![]() |
#91 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: Warszawa, Mokotów
Wiadomości: 119
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cześć Sadness.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Jestem w podobnej sytuacji - związałam się z facetem po rozwodzie, z siedmioletnim dzieckiem - więc łatwo mi wyobrazić sobie, przez co przechodzisz. Wprawdzie u nas- tfu tfu,odpukać - problem byłej żony nie istnieje, ale za niecały miesiąc się pobieramy i różne pomysły mogą jej przyjśc do głowy. Podobnie jak Ty, nie byłam przyczyną rozpadu małżeństwa. A teraz do rzeczy. Wiesz , nie powinnaś mieć żalu do kolegi. Przecież sama z niego tą wiadomość wyciągnęłaś. Myślę natomiast , że nie ma sensu się przejmować ich słowami. Według mnie wypowiedź koleżanki była moooocno subiektywna, czyli odczytywałabym to tak: "ja bym nie wytrzymała z takim człowiekiem, bo on jest dziwny....". Ale to, że ona by nie wytrzymała jeszcze nic nie znaczy. Ważne, że Wam się układa. Ważne, że Ty jesteś w stanie z nim wytrzymać. To miłe, że oni Ci pomogli, ale nie możesz oglądać się na innych. Żyj, ciesz się! Będzie dobrze, trzymam kciuki żeby Wam się udało. Gdybyś miała ochotę porozmawiać konkretniej, zapraszam na priva. Pozdrawiam. Florka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
Pozatym ta kolezanka dała mi wiele cenny rad i bardzo pomogła - uważam ją naprawdę za prawdziwą kumpele (taką od serca) ![]() ![]() ![]() Kolegę tez bardzo lubie - ale po prostu te słowa sprawiły mi przykrość. W każdym razie powiedziałam mu wieczorem, ze nie powinien mi takich rzeczy mówić - bo to są drobiazgi, które jednak potrafią zaboleć. I że ja MAM NADZIEJĘ, ze mi wyjdzie z TZem i nie chce by ktokolwiek mi tą nadzieje odebrał (bo w zasadzie tylko tyle mam). Przeprosił, pośmialiśmy sie troche i mamy nauczke - ja żeby nie pytać o takie rzeczy, on zeby nie mówić o takich rzeczach ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]()
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]() Miłość wszystko zwycięży-jesteście tego dobrym przykładem ![]() ![]()
__________________
♥
Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych ale i za te, które w innych budzi... ♥ |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Dziewczynki nie mówmy HOP...
Tak to bedzie mozna napisać jak osiwiejemy razem ze swoim TZem ![]() Poki co jest prawie IDEALNIE (az sie troche tej idealnosci boje). Wrocilismy z krociutkich, wspolnych wakacji - bylo super (ja, On i gory) Ehhhh ![]() Ale byla tez mala sprzeczka ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ale poburmuszylam sie troche, on sie polasil i jest jak zwykle OK. "Wisi w powietrzu" w zasadzie tylko ta rozmowa o przyszlosci, ale nie wiem czy jest sens ja przeprowadzac... Nie wiem nawet jak sie za to zabrac. Byly przeprosiny, jestesmy razem. Po prostu nie wiem jak i o czym w zwiazku z przyszlascia rozmawiac ![]() A Wy myslicie ze powinnam o tym porozmawiac? Czy dac czas, spokoj. I tak nic konkretnego nie ustalimy, bo na razie nie planujemy przeprowadzki, slubu.... SAMA NIE WIEM. On chyba tez nie do konca wie jak zoregrac sprawe z corcia, ktora sie robi coraz bardziej nieznosna. Zmienila mu nawet wpis w telefonie (zdrobila imie Mamy i Swoje - MOJE ZOSTALO TAK OFICJALNIE ![]()
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość Że tak się tylko zdaje nam Byle się nigdy nie skończyło To wszystko co od ciebie mam... " Z.Książek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Nie odzywasz się.
Rozumiem wszystko już okey ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Hej! Nie sądziłam, że kogoś to jeszcze interesuje
![]() Zatem już odpowiadam ![]() ![]() ![]() ![]() Dowiedziałam się też, że Partner rozmawiał, ze swoją córką. Rozmowa nie była łatwa, bo Mała nie bardzo chciała rozmawiać... aż w końcu zapytała wprost: "Tato, czy Ty kochasz mamę??" Na co mój Partner stwierdził wprost, że nie i że nie ma możliwości żeby wrócili do siebie. Ale Mała szybko zmieniła temat i nie chciała już kontynuować, a Partner nie naciskał. Powiedział mi, że takiej rozmowy nie da się przeprowadzić od ręki - raz a dobrze, że nie może jej zmuszać do rozmowy, ale jeśli pyta, odpowiada jej prawdę. W każdym razie cieszę się, że coś drgnęło i wierze, że sytuacja z Dzieckiem się poukłada. A miedzy nami jest dobrze, chociaz jak za dawnych czasów zdarzają się drobne sprzeczki (takie docieranie).
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość Że tak się tylko zdaje nam Byle się nigdy nie skończyło To wszystko co od ciebie mam... " Z.Książek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#98 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
No pewnie !
![]() Trzeba zawsze dopisać happy end do historii -jak jest . Ku pokrzepieniu. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
bardzo podoba mi sie zakonczenie watku.. mam nadzieje ze bedziecie szczesliwi bez cieni z jego przeszlosci
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cześć Dziewczynki!
Postanowiłam coś napisać, bo siędzę sama w domu na chorobowym, poczułam się troche lepiej i wreszcie mam czas pouzupełniać braki wizażowe ![]() Chciałabym Wam opisać pewną sytuację i poradzić co o tym wszystkim sądzicie. Dodam również, że gdyby nie została mi na to zwrócona uwaga, to nawet nie sądziłabym, że takie coś może mieć jakieś znaczenie. Ale ocencie to obiektywnie. Byłam w ten weekend w górach z Partnerem i naszym wspólnym kolegą (tym, którego tutaj już opisywałam w tym watku - który powiedział, że w nas nie wierzy). Weekend jak weekend - dużo się działo. Trochę pochodziliśmy, poimprezowaliśmy itp... Ale przejdźmy do sedna. Ja z Partnerem mamy tak, że jesteśmy na jednej imprezie, ale nie czujemy się od siebie uzaleznieni - w sensie, że nie pilnujemy się na każdym kroku, nie łazimy za sobą itp. Czasami ja siedzę w jednym towarzystwie, on rozmawia z kimś innym, a jak któreś chce np. wyjść, czy się przejsć czy iść spać, a drugie chce zostać - to nie stanowi to dla nas problemu. No wiec imprezka bardzo udana, mój Partner już poszedł spać na piętro ja postanowiłam jeszcze chwile zostać. I tak siedzę sobie z naszym kolegą (który się już dość mocno wstawił) i zaczęliśmy rozmawiać o związkach. On zaczał mi opowiadać o swoim nieudanym, o tym że kupił już pierścionek, ale teraz co najwyżej może go wyrzucić - ja słuchałam. W pewnym momencie mówi do mnie tak: " Nie obraź się, ale uważam, żę Tobie i (tu imię mojego Partera) się nie uda". Ja wielkie oczy ![]() Wróciłam do domu... i nie dawało mi to spokoju. Postanowiłam zagadać na GG do kolegi. Zapytałam go, co miał na myśli mówiac mi to wszystko, czy Partner mnie oszukuje. Czy wie coś czego ja nie wiem a powinnam. Odpowiedział, że nie takie coś miał na myśli. Że chodziło mu o kwestię podejścia Partnera do naszego związku. I zwrócił mi uwagę na takie coś: Kolega(29-10-2007 18:42) no to powiem tak Kolega (29-10-2007 18:43) przypomnij sobie co mowil jak wracalismy? Ja (29-10-2007 18:43) co mowił ?? Kolega (29-10-2007 18:43) jak sie (tutaj nazwisko) zapytal o CIebie? Dexter (29-10-2007 18:43) kim dla niego jestes??? Ja (29-10-2007 18:44) ??? Kolega (29-10-2007 18:45) zanim cos odpoweidzial posial spojzenia na lewo na prawo a potem co poweidzial?? Ja (29-10-2007 18:45) dziewczyna Kolega (29-10-2007 18:45) no ale widzisz sam tego do konca niewie Kolega (29-10-2007 18:45) bo gdyby byl pewien to niebylo by tego zawacahnia Kolega (29-10-2007 18:45) takei jest moje zdanie Nadmienię, że wracaliśmy samochodem w kilka osób. I nie zwróciołoby to mojej uwagi gdyby nie słowa kolegi. I teraz od poniedziałku mam masę wątpliwości. Po rozstaniu w kwietniu pozostał mi wielki strach, że być może się to powtórzy. Moje wątpliwości dotyczą tego, czy ja sobie aby tej wielkiej miłości nie wmawiam?? Owszem, jestem ostrożniejsza i bardziej powściągliwa, ale muszę też dodać, że zauważyłam że mój Partner się bardziej stara - ale czy to nie jest taka zagrywka by zmylić moją czujność? Po prostu kolega znowu zasiał mi ziarno wielkiej niepewności - a przyznam szczerze, że BARDZO się boje porażki - bo ja naprawdę kocham. I zawszę starałam się bronić mojego Lubego (tym razem też) ... ale czy słusznie? Rozmawiałam z Partnerem - powiedziałam mu o swoich wątpliwościach... Rozmowa była spokojna, rzeczowa. Nie było złosci, oskarżania. Ale przyznam, żę trochę się zdenerwował na fakt, że kolega mi tak powiedział (wiem, że może nie powinnam tego mówić Partnerowi, ale chciałam żeby się ustosunkował do tego). Powiedział mi w zasadzie tyle, że ja sama muszę wiedzieć komu i w co wierzyć. Że może i to co on mi oferuje to TYLKO słowa, a może AŻ słowa... Na koniec powiem tak - w tym momencie mam problem z samą sobą. Bszczerze ta zadra, że mnie kiedyś zostawił tkwi gdzieś głęboko ![]() Napisałam dziewczynki wszystko bardzo szczerze. I Was proszę o szczere odpowiedzi. Mam nadzieje, że wiele one wniosą - bo Wy macie zupełnie obiektywne podejście. A ja już sama nie wiem czy sobie czegoś nie wmawiam. Dziękuje za uwagę ![]()
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość Że tak się tylko zdaje nam Byle się nigdy nie skończyło To wszystko co od ciebie mam... " Z.Książek |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Sadness mam wrażenie, że ten Wasz wspólny kolega coś do Ciebie czuje.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale tak mi się wydaje. Bo on jakby ciągle do tego wraca. Może chce Cię ostrzec, ale zdanie "może gdybyśmy się poznali w innym miejscu i czasie" dało mi właśnie do myślenia, że on w Twoim partnerze po prostu widzi rywala.
__________________
Bartuś 29.08.2009 ![]() "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
sadness ja rowniez mam wrazenie ze kolega mysli o tobie inaczej niz tylko o kolezance.. powiem wiecej.. wg mnie on by sie wlasnie ucieszyl gdybyscie z tz sie rozstali.. i nie wierz ze on wam zle nie zyczy..
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Mnie tez to zastanowilo...
Ale przeciez jak mi sie nie ukladalo w związku, on mnie wspieral razem z wspomnianą we wcześniejszych postach kolezanką. Zawsze służył radą i chetnie wysłuchał. Fakt, że nieraz żartowaliśmy, że mamy bardzo podobne plany życiowe i marzenia... i że szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej - ale JA TEGO NIGDY NIE TRAKTOWAŁAM POWAŻNIE. Tym bardziej, że jego związek zakończył się prawie w tym samym czasie co mi się popsuło w moim. Ja wiem, że takie podobne przeżycia zbliżają - ale nigdy nie wydaje mi się, żeby było COŚ na rzeczy. Przez myśl przeszło mi jeszcze, że może to jakieś uczucie zazdrości , że mi wyszło a jemu nie... Ale jakoś nie pasuje mi to do tego człowieka. Pozatym czy nie takie myśli przychodzą człowiekowi, który ślepo wierzy w miłość (zawsze sobie jakoś wytłumaczy złe znaki). Aż w końcu zaczęłam się zastanawiać " a jeśli on ma rację"?? Jeśli zmarnuje kolejne lata na wmawianiu sobie wielkiej miłości. Kurde - powiem tak: WIERZĘ PARTNEROWI ŻE MNIE KOCHA - to na 100% , ale nie wiem czy ON potrafi być w związku. To dosyć trudny i niezależny charakter - i zapewne po części dlatego rozpadło się jego małżeństwo (nie dał sobą manipulowąc). Znam go już nparawdę długo... i chciałabym z nim żyć, ale trochę się zarazem boję. Nie zrozumcie mnie źle... po prostu nie chciałabym wyjść na naiwną, głupią goskę... I chciałabym aby taka droga jaką wybiorę wiodła mnie szczęśliwie przez całe życie. Dlatego mam tysiąc przemyśleń (przed rozstaniem też wiele myślałam, ale były to raczej chwilowe rozterki). Tym razem jednak bardzo boję się porażki i kolejnego rozczarowania. A takie słowa, od bliskiego znajomego naprawdę nie są pokrzepiające w sytuacji, kiedy gdzieś tam tkwi jakaś drzazga niepewności. Rozmawiałam o tym z Partnerem. Oczywiście po raz kolejny mnie przeprosił za to rozstanie w kiwetniu i powiedział, że WTEDY takie rozwiązanie wydawało mu się słuszne, ale się najzwyczajniej pomylił. Dodał też że nie zamierza już tego powtórzyć. Więc skąd we mnie ten strach i pewien dystans którego nie mogę pokonać? Przeprosiłam Partnera za moje niektóre niemiłe docinki i powiedziałam, że międzynami od kwietnia stoi jakiś mur, którego nie mogę do końca przeskoczyć (gdzieś tam jedną nogą jestem po tej stronie po której nie powinnam ![]() Wygadałam sie i przyznałam przed samą sobą bo jednak nie jest tak do końca IDEALNIE ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Giraffe to Ty jesteś Sadness, czy ja już mam kręćka
![]()
__________________
Bartuś 29.08.2009 ![]() "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
UPS. Za szybko odpisałam
![]() Pisałam pod nowym Nickiem bo nie chciałam, aby moje wcześniejsze wątki miały jakikolwiek wpływ na opinię dziewczyn wypowiadajacych się (a podejrzewam, że wiele z Was je kojarzy). Potrzebowałam CAŁKOWITEJ obiektywności. Przepraszam, za tą zmyłkę... ale było mi to potrzebne. Teraz już myślę, że nie ma sensu się "ukrywać" skoro i tak samo się wydało ![]() PS. Chociaż nie powiem... Avatar z obrączkami i podpis bardzo mi się w tym moim "nowym" nicku podobają ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Nic się nie stało
![]() W sumie z tym Twoim kolegą mam właśnie takie odczucie, że on jednak nie do końca życzy Wam dobrze i dlatego podsyca w Tobie tą niepewność co do Waszego związku z Partnerem. Może robi to specjalnie?Abyś czuła się właśnie tak niepewnie? Tego niestety nie wiem, ale myślę, że można wziąźć to pod uwagę. A co do Partnera. Ten mur, którego nie możesz przeskoczyć? Postaraj pomału wspinać się na wystających częściach cegieł.Stopniowo i z pewnością, że wszystko dobrze się skończy, a wtedy nawet się nie obejrzysz, aż mur zostawisz daleko w tyle.
__________________
Bartuś 29.08.2009 ![]() "Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota" /S.J.Lec/ |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Maly offtop - mimo iz zauwazylam, ze twoj kryzys w zwiazku zbiegl sie w czasie z tematem Sadness to nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze to ty
![]() Kojarzylam cie zawsze jako osobe niezwykle spokojna, taktowna, zyczliwa, trzewo patrzaca na swiat, dojrzala i zrownowazona - do tego stopnia, ze naiwnie myslalam, ze praktycznie nic nie jest w stanie ciebie poruszyc, gdyz dzieki swej madrosci potrafisz sie zmierzyc z kazdym problemem na spokojnie, bez emocji (nie uwazalam cie za osobe bezuczuciowa tylko stabilna emocjonalnie niczym skala ![]() Wracajac do tematu - trudno jest mi ocenic reakcje twojego przyjaciela, gdyz nie znam czlowieka. Jedyne co przychodzi mi na mysl to zal. Wydaje mi sie, ze on poswiecil jakas czesc siebie dla twojego zwiazku - pomagal wam, wspieral i zrezygnowal z proby spojrzenia na ciebie (bo nie wyglada mi z twoich opisow na nieszczesliwie zakochanego) jak na kogos wiecej i dania wam szansy. Teraz trafia go szlag, ze poswiecil sie dla niestabilnego zwiazku pelnego kryzysow - gdyby wszystko bylo ok jego dzialania nie poszlyby na marne i sam czulby, ze jego postepowanie jest sluszne. Poniosl porazke, gdyz w jakis sposb zaangazowal sie w wasz zwiazek i chce by wam sie udalo. Tak ja to odbieram. Odnosnie twoich lekow - to normalne. Watpliwosci po takim kryzysie sa jak najbardziej na miejscu. Rozmawiac jak najwiecej - imo to najlepsza recepta. Niekoniecznie po to, by wycisnac z tematu ile sie da ale by oczyscic atmosfere i czescia swoich lekow podzielic sie z partnerem. ![]()
__________________
Wymianka |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
bardzo przepraszam autorke za off top.. Nri mi sie dzisiaj w nocy snila.. tzn snilo mi sie ze czytalam jakis baardzo dlugi post Nri i pelno w nim bylo takich emotek
![]() ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
Wymianka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#110 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]() wiem ze to byl jakis watek na intymnie i strasznie cie cos zbulwersowalo ale zeby koszmar to ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#111 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]()
__________________
Wymianka |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]() Cytat:
Czy mój związek jest aż tak niestabilny?? A no mieliśmy kilka ciężkich chwil, ale to nie było zwykłe "widzi mi się" tylko za każdym razem był jakiś duży powód. Począwszy od moich rodziców, skończywszy na córce Partnera. A przyznam szczerze, że nie jest łatwo to wszystko ze sobą pogodzić ![]() Cytat:
Podsumowując. Powiem bardzo obcesowo - ale mój Partner po prostu BARDZO MI PASUJE. Pod każdym względem. Dobraliśmy się w idealnej "kombinacji" ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
|||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Znaj moja laske - nie robie tego czesto
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() 1. Nigdy (nie mow nigdy ![]() 2. Dla mnie powazny zwiazek na odleglosc nie istnieje. 3. Nie dosc, ze emocjonalnie cofniety, to jeszcze dupa wolowa. Nie poszlabym na taki uklad z facetem, ktory ma nieuregulowane sprawy rodzinne i pozwala sobie wejsc na glowe 10-cio letniej smarkuli i bylej zonie. W dodatku zdarza mu sie uciekac przed problemami - slabosci sa rzecza ludzka ale ja nigdy nie uciekalam i mam prawo tego wymagac rowniez od partnera. Czlowiek nie powinien sie w ogole wiazac, jesli nie jest na to gotowy (z twoich postow wynika, ze partner poszedl troche na zywiol, gdy rozpoczynaliscie wasza znajomosc). Najpierw sie mysli a potem dziala, nigdy na odwrot. 4. Poniewaz oboje jestescie dorosli (on jeszcze bardziej) to jak dorosli powinniscie sie zachowac. Mi tak niepowazny uklad (rozstania, ucieczka) po prostu by nie odpowiadal i zakonczylabym znajomosc w momencie pierwszego rozstania. Nie zaprzeczam, ze sytuacja jest trudna ale nie macie dwudziestu lat. On jest DOROSLYM mezczyzna, OJCEM - kims, kto bierze pelna odpowiedzialnosc za druga osobe - to zobowiazuje. W tej sytuacji slowa twojego przyjaciela nie dziwia - sa obiektywne. Teraz sie udalo ale widmo rozstania i jego niepewnosc sa wciaz w waszym zwiazku obecne. Dopoki cos sie nie zmieni (najlepiej jego postawa) dlugo nie przetrwacie. 5. Niegdys w imie porozumienia i braterstwa dusz bylam gotowa na wszystko. Dzis wiem, ze czasem nawet najbardziej (z pozoru) dopasowany uklad moze okazac sie pomylka. Moze (choc nie musi) sie okazac, ze w pewnym momencie tego porozumienia zabraknie i wasze drogi po prostu sie rozejda. Podsumowujac: za glupia gaske cie nie uwazam ale imo przez to, ze uwazasz partnera za "ideal" zbyt wiele mu odpuszczasz. Mam nadzieje, ze niczym ciebie nie urazilam ![]() ![]()
__________________
Wymianka |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#114 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Nie bój nic... mnie nie jest tak łatwo urazić.
Odnośnie różnicy wieku już kiedyś w innym wątku się wypowiadałam (nawet sobie polemiozwałyśmy), więc nie będe się powtarzać ![]() ![]() Zgadzam się, że jesteśmy dorośli i tak powinniśmy się zachowywać, ale czasami po prostu jest tak ciężko, że całą tą naszą dorosłość szlag trafia. Dopada po prostu zwykła bezradność wobec niesprzyjających okoliczności. Nigdy wcześniej się nie rozstaliśmy. Owszem, mieliśmy kryzysy - ale wtedy zazwyczaj rozmowa prowadziła do jakiegoś rozwiązania, które zazwyczaj było dobrym rozwiązanie. To kwietniowe rozstanie - było naszym pierwszym i szczerze mam nadzieje, że ostatnim takim "wybrykiem". Jakaś kulminacja złych okoliczności... ![]() Pozatym jak się nad tym zastanawiam - to nie wiem tak do końca czy można to określić mianem rozstania... Bo w zasadzie on niby rzucił, ale nie odszedł odemnie ![]() Wiem wiem - znowu go bronię ![]() Teraz dygresja odnośnie przyszłości - tak naprawdę NIE WIEM jak mi się życie poukłada. Nie wiem co będzie za 5, za 10, za 30 lat. Po prostu tego nie wiem. Ale jeśli już podejmuje decyzję (w teraźniejszości) - to chciałabym być tego pewna i starałabym się w przyszłości być konsekwentna. Ale to, że ja taka jestem, nie znaczy, że ktoś będzie myślał tymi samymi kategoriami. Dlatego, to co będzie czas pokaże. BYć może się mylę i popełniam błąd (bo taką ewentualnośc też dopuszczam). Na dzień dzisiejszy jestem pewna jedynie tego, że darzę go szczerym uczuciem - i jeśli będzie ono pielęgnowane - to ma ono prawo przetrwać. Ale do takiej pielęgnacji potrzeba dwojga ludzi. Sama niczego nie wskóram. Acha, jeszcze odnośnie tej IDEALNOŚCI ![]() ![]() EDIT: Cytat:
Tylko - odległość nie jest problemem nie do pokonania. Ja już zaczynam być coraz bliżej możliwości zamieszkania z Partnerem. I to mnie cieszy ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." Edytowane przez giraffe Czas edycji: 2007-11-01 o 16:38 Powód: dopisek |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 | |||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() Mala dygresja - jestem z rozwiedzionej rodziny. Gdy to sie stalo, bylam niewiele starsza od corki twojego partnera. Gdybym ja zachowywala sie w taki sposb, dostalabym kilka razy po tylniej czesci ciala i by sie skonczylo. Moja matka nigdy by sobie nie pozwolila na takie zachowanie z mojej strony. Bezradnosc? Wybacz ale nie uwazam tego za obiektywne trudnosci, tylko zwykla biernosc, tchorzostwo, brak odwagi. Bede sie powtarzac ale wszystkich nie zadowolicie. Warto w tej sytuacji pomyslec o sobie w pierwszej kolejnosci. Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]()
__________________
Wymianka |
|||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta
Witam, przeczytałm tę opowieść z zapartym tchem, bo ona jest identyczna jak moja, tylko mój Partner w zasadzie były Partner - od wczoraj, ma dwójkę dzieci, identycznie się zachowuje i identyczne sytuacje miały miejsce w naszym związku, tyle że on był częściej niezdecydowany, i częściej mieliśy przerwy na jego przemyślenia co lepsze dla dobra dzieci.
Ciekawa jestem, czy główna bohaterka tego miłosnego wątku jest jeszcze ze swoim TŻ? chciałabym wiedzieć czy w ogóle takie związki mają szanse, bo ja już chyba kolejnej szansy swojemu nie dam. Ale z ciekawości co by było gdyby..... dowiedziałabym się jak sie zakończyła ta haistoria. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta
Cytat:
Co to zakończenia... to sytuacja wygląda tak, że nadal jesteśmy razem. Była żona się na razie uspokoiła. Co do córki, to nie widziałam się z nią już kaaaaawał czasu. Ja już przestałam o to zabiegać. Wiem, że to nie tak powinno wyglądać, ale myślę, że jeśli Mała będzie chciała się ze mną spotkać, to sama do mnie przyjdzie. Pozatym nawet jakoś nie bardzo jest ku temu spotkaniu okazja. Odnośnie Partnera, to jest zdecydowany, że kocha i że chce ze mną być, ale o ślubie jak widać nie myśli. Niemniej jednak stara się teraz pogodzic to wszystko ze sobą (ojcostwo, związek itp). Ja stałam się bardziej bierna i zdystansowana... jak zauważył, że mnie traci, to prawie, że na głowie nie stanął. Odnośnie szczęścia...pisałam już w innym wątku, że do pełni szczęścia brakuje mi spokoju ducha. Bo ciągle coś, lub ktoś nam utrudnia. Nie mam świadomości że coby się działo to świat nam sprzyja, wręcz odwrotnie... Ale z tak wielu złych i przykrych sytuacji wyszliśmy obronną reką. Co będzie kiedyś nie wiem, ile będe musiała czekać, co jeszcze będe musiała przeżyć... Zobaczymy. Ja nadal chcę ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#118 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta
Tak sobie odświeżyłam ten wątek... i zapomniałam dodać na koniec najważniejszego (oby nie zapeszyć) w przeciągu pół roku o ile uda mi się znaleźć pracę w Jego mieście powinnam się już przeprowadzić. Takie na razie jest założenie... kończy mi się umowa w moim mieście... będę broniła pracę mgr.
Na razie planuje znaleźć jakieś mieszkanie (pokój) dla siebie (nie chce od razu tak na głęboką wodę - zamieszkać z Nim). Jak się już zaaklimatyzuje, zobaczę co Partner na to i może warto by spróbować już razem. Jedyną rzeczą, która mu została z tamtego okresu to niewyjaśniony strach, że jak założy ze mną rodzinę (zamieszkamy razem), to potraktuje go tak samo jak była żona ![]() No nic... to na razie tyle. Ogólnie mimo tego "niespokojnego ducha" to jestem zadowolona z tego jak jest i z tego, że niedługo będą zmiany (dla mnie na lepsze). Oby poszło po mojej myśli i z pracą i z mieszkaniem i z życiem ![]() Pozdrawiam Was serdecznie.
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wołomin
Wiadomości: 695
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
a jak córka zażyczy sobie nowiutki samochód i jak go nie dostanie to się obrazi to też katastrofa?
Przerazający jest fakt ze twoj facet w ogóle poddaje sie takim manipulacjom, jest gotów zrezygnować z Ciebie na korzyść kogoś innego. To jest ta jego wielka miłość do ciebie? Jak ktoś by mi się zapytał kogo wolisz mame czy tate to nie umiałabym wybrać.. Za takie postawienie sprawy w ogóle nie chciałabym gadać z była zoną.. a córka jeden miesiąc drugi, trzeci bez tatusia bez gadzecików za jego pieniądze zatęskni.. One doskonale wiedzą ze jest słaby i dlatego tak grają, trzeba im pokazać ze jest inaczej
__________________
Po czym poznać że to miłość? poznasz ją po tym ze nawet nie zauważysz, gdy cale twoje życie sie skończy a ona wciąż będzie przy tobie... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
|
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta
Cytat:
Sytuacja się już wyklarowała. Była dała sobie spokój już jakiś czas temu (mam nadzieje, że już z niczym nie "wyskoczy"). Dziecku niestety dalej pozostały pewne zahamowania w stosunku do mojej osoby. Nie chce się ze mną spotykać ![]() Kontakty mojego Partnera z dzieckiem uległy poprawie. Częściej się spotykają i ogólnie nie jest źle (chociaż zdarzają się jakieś dziwne fochy i wyskoki ze strony córki). Ogólnie mogę powiedzieć, że Mała trochę hmmm wydoroślała i chyba trochę zmądrzała. Mam nadzieje, że za jakiś czas i ja zostanę traktowana inaczej. Jak przyjaciel, a nie wróg - i szczerze bardzo bym chciała. Bo czasami po prostu mi jest przykro, że dziecko mojego własnego faceta mnie nienawidzi ![]()
__________________
"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..." |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:13.