Anglia!... ale i tak teskie za Polska...

[6d4d53ed507eeb0815dd3e883934f7df1af843d7]

A ja nie tesknie, wlasnie wrocilam zPpolski, gdzie bylam 2 tygodnie i naprawde ciesze sie ze juz jestem tu....Na poczatku owszem, tesknilam,ale po 2 latach stwierdzilam, ze jednak tu jest moj dom, moj TZ, tu sie urodzi za chwile moje dziecko, a Polska to jednak nie kraina miodem i mlekiem plynaca, tylko walka o byt. Doslownie i w przenosni.

[kasiulinska]

Ja, tak na codzien to nie tesknie tak, ze siedze i placze, ze chce wracac. Najbardziej tesknie jak jade do domu na kilka dni i pozniej musze tu wrocic. Moj R zawsze ma ze mna bardzo ciezko przez jakis czas, bo rycze dniami i nocami. Wtedy najchetniej bym sie spakowala i juz by mnie nie bylo. Na szczescie moj R bardziej racjonalnie podchodzi do sprawy i stara sie opanowac moje napady rozpaczy, tlumaczy, ze mielismy cel przyjezdzajac do UK i jeszcze go nie osiagnelismy. To prawda.
Ale tak szczerze mowiac, to gdyby R dzis przyszedl i powiedzial, ze jednak wracamy do Polski, to wyjechalabym juz jutro Nie dlatego, ze mi tu zle, czy cos. Dlatego, ze nie czuje, ze tu jest moj dom.

[agusia1981]

Ja jestem prawie rok i troszkę wiadomo tęskniłam, ale ostatnio to bym najchętniej spakowala walizki i wrociła do Polski. Ale postanowiliśmy z TZ, że wracamy za rok dopiero i tego muszę się teraz trzymać, ale rok jakoś zleci. A za 2 tygodnie lecimy na kilka dni Pzdrawiam tęskniące

[iwONKA595]

a ja wlasnie wrocilam z Polski i musze przyznac ze mam mieszane uczucia, tzn. chcialabym tam wrocic bardzo (wracam w grudniu 2008 na stale) a z drugiej str jak zobaczylam jak tam trzeba sobie na wszystko zalowac to zwatpilam. no ale jeszcze rok i wracamy, jednak wole tam. i nie moge sie doczekac. tylko boje sie tego ukladania zycia na nowo.

[Zmijka]

Napisane przez AniaWila

i ja sie dopisuje do pro-angielskiego towarzystwa jeszcze calkiem niedawno wyobrazalam sobie, ze kiedys wrocimy do PL....teraz juz nie chce. Przytlacza mnie polskie spoleczenstwo, sposob bycia, mentalnosc..... A skladaja sie na to takie prozaiczne rzeczy i sytuacje : mina polskiej ekspedientki w sklepie, zalatwianie jakichkolwiek formalnosci w polskich urzedach itp....i nie wiem - albo nam mentalnosc robi sie bardziej europejska albo Polska jest caly czas zasciankiem....

Mam tak samo

Lubie jezdzic do Polski, calkowicie sie tam odstresowuje, ale nie wyobrazam sobie teraz tam wroci,pracowac i zyc.

[Camomile]

Wiecie co, zazdroszcze troche tym z Was, ktore sa zdecydowane, albo Anglia albo powrot, i juz. My z TZ-tem ciagle sie wahamy...

Na poczatku przyjechalismy tu z mysla pozostania na stale, potem mielismy etap "chyba jednak wrocimy", a teraz znowu myslimy czy jednak nie zostac w UK.

Pod wieloma wzgledami jest tutaj lepiej, nie da sie tego nie zauwazyc.
W Polsce za to mieszka rodzina i ma sie wieksze poczucie swoiskosci, ale z drugiej strony jest niestabilna sytuacja polityczna, raczej smieszne zarobki, kiepskie perspektywy, mentalnosc, ktora coraz mniej rozumiemy itp. itd. Dlatego na ten moment nie wracamy... I mam troche nadzieje, ze juz tak nam zostanie .

[ckin2u]

jest tu ktos?