Seks a spowiedź - zbiorczy

[moren]

Napisane przez Agatkia

A ja wzme slub koscielny, i mysle, ze nie jestem obludna. To, ze mam inne przekonania w jakiejs tam dziedzinie nie przekresla przeciez calej mojej wiary i tego, ze w innych dziedzinach postepuje zgodnie z nauka kosciola. Nie oszukujmy sie, nie ma ludzi, albo jest ich bardzo niewielu, i to w kazdej religii, ktorzy zgadzaja sie absolutnie ze wszystkim i na wszystko bez zadnych wyrzeczen i trudow- inaczej kazdy katolik bylby swiety. Ale tu przyznaje racje- dla wielu slub koscielny jest po prostu milutka otoczka, okazja do zalozenia ladnej sukienki, wyprawienia imprezy i przyjecia prezentow. Porazka.

Myślę,że nikt by nie powiedział,że jesteś obłudna Ja uważam,że jak ktoś wierzy i czuje taką potrzebę,lub po prostu bierze ślub kościelny z przekonania,to wszystko jest ok Ja nie mam nic do kogoś,kto chodzi do kościoła i chce wziąść ślub kościelny,bo to Wasz wybór.A ja nie jestem wierząca,więc po co się pchać.Tylko własnie nie podoba mi się zachowanie osób,które na codzień stronią od kościoła,są "pseudo katolikami",a potem właśnie dla kicki i całego tego przedstawienia biegną do kościoła i biorą ślub.Żenada.

Napisane przez lain

ja z moim TŻem na szczescie potrafie kulturalnie dyskutowac choc religia to dosc drazliwy temat. on wierzacy, a ja nie... doszlismy do wniosku, ze dzieci beda mialy wybor czy isc z tatusiem do kosciola czy zostac z mamusia w domu (pewno beda zostawac jakie dziecko rwie sie do kosciola...). jeszcze dystkutujemy nad chrzcinami i komunia (do slubu zostalo nam 3 lata, wiec jeszcze mamy czas na przedyskutowanie tego zagadnienia). a slub koscielny... chyba pojde na reke TŻowi... mnie od tego nie ubedzie, a on bedzie szczesliwy...

Ja też myślałam dużo nad tematem chrzcin dziecka.Chciałam to zostawić dzieciom:jak będą chciały,to ochrzczą się,gdzie chcą Mój były o to też mi zrobił awanturę Jego najlepszy przyjaciel mnie poparł.Tylko razem doszliśmy do wniosku,że jak wszystkie dzieci się chrci,to mogą mieć puźniej problemy w szkole.Dzieci bywają okrutne,więc jakby się dowiedziały,że one mają chrzest,a inne dziecko nie ma,mogło by to prowadzić do jakiś bardzo niemiłych sytuacji i kompleksów.Więc nie wiem jeszcze.Ale z moim TŻ jakoś to rozwiążemy Akurat między nami jest zgodność w tym temacie

[ktosia1]

ja mówie "współżyłam z partnerem"

[asieńka84]

tylko raz w życiu spowiadałam się z tego.... ksiądz najpierw wytrzeszczyl oczy, chwile milczał... chrzaknal i "zapytal ile ty dziecko masz lat????" (wygladam bardzo mlodo, a mam 22)... no i zaczal swoje kazanie... zaczal mowic... boj sie boga.... taki grzech... taki grzech...
... i ogolnie rzeczy w takim stylu... juz nigdy sie z tego nie wyspowiadam, a zreszta od tego momentu minal rok a jeszcze nie bylam

[MartiniBianco]

Napisane przez asieńka84

tylko raz w życiu spowiadałam się z tego.... ksiądz najpierw wytrzeszczyl oczy, chwile milczał... chrzaknal i "zapytal ile ty dziecko masz lat????" (wygladam bardzo mlodo, a mam 22)... no i zaczal swoje kazanie... zaczal mowic... boj sie boga.... taki grzech... taki grzech...
... i ogolnie rzeczy w takim stylu... juz nigdy sie z tego nie wyspowiadam, a zreszta od tego momentu minal rok a jeszcze nie bylam

Ja tez wyspowiadałam sie raz w zyciu z tego i usłyszałam od księdza ze jestem wykorzystywana i ze nie powinnam sie dawac, bo jak to tak przed slubem wypaliłam ze kota w worku za męża nie biore i zamiast siedziec 5 minut w konfesjonale siedziałam z pół godziny i słuchałam... kazania
Już sie z tego nie bede spowiadała, nie uwazam tego za grzech

[Nati02]

To ja mam teraz pytanie do tych, które znają się dobrze na wierze:
zy jeśli nie wyspowiada się z seksu (nie ważne czy przyszłym mężem, czy przelotną przygodą) to można iść do komunii? To mnie teraz ciekawi

[jowisia]

Napisane przez Nati02

To ja mam teraz pytanie do tych, które znają się dobrze na wierze:
zy jeśli nie wyspowiada się z seksu (nie ważne czy przyszłym mężem, czy przelotną przygodą) to można iść do komunii? To mnie teraz ciekawi

Teologiem nie jestem (wiec adresatem twojego pytania rowniez nie) , ale to jest kwesta podejscia. Jak wiemy, w religiach chrzescijanskich spowiadamy sie ze wszystkiego, co jest grzechem (uznanym ksiazkowo - czytac dekalogicznie) za taki, badz grzechem w odczuciu osobistym. I tu wlasnie jest odpowiedz na kazde pytanie. Jezeli chodzi o przepisy to kosciol potepiajacy seks (szczegolnie przedslubny) uznaje go za grzech, a wiec jako za jeden z punktow listy do spowiedzi. Jednak znam wielu ksiezy, ktorz ewoluowali wraz ze swiatem i nie uwazaja seksu z kochajaca osoba, jako cos nieczystego ( to nic, ze sperma - nasienie boskie i przeznaczone jedynie do reprodukcji jest marnowane, toz to dzielone z partnerem, z ktorym zalozyc sie chce rodzine) i nie traktowane zatem jako grzech i powod do spowiedzi. Wazne jeszcze jaki seks - czy to akt milosci i oddania, czy poniwieranie wlasnego ciala - daru od Najwyzszego itp. Wszystko wiec, jak zwykle, zalezy od punktu siedzenia.

[paula78]

Napisane przez moren

Ja też myślałam dużo nad tematem chrzcin dziecka.Chciałam to zostawić dzieciom:jak będą chciały,to ochrzczą się,gdzie chcą Mój były o to też mi zrobił awanturę Jego najlepszy przyjaciel mnie poparł.Tylko razem doszliśmy do wniosku,że jak wszystkie dzieci się chrci,to mogą mieć puźniej problemy w szkole.Dzieci bywają okrutne,więc jakby się dowiedziały,że one mają chrzest,a inne dziecko nie ma,mogło by to prowadzić do jakiś bardzo niemiłych sytuacji i kompleksów.Więc nie wiem jeszcze.Ale z moim TŻ jakoś to rozwiążemy Akurat między nami jest zgodność w tym temacie

Takie myslenie doprowadza wlasnie do tego ze wszytskie dzieciaki ida do komuni a na codzine nie chodza ze starymi dokosciola i slysza wiele obelg pod adresem kosciola i ksiezy-to czysta hipokryzja i wychowuje sie kolejne pokolenie ktore robi cos dla swietego spokoju i bo tak wypada. w koncu mamy 21 wiek i rozumowanie powinno sie zmienic.

akurat dzieciakom jest obojetne czy kolega ma chrzest i czy chodzi do komuni ,dzieci postawy wobec innych wynosza z domu i powtarzaja slowa zaslyszane przez rodzicow ,same nie wymysla ze ktos bez komuni jest gorszy.

Kompleksy i obawy to maja rodzice wyniesione z wlasnego dziecinstwa i przenosza je bezmyslnie na swoje dzieci.

moje dziecko ma chrzest -uleglam dla swietego spokoju,pomimo iz mieszkamy bez slubu i do kosciola nie chodzimy.nie wiem czy to byl blad to sie okaze w przyszlosci.zreszta zawsze moze sie z kosciola wypisac.

jako jedyne nie chodzi na religie.
do komuni nie wiem czy pojdzie ,jak bedzie bardzo chcialo to tak i mam nadzieje ze trafimy na madrego ksiedza ktory nie bedzie nam robil problemow bo nie oszukujmy sie co 8 latek moze wiedziec o kosciele ?komunia = prezenty i tyle.

trudna sytuacja jest kiedy jedno wierzy a drugie nie -bylam kiedys na takim slubie,facet zgodzil sie na koscielny slub ale nie przyrzekal jak osoba wierzaca.co prawda musial podpisac swistek ze nie bedzie robil problemow z wychowaniem dzieci w wierze.

spowiadac sie z seksu ?no powinno sie ,przed slubem to wogole nie powinno byc mowy o sexie a po slubie z kazdego nie prowadzacaego do poczecia.

na szczescie mnie ten problem nie dotyczy.

[lain]

Napisane przez paula78

i.
jako jedyne nie chodzi na religie.
do komuni nie wiem czy pojdzie ,jak bedzie bardzo chcialo to tak i mam nadzieje ze trafimy na madrego ksiedza ktory nie bedzie nam robil problemow bo nie oszukujmy sie co 8 latek moze wiedziec o kosciele ?komunia = prezenty i tyle.

oj z komunia moze byc problem, bo watpie zeby ksiadz dopuscil do komunii dziecko nie chodzace na religie (szczegolnie, ze z tego co ja pamietam przed komunia bylo egzaminowanie z wszelkiej masci przykazan, formulki spowiedzi i piosenek komunijnych, ktore tlukli do glow wlasnie na religii)

ksieza w wielu przypadkach sa koszmarni. jeden taki mial wielkie obiekcje czy robic babci katolicki pogrzeb, bo nie widywal babci na mszy i nie byl pewny kiedy ostatnio sie spowiadala (babcia byla chora i wyprawa do kosciola to bylo dla niej za wiele)

Napisane przez paula78

akurat dzieciakom jest obojetne czy kolega ma chrzest i czy chodzi do komuni ,dzieci postawy wobec innych wynosza z domu i powtarzaja slowa zaslyszane przez rodzicow ,same nie wymysla ze ktos bez komuni jest gorszy.

ja chodzilam od zerowki do klasy z jedna dziewczyna, ktora byla swiadkiem Jehowy i nie pamietam zeby ktos jej dogryzal z tego powodu.

[imago84]

Ja sie nie spowiadam z tego co robie z moim chlopakiem

[paula78]

Napisane przez lain

oj z komunia moze byc problem, bo watpie zeby ksiadz dopuscil do komunii dziecko nie chodzace na religie (szczegolnie, ze z tego co ja pamietam przed komunia bylo egzaminowanie z wszelkiej masci przykazan, formulki spowiedzi i piosenek komunijnych, ktore tlukli do glow wlasnie na religii)

wszytsko zalezy od ksiedza ,jesli dziecko bedzie chcialo a ksiadz powie nie to wina obarcze ksiedza ;-) ,poza tym ksiadz nie ma prawa odrzucac dziecka i nie dopuszczac go do Boga.

tak ,spotkania przed komunijne zaczely sie u nas juz chyba we wrzesniu a do komuni ida w maju ,co tydzien jakies psotkania,modlitwy,egzami ny itp,paranoja jakas.
mam nadzieje ze mnie to ominie )

[Lee]

Napisane przez paula78

spowiadac sie z seksu ?no powinno sie ,przed slubem to wogole nie powinno byc mowy o sexie a po slubie z kazdego nie prowadzacaego do poczecia.
na szczescie mnie ten problem nie dotyczy.

skad to wzielas? chodzi mi o to, ze z kazdego aktu nie prowadzacego do poczecia trzeba sie spowiadac... zaintrygowało mnie to, bo z tego co wiem takie cos nie istnieje. nie spowiada sie z aktu ktory nie prowadzi do poczecia, tylko z faktu ze uzywasz antykoncepcji- a to roznica

[paula78]

Napisane przez Lee

skad to wzielas? chodzi mi o to, ze z kazdego aktu nie prowadzacego do poczecia trzeba sie spowiadac... zaintrygowało mnie to, bo z tego co wiem takie cos nie istnieje. nie spowiada sie z aktu ktory nie prowadzi do poczecia, tylko z faktu ze uzywasz antykoncepcji- a to roznica

nie wiem jak teraz ale kiedys wydaje mi sie ze przeczytalam o tym w jakim poradniku koscielnym .
byc moze teraz nalezy spowiadac sie tylko z uzywania antykoncepcji.

swoja droga po co sie spowidac z antykoncepcji jak odchodzi sie od konfesjonalu z pigulkami w torebce?i tak w kolko :-D

[Lee]

Napisane przez paula78

nie wiem jak teraz ale kiedys wydaje mi sie ze przeczytalam o tym w jakim poradniku koscielnym .
byc moze teraz nalezy spowiadac sie tylko z uzywania antykoncepcji.

swoja droga po co sie spowidac z antykoncepcji jak odchodzi sie od konfesjonalu z pigulkami w torebce?i tak w kolko :-D

hipokryzja była jest i chyba bedzie już na wieki
pozdro

[kropka241]

ja sie nie spowiadam w ogole

[nirshya]

Może nie jestem ekspertem, ale chciałabym dodać parę uwag od siebie. Jestem z kościoła ewangelicznego (nasz wiara opiera się jedynie na Biblii, nie ma katechizmu, dodanych praktyk czy nauk) i chciałabym dodać jak do tego podchodzi się u nas. U nas nie ma generalnie spowiedzi przed człowiekiem, czyli modlimy się do Boga i jemu wyznajemy nasze winy.

Napisane przez kasiag-01

Znam ten problem....
W ciągu roku byłam 3 razy u spowiedzi po kilku latach nie chodzenia bo mnie ksiadz z Jasnej Góry zraził jak byłam tam przed maturą...
Byłam na Wielkanoc, komunie chrześnicy i Boże Narodzenie...
i w dwóch przypadkach było tak samo.... mówiłam o cudzołożeniu (sex bez ślubu) a ksiądz powiedział ze tylko wtedy da mi rozgrzeszenie jak obiecam poprawę i nie będę juz tego robić...
miłam do wyboru wysc bez rozgrzeszenia czyli tajk jakbym nie była u spowiedzi. lub obiecać no staraś się tego nie robić...
moja kumpela jak jej o tym powiedziałam stwierdziła ze wdałaby sie z takim ksiedzem w dyskusje, ze ksiaeza tez sa nie bez grzechu, amy tylko slubu nie mamy itd.... może nastepnym trazem sprobuje sie z nim pokłócić , bo pozo mam coś obiecywac skorom predzej czy pozniej i tak to złamie...
Moze bede mowic spałam ze swoim chłopakiem.... moze nie dosłyszy tego i nie bedzie sie czepiał

Jeśli mogę coś dodać: cudzołożenie odnosi się do zdrady małżeńskiej, więc jak nie masz zawartego związku-nie cudzołożysz. Jak to nazwać, żeby było zgodne z Biblią?-wszeteczeństwo. Nie wiem czy kościól katol nie ma innej nazwy, ale tak to się nazywa biblijnie.

[QUOTE=L0LA;3765854]Nie spowiadam się, ponieważ uważam, że rozgrzeszyć może mnie jednynie sam Bóg, a nie ksiądz, który jest zwykłym człowiekiem, takim jak ja. I z jakiej to niby racji mam mu wyznawać swoje grzechy? To, czy uprawiam seks przedmałżeński nie powinno go interesować.
Ponad to, przy spowiedzi obiecujemy poprawę, a ja akurat w tym przypadku nie mam zamiaru się poprawiać [/QUOTE

Masz rację LOLA, jeśli przepraszamy za jakiś grzech, to wyrażamy też chęć poprawy, więc wyspowiadanie się z czegoś z czym nie zamierzasz się rozprawić jest wg mnie bez sensu.

Napisane przez Agatkia

Aaricia 8 zgadzam sie z Toba calkowicie. Ja jestem osoba wierzaca i chodze do spowiedzi. Nie mozna wierzyc i niepraktykowac. Nie ma półsrodkow. To nie ksiadz wymyslil, ze seks przed slubem jest grzechem , to boza nauka wiec naprawde nie jest istotne- oczywiscie wg mnie- co ja uwazam za grzech a co nie. Ja w tych sprawach (wspolzycia przed slubem i antykoncepcji)absolutnie nie zgadzam sie ze stanowiskiem kosciola, ale z drugiej strony trudno, zebym przestala wierzyc, bo ksiadz taki czy smaki, czy cos mi tam nie odpowiada- dla mnie takie argumenty byly zawsze czysta wymowka. Co to za wiara, ktora jest tylko dla nas wygodna i nic nie narzuca? W zadnej religii tak nie jest. Dlatego spowiadam sie z seksu i i ksiadz pyta czy zaluje, to zawsze mowie, ze BARDZO zaluje ze nie potrafie zmienic moich pogladow na te sprawe i sie badziej starac- i ze obrazam tym Boga.

Pdoba mi się twoje podejście do sprawy. To nie ksiądz, czy kościół wymyślił że sex przedmałżeński jest grzechem, ale sam Bóg. Albo jesteś osobą wierzącą i bierzesz to na poważnie, albo nie jesteś osobą wierzącą, bo nie spełniasz nakazów swojej wiary. Nie ma nic pomiędzy, jeśli nie bierzesz tego wszystkiego na poważnie to Bóg też nie traktuje cię na poważnie.

Napisane przez coccinelle

ja mysle, ze to chyba po prostu jest taki zwykly brak pomyslunku, zastanowienia sie nad sprawa religii i uproszczenie.

bo to nie jest przeciez tak, ze jesli ktos nie chodzi do kosciola, ma gleboko, co ksiadz sadzi o jego seksualnym pozyciu i innych sprawach ginekologicznych:rolleyes : to nie znaczy, ze taka osoba nie wierzy w boga. po prostu nie pasi jej to, jak dziala kosciol katolicki i sie od niego odsunela. odsunac sie od kosciola katolickiego, to nie znaczy wywalic ze swojego zycia boga. przynajmniej nie w kazdym przypadku.

mozna wierzyc w boga, a miec gdzies kosciol. mozna wierzyc w boga i cholernie lubic seks

Droga Wizażanko, możesz to sobie nazwać jak chcesz, ale Bóg nie zmieni swoich zasad. Jeśli ktoś nie chce żyć z nim w zgodzie to nie musi. Żaden kościół który jest oparty na Słowie Bożym nie zaakceptuje sexu przedmałżeńskiego czy homoseksualizmu, bo to nie zgadza się z tym na czym się ten kościół opiera. Kiedyś z atakie rzeczy kamienowano.

[nirshya]

Napisane przez piotrek-1983

Kościół omijam szeeeeerokim łukiem. Nie byłem od czasów bierzmowania.

Na potrzeby tego postu zakładam, że Bóg istnieje (ale faktycznie w niego nie wierzę). Skoro istnieje, jest wszechmocny i wszechwiedzący, wie o wszystkich moich grzechach. Za grzechy, które żałuję otrzymam odpuszczenie od samego Stwórcy, za grzechy których nie żałuję (i dalej będę je popełniał) nie dostanę rozgrzeszenia. Wiem o tym ja, wie o tym Bóg. Po co zatem stworzono konieczność spowiadania się u człowieka? Zostało to wprowadzone, ponieważ ludzie (księża) lubią ploteczki, ciekawi ich życie innych. To jest człowiek jak każdy inny, popełnia błędy, również grzeszy - zatem dlaczego to człowiek (ksiądz) ma mnie osądzać? Z kilku przykładów przedstawionych w tym temacie wynika, że jedni dawali rozgrzeszenie, inni nie dawali. Zatem rozgrzeszenia nie otrzymuje się zgodnie z wytycznymi Boga (Biblia), jest to tylko "widzimisię" danego księdza. A w takim przypadku znów utwierdzam się w przekonaniu, że to wszystko to jedna wielka farsa.

Piotrku-nie będę się rozpisywać na temat błędów w/w kościoła, nie wiem też skąd wzięlo sie spowiadanie przed księdzem, jest gdzieś w Biblii napisane, zeby wyznawać grzechy jedni drugim, może to na tej podstawie powstała spowiedź. Biblijnie rzecz biorąc jest tylko jeden pośrednik Jezus, więc nie potrzeba całej reszty świętych."Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem droga i prawda, i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie." Nie wiem jak kościól katolicki podchodzi do tego cytatu, ale nie ma nigdzie w Słowie Bożym, na którym z założenia opiera się nauka kościola, że mogą być inni pośrednicy.

Napisane przez Minawi

A ja mam do was takie pytanie ile spośród Was nie przystępuje do skaramentu pokuty, uprawia seks przed ślubem i......oczywiście chce mieć "ślub kościelny"??
Czy nie myślicie, że to obłudne? Jesli ktoś mówi, że wierzy w Boga, a nie uznaje nauki Kościoła to po co ślub w Kościele? Dla białej sukienki i dla rodziny....szkoda....bpo jesli ktoś ma tyle "odwagi" żeby stosowac antykoncepcję i uprwiać seks to dlaczego nie ma jej tyle zeby powiedziec rodzinie "nie"??
Przeporaszam jesli którąś a Was uraziłam...ale nie rozumiem...
ps. Bóg jest w moim zyciu na pierwszym miejscu, Kościół jest Jego Ciałem. A noc poślubna...mmmm...to dopiero będzie prezent od Boga

Zgadzam się z tobą, ale cóż tradycja, wszystko musi być jak trzeba.

Napisane przez Nati02

To ja mam teraz pytanie do tych, które znają się dobrze na wierze:
zy jeśli nie wyspowiada się z seksu (nie ważne czy przyszłym mężem, czy przelotną przygodą) to można iść do komunii? To mnie teraz ciekawi

Nati02, nie jestem ekspertem, ale nie widzę problemu. Jeśli podchodzisz do tego poważnie, szczerze żałujesz i chcesz się poprawić, to możesz przystąpić. Gorzej jak przystąpisz z niewyznanymi grzechami "(1 list do Koryntian 11:24-30, Biblia Warszawska) (26) Albowiem, ilekroć ten chleb jecie, a z kielicha tego pijecie, śmierć Pańską zwiastujecie, aż przyjdzie. (27) Przeto, ktokolwiek by jadł chleb i pił z kielicha Pańskiego niegodnie, winien będzie ciała i krwi Pańskiej. (28) Niechże więc człowiek samego siebie doświadcza i tak niech je z chleba tego i z kielicha tego pije. (29) Albowiem kto je i pije niegodnie, nie rozróżniając ciała Pańskiego, sąd własny je i pije. (30) Dlatego jest między wami wielu chorych i słabych, a niemało zasnęło. (31) Bo gdybyśmy sami siebie osądzali, nie podlegalibyśmy sądowi. (32) Gdy zaś jesteśmy sądzeni przez Pana, znaczy to, że nas wychowuje, abyśmy wraz ze światem nie zostali potępieni." W kościele katolickim pewnie się tego nie czyta, ale u nas przed każdą wieczerzą pańską(komunią).

Odnośnie chrztu dzieci-u nas się tego nie praktykuje, ponieważ nie jest to zgodne z Biblią, nie mogę znaleźć cyt.
Jak to było u mnie? Ja cały czas miałam z tym problem, przepraszalam, ale nie byłam w stanie przestać, przyjemne to bylo , przed ślubem mieliśmy taką rozmowę na ten temat, powiedzieliśmy zgodnie z prawdą, ze nie dotrzymaliśmy czystości. Cóż, ślubu kościelnego nie dostaliśmy, ale przecież sam ślub czy wesele to tylko chwila(choć nie bez znaczenia, bo być może że jedyna w życiu, ważniejsze jest to jak potem będzie wyglądało nasze życie.
Któraś z was wspomniala o tym, ze trzeba sie wyspowiadać z każdego z sexu dla przyjemności, nie prowadzącego do poczęcia. Też o tym czytałam na jakimś katolickim forum przypadkiem i się z tym nie zgadzam. W pieśniach nad pieśniami w Biblii jest wrecz napisane o miłości pomiędzy mężczyzną a kobietą, a w księdze przysłów pisze wręcz "rozkoszowal się zoną swojej młodości" w jaki sposób? "Jej piersią upajaj się zawsze, w miłości jej stale czuj rozkosz!"Bóg stworzył sex nie tylko dla rozmnażania, ale i też dla przyjemności. Jeśli chodzi o antykoncepcję, to z tego co wiem kościół jest przeciw. U nas podchodzi się do tego tak: jeśli środki anty nie zabijają zarodka(np dochodzi do zapłodnienia i leki nie pozwalają mu na wczepienie się w ścianę macicy, więc umiera z głodu), to można je stosować, ale trzeba tez pomyśleć o potomku, jak będzie się już miało warunki itp. Jeśli chodzi o radykalne środki(sterylizację) to można zastosować kiedy ma się już dzieci i na pewno nie będzie się chciało więcej.
Jeśli chodzi o księży, to czytałam gdzieś taką historię, ze przyszla kobieta do spowiedzi(a bardzo poważnie podchodziła do spraw wiary), a ksiąz później się z niej śmiał, że z takimi głupotami przychodzi. Ksiądz też człowiek, nie raz sami sie prowadzą świętego życia. A propo posiadania dzieci przez osoby duchowne: u nas każdy duchowny powinien mieć rodzine (ale nie musi), takie rozwiązanie jest biblije i zapobiega to wszelkim zboczeniom, czy dzieciom, które nie są mile widziane u księdza. Ksiądz też człowiek, ma popęd płciowy i też może mu się chcieć.
A jeśli chodzi o zawieranie ślubu w kościele i kolor sukienki to już mnie chyba nic nie zdziwi. Moja ciotka wyszla za mąż mając z swoim tż kilkuletnie dziecko i ubrala się w bialą suknie. Dla mnie było to po prostu śmieszne, ale każdy ma prawo podchodzić do tego jak chce. Może jestem zbyt staroświecka?

Chciałam podejść do tego biblijnie, a nie religijnie. Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam.

[ewelkaw]

Ja byłam u spowiedzi jakoś przed świętami, u nas na rekolekcje przyjeżdżają księża z innej parafi. W czasie spowiedzi jak już powiedziałam grzechy(ominełam współżycie) ksiądz się mnie właśnie o to spytał no i miałam dylemat powiedzieć czy nie powiedzieć, ale stwierdziłam, że jak już sie spowiadam to nie będę kłamać Spytał się mnie jaką antykoncepcje stosujemy i dodatkowo jedno dziwne pytanie- " Czy chciałabym mieć takie dziecko jakim jest mój chłopak-charakter itp.) no i powiedział, żebym sobie dobrze faceta wychowała tą spowiedź jako jedyną bardzo dobrze wspominam chociaż się bardzo bałam. Dostałam rozgrzeszenie

[kochaniutka19]

CONNECT jezeli spalas ze swojim chlopakiem ktory jest kawalerem to nie mozesz powiedziec ze cudzolozylas, jezeli chodzi o cudzolozenie tzn. ze spalabys z obcym facetem ktory ma zone to jest cudzolozenie.

Teraz ja powiem jak sie z tego spowiadam, otoz ja mowie popelnilam nieczystosc, heh a on sie mnie kiedys zapytal czy sama czy z kims, to ja na to ze z kims tzn z mojim chlopakiem,i dal mi rozgrzeszenie, a jezeli robicie sobie same panienki, to sie mowi wtedy popelnilam nieczystosc sama, i juz

ja mieszkam z mojim chlopakiem ostatnio skonczylismy chodzic na nauki przedmalzenskie, wiecie co szkoda gadac normalnie niespodziewalam sie takiego czegos, ja myslalam ze jak juz po slubie to wszytsko wolno, otoz NIE!!!!!!!!!!

bylam w szoku, byla ktoras z was juz na naukach?? piszcie, to pogadamy o tym , to bardzo ciekawy temat te nauki, duzo mi sie w nich niepodobalo, chcialabym z wami o nich porozmawiac czekam na jakies posty o tym

pozdrawiam

[freeflowman]

Ja zawsze jak dochodzę do tego momentu mówię - więcej grzechów nie pamiętam, proszę o pokutę i rozgrzeszenie. Po prostu staram się robić to po bożemu ;P

[aanitkaa]

moze moja spowiedź nie miala sensu ale nigdy nie spowiadalam sie z seksu do ksiedza a kto on jest? on regulke odmowi i mamy spowiedź z tego spowiadalam sie przed bogiem w kazdej modlitwie jego chyba mialam prosic o wybaczenie
a co do spowiedzi przed ksiedzem to po pewnym czasie doszlam do wniosku ze seksilam sie z kims kogo bardzo kocham i to byl seks z milosci wiec uznalam ze to nie jest grzech a do ksiedza niebede sie spowiadac bo oni lubia sluchac takie rzeczy czasami sami podpuszczaja a sami sa nielepsi i to oni wymyslaja co jest grzechem a co nie wszystko jest dla ludzi

[Flofferek]

z seksu i podobnych spraw nigdy sie nei spowiadalam, zreszta ani z picia alkoholu moze nie ma sie czym chwalic, ale u spowiedzi bylam z 10 lat temu
kiedys jak bylam mlodsza, wyspowiadalam sie z tego, ze w pt zjadlam wedline a ksiezulek wywalil mnie z konfesjonalu, ze przychodze wyspowiadac sie z takiej 'durnoty', no coz... co jak co miesa w pt dalej sie u mnie nie je, ale po tamtym zdarzeniu nie mam zamiaru sie z niczego 'tlumaczyc' - spowiadac

[wersta]

nie chodzę do spowiedzi od 7 lat. właśnie ze względu na seks.

[coccinelle]

Napisane przez nirshya

Droga Wizażanko, możesz to sobie nazwać jak chcesz, ale Bóg nie zmieni swoich zasad. Jeśli ktoś nie chce żyć z nim w zgodzie to nie musi. Żaden kościół który jest oparty na Słowie Bożym nie zaakceptuje sexu przedmałżeńskiego czy homoseksualizmu, bo to nie zgadza się z tym na czym się ten kościół opiera. Kiedyś z atakie rzeczy kamienowano.

ale mi wisi i powiewa kosciol.

nie sadze, zeby bog (jesli istnieje) potepial ludzi, ktorzy sie kochaja za uprawianie seksu przedmalzenskiego.

i w zwiazku z tym malo mnie obchodzi, co na ten temat sadzi kosciol. swoja droga...ksieza mogliby sie skupic na chrzescijanskiej pomocy blizniemu zamiast zagladac ludziom do lozek i zadawac pytania dotyczace wspolzycia...na takie odpowiadam tylko mojej pani ginekolog, ktora nie wyglada mi na ksiedza.

[er4z0r]

ja sie np nie spowiadam ... zresztą do kościoła tez nie chodzę ... nie czuje jakiejs wewnętrznej potrzeby a księża nie sa dla mnie raczej marnym lacznikiem z bogiem ze sie tak wyraże ...

[leoleoleo]

Ja również nie smigam do kościoła z reszta nigdy sie z czegos takiego nie spowiadałem bo niby po co ksiądz sie spowiada z seksu z ministrantami ?

[Paula07]

Napisane przez nirshya

, ale Bóg nie zmieni swoich zasad. Jeśli ktoś nie chce żyć z nim w zgodzie to nie musi. Żaden kościół który jest oparty na Słowie Bożym nie zaakceptuje sexu przedmałżeńskiego czy homoseksualizmu, bo to nie zgadza się z tym na czym się ten kościół opiera. Kiedyś z atakie rzeczy kamienowano.

Tylko w tym jest problem,że to kosciol wymyslil takie zasady a nie Bog.Bog odnosi się tylko do zdrady (nie cudzołóż). A nie pisze o tym,jak jest dwoje ludzi kochających sie i uprawianie seksu jest grzechem. Seks dla sportu jest czyms nikczemnym a seks z ukochaną osobą dlaczego mialby byc grzechem.
Dlatego,że kosciol wymyslil sobie ,że najpierw trzeba dac ksiedzu w lapę aby udzielil nam slubu, a potem mozemy sie dopiero seksic. Oni wszytsko sobie dokladnie obmyslili, obecny kosciol to niezla firma .

A co do kaminiowania,żyjemy juz w 21 wieku a nie w 1, Kosciol takze powinien sie reformowac ,a nie stac w miejscu. Jesli tak dalej bedzie to do koscila tylko beda chodzic babcie mocherkowe.

[nirshya]

Masz Paulo rację, żyjemy w XXI wieku, gdyby prawo mojżeszowe było stosowane tak jak w starym testamencie, to nie wiem czy ktoś byłby jeszcze na ziemi, więc żyjemy w dobrym czasie. Można wierzyć w Boga. Można wierzyć Bogu. Można też dobrze przeżyć zycie, myśląc, że jakoś się uda trafić do nieba. Wszystko zależy od indywidualnego podejścia do sprawy.
Cóż, zakazany owoc najsłodziej smakuje...

[anetanka]

dziewczyny, tez kiedys szukalam sobie usprawiedliwienia, ze to nie grzech, bo sie kochamy itd.

ale przyznjcie, ze wiara to nie supermarket. nie mozna wziac sobie z polki tego co nam odpowiada. Kosciol Katolicki ma takie zasady a nie inne i aby korzystac z sakramentow nalezy sie tym zasadom podporzadkowac.
mnie osobiscie bardzo boli to, ze nie bede chodzila do spowiedzi itd. ale postanowilam powaznie podejsc do tego tematu i zaprzestac obludy.
bo to jest obluda, tylko ciezko jest sie przed samym soba do tego przyznac.

jesli chce uprawiac sex i stosowac antykoncepcje nie ma dla mnie miejsca w KK.

[coccinelle]

Napisane przez anetanka

dziewczyny, tez kiedys szukalam sobie usprawiedliwienia, ze to nie grzech, bo sie kochamy itd.

ale przyznjcie, ze wiara to nie supermarket. nie mozna wziac sobie z polki tego co nam odpowiada. Kosciol Katolicki ma takie zasady a nie inne i aby korzystac z sakramentow nalezy sie tym zasadom podporzadkowac.
mnie osobiscie bardzo boli to, ze nie bede chodzila do spowiedzi itd. ale postanowilam powaznie podejsc do tego tematu i zaprzestac obludy.
bo to jest obluda, tylko ciezko jest sie przed samym soba do tego przyznac.

jesli chce uprawiac sex i stosowac antykoncepcje nie ma dla mnie miejsca w KK.

moze i nie supermarket, ale bede wierzyc w co chce i jak chce, a kolesi w sukiekach nie beda mi narzucac swoich pogladow.

[anonimka85]

jak jeszcze spowiadałam sie z czegokolwiek to i z sexu tez, mowilam poprostu ze wspołzyłam z chłopakiem, i nie było problemu...ale widocznie miałam szczescie do ksiedza

teraz sie nie spowiadam wogle z kilku powodów, jednym z nich jest fakt ze nie mam slubu koscielnego a tylko cywilny i wiem co bym usłyszała

z kolei moja przyjaciłka ma pewiem problem, ma slub cywliny i dziecka ochrzcic jej zaden ksiadz nie chce bo albo slub koscielny i ok albo nic.

i kto tu jest winny dziecko,ze rodzice nie mieli kasy na slub koscielny i wesele, ze rodzicom sie nie układa wiec głupota byłoby brac slub koscielny? dziecko jest temu wszystkiemu winne?
nie a jednak to ono poniosło tego konsekwencje....ja wierze w Boga,ale sama instytucja koscioła zasami mnie mdli....