sześćdziesiątki z plusem

[elsi]

Ja w ogóle "wiszę" Ci jeszcze instrukcję wklejania fotek
A skoczka pobiera się tak:
* najpierw klikasz "odpow" jak zwykle, gdy rozpoczynasz odpowiedź
* potem klikasz w "zaawansowane opcje". To guzik po prawej, poniżej okienka w którym piszesz.
* przenosi Cię to do okna zaawansowanej edycji, w którym po prawej stronie masz menu z emotkami
* pod tymi emotkami masz napis "więcej". Klikasz go i wtedy wyskakuje Ci okno z dodatkowymi emotkami

Nie wiem, czy wiesz, że emotki możesz też wpisywać "z ręki" (jak w GaduGadu). I tak np. to dwukropek z dużym D [ : i D] zwykły to dwukropek plus nawias [ : i ) ] itd.
Niestety niektórych emotek nie możesz wpisywać tak prosto, bo składają się ze słowa wpisanego powmiędzy dwa dwukropki (bez spacji przed wyrazem) np.:
- skoczek to : hot:
- wściekły to : mad:
- zwykły skoczek to : jupi:
- róża to : roza:
- pytajnik to : confused:
itd.
Gdy najedziesz kursorem myszki na emotkę, pojawią Ci się wyrazy, które nalezy wstawić pomiędzy te dwukropki, by emotka się pokazała

A o ślubie już tyle pisałam wszędzie, że jakoś nie wpadłam na myśl i tu się pochwalić - przepraszam W naszym przypadku praktycznie od początku było wiadomo, że niedługo się pobierzemy, jak tylko Przemek znajdzie pracę. Praca już od kilku miesięcy jest, teraz czekamy tylko na mój ukochany maj
I konwalie!

[starsza pani]

Napisane przez robótka

Umilkłam na dość długo, ale to nie znaczy,że nie czytałam tych postów. Myślę, że mi wybaczycie moje milczenie.

Nie,nie wybaczymy.

Napisane przez dajana3

Witaj!
Tylko pare slow bo dzis nie mam czasu- ja staruszka na wlasne zyczenie bylam juz w wiku lat 40. Dlugo trwalo zanim dotarlo do mnie, ze ja jeszcze tak naprawde to nie zaczelam zyc. W tej chwili mam skonczone 57. jestem emerytka w Polsce a tutaj mieszkam i pracuje . Ciezko pracuje , ale jestem zadowolona , czuje sie coraz lepiej i mlodziej( bez extrawagancji) i.....wlasnie mam zamiar zaczac zyc we dwoje tzn poszukac sobie jakiegos mena.

Bardzo proszę napisz więcej o sobie.Zafrapował mnie ten skrócony do max.wycinek z życia.Dlaczego na własne życzenie w wieku 40 lat opuściłaś głowę.Fajnie,że teraz jest inaczej ale co spowodowało,że "szklanka jest do połowy pełna" a nie tak jak kiedyś "od połowy pusta"?

Napisane przez Babygia

chcialam choc troche opowiedziec o ludziach,ktorych w dzisiejszych czasach nielatwo juz spotkac,

B w Twym poście tyle smutku i tęsknoty za tym co już nie wróci,że nie mogłam się pozbierać przez kilka dni.I jeszcz ten były mąż..... Na szczęście w którymś z wątków przeczytałam,że ułożyłaś sobie nowe życie z super partnerem--i odetchnęłam.Gdybym umiała umieścic tego radosnego skoczka,który rozrabia u Elsi wiedziałabyś jak się z tego cieszę.
ps.po wysłaniu tych treści zobaczyłam,że Elsi stanęła na wysokości zadania (dziękuuuuję) tak więc następnym razem zasypię Was skaczącą radością.

[robótka]

Opowiem jak zaczęła się moja przygoda z komputerem.Mam 2 synów komputerowców.Najmłodszy mieszkał ze mną do ukończenia informatyki. Ja wówczas zajmowałam sie sprzedażą pojemników .Praca polegała na robieniu prezentacji i gotowaniu lub pieczeniu z użyciem prezentowanego towaru.Potrzebne były przepisy, by dołączyć do sprzedanych pojemników.Z początku syn i jego dziewczyna bez szemrania przepisywali je na kompie, ale później się zbuntowali.Powiedzieli, że takie nudy mam sobie sama pisać. Podkreślając,że to wstyd,żeby mając 2 synów nie umieć sobie poradzić z komputerem. Oczywiście to był wybieg najmłodszego,żeby mnie zmobilizować.No i się zaczęło,mozolnie bo nie chciało mnie się uczyć, ale syn był nieubłagany. Do tej pory mam jeszcze nie wszystko opanowane, ale już jakoś sobie radzę. Później sie wyprowadził (zostawiając stary komp) i powiedział,że dzięki temu,że był uparty, mogę sama korzystać z kompa. Oczywiscie jak zachodzi taka potrzeba,że coś mi się dzieje nie tak , wsiada na rower i przyjeżdża naprawić.Teraz jestem przekonana,że może się nauczyć także w tym wieku nawet ktoś tak oporny jak ja.

[starsza pani]

Elsi,litości nic z tego nie rozumiem.Jutro usiąde nad tym szyfrem.Bratanica napisała mi dzisiaj,że obroniła pracę mgr. i schudła przy tym 2 kg.Myślę,że ja z 10 kg.będę miała z głowy.I pomyśleć,że Robótka właśnie napisała,że jest oporna do nauki.Robótko bije Cię na głowę.
Nie ma u mnie żadnego guzika po prawej!!!!!!

[elsi]

Gratuluję Wam obu zatem

A ja myślałam, że napisałam to wszystko zrozumiale
Jak to nie ma guzika? Popatrz no najpierw na guzik "Wyślij szybką odpowiedź", który musisz przycisnąć by wysłać wiadomość. Po jego prawej jest magiczny guzik "zaawansowane opcje". Chyba, że mylę znowu strony
I nie życzę sobie gadania o braku talentów komputerowych Idzie Ci wspaniale, tylko pora już nie ta, na przyswajanie wiedzy

Na dobry poczatek pomijając cała sprawę okienek napisz:
:_hot:
tylko pomiń czerwoną kreskę pomiędzy ":" a "hot:"

A ja uciekam spać - jutro Ci nie odpuszczę
Dobranoc!

[Fafix]

Bardzo mnie zainteresował ten wątek, jestem 30 z plusem, mieszkam na wsi pod Wrocławiem , moja babcia, mama taty ma 85 lat , a ta, z którą przeżyłam ponad 20 lat, już od 12 lat nie żyje. Przyjechała z Polski, ob. Ukraina, w 1945r. Ale na tym dziś zakończę, bo już póżno, a właściwie to już sobota. Pozdrawiam

[Babygia]

Napisane przez starsza pani

Nie,nie wybaczymy.


Bardzo proszę napisz więcej o sobie.Zafrapował mnie ten skrócony do max.wycinek z życia.Dlaczego na własne życzenie w wieku 40 lat opuściłaś głowę.Fajnie,że teraz jest inaczej ale co spowodowało,że "szklanka jest do połowy pełna" a nie tak jak kiedyś "od połowy pusta"?


B w Twym poście tyle smutku i tęsknoty za tym co już nie wróci,że nie mogłam się pozbierać przez kilka dni.I jeszcz ten były mąż..... Na szczęście w którymś z wątków przeczytałam,że ułożyłaś sobie nowe życie z super partnerem--i odetchnęłam.Gdybym umiała umieścic tego radosnego skoczka,który rozrabia u Elsi wiedziałabyś jak się z tego cieszę.
ps.po wysłaniu tych treści zobaczyłam,że Elsi stanęła na wysokości zadania (dziękuuuuję) tak więc następnym razem zasypię Was skaczącą radością.

Ach,nie chcialam byc az taka pesymistyczna.W sumie te wszystkie wspomnienia dodaja mi sily,gdy jest burzliwie,i czasami,gdy nie wiem,co mam robic,mysle o Rodzicach,i jakos sie wszystko daje rozplatac.Jakos tak mi sie zycie pokielbasilo,fakt-gdyby nie moj mily,ktory stoi mocno na ziemi,to ja,bujajaca wiecznie w oblokach,chyba bam juz dawno oszalala.Jakos po smierci rodzicow pokomplikowalo sie wszystko,ale coz-
mam wiele odpowiedzialnosci,i nie moge sie poddawac.Tylko czesto sil brak.
Ale-nie mysl,ze jestem beksa i mazgajem.Wrecz przeciwnie-lubie,ha,wrecz kocham smiac sie i dworowac sobie z przeciwnosci zycia(czyni je to mniej strasznymi),kocham zycie,moja Rodzinke i ciekawych ludzi,uwielbiam ksiazki,dobre filmy(ostatnio z wielka rozkoszy obejrzala serial "Rzym" na DVD,polecam!!!),kocham morze i nasze,jezeli nawet nieidealne,jednak sliczne,polskie plaze(jestem urodzona Gdanszczanka),i wiele innych rzeczy,drobiazgow,z ktorych sklada sie cala uroda zycia.
Ciesze sie,ze trafilam na ten watek.Wizaz ogolnie jest bardzo fajny,jednak tu moge porozmawiac z kobietami,ktore maja juz pewne doswiadczenie,jedna szybciej rozumie druga,i pojmie ,o co chodzi.
Wiele tu ciepla i zyczliwosci,czuje sie zawsze lepiej,gdy cos napisze.
A teraz-chcialabym sie przedstawic-fotograficznie,jak to uczynila juz jedna respondentka przede mna-notabene-masz cudowna babcie!Jaki blysk w oku!
Pokaze wam wiec-meza z nasza zwariowana papuga,niemniej zwariowana koteczke Micke,syna z przyjaciolka,corke i na koniec-moja skromna osoba.
Pomyslalam,ze skoro wymieniamy ju tak osobiste mysli,nie zaszkodzi poiznac sie osobiscie
Buzka,czekam z niecierpliwoscia tu na Was!!!! jörg bonnie.jpg

kasia markus.jpg

Kicia micia.jpg

ich.jpg

Alina.jpg

[Babygia]

Napisane przez coccinelle

jestes super)))

chociaz...mali chlopcy tez nadaja sie do rozpieszczania?
tzn. fizycznego?)) bo mam tez brata, ktory wlasnie rozpoczal nauke w [/b]podstawowce i mowi "babciu przestan w tej chwili!! ja jestem duzy!!!", kiedy ktoras chce go wysciskac.
a mi jeszcze sugeruj, ze jestem niespelna rozumu))

mali chlopcy nie sa przytulasci)) a szkoda, co?

pozdrawiam serdecznie))

Roznie z tym bywa.Przy kolegach to zapomnij.Reputacje by im to zrujnowalo.Ale w domu,tak w 4 oczy,to juz calkiem inaczej...Moj syn za miesiac konczy 18 lat,i pozwala sie do tej pory mietosic-nie zawsze 100% dobrowolnie,ale jednak...
I co w nim cenie bezgranicznie-gdy maz jest na delegacji,a ja mam napady depresyjne,zabiera swoje manatki i spi w moim pokoju,oglada ze mna tv,gada az mu sie buzia nie zamyka...(Corcia robila to tez,ale ma teraz wlasne mieszkanie,duzo pracuje).Zawsze przyniesie sloneczko ze soba,i juz troszke latwiej jest...
Ja bardzo lubie dzieci i mlodziez-sama jeszcze niedawno tez taka bylam,i nie zapomnialam,jak to jest byc wchodzacym w dorosle zycie mlodym czlowiekiem...Uwazam,ze spoleczenstwo w dzisiejszych czasach za duzo doroslosci od mlodych wymaga,obowiazki,jak dorosly,ale prawa-jak dzieciak.To niesprawiedliwe.

[Babygia]

Napisane przez elsi

Zazdroszczę wszystkim Wam, które poznałyście swoich dziadków. Jedyny mój dziadek, jaki dożył urodzin swej wnuczki, zmarł rok po moich narodzinach. Znam Dziadków tylko z opowieści i kilku nielicznych zdjęć. Dlatego bardzo się cieszymy, że jest duża szansa, że nasze (Przemka i moje) dzieci będą mieć nawet prababcię!
Niestety ojciec P. nie żyje, a bardzo chciałabym go poznać
Coccinelle gratuluje! My też niedługo sie pobieramy. Właśnie może w ten weekend uda się zabukować datę ślubu w kościele.
Acha, bardzo lubię odrobinę niepokornych w wyglądzie chłopaków

Rozumiem Ciebie.Moje dzieci tez nie poznaly Dziadka.
Corka moja miala pare latek,gdy widziala dziadka,nie przypomina sobie.Ale na szczescie Tatko ja widzial.
Wnuczka.Markusa,zobaczyc nie zdazyl...Zmarl miesiac przed moim przyjazdem(planowanym),ta k wiec jego ukochany wnuk,ktorego mial zobaczyc pierwszy raz,mogl tylko pozegnac dziadka.
jedmak kazdego dnia opowiadam mu anegdotki rodzinne,wiec wie,ze mieliby sobie bardzo duzo do powiedzenie-bo-krew nie woda-moj syn ma wiele po moim Tatku,podobne zainteresowania.
Elsie,napewno i Tobie opowoadano wiele o dziadkach!Zauwazasz w sobie wiele ich cech???Albo-postepujesz tak a nie inaczej,i zastanawiasz sie czase-po kim ja to mam???
Coccinelle-gratulacje!!!!Byla romantyczne oswiadczyny?????Opisz!!!!

[robótka]

Mnie się wydawało,że nigdy się nie nauczę obsługi komputera. Byłam wściekła,jak czasem mnie zmuszał, nie chciał powtarzać kilkakrotnie tego co już ze dwa razy mówił. Kazał notować w zeszycie( bo kartki gubiłam )to co wiem,żeby pamiętać.Jak już opanowałam, to co było dla mnie ważne przy obsłudze, to mówił,że chyba teraz wiem dlaczego musiał być rygorystyczny wobec mnie.Jeszcze bywa, że czegoś nie wiem, ale to jeden albo drugi podpowie.Przyznam się,że nawet troszkę oszukiwałam,bo jak coś zapomniałam, to żeby mnie nie strfował pokryjomu prosiłam,żeby ktoś to mi zrobił np córka, synowa, zięć kto akuratnie był u mnie . A oni nie myśląc zrobili, w końcu się wydało. Byłam najbardziej oporną na wiedzę komputerową, bo żeby nie to,że musiałam coś mieć zrobione, to by mnie nikt nie zmusił.Teraz śmieszą mnie te początki.Starsza Pani, chcesz się nauczyć-to ważne,i szybciej się nauczysz.Trudniej nauka wchodzi tym, którzy nie chcą, a muszą,bo zmusza ich sytuacja.

[Babygia]

Napisane przez robótka

Mnie się wydawało,że nigdy się nie nauczę obsługi komputera. Byłam wściekła,jak czasem mnie zmuszał, nie chciał powtarzać kilkakrotnie tego co już ze dwa razy mówił. Kazał notować w zeszycie( bo kartki gubiłam )to co wiem,żeby pamiętać.Jak już opanowałam, to co było dla mnie ważne przy obsudze, to mówił,że chyba teraz wiem dlaczego musiał być rygorystycznywobec mnie.Jeszcze bywa, że czegoś nie wiem, ale to jeden albo drugi podpowie.Przyznam się,że nawet troszkę oszukiwałam,bo jak coś zapomniałam, to żeby mnie nie strfował pokryjomu prosiłam,żeby ktoś to mi zrobił np córka, synowa, zięć kto akuratnie był u mnie . A oni nie myśląc zrobili, w końcu się wydało. Byłam najbardziej oporną na wiedzę komputerową, bo żeby nie to,że musiałam coś mieć zrobione, to by mnie nikt nie zmusił.Teraz śmieszą mnie te początki.Starsza Pani, chcesz się nauczyć-to ważne,i szybciej się nauczysz.Trudniej nauka wchodzi tym, którzy nie chcą, a muszą,bo zmusza ich sytuacja.

Swieta prawda-jak jest chec i motywacja,to nauka szybciej idzie,bo i radosc z kazdego,chocby najmniejszego postepu mobilizuje...
I mnie daleko do bycia ekspertem-tym jest moj maz,ale on,pomomo tego,ze jest fenomenalnym czlowiekiem,i wielkiej wiedzy komputerowej,jest kiepskim nauczycielem,gdy go o cos pytam,galopuje z tematu na temat,klika jak opetany,kompletny groch z kapusta.
Wielu rzeczy nauczylam sie sama systemem prob i bledow-i nie pytajcie,ile razy przez to trzeba bylo konfigurowac system od nowa,tak naknocilam-a czesc podpytywalam u znajomych,obeznanych z tematem.
Wiec-nogdy sie nie poddawac,kochane Panie,moim skromnym zdaniem-co czlowiek wymyslil,drugi moze sie nauczyc!!!!

[elsi]

Dziewczyny, Wy w ogóle powinnyście być z siebie dumne! Chyba nie zdajecie sobie sprawy, że Wasze umiejętności często przerastają umiejętności tych najmłodszych Wizażanek, które mają kontakt z komputerami od tego najlepszego do nauki wieku. Ileż jest psioczenia na Wizażu o nieumiejętność cytowania (posty sie robią nieczytelne), czy używania wyszukiwarki. Często nawet nie umieją nawet napisać postów bez błędów lub sprawdzić pisowni w choćby pod Wordem (nie znoszę tego, bo jestem wzrokowiec i potem sama mam problemy ). Szokujące, ale prawdziwe jest to, ze one też nie umieją wstawiać zdjęć, a nawet emotek. Wam się chce, uczycie się, robicie postępy, a one proszą o pomoc chłopaków lub inne Wizażanki. Jesteście wspaniałe i doskonale sobie radzicie

Babygia, niestety dotarcie do wiadomości o dziadkach nie jest takie łatwe... Najbardziej zależy mi na informacjach o mojej babci od strony taty, bo według przekazów wujka (starszego brata Taty), jestem jej wierną kopią. Nie dość, że z wyglądu, to z zachowania, nawet poruszam sie podobno identycznie. Niestety pomimo, że z Tata mieszkam tyle lat pod jednym dachem, on praktycznie ze mną nie rozmawia. Tata ma ciężki charakter i różne "widzimisię" i nie sposób go przeskoczyć. To co wiem o dziadkach, pochodzi od wspomnianego wujka. On niestety mieszka na drugim końcu Polski, obecnie już nie jest pierwszej młodości, oraz zdrowia i rzadko juz u nas bywa a i my u niego. Kuzyn z rodzina pojawia się u nas regularnie, ale przez niego nie sposób załatwić takich spraw.

[Babygia]

Napisane przez elsi

Babygia, niestety dotarcie do wiadomości o dziadkach nie jest takie łatwe... Najbardziej zależy mi na informacjach o mojej babci od strony taty, bo według przekazów wujka (starszego brata Taty), jestem jej wierną kopią. Nie dość, że z wyglądu, to z zachowania, nawet poruszam sie podobno identycznie. Niestety pomimo, że z Tata mieszkam tyle lat pod jednym dachem, on praktycznie ze mną nie rozmawia. Tata ma ciężki charakter i różne "widzimisię" i nie sposób go przeskoczyć. To co wiem o dziadkach, pochodzi od wspomnianego wujka. On niestety mieszka na drugim końcu Polski, obecnie już nie jest pierwszej młodości, oraz zdrowia i rzadko juz u nas bywa a i my u niego. Kuzyn z rodzina pojawia się u nas regularnie, ale przez niego nie sposób załatwić takich spraw.

Och,Elsi,jaka szkoda!
Rodzice i dziadkowie sa kopalnia wiedzy rodzinnej,czasami jednak jakies traumy z przeszlosci nie daja im obiektywnie postrzegac przeszlosci,moze to wlasnie stalo sie z Twoim Tata,wielka szkoda...
Mnie jest szkoda,ze w dzisiejszych czasach zaczyna zanikac ta spojnosc rodzinna,szkoda,ze wielu mlodych ludzi nie przywiazuje wagi do sluchania starszych,poznawania przez to siebie samego(nie mowie tu o tobie,tak ogolnie).Moim zdaniem bez znania przeszlosci trudno budowac sensowna przyszlosc.
Jak bedziesz miala okazje spotkac sie z Wujkiem,sprobuj wyciagnac od niego maximum wiadomosci!
I dzieki za komplementy-jak mowilam-do eksperta mi daleko,ale codziennie staram sie nauczyc czegos nowego...
Buzka!

[coccinelle]

Napisane przez Babygia

Rozumiem Ciebie.Moje dzieci tez nie poznaly Dziadka.
Corka moja miala pare latek,gdy widziala dziadka,nie przypomina sobie.Ale na szczescie Tatko ja widzial.
Wnuczka.Markusa,zobaczyc nie zdazyl...Zmarl miesiac przed moim przyjazdem(planowanym),ta k wiec jego ukochany wnuk,ktorego mial zobaczyc pierwszy raz,mogl tylko pozegnac dziadka.
jedmak kazdego dnia opowiadam mu anegdotki rodzinne,wiec wie,ze mieliby sobie bardzo duzo do powiedzenie-bo-krew nie woda-moj syn ma wiele po moim Tatku,podobne zainteresowania.
Elsie,napewno i Tobie opowoadano wiele o dziadkach!Zauwazasz w sobie wiele ich cech???Albo-postepujesz tak a nie inaczej,i zastanawiasz sie czase-po kim ja to mam???
Coccinelle-gratulacje!!!!Byla romantyczne oswiadczyny?????Opisz!!!!

my nie znalysmy zadnego z naszych dziadkow.
za to pamietam pradziadka, ktory nie mial nogi-bylam jego ulubiona wnuczka))

a oswiadczyny...coz...my na pewno nie wiemy jeszcze, czy chcemy wziac slub-rodzice to szanuja, my...najpierw chcemy zdobyc magiczne literki mgr przed nazwiskiem. mi do tego brakuje jeszcze dwoch lat. mam nadzieje, ze nie schudne przy tym 10 kilo-przy licencjacie schudlam trzy))) i mam podejrzenia, ze jednego dnia.

byla kolacja-niespodzianka. moj narzeczony wszystko przygotowal z mama. tata i ja nic nie wiedzielismy. oni z mama ladnie sie ubralali i w ogole byli bardzo przejeci...a my z tata w dzinsach i "po domowemu" zastanawialismy sie, o co tym wariatom chodzi))
i nagle okazalo sie, ze jest pierscionek, ze moj chlopak deklaruje moljemu tacie, ze chce spedzic ze mna reszte zycia i w ogole...w miedzyczasie moj brat zwierzyl sie wszystkim, ze szostoklasisci bija pierwszakow po glowie, wiec do deklaracji zostalo dolaczone ps. "szostoklasistami tez sie zajme, bo nikt mi kumpla tlukl po glowie nie bedzie", wiec...bylo dosc smiesznie))
tata sie wzruszyl, ale oczywiscie to ukryl)) powiedzial "a bierz ja sobie" i wszyscy pelnoletni dostali wina))
bylo rodzinnie))moze niezbyt romantycznie, ale wszyscy sie starali)

[robótka]

Coccinelle- moje gratulacje.2 lata szybko zlecą,podobno "co się odwlecze, to nie uciecze".

[starsza pani]

Przez godzinę pisałam
do was i wszystko zniknęło. Zostały tylko cytaty a wizaż dał mi informację, że od siebie nic nie napisałam.Czy mogę ten post odzyskać?

[elsi]

Jak szkoda Niestety nie
Też mi się już takie rzeczy zdarzały, dlatego zapisuję sobie kopię wiadomoci w notatniku, albo od razu w innym pliku (np. Worda) ją piszę.

[starsza pani]

W pażdzierniku wybieramy sie z Mężem do Synowej i Syna za Stary Sącz.
Bardzo lubię obie moje Synowe.Wydaje mi się,że z wzajemnością.Przy okazji pochwalę się jakie piękne życzenia otrzymałam na Dzień Matki od tej własnie, do której jedziemy ""W Dniu Matki kłaniam się jednej z najfajniejszych Matek jakie znam,mocno przytulam i wyrażam swój podziw dla olbrzymiej miłości i zrozumienia swoich dzieci!! Szczęsciarze z nich!! Fajnie mieć taką troskliwą i wyrozumiałą mamę,ciekawą spraw swoich dzieci i ich spojrzenia na rózne kwestie, do której mozna zwrócić sie również z wlasnymi rozterkami,wyżalić,a nawet wściec i liczyć na zrozumienie.Zawsze!!!
Sciskam mocnooooooooo!!!!!!!!!"
Moze to nieskromnie tak się puszyć ale ten mail sprawil mi wielką przyjemność.Ale do rzeczy.Choć nie jestem najgorszą matką/teściową na świecie , chcialabym być naprawdę dobrą.Proszę więc Dziewczęta o radę co Was denerwuje,razi ,w postepowaniu Waszych teściowych.Za co je lubicie lub wprost odwrotnie,macie ich po dziurki w nosie.Jak postepować przyjezdżając z wizytą do dorosłych dzieci aby nie miały ochoty kupić mi szybciutko biletu powrotnego. .
Jeśli chcecie zobaczyć w jakiej urokliwej okolicy spędzę pażdziernikowy tydzień otwórzcie ich stronę(a konkretnie zdjęcia na tej stronie)
www.sopatowiec.pl (podstrona -dom w gorach)

[Mona Lisa]

Napisane przez starsza pani

Proszę więc Dziewczęta o radę co Was denerwuje,razi ,w postepowaniu Waszych teściowych.

Spieszę z odpowiedzią Niesamowicie denerwuje mnie podwójne dno każdej niemal wypowiedzi i doszukiwanie się tego samego u mnie; podszywanie zdań niewypowiedzianym do końca dąsem i urazą ("Och, tak rzadko mogę Was widywać..."), lub małymi, bezinteresownymi złośliwościami ("Znowu piekłaś ciasteczka? Ale chyba nie samymi ciasteczkami żyjecie?"). Czytam jednak Twoje posty, Starsza Pani, bardzo dokładnie i jestem przekonana, że są to zachowania zupełnie Ci obce

[robótka]

Nie wiem jaką jestem teściową, ale cieszy mnie , że moja synowa przychodzi do mnie ze soimi problemami, bo mamie swojej nie może powiedzieć o wielu sprawach, gdyż choruje.Staram się zawsze ją wesprzeć,pomagam gdy zachodzi taka potrzeba. Pamiętając, że mnie drażniła zawsze krytyka mojej teściowej,jak coś kupiłam i pretensje,że kupiłam, nigdy nie wrącam się do ich zakupów czy to było potrzebne, czy nie.Zresztą zawsze chętnie oglądam gdy się pochwali swoimi zakupami.Wiem,że ma do mnie zaufanie a to się najbardziej liczy.Mieszkamy w jednym domu,więc kontakt jest częsty.Zięć też mnie ciągle zaprasza, a także jego mama,która mieszka w tej samej miejscowości co moja córka .Śmiałam się kiedyś z zięcia,że powie jak w tej anegdotce,a on śmiał się,a co już mama nie chce do nas perzyjeżdżać - nie ma tak dobrze.Anegdotka: przyjeżdża mama do córki zięć otwiera drzwi i mówi o-mamusia do nas zawitała,na długo?Mama na to: a no pobędę u was, aż się wam znudzę. Zięć mówi -to mama nawet nie wejdzie?

[coccinelle]

a ja mysle, ze to dosc latwe byc dobra tesciowa.
naprawde.
tzn...ja jeszcze nie mam tesciowej, ale w mamie mojego TZ podoba mi sie to, ze jest tzw. mama nie ingerujaca. i sie po prostu nie wtraca.
a na przygladzie moich kolezanek wiem, ze to jest bardzo wazne. "nie wtracac sie" to wcale nie znaczy nie okazywac troski czy zainteresowania.
wprost przeciwnie. ale po prostu nie daje nam wskazowek jak mamy zyc i co mamy robic. co najwyzej sluzy rada.
moje kolezanki snuja opowiesci jak z horroru))
o mamach, ktore non stop podejrzliwie snie na nie patrza, krytykuja ich kazde posuniecie (nawet najbardziej banalne-kolor spodnicy)).
to wkurza. przede wszystkim dlatego, ze nie wiadomo skad to wynika.

mimo wszystko watpie, zebys ty miala tego typu zadatki na tesciowa-potwora. chyba ze masz podwojna osobowosc, ale to sie przeciez leczy))

dobra, przepraszam za ten zart. nie jestes na 100% straszna tesciowa))

[coccinelle]

[QUOTE=robótka;2778455]Pamiętając, że mnie drażniła zawsze krytyka mojej teściowej,jak coś kupiłam i pretensje,że kupiłam, nigdy nie wrącam się do ich zakupów czy to było potrzebne, czy nie.Zresztą zawsze chętnie oglądam gdy się pochwali swoimi zakupami.Wiem,że ma do mnie zaufanie a to się najbardziej liczy.QUOTE]

moja babcia tak robi. zawsze. moja mama przestala jej wiec pokazywac, co sobie kupila. w zwiazku z tym...babcia poskarzyla szie na nia tacie. a on...wyrazil w tej sprawie obojetnosc, bo jego nie interesuje co, kto sobie kupil))

teraz krytykuje nas. wydaje mi sie, ze robi to tylko po to, zeby znalezc kolejne rzeczy, ktore sa w nas nie do zaakceptowania, bo wyjezdza z krytyka nawet wtedy, gdy mamy na sobie cos naprawde odpowiedniego dla mlodej damy-np...okropny ksztalt guzikow)))

[starsza pani]

Napisane przez coccinelle

mimo wszystko watpie, zebys ty miala tego typu zadatki na tesciowa-potwora. chyba ze masz podwojna osobowosc, ale to sie przeciez leczy))

No nie wiem,nie wiem czy nie trafiłaś w sedno,czy mnie nie rozszyfrowałaś. A tak się starałam.

[elsi]

A ja, pośród tych strasznych opowieści o teściowych - potworach, chciałam napisać, że wczoraj klamka zapadła. Też będę miała teściową. Jaką, zobaczę się w ta niedzielę, gdy się dowie, że jej najmłodszy syn zamierza przepaść na wieki
Ustaliliśmy wczoraj datę i godzinę ślubu. A ślub będziemy brać tu:
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...6&d=1159133193
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...7&d=1159133193
Zapowiada się jednak, że moja przyszła Teściowa nie będzie pasować do stereotypów. Jak na razie przejawia równą nieśmiałość w kontaktach ze mną, jak ja z nią. Ale widać dużo radości i nadziei np. na wnuki I co najważniejsze, nie przeraża Jej jakoś fakt, że jestem 4 lata (kalendarzowe) starsza od Jej syna.
Natomiast co znaczy mieć teściową - potwora, wiem bardzo dobrze. Matka mojego ostatniego byłego potrafiła grozić rzuceniem się z balkonu, gdy chciał on odwiedzić mnie w drugi dzień świąt. Uważała, że zdecydowanie nie jestem odpowiednia kandydatką dla jej syna (np. że słoma mi wychodzi z butów) i w końcu go o tym przekonała. Dodam, że została samotna matką, ponieważ kiedyś jej niedoszła teściowa zrobiła to samo... Pytałam, czy nie zauważa, że historia się powtarza, ale nie udzieliła mi odpowiedzi...
Ps. Miałaś rację Starsza Pani, że dom Twoich Dzieci chwyci mnie za serce. W natłoku postów i odpowiedzi na nie, zapominiałam Ci napisać o tym, gdy pierwszy raz wstawiłaś adres Ich strony. Cudowne miejsce i... świetnie zrobiona strona internetowa o nim

[Fafix]

Starsza Pani, ogladałam zdjęcia twoich dzieci, bardzo mi się podobały. Dom i w domu i hihi kozy (kto robi za dojarkę?). Mężowi nie pokazałam, bo zaraz chciałby się przeprowadzić. A co do tematu "teściowa", to chyba "nie czyń drugiemu ..." i będzie dobrze. pozdrawiam

[starsza pani]

Napisane przez elsi

A ja, pośród tych strasznych opowieści o teściowych - potworach, chciałam napisać, że wczoraj klamka zapadła. Też będę miała teściową. Jaką, zobaczę się w ta niedzielę, gdy się dowie, że jej najmłodszy syn zamierza przepaś na wieki

Natomiast co znaczy mieć teściową - potwora, wiem bardzo dobrze. Matka mojego ostatniego byłego potrafiła grozić rzuceniem się z balkonu, gdy chciał on odwiedzić mnie w drugi dzień świąt.

Jeszcze raz -serdeczne gratulacje.Elsi ,piękne są te twoje zdjęcia. Najpierw seria "parowozowa",teraz kościółek w Wieliczce.Powtarzam po raz wtóry za Mona Lisą-czapki z głów.

Dobrze,że to były i niedoszła teściowa.

Czy Wy to widzicie?Już umiem!!!!!! Dziękuję Elsi za nauki.Czekam na pochwały.

[starsza pani]

Babygia,ale Ty jesteś laska (to a`propos zdjęć) nic dziwnego,że TŻ kilka lat młodszy.

[elsi]

Brawo, brawo!!!

Za komplementy dziękuję Jak tak dalej pójdzie, pomożesz mi znaleźć coś, czym będę się mogła zająć po obronie. Bo z nauką polską nie wiążę przyszłości, w związku z czym szukam w sobie nowych pasji. Bo bez pasji nie ma u mnie dobrej pracy A talentów bez liku, tylko żaden konkreny Wolałabym mieć już jeden przez całe zycie a porządny, niż 10 tysięcy, a takich nijakich

[Fafix]

ŁŁŁiiiiiiiiiii ,gratulacje

[Babygia]

Napisane przez starsza pani

Babygia,ale Ty jesteś laska (to a`propos zdjęć) nic dziwnego,że TŻ kilka lat młodszy.

O Jezu kolczaty!
Ale mi komplementa zasunelas!!!Dzisiaj pierwszy dzien po chorobowym pracowalam 10 godzin z mogrena,wiec bylam blada,teraz siedze czerwona jak homar...
Co do tesciowych...Nie moge sie skarzyc na zadna.Z byla tesciowa jestem bardzo zaprzyjazniona do dzis-po mojej separacji z bylym obawiala sie czy bede chciala utrzymywac z nia kontakt-odprlam-ja sie rozwodze z Twoim synem,nie z Toba.
I tak zostalo.
Mama obecnego byla fenomenalna kobieta,pelna humoru i tak samo zwariowana jak ja-zmarla tragicznie w 1999 roku...
Obydwie byly super tesciowymi-przyjaciolkami.
Moj syn ma od roku dziewczyne.Kontynuuje z nia ta dobra tradycje dalej.
Bardzo jestesmy zzyte!!!!
Bardzo Ci zazdroszcze wyjazdu,ja juz id 2 lat nigdzie nie bylam,ale w przyszlym musze sie ruszyc.Jak zwykle do Gdanska,moze na troche tez do ukochanej Francji....
Buzka,ide sie klapnac,jesten skonana....