Puchatki!!! off-top puchatkowy o rozterkach sercowych!!! Zapisywać tu!!!

[Naszata]

Helenko, miałam ostatnio coś na kształt depresji, nie wiem czy chciała bym aby ktokolwiek wiedział o tym, z mojego otoczenia. Przeszło mi szybko, to po prostu musiało się stać.
Podejrzewam że dobrze będzie jeśli sprawdzisz co u niej słychać. Mi by na pewno pomogło gdyby ktoś delikatnie mi powiedział że się o mnie martwo. Niestety nikt nawet tego nie zauważył. W tych czasach ludzie mają za dużo własnych problemów aby jeszcze dodatkowo zauważać innych ludzi Jesteś bardzo dobrą przyjaciółką jeśli chcesz pomóc, pomimo "nocek" jakie cię czekają w pracy. mam nadzieje ze dasz radę

Margotka_ - ja mam bliznę od kolana aż po kostkę przez całą nogę ją mam, Przygoda na zjeżdżalni.

[chilanes]

Czasem to kwestia wyboru, a czasem przypadku, ze ktoś idzie przez życie samotnie.
Ale, czy mi to przeszkadza?

Hmm jeśli ktoś mi marudzi, ze jest samotny, że nie ma się do kogo przytulić, ze tak mu źle i każdy powinien się nad nim użalać - wtedy mi przeszkadza.

A kiedy jest pogodną, zwariowaną, energiczną osobą, tak jak moja Ciocia i jest jej dobrze w pojedynkę, to absolutnie mnie to nie interesuje i nie przeszkadza.

Szczerze powiedziawszy nie wyobrażam sobie, by kręcił się koło niej jakiś "wójek" i gromada dzieci

[Alithia]

Chilanes, ale wiesz czasem każdy niezalezienie od tego czy jest sparowany czy nie ma prawo pomarudzić, ale nie być nieszczęśliwym męczennikiem, umartwiać się z tego powodu 48 godz na dobę . Bo to już do niczego nie prowadzi.
Np ja. Jestem sama, czasem marudzę, zdarza mi się. Ale nie mam zamiaru z tego powodu myśleć tylko o tym i zadręczać sie tym. To bezcelowe i bezsensu. W zamian wole robić mnóstwo innych rzeczy. O wiele ciekawszych, bardziej twórczych i rozwijających. Chyba mam rację prawda? Moim zdaniem najważniejsze to robić swoje niezależnie od okoliczności towarzyskich w jakich się znajdziemy.

Lidka co ja tu przeczytałam, jaka depresja? Znam te stany od podszewki niestety.... na szczęście jest ok od bardzo długiego czasu, ale wiem ze po takich historiach to już trzeba na swoją psyche uważać bardzo.


Hejasz, depresja to straszna choroba. Ja gdybym była w tym sama w życiu bym z tego nie wyszła, także wspierają ją jak tylko możesz. Czasem wystarczy nawet obecność, telefon, rozmowa lub wspólne milczenie kogoś komu zależy.


Margotka_ ciesze sie że i tu zawitałaś Wiesz, ja jak miałam komunię, to miałam najgrubsze rajstopy jakie było można dostać i pod nimi plastry, żeby zdartych i posiniaczonych nóg nie było widać Może mamy coś wspólnego
A co do puszystych kochanek to niestety się z tym spotkałam nie tylko w formie wirtualnej, pisemnej ale i w życiu swoim..... Niestety są takie typy mężczyzn co marzą o puszystej kochance ale broń boże partnerce...

[chilanes]

Alithia ależ mi o to właśnie chodziło. Bo każdemu człowiekowi może być źle, smutno i każdy chce się czasem do kogoś przytulić. Ale starajmy się nie przesadzać, nie dramatyzować w sumie bez powodu. Bo czymże jest nasze 10 - 20 kg nadwagi, czy krzywy nos do mordów na dzieciach i głodówce w Afryce, czy Azji!
Trzeba się cieszyć, że jest jak jest i pamiętać, że zawsze może być gorzej..

[Alithia]

Chilnes zgadzam się z Tobą Ktoś mi kiedyś powiedział coś i wierze w to do dziś i staram sie do tego stosować, a mianowicie, "nikt nie zauważy, a zwłaszcza facet o zupełnie innej psychice i logice twoich kompleksów dopóki nie zaczniesz o nich mówić."
To się sprawdza genialnie. Przecież nie powieszę sie z tego powodu, ze nie mieszczę sie w rozmiar 38 czy nawet 40
Wierzę że gdzieś tam są amatorzy na większe ciasteczka i że kiedyś go znajdę, on mnie, lub po prostu na siebie wpadniemy
Nie chce być desperatką, czy babą z napisem na czole i need a man od zaraz!!! Co ma być to będzie i jak ma coś z czegoś wyjść to wyjdzie prędzej czy później. Co nie?
Już mam taki plan, że jak do 30-stki będę sama itd, to zapisuję sie do biura matrymonialnego i wychodzę za francuskiego rolnika lub właściciela winnicy Żartuję

[chilanes]

Spokojnie! Trafi się trafi jak ślepej kurze ziarno Tak jak mi - nie chciałam to mam i jest cudownie i jestem szczęśliwa Siła wyższa. Postanowiłam, że będę sama przez jakiś czas i odpocznę od kłopotów z facetami. Aż tu nagle ujżałam jego i świat runoł ponownie

Tobie też się to przydarzy. Nie nalezy natomiast szukać na siłę, bo nic z tego nie wyjdzie.

[Alithia]

Nic na siłę!!! Tylko młotkiem żartuję. Na siłę to nic nie wychodzi. A człowiek wychodzi tylko poraniony i rozczarowany. Dlatego nie szukam, ale mam oczy łotwarte A tymczasem rozpieszczam się i rozwijam sama dla siebie A co! w Końcu jeśli sama się nie docenisz i nie rozpieścisz to nikt tego nie zrobi Ciesze sie i będę sie cieszyć w dalszym ciągu tym co mam i co robię. A reszta niech sie sama jakoś toczy

[Naszata]

Ania ! ja też tak postanowiłam zrobić !! Ale za Norweskiego rybaka
Ale siara że się tak slangiem młodzieżowym wyrażę

[Alithia]

etam siara takie czasy ;P i zawsze to jakieś wyjście

[Margotka_]

Alithia hehehe dobrze, ze grube rajtuzy a nie pantalony, albo coś w stylu gacie po tacie hehehehehe ja z reguły jak czegoś nie zepsuje, to robie krzywdę sobię ehehehehe taka giganciara ze mnie :P kiedyś przed kościołem sturlałam się z górki hahah z moich sexownych rajstopek została wielka dziura i krwawiąca noga a na domiar złego idąc do kościoła ... zaliczyłam znak drogowy i wielką ryse na środku czoła hehehe ...
Swoją drogą .. puszysta kochanka a partnerka? hmm .. skoro z kochanką może to czemu nie z puszystą partnerką ?

[hejasz]

Przeżyłam depresję (pisałam o tym kiedyś-w następstwie schudłam 22 kilo przez miesiąc) i wiem co to za zwierz. bardzo kocham Bronię i nie zostawię, ale ona własnie jest z tych co to pomagaja, ale nie potrafią przyjmować sami. I tak jej nie dam spokoju. Miała do nas przyjechac, to J po nia pojedzie w niedzielę na obiad i całe po południe. Jakos sobie poradzę z sennością.

[Alithia]

Dlaczego z góry zakładam, że zostanę zraniona, nawet jeśli nie podjęłam decyzji , czy iść na to"pierwsze" spotkanie.... ;(
ale mam mętlik w głowie......
ehhhh.....
Musze podjąć decyzję i nie wiem co zrobić.... autentycznie nie mam pojęcia. W końcu to niby tylko9 spotkanie a ja się zastanawiam czy wogóle tego chcę, czy nie uciec przed tym....
Jakiś czas temu poznałam faceta, miło się zapowiadało...ale zdarzyło sie coś co totalnie mnie zniechęciło do jego osoby, a zrobili to jego koledzy...on podobno, tzn on tak twierdzi nic z tym nie miał wspólnego..powoli mu chyba wierzę, bo zdaję sobie sprawę co czasem potrafią zrobić znajomi mniej lub bardziej świadomie......
Teraz ponownie jest prawie tak jak na początku, tylko ze nad moją głowa wisi cały czas ta sytuacja... i niby jest miły, słodki, i taki rozkładający na łopatki jak kiedyś, ale ja cały czas filtruję wszystko przez tamto zdarzenie...
I z jednej strony chciałby iść na tą niby randkę. a z drugiej bronię sie przed nią jak tylko mogę.....
Musiałam się wyżalić

Margotka_ oni po prostu fantazjują o seksie z puszystą kobietą, ale nie związali by się z takową z najrozmaitszych względów... Niestety jest ich całkiem sporo....

Hejasz, i jak Twoja Bronia? Była u Was?

[hejasz]

Napisane przez Alithia

Hejasz, i jak Twoja Bronia? Była u Was?

Nie, nie chciała. Tego się obawiałam. Zmusić się nie da. Zgodziła się, żeby J ją zawiózł do jej siostry na obiad. Powiedziała, że do nas przyjdzie kiedy indziej. Ja jednak ide jutro do niej i mam zamiar z nia ostro pogadać (tak jak mnie sama uczyła jak postępowac z upartymi "staruchami"(jej własne słowo). Musze tylko Szymka podrzucic do babci, bo z nim to nie pogadam, musimy byc same.

[Alithia]

Helenko, szkoda ze nie chciała.... i Zgadzam sie ze z osobami w pewnym wieku trzeba ostro, bo inaczej nie dociera...
Helenko, wogóle to wysłałam do Ciebie na gronie zaproszenie do mnie Mam nadzieje ze sie nie gniewasz

wogóle co tak tu cicho kochane? Lidka Gdzie Ty jesteś ???

[chilanes]

A co myślicie o zaręczynach i planach na temat małżeństwa w krótki czas po byciu "parą" (3 miesiące, pół roku, itp..) ?
Bardzo mnie interesuje Wasze zdanie na ten temat. Każdy to widzi inaczej..

[kulbit]

Napisane przez chilanes

A co myślicie o zaręczynach i planach na temat małżeństwa w krótki czas po byciu "parą" (3 miesiące, pół roku, itp..) ?
Bardzo mnie interesuje Wasze zdanie na ten temat. Każdy to widzi inaczej..

Ja mam taki przypadek wśród bliskich przyjaciół znali się 3 miesiace i podejli decyzję o ślubie. Ślub zorganizowali w ciągu kolejnych 3 miesiecy, czyli pobrali sie po pół roku znajomości. Większość otoczenia była zdziwona Ja bardzo sie cieszyłam bo nigdy wcześniej nie widziałam mojej przyjaciólki tak szczęśliwej jak z nim... Są małżeństwem juz kilka lat I są bardzo szczęśliwi razem Są dla siebie prawdziwymi przyjaciółmi, wsparciem
Myślę, że nie ma tu reguły... Mozna się znac wiele lat i się rozstać i odwrotnie.. Warto słuchać swoejgo serca Uważam, że trzeba łapć z życia co najlepsze, bo zycie szybko nam umyka..

[hejasz]

Napisane przez chilanes

A co myślicie o zaręczynach i planach na temat małżeństwa w krótki czas po byciu "parą" (3 miesiące, pół roku, itp..) ?
Bardzo mnie interesuje Wasze zdanie na ten temat. Każdy to widzi inaczej..

No cóż, ja sama tak miałam. Na 2 spotkaniu ustaliliśmy datę ślubu. Pewnie pobralibyśmy sie szybcie, ale J czekał na operacje i chciał po operacji móc załatwiać sprawy nie martwiąc sie operacją. Pierwszy raz rozmawialismy ze soba sam na sam powaznie 15 marca (to był chyba czwartek), a w niedzielę ustalilismy date slubu. Byłby koniec maja, ale stanęło z wiadomych wzgledów na końiec sierpnia. Nasz pierwszy syn ożenił sie ze swoja dziewczyną równo rok po tym jak sie poznali, a zaręczyli sie pól roku po zapoznaniu. Drugi syn swoja obecna zonę zobaczył na początku lipca, a w listopadzie sie zaręczyli. No i w lutym pod koniec był ślub. Wszystko zreszta u nich idzie błyskawicznie. Być moze, że w rocznicę ślubu urodzi sie ich dziecko.
Znam sporo par z mojego otoczenia, które długo nie czekały z decyzja, ale to nie byli juz tacy bardzo młodziutcy ludzie. Zazwyczaj dziewczyna 25-26 lat (no ja miałam 38), a chłopak 30-35.
Ale znam tez ludzi, którzy szybko sie pobrali i szybko rozwiedli. I tez juz nie byli tacy młodzi bardzo.

[Alithia]

W moim bliskim otoczeniu jest taka para już małżeńska.
Mojej przyjaciółki siostra G, zaczęła chodzić z P pod koniec kwietnia, w czerwcu były zaręczyny, w lutym ślub. Gdy sie zaręczali byli oboje na 4 roku studiów, a jak brali ślub na 5. Są małżeństwem bardzo udanym i szczęśliwym od 4 lat, i maja 2,5 letniego synka superowego

To bardzo indywidualna sprawa, i jeśli sie wie, czuje, że to jest właśnie ta chwila to łapać za nogi i dusić jak cytrynę

[chilanes]

Dziekuję, tak się tylko zastanawiałam..

[Naszata]

Dziewczyny dziś wysyłam zdjęcie do kolesia poznanego w sieci (on wysłał mi swoje, juz dawno). Jak Wy na to patrzycie ? Czy dla kobiet wygląd jest aż tak ważny ? Mężczyźni już po kilku minutach rozmowy chcą zdjęcie, niektórzy są skłonni zaczekać i zapytać o to po kilku rozmowach. Niezwykłą rzadkością natomiast są tacy, którzy nie chcą zdjęcia w ogóle. Ja tam nie musze widzieć z kim rozmawiam. A Wy ?

[Alithia]

Lidka, masz rację. Ale to dlatego, że faceci są wzrokowcami.....łatwiej im przychodzi patrzenie niż myślenie, oczywiscie nie wszystkim
Gdybym musiała widzieć, z kim rozmawiam, to po pierwsze nie byłoby mnie na wizażu...po drugie nie prowadziłabym rozmów telefonicznych ;P
Dla myślących kobiet wygląd nie jest ważny.

[chilanes]

Hmm zdjęcia. Cóżm nie napisze, ze wygląd się dla mnie nie liczy.
Facet nie musi być super przystojny (mój dla mnie jest), byleby dla mnie miał to coś
Kiedyś mówiłam, jak Alithia - dla myślącej kobiety wygląd się nie liczy. Ale to nie prawda! Facet z którym chciałabym się widywać i spotykać MUSI mi się podobać, musi mnie pociągać. MI ma się jego wygląd podobać (innym nie musi, a wręcz nie powinien). Mogę się świetnie z kimś dogadywać, ale jeśli nie spodobał by mi się wizualnie nie byłoby niczego poza koleżeństwem.

[Alithia]

Chilanes nie do końca mnie zrozumiałaś Wiesz, fizycznie ten wybrany człowiek musi nas pociągac bo w przeciwnym wypadku klapa....
Tylko, ze dla nas nie ma to aż tak dużego znaczenia, tzn wygląd. Dla każdego inna osoba będzie atrakcyjna, która dla kogoś innego nie będzie wogóle.
U kobiet podobanie sie to bardziej sprawa psychiki niż fizyczności. Nie bez przyczyny mówią ze najbardziej seksowną częścią ciała jest mózg...
Chodziło mi o to, że my nie zwracamy aż tak dużej uwagi na fizyczność jak mężczyźni.
A to coś , to to co nas do tej osoby ciągnie i dla każdego będzie to coś innego

[bibatka]

Cześć dziewczyny!
podoba mi sie wasz podział facetów, zdecydowanie dołączyłąbym tam jeszcze
pijaków- zawsze jest okazja zeby wypic, nie przyjechalas, musiałem wypic bo nerwy mnie zjadaly, a na pytanie dlaczego pije.. opowiada:"bo musze zabic ból", gdy pyasz jaki bol odpowiada z nie moze powiedzieć, bo ten bol jest wewnatrz, ze nie zrozumiem tego. wytrzymalam z takim prawie dwa lata. ughh..

narkomanów- potulny jak baranek, kochajacy.. facet bajka, ale.. wlasnie to nieszczesne ale.. ukradkiem podpalał i brał dragi.. wyjscie ze znajomymi nie moglo sie obejsc bez "wkładki" wrrr... wytrzymałam miesiac.

drętwych papuci- facet ktory sam nie wie czego chce. raz mu na tobie zalezy innym razem udaje obca osobe, albo tylko kumpla.

w całej mojej kadencji trafiam tylko na takich, + erotomani...
juz mam dosc. czy naprawde nie istnieja czuli i kochajacy mężczyźni?
czy skazana jestem na MĘCZYZNE- (czyt. męczydupę)

jest jeden koleś ktory mi sie podoba. już o nim pisałam tu..

http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=208791

i tylko jego chciałabym.. ale boje się, ciagle...
wiem ze nie jestem jakas tam wenus ktora go powali na kolana. ale staram sie jak moge. to juz prawie obsesja..
bede starałą sie korzystać z waszych rad..

buziaki dla was!!

: cmok:

:roll eyes:

[Alithia]

bibatka witam Cię tu

Powiem Ci tak, strach to zdrowa reakcja, zawsze boimy sie tego co nieznane i niewiadome, ale jakże kusi nas poznanie tego.... Nie dziwię się, ze się boisz, ale powiem Ci a raczej doradzę, a raczej wyrażę swoje zdanie, ze skoro to tyle trwa to ja bym zaryzykowała.
Wóz, albo przewóz, bo takie zawieszenie to jest straszne A jeśli nic z tego, to wtedy możesz zacząć zbierać energię na innego

ja w piątek idę na randkę..... i też sie boję.....ehhh.....

[Naszata]

Aniu ! Powodzenia ! wiem ze będzie extra nie przejmuj się.

[bibatka]

Alithia! i tak z paru rad juz sporzystałam .. chocby flirt.. hihi...
faktycznie działa.. faceci sa mili.. a ja moze i sie troche jeszcze krepuje. ale staram sie.. a to juz duzy +
następny bedzie właśnie ten koleś.. jak napisałaś"wóz albo przewóz" nareszcie chyba jestem gotowa na rozmowe w 4 oczy

POWODZENIA NA RANDCE!!

[Alithia]

Lidka, ehhh wiesz co ja umieram ze strachu w środku, ale idę!!! raz kozie śmierć !!!!! Moja przyjaciółka mnie straszy, że facet przyjedzie z zaręczynowym pierścionkiem i to już nie jest zabawne

bibatka flirt wciskaj wszędzie, ale tez bez przesady, chyba wiesz co mam na myśli ale zobaczysz, ze z czasem to będzie coraz łatwiejsze

Dziewczyny, jak nie zejdę na zawał do piątku to pójdę i dziękuję
dla Was

[Naszata]

bibatka a gdzie Twój śliczny avatar ? Mi się szalenie podobał

Aniu - pamiętasz porady z książki ? Zrób co tylko chcesz, ale nie daj mu poznać że w jakimkolwiek momencie "cię ma"

[Alithia]

Lidka ja cały czas tak z nim postępuje hahahah

Bibatka no właśnie, gdzie Twój śliczny avatar?