czy cesarkę można sobie po prostu "zażyczyć" i zapłacić

[Ray]

to faktycznie chyba nie umiem czytac ze zrozumieniem... bo wyczytalam tu jak to pisalyscie ze bol jest tak okropny, ze nie kazdy ma wysoki poziom bolu itp, i kobieta ma prawo decydowac.... to decydowac w jaki sposob? na jakiej podstawie chce ta cesarke na zyczenie skoro nie ma zadnych wskazan do niej????

skoro boli i cesarka i sc to po co wybierac te gorsza wersje jakim jest cc?
udowdnione jest naukowo trombia o tym, pisza w ksiazkach a zarazem sa na to wrecz namacalne dowody ze porod naturalny jest nabezpieczniejszy i najlepszy a mimo wszystko znajda sie psoby ktore beda sie upierac cesarki.. ok niech sie upieraja ale nie pisza ze to jest dobre rozwiazanie bo ktos nie ma wskazan ku temu a po prostu chce miec prawo wyboru....

dla mnie to demonizacja porodu..... ja do tego podchodze z dystansem, kazda kobieta sie boi ale nie mozna sie dac zwariowac... trzeba to po prostu przezyc....

za kase wiadomo mozna wszystko zaplacisz to ci zrobia co zechcesz co z toba tylko za kase..... wiec pomysl czy normalnie lekarz by ci zrobil.... pewnie nie jeden puka sie w glowe ale robi bo ktos placi...

nie mam zamiaru kogos przekonywac by rodzil naturalnie zrobi co zechce wyrazilam tylko swoje zdanie ze to glypota na zyczenie i bzdury ze sie powinno miec prawo wyboru..... bo jesli ktos nie jest lekarzem to raczej nie wie co dla niego jest dobre w danej chwili chyba ze ma tak bogata medyczna wiedze.... ale raczej takich malo ...

takze nie demonizujcie ... z tym wyborem mkeczarnami, bo za granica to to i siamto.... takie same kobiety jak i my ale prawda jest taka ze co kraj to obyczaj a jak komus pasuje za granica niech jedzie i rodzi kto mu broni??

[marcelina73]

Napisane przez musicman

a jakie inne były podawane?

widzimisię - ale trudno uznać to za powód - wskazanie do cc, skoro opinia lekarzy jest na nie.
I za tym "widzimisię" nie stały argumenty.

[musicman]

a zresztą, kidy zakładałam ten wątek pytałam tylko czy można sobie cc zażyczyć,
nie pytałam o za ani przeciw - co specjalnie podkreśliłam. Odpowiedz już uzyskałam, dziękuję.

[marcelina73]

Proszę bardzo.

To po co ta dyskusja.... z Twojej strony?

[musicman]

jedno nie wyklcza drugiego, ale skoro mi się znudziło to pięknie Ci dziękuję.

[Katarzynka77]

A ja uważam, że cesarka na życzenie to nic złego. Oczywiście mądry lekarz powinien poinformować pacjentkę o wszystkich za i przeciw. Jeżeli ktoś ma mdleć ze strachu przez porodem siłami natury to dlaczego nie może mieć cc, gdy nie ma ku temu przeciwskazań?

Mi jest obojętne jak będę rodziła. Zdam się na lekarza i jego doświadczenie. Na chwilę obecną w planach jest cc z powodu miednicowego położenia mojego maleństwa.

[Anastazja#]

Ale się tu niezła dyskusja zrobiła Ja akurat też jestem lekarzem i właśnie jestem w ciąży. Prawie 100% moich koleżanek lekarek- rodziło poprzez cc. Jedna, która rodziła "normalnie" i jeszcze bez znieczulenia, bo jej gin powiedział, że to zbyteczne, powiedziała mi tylko, że już więcej się "nie da w coś takiego wrobić" (to jest wersja ugrzeczniona!!!). Moja siostra też lekarka za 2 tygodnie idzie na cesarkę. Jak była na stażu z ginekologii, to większość Pań z personleu rodziła przez cc i tak też jej doradzały. Cóż może to zbieg okoliczności ??? Ale powiem Wam coś jeszcze. Ja już niejedną operację w swoim życiu przeżyłam, bo urodziłam się z wadą wrodzoną. Przeżyłam już tak potworny ból brzucha związany powiedzmy z "kolką jelitową" (wymioty przez całą noc, nad ranem to już żółcią, potworne skurcze jelit, powtarzające się z bardzo dużą częstotliwością). W nocy tato zabrał mnie na pogotowie, ale śpiącemu chirurgowi nie chciało się do mnie zejść. Dostałam jakiś zastrzyk p/bólowy. Oczywiście 2 Panowie z karetki (ciekawe czy to nie byli jacyś kierowcy) mimo moich protestów patrzyli na mój goły zadek. I męczarnie dalej do rana, bo ten zastrzyk pomógł mi moze na 5 minut. Rano wizyta na izbie przyjęć. Hurra!!! Wreszcie Pan chirurg się pofatygował- od razu mnie prawie brali na salę operacyjną. No cóż- jeśli mam być szczera to ból przed a po nie ma porównania. Miałam rozpłatany cały brzuch, rana się nie chciała goić, bo wdało się zakażenie, ale to było nic w porównaniu z tym co przeszłam wczesniej. Teraz naciskam mojego ginekologa na cesarkę.

[madzia.a]

Napisane przez Anastazja#

Ale się tu niezła dyskusja zrobiła Ja akurat też jestem lekarzem i właśnie jestem w ciąży. Prawie 100% moich koleżanek lekarek- rodziło poprzez cc. Jedna, która rodziła "normalnie" i jeszcze bez znieczulenia, bo jej gin powiedział, że to zbyteczne, powiedziała mi tylko, że już więcej się "nie da w coś takiego wrobić" (to jest wersja ugrzeczniona!!!). Moja siostra też lekarka za 2 tygodnie idzie na cesarkę. Jak była na stażu z ginekologii, to większość Pań z personleu rodziła przez cc i tak też jej doradzały. Cóż może to zbieg okoliczności ??? .

Ja też slyszalam, że ginekolorzy oficjalnie są przeciwko cc na życzenie, ale żony ginekologów prawie zawsze rodzą przez cc. Nie jest to troche dziwne?

[Svinecka]

tak samo jak lekarze sa przeciwni a wszystkie lekarki rodza przez cc hehe

[Ray]

niech kazdy robi co chce

ja tylko napisze ze ostatnio czytalam gazetke dla mam i wlasnie bylo odnosnie cesarki niby pisali ze to mity itp ale nie omieszkali napisac ze
:

po cesarce ma sie silny bol glowy
bol gardla i silny kaszel co wiaze sie z inkubacja
kaslac nie wolno nadz nawet to ciezkie bo kazde odkaslniecie powoduje silny bol brzucha - ciagniecie go
szwy moga goic sie nawet do mc... nawet niekiedy trzeba lezec caly tydzien...
problem przy myciu sie o nie wolno moczyc szwow i nosic majtki tak by nie draznily szwow na brzuchu
po cesarce trudniej urodzic drugie dziecko naturalnie bo mozna miec uszkodzone te blony ktore byly ciete
jedyny plus jaki wyczytalam to ze krocze nie jest uszkodzone i kochac sie mozna normalnie ale za mna to jakos nie przemawia

wszystko ma swoje strony dobre i zlw.. kwestia komu na czym zalezy tu ci tna i tu cie tna.. tu cie boli po tu cie boli w trakcie takze tak czy siak bolu sie nie uniknie

[marcelina73]

Wszyscy lekarze i lekarki????
Jasne.
A - niestety - lekarze są, jak wszystkie z nas wiedzą, różni...

Symptomatyczne, że w pojawiających się tu wypwowiedziach brak podstawowego argumentu - dobro dziecka.

[poissonivy]

Napisane przez Ray

niech kazdy robi co chce

ja tylko napisze ze ostatnio czytalam gazetke dla mam i wlasnie bylo odnosnie cesarki niby pisali ze to mity itp ale nie omieszkali napisac ze
:

po cesarce ma sie silny bol glowy
bol gardla i silny kaszel co wiaze sie z inkubacja
kaslac nie wolno nadz nawet to ciezkie bo kazde odkaslniecie powoduje silny bol brzucha - ciagniecie go
szwy moga goic sie nawet do mc... nawet niekiedy trzeba lezec caly tydzien...
problem przy myciu sie o nie wolno moczyc szwow i nosic majtki tak by nie draznily szwow na brzuchu
po cesarce trudniej urodzic drugie dziecko naturalnie bo mozna miec uszkodzone te blony ktore byly ciete
jedyny plus jaki wyczytalam to ze krocze nie jest uszkodzone i kochac sie mozna normalnie ale za mna to jakos nie przemawia

wszystko ma swoje strony dobre i zlw.. kwestia komu na czym zalezy tu ci tna i tu cie tna.. tu cie boli po tu cie boli w trakcie takze tak czy siak bolu sie nie uniknie

Wiesz co Ray, twój poziom wiedzy jest zatrważający na temat cc.

Jaka inkubacja?

Do Twojej wiadomości jak cc jest zaplanowane, to jest się przytomnym i dostaje się znieczulenie podpajęczynówkowe, podobne do zzo, z wkłuciem w kręgosłup.

Ból głowy może wystąpić i przy znieczuleniu zzo, jak i podpajęczynówkowym na to nie ma reguły jest to tzw. zespół poznieczuleniowy.

A i jeszcze jedna informacja dla Ciebie, wiele kobiet po menopauzie cierpi na nietrzymanie moczu, domyślasz się dlaczego? Może najpierw poczytaj dobrze na temat cc, a potem podejmiemy dyskusję.

[Katarzynka77]

Napisane przez Ray

niech kazdy robi co chce

ja tylko napisze ze ostatnio czytalam gazetke dla mam i wlasnie bylo odnosnie cesarki niby pisali ze to mity itp ale nie omieszkali napisac ze
:

po cesarce ma sie silny bol glowy
bol gardla i silny kaszel co wiaze sie z inkubacja
kaslac nie wolno nadz nawet to ciezkie bo kazde odkaslniecie powoduje silny bol brzucha - ciagniecie go
szwy moga goic sie nawet do mc... nawet niekiedy trzeba lezec caly tydzien...
problem przy myciu sie o nie wolno moczyc szwow i nosic majtki tak by nie draznily szwow na brzuchu
po cesarce trudniej urodzic drugie dziecko naturalnie bo mozna miec uszkodzone te blony ktore byly ciete
jedyny plus jaki wyczytalam to ze krocze nie jest uszkodzone i kochac sie mozna normalnie ale za mna to jakos nie przemawia

wszystko ma swoje strony dobre i zlw.. kwestia komu na czym zalezy tu ci tna i tu cie tna.. tu cie boli po tu cie boli w trakcie takze tak czy siak bolu sie nie uniknie

Ray, małe poprawki do Twoich "skutków ubocznych":
- silny ból głowy występuje, gdy znieczulenie poda się za głęboko, lub w złe miejsce (Ivy, mała poprawka przy cc stosowane jest i zzo, jak i podpajęczynówkowe i nie tylko przy cięciach planowanych ), (choć też nie zawsze i w tym przypadku musi on wystąpić),
- ból gardła, czy silny kaszel... Przyznam, że żadna ze znanych mi rodzących przez cc czegoś takiego nie miała i wiem nawet dlaczego... Intubacja odbywa się wtedy, gdy zabieg odbywał się w znieczuleniu ogólnym, przy stosowaniu znieczulenia zewnątrzoponowego (głębszego niż do normalnego porodu) nie ma potrzeby intubowania.
- ból brzucha - tu się z Tobą zgodzę. Szwy podobno rzeczywiście bolą, ale tu też nie można generalizować wszystkich rodzących, bo niektóre dochodzą do siebie szybciej niż po porodzie sn (znam takie przypadki).
- leżeć cały tydzień? Hmm... tu specjalistą nie jestem, ale z wykładów położnej, jak i informacji od znajomych po cc wiem, że leżeć trzeba 8 godzin, a potem jest przymusowe wstawanie i chodzenie, gdyż uszkodzone mięśnie łatwiej dochodzą do siebie podczas ruchu niż w bezruchu,
- z myciem nie ma problemów... szwy można zamoczyć, nie powinno się jedynie moczyć opatrunku, który zdejmowany jest po 2-3 dniach, czyli jeszcze podczas pobytu w szpitalu. Gdy się go zmoczy należy to zgłosić położnej, która ma obowiązek go zmienić. Co do majtek to wystarczy nosić je tuż nad lub tuż pod blizną pooperacyjną,
- po cesarce trudniej urodzić drugie dziecko - po cesarce trzeba jedynie troszkę dłużej niż po porodzie sn zaczekać z drugim dzieckiem. Nie ma problemu z rodzeniem następnego w ten sam sposób lub sn. Choć pewnie jakieś komplikacje się zdarzały, ale nie jest to sprawa cc, tylko innych czynników,

Zgodzę się jedynie z Tobą w jednej kwestii. Bólu i tak się nie uniknie. Niektóre kobiety gorzej znoszą ból porodowy inne ból gojącej się rany. Wszystko jest sprawą indywidualną.

[poissonivy]

Napisane przez Katarzynka77

- silny ból głowy występuje, gdy znieczulenie poda się za głęboko, lub w złe miejsce (Ivy, mała poprawka przy cc stosowane jest i zzo, jak i podpajęczynówkowe i nie tylko przy cięciach planowanych ), (choć też nie zawsze i w tym przypadku musi on wystąpić),

A tu nie do końca się z Tobą zgodzę.

Owszem są sytuacje, kiedy cc wykonuje się w zzo, ale to dotyczy sytuacji, kiedy była podjęta próba rodzenia sn i zostało już podane zzo, wtedy podaje się dodatkową dawkę zzo.
Natomiast w cc zaplanowanym stosuje się raczej podpajęczynówkowe.

[Katarzynka77]

Poissonivy, nie spieram się, bo masz rację. Ja jeszcze do czwartku miałam takie same jak Ty informacje, ale moja p. dr powiedziała mi, że będę miała zzo, ale silniejsze niż do zwykłego porodu. Spytałam jej czy napewno chodzi jej o zzo, bo na szkole rodzenia mówili nam, że wtedy najczęściej proponuje się podpajęczynówkowe. Powiedziała, że mam rację, ale zzo jest lepsze i też można podać, choć wiadomo, że i tak wszystko wyniknie w dniu porodu (chodziłam do szkoły rodzenia w szpitalu, w którym ona pracuje). Zresztą nie ważne - ważny jest fakt, że ból głowy to nie rutyna, ale jedynie sprawa indywidualna: jedne mają inne nie.

Ja też mam mieć planowe cc.

[Ray]

po pierwsze nie wyjyslilam sobie tego po drugie wzielam to z gazetki dla kobiet w ciazy.... po 3 nie zawsze cesarke da sie zaplanowac tak by kobieta byla przytomna rozne sa okolicznosci wiec bez naskakiwania prosze.

[poissonivy]

Napisane przez Katarzynka77

Poissonivy, nie spieram się, bo masz rację. Ja jeszcze do czwartku miałam takie same jak Ty informacje, ale moja p. dr powiedziała mi, że będę miała zzo, ale silniejsze niż do zwykłego porodu. Spytałam jej czy napewno chodzi jej o zzo, bo na szkole rodzenia mówili nam, że wtedy najczęściej proponuje się podpajęczynówkowe. Powiedziała, że mam rację, ale zzo jest lepsze i też można podać, choć wiadomo, że i tak wszystko wyniknie w dniu porodu (chodziłam do szkoły rodzenia w szpitalu, w którym ona pracuje). Zresztą nie ważne - ważny jest fakt, że ból głowy to nie rutyna, ale jedynie sprawa indywidualna: jedne mają inne nie.

Ja też mam mieć planowe cc.

Zgadzam się co do tego, że rzeczywiście zzo jest lepsze niż podpaj. Nam lekarz na szkole mówił, że częściej jednak przy planowanym wykonuje się podpaj. , aczkolwiek nie przeczę, że nie zdarzają się przypadki zzo przy planowanej cesarce. Wyczytałam, że bóle głowy występują u 6% pacjentek po znieczuleniu. Tak więc mamy dużą szansę, aby ich nie mieć.

Też wolałabym zzo, bo można już po cc dodać jeszcze środka znieczulającego, przy podpaj. nie ma takiej możliwości i trzeba wstrzykiwać dożylnie.

Napisane przez Ray

po pierwsze nie wyjyslilam sobie tego po drugie wzielam to z gazetki dla kobiet w ciazy.... po 3 nie zawsze cesarke da sie zaplanowac tak by kobieta byla przytomna rozne sa okolicznosci wiec bez naskakiwania prosze.

Po pierwsze proszę grzeczniej, bo nie jesteśmy na ringu, tylko na forum.
Po drugie jak ma się gazetka, do książki, czy wiedzy lekarzy?
Po trzecie nie zawsze da się cc zaplanować, to prawda, ale ten wątek akurat dotyczy właśnie takich przypadków - cc na życzenie, oznacza, że wcześniej zostało ono ZAPLANOWANE (jednak czytanie ze zrozumieniem, to przydatna rzecz).

[Ray]

hmm chcialam zwrocic uwage ze ty pierwsa na mnie naskoczylas jak to mam uboga wiedze z wykrzyknikami wiec odnies swoja grzecznosc tez do siebie

[pkawecka]

Napisane przez poissonivy

A i jeszcze jedna informacja dla Ciebie, wiele kobiet po menopauzie cierpi na nietrzymanie moczu, domyślasz się dlaczego?

mięśnie dna miednicy osłabiają się nie tylko wskutek porodu sn. sama ciąża jest dużym obciążeniem dla tych mięśni z prostego powodu - grawtacji. znam dziewczyny po cesarkach, które też miały problem bo im leciało po nogach. bez względu na rodzaj porodu trzeba ćwiczyć mięśnie kegla i nie będzie problemu z nietrzymaniem moczu.

[poissonivy]

Napisane przez pkawecka

mięśnie dna miednicy osłabiają się nie tylko wskutek porodu sn. sama ciąża jest dużym obciążeniem dla tych mięśni z prostego powodu - grawtacji. znam dziewczyny po cesarkach, które też miały problem bo im leciało po nogach. bez względu na rodzaj porodu trzeba ćwiczyć mięśnie kegla i nie będzie problemu z nietrzymaniem moczu.

Owszem sama ciąża może spowodować tę przypadłość, ale artykuł, który znalazłam zdecydowanie popiera moją tezę:

http://www.termedia.pl/magazine.php?...bpage=ABSTRACT

Odsetek dla kobiet mających ten problem, które rodziły przez cc- 2,7%
dla tych rodzących naturalnie (przy pierwszym porodzie - 15%.

[pkawecka]

Napisane przez poissonivy

Owszem sama ciąża może spowodować tę przypadłość, ale artykuł, który znalazłam zdecydowanie popiera moją tezę:

http://www.termedia.pl/magazine.php?...bpage=ABSTRACT

Odsetek dla kobiet mających ten problem, które rodziły przez cc- 2,7%
dla tych rodzących naturalnie (przy pierwszym porodzie - 15%.

sama chyba przyznasz, że nie jest to jakaś spektakularna różnica.

[poissonivy]

Napisane przez pkawecka

sama chyba przyznasz, że nie jest to jakaś spektakularna różnica.

No jak to nie???

Już nawet zaokrąglając do 3%, to jakby nie patrzeć jest 5x częstsze ryzyko wystąpienia.

3% wynosi błąd statystyczny, więc dla mnie to jest ogromna różnica.

[pkawecka]

Napisane przez poissonivy

No jak to nie???

Już nawet zaokrąglając do 3%, to jakby nie patrzeć jest 5x częstsze ryzyko wystąpienia.

3% wynosi błąd statystyczny, więc dla mnie to jest ogromna różnica.

gdyby było 3% i 30% to by było dla mnie dużo.
dla ciebie to duża różnica dla mnie nie i nie ma nad czym się rozwodzić.

[madzia.a]

Napisane przez pkawecka

gdyby było 3% i 30% to by było dla mnie dużo.
dla ciebie to duża różnica dla mnie nie i nie ma nad czym się rozwodzić.

Problemy z nietrzymaniem moczu występują pięciokrotnie częściej u kobiet które rodziły sn, a ty mówisz, ze to żadna różnica?

[Kancia]

jesli chodzi o cesarke na zyczenie to radze przemyslec sprawe bardzo dokładnie mi sie akurat przytrafiło to co lekarze okreslaja " jest pani przypadkiem jednym na milion " ( miałam cesarke ze wzgledów medycznych)
podczas znieczulenia podpajęczynówkowego uszkodzono mi opony rdzeniowe ( chyba tak to sie nazywa) igła zamist rozsunąc opony to je przebiła tworzac dziurkę. Przez ta dziurke wylewał sie płyn ( nie pamietam jaki ) Wynikiem tego błedu był okropny ból głowy przechodzacy na kark a pozniej na plecy. Nie mogłam nawet wstac z łozka, nie mogłam sie ruszac a kazda zmiana pozycji powodowała napady bólu. Lezałam jak warzywo przez 5 dni nie mogąc nawet zając sie maluszkiem. W 3 i 4 dniu bólów podano mi kroplówki, ktore pomogły uzupełnic te lejace sie płyny. Gdyby nie pomogł to czekała by mnie znów zabieg zaklejenia czopem z krwi tej dziurki. W 6 dniu głowa przestała nawalac i TYLKO bolała. Przez te 5 dni podano mi pełno srodków przeciwbólowych zaczynąjac od pyralginy przez mefacit i ketonal niestety one ledwo dzialały.

nie chce nikogo straszyc ale jesli zdecyduje sie na kolejna ciaze to sie grubo zastanowie nad cesarskim cieciem

[pkawecka]

Napisane przez madzia.a

Problemy z nietrzymaniem moczu występują pięciokrotnie częściej u kobiet które rodziły sn, a ty mówisz, ze to żadna różnica?

nie mówię, że żadna tylko, że nie jest to duża różnica.
wg mnie nie można tego przeliczać, że 5 razy częściej, tylko, ile to jest te trzy lub piętnaście procent. czy pięnaście kobiet na 100 to jest naprawdę tak dużo?
poza tym co to ma za znaczenie? lepiej dać się pokroić tylko po to, żeby nie mieć problemów z nietrzymaniem moczu? poza tym jak już mówiłam - wystarczy ćwiczyć mięśnie kegla. ja ćwiczyłam i wszystko wróciło do normy.

Kancia wiem co to za ból, bo miałam opreację na kolano w zzo. poród przy tym to betka, bo trwa kilka godzin a tu przez tydzień leżałam plackiem, bo jak się podniosłam to z bólu wymiotowałam.

[madzia.a]

Przecież przy porodzie sn ze znieczuleniem zzo, również może dojść do takich skutków ubocznych.

[Katarzynka77]

Zaraz, zaraz... Kancia, miała znieczulenie podpajęczynówkowe, a to zupełnie co innego niż zzo. Przy podpajęczynówkowym jest większe ryzyko uszkodzenia czegoś (nie pamiętam dokładnie czego) w kręgosłupie, a przez to komplikacji w postaci bólu głowy, bo lekarz wkłuwa się w zupełnie inną część kręgosłupa i na inną głębokość. Nie mówię, że przy zzo nie ma skutków ubocznych, bo pewnie też się zdarzają. Poza tym, jak pisała Poissonivy, bóle głowy dotykają ok. 6% rodzących, więc to naprawdę nie jest dużo. Przykro mi, że Kancię akurat to spotkało . Ja mam mieć zzo, ale też oczywiście drżę na samą myśl o różnych komplikacjach. Jestem świadoma tego, że wszystko może się zdarzyć, ale ja nie mam wyboru, bo mam mieć cc nie na życzenie, a dlatego, że muszę.

[pkawecka]

Napisane przez madzia.a

Przecież przy porodzie sn ze znieczuleniem zzo, również może dojść do takich skutków ubocznych.

a kto robi zzo przy naturalnym porodzie? chyba w żadnym szpitalu nie zrobią ci ot tak sobie, chyba że się mocno będziesz upierać i zapłacisz.

Napisane przez Katarzynka77

Zaraz, zaraz... Kancia, miała znieczulenie podpajęczynówkowe, a to zupełnie co innego niż zzo. Przy podpajęczynówkowym jest większe ryzyko uszkodzenia czegoś (nie pamiętam dokładnie czego) w kręgosłupie, a przez to komplikacji w postaci bólu głowy, bo lekarz wkłuwa się w zupełnie inną część kręgosłupa i na inną głębokość. Nie mówię, że przy zzo nie ma skutków ubocznych, bo pewnie też się zdarzają. Poza tym, jak pisała Poissonivy, bóle głowy dotykają ok. 6% rodzących, więc to naprawdę nie jest dużo. Przykro mi, że Kancię akurat to spotkało . Ja mam mieć zzo, ale też oczywiście drżę na samą myśl o różnych komplikacjach. Jestem świadoma tego, że wszystko może się zdarzyć, ale ja nie mam wyboru, bo mam mieć cc nie na życzenie, a dlatego, że muszę.

pisząc zzo użyłam skótu myślowego bo też miałam podpajęczynówkowe.

i dajmy sobie spokój z tą polemiką o procentach. ból głowy po znieczuleniu czy nietrzymanie moczu to nie są argumenty, które przekonają kogokolwiek do zmiany sposobu myślenia, w którą kolwiek stronę. a jak ktoś się boi bólu porodowego, szczególnie jak sie na słucha strasznych opowieści, to i tak żadne argumenty procentowe do niego nie dotrą.

[madzia.a]

Napisane przez pkawecka

a kto robi zzo przy naturalnym porodzie? chyba w żadnym szpitalu nie zrobią ci ot tak sobie, chyba że się mocno będziesz upierać i zapłacisz.

W żadnym szpitalu w Polsce nie robią znieczulenia zewnątrz oponowego przy porodzie siłami natury? Przecież każda rodząca ma do tego prawo, jeśli nie ma przeciwwskazań!!