kobieta bez makijazu brzydsza i mniej atrakcyjna???

[Julkaaa777]

to myślimy tak samo czasem zastanawiam się czy one wogóle patrza w lustro ?? Takie dodawanie sobie lat, powaga... jeju... na to będzie czas! a nie robić z siebie pośmiewisko...

[seemore]

Napisane przez y_ulia

szczerze? nie rozumiem kobiet/dziewczyn? ktore maja te swoje 17,18 czy 19 lat, nie wygladaja bez makijazu rewelacyjnie (no az sie prosi jakis podklad czy co najmniej TUSZ DO RZES) a jednak sie nie malują. jakies propagowanie postawy: "weźcie ode mnie kosmetyki"? skoro mozna duzo lepiej wygladac w makijazu?

moze troche zamotalam, aaaaaaale z serce. oczywiscie nie potepiam kobiet ktore bez makijazu bardzo ladnie wygladaja bo maja ladna cere rzesy... i jest im to po prostu niepotrzebne.

W moim przypadku jest kilka powodów:
1. Nie znosze miec czegokolwiek na twarzy
2. Bardzo mi sie twarz poci i wszystko zaraz by sie zlało
3. Uwazam ze jestem tak beznadziejna ze mi nic nie pomoze
4. Nie umiem sie malowac
5. Nie stac mnie na kolorowe kosmetyki, wiem, ze nie sa az tak drogie ale jesli wybiore to, to bede musiala zrezygnowac z czegos innego a nawet z jedzenia
6. Nie mam po co sie malowac bo rzadko wychodze z domu, nie lubie ludzi
Mysle ze to wszystko

[carrot]

Napisane przez malenka294

nie potrzebnie przyspieszać czegoś co i tak jest nieuniknione(makijaż)

Niekoniecznie. Niektóre kobiety zupełnie nie potrzebują makijażu. Mama mojego Męża malowała i w dalszym ciągu maluje się jedynie od święta i aż przykro mówić, ale jej cera, ba cała buzia, zdecydowanie lepiej się trzyma niż mojej Mamy, a w dodatku naprawdę ładnie wygląda. Tak więc makijaż to kwestia wyboru. Może to śmieszne, ale wydaje mi się, że to działa bardziej jak nałóg. Jak zaczniesz, przywykniesz to ciężko Ci ot tak wyjść na ulicę bez niego, bo on "zapewnia ci bezpieczeństwo"...

[asiulka123]

Kobieta bez makijażu może być piękna i atrakcyjna pod warunkiem, że ma nieskazitelną cerę i wyrazistą oprawę oczu. Ja niestety do takich kobiet nie należę, więc maluję się prawie zawsze gdy wychodzę do ludzi (wyjątek- wyjście do sklepu po bułki wcześnie rano czy upały). Ostatnio odzwyczajam się troszkę od makijażu i stawiam na jeszcze większą naturalność. O ile przedtem potrafiłam wykonać "make up no make up" wieloma kosmetykami, o tyle dzisiaj potrafiłam nie pomalować w ogóle rzęs, całkiem niedawno zrezygnowałam nawet z pudru., innym razem nałożyłam tylko błyszczyk.Zaznaczam, że na co dzień podoba mi się tylko naturalny makijaż, moim zdaniem wszelkie cienie do powiek w kolorach innych niż brąz, beż i róż, ewentualnie złoty latem, wyglądają nieciekawie . Nie podobają mi się również konturówki, kredki do oczu, eye-linery- przynajmniej w wersji na dzień. Na dobrą sprawę wystarczyłby tusz do rzęs, odrobina podkładu i pudru, róż i błyszczyk/pomadka. Wyżej Y-ulia napisała, że nie rozumie kobiet mających coś do ukrycia a nie stosujących makijażu. Cóż, muszę się z tym po części zgodzić bo w pierwszym zdaniu napisałam, kiedy kobieta może być atrakcyjna bez makijażu. W przeciwnym razie uważam, że warto wyrównać cerę podkładem, zastosować korektor, choć jestem w stanie zrozumieć kobiety które nie lubią mieć niczego na twarzy. W sumie to lepiej nałożyć mniej albo nic niż przesadzić z ilością kosmetyków

[pani_smith]

Napisane przez Julkaaa777

A co uważacie o dziewczętach ponizej 17 lat niemiłosiernie nakładających warstwy podkładu tworzac tapetę, która jeszcze uwydatnia te ich niedoskonałości... :/

oj nie uogólniajmy w ten sposób, że jakiś wiek "uprawnia" o robienia sobie makijażu i wtedy się wygląda fajnie, a rok wcześniej - niefajnie.
podstawowa zasada brzmi - odpowiednio do wieku i okazji. i to obowiązuje wszystkie z nas.

prawdą jest natomiast, że te młodsze dziewczyny, często zaczynające dopiero się malować, mają tendencję do przeginania. co druga młodsza nastolatka nie tylko na imprezie ma pół tubki podkładu na gębie i wysmolone czarną kredką oczy i wszystko w okolicy. dumnie nazywa to makijażem, a tak naprawdę ani to ładne, ani tym bardziej jej w tym nie jest ładnie.

z jeszcze innej strony - babcia mojej przyjaciółki jest dystyngowaną starszą panią - nie wyobrażalnym jest dla niej, by wyjść do ludzi bez makijażu. ale nie odmawiajmy jej tego, że w delikatnym makijażu, odpowiednim do jej wieku i urody, wykonanym kosmetykami dla pań dojrzałych, nie wygląda ładnie.

[y_ulia]

Napisane przez seemore

W moim przypadku jest kilka powodów:
1. Nie znosze miec czegokolwiek na twarzy
2. Bardzo mi sie twarz poci i wszystko zaraz by sie zlało
3. Uwazam ze jestem tak beznadziejna ze mi nic nie pomoze
4. Nie umiem sie malowac
5. Nie stac mnie na kolorowe kosmetyki, wiem, ze nie sa az tak drogie ale jesli wybiore to, to bede musiala zrezygnowac z czegos innego a nawet z jedzenia
6. Nie mam po co sie malowac bo rzadko wychodze z domu, nie lubie ludzi
Mysle ze to wszystko

uwazasz ze jestes beznadziejna i nic ci nie pomoze - moim zdaniem makijaz by pomógł. nawet w podobudowaniu pewnosci siebie.
kosmetyki nie sa drogie. mozna kupic za 10 zł fluid ktory wystarczy na 3 m-ce i jest dobry. tusz do rzęs oreintacyjnie tak samo. bo zacznijmy od tego ze ja nie mowie o makijazu niewiadomo jakim tylko o delikatnym podkresleni uurody - zakryciu niedoskonalosci, przyciemnieniu rzęs. nie chce tu akurat na Ciebie najezdzac, w ogole nie chce na nikogo najezdzac bo w sumie malo mnie interesuje co ktos robi - jego sprawa...
a jezeli rzadko wychodzisz z domu i nie lubisz ludzi to juz w ogole troche nie rozumiem, ale nie mnie to oceniac.
pozdrawiam.


/przepraszam jezeli kogos uraze swoimi postami i swoim zdaniem./

[o000agus]

Napisane przez y_ulia

nie chce tu akurat na Ciebie najezdzac, w ogole nie chce na nikogo najezdzac bo w sumie malo mnie interesuje co ktos robi - jego sprawa...
a jezeli rzadko wychodzisz z domu i nie lubisz ludzi to juz w ogole troche nie rozumiem, ale nie mnie to oceniac.
pozdrawiam.
/przepraszam jezeli kogos uraze swoimi postami i swoim zdaniem./

gratuluję wyrozumiałości, tolerancji i niezwykle grzecznego sposobu wypowiedzi


zgadzam się co do ceny makijażu - u mnie wygląda to naogół tak:
puder ze skrobii zmieszany z mozaiką joko
kredka do oczu czarna - diadem - tania bazarkowa ale wytrzymała i bardzo naturalnie wyglądająca
kuleczki brązujące - mieszanka różnych tanich kulek
tusz do rzęs - tu jest różnie ale nigdy nie droższy niż 20 zł a starzcza mi na ponad 3 miesiace.
dermacol - to już wogóle super oszczędna sprawa - na bank nie zużyję go przed terminem przydatności mimo ze połowę już oddałam komuś

w przeliczeniu to nie więcej niż 5 zł miesięcznie przy codziennym stosowaniu

[carrot]

Napisane przez y_ulia

fluid ktory wystarczy na 3 m-ce

Ojoj, na 3 m-ce tylko? Mój ma już chyba z rok i wciąż jest go baaardzo dużo Te 3 miechy to chyba przy używaniu dzień w dzień?

A propos kosmetyków. Są dobre i świetne kosmetyki za grosze tak na prawdę. Moja kosmetyczka np. uważa, że polskie kosmetyki, a głównie kremy są najlepsze i gdy pytałam ją o np. Mary Kay powiedział szczerze, że nie ma zielonego pojęcia jakie te kosmetyki są. Kiedyś koleżanka na uczelni zaskoczyła mnie przepięknym turkusowym cieniem. Spytałam "gdzie? za ile?". W życiu nie spodziewałabym się, że to był ryneczkowy produkt za 2 zł. Po prostu: szok W dodatku powiedziała, że cień trwalszy niż niektóre nie byle jakie firmówki, które leżą w jej kosmetyczce Raz jeszcze potwierdza się stwierdzenie "tani nie oznacza zły".

[klatka]

To prawda. Też mam takie doświadczenia. Kiedy kupuję kosmetyki droższe jakiejś niby dobrej firmy bardzo często okazuje się że są dużo gorsze od tych tańszych. Przejechałam się już na firmie Astor i Rimmel. Teraz wybieram Soraye i jestem zadowolona. Właśnie używam tuszu do rzęs Soray, podkładu i balsamu. Podkład jest najlepszy- nie rozmywa się, nie poprawiam się od rana do samego wieczora kiedy zmywam makijaż i nie używam już na niego pudru.

[TheCuteOne]

Makjiaż potrafi zeszpecić i upiększyć.
Myślę że nawet przepiękna kobieta w dobrze dobranym makijażu wygląda lepiej niż bez niego, bo przecież piękne rysy mogą być pięknie podkreślone.
Ja czasami maluje się dość mocno (czerwona szminka lub smoky eyes), czasami nie maluje się w ogóle (mam ciemną oprawę oczu przy jasnych włosach, i jasną ale rzadko robiącą niespodzianki cere), a czasami tylko trochę. Zależy od okazji, wieku itd.
A więc odpowiedź na tytułowe pytanie to: Zależy to od sytuacji, rodzaju makijażu i wieku.
Nie koniecznie od kobiety.

[magrat16]

ja do tej pory malowałam się rzadko. Miałam za mało czasu, żeby się wyrobić. Wstawałam o szóstej i byłam wtedy tak nieprzytomna, że kilka razy wsadziłam sobie szczoteczkę od tuszu do oka, kilka razy spóźniłam się przez malowanie na autobus i dałam sobie spokój. Zresztą mi zbytnio nie było to potrzebne. Mam naturalnie b. czarne i długie rzęsy, czarne brwi, dosyć gładką cerę( czasami jakieś krostki mi wyskakiwały, ale je maskowałam). Teraz gdy mam wakacje eksperymentuję trochę z makijażami. Nowe cienie, nowy tusz.
Jednak z moich obserwacji wynika, że bardzo często lepiej wygląda dziewczyna bez makijażu, niż ta co przesadziła...

[Celestia]

Więc w moim przypadku jest tak, ze się maluję, aczkolwiek staram się to robić jak najrzadziej i jak najmniej tego wszystkiego na siebie kłaść. Zazwyczaj jest tak, ze mam puder, róż, kredkę do oczu i błyszczyk tuszu używam bardzo rzadko, gdyż natura obdarzyła mnie naprawdę ładnymi rzęsami, czego jednak nie zrobiła w kwestii buzii, gdzie jednak pryszcze dają o sobie znać

A co do drugiej kwestii.... uważam, ze nieumalowana kobieta moze być rownie atrakcyjna jak i umalowana, pod warunkiem, ze ta druga robi to z rozwagą...

[Rena]

Napisane przez malenka294

dla mnie to są tzw przemysłówy,nie wiem sama z kad ta nazwa,ktoś tak kiedyś powiedział i sie przyjeło,gówniary które za wszelka cene chcą byc dorosłe,do tego jeszcze mini,szpilki,papieros w ręce i mamy przemysłówę, nie potrzebnie przyspieszać czegoś co i tak jest nieuniknione(makijaż)

Interesujaca nazwa

Dla mnie to po prostu dziewczyny szukajace imagu.

Napisane przez seemore

W moim przypadku jest kilka powodów:
1. Nie znosze miec czegokolwiek na twarzy
2. Bardzo mi sie twarz poci i wszystko zaraz by sie zlało
3. Uwazam ze jestem tak beznadziejna ze mi nic nie pomoze
4. Nie umiem sie malowac
5. Nie stac mnie na kolorowe kosmetyki, wiem, ze nie sa az tak drogie ale jesli wybiore to, to bede musiala zrezygnowac z czegos innego a nawet z jedzenia
6. Nie mam po co sie malowac bo rzadko wychodze z domu, nie lubie ludzi
Mysle ze to wszystko

ad.3 Ty na serio tak?
ad.4 Ja tez w Twoim wieku nie umialam.
ad.5 To na co wydajemy pieniadze jest naszym wyborem.
ad.6. A co z obowiazkami?

[_Lidia_]

Szczęściarom jest dobrze bez makijażu.

Nie znoszę ani tapeciar, ani przesadnych naturalistek. Czyli skrajności. Uważam, że makijaż dobrze zrobiony naprawdę dodaje masę uroku i kobieta wygląda w nim lepiej. Ja sama maluję się na codzień delikatnie - już taki makijaż czyni cuda! I nikt mi nie wmówi, że makijaż jest niepotrzebny i całkowicie zbędny! Również nie rozumiem dziewczyn i kobiet, które nie dbają choćby o podstawowe podkreślenie swojej urody. Być może te kobiety nie są mniej atrakcyjne - każdy lubi co innego, ale jak dla mnie powinno się dbać o takie szczegóły. Poza tym jeśli ktoś jest blady, naprawdę korzystniej mu w różu. Często kobiety bez makijażu wyglądają tak jakoś słabo. Jeśli chodzi o ceny kosmetyków, myślę, że zawsze można znaleźć jakiś korzystny kompromis.

[y_ulia]

Napisane przez _Lidia_

Szczęściarom jest dobrze bez makijażu.

Nie znoszę ani tapeciar, ani przesadnych naturalistek. Czyli skrajności. Uważam, że makijaż dobrze zrobiony naprawdę dodaje masę uroku i kobieta wygląda w nim lepiej. Ja sama maluję się na codzień delikatnie - już taki makijaż czyni cuda! I nikt mi nie wmówi, że makijaż jest niepotrzebny i całkowicie zbędny! Również nie rozumiem dziewczyn i kobiet, które nie dbają choćby o podstawowe podkreślenie swojej urody. Być może te kobiety nie są mniej atrakcyjne - każdy lubi co innego, ale jak dla mnie powinno się dbać o takie szczegóły. Poza tym jeśli ktoś jest blady, naprawdę korzystniej mu w różu. Często kobiety bez makijażu wyglądają tak jakoś słabo. Jeśli chodzi o ceny kosmetyków, myślę, że zawsze można znaleźć jakiś korzystny kompromis.

o, dokładnie! o to mi chodzilo ;]

[seemore]

Napisane przez Rena

ad.3 Ty na serio tak?
ad.4 Ja tez w Twoim wieku nie umialam.
ad.5 To na co wydajemy pieniadze jest naszym wyborem.
ad.6. A co z obowiazkami?

ad.3 tak
ad.6 jak musze to wychodze, ale tylko wtedy gdy naprawde musze :/

[o000agus]

Napisane przez seemore

ad.3 tak
ad.6 jak musze to wychodze, ale tylko wtedy gdy naprawde musze :/

ad. 3 - co tak bardzo Ci się w sobie nie podoba?
ad. 6 - nie uznaj tego za obrazę - ale skoro masz tak niską samoocenę i zaczynasz się odcinać od świata to może potrzebujesz pomocy? najlepiej rozmowy z psychologiem.

tracisz najlepsze lata swojego życia. w dodatku twój podpis... dziewczyno nawet jeśli nie jesteś najpiękniejsza (chociaz na pewno nie jest z toba tak zle jak piszesz) na pewno masz w sobie wiele pozytywnych cech i umiejętności. i chociażby z tym powinnaś wyjść do ludzi. szczerze mowiac wole ludzi nadmiernie zakompleksionych niz z narcyzmem

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Antoine de Saint-Exupéry

[seemore]

Napisane przez o000agus

ad. 3 - co tak bardzo Ci się w sobie nie podoba?
ad. 6 - nie uznaj tego za obrazę - ale skoro masz tak niską samoocenę i zaczynasz się odcinać od świata to może potrzebujesz pomocy? najlepiej rozmowy z psychologiem.

tracisz najlepsze lata swojego życia. w dodatku twój podpis... dziewczyno nawet jeśli nie jesteś najpiękniejsza (chociaz na pewno nie jest z toba tak zle jak piszesz) na pewno masz w sobie wiele pozytywnych cech i umiejętności. i chociażby z tym powinnaś wyjść do ludzi. szczerze mowiac wole ludzi nadmiernie zakompleksionych niz z narcyzmem

"Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu."
Antoine de Saint-Exupéry

Lepiej by bylo zapytac co mi sie podoba Czasami sie zastanawiam, czy w czymkolwiek mam szczescie. Psycholog mi nie pomoze. Chce isc do szpitala psychiatrycznego. Taki pokoik wylozony materacami z drzwiami bez klamki to jest to. Nie bede musiala sie nikomu pokazywac... :/ A tak poza tym, przydaloby mi sie z kilkadziesiąt tysięcy. Rozwiazalabym dzieki temu wiekszosc moich problemow. A tak to dupa blada

[pakosta]

O kilkadziesiąt tysięcy to by mi też się przydało I zdecydowanie wyleczyłoby mnie z kilku kompleksów....

[Equita]

Kiedys to nawet do spania malowalam sie (tak jak to moja mama cale zycie robila i nadal robi)... z kompleksow wyleczyl mnie moj narzeczony Teraz makijaz jest dla mnie zabawa i delikatnym podkresleniem urody, a nie maskowaniem sie przed swiatem . Skoro moj narzeczony jeszcze ode mnie nie uciekl to chyba nie wygladam tak zle bez makijazu

Moja babcia zawsze mowila: Kazda potwora, znajdzie swego amatora
Gusta sa rozne, nie warto tracic czasu na kompleksy.
Kazda z nas jest piekna

[elle_woods]

ja sie maluje codziennie (jesli wiem ze bede sie widziec z kims oprocz mojej wspollokatorki). i tak od 17 roku zycia - a mam 23 ie powiem ze mi z tym dobrze.
zaczelo sie od wczesnolicealnych kompleksow. mam bardzo jasna cere i oprawe oczu, genetyczne cienie pod oczami i blond wlosy wiec wygladam bez makijazu nijako. potem warszawska woda zafundowala mi tradzik kiedy przyjechalam na studia. i zaczelo sie bledne kolo im wiecej niespodzianek tym wiecej podkladu na twarzy, samonapedzajacy sie mechanizm... ale najlepsze jest to ze doszlam do zupelnej perfekcji w tuszowaniu zmian - jak mowilam komus ze mam tradzik to sie pukali w czolo. no ale nigdy nie dalam nikomu szansy zobaczenia mnie bez tapety...
teraz od kiedy czytam wizaz, nie uzywam drogeryjnych podkladow. od roku jestm na dermablendzie + puder z tej samej serii, i cera mi sie poprawila diametralnie. do tego kwasy - acnederm, migdalowy.
no ale zostaly przebarwienia. nieduze, ale zawsze. tak wiec dalej nie ma szans zebym wyszla z domu bez podkladu - NAWET po bulki wiem ze to zalosnie brzmi, ale ja wole sie umalowac, i nie mowie tu o tonie tapety, i nie miec wrazenia ze wszyscy sie na mnie patrza i nie czuc sie po prostu zle. mam swiadomosc ze to juz jest na granicy obsesji, bo dla mnie upal czy deszcz to nie jest argument do rezygnacji z makijazu. zreszta doszlam do takiej perfekcji ze moje makijaze maja wytrzymalosc stali
ale zle mi z tym bo oczywiste jest ze teraz jestem singlem, ale jak sie ma faceta, a juz na pewno jak sie z nim zamieszka, to nie ma mozliwosci pokazywania mu sie tylko w makijazu... boje sie tej reakcji pierwszej na moja nieumalowana twarz ktora w makijazu jest ladna i interesujaca a bez... szkoda gadac

[Equita]

ja tez mam jasna oprawe oczu (w dodatku sa one gleboko osadzone) i jak nie umaluje rzes, to jakbym ich nie miala... ale juz sie przyzwyczailam do mojego odbicia w lustrze bez makijazu... a od roku chodze na basen, a tam to lepiej bez makijazu, bo inaczej moze byc zabawnie...raz mialam niby wodoodporny tusz a i tak po wyjsciu wody wgladalam jak mis panda

[ilo16na]

Ja sie maluje by ukryc to i to i nie wygladac tak blado i na zmeczona.Maluje sie codziennie do szkoly bo mam okropne since i blada cere wiec podklad rozswietlajacy lub krem przynajmniej i obowiazkowo tusz do rzes- czasem blyszczyka zapomne.
Niektore kobiety sa piekne bez makijaz a niektorym to bym dała obowiazek odrobiny chociaz.

[Rena]

Napisane przez ilo16na

Ja sie maluje by ukryc to i to i nie wygladac tak blado i na zmeczona.Maluje sie codziennie do szkoly bo mam okropne since i blada cere wiec podklad rozswietlajacy lub krem przynajmniej i obowiazkowo tusz do rzes- czasem blyszczyka zapomne.
Niektore kobiety sa piekne bez makijaz a niektorym to bym dała obowiazek odrobiny chociaz.

Ja tez mam cienie pod oczami - korektor jest wiec nawet wazniejszy od podkladu. Tez mam jasna cere, ale nauczylam sie ja lubic. Cieni nie polubie nigdy - ale jak jestem wypoczeta, wyspana czy jeszcze lepiej - opalona, to wtedy sa znacznie mniejsze.

[Sz.]

Mam bardzo jasną, przezroczystą cerę i fioletowe cienie pod oczami, ale nie używam podkładów. Strasznie ich nie lubię. Poza tym, mam kwasy retinoidy więc skórę mam coraz lepszą - jednolitą i gładką. Co do oczu, są jasne, ale przy kolorze skóry i bardzo jasnej oprawie wyglądają na ciemniejsze, czasem ciemnoszare. Kiedyś znajomy kobieciarz powiedział mi, że mam bardzo ładne oczy, gdybym tylko ich nie malowała. Malowałam, ale przestałam, bo wstawałam o 5 i musiałam po prostu się wyspać.
A jak się wyspałam to czułam się tak doskonale, że cały świat należał do mnie^^.

Czasem używam tylko szminki, mam problem z pierzchnięciem. No i lubię na ustach trochę zdecydowanego koloru.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

kobieta bez makijazu brzydsza i mniej atrakcyjna?

dziewczyny malujecie sie z racji tego ze jestescie brzydkie..??
z brzydkiego kaczatka nawet najlepszy makijaz nie zrobi pieknego labedzia
lubie sie malowac i jak najbardziej jestem za, ale pamietajcie, bez niego jestescie rownie ladne..
dlatego nie robcie tego na sile, nigdy za mocno ani nieumiejetnie, zwlaszcza kiedy powoli robi sie juz tak goraco ze wszystko po nas splywa..

[lemoorka]

Napisane przez y_ulia

szczerze? nie rozumiem kobiet/dziewczyn? ktore maja te swoje 17,18 czy 19 lat, nie wygladaja bez makijazu rewelacyjnie (no az sie prosi jakis podklad czy co najmniej TUSZ DO RZES) a jednak sie nie malują. jakies propagowanie postawy: "weźcie ode mnie kosmetyki"? skoro mozna duzo lepiej wygladac w makijazu?

Może mam dzwiną postawę, ale uważam, że jak sa problemy z cerą to najpierw dermatolog, pielegnacja i dopiero makijaż.

Napisane przez y_ulia

uwazasz ze jestes beznadziejna i nic ci nie pomoze - moim zdaniem makijaz by pomógł. nawet w podobudowaniu pewnosci siebie.
kosmetyki nie sa drogie. mozna kupic za 10 zł fluid ktory wystarczy na 3 m-ce i jest dobry. tusz do rzęs oreintacyjnie tak samo. bo zacznijmy od tego ze ja nie mowie o makijazu niewiadomo jakim tylko o delikatnym podkresleni uurody - zakryciu niedoskonalosci, przyciemnieniu rzęs. nie chce tu akurat na Ciebie najezdzac, w ogole nie chce na nikogo najezdzac bo w sumie malo mnie interesuje co ktos robi - jego sprawa...
a jezeli rzadko wychodzisz z domu i nie lubisz ludzi to juz w ogole troche nie rozumiem, ale nie mnie to oceniac.
pozdrawiam.


/przepraszam jezeli kogos uraze swoimi postami i swoim zdaniem./

W wieku dojrzewania często przechodzi się weltschmerz. CHoćby nałozyła podkład z diora, tusz z chanel i dobre perfumy to mogłoby też nie pomóc. Trzenba wierzyć w siebie Przejdzie jej, z dojrzewania sie wyrata

Napisane przez elle_woods

ja sie maluje codziennie (jesli wiem ze bede sie widziec z kims oprocz mojej wspollokatorki). i tak od 17 roku zycia - a mam 23 ie powiem ze mi z tym dobrze.
zaczelo sie od wczesnolicealnych kompleksow. mam bardzo jasna cere i oprawe oczu, genetyczne cienie pod oczami i blond wlosy wiec wygladam bez makijazu nijako. potem warszawska woda zafundowala mi tradzik kiedy przyjechalam na studia. i zaczelo sie bledne kolo im wiecej niespodzianek tym wiecej podkladu na twarzy, samonapedzajacy sie mechanizm... ale najlepsze jest to ze doszlam do zupelnej perfekcji w tuszowaniu zmian - jak mowilam komus ze mam tradzik to sie pukali w czolo. no ale nigdy nie dalam nikomu szansy zobaczenia mnie bez tapety...
teraz od kiedy czytam wizaz, nie uzywam drogeryjnych podkladow. od roku jestm na dermablendzie + puder z tej samej serii, i cera mi sie poprawila diametralnie. do tego kwasy - acnederm, migdalowy.
no ale zostaly przebarwienia. nieduze, ale zawsze. tak wiec dalej nie ma szans zebym wyszla z domu bez podkladu - NAWET po bulki wiem ze to zalosnie brzmi, ale ja wole sie umalowac, i nie mowie tu o tonie tapety, i nie miec wrazenia ze wszyscy sie na mnie patrza i nie czuc sie po prostu zle. mam swiadomosc ze to juz jest na granicy obsesji, bo dla mnie upal czy deszcz to nie jest argument do rezygnacji z makijazu. zreszta doszlam do takiej perfekcji ze moje makijaze maja wytrzymalosc stali
ale zle mi z tym bo oczywiste jest ze teraz jestem singlem, ale jak sie ma faceta, a juz na pewno jak sie z nim zamieszka, to nie ma mozliwosci pokazywania mu sie tylko w makijazu... boje sie tej reakcji pierwszej na moja nieumalowana twarz ktora w makijazu jest ladna i interesujaca a bez... szkoda gadac

Powtórze się- najpierw dermatolog, pielegnacja

Napisane przez ilo16na

Ja sie maluje by ukryc to i to i nie wygladac tak blado i na zmeczona.Maluje sie codziennie do szkoly bo mam okropne since i blada cere wiec podklad rozswietlajacy lub krem przynajmniej i obowiazkowo tusz do rzes- czasem blyszczyka zapomne.
Niektore kobiety sa piekne bez makijaz a niektorym to bym dała obowiazek odrobiny chociaz.

Napisane przez Rena

Ja tez mam cienie pod oczami - korektor jest wiec nawet wazniejszy od podkladu. Tez mam jasna cere, ale nauczylam sie ja lubic. Cieni nie polubie nigdy - ale jak jestem wypoczeta, wyspana czy jeszcze lepiej - opalona, to wtedy sa znacznie mniejsze.

tez mam fioletowe cienoie i jasna cere- bo mam urode śniezki- ciemne włosy i oprawa- jasna karnacja. Na since stosuje krem pdo oczy, oczy tuszem rzadko maluje, wole odżywke, czasami uzywam kulek rozświetaljacyh, brązyjacych i delikatna szminke

Ja nie czuje się jak paszczur bez makijażu- zdrowe żeby, włosy, zadbane paznkocie kobiety to jest podstawa

[Rena]

Napisane przez lemoorka

O nie czujesze się jak paszczur bez makijażu- zdrowe żeby, włosy, zadbane paznkocie kobiety to jest podstawa

Z tym sie ciezko nie zgodzic. Czar nawet najpiekniejszego makijazu pryska gdy ktos sie usmiechnie i pokaze ubytki w uzebieniu... Do tego rozdwajace paznokcie przy najpiekniejszy odcieniu lakieru i najmodniejszym wzorku wygladaja zalosnie. Wysuszona szopa na glowie upieta w kok prosto z Paryza i tak pozostanie szopa.

[y_ulia]

Napisane przez lemoorka

Może mam dzwiną postawę, ale uważam, że jak sa problemy z cerą to najpierw dermatolog, pielegnacja i dopiero makijaż.

nie pisalam tego z mysla o kims kto ma jakis tradzik czy cos, bo wtedy to wiadomo ze bez dermatologa ani rusz. a nalozenie na duzo pryszczy tony podkladu, to juz w ogole.. okropnosc..

Napisane przez lemoorka

O nie czujesze się jak paszczur bez makijażu- zdrowe żeby, włosy, zadbane paznkocie kobiety to jest podstawa

no i z tym tez sie zgadzam ;]

kurde, zeby wszystko bylo jasne. ja nie jestem jakas tapeciarą. nie maluje sie codziennie - no moze tusz do rzęs i to tez nie niewiadomo jak, czyli nakladajac 50 warstw tuszu i spedzajac na tym zajeciu pół godziny ale szybkie 'dwa ruchy' szczoteczka zeby po prostu przyciemnic ich barwe no i niestety pokazac ze są. ale zwlaszcza teraz, gdy jest cieplo swieci sloneczko jest goraco i wogole luz bluz piekna opalenizna;P to po prostu zrezygnowalam z podkladu. i tak jak ty uwazam ze podstawa sa zdrowe i w ogole estetycznie wygladajace wlosy zeby i paznokcie. makijaz nie jest obowiazkowy ale jezeli ma kogos upiekszyc to po co tak sie od niego wzbraniac?


a i chcialam wrocic do wątku wymalowanych 13-latek. juz to dawno zauwazylam - wszystko mija z czasem. najpierw dziewczynki sie maluja d o tego stopnia ze nawet malowanie kresek w oczach staje sie codziennym rytualem, ale w liceum im to przejdzie. obecnie u mnie w szkole [liceum] tak wymalowane codziennie laski to jakis margnes spoleczny ( oczywiscie nikogo nie obrazajac ;P)

[ilo16na]

Napisane przez y_ulia

nie pisalam tego z mysla o kims kto ma jakis tradzik czy cos, bo wtedy to wiadomo ze bez dermatologa ani rusz. a nalozenie na duzo pryszczy tony podkladu, to juz w ogole.. okropnosc..



no i z tym tez sie zgadzam ;]

kurde, zeby wszystko bylo jasne. ja nie jestem jakas tapeciarą. nie maluje sie codziennie - no moze tusz do rzęs i to tez nie niewiadomo jak, czyli nakladajac 50 warstw tuszu i spedzajac na tym zajeciu pół godziny ale szybkie 'dwa ruchy' szczoteczka zeby po prostu przyciemnic ich barwe no i niestety pokazac ze są. ale zwlaszcza teraz, gdy jest cieplo swieci sloneczko jest goraco i wogole luz bluz piekna opalenizna;P to po prostu zrezygnowalam z podkladu. i tak jak ty uwazam ze podstawa sa zdrowe i w ogole estetycznie wygladajace wlosy zeby i paznokcie. makijaz nie jest obowiazkowy ale jezeli ma kogos upiekszyc to po co tak sie od niego wzbraniac?


a i chcialam wrocic do wątku wymalowanych 13-latek. juz to dawno zauwazylam - wszystko mija z czasem. najpierw dziewczynki sie maluja d o tego stopnia ze nawet malowanie kresek w oczach staje sie codziennym rytualem, ale w liceum im to przejdzie. obecnie u mnie w szkole [liceum] tak wymalowane codziennie laski to jakis margnes spoleczny ( oczywiscie nikogo nie obrazajac ;P)

Ja mam tak ze im jestem starsza to mniej sie maluje.Niedlugo mi stuknie 18stka i jak mialam 14 -15 lat to malowalam sie jak lafirynda a obecnie coraz mniej.Ale tusz korektor i kropelka podkladu obowiazkowa.
U mnie w szkole (szkola srednia- ja 2 klasa) najbardziej wymalowane sa 1 klasistki -3,4 klasa to naprawde minimalnie makijazu maja.