Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-08-13, 14:49   #91
florka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: Warszawa, Mokotów
Wiadomości: 119
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cześć Sadness.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Jestem w podobnej sytuacji - związałam się z facetem po rozwodzie, z siedmioletnim dzieckiem - więc łatwo mi wyobrazić sobie, przez co przechodzisz. Wprawdzie u nas- tfu tfu,odpukać - problem byłej żony nie istnieje, ale za niecały miesiąc się pobieramy i różne pomysły mogą jej przyjśc do głowy. Podobnie jak Ty, nie byłam przyczyną rozpadu małżeństwa.
A teraz do rzeczy. Wiesz , nie powinnaś mieć żalu do kolegi. Przecież sama z niego tą wiadomość wyciągnęłaś. Myślę natomiast , że nie ma sensu się przejmować ich słowami. Według mnie wypowiedź koleżanki była moooocno subiektywna, czyli odczytywałabym to tak: "ja bym nie wytrzymała z takim człowiekiem, bo on jest dziwny....". Ale to, że ona by nie wytrzymała jeszcze nic nie znaczy. Ważne, że Wam się układa. Ważne, że Ty jesteś w stanie z nim wytrzymać. To miłe, że oni Ci pomogli, ale nie możesz oglądać się na innych. Żyj, ciesz się! Będzie dobrze, trzymam kciuki żeby Wam się udało.
Gdybyś miała ochotę porozmawiać konkretniej, zapraszam na priva.
Pozdrawiam.
Florka
florka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-13, 15:10   #92
Sadness
Raczkowanie
 
Avatar Sadness
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez florka Pokaż wiadomość
Wiesz , nie powinnaś mieć żalu do kolegi. Przecież sama z niego tą wiadomość wyciągnęłaś. Myślę natomiast , że nie ma sensu się przejmować ich słowami. Według mnie wypowiedź koleżanki była moooocno subiektywna, czyli odczytywałabym to tak: "ja bym nie wytrzymała z takim człowiekiem, bo on jest dziwny....". Ale to, że ona by nie wytrzymała jeszcze nic nie znaczy. Ważne, że Wam się układa. Ważne, że Ty jesteś w stanie z nim wytrzymać. To miłe, że oni Ci pomogli, ale nie możesz oglądać się na innych. Żyj, ciesz się! Będzie dobrze, trzymam kciuki żeby Wam się udało.

Florka
Odnośnie słów koleżanki - nie mam żalu. Ona jest jego najlepszą kumpelą, zna go dłużej niż ja. A to, że On jest w pewnym sensie 'dziwny" - to jest fakt. Chodzi właśnie o to, ze jest nie do końca zdecydowany i umiejący jasno określić o co mu chodzi.

Pozatym ta kolezanka dała mi wiele cenny rad i bardzo pomogła - uważam ją naprawdę za prawdziwą kumpele (taką od serca) i zawsze mnie wspierała i podtrzymywała na duchu przywracając wiarę. Po prostu te słowa nie powinny do mnie dotrzeć (bo nie do mnie były skierowane). Teraz się troche zdystansowałam, bo wierzyłam, że ona W NAS WIERZY i zapewne wierzy, ale boi sie, ze TŻ wykroi mi kolejny tego typu numer - ja też się tego boję Ale że dobrze NAM zyczy - to jest PEWNE

Kolegę tez bardzo lubie - ale po prostu te słowa sprawiły mi przykrość.
W każdym razie powiedziałam mu wieczorem, ze nie powinien mi takich rzeczy mówić - bo to są drobiazgi, które jednak potrafią zaboleć. I że ja MAM NADZIEJĘ, ze mi wyjdzie z TZem i nie chce by ktokolwiek mi tą nadzieje odebrał (bo w zasadzie tylko tyle mam). Przeprosił, pośmialiśmy sie troche i mamy nauczke - ja żeby nie pytać o takie rzeczy, on zeby nie mówić o takich rzeczach
Sadness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-13, 17:47   #93
motylek1007
Zakorzenienie
 
Avatar motylek1007
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez Sadness Pokaż wiadomość
e ja MAM NADZIEJĘ, ze mi wyjdzie z TZem i nie chce by ktokolwiek mi tą nadzieje odebrał (bo w zasadzie tylko tyle mam).
najważniejsza jest wiara i silne uczucie którego u was nie brakuje
__________________

[*] 11.09.2012
jeszcze się kiedyś spotkamy...
motylek1007 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-20, 21:28   #94
Cerfona
Zadomowienie
 
Avatar Cerfona
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Ośw..
Wiadomości: 1 261
GG do Cerfona
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez motylek1007 Pokaż wiadomość
najważniejsza jest wiara i silne uczucie którego u was nie brakuje
dokładnie
Miłość wszystko zwycięży-jesteście tego dobrym przykładem
__________________

Człowiek jest odpowiedzialny nie tylko za uczucia, które ma dla innych ale i za te, które w innych budzi...

Cerfona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-21, 21:40   #95
Sadness
Raczkowanie
 
Avatar Sadness
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez Cerfona Pokaż wiadomość
dokładnie
Miłość wszystko zwycięży-jesteście tego dobrym przykładem
Dziewczynki nie mówmy HOP...

Tak to bedzie mozna napisać jak osiwiejemy razem ze swoim TZem Wtedy MILOSC naprawde zwyciezy...

Poki co jest prawie IDEALNIE (az sie troche tej idealnosci boje). Wrocilismy z krociutkich, wspolnych wakacji - bylo super (ja, On i gory) Ehhhh

Ale byla tez mala sprzeczka Nadarzyla mi sie okazja zapytac wprost o to wesele o ktorym pisalam na poczatku watku (wczesniej nie moglam, bo to byloby rownoznaczne z przyznaniem sie do przeczytania smsa). Ale ... ogladalam zdjecia na komputerze i weszlam w folder WESELE z mysla ze to zdjecia z wesela na ktorym sie razem bawilismy. To bylo wesle Jego Siostrzenicy. Wiec sobie zaczelam przegladac i BUM. Zdjecie Jego i Jego bylej jak siedza przy stoliku... No wiec skoro okazja sie nadarzyla ZAPYTALAM Tym bardziej, ze powiedzial mi ze ex byla TYLKO na slubie (jednak ja dobrze wiedzialam ze nie tylko [sms] ale nie wiedzialam jak to poruszyc). No i zapytalam, dlaczego mnie oklamal... Hmmm to nawet nie bylo klamstwo jak NIEDOPOWIEDZENIE (ktore mnie max wkurzaja). Wiec stwierdzil, ze byla i chwile na przyjeciu, ale niedlugo bo pojechala z corka. I opierniczylam go Bo ja doskonale sobie zdaje sprawe, ze oni sie BEDA spotykac (i na to nic nie poradze - zobowiazania, ktore zaakceptowalam) natomiast wolalabym sie o takich spotkaniach dowiadywac PRZED a nie po FAKCIE i OD NIEGO a nie ze zdjec czy od ludzi - bo po prostu nie chce wyjsc na idiotke

Ale poburmuszylam sie troche, on sie polasil i jest jak zwykle OK. "Wisi w powietrzu" w zasadzie tylko ta rozmowa o przyszlosci, ale nie wiem czy jest sens ja przeprowadzac... Nie wiem nawet jak sie za to zabrac. Byly przeprosiny, jestesmy razem. Po prostu nie wiem jak i o czym w zwiazku z przyszlascia rozmawiac

A Wy myslicie ze powinnam o tym porozmawiac? Czy dac czas, spokoj. I tak nic konkretnego nie ustalimy, bo na razie nie planujemy przeprowadzki, slubu.... SAMA NIE WIEM. On chyba tez nie do konca wie jak zoregrac sprawe z corcia, ktora sie robi coraz bardziej nieznosna. Zmienila mu nawet wpis w telefonie (zdrobila imie Mamy i Swoje - MOJE ZOSTALO TAK OFICJALNIE )
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko co od ciebie mam... "


Z.Książek
Sadness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-21, 16:55   #96
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Nie odzywasz się.
Rozumiem wszystko już okey ?
201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-21, 17:18   #97
Sadness
Raczkowanie
 
Avatar Sadness
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez ŁAJKA Pokaż wiadomość
Nie odzywasz się.
Rozumiem wszystko już okey ?
Hej! Nie sądziłam, że kogoś to jeszcze interesuje

Zatem już odpowiadam Generalnie wszystko wróciło do normy. A nawet było przez długi czas lepiej niż zwykle, ale żeby nie było zbyt super doszło miedzy nami do malej sprzeczki i teraz w zasadzie jest próba wytrzymałości - kto pierwszy zmięknie i powie coś miłego Ale to taka drobnostka... która nie jest w stanie przyćmić tego co piękne Zresztą i tak w weekend wyjeżdżamy razem w góry

Dowiedziałam się też, że Partner rozmawiał, ze swoją córką. Rozmowa nie była łatwa, bo Mała nie bardzo chciała rozmawiać... aż w końcu zapytała wprost: "Tato, czy Ty kochasz mamę??" Na co mój Partner stwierdził wprost, że nie i że nie ma możliwości żeby wrócili do siebie. Ale Mała szybko zmieniła temat i nie chciała już kontynuować, a Partner nie naciskał. Powiedział mi, że takiej rozmowy nie da się przeprowadzić od ręki - raz a dobrze, że nie może jej zmuszać do rozmowy, ale jeśli pyta, odpowiada jej prawdę.

W każdym razie cieszę się, że coś drgnęło i wierze, że sytuacja z Dzieckiem się poukłada. A miedzy nami jest dobrze, chociaz jak za dawnych czasów zdarzają się drobne sprzeczki (takie docieranie).
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko co od ciebie mam... "


Z.Książek
Sadness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2007-10-21, 17:24   #98
201710120930
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 4 741
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

No pewnie !

Trzeba zawsze dopisać happy end do historii -jak jest .
Ku pokrzepieniu.

201710120930 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-21, 18:27   #99
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

bardzo podoba mi sie zakonczenie watku.. mam nadzieje ze bedziecie szczesliwi bez cieni z jego przeszlosci
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 16:57   #100
Sadness
Raczkowanie
 
Avatar Sadness
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 34
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cześć Dziewczynki!

Postanowiłam coś napisać, bo siędzę sama w domu na chorobowym, poczułam się troche lepiej i wreszcie mam czas pouzupełniać braki wizażowe

Chciałabym Wam opisać pewną sytuację i poradzić co o tym wszystkim sądzicie. Dodam również, że gdyby nie została mi na to zwrócona uwaga, to nawet nie sądziłabym, że takie coś może mieć jakieś znaczenie. Ale ocencie to obiektywnie.

Byłam w ten weekend w górach z Partnerem i naszym wspólnym kolegą (tym, którego tutaj już opisywałam w tym watku - który powiedział, że w nas nie wierzy). Weekend jak weekend - dużo się działo. Trochę pochodziliśmy, poimprezowaliśmy itp...

Ale przejdźmy do sedna. Ja z Partnerem mamy tak, że jesteśmy na jednej imprezie, ale nie czujemy się od siebie uzaleznieni - w sensie, że nie pilnujemy się na każdym kroku, nie łazimy za sobą itp. Czasami ja siedzę w jednym towarzystwie, on rozmawia z kimś innym, a jak któreś chce np. wyjść, czy się przejsć czy iść spać, a drugie chce zostać - to nie stanowi to dla nas problemu. No wiec imprezka bardzo udana, mój Partner już poszedł spać na piętro ja postanowiłam jeszcze chwile zostać. I tak siedzę sobie z naszym kolegą (który się już dość mocno wstawił) i zaczęliśmy rozmawiać o związkach. On zaczał mi opowiadać o swoim nieudanym, o tym że kupił już pierścionek, ale teraz co najwyżej może go wyrzucić - ja słuchałam. W pewnym momencie mówi do mnie tak: " Nie obraź się, ale uważam, żę Tobie i (tu imię mojego Partera) się nie uda". Ja wielkie oczy on dalej " JAK GO ZNAM, TO PO PROSTU NIE WRÓŻE WAM DOBRZE I TO NIE TYLKO MOJE ZDANIE, choć to nie znaczy, że nie życzę Ci dobrze". Zrobiło mi się przykro... nawet się troche zdenerwowałam i powiedziałam, że nie chcę o tym rozmawiać i poszłam spać. Przytuliłam się do Partnera i rozmyślałam. Nie bardzo rozumiałam co kolega miał na myśli przez to "JAK GO ZNAM...". Na koniec dodał " Widzisz... jakbyśmy się poznali w innym miejscu i w innym czasie.... "

Wróciłam do domu... i nie dawało mi to spokoju. Postanowiłam zagadać na GG do kolegi. Zapytałam go, co miał na myśli mówiac mi to wszystko, czy Partner mnie oszukuje. Czy wie coś czego ja nie wiem a powinnam. Odpowiedział, że nie takie coś miał na myśli. Że chodziło mu o kwestię podejścia Partnera do naszego związku. I zwrócił mi uwagę na takie coś:

Kolega(29-10-2007 18:42)
no to powiem tak
Kolega (29-10-2007 18:43)
przypomnij sobie co mowil jak wracalismy?
Ja (29-10-2007 18:43)
co mowił ??
Kolega (29-10-2007 18:43)
jak sie (tutaj nazwisko) zapytal o CIebie?
Dexter (29-10-2007 18:43)
kim dla niego jestes???
Ja (29-10-2007 18:44)
???
Kolega (29-10-2007 18:45)
zanim cos odpoweidzial posial spojzenia na lewo na prawo a potem co poweidzial??
Ja (29-10-2007 18:45)
dziewczyna
Kolega (29-10-2007 18:45)
no ale widzisz sam tego do konca niewie
Kolega (29-10-2007 18:45)
bo gdyby byl pewien to niebylo by tego zawacahnia
Kolega (29-10-2007 18:45)
takei jest moje zdanie

Nadmienię, że wracaliśmy samochodem w kilka osób. I nie zwróciołoby to mojej uwagi gdyby nie słowa kolegi.

I teraz od poniedziałku mam masę wątpliwości. Po rozstaniu w kwietniu pozostał mi wielki strach, że być może się to powtórzy. Moje wątpliwości dotyczą tego, czy ja sobie aby tej wielkiej miłości nie wmawiam?? Owszem, jestem ostrożniejsza i bardziej powściągliwa, ale muszę też dodać, że zauważyłam że mój Partner się bardziej stara - ale czy to nie jest taka zagrywka by zmylić moją czujność? Po prostu kolega znowu zasiał mi ziarno wielkiej niepewności - a przyznam szczerze, że BARDZO się boje porażki - bo ja naprawdę kocham. I zawszę starałam się bronić mojego Lubego (tym razem też) ... ale czy słusznie?

Rozmawiałam z Partnerem - powiedziałam mu o swoich wątpliwościach... Rozmowa była spokojna, rzeczowa. Nie było złosci, oskarżania. Ale przyznam, żę trochę się zdenerwował na fakt, że kolega mi tak powiedział (wiem, że może nie powinnam tego mówić Partnerowi, ale chciałam żeby się ustosunkował do tego). Powiedział mi w zasadzie tyle, że ja sama muszę wiedzieć komu i w co wierzyć. Że może i to co on mi oferuje to TYLKO słowa, a może AŻ słowa...

Na koniec powiem tak - w tym momencie mam problem z samą sobą. Bszczerze ta zadra, że mnie kiedyś zostawił tkwi gdzieś głęboko I czasami potrafię być niemiła... Pozatym bardzo boję się, że Nam się nie uda - bo wiem co przezywałam w kwietniu (i nie chciałabym tego powtórzyć). Po prostu muszę sama się uporać chyba ze sobą - bo tak na dobrą sprawę Partner zachowuje się w porządku (a moze ja to sobie wmawiam??)

Napisałam dziewczynki wszystko bardzo szczerze. I Was proszę o szczere odpowiedzi. Mam nadzieje, że wiele one wniosą - bo Wy macie zupełnie obiektywne podejście. A ja już sama nie wiem czy sobie czegoś nie wmawiam.

Dziękuje za uwagę Pozdrawiam.
__________________
"Niech mówią, że to nie jest miłość
Że tak się tylko zdaje nam
Byle się nigdy nie skończyło
To wszystko co od ciebie mam... "


Z.Książek
Sadness jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 19:40   #101
Sweet_21
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_21
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Sadness mam wrażenie, że ten Wasz wspólny kolega coś do Ciebie czuje.
Nie wiem czy dobrze myślę, ale tak mi się wydaje.
Bo on jakby ciągle do tego wraca.
Może chce Cię ostrzec, ale zdanie "może gdybyśmy się poznali w innym miejscu i czasie" dało mi właśnie do myślenia, że on w Twoim partnerze po prostu widzi rywala.
__________________

Bartuś
29.08.2009

"Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota"
/S.J.Lec/
Sweet_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 19:48   #102
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

sadness ja rowniez mam wrazenie ze kolega mysli o tobie inaczej niz tylko o kolezance.. powiem wiecej.. wg mnie on by sie wlasnie ucieszyl gdybyscie z tz sie rozstali.. i nie wierz ze on wam zle nie zyczy..
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 22:40   #103
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Mnie tez to zastanowilo...

Ale przeciez jak mi sie nie ukladalo w związku, on mnie wspieral razem z wspomnianą we wcześniejszych postach kolezanką. Zawsze służył radą i chetnie wysłuchał. Fakt, że nieraz żartowaliśmy, że mamy bardzo podobne plany życiowe i marzenia... i że szkoda, że nie poznaliśmy się wcześniej - ale JA TEGO NIGDY NIE TRAKTOWAŁAM POWAŻNIE. Tym bardziej, że jego związek zakończył się prawie w tym samym czasie co mi się popsuło w moim. Ja wiem, że takie podobne przeżycia zbliżają - ale nigdy nie wydaje mi się, żeby było COŚ na rzeczy. Przez myśl przeszło mi jeszcze, że może to jakieś uczucie zazdrości , że mi wyszło a jemu nie... Ale jakoś nie pasuje mi to do tego człowieka. Pozatym czy nie takie myśli przychodzą człowiekowi, który ślepo wierzy w miłość (zawsze sobie jakoś wytłumaczy złe znaki).

Aż w końcu zaczęłam się zastanawiać " a jeśli on ma rację"?? Jeśli zmarnuje kolejne lata na wmawianiu sobie wielkiej miłości. Kurde - powiem tak: WIERZĘ PARTNEROWI ŻE MNIE KOCHA - to na 100% , ale nie wiem czy ON potrafi być w związku. To dosyć trudny i niezależny charakter - i zapewne po części dlatego rozpadło się jego małżeństwo (nie dał sobą manipulowąc). Znam go już nparawdę długo... i chciałabym z nim żyć, ale trochę się zarazem boję.

Nie zrozumcie mnie źle... po prostu nie chciałabym wyjść na naiwną, głupią goskę... I chciałabym aby taka droga jaką wybiorę wiodła mnie szczęśliwie przez całe życie. Dlatego mam tysiąc przemyśleń (przed rozstaniem też wiele myślałam, ale były to raczej chwilowe rozterki). Tym razem jednak bardzo boję się porażki i kolejnego rozczarowania. A takie słowa, od bliskiego znajomego naprawdę nie są pokrzepiające w sytuacji, kiedy gdzieś tam tkwi jakaś drzazga niepewności.

Rozmawiałam o tym z Partnerem. Oczywiście po raz kolejny mnie przeprosił za to rozstanie w kiwetniu i powiedział, że WTEDY takie rozwiązanie wydawało mu się słuszne, ale się najzwyczajniej pomylił. Dodał też że nie zamierza już tego powtórzyć. Więc skąd we mnie ten strach i pewien dystans którego nie mogę pokonać? Przeprosiłam Partnera za moje niektóre niemiłe docinki i powiedziałam, że międzynami od kwietnia stoi jakiś mur, którego nie mogę do końca przeskoczyć (gdzieś tam jedną nogą jestem po tej stronie po której nie powinnam ) Straciłam poczucie bezpieczeństwa które miałak kiedyś i nie mogę go od nowa odbudować. Chociaż po tej rozmowie trochę się umocniłam. Wszystko jest w zasadzie ok, naprawdę ok, ale właśnie to poczucie pewności... Ehhh

Wygadałam sie i przyznałam przed samą sobą bo jednak nie jest tak do końca IDEALNIE
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 23:21   #104
Sweet_21
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_21
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Giraffe to Ty jesteś Sadness, czy ja już mam kręćka?
__________________

Bartuś
29.08.2009

"Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota"
/S.J.Lec/
Sweet_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 23:25   #105
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez Sweet_21 Pokaż wiadomość
Giraffe to Ty jesteś Sadness, czy ja już mam kręćka?
UPS. Za szybko odpisałam i zapomniałam o przelogowaniu.

Pisałam pod nowym Nickiem bo nie chciałam, aby moje wcześniejsze wątki miały jakikolwiek wpływ na opinię dziewczyn wypowiadajacych się (a podejrzewam, że wiele z Was je kojarzy). Potrzebowałam CAŁKOWITEJ obiektywności.

Przepraszam, za tą zmyłkę... ale było mi to potrzebne. Teraz już myślę, że nie ma sensu się "ukrywać" skoro i tak samo się wydało


PS. Chociaż nie powiem... Avatar z obrączkami i podpis bardzo mi się w tym moim "nowym" nicku podobają
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 23:57   #106
Sweet_21
Zakorzenienie
 
Avatar Sweet_21
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 8 052
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Nic się nie stało
W sumie z tym Twoim kolegą mam właśnie takie odczucie, że on jednak nie do końca życzy Wam dobrze i dlatego podsyca w Tobie tą niepewność co do Waszego związku z Partnerem.
Może robi to specjalnie?Abyś czuła się właśnie tak niepewnie?
Tego niestety nie wiem, ale myślę, że można wziąźć to pod uwagę.

A co do Partnera.
Ten mur, którego nie możesz przeskoczyć?
Postaraj pomału wspinać się na wystających częściach cegieł.Stopniowo i z pewnością, że wszystko dobrze się skończy, a wtedy nawet się nie obejrzysz, aż mur zostawisz daleko w tyle.
__________________

Bartuś
29.08.2009

"Byle smród co walczy z wentylatorem uważa się za Don Kichota"
/S.J.Lec/
Sweet_21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-10-31, 23:57   #107
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Maly offtop - mimo iz zauwazylam, ze twoj kryzys w zwiazku zbiegl sie w czasie z tematem Sadness to nawet przez mysl mi nie przeszlo, ze to ty

Kojarzylam cie zawsze jako osobe niezwykle spokojna, taktowna, zyczliwa, trzewo patrzaca na swiat, dojrzala i zrownowazona - do tego stopnia, ze naiwnie myslalam, ze praktycznie nic nie jest w stanie ciebie poruszyc, gdyz dzieki swej madrosci potrafisz sie zmierzyc z kazdym problemem na spokojnie, bez emocji (nie uwazalam cie za osobe bezuczuciowa tylko stabilna emocjonalnie niczym skala ). Dlatego cieszy mnie, ze pokazalas nam, wizazankom jakas odmienna czesc siebie, gdyz okazalo sie, ze w gruncie rzeczy wszyscy czujemy tak samo, przezywamy pewne sytuacje w podobny sposob - nawet jesli nasz sposob bycia jest skrajnie odmienny.

Wracajac do tematu - trudno jest mi ocenic reakcje twojego przyjaciela, gdyz nie znam czlowieka. Jedyne co przychodzi mi na mysl to zal. Wydaje mi sie, ze on poswiecil jakas czesc siebie dla twojego zwiazku - pomagal wam, wspieral i zrezygnowal z proby spojrzenia na ciebie (bo nie wyglada mi z twoich opisow na nieszczesliwie zakochanego) jak na kogos wiecej i dania wam szansy. Teraz trafia go szlag, ze poswiecil sie dla niestabilnego zwiazku pelnego kryzysow - gdyby wszystko bylo ok jego dzialania nie poszlyby na marne i sam czulby, ze jego postepowanie jest sluszne. Poniosl porazke, gdyz w jakis sposb zaangazowal sie w wasz zwiazek i chce by wam sie udalo. Tak ja to odbieram.

Odnosnie twoich lekow - to normalne. Watpliwosci po takim kryzysie sa jak najbardziej na miejscu. Rozmawiac jak najwiecej - imo to najlepsza recepta. Niekoniecznie po to, by wycisnac z tematu ile sie da ale by oczyscic atmosfere i czescia swoich lekow podzielic sie z partnerem.
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 08:18   #108
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

bardzo przepraszam autorke za off top.. Nri mi sie dzisiaj w nocy snila.. tzn snilo mi sie ze czytalam jakis baardzo dlugi post Nri i pelno w nim bylo takich emotek
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 08:27   #109
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez kropka241 Pokaż wiadomość
bardzo przepraszam autorke za off top.. Nri mi sie dzisiaj w nocy snila.. tzn snilo mi sie ze czytalam jakis baardzo dlugi post Nri i pelno w nim bylo takich emotek
Ojej, to ja az taka straszna jestem, ze wizazanki przeze mnie koszmary maja?
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2007-11-01, 08:30   #110
kropka241
Zakorzenienie
 
Avatar kropka241
 
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 7 344
GG do kropka241 Wyślij wiadomość przez MSN do kropka241
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez nri Pokaż wiadomość
Ojej, to ja az taka straszna jestem, ze wizazanki przeze mnie koszmary maja?


wiem ze to byl jakis watek na intymnie i strasznie cie cos zbulwersowalo

ale zeby koszmar to
__________________
Mężczyzna pozostaje zazwyczaj bardzo długo pod wrażeniem, jakie zrobił na kobiecie..









kropka241 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 08:33   #111
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez kropka241 Pokaż wiadomość

wiem ze to byl jakis watek na intymnie i strasznie cie cos zbulwersowalo

ale zeby koszmar to
No to mi ulzylo <ostrzy sikiere>
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 09:46   #112
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez nri Pokaż wiadomość

Kojarzylam cie zawsze jako osobe niezwykle spokojna, taktowna, zyczliwa, trzewo patrzaca na swiat, dojrzala i zrownowazona - do tego stopnia, ze naiwnie myslalam, ze praktycznie nic nie jest w stanie ciebie poruszyc, gdyz dzieki swej madrosci potrafisz sie zmierzyc z kazdym problemem na spokojnie, bez emocji (nie uwazalam cie za osobe bezuczuciowa tylko stabilna emocjonalnie niczym skala ). Dlatego cieszy mnie, ze pokazalas nam, wizazankom jakas odmienna czesc siebie, gdyz okazalo sie, ze w gruncie rzeczy wszyscy czujemy tak samo, przezywamy pewne sytuacje w podobny sposob - nawet jesli nasz sposob bycia jest skrajnie odmienny.
Ojej... no to mi przysłodziłaś Dziękuje za tak miłą opinię na mój temat. Ja z natury staram się być powściągliwa jeśli chodzi o emocje, które wzbudza to co dzieje się w moim związku. I nawet jeśli dzieje się źle... to staram się nie pokazywać po sobie żadnych emocji. Nie za bardzo lubie uzewnętrzniać się i swoje problemy na forum (zresztą nie tylko na forum) - ale przyznam szczerze, że Wasze rady są bardzo pomocne i niekiedy naprawdę pokrzepiające. A przedewszystkim w odróżnieniu od moich przyjaciół - WY patrzycie na wszystko OBIEKTYWNIE, ponieważ nikt z Was mnie ani mojego Partnera nie zna. Dlatego bardzo cenie sobię takie niezależne (zarówno te pochlebne jak i krytyczne) opinie.

Cytat:
Napisane przez nri Pokaż wiadomość
Wracajac do tematu - trudno jest mi ocenic reakcje twojego przyjaciela, gdyz nie znam czlowieka. Jedyne co przychodzi mi na mysl to zal. Wydaje mi sie, ze on poswiecil jakas czesc siebie dla twojego zwiazku - pomagal wam, wspieral i zrezygnowal z proby spojrzenia na ciebie (bo nie wyglada mi z twoich opisow na nieszczesliwie zakochanego) jak na kogos wiecej i dania wam szansy. Teraz trafia go szlag, ze poswiecil sie dla niestabilnego zwiazku pelnego kryzysow - gdyby wszystko bylo ok jego dzialania nie poszlyby na marne i sam czulby, ze jego postepowanie jest sluszne. Poniosl porazke, gdyz w jakis sposb zaangazowal sie w wasz zwiazek i chce by wam sie udalo. Tak ja to odbieram.
Hmmm może i masz rację. Ale teraz w sytuacji kiedy wszystko jest dobrze - TAKIE MOCNE SŁOWA?? Nie są one w stanie sprawić, że ja zerwę z Partnerem (bo to za błahy powód - bo ktoś myśli tak a nie inaczej) ale po prostu mnie one bolą. Bolą i sprawiają, że zaczynam wszystko analizować, a im więcej myślę, tym bardziej obawiam się, że znowu będzie jakiś zgrzyt.

Czy mój związek jest aż tak niestabilny?? A no mieliśmy kilka ciężkich chwil, ale to nie było zwykłe "widzi mi się" tylko za każdym razem był jakiś duży powód. Począwszy od moich rodziców, skończywszy na córce Partnera. A przyznam szczerze, że nie jest łatwo to wszystko ze sobą pogodzić i do dzisiaj w tej kwestii nie jest dobrze.

Cytat:
Napisane przez nri Pokaż wiadomość
Odnosnie twoich lekow - to normalne. Watpliwosci po takim kryzysie sa jak najbardziej na miejscu. Rozmawiac jak najwiecej - imo to najlepsza recepta. Niekoniecznie po to, by wycisnac z tematu ile sie da ale by oczyscic atmosfere i czescia swoich lekow podzielic sie z partnerem.
Na szczęście ja zawsze stawiałam na rozmowę. I mimo, że z początku nie umiałam rozmawiać i prawie każda próba kończyła się moimi złościami... Szybko się jednak tego oduczyłam i teraz każdą (nawet tą najmniej miłą i najbardziej emocjonującą rozmowę) jestem w stanie przeprowadzić spokojnie i rzeczowo. I to dla naszego związku jest na duży plus. Bo już wiele ciężkich sytuacji pokonaliśmy rozmową - o własnych oczekiwaniach, o tym co dalej zrobić, o tym jak rozwiązać problemu - O WSZYSTKIM.

Podsumowując. Powiem bardzo obcesowo - ale mój Partner po prostu BARDZO MI PASUJE. Pod każdym względem. Dobraliśmy się w idealnej "kombinacji" (pomijając wiek i doświadczenie życiowe hehe). Dlatego tak ciężko mi się pogodzić z myślą, że takie uzupełnienie dusz mogłoby się nie udać.
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 15:45   #113
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Ojej... no to mi przysłodziłaś
Znaj moja laske - nie robie tego czesto
Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Hmmm może i masz rację. Ale teraz w sytuacji kiedy wszystko jest dobrze - TAKIE MOCNE SŁOWA?? Nie są one w stanie sprawić, że ja zerwę z Partnerem (bo to za błahy powód - bo ktoś myśli tak a nie inaczej) ale po prostu mnie one bolą. Bolą i sprawiają, że zaczynam wszystko analizować, a im więcej myślę, tym bardziej obawiam się, że znowu będzie jakiś zgrzyt.

Czy mój związek jest aż tak niestabilny?? A no mieliśmy kilka ciężkich chwil, ale to nie było zwykłe "widzi mi się" tylko za każdym razem był jakiś duży powód. Począwszy od moich rodziców, skończywszy na córce Partnera. A przyznam szczerze, że nie jest łatwo to wszystko ze sobą pogodzić i do dzisiaj w tej kwestii nie jest dobrze.
Tak jak napisalam wczesniej - jestescie dorosli i jesli twoj przyjaciel chcialby, by wasz zwiazek sie zakonczyl, uzylby bardziej wysublimowanych metod. Zapewne jego zal wynika z nierozwiazanego konfliktu. Boi sie, ze wasz zwiazek nie wytrzyma proby czasu - szczegolnie po kwietniowym rozstaniu. Jako etatowa ekstrawertyczka (acz lubiaca samotnosc i potrzebujaca sporej przestrzeni) nie powinnam sie wymadrzac ale uwazam, ze powinnas pogadac z przyjacielem - o przyczynach jego slow, ze sprawiaja ci one przykrosc. Zycie staje sie latwiejsze, jesli czasem dasz upust swoim emocjom
Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Podsumowując. Powiem bardzo obcesowo - ale mój Partner po prostu BARDZO MI PASUJE. Pod każdym względem. Dobraliśmy się w idealnej "kombinacji" (pomijając wiek i doświadczenie życiowe hehe). Dlatego tak ciężko mi się pogodzić z myślą, że takie uzupełnienie dusz mogłoby się nie udać.
Rozumiem cie doskonale, gdyz dla mnie uzupelnienie...a raczej pokrewienstwo, braterstwo dusz jest priorytetem. Nie potrafilabym sie zwiazac z kims, z kim nie czuje tego "porozumienia" Poniewaz prosilas o krytyke, dorzuce swoje trzy grosze odnosnie tego, czy zachowujesz sie jak glupiutka gaska:

1. Nigdy (nie mow nigdy ) nie zwiazalabym sie z mezczyzna starszym o 10-15 lat. Fakt, ze 29-34 letni facet swietnie rozumialby sie ze mna (19 lat) bylby niepokojacy. Oznaczaloby to dla mnie, ze jego rozwoj emocjonalny zatrzymal sie na pewnym etapie. Wiem, ze wiek nie jest do konca zalezny od madrosci ale 30+ do czegos zobowiazuje. Mam znajomych starszych ode mnie o ok. 8 lat i powiem ci szczerze, ze tych, ktorzy sa na tym samym etapie rozwoju co ja, zwyczajnie nie traktuje powaznie (tych, ktorzy daja mi do zrozumienia, ze sa super bo sa starsi rowniez).

2. Dla mnie powazny zwiazek na odleglosc nie istnieje.

3. Nie dosc, ze emocjonalnie cofniety, to jeszcze dupa wolowa. Nie poszlabym na taki uklad z facetem, ktory ma nieuregulowane sprawy rodzinne i pozwala sobie wejsc na glowe 10-cio letniej smarkuli i bylej zonie. W dodatku zdarza mu sie uciekac przed problemami - slabosci sa rzecza ludzka ale ja nigdy nie uciekalam i mam prawo tego wymagac rowniez od partnera. Czlowiek nie powinien sie w ogole wiazac, jesli nie jest na to gotowy (z twoich postow wynika, ze partner poszedl troche na zywiol, gdy rozpoczynaliscie wasza znajomosc). Najpierw sie mysli a potem dziala, nigdy na odwrot.

4. Poniewaz oboje jestescie dorosli (on jeszcze bardziej) to jak dorosli powinniscie sie zachowac. Mi tak niepowazny uklad (rozstania, ucieczka) po prostu by nie odpowiadal i zakonczylabym znajomosc w momencie pierwszego rozstania. Nie zaprzeczam, ze sytuacja jest trudna ale nie macie dwudziestu lat. On jest DOROSLYM mezczyzna, OJCEM - kims, kto bierze pelna odpowiedzialnosc za druga osobe - to zobowiazuje. W tej sytuacji slowa twojego przyjaciela nie dziwia - sa obiektywne. Teraz sie udalo ale widmo rozstania i jego niepewnosc sa wciaz w waszym zwiazku obecne. Dopoki cos sie nie zmieni (najlepiej jego postawa) dlugo nie przetrwacie.

5. Niegdys w imie porozumienia i braterstwa dusz bylam gotowa na wszystko. Dzis wiem, ze czasem nawet najbardziej (z pozoru) dopasowany uklad moze okazac sie pomylka. Moze (choc nie musi) sie okazac, ze w pewnym momencie tego porozumienia zabraknie i wasze drogi po prostu sie rozejda.

Podsumowujac: za glupia gaske cie nie uwazam ale imo przez to, ze uwazasz partnera za "ideal" zbyt wiele mu odpuszczasz.

Mam nadzieje, ze niczym ciebie nie urazilam Po prostu tak wasz zwiazek postrzegam
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 16:18   #114
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Nie bój nic... mnie nie jest tak łatwo urazić.

Odnośnie różnicy wieku już kiedyś w innym wątku się wypowiadałam (nawet sobie polemiozwałyśmy), więc nie będe się powtarzać Jak dla mnie takie zwiazki się często sprawdzają. Zresztą w kwestii udanych bądź nieudanych związków nie ma reguł

Zgadzam się, że jesteśmy dorośli i tak powinniśmy się zachowywać, ale czasami po prostu jest tak ciężko, że całą tą naszą dorosłość szlag trafia. Dopada po prostu zwykła bezradność wobec niesprzyjających okoliczności. Nigdy wcześniej się nie rozstaliśmy. Owszem, mieliśmy kryzysy - ale wtedy zazwyczaj rozmowa prowadziła do jakiegoś rozwiązania, które zazwyczaj było dobrym rozwiązanie. To kwietniowe rozstanie - było naszym pierwszym i szczerze mam nadzieje, że ostatnim takim "wybrykiem". Jakaś kulminacja złych okoliczności... Powiem tyle - jeśli miałoby się to kiedyś powtórzyć - to już więcej szansy NIE DAM.

Pozatym jak się nad tym zastanawiam - to nie wiem tak do końca czy można to określić mianem rozstania... Bo w zasadzie on niby rzucił, ale nie odszedł odemnie Jedynie się mocno zdystansował - co miłe nie było. A słowa jednak mocno zabolały...

Wiem wiem - znowu go bronię Ale problem w tym, że go kocham - MIMO wszystko. I wiem, że nie brzmi to wogóle rozsądnie - ale nie potrafię być względem niego ani obiektywna ani patrzeć oczami rozsądku.

Teraz dygresja odnośnie przyszłości - tak naprawdę NIE WIEM jak mi się życie poukłada. Nie wiem co będzie za 5, za 10, za 30 lat. Po prostu tego nie wiem. Ale jeśli już podejmuje decyzję (w teraźniejszości) - to chciałabym być tego pewna i starałabym się w przyszłości być konsekwentna. Ale to, że ja taka jestem, nie znaczy, że ktoś będzie myślał tymi samymi kategoriami. Dlatego, to co będzie czas pokaże. BYć może się mylę i popełniam błąd (bo taką ewentualnośc też dopuszczam).

Na dzień dzisiejszy jestem pewna jedynie tego, że darzę go szczerym uczuciem - i jeśli będzie ono pielęgnowane - to ma ono prawo przetrwać. Ale do takiej pielęgnacji potrzeba dwojga ludzi. Sama niczego nie wskóram.

Acha, jeszcze odnośnie tej IDEALNOŚCI Ja wcale nie uważam go za ideał. Wręcz przeciwnie. W tym wątku wyraźnie ukazałam jego wady. Wiem o nich, jestem świadoma, że jest on dość trudnym człowiekiem. Ale ma też wiele zalet. O porewieństwie dusz już pisałam


EDIT:

Cytat:
Napisane przez nri
2. Dla mnie powazny zwiazek na odleglosc nie istnieje.
Tak się właśnie nad tym zastanawiam. I doszłam do wniosku, że największym problemem w naszym związku jest właśnie ta odległość. Wszystkie kryzysy, problemy potęgują sie przez to, że ja nie mam Go na co dzień. Nie mogę go wspierać w trudnych chwilach, on nie może przytulić mne kiedy mi jest źle i smutno itp. Powiedziałaś mocne słowa... I jest w nich sporo racji.
Tylko - odległość nie jest problemem nie do pokonania. Ja już zaczynam być coraz bliżej możliwości zamieszkania z Partnerem. I to mnie cieszy Bo faktycznie ile można trwać w takim "układzie". Ale tak jak pisałam wyżej; TO JEST AKURAT DO POKONANIA.
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."

Edytowane przez giraffe
Czas edycji: 2007-11-01 o 16:38 Powód: dopisek
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-11-01, 22:35   #115
nri
Zadomowienie
 
Avatar nri
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Odnośnie różnicy wieku już kiedyś w innym wątku się wypowiadałam (nawet sobie polemiozwałyśmy), więc nie będe się powtarzać Jak dla mnie takie zwiazki się często sprawdzają. Zresztą w kwestii udanych bądź nieudanych związków nie ma reguł
Nie twierdze, ze takie zwiazki sa skazane na porazke tylko, ze ja bym sie w takowym zle czula

Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Zgadzam się, że jesteśmy dorośli i tak powinniśmy się zachowywać, ale czasami po prostu jest tak ciężko, że całą tą naszą dorosłość szlag trafia. Dopada po prostu zwykła bezradność wobec niesprzyjających okoliczności.
Doroslosc polega wlasnie na dojrzalym zachowaniu zwlaszcza w trudnych okolicznosciach. Gdy jest latwo, lekko i przyjemnie to zadna sztuka - madrze sie Bezradnosc? Bezradni w waszej sytuacji byliby nastolatkowie - wciaz zalezni od rodziny. Wy jestescie juz dorosli, niezalezni - mozecie robic co chcecie z waszym zyciem i rodzicow/zony/corki pytac o zgode nie musicie. To wasz wybor. I co z tego, ze komus moze to nie podobac? CUDZE emocje nie powinny miec wplywu na WASZE zycie. Wszystkich i tak nie uszczesliwicie - matka Teresa i tak nigdy nie bedziecie
Mala dygresja - jestem z rozwiedzionej rodziny. Gdy to sie stalo, bylam niewiele starsza od corki twojego partnera. Gdybym ja zachowywala sie w taki sposb, dostalabym kilka razy po tylniej czesci ciala i by sie skonczylo. Moja matka nigdy by sobie nie pozwolila na takie zachowanie z mojej strony. Bezradnosc? Wybacz ale nie uwazam tego za obiektywne trudnosci, tylko zwykla biernosc, tchorzostwo, brak odwagi. Bede sie powtarzac ale wszystkich nie zadowolicie. Warto w tej sytuacji pomyslec o sobie w pierwszej kolejnosci.
Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Wiem wiem - znowu go bronię Ale problem w tym, że go kocham - MIMO wszystko. I wiem, że nie brzmi to wogóle rozsądnie - ale nie potrafię być względem niego ani obiektywna ani patrzeć oczami rozsądku.
Nie bron go tylko zmobilizuj do dzialania Czasem bolesne ciosy sa oznaka milosci i przyjazni.
Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Acha, jeszcze odnośnie tej IDEALNOŚCI Ja wcale nie uważam go za ideał. Wręcz przeciwnie. W tym wątku wyraźnie ukazałam jego wady. Wiem o nich, jestem świadoma, że jest on dość trudnym człowiekiem. Ale ma też wiele zalet. O porewieństwie dusz już pisałam
Wlasnie mowiac o idealnosci mialam na mysli to pokrewienstwo dusz. Znacznie latwiej o motylki w brzuchu nizli o porozumienie i wlasnie ono czyni twego partnera wyjatkowym sposrod mezczyzn z ktorymi bylas/moglabys byc. Wydaje mi sie, ze nie chcesz go stracic nie tylko z powodu uczucia ale wlasnie tej wyjatkowosci, ktora moze sie juz nie powtorzyc - dlatego na wiecej rzeczy przymykasz oko.
Cytat:
Napisane przez giraffe Pokaż wiadomość
Tak się właśnie nad tym zastanawiam. I doszłam do wniosku, że największym problemem w naszym związku jest właśnie ta odległość. Wszystkie kryzysy, problemy potęgują sie przez to, że ja nie mam Go na co dzień. Nie mogę go wspierać w trudnych chwilach, on nie może przytulić mne kiedy mi jest źle i smutno itp. Powiedziałaś mocne słowa... I jest w nich sporo racji.
Tylko - odległość nie jest problemem nie do pokonania. Ja już zaczynam być coraz bliżej możliwości zamieszkania z Partnerem. I to mnie cieszy Bo faktycznie ile można trwać w takim "układzie". Ale tak jak pisałam wyżej; TO JEST AKURAT DO POKONANIA.
Powodzenia zycze
__________________
Wymianka
nri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-26, 07:31   #116
paola75
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta

Witam, przeczytałm tę opowieść z zapartym tchem, bo ona jest identyczna jak moja, tylko mój Partner w zasadzie były Partner - od wczoraj, ma dwójkę dzieci, identycznie się zachowuje i identyczne sytuacje miały miejsce w naszym związku, tyle że on był częściej niezdecydowany, i częściej mieliśy przerwy na jego przemyślenia co lepsze dla dobra dzieci.
Ciekawa jestem, czy główna bohaterka tego miłosnego wątku jest jeszcze ze swoim TŻ? chciałabym wiedzieć czy w ogóle takie związki mają szanse, bo ja już chyba kolejnej szansy swojemu nie dam. Ale z ciekawości co by było gdyby..... dowiedziałabym się jak sie zakończyła ta haistoria.
paola75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-27, 19:55   #117
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta

Cytat:
Napisane przez paola75 Pokaż wiadomość
Witam, przeczytałm tę opowieść z zapartym tchem, bo ona jest identyczna jak moja, tylko mój Partner w zasadzie były Partner - od wczoraj, ma dwójkę dzieci, identycznie się zachowuje i identyczne sytuacje miały miejsce w naszym związku, tyle że on był częściej niezdecydowany, i częściej mieliśy przerwy na jego przemyślenia co lepsze dla dobra dzieci.
Ciekawa jestem, czy główna bohaterka tego miłosnego wątku jest jeszcze ze swoim TŻ? chciałabym wiedzieć czy w ogóle takie związki mają szanse, bo ja już chyba kolejnej szansy swojemu nie dam. Ale z ciekawości co by było gdyby..... dowiedziałabym się jak sie zakończyła ta haistoria.
Witam.

Co to zakończenia... to sytuacja wygląda tak, że nadal jesteśmy razem. Była żona się na razie uspokoiła. Co do córki, to nie widziałam się z nią już kaaaaawał czasu. Ja już przestałam o to zabiegać. Wiem, że to nie tak powinno wyglądać, ale myślę, że jeśli Mała będzie chciała się ze mną spotkać, to sama do mnie przyjdzie. Pozatym nawet jakoś nie bardzo jest ku temu spotkaniu okazja.

Odnośnie Partnera, to jest zdecydowany, że kocha i że chce ze mną być, ale o ślubie jak widać nie myśli. Niemniej jednak stara się teraz pogodzic to wszystko ze sobą (ojcostwo, związek itp). Ja stałam się bardziej bierna i zdystansowana... jak zauważył, że mnie traci, to prawie, że na głowie nie stanął.

Odnośnie szczęścia...pisałam już w innym wątku, że do pełni szczęścia brakuje mi spokoju ducha. Bo ciągle coś, lub ktoś nam utrudnia. Nie mam świadomości że coby się działo to świat nam sprzyja, wręcz odwrotnie... Ale z tak wielu złych i przykrych sytuacji wyszliśmy obronną reką. Co będzie kiedyś nie wiem, ile będe musiała czekać, co jeszcze będe musiała przeżyć... Zobaczymy. Ja nadal chcę
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-18, 12:45   #118
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO faceta

Tak sobie odświeżyłam ten wątek... i zapomniałam dodać na koniec najważniejszego (oby nie zapeszyć) w przeciągu pół roku o ile uda mi się znaleźć pracę w Jego mieście powinnam się już przeprowadzić. Takie na razie jest założenie... kończy mi się umowa w moim mieście... będę broniła pracę mgr.

Na razie planuje znaleźć jakieś mieszkanie (pokój) dla siebie (nie chce od razu tak na głęboką wodę - zamieszkać z Nim). Jak się już zaaklimatyzuje, zobaczę co Partner na to i może warto by spróbować już razem. Jedyną rzeczą, która mu została z tamtego okresu to niewyjaśniony strach, że jak założy ze mną rodzinę (zamieszkamy razem), to potraktuje go tak samo jak była żona To jest wręcz irracjonalne, bo ja nigdy nie dałam mu powodu by tak myślał, ale On uważa, że jak z nim zamieszkam to może mi się to nie do końca spodobać. A ja jestem zdecydowana, w kwestii moich uczuć nic się nie zmieniło.

No nic... to na razie tyle. Ogólnie mimo tego "niespokojnego ducha" to jestem zadowolona z tego jak jest i z tego, że niedługo będą zmiany (dla mnie na lepsze). Oby poszło po mojej myśli i z pracą i z mieszkaniem i z życiem

Pozdrawiam Was serdecznie.
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-18, 14:26   #119
Magnolia_83
Rozeznanie
 
Avatar Magnolia_83
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: wołomin
Wiadomości: 695
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

a jak córka zażyczy sobie nowiutki samochód i jak go nie dostanie to się obrazi to też katastrofa?

Przerazający jest fakt ze twoj facet w ogóle poddaje sie takim manipulacjom, jest gotów zrezygnować z Ciebie na korzyść kogoś innego. To jest ta jego wielka miłość do ciebie?

Jak ktoś by mi się zapytał kogo wolisz mame czy tate to nie umiałabym wybrać..

Za takie postawienie sprawy w ogóle nie chciałabym gadać z była zoną.. a córka jeden miesiąc drugi, trzeci bez tatusia bez gadzecików za jego pieniądze zatęskni..

One doskonale wiedzą ze jest słaby i dlatego tak grają, trzeba im pokazać ze jest inaczej
__________________
Po czym poznać że to miłość?

poznasz ją po tym
ze nawet nie zauważysz,
gdy cale twoje życie sie skończy
a ona wciąż będzie przy tobie...
Magnolia_83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-08-18, 14:32   #120
giraffe
Zadomowienie
 
Avatar giraffe
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 556
Dot.: Była żona chce wrócić za wszelką cenę do MOJEGO facecta

Cytat:
Napisane przez Magnolia_83 Pokaż wiadomość
a jak córka zażyczy sobie nowiutki samochód i jak go nie dostanie to się obrazi to też katastrofa?

Przerazający jest fakt ze twoj facet w ogóle poddaje sie takim manipulacjom, jest gotów zrezygnować z Ciebie na korzyść kogoś innego. To jest ta jego wielka miłość do ciebie?

Jak ktoś by mi się zapytał kogo wolisz mame czy tate to nie umiałabym wybrać..

Za takie postawienie sprawy w ogóle nie chciałabym gadać z była zoną.. a córka jeden miesiąc drugi, trzeci bez tatusia bez gadzecików za jego pieniądze zatęskni..

One doskonale wiedzą ze jest słaby i dlatego tak grają, trzeba im pokazać ze jest inaczej

Sytuacja się już wyklarowała. Była dała sobie spokój już jakiś czas temu (mam nadzieje, że już z niczym nie "wyskoczy"). Dziecku niestety dalej pozostały pewne zahamowania w stosunku do mojej osoby. Nie chce się ze mną spotykać A ja o to nie zabiegam, ponieważ myślę, że jeszcze sama do mnie przyjdzie jak zrozumie, że nie jestem winna temu wszystkiemu co się u Niej w rodzinie działo i dzieje.

Kontakty mojego Partnera z dzieckiem uległy poprawie. Częściej się spotykają i ogólnie nie jest źle (chociaż zdarzają się jakieś dziwne fochy i wyskoki ze strony córki). Ogólnie mogę powiedzieć, że Mała trochę hmmm wydoroślała i chyba trochę zmądrzała.

Mam nadzieje, że za jakiś czas i ja zostanę traktowana inaczej. Jak przyjaciel, a nie wróg - i szczerze bardzo bym chciała. Bo czasami po prostu mi jest przykro, że dziecko mojego własnego faceta mnie nienawidzi A nie ma ku temu powodów. Mam nadzieje, że to się z czasem zmieni...
__________________

"You may say i'm a dreamer, but i'm not the only one..."
giraffe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-10-27 20:17:58


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:13.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.