Czy kremy z filtrem to ściema?

[cava]

Napisane przez chimay

Zdjęcie opublikował na Twitterze lekarz Avi Bittermann, tutaj jest oryginalne źródło KLIK.

Słońce jak najbardziej dochodzi do szyi, dlaczego miałoby nie dochodzić?

Dla mnie ta pani ma jak na 92-latkę zbyt "młodą" cerę, nie wiem czy takie coś mogłoby być tylko zasługą filtra, czy może jednak raczej jakichś zabiegów.

Dla mnie też jej skóra twarzy jest kompletnie nieadekwatna do wieku, moim zdaniem ona musiała mieć w życiu dużo zabiegów medycyny estetycznej na skórę twarzy, samymi filtrami nie zrobiłaby aż takiej różnicy.

[Norluka]

Napisane przez chimay

Oczywiście, pierwszy filtr chemiczny to lata 30 XX wieku, w latach 80 filtry stały się powszechnie dostępne.

Ale w latach 80. ona i tak już była zapewne grubo 50+.

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Norluka

Ale w latach 80. ona i tak już była zapewne grubo 50+.

Wysłane z mojego 23049PCD8G przy użyciu Tapatalka

Filtry dają efekty w każdym wieku. Jako 50-latka zapewne nie miała jeszcze tak dużo zmarszczek, przebarwien i zmian skórnych na szyi, gdyby zaczęła ja wtedy chronić, to na pewno nie dorobiłaby się takiej skóry na szyi jak to widać na zdjęciu.

[olabambola]

w sumie dziwne że nie ma więcej zdjęć jej twarzy. Z innej perspektywy, drugi profil itp.

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

W starzeniu się skóry i tak 'najgorsze' jest jej wiotczenie i obwisanie, a nie marszczenie się.
Ja tam filtrów w ogóle nie stosuję w celu zapobiegania starzeniu się skóry, a jak mówiłam wcześniej - żeby nie potęgować pojawiania się i rozrastania zmian barwnikowych, do których mam skłonności od dziecka.
W celach przeciwstarzeniowych stosuję preparaty z witaminą C i A, oraz nawilżam skórę z każdej strony (tzn. przez nawadnianie naskórka kosmetykami z zewnątrz i wodą - od środka).
Wyżej nerek nie podskoczysz; kiedyś i tak trzeba się pomarszczyć, obwisnąć i umrzeć.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89623771]Ja z racji rozmaitych alergii i atopii nie stosuję 90% tego, co jest uważane za urodowe must have, ani w pielęgnacji, ani w makijażu. I nie, nie powiem że wyglądam na 20 lat, ale wyglądam normalnie, jak przeciętnie zadbana 30-latka. Na pewno nie starzej niż koleżanki i na pewno brak wsmarowywania w siebie dziesiątek preparatów mi urodowej krzywdy nie zrobił. Więc patrzę na to z dystansem.[/QUOTE]

sorry, ale mówienie, że w wieku 30 lat wyglądasz młodo mimo braku filtra to jak mówienie, że ma się 25 lat i jeszcze jest w stanie poruszać bez chodzika
o co chodzi, ostatnio ciągle to widzę, że jakaś kobieta mówi, że ma 30-35 lat i wysyp komentarzy 'ty masz 30 lat??? wyglądasz na 20'
niektórzy serio chyba mylą 30-latkę z 50-latką

Napisane przez chimay

Najbardziej prawdopodobnym wyjaśnieniem jest to, że filtry dają ludziom fałszywe poczucie bezpieczeństwa, przez co ci przebywają zbyt długo na słońcu. Do tego dochodzi fakt, że większość ludzi nakłada zbyt małe ilości filtrów.

ja pamiętam jak kilka lat temu był taki bum na te filtry i wszystkie youtuberki nagrywały my morning routine i obowiązkowo pod makijaż spf 50+
fajnie, ale właśnie co z tego jak nakładały może połowę tego co trzeba + chyba nie wiedziały, że to tak nie działa, że nałoży się filtr rano i do końca dnia pełna ochrona
szczerze ja olewam spf, wiem, że to źle, ale po prostu mi by się nie chciało tego reaplikować, smarować w ciagu dnia dłoni itd., podziwiam ludzi co to robią, ale jak mam być szczera to te wszystkie porównania, że po 40 latach widać różnicę mnie jakoś nie bardzo motywują, codzienna reaplikacja i wydawanie kupy hajsu, żeby w wieku 70 lat wyglądać trochę młodziej - a po co mi to
kwestia raka skóry to inna sprawa, ale moim zdaniem jak się regularnie bada to też nie jest aż taki problem, rak skóry jest powszechny i na tle innych raków lajtowy
pozostaje jeszcze kwestia czerniaka, to jedyny minus, ale liczę na to, że ogólnie unikanie słońca i brak zainteresowania solarium i celowym opalaniem + kontrole u derma jakoś tam mnie ratują, no i nie mam predyspozycji, więc też na plus, gdybym była cała w plamkach to bym się martwiła

a co do pierwszego posta to wiele zależy od innych czynników - styl życia, dieta, predyspozycje, pielęgnacja, brak stosowania filtra i jako tako spoko skóra nie świadczy o braku skuteczności, od tego są badania, a nie dowody anegdotyczne

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625357]


ja pamiętam jak kilka lat temu był taki bum na te filtry i wszystkie youtuberki nagrywały my morning routine i obowiązkowo pod makijaż spf 50+
fajnie, ale właśnie co z tego jak nakładały może połowę tego co trzeba + chyba nie wiedziały, że to tak nie działa, że nałoży się filtr rano i do końca dnia pełna ochrona
szczerze ja olewam spf, wiem, że to źle, ale po prostu mi by się nie chciało tego reaplikować, smarować w ciagu dnia dłoni itd., podziwiam ludzi co to robią, ale jak mam być szczera to te wszystkie porównania, że po 40 latach widać różnicę mnie jakoś nie bardzo motywują, codzienna reaplikacja i wydawanie kupy hajsu, żeby w wieku 70 lat wyglądać trochę młodziej - a po co mi to
kwestia raka skóry to inna sprawa, ale moim zdaniem jak się regularnie bada to też nie jest aż taki problem, rak skóry jest powszechny i na tle innych raków lajtowy
pozostaje jeszcze kwestia czerniaka, to jedyny minus, ale liczę na to, że ogólnie unikanie słońca i brak zainteresowania solarium i celowym opalaniem + kontrole u derma jakoś tam mnie ratują, no i nie mam predyspozycji, więc też na plus, gdybym była cała w plamkach to bym się martwiła

a co do pierwszego posta to wiele zależy od innych czynników - styl życia, dieta, predyspozycje, pielęgnacja, brak stosowania filtra i jako tako spoko skóra nie świadczy o braku skuteczności, od tego są badania, a nie dowody anegdotyczne [/QUOTE]

Ilość jaką powinno się nałożyć zależy od kremu, jego ciężkości i gęstości. Nawet jak nałożyć filtr rano to on magicznie nie znika po 2 h jak niektórzy twierdzą. Były jakiś czas temu badania, że po 6h jego wartość słabnie, ale nadal nie znika.

Nie wiem skąd bierzesz te 70 lat. Młoda dziewczyna jak najbardziej może widzieć efekt stosowania chociażby po braku przebrawień, jednolitym kolorze skóry.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89625366]Ilość jaką powinno się nałożyć zależy od kremu, jego ciężkości i gęstości. Nawet jak nałożyć filtr rano to on magicznie nie znika po 2 h jak niektórzy twierdzą. Były jakiś czas temu badania, że po 6h jego wartość słabnie, ale nadal nie znika.

Nie wiem skąd bierzesz te 70 lat. Młoda dziewczyna jak najbardziej może widzieć efekt stosowania chociażby po braku przebrawień, jednolitym kolorze skóry.[/QUOTE]

nie znika, ale nie ma co sie ludzic, ze kilka mini kropek kremu nalozone rano to wielka ochrona skory i przeciwdzialanie starzeniu spf 50+, a w takim tonie sie wypowiadala co druga vlogerka jak jakies 5-6 lat temu byly te vichy, holika holika, skin79 i inne popularne filtry
mowie o wielu zdjeciach jakie krazyly po necie, ze jakis tam tirowiec w wieku senioralnym polowe twarzy ma taka od slonca, a druga wyglada mlodziej itd. podobno takie zdjecia wiele osob motywuja, a wlasnie mnie to demotywuje, bo nawet po tych wielu latach sumacja efektow jakos nie robi na mnie wrazenia pod katem estetycznym, ale ja ogolnie jakos sie nie boje zmarszczek czy obwislej skory, czasu nie zatrzymasz
moze widziec roznice, ale wlasnie w mlodym wieku tym bardziej dla mnie to gra niewarta swieczki, bo za duzo zachodu w stosunku do efektu dla mnie, tym bardziej, ze jak pisalam nie jestem fanka solarium i opalania ogolnie, w innych aspektach nie szkodze skorze - jestem abstynentka, nie pale, dbam o diete i cwiczenia
a mialam proby i niestety, ale szybko mi sie odwidzialo, po prostu mi by sie nie chcialo dla jakiegos tam efektu - moim zdaniem malo zauwazalnego
mowie pod katem starzenia skory, bo innych problemow nie mam, zeby filtr cos zmienil - nie stosuje kwasow, nie mam tradziku ani znamion, wiec mi sie nie oplaca - tak sobie racjonalizuje

[olabambola]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625379]nie znika, ale nie ma co sie ludzic, ze kilka mini kropek kremu nalozone rano to wielka ochrona skory i przeciwdzialanie starzeniu spf 50+, a w takim tonie sie wypowiadala co druga vlogerka jak jakies 5-6 lat temu byly te vichy, holika holika, skin79 i inne popularne filtry
mowie o wielu zdjeciach jakie krazyly po necie, ze jakis tam tirowiec w wieku senioralnym polowe twarzy ma taka od slonca, a druga wyglada mlodziej itd. podobno takie zdjecia wiele osob motywuja, a wlasnie mnie to demotywuje, bo nawet po tych wielu latach sumacja efektow jakos nie robi na mnie wrazenia pod katem estetycznym, ale ja ogolnie jakos sie nie boje zmarszczek czy obwislej skory, czasu nie zatrzymasz
moze widziec roznice, ale wlasnie w mlodym wieku tym bardziej dla mnie to gra niewarta swieczki, bo za duzo zachodu w stosunku do efektu dla mnie, tym bardziej, ze jak pisalam nie jestem fanka solarium i opalania ogolnie, w innych aspektach nie szkodze skorze - jestem abstynentka, nie pale, dbam o diete i cwiczenia
a mialam proby i niestety, ale szybko mi sie odwidzialo, po prostu mi by sie nie chcialo dla jakiegos tam efektu - moim zdaniem malo zauwazalnego
mowie pod katem starzenia skory, bo innych problemow nie mam, zeby filtr cos zmienil - nie stosuje kwasow, nie mam tradziku ani znamion, wiec mi sie nie oplaca - tak sobie racjonalizuje[/QUOTE]
były takie trendy? Ja chyba od dawna widzę te słynne 2 palce.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89625366]Ilość jaką powinno się nałożyć zależy od kremu, jego ciężkości i gęstości. Nawet jak nałożyć filtr rano to on magicznie nie znika po 2 h jak niektórzy twierdzą. Były jakiś czas temu badania, że po 6h jego wartość słabnie, ale nadal nie znika.

Nie wiem skąd bierzesz te 70 lat. Młoda dziewczyna jak najbardziej może widzieć efekt stosowania chociażby po braku przebrawień, jednolitym kolorze skóry.[/QUOTE]
Szczerze mówiąc to ja nie rozumiem podejścia, że jak nałożysz za mało albo nie reaplikujesz, to równie dobrze możesz sobie darować.
Jeśli chodzi o ilość, to sobie policzyłam zgodnie ze znalezionym uproszczonym wzorem i wyszło mi, że na twarz potrzebuję 1g. Zawsze za pierwszym razem odważam ten 1g, żeby wiedzieć, ile to jest na oko i nie są to jakieś straszne ilości.


Teksty, że ktoś ma 30 lat i wygląda młodo, to i mnie śmieszą, bo jak inaczej ma wyglądać 30-latka. Niektóre rówieśniczki mają bardziej zniszczoną cerę, ale to raczej wyjątki.
Od jakiegoś czasu tak czy tak walczę z przebarwieniami, więc zaczęłam używać na co dzień, ale bez przesadnego cudowania. Chociaż na powstawanie przebarwień też ma wpływ więcej czynników, niektórzy się regularnie opalają, a nie mają.

[chimay]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625379]
mowie o wielu zdjeciach jakie krazyly po necie, ze jakis tam tirowiec w wieku senioralnym polowe twarzy ma taka od slonca, a druga wyglada mlodziej itd. podobno takie zdjecia wiele osob motywuja, a wlasnie mnie to demotywuje, bo nawet po tych wielu latach sumacja efektow jakos nie robi na mnie wrazenia pod katem estetycznym, ale ja ogolnie jakos sie nie boje zmarszczek czy obwislej skory, czasu nie zatrzymasz
moze widziec roznice, ale wlasnie w mlodym wieku tym bardziej dla mnie to gra niewarta swieczki, bo za duzo zachodu w stosunku do efektu dla mnie, tym bardziej, ze jak pisalam nie jestem fanka solarium i opalania ogolnie, w innych aspektach nie szkodze skorze - jestem abstynentka, nie pale, dbam o diete i cwiczenia
a mialam proby i niestety, ale szybko mi sie odwidzialo, po prostu mi by sie nie chcialo dla jakiegos tam efektu - moim zdaniem malo zauwazalnego
[/QUOTE]

Jak masz podejście wszystko albo nic i nie warto, bo w wieku 70 lat i tak nie będę wyglądać jak 30-latka, to ok, ale to ogólnie dość nierealne wymaganie.
U tej babki od szyi efekt jest za to spektakularny i nawet jeśli skóra jej twarzy to częściowo efekt zabiegów, to różnica jest kolosalna na rzecz filtrowania. Tak sobie myślę, że zakładając że medycyna estetyczna była u niej grana, to tym bardziej świadczy to o tym, że nawet ona może nie była poprawić w stanie wyglądu jej szyi, a zrobiłaby to prewencja w postaci filtrów. Bo jeśli coś robiła z twarzą, to nie wierzę, że nie zrobiłaby tego samego z szyją, ale może się nie dało.

[cava]

Napisane przez chimay

Jak masz podejście wszystko albo nic i nie warto, bo w wieku 70 lat i tak nie będę wyglądać jak 30-latka, to ok, ale to ogólnie dość nierealne wymaganie.
U tej babki od szyi efekt jest za to spektakularny i nawet jeśli skóra jej twarzy to częściowo efekt zabiegów, to różnica jest kolosalna na rzecz filtrowania. Tak sobie myślę, że zakładając że medycyna estetyczna była u niej grana, to tym bardziej świadczy to o tym, że nawet ona może nie była poprawić w stanie wyglądu jej szyi, a zrobiłaby to prewencja w postaci filtrów. Bo jeśli coś robiła z twarzą, to nie wierzę, że nie zrobiłaby tego samego z szyją, ale może się nie dało.

Mnie jej skóra na twarzy wygląda na efekt wieloletnich, regularnych liftingów wampirzych i głębokich peelingów innego rodzaju.
Ostatnie co tam było i dało efekt to te filtry IMO.
A czemu nie robiła na szyję? Może było już za drogo? A może się nie robi jakiegoś zabiegu na szyi a on jest akurat najskuteczniejszy?
A może ta część skóry twarzy została jakoś drastycznie uszkodzona i tak wygląda w ostatecznym efekcie po wygojeniu i dlatego nie pokazali większego obszaru, bo go zwyczajnie nie ma?

[chimay]

Napisane przez cava

Mnie jej skóra na twarzy wygląda na efekt wieloletnich, regularnych liftingów wampirzych i głębokich peelingów innego rodzaju.
Ostatnie co tam było i dało efekt to te filtry IMO.
A czemu nie robiła na szyję? Może było już za drogo? A może się nie robi jakiegoś zabiegu na szyi a on jest akurat najskuteczniejszy?
A może ta część skóry twarzy została jakoś drastycznie uszkodzona i tak wygląda w ostatecznym efekcie po wygojeniu i dlatego nie pokazali większego obszaru, bo go zwyczajnie nie ma?

No właśnie też mnie to bardzo ciekawi, skąd aż tak zmieniona jest ta skóra na szyi.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez olabambola

były takie trendy? Ja chyba od dawna widzę te słynne 2 palce.

2 palce widzę od kilku lat dopiero, ale taki bum na filtry to był już wcześniej i wtedy nikt nie dbał o ilość, najważniejszy był spf 50+ codziennie rano, a wtedy jeszcze nie było tych lżejszych spf 50+, więc nakładały mało, żeby makijaż wyglądał ok

Napisane przez chimay

Jak masz podejście wszystko albo nic i nie warto, bo w wieku 70 lat i tak nie będę wyglądać jak 30-latka, to ok, ale to ogólnie dość nierealne wymaganie.
U tej babki od szyi efekt jest za to spektakularny i nawet jeśli skóra jej twarzy to częściowo efekt zabiegów, to różnica jest kolosalna na rzecz filtrowania. Tak sobie myślę, że zakładając że medycyna estetyczna była u niej grana, to tym bardziej świadczy to o tym, że nawet ona może nie była poprawić w stanie wyglądu jej szyi, a zrobiłaby to prewencja w postaci filtrów. Bo jeśli coś robiła z twarzą, to nie wierzę, że nie zrobiłaby tego samego z szyją, ale może się nie dało.

wiem, że sobie to racjonalizuję, no, ale i tak w tym wieku nie będę hot, więc co z tego, że będę wyglądać lepiej niż bogusia z mieszkania obok, z którą chodzę na ploty, już to dla mnie nie będzie miało znaczenia
nie uważam mojego podejścia za wszystko albo nic, ogólnie dbam w miarę o siebie, więc nie sądzę, że w moim przypadku za 40 lat efekt byłby warty tych kilkunastu tysięcy aplikacji więcej, tak uważam
ale łapię się na tym, że jak widzę jakieś vlogerki co sumiennie reaplikują filtr nawet jak siedzą w domu to czuję się zaniedbana i nachodzą mnie jakieś myśli co jak za 15 lat będę miała więcej zmarszczek i gorszą skórę
no, ale potem udaje mi się sobie przetłumaczyć, że po prostu mi się nie chcę i i tak bym się nie spięła, więc pozostaje silniejsza racjonalizacja
moim zdaniem się nie opłaca z tego powodu dzień w dzień aplikować filtry w moim przypadku, gdzie pisałam już, że ogólnie nie smażę się na solarium i pod innymi względami nie szkodzę skórze, więc nie opłaca się moim zdaniem - nie dlatego, że nie będzie efektu, ale że dla mnie jest on niewart zachodu

[dominika_kras]

Kremy z filtrem nie są ściemą ale oczywiście, gdy ktoś wbije sobie do głowy 'swoją rację', to ciężko mu coś innego przetłumaczyć
Od siebie napiszę tylko, że jeśli nie zachęca Was młodszy wygląd skóry, pomyślcie o zdrowiu. W tym roku dowiedziałam się, że moja babcia ma raka skóry, a przebarwienia słoneczne, które miała od lat, trzeba jak najszybciej usunąć. Nigdy w życiu nie używała kremu z filtrem, teraz ma zakaz przebywania na słońcu. Gdy pomagam jej zmieniać opatrunki widzę jej skórę na plecach, na brzuchu.. Czy jest to skóra nastolatki? Oczywiście, że nie. Ale to, jak wyglądają te zakrywane przed słońcem części ciała w porównania do dekoltu, twarzy czy rąk, to niebo a ziemia. Bez głębokich zmarszczek, piegów i co najważniejsze - dużych, ciemnych przebarwień, w których ukrył się czerniak
Filtry na prawdę działają, bo chronią przed poparzeniami i nadmierną ekspozycją na promieniowanie UV. A zaaplikowanie takiego kremu rano zajmuje mi pół minuty.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Ja nie reaplikuję filtrów z dwóch przyczyn. Pierwsza to że po prostu mi się nie chce, a druga - nawet jeśli po 10 godzinach z spf 50 robi się 15 czy 10, to wciąż jest jakaś tam ochrona, dla której warto rano nałożyć ten krem, a nie, że jak nie reaplikujesz to daj sobie spokój
Jak np. na urlopie zamierzam spędzić większość dnia na świeżym powietrzu, często w pełnym słońcu, to nakładam spf rano na całe ciało i o ile nie wchodzę do wody czy nie ma możliwości, żebym sobie jakoś te kremy powycierała ubraniem czy czymkolwiek innym, to nie smaruję ponownie i już od kilku lat nie spaliłam skóry. Na urlopie zdarza się być na słońcu przez 6 godzin albo i więcej, więc jednak jakoś to działa przez dłuższy czas, w moim przypadku wystarczająco.
Więc ok, działanie filtra może słabnąć z czasem i rozumiem ideę replikacji, ale ja podziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

no, ale jak ktoś jest w grupie ryzyka, ma dużo dziwnych plam i ich regularnie nie bada + nigdy nie stosuje filtra i co roku się spala na słońcu to trochę inna sytuacja dla mnie
ja stosuję racjonalne podejście, które widzę też u większości znajomych - ogólnie nikt jakoś się na słońce specjalnie nie wystawia, jak idziemy w góry czy na plażę to wiadomo, że jest filtr, ale codzienne smarowanie to coś co obserwuję wyłącznie na urodowym youtubie wśród 20- lub 30-latek - podziwiam to, ale szczerze to nie wierzę, że celem jest prewencja czerniaka czy raka skóry
chyba że jakiś filtr w zwykłym kremie czy podkładzie, ale to co innego no i ląduje tylko na twarz - to widzę u koleżanek, ale z tego co słyszałam to nie bardzo robi robotę

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625516]no, ale jak ktoś jest w grupie ryzyka, ma dużo dziwnych plam i ich regularnie nie bada + nigdy nie stosuje filtra i co roku się spala na słońcu to trochę inna sytuacja dla mnie
ja stosuję racjonalne podejście, które widzę też u większości znajomych - ogólnie nikt jakoś się na słońce specjalnie nie wystawia, jak idziemy w góry czy na plażę to wiadomo, że jest filtr, ale codzienne smarowanie to coś co obserwuję wyłącznie na urodowym youtubie wśród 20- lub 30-latek - podziwiam to, ale szczerze to nie wierzę, że celem jest prewencja czerniaka czy raka skóry
chyba że jakiś filtr w zwykłym kremie czy podkładzie, ale to co innego no i ląduje tylko na twarz - to widzę u koleżanek, ale z tego co słyszałam to nie bardzo robi robotę[/QUOTE]

Ale wiesz, że filtr to po prostu krem? Krem, który nakładasz na twarz? Ten, który stosuje ma filtr 50 i kwas hialuronowy, więc również nawilża

Oczywiście, że nie każdy robi to tylko przeciw czerniakowi, a jako opcja przecistarzeniowa. Używanie kremu na zmarszczki ok, ale używanie kremu (z filtrem), który zapobiega jego powstawaniu już nie?

---------- Dopisano o 13:46 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89625514]Ja nie reaplikuję filtrów z dwóch przyczyn. Pierwsza to że po prostu mi się nie chce, a druga - nawet jeśli po 10 godzinach z spf 50 robi się 15 czy 10, to wciąż jest jakaś tam ochrona, dla której warto rano nałożyć ten krem, a nie, że jak nie reaplikujesz to daj sobie spokój
Jak np. na urlopie zamierzam spędzić większość dnia na świeżym powietrzu, często w pełnym słońcu, to nakładam spf rano na całe ciało i o ile nie wchodzę do wody czy nie ma możliwości, żebym sobie jakoś te kremy powycierała ubraniem czy czymkolwiek innym, to nie smaruję ponownie i już od kilku lat nie spaliłam skóry. Na urlopie zdarza się być na słońcu przez 6 godzin albo i więcej, więc jednak jakoś to działa przez dłuższy czas, w moim przypadku wystarczająco.
Więc ok, działanie filtra może słabnąć z czasem i rozumiem ideę replikacji, ale ja podziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Od momentu stosowania kremu z filtrem rano nie zdarzyło mi się spalić nawet bez ponownej aplikacji, więc ochrona jakaś nadal jest. Przy czym jeśli wiem, że czeka mnie popołudnie na słońcu wtedy jednak staram się znów nałożyć filtr. Mam na myśli większą aktywność na zewnątrz.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89625527]Ale wiesz, że filtr to po prostu krem? Krem, który nakładasz na twarz? Ten, który stosuje ma filtr 50 i kwas hialuronowy, więc również nawilża

Oczywiście, że nie każdy robi to tylko przeciw czerniakowi, a jako opcja przecistarzeniowa. Używanie kremu na zmarszczki ok, ale używanie kremu (z filtrem), który zapobiega jego powstawaniu już nie?[/QUOTE]

ja stosuję tylko takie z podanym PA, innym nie ufam, a akurat te które znam i mam sprawdzone mają zawsze lekką konsystencję i dla mnie same nie wystarczają, zawsze i tak muszę nakładać treściwy krem, po samym takim filtrze mi wysusza się skóra, dlatego dla mnie filtr to zawsze dodatkowy krok, więc nakładam kiedy wychodzę na dłużej tylko, tak to mi się nie chce
nie widzę nic złego w profilaktyce starzenia, po prostu nie wierzę w zapewnienia niektórych vlogerek, że chodzi o zdrowie

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625536]ja stosuję tylko takie z podanym PA, innym nie ufam, a akurat te które znam i mam sprawdzone mają zawsze lekką konsystencję i dla mnie same nie wystarczają, zawsze i tak muszę nakładać treściwy krem, po samym takim filtrze mi wysusza się skóra, dlatego dla mnie filtr to zawsze dodatkowy krok, więc nakładam kiedy wychodzę na dłużej tylko, tak to mi się nie chce
nie widzę nic złego w profilaktyce starzenia, po prostu nie wierzę w zapewnienia niektórych vlogerek, że chodzi o zdrowie[/QUOTE]Jakie są takie filtry o tak lekkiej konsystencji? Ja jak na razie trafiłam na jeden niezły, jeden może być, a reszta to straszne tłuściochy...

A o tym PA to nie wiedziałam i tylko na jednym swoim kremie znalazłam taką informację...

[olabambola]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625536]ja stosuję tylko takie z podanym PA, innym nie ufam, a akurat te które znam i mam sprawdzone mają zawsze lekką konsystencję i dla mnie same nie wystarczają, zawsze i tak muszę nakładać treściwy krem, po samym takim filtrze mi wysusza się skóra, dlatego dla mnie filtr to zawsze dodatkowy krok, więc nakładam kiedy wychodzę na dłużej tylko, tak to mi się nie chce
nie widzę nic złego w profilaktyce starzenia, po prostu nie wierzę w zapewnienia niektórych vlogerek, że chodzi o zdrowie[/QUOTE]
podane PA to też nie do końca taki dokładny wynik. Te plusy to tylko zakresy.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89625541]Jakie są takie filtry o tak lekkiej konsystencji? Ja jak na razie trafiłam na jeden niezły, jeden może być, a reszta to straszne tłuściochy...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

wszystkie najpopularniejsze koreańskie firmy - holika, skin79 i isntree - one wszystkie są dla mnie wodniste i się wchłaniają szybko, ale ja jak coś mam suchą skórę, więc nie wiem jak się sprawdzi na normalnej albo tłustej
próbowałam jakieś tłustsze, licząc, że zastąpią mi krem, ale nie znalazłam takiego co by mi pasował, ostatnia próba to był taki żółty z miya i to było nieporozumienie, więc już się poddałam i zostaję przy wodniakach aplikowanych na normalny cięższy krem

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez olabambola

podane PA to też nie do końca taki dokładny wynik. Te plusy to tylko zakresy.

jest jakiś lepszy? słyszałam kiedyś od kosmetologa, żeby tym się kierować przy wyborze (poza spf 50)

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89625514]Ja nie reaplikuję filtrów z dwóch przyczyn. Pierwsza to że po prostu mi się nie chce, a druga - nawet jeśli po 10 godzinach z spf 50 robi się 15 czy 10, to wciąż jest jakaś tam ochrona, dla której warto rano nałożyć ten krem, a nie, że jak nie reaplikujesz to daj sobie spokój
Jak np. na urlopie zamierzam spędzić większość dnia na świeżym powietrzu, często w pełnym słońcu, to nakładam spf rano na całe ciało i o ile nie wchodzę do wody czy nie ma możliwości, żebym sobie jakoś te kremy powycierała ubraniem czy czymkolwiek innym, to nie smaruję ponownie i już od kilku lat nie spaliłam skóry. Na urlopie zdarza się być na słońcu przez 6 godzin albo i więcej, więc jednak jakoś to działa przez dłuższy czas, w moim przypadku wystarczająco.
Więc ok, działanie filtra może słabnąć z czasem i rozumiem ideę replikacji, ale ja podziękuję.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89625527]
Od momentu stosowania kremu z filtrem rano nie zdarzyło mi się spalić nawet bez ponownej aplikacji, więc ochrona jakaś nadal jest. Przy czym jeśli wiem, że czeka mnie popołudnie na słońcu wtedy jednak staram się znów nałożyć filtr. Mam na myśli większą aktywność na zewnątrz.[/QUOTE]
U mnie tak samo. Jeśli się gdzieś zaczerwienię, to tam, gdzie nie dosmarowałam, nawet jak mi się nie chce reaplikować.
Ale kiedy jestem cały dzień na słońcu i ono jest ostre, to chociaż raz staram się dołożyć kolejną warstwę na twarz i dekolt. Bez zmywania, jeśli nie mam do tego warunków: psikam się filtrem w sprayu i zwykle się potem świecę, ale to i tak są sytuacje, że jest upalnie i jestem cała spocona, więc nie robi takiej różnicy.

Kiedyś spędziłam pewien czas w Meksyku, więc słońca nie brakowało: na co dzień chodziłam do pracy i filtr olewałam (dzisiaj bym nakładała co rano, bo jednak jakiś czas na dworze też zawsze spędziłam), w wolne dni zawsze hojnie nakładałam 50 na twarz, ale nie reaplikowałam - zawsze już wieczorem było widoczne, jeśli gdzieś nie dojechałam. Poza tym wróciłam w takim samym kolorze, jak wyjechałam. Tak więc działanie było widoczne dość wyraźnie, i to bez konieczności cudowania.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89625557]wszystkie najpopularniejsze koreańskie firmy - holika, skin79 i isntree - one wszystkie są dla mnie wodniste i się wchłaniają szybko, ale ja jak coś mam suchą skórę, więc nie wiem jak się sprawdzi na normalnej albo tłustej
próbowałam jakieś tłustsze, licząc, że zastąpią mi krem, ale nie znalazłam takiego co by mi pasował, ostatnia próba to był taki żółty z miya i to było nieporozumienie, więc już się poddałam i zostaję przy wodniakach aplikowanych na normalny cięższy krem

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------



jest jakiś lepszy? słyszałam kiedyś od kosmetologa, żeby tym się kierować przy wyborze (poza spf 50)[/QUOTE]Miya podeszła mi właśnie z tego względu, że mimo że jest taka gęsta i bieląca, to zdaje się być dość sucha jak na filtr i się nieźle dogaduje z moją tłustą cerą. Jak na razie jedyny, który noszę pod makijaż. Co jakiś czas próbuję innych, ale kończą jako smarowidła na inne części ciała.
Najgorszy był nacomi. Tłuścioch paskudny. Nawet na resztę ciała nie dam rady go smarować. Już kończy mu się ważność, chyba skończy w koszu.



Te kremy które wymieniłaś są dla ciebie bardziej czy mniej tłuste niż Miya?

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89625570]Miya podeszła mi właśnie z tego względu, że mimo że jest taka gęsta i bieląca, to zdaje się być dość sucha jak na filtr i się nieźle dogaduje z moją tłustą cerą. Jak na razie jedyny, który noszę pod makijaż. Co jakiś czas próbuję innych, ale kończą jako smarowidła na inne części ciała.
Najgorszy był nacomi. Tłuścioch paskudny. Nawet na resztę ciała nie dam rady go smarować. Już kończy mu się ważność, chyba skończy w koszu.



Te kremy które wymieniłaś są dla ciebie bardziej czy mniej tłuste niż Miya?[/QUOTE]

dużo mniej tłuste, te koreańskie są takie wodniste, bardzo lekka konsystencja, miya właśnie była dla mnie nieodpowiednia, bo była gęsta i strasznie bieliła, ale jednocześnie jakaś taka tępa i wcale lepiej u mnie nie nawilżała niż te lekkie (nawet mam wrażenie, że wysuszała), a właśnie na to liczyłam
no i właśnie mam wrażenie, że im gęstszy filtr tym bardziej bieli, co nie jest mi na rękę, bo często chodzę bez podkładu, a po miyi nie było opcji, żeby ktoś mnie nie pomylił z córką młynarza

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89625570]Miya podeszła mi właśnie z tego względu, że mimo że jest taka gęsta i bieląca, to zdaje się być dość sucha jak na filtr i się nieźle dogaduje z moją tłustą cerą. Jak na razie jedyny, który noszę pod makijaż. Co jakiś czas próbuję innych, ale kończą jako smarowidła na inne części ciała.
Najgorszy był nacomi. Tłuścioch paskudny. Nawet na resztę ciała nie dam rady go smarować. Już kończy mu się ważność, chyba skończy w koszu.



Te kremy które wymieniłaś są dla ciebie bardziej czy mniej tłuste niż Miya?[/QUOTE]

Mam sucha cerę, więc dla mnie nacomi był super, ale niestety nie nadawał się pod oczy. Od ponad roku uzywam Miya i nie planuje go zmieniać.

[brandie]

Znam to zdjęcie i skórę twarzy tej babeczki oceniałbym na 60+. I też mnie dziwi czemu szyja wyglada na nietkniętą zabiegami, z dnia na dzień takie zmiany nie zachodzą plus sama nie widziała, że szyja wyglada gorzej i przydałoby się filtr nakładać również na niązz

[Limonka2738]

Napisane przez cava

No ale to jest trochę przekłamanie od samego początku.

To żę ktoś nie używa kremu z filtrem od rana do nocy codziennie,
nie oznacza ze jest amatorem opalania się.

Ja mam inne spostrzeżenie.

Ja kremow z filtrem uzywam jak wiem ze mam w planie dłuższa aktywność na zewnątrz w słoneczny dzień. Tak o na codzień, ze wyskoczę na chwile po coś, pokręcę się w koło domu, czy przejdę kawałek z samochodu do biura, albo wyskoczę pieszo z biura do biedry 5 minut w 1 stronę to nie.
I uważam ze jak na swoje ponad 50 lat mam bardzo dobra jakość skory i bardzo małe tendencje do zmarszczek innych niż typowo mimiczne ktore tworzą się głęboko w mięśniach twarzy( np. takie jak bruzdy przynosowe, lwia zmarszczka)
Ale miałam bardzo dobre warunki wyjściowe: czyli dość grubą, tłustą(!) skórę, zawsze dużo piłam czystej wody, jadłam dużo owoców które też świetnie nawilżają.

Moja kolezanka smaruje się filtrami i zawsze blada jak przysłowiowa córka młynarza i ma cała twarz już w bardzo wyraźnej siatce drobnych zmarszczek. Natomiast ma dość płaska twarz i nie ma mocno zaznaczonych zmarszczek typowo mimicznych.
Ale ona od zawsze miała skore bardzo delikatna, cieniutka, masakrycznie sucha + od zawsze jakoś słabo pila wodę, trzeba jej było przypominać, musiał się zmuszać


Ważne są tez długotrwałe nawyki, ktore pomagają utrzymać jakość ciała: skory, mięśni, układu trawienia bo zniszczony wpływa na rujnację całego organizmu który jest przez to niedożywiony.
A jest ich masa:
- nawyk picia/indywidualne poczucie pragnienia
- nawyki żywieniowe te stałe, nie zrywy diet
- nałogi
- tryb życia który wpływa na ukrwienie/dotlenienie tkanek oraz to czy działa czy nie działa na codzień nasz układ limfatyczny
- jakość i ilość snu
- ilość stresu i umiejetność niwelowania go

Oraz to na co w ogóle nie mamy wpływu:
- genetyka
- hormony ( np. to jak szybko kto wejdzie w menopauzę)

Tyle w temacie.


Uważam tylko, że genetyka ma większe znaczenie, niż większość ludzi jej przypisuje. Ale zawsze warto dbać i się starać. Bo nawet jeśli ten wpływ środowiskowy jest mały, to zawsze jest.


To dotyczy zdrowia jak i wyglądu.


(Żeby nie było, ja nie wiem, jakie są procenty genetyka kontra styl życia. Ale mam wrażenie, że wielu ludzi woli sobie powiedzieć "a, sama sobie winna, bo się nie smarowała kremem z filtrem", bo wtedy zwiększamy swoje poczucie kontroli i ludzi to uspokaja. To dobrze widać po raku płuc, "oni są sami sobie winni, ja nie palę, to nie dostanę raka" sprawia, że czujemy się bezpieczniej. "Ubrała się tak, to ją zgwałcili" to drugi piękny przykład kreowania fałszywego poczucia kontroli ze strachu.)

---------- Dopisano o 18:59 ---------- Poprzedni post napisano o 18:52 ----------

Napisane przez Norluka

Nie jarajcie się tak, gdy ktoś wam powie, że wyglądacie na młodsze.
Kiedyś w jednej pracy cisnęłam taki kit losowym klientkom, żeby było miło. Wszystkie uwierzyły. A ja wcale nie uważałam, że naprawdę wyglądają na młodsze.
Poza tym na to ma wpływ wiele czynników. Np. były badania, że zasadniczo blondynki oceniane są na młodsze, niż brunetki. Fryzura na czasie także. Z własnego doświadczenia - sposób ubioru też.

Ja często dostaję mniej, ale winię kolorowe włosy i spodnie/T-shirt+ torbę szkolną przez ramię, a nie moją niesamowicie młoda twarz.


Myślę, że mam twarz w takim wieku, w jakim powinnam mieć. Już trochę przeorana, jak przystało na 30-latkę, ale jeszcze trzymająca resztki młodości.

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez cava

Oraz wzrost, typ budowy i waga.
Osoby niskie, drobne i szczupłe są uznawane za młodsze, bo te cechy tak się kojarzą.

I to w dwie strony.


Tusza w młodości dodaje lat, ale na starość trochę odmładza, bo tłuszcz wypełnia zmarszczki.

---------- Dopisano o 19:03 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Napisane przez Rena

No tak, ale pomalowanie paznokci to nie to samo co dbanie o zeby. Starszym paniom ogolnie odradza sie malowanie na mocne kolory, duze lepiej wypadnie paznokiec w naturalnym cielistym kolorze lub bezbarwnym. Z farbowaniem wlosow podobnie - tez zle wypadnie krwista czerwien na wlosach czy prawdziwy koszmarek fiolet (kiedys byla taka moda).

Nie oznacza to, ze seniorki powinny przestac odwiedzac kosmetyczke, fryzjera lub dentyste. Powinny zostawic mocne kolory mlodszym paniom.

Jaka tam u was pogoda w dwudziestoleciu międzywojennym?

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Norluka

Nie podoba mi się takie podejście. Starsze osoby też normalnie żyją, mają swoje zachcianki i gusta, a nie tylko przygotowują się do położenia się w trumnie za 20 lat.
Przez takie podejście właśnie starsze panie wyglądają staro, bo "nie mogą" czegoś. Bo wciska im się jakieś szarobure bezkształtne worki, zamiast ubrań jak kobietom.
Takie sprowadzanie starszych ludzi do tego, że mają być niewidoczni, bo ich rola się w społeczeństwie skończyła, teraz tylko różaniec w rękę i do kościoła O.o Jak ktoś jest stary, to nie może chcieć być ładny i się podobać, sobie lub komuś? Zaszaleć nie może?

Moim zdaniem Renie chodziło raczej o to, że wyrazisty kolor paznokci czy włosów dodatkowo eksponuje wszelkie mankamenty dłoni i twarzy - których u starszych pan siłą rzeczy będzie więcej, niż u młodszych - a nie że jak skończysz 60 lat, to nie wolno Ci założyć niczego, co nie jest czarne, szare lub beżowe. Dużo na pewno zależy od typu urody i umiejętności łączenia ze sobą takich właśnie mocnych kolorów.

[magbeth]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89625104]Ageizm to dyskryminacja że względu na wiek. Gdzie tu masz dyskryminacje? [/QUOTE]

Pilam do tego konkretnie (pogrubione, napisałam, ze w poście cavy - nie do moich włosów):

Napisane przez cava

Ale bez kitu,
Nie raz na fitnesie usłyszałam rozzłoszczone pytanie młodej dziewczyny do koleżanki:
- po co one (starsze my) zostają na drugą godzinę/ przychodzą tak często?
- po co jej ciągle te ciuchy ( to już w punkt do mnie, lubię fitnesowe ciuchy, kupuję kolorowe, fajne i dość często)
itp.



No w sumie faktycznie, po co i tak mi nic już nie pomoże, jestem stara, mam zmarszczki i ciemniejsze dłonie, w dodatku od przewalania żelastwa całe w kablach

Dla ciekawych odpowiadam: bo chcę, mogę, mam taką fantazje i na nią czas i środki.

Jak to nie jest ageizm to ja jestem gzyms od fortepianu. W pewnym wieku to już tylko wio do trumny?

A apropos posta Reny: tam jest wprost napisane, ze starsze kobiety POWINNY zostawić młodszym konkretniejsze kolory, nie wiem po co tu tłumaczenia o podkreślaniu ewentualnych mankamentów. Zreszta, co to za kategoria problemu - i kogo to boli, ze podkreślam swoje (rzekome) mankamenty czerwonym lakierem?