Matki to święte kobiety :)

[Hultaj]

(mam nadzieję, że się nie zacznie wypisywanie, jakiż to trud wielki niepracującej kobiecie w naszych czasach dom prowadzić, bo nie uwierzę)

Ale wiesz, prowadzenie domu nie musi polegać na włączeniu pralki 3 razy w tygodniu, zrobieniu zakupów w markecie, przejechaniu w sobotę na odkurzaczu i mopie, wytarciu kurzu i zajrzeniu na wizaż czy do Drzyzgi, po wyklepaniu 4 schabików.
Powiedz to co masz do powiedzenia Bree Van De Kamp.

[calkiem-spoko]

Hultaj, to weź mi powiedz, co robi kobieta, która odprawi dzieci do szkoły, a męża do pracy? Ile czasu zajmie jej posprzątanie i ugotowanie obiadu? Na tarze przecież od lat już się nie pierze

[Hultaj]

Wszystko przed Tobą, może jeszcze sama do tego dojdziesz.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Hultaj

Wszystko przed Tobą, może jeszcze sama do tego dojdziesz.

Zawsze wiedziałam, że źle mi życzysz

[Hultaj]

Oj, wyluzuj.

[side85]

Napisane przez calkiem-spoko

Hultaj, to weź mi powiedz, co robi kobieta, która odprawi dzieci do szkoły, a męża do pracy? Ile czasu zajmie jej posprzątanie i ugotowanie obiadu? Na tarze przecież od lat już się nie pierze

żebyś się nie zdziwiła. mieszkając na Śląsku nie rozstajesz się ze ścierą

[Fresa]

Napisane przez sine.ira

Trochę teraz nie łapię o czym my w sumie gadamy na tym wątku. Bo mam wrażenie, że każdy o czym innym. Pominę już motyw kiełbas, mielonych i moczenia bułki w mleku.
Otóż moim zdaniem kluczowym zdaniem w całej tej rzewnej opowiastce o tym jakaż to nasza mama jest wspaniała jest to:
"W tym czasie tata wyłączył telewizor i oznajmił głośno: "Idę spać". Jak powiedział, tak zrobił."Część z Was w odpowiedzi na te wypociny wyznała, że wasze mamy też takie są, takie zaradne, zorganizowane, z radością w oczach przyznające, że gotowanie obiadu, czyszczenie łazienki i pranie firan to wspaniałe czynności dające spełnienie i poczucie dobrze spełnionego obowiązku wobec rodziny.
Czy pisząc to brałyście pod uwagę ostatnie zdanie tego tekstu, czy to były takie luźne refleksje "obok" ?
Na moje stare, krzywe oko to jak byk z tego tekstu płynie obraz matki polki męczennicy i tatusia polaka wiecznego luzaka. Ja patrzę na ten tekst całościowo dlatego strasznie się zdziwiłam jak zaczęłyście wychwalać taką postawę kobiet i wyznałyście, że wasze mamy też takie są, i (co gorsza) wy też zamierzacie powielać taki model. Zbaraniałam, przyznaję.

Nie chcę nikogo urazić, ale robienie wilekiego halo i czerpanie satysfakcji z wypucowanej łazienki czy wypranych firan dowodzi chyba jakiejś frustracji. Matko jedyna, jakie trzeba mieć życie żeby spełniać się w taki sposób ? Czyszczenie kibla, to czyszczenia kibla, mycie naczyn to mycie naczyń, po co ta ideologia o świętości ? Znaj proporcjum mocium panie. To zwykłe ZADANIA do wykonania, które może wykonywać każdy domownik bez względu na płeć. No, chyba, że w grę wchodzi rezygnacja z własnych potrzeb, poświęcanie się co przejawia się w tym przypadku lataniem po domu wieczorem, zbieraniem z podłogi brudnych ciuchów, nastawianiem prania, słaniem łóżka kiedy samemu pada się na pysk. Takie osoby wiecznie odmawiające sobie prawa do myślenia o sobie, do odpoczynku, do bycia człowiekiem w końcu a nie robotem, może i są święte, a może faktycznie głupie (jak tu ktoś powiedział).

Ja też nie chcę nikogo urazić, ale skoro wspominasz o frustracji, to mnie z nią nie kojarzy się pucowanie kibelka, ale wypowiedzi, w których pogarda dla kobiet, dlaktórych czysty dom to powód do zadowolenia, aż kipi.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Ja też nie chcę nikogo urazić, ale skoro wspominasz o frustracji, to mnie z nią nie kojarzy się pucowanie kibelka, ale wypowiedzi, w których pogarda dla kobiet, dlaktórych czysty dom to powód do zadowolenia, aż kipi.

Ale że co?
Sugerujesz, że sfrustrowana sine.ira w rzeczywistości osiągnęłaby spokój ducha przeglądając się w wypolerowanym przez nią przed chwilą kibelku?

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

Ale że co?
Sugerujesz, że sfrustrowana sine.ira w rzeczywistości osiągnęłaby spokój ducha przeglądając się w wypolerowanym przez nią przed chwilą kibelku?

Nie, nie o to mi chodziło.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Fresa

Nie, nie o to mi chodziło.

No cóż, ja tam nie wnikam już o co, pewnie zaraz sine.ira wkroczy do akcji i się pokłócicie, bo zwykle to tak na siebie działacie

[Fresa]

Napisane przez calkiem-spoko

No cóż, ja tam nie wnikam już o co, pewnie zaraz sine.ira wkroczy do akcji i się pokłócicie, bo zwykle to tak na siebie działacie

Jeśli już zacierasz z uciechy rączki, że coś się będzie działo , to Cię rozczaruję , bo nie ma obowiązku odpowiadania na każde pytanie.


Zresztą, jej wypowiedź posłużyła mi tylko jako cytat (i sine.ira wcale nie musi czuć się wywołana do tablicy, bo nie jest), a odpowiedź była skierowana do wszystkich, niedoceniających roli kobiety w domu.

[zizou]

Napisane przez Fresa

Zizuś, ale ja tylko nie potrafię robić takich specjałów, natomiast jadałam, jadałam, te smakołyki i Ci powiem, że jak będe miała okazję to się wproszę do Ciebie na kiełbachę Twojej roboty, skoro tak zachwalasz .

zapraszam

a mje chodzilo o to, ze taka samorobiona kielbacha smakuje najlepiej temi rencami i te sprawy. a kielbasy to ja nie lubie jakos bardzo

[Fresa]

Napisane przez zizou

zapraszam

a mje chodzilo o to, ze taka samorobiona kielbacha smakuje najlepiej temi rencami i te sprawy. a kielbasy to ja nie lubie jakos bardzo

Troszki daleko mam do Ciebie, ale jak będziesz robiła kiełbachę (skoro to musi być temi rencami), daj znać, coś się wymyśli .

[side85]

Napisane przez zizou

zapraszam

a mje chodzilo o to, ze taka samorobiona kielbacha smakuje najlepiej temi rencami i te sprawy. a kielbasy to ja nie lubie jakos bardzo

racja.
o dziwo moja biedna szorująca kibelek mama jakby to ujęły niektóre wizażanki jest odciążona bo tatuś choć zajmuje się branżą budowlaną ma hobby wędliniarskie I potrafi zrobić wszystko i nawet chlebek piecze, bo choć nie sprząta to chce żeby mamusia jadła same zdrowe, naturalne produkty

[zizou]

z matkami to jest tak, ze im sie wiele wybacza - w koncu sa matkami, osobami najblizszymi na swiecie. z matka laczy czlowieka taka niewidzialna nitka - 9 miesiecy pod sercem robi swoje.

ojcom juz tak latwo sie nie wybacza. a dlaczego? w koncu ojcowie do wychowania dzieciaka tez dorzucaja swoje trzy grosze, czasami, w ramach niepisanej umowy, robia za mamusie gdy ta wspina sie po szczeblach kariery zawodowej. i wtedy nikt nie powie 'swiety czlowiek', nikt nie zalamie rak nad jego udreczonym losem kury domowej. a wszyscy beda podziwiac mamusie-pracusie, i powiedza, ze swietnie sobie mezunia wychowala. niesprawiedliwe trochu
[nie mowie o sytuacjach, gdy ojciec nie partycypuje w wychowaniu dzieciaka - wzial nogi za pas, troche sie kurzylo i tyle go widzieli ]

[paula78]

Mysle ze w watku wypowiedzi osob bezdzietnych i nie mieszkajacych ze swoim partnrerem sa gdybaniem i czesto poboznym zyczeniem.

W 1 poscie nie ma slowa o tym jak i co rbi maz ,dzieci wiec skad od razu wspolczucie ze kobieta-kura-robot itp.
Moze to spelniona zawodowo kobieta z robotnym męzem i madrymi dziecmi ?
Moze lubi zamykac w ten sposob dzien ?moze daje jej to poczucie bezpieczenstwa?kontroli ?moze rozladowuje zmywarke na zmiane zmezem ?
moze...


A moze mąz to bezrobotny PAN a dzieci leniwe bachory ?
i kobieta musi sie zajmowac sama domem ?

Wszystko jest kwestia dogrania sie i rozmawiania ze soba ,ktos musi rozwiesic pranie itp,ja podobnie zachowuje sie jak ta kobieta ale terazsiedzac przy kompie ,krzycze do Tż aby sciagnal pranie bo zaczelo padac ,jemu korona nie spadnie bo to nasz wspolny dom .

Zycie samo wymusza pewne zachowania ,jelsi nie chcemy zajmowac sie domem -nikt nas do tego nie zmusza ,mozna byc singlem,mozna miec pani do sprzatania ,wazne aby miec wybor we wszytskm.

[sine.ira]

Napisane przez Fresa

Ja też nie chcę nikogo urazić, ale skoro wspominasz o frustracji, to mnie z nią nie kojarzy się pucowanie kibelka, ale wypowiedzi, w których pogarda dla kobiet, dlaktórych czysty dom to powód do zadowolenia, aż kipi.

Cóż, jak zwykle przesadzasz więc raczej faktycznie nie mam sensu wchodzić w głębsze dyskusje.

Napisane przez Fresa

Jeśli już zacierasz z uciechy rączki, że coś się będzie działo , to Cię rozczaruję , bo nie ma obowiązku odpowiadania na każde pytanie.

Zresztą, jej wypowiedź posłużyła mi tylko jako cytat (i sine.ira wcale nie musi czuć się wywołana do tablicy, bo nie jest), a odpowiedź była skierowana do wszystkich, niedoceniających roli kobiety w domu.

Zrozum, że jak cytujesz MOJĄ wypowiedź to odnosisz się, komentujesz MOJE słowa bez względu na to, że posługujesz się formą bezosobową. Jak chciałaś coś powiedzieć osobom niedoceniającym roli kobiety w domu, to nie życzę sobie żebyś w tym celu cytowała moje słowa z których nie wynika, że ja tej roli nie doceniam (nigdzie tego nie powiedziałam). Odniosłam się krytycznie do kobiet, które zadaniom dpmowym przypisują przesadnie dużą rangę, a dbałość o dom stawiają sobie za cel swojego życia. CO NIE ZNACZY, ŻE PRACA KTÓRĄ WYKONUJĄ JEST BEZWARTOŚCIOWA. Przeciwnie, jest bardzo ważna. Ale nie powinna być moim zdaniem w życiu najważniejsza.

Napisane przez ŁAJKA

Kwiaty ,zegarek zasłuzonej emerytce pyk po tygodniu juz nikt nie pamieta ,że pani Jadzia tu pracowała .
Im wyzsze stanowisko tym większa karuzela stanowisk .
Panią bankowiec sie łatwo wymieni a czy mamę też? Wątpię.

Nie chodzi o to, że się wymieni mamę, tylko o to, że obowiązki domowe, które mama wykonuje w domu dają się podzielić na wszystkich domowników. Mama musi tylko odkryć, że jest to możliwe.
Poza tym w wielu domach, w których kobiety sprawują świętą WYŁĄCZNĄ posługę wobec męża i dzieci jej praca w ogóle nie jest doceniana. Bo przecież zakupy jakoś same sie przynoszą, pranie tez się samo robi a czyste gacie do szafy wkłada wróżka.

Napisane przez Hultaj

Nie ma czegoś takiego, dla kobiety, wciąż, jak osiąganie wielkiej kariery bez kosztów w życiu prywatnym; jeśli chcesz się wybić, zajść naprawdę daleko (a już szczególnie w zdominowanej przez mężczyzn branży) twoje dziecko ktoś musi ci pomóc wychować, i bywa, że w ogóle rzadko je widujesz. Ja uważam, że coś za coś.

Jasne, ale można się starać zamortyzować te straty poprzez dobrze działającym wydajny podział zadań pomiędzy rodzicami. Jeżeli oboje robią kariery to muszą się dogadać. Faceci generalnie mają w nosie, że ich kobieta też pracuje i zakładają, że opieka nad dziećmi i dom i tak na nich spoczywa. Skupiaję się na swojej karierze, a dom to...niech sie baba teraz martwi. Dlatego mnie przeraża jak dziewczyny zakładają, że one też będą takie idealne - będą pracować zawodowo i będą też idealnymi strażniczkami ogniska domowego. Nie da się tak - gdzieś musisz odpuścić jak nie będziesz miała wsparcia.
Ja czasem też oglądam Perfekcyjną panią domu, żeby nie było Bo zawsze dobrze wiedzieć jak sobie ułatwić życie, skorzystać z pomysłów i krytycznie przyjrzeć się swojemu domowi. No i nie dalej jak w ostatnim odcinku był przypadek rodziny w której kobieta przez ileś tam lat dbała o dom, był on prawie perfekcyjny bo w tym czasie nie pracowała zawodowo, ale potem zaczęła pracować w zakładzie swojego męża (dokładnie w tych samych godzinach co on) i nie dawała rady na dwóch etatach, więc nie wspomagana przez nikogo..odpuściła sobie dom. Uwierzycie, że jej mąż nie umiał znaleźć przyczyny tej zmiany? Nie zauważył, że kobicina zasuwa w robocie razem z nim ! A on sam w domu nie robił absolutnie nic. Co gorsza jej też do głowy nie przyszło, żeby go obarczyć jakimiś obowiązkami. Tak niestety jest jak sobie nie uświadamiamy stytuacji w jakiej jesteśmy, wiele z tych "świętych" matek i żon po prostu nie widzi, że jest WYKORZYSTYWANA. Dlatego ja nad takimi kobietami się nie rozpływam w zachwycie a raczej uważam że są durne.

Napisane przez calkiem-spoko

Nie każda kobieta może, a przede wszystkim CHCE poświęcić się raczej zdobywaniu wysokich stanowisk. Jedne będzie cieszył nowy korzystny kontrakt, awans, a inne kibel wypucowany na błysk, że nie ma już żółtych plam sików na nim. Nie można raczej oczekiwać od wszystkich kobiet, że będą przebojowymi bizneswoman, garkotłuki z satysfakcją z czystej łazienki też muszą być.

Nie każda kobieta ma predyspozycje intelektualne i psychiczne, żeby odnieść sukces zawodowy, a bycie perfekcyjną panią swojego M3 jest łatwiejsze (mam nadzieję, że się nie zacznie wypisywanie, jakiż to trud wielki niepracującej kobiecie w naszych czasach dom prowadzić, bo nie uwierzę)

Niee no zgadza się. Ja cały czas mam na myśli kobiety, które mimo, że pracują zawodowo to po pracy nie pozwalają sobie odebrać przyjemności posiadania całego domu na swojej głowie. Wraca więc taka z pracy objuczona jak wół roboczy "podręcznym" sprawunkami w postaci czterech wypchanych siatek (bo przecież tylko ona potrafi zrobić zakupy, co nie?), wpada do domu, ogarnia bajzel jaki w czasie jej nieobecności powstał w domu i przystępuje do gotowania obiadu. A potem to już z górki - poczekac na mężunia i podać mu kapcie, dzieciom w lekacjach pomóc, zrobić pranie, odkurzyć, a wieczorem to wiadomo...POMODLIĆ SIĘ , wejść pod kołdrę (nie daj bóg jak panu mężowi zachce się jeszcze spełniania tzw. obowiązków małżeńskich) i zasnąć po to by z samego rana radośnie na powrót wpiąć się do kieratu. Nawet nie wiecie w ilu domach taki model funkacjonuje, w ilu domach dzieje jest tak jak w tym tekście. I nie ma co sie nad czym rozczulać i wychwalać świętość takich ludzi, należy im współczuć. To jakiś masochizm. A potem...minie lat 20 z hakiem i pan mąż znajduje sobie nowy, lepszy model robota domowego a z gardła pani doskonałej wydobywa się tłumione szlochem dlaczego ? Ano dlatego, że jeżeli nie pozwoli się wszystkim osobom w domu (a zwłaszcza partnerowi) brać odpowiedzialności za ten dom a więc za wspólne w nim życie to on nie czuje się z tym domem związany, traktuje go jak hotel z darmową obsługą. Łatwo potem ani nie doceniać pracy tej obsługi, łatwo się nią znudzić a potem łatwo go opuścić dla nowej, jędrniejszej obsługi. Okrutne czasem jest życie niestety, na nic nie mamy gwarancji i naprawdę dobrze jest pomyśleć o sobie, pozwolić sobie na zdrowy egoizm, pozwolić sobie pomóc.

[Fresa]

Napisane przez sine.ira

Zrozum, że jak cytujesz MOJĄ wypowiedź to odnosisz się, komentujesz MOJE słowa bez względu na to, że posługujesz się formą bezosobową. Jak chciałaś coś powiedzieć osobom niedoceniającym roli kobiety w domu, to nie życzę sobie żebyś w tym celu cytowała moje słowa z których nie wynika, że ja tej roli nie doceniam (nigdzie tego nie powiedziałam).

Nie zrozumiałam i na przyszłość: też nie zrozumiem.
Cytować będę wypowiedzi, które JA uznam za słuszne, a jeśli jest to akurat twoja, nie znaczy jeszcze, że mam ochotę na dyskusję akurat z tobą.
Dla mnie wypowiedzi to niekoniecznie zachęta do rozmowy, ale na przykład: punkt odniesienia, jak było i w tym przypadku.

[sine.ira]

Napisane przez Fresa

Nie zrozumiałam i na przyszłość: też nie zrozumiem.
Cytować będę wypowiedzi, które JA uznam za słuszne, a jeśli jest to akurat twoja, nie znaczy jeszcze, że mam ochotę na dyskusję akurat z tobą.
Dla mnie wypowiedzi to niekoniecznie zachęta do rozmowy, ale na przykład: punkt odniesienia, jak było i w tym przypadku.

To na przyszłość trafniej dobieraj cytaty, czy tam jak wolisz punkty odniesienia, OK? JA wiem najlepiej co chciałam powiedzieć i JA za te słowa odpowiadam, zatem trudno mi się nie odnosić do komentarza jaki uskuteczniłaś odnosząc się do MOJEGO postu błędnie interpretując moje słowa. Nie poczułam się bynajmniej zachęcona do rozmowy. Tym bardziej, że z tą swoją teorią jakobym nie szanowała pracy kobiet w domu, trafiłaś jak kulą w płot.
EOT

[Fresa]

Napisane przez sine.ira

To na przyszłość trafniej dobieraj cytaty, czy tam jak wolisz punkty odniesienia, OK? JA wiem najlepiej co chciałam powiedzieć i JA za te słowa odpowiadam, zatem trudno mi się nie odnosić do komentarza jaki uskuteczniłaś odnosząc się do MOJEGO postu błędnie interpretując moje słowa. Nie poczułam się bynajmniej zachęcona do rozmowy. Tym bardziej, że z tą swoją teorią jakobym nie szanowała pracy kobiet w domu, trafiłaś jak kulą w płot.
EOT

No nie wiem.
Z poniższej wypowiedzi (w poprzednich nie chce mi się już grzebać, ale nie napisałabym tamtego posta, gdybym wcześniej tego nie zauważyła) aż kipi ta pogarda o której wcześniej wspomniałam, ale skoro mówisz, że błędnie interpretuję twoje słowa, zastanawia mnie: skąd czerpiesz obserwacje, bo chyba nie wymyślasz (toż to jakiś super ekstremalny przykład)?

I się zgadzam: koniec tematu .

Napisane przez sine.ira

Niee no zgadza się. Ja cały czas mam na myśli kobiety, które mimo, że pracują zawodowo to po pracy nie pozwalają sobie odebrać przyjemności posiadania całego domu na swojej głowie. Wraca więc taka z pracy objuczona jak wół roboczy "podręcznym" sprawunkami w postaci czterech wypchanych siatek (bo przecież tylko ona potrafi zrobić zakupy, co nie?), wpada do domu, ogarnia bajzel jaki w czasie jej nieobecności powstał w domu i przystępuje do gotowania obiadu. A potem to już z górki - poczekac na mężunia i podać mu kapcie, dzieciom w lekacjach pomóc, zrobić pranie, odkurzyć, a wieczorem to wiadomo...POMODLIĆ SIĘ , wejść pod kołdrę (nie daj bóg jak panu mężowi zachce się jeszcze spełniania tzw. obowiązków małżeńskich) i zasnąć po to by z samego rana radośnie na powrót wpiąć się do kieratu. Nawet nie wiecie w ilu domach taki model funkacjonuje, w ilu domach dzieje jest tak jak w tym tekście. I nie ma co sie nad czym rozczulać i wychwalać świętość takich ludzi, należy im współczuć. To jakiś masochizm. A potem...minie lat 20 z hakiem i pan mąż znajduje sobie nowy, lepszy model robota domowego a z gardła pani doskonałej wydobywa się tłumione szlochem dlaczego ? Ano dlatego, że jeżeli nie pozwoli się wszystkim osobom w domu (a zwłaszcza partnerowi) brać odpowiedzialności za ten dom a więc za wspólne w nim życie to on nie czuje się z tym domem związany, traktuje go jak hotel z darmową obsługą. Łatwo potem ani nie doceniać pracy tej obsługi, łatwo się nią znudzić a potem łatwo go opuścić dla nowej, jędrniejszej obsługi. Okrutne czasem jest życie niestety, na nic nie mamy gwarancji i naprawdę dobrze jest pomyśleć o sobie, pozwolić sobie na zdrowy egoizm, pozwolić sobie pomóc.

[sine.ira]

Napisane przez Fresa

No nie wiem.
Z poniższej wypowiedzi (w poprzednich nie chce mi się już grzebać, ale nie napisałabym tamtego posta, gdybym wcześniej tego nie zauważyła) aż kipi ta pogarda o której wcześniej wspomniałam, ale skoro mówisz, że błędnie interpretuję twoje słowa, zastanawia mnie: skąd czerpiesz obserwacje, bo chyba nie wymyślasz (toż to jakiś super ekstremalny przykład)?

I się zgadzam: koniec tematu .

Rozejrzyj się dalej niż do krańca swojego idealnego mikrokosmosu, to zobaczysz nie takie historie.
I to nie jest ekstremalny przykład. Ekstremalne przykłady widnieją w kartotekach policyjnych.
Do wstawek o pogardzie (bo cały czas wmawiasz mi pogardę do pracy kobiety w domu jak rozumiem) się nie odniosę, bo szkoda klawiatury.

[syntagma]

ja w wypowidziach sine.iry pogardy nie widze do kobiet, co wiecej pisze ona to samo co dziewczyny wczesniej -side85, yedanna etc.: sprzatac, robic zakupy, dbac o dom wszystko ok, ale pozostali czlonkowie rodziny tez musza miec swoje obowiazki

ja znam takie rodziny, w ktorych kobieta/y robia wszystko a synalkowie tylko dokladaja. Mozna zajrzec zreszta na intymne tez takie przyklady sie znajdzie

o tutaj np.,
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=240599

11 stronnicowy watek o tym jak sie zyje z TZtem, ktory wychowal sie w rodzinie, w ktorej matka robila wszystko i teraz biedak nawet scierki do reki wziac nie umie

[calkiem-spoko]

Napisane przez syntagma

11 stronnicowy watek o tym jak sie zyje z TZtem, ktory wychowal sie w rodzinie, w ktorej matka robila wszystko i teraz biedak nawet scierki do reki wziac nie umie

Hehe, ja już apelowałam do matek na tym wątku chyba, żeby synów na ludzi wychowywały

A służalczy tryb życia pań matek wprost proporcjonalnie przyczynia się do paniczowego trybu życia ich synków.

[sine.ira]

Napisane przez syntagma

ja w wypowidziach sine.iry pogardy nie widze do kobiet, co wiecej pisze ona to samo co dziewczyny wczesniej -side85, yedanna etc.: sprzatac, robic zakupy, dbac o dom wszystko ok, ale pozostali czlonkowie rodziny tez musza miec swoje obowiazki

ja znam takie rodziny, w ktorych kobieta/y robia wszystko a synalkowie tylko dokladaja. Mozna zajrzec zreszta na intymne tez takie przyklady sie znajdzie

o tutaj np.,
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=240599

11 stronnicowy watek o tym jak sie zyje z TZtem, ktory wychowal sie w rodzinie, w ktorej matka robila wszystko i teraz biedak nawet scierki do reki wziac nie umie

No dokładnie tak.
No, ale co zrobić jak się kobita uprze i ci zacznie wmawiać pogardę

[Luba]

Napisane przez calkiem-spoko

Hehe, ja już apelowałam do matek na tym wątku chyba, żeby synów na ludzi wychowywały

A służalczy tryb życia pań matek wprost proporcjonalnie przyczynia się do paniczowego trybu życia ich synków.

Aha, synów.
A co z rozpuszczonymi córkami?
O ile mnie pamięc nie myli, to w tym wątku była mowa o tym, że dzieci nie pomagaja. I w niejednym watku widziałam już wypowiedzi dorosłych bądz co badz pań, które nie bardzo wiedziały jak się coś tam w chałupie robi. Bez żenady przyznawały się, że gotować nie potrafią (co moim zdaniem, żeby zdrowo życ jest nieodzowne dla obu płci). Itd.

W dzisiejszych czasach () dziewczynki są tak samo rozpuszczane jak chłopcy. Co widać, widać i chwalić się nie mają czym (tak chłopcy jak i dziewczynki) .
A już najmniej mamy, które twierdzą, że córka im nie pomaga, bo jeszcze sie w życiu narobi Noooo, jesli tak, to chłopców też to dotyczy.

[syntagma]

ja mysle, ze proporcje sa jednak inne. Corki jakies tam obowiazki w domu maja zawsze, asystuja przy pieczeniu ciast i takie tam

[Luba]

Tak? Żebys się nie zdziwiła. Bo obserwując (nie tylko wizaż ale raczej znajomych i ich dzieci) wysnuwam całkiem inne wnioski. Czasy gdy dziewczynki pomagały piec ciasta minęły parę lat temu.

edycja. Całkiem spoko pierwszy raz w życiu robiła mielone. W wieku dwudziestu paru lat. To tyle na temat.
-------------------
I dlatego ja twierdze, że należy dzieci dobrze wychowywać, a nie tylko chłopców.

[calkiem-spoko]

Napisane przez Luba

edycja. Całkiem spoko pierwszy raz w życiu robiła mielone. W wieku dwudziestu paru lat. To tyle na temat.
-------------------
I dlatego ja twierdze, że należy dzieci dobrze wychowywać, a nie tylko chłopców.

Moja mama wychowała się w tradycyjnym, wielopokoleniowym domu, gdzie mieszkała z mamą i babcią. Mówi, że w ogóle nie umiała gotować, nauczyła się tego już po studiach. Po prostu w domu, gdzie było tyle kobiet, nie było potrzeby gotowania. Ja też takiej nie miałam, a teraz zwyczajnie nie mam czasu. Ale coś tam jednak zrobić umiem

[sine.ira]

Napisane przez Luba

Tak? Żebys się nie zdziwiła. Bo obserwując (nie tylko wizaż ale raczej znajomych i ich dzieci) wysnuwam całkiem inne wnioski. Czasy gdy dziewczynki pomagały piec ciasta minęły parę lat temu.

edycja. Całkiem spoko pierwszy raz w życiu robiła mielone. W wieku dwudziestu paru lat. To tyle na temat.
-------------------
I dlatego ja twierdze, że należy dzieci dobrze wychowywać, a nie tylko chłopców.

Mówisz o swoich niemieckich znajomych ? Bo tam (tzn. nie tylko w Niemczech, ale w krajach tzw. zachodu ) faktycznie obie płcie coraz częściej mają dwie lewe ręce do wszystkiego. I kurde...wolę tak niż niesprawiedliwość płciowa, tzn. kobieta zasuwa w domu po pracy a facet leży "bo nie umie". Jak oboje nic nie potrafią zrobić np. gotować - to oboje muszą tak samo kombinować w życiu. Może to i kalectwo, ale dzięki takim kalekom napędza się sektor usług w gospodarce A poważniej mówiąc, to nigdy nie jest za późno żeby się ocknąć i nauczyć co i jak (np. skręcać te nieszczęsne mielone ).

[Luba]

Ja sie nie ograniczam. Mam znajomych z całego świata

Mnie chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby nie bluzgac tylko na chłopców. Bo to tez jest jakas dyskryminacja, czyż nie?
Gdyby ktos jeszcze chciał spytac czy jestem mamą chłopca, to tak, jestem. I dziewczynki także


edycja: Oczywiście, że nigdy nie jest za późno na naukę. Własnie z tego załozenia wychodza te wszytskie bluzgane tu mamy i nie ucza swoich dzieci pracy w domu. One robia same, bo przecież: na naukę tego czy owego ma dziecię jeszcze czas, jeszcze sie zdąży narobić itd.
Więc czekajmy aż się te dzieci kiedyś ockną i już. A jesli mamy tym bardziej nie maja nic przeciwko, to ja juz całkiem nie rozumiem o co ten krzyk...