkohole? Zrobiłabym zwrot do nadawcy.

[cava]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89599762]A tak z ciekawości - książki nigdy nie dostałaś - w ramach takiego typu giftu z wdzięczności?

To są te czekoladki frutti di mare w takim złotym pudełku z kokardka? Mam samo pudełko - dostałam od kogos [/QUOTE]




dostałam kilka, wszystkie nietrafione. Ale ja jestem pod względem książek jeszcze bardziej marudna niż z alkoholami.

Ale książki uznaję za 100% neutralne i to bez problemu upłynniam, pytam i pokazuję komu popadnie, aż trafiam na kogoś, kto taką chce.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[rejczeI]

Napisane przez cava

Dostaje w sumie z kilkanaście alkoholi rocznie - od tej osoby + do pracy mi ludzie przynoszą okoloswiatecznie. W tym może z 1-2 jaki ewentualnie lubię i jestem w stanie wypić.
Piję alkohol symbolicznie. Do tego jakieś te czekoladki i kolejna zgroza z serii: zemsta wdzięczności kawy mielone albo rozpuszczalne.
Jakby jeszcze ziarniste te kawy, to bym wypiła chociaż to, te mielone pcham sąsiadowi, rozpuszczalne po sąsiednich biurach, ale oni tez już nie zawsze chcą, bo ile tej kawy wypiją?

Dla mnie to jest bardzo dużo rzeczy z którymi serio nie mam co zrobić i często leżą po szafkach aż wyrzucę.


A tu na zdjęciu najgorsze z najgorszych, tego nie dawajcie nikomu, to jest tak ohydne ze się potem nienawidzi szczerze dawcy.

Moja ciotka kocha te czekoladki. Ja też uważam że oblecą.

[Natalie_Alex]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No ale przecież ktoś przychodzi na ten egzamin z tym upominkiem, to wiadomo, że wręczy go po (lub przed, w sumie nie wiem, jakie są zwyczaje).
Przyjście na egzamin z upominkiem jest dziwne.

W ogóle w Polsce nie ma jakiejś graduacji albo chociaż oficjalnego zakończenia, że ludzie przychodzą z prezentami na egzamin? Jeszcze jakieś grupowe kwiaty dla opiekuna roku na koniec rozumiem, ale robienie takiej szopki na egzaminie jest dziwaczne.

A prezent dla lekarza to już w ogóle jest źle odbierany i nawet w latach 90-tych takie rzeczy były krytykowane. Słyszałam nie raz dyskusje, by nie dawać lekarzom prezentów, a nawet kilka historii jak lekarz odmówił przyjęcia nawet kwiatów. Dziwi mnie, że ktoś dziś ma takie pomysły.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Natalie_Alex

No ale przecież ktoś przychodzi na ten egzamin z tym upominkiem, to wiadomo, że wręczy go po (lub przed, w sumie nie wiem, jakie są zwyczaje).
Przyjście na egzamin z upominkiem jest dziwne.

W ogóle w Polsce nie ma jakiejś graduacji albo chociaż oficjalnego zakończenia, że ludzie przychodzą z prezentami na egzamin? Jeszcze jakieś grupowe kwiaty dla opiekuna roku na koniec rozumiem, ale robienie takiej szopki na egzaminie jest dziwaczne.

A prezent dla lekarza to już w ogóle jest źle odbierany i nawet w latach 90-tych takie rzeczy były krytykowane. Słyszałam nie raz dyskusje, by nie dawać lekarzom prezentów, a nawet kilka historii jak lekarz odmówił przyjęcia nawet kwiatów. Dziwi mnie, że ktoś dziś ma takie pomysły.

Po co kwiaty dla opiekuna roku?
Z zasady nie daje się nic przed tylko po.
Przed to łapówka, po dowod wdzięczności.

[Silje_]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89600560]Treść usunięta[/QUOTE]Obrona to jest praktycznie formalność. Nie da się tego nie zdać, chyba że ktoś kompletnie nie nadaje się na studia, ale wtedy do etapu obrony zazwyczaj nie dociera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:28 ---------- Poprzedni post napisano o 06:26 ----------

Tutaj jakieś niestworzone historie o łapówkach dla komisji tworzycie. Nigdy nie słyszałam o tym, żeby ktoś przychylniej spokrzał na studenta bo ten kitra za plecami czekoladki. Recenzje pracy są już przecież napisane wcześniej, wgrane do systemu i student zapoznaje się z nimi przed obroną. Żadne czekoladki ani kwiatki nie sprawią, że praca oceniona na 3 dostanie 5.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Przypomniałyście mi, że na prywatnej uczelni mój rok robił zbiórke po sto zł dla komisji, dobrych kilka lat temu - dla mnie kosmos, wypisałam się z tego. Rozumiem jakieś kwiaty i czekoladki ale to tyle nie kosztuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cavo ja kocham te czekoladki, to takie z nugatowym nadzieniem?

[magbeth]

Borze szumiący jak dobrze ze to już za mną. Pacjenci nic mi nie przynoszą, nawet jak maja takie zapędy to im mówię ze to wbrew etyce i spokój.
Ale jak kończyłam studia te sto lat temu to prezent był musowy i w dodatku sprecyzowany: jedna pani gwiazda zażyczyła sobie konkretny zapach a druga fancy książkę naukowa za miliony monet, do tego obiad musiałyśmy postawić. Jak dla mnie to patologia była i tyle. Kwiatki imho wystarcza jak już bardzo ktoś chce.

[mpt]

Broniłam się sto lat temu i chyba zawsze kupowałam kwiaty + merci, bo są na podobnym poziomie bezpłciowości. Teraz - w wieku przed czterdziechą - chyba nic bym nie dała, chyba że promotor byłby naprawdę pomocnym człowiekiem.

[vilka1]

U nas na uczelni 7 lat temu był zwyczaj, że studenci jeśli chcieli coś kupić "komisji" to kupowali cegiełki i wspierali tym jakąś fundację. W sumie spoko opcja, nie trzeba było nic wymyślać ale nie było też przymusu, żeby coś kupić a ta obrona nie szła na marne, bo można było coś dobrego tym zrobić

[Miss_Suze]

Fajnie, że wpadł mi w oko ten wątek, bo sama się bronię za niecały miesiąc i też miałam zagwozdkę, co do upominków. Mam bardzo dobrą promotorkę, świetnie mi się z nią pracowało, więc chciałabym się odwdzięczyć. Tylko za bardzo nie wiem, czy to właściwie wypada kupować cokolwiek i też nie znam jej na gruncie prywatnym, aby dopasować upominek.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Napisane przez Miss_Suze

Fajnie, że wpadł mi w oko ten wątek, bo sama się bronię za niecały miesiąc i też miałam zagwozdkę, co do upominków. Mam bardzo dobrą promotorkę, świetnie mi się z nią pracowało, więc chciałabym się odwdzięczyć. Tylko za bardzo nie wiem, czy to właściwie wypada kupować cokolwiek i też nie znam jej na gruncie prywatnym, aby dopasować upominek.

Kup bukiet kwiatów i już

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

[1=a240a5cdc9601fd61cd3ffc 006c0fc885123340f_657b970 2b0d25;89613203]Kup bukiet kwiatów i już [/QUOTE]Dokładnie. Jak jej do tego od serca podziękujęsz, to będzie jej wystarczająco miło

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Bukiet kwiatów boję się kupować, bo jadę sporo km na tą obronę + raczej takie rzeczy wręcza się na koniec, a ogłoszenie wyników jest dopiero jak wszyscy tego dnia się obronią. Zdecydowałam się sama spersonalizować taki koszyk ze słodkościami - jakaś bombonierka, herbatka, kawka, jeszcze zobaczę co tam wrzucę. No i prosto od serca kartkę z podziękowaniami. Myślę, że będzie to bardzo miłe

[Linkle]

My sie zrzucaliśmy po prostu na ozdobną torebkę z dobrym winem i czekoladkami.