Ile Mialyscie Latek...

[nadia07]

ale ja sie nie zloszcze tylko naprawde niektore osoby wypowiadajace sie w sposob : "ja jestem madra, mam 30 lat, duzo przezylam i nieszczesliwe milosci w mlodym wieku tez, dlatego u Ciebie tez tak bedzie - bo Ty jestes mloda glupia, nie znasz sie" naprawde w pewnym sensie odbieram to jako atak, bo kto powiedzial ze w moim zyciu tez tak musi byc? ja znam pare przykladow gdzie pary sa ze soba od 15 roku zycia az do teraz np moi rodzice. Wszystko tak naprawde zalezy od ludzi.
Co do tych mlodych dziewczyn bojacych sie ze wpadly to masz absolutna racje. ja taka nie jestem :/ o takich osobach FAKT nie mozna powiedziec ze sa dojrzale.
Jesli chodzi o moja wypowiedz ze lepiej zareczyc milosc do drugiej osoby w wieku 17/18 lat gdy sie jest z ta osoba np. 3 lata, niz zareczac milosc majac 25/30 lat gdy sie jest z ukochana osoba zaledwie pol roku. To jest tylko takie porownanie ze wg. mnie w mlodym wieku nie ma nic zlego. Osoby choc mlode (np. ja i moj TZ) znaja sie dlugo, duzo ze soba przezyly, podejmuja przemyslane decyzje. Co do osob znajacych sie 3 miesiace/ pol roku mam troszke watpliwosci bo co te osoby moga tak naprawde o sobie wiedziec? W ciagu tego pol roku ile razy mogly miec problemy : jeden , dwa a moze wcale? (Napisalam to wlasnie w takim sensie)
Zreszta kazdy z nas ma wlasny wybor, tutaj bylo pytanie kiedy sie zareczalyscie (i dziewczyna miala watpliwosci czy nie jest za mloda) Dla mnie zareczenie sie to zareczenie dozgonnej milosci do drugiej osoby i nie mowilam ze wezne slub juz za 3 miesiace.. tylko ze chcialabym jaknajszybciej zwiazac sie juz na zawsze z ta najdrozsza mi osoba - budzic sie przy niej i zasypiac - niby slub do wspolnego zamieszkania nie jest potrzebny, zreszta ja i moj TZ mielismy juz okazje sprawdzenia sie w takiej sytuacji, planowania wspolnych wydatkow itd itd (teraz zreszta tez tak jest - np.kupno samochodu) Jednak wolalabym zamieszkac z ta osobka juz po slubie.
Zareczyny Dla niektorych to czas przygotowan przed samym slubem, u mnie zostalo to troszke inaczej wpojone.
Kazdy z nas jest inny ja podjelam taka decyzje w zyciu i wierze ze nie jest ona zla, pochopna, wg. mnie choc jestem mlodziutka to JEST przemyslany krok.

Kazdy ma swoje zdanie i ja o tym wiem. Ale wierze ze mnie sie uda i bede szczesliwa, a wasze opinie sa troszke "dolujace", takie jakbyscie byly alfa i omega, nie wiem jak to jeszcze lepiej nazwac. Piszecie tak jakbyscie byly pewne ze i mi sie nie uda i jeszcze przede mna wiele podbojow milosnych. To naprawde przykre :/

[konfitura]

Akane, idealnie to ujełaś.

Nadio97, jeśli uważasz, że każdy kto ma inne zdanie na ten temat jest zazdrosny i złośliwy to się mylisz. Do pewnych spraw i poglądów trzeba dorosnąć.

[emememsik]

Napisane przez nadia07

Dla mnie zareczenie sie to zareczenie dozgonnej milosci do drugiej osoby i nie mowilam ze wezne slub juz za 3 miesiace.. tylko ze chcialabym jaknajszybciej zwiazac sie juz na zawsze z ta najdrozsza mi osoba - budzic sie przy niej i zasypiac - niby slub do wspolnego zamieszkania nie jest potrzebny, zreszta ja i moj TZ mielismy juz okazje sprawdzenia sie w takiej sytuacji, planowania wspolnych wydatkow itd itd (teraz zreszta tez tak jest - np.kupno samochodu) Jednak wolalabym zamieszkac z ta osobka juz po slubie.

no właśnie

nie będę pisać więcej od siebie. szanuję wasze zdanie i - tak jak już pisałam - rozumiem waszą postawę. możliwe, że macie rację, ale równie prawdopodobne jest to, że ja ją mam. albo wszystkiego po trochu no cóż, zobaczymy.
pozdrawiam i wam również życzę szczęścia

[Akane]

Napisane przez nadia07

ale ja sie nie zloszcze tylko naprawde niektore osoby wypowiadajace sie w sposob : "ja jestem madra, mam 30 lat, duzo przezylam i nieszczesliwe milosci w mlodym wieku tez, dlatego u Ciebie tez tak bedzie - bo Ty jestes mloda glupia, nie znasz sie" naprawde w pewnym sensie odbieram to jako atak, bo kto powiedzial ze w moim zyciu tez tak musi byc?

Czyją wypowiedź zacytowałaś? Skoro ujęłaś ten fragment w cudzysłów to znaczy, że przytoczyłaś dosłownie czyjeś słowa. Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek wypowiedział się wobec Ciebie w ten sposób, ale być może coś przeoczyłam.

Napisane przez nadia07

ja znam pare przykladow gdzie pary sa ze soba od 15 roku zycia az do teraz np moi rodzice. Wszystko tak naprawde zalezy od ludzi.

Sama widzisz, że bazujesz na własnych obserwacjach i to na ich podstawie wyciągasz wnioski. Zrozum więc i te osoby, które mają diamteralnie inne doświadczenie. One też piszą o tym, co zaobserwowały.

Napisane przez nadia07

Zareczyny Dla niektorych to czas przygotowan przed samym slubem, u mnie zostalo to troszke inaczej wpojone.
Kazdy z nas jest inny ja podjelam taka decyzje w zyciu i wierze ze nie jest ona zla, pochopna, wg. mnie choc jestem mlodziutka to JEST przemyslany krok.

Pozostaje zatem życzyć Ci wszystkiego najlepszego i wierzyć, że pomimo młodego wieku rozważyłaś wszystkie ZA i PRZECIW takiego wyboru, a decyzja ta jest wynikiem czegoś więcej niż potrzeby budzenia się i zasypiania u boku ukochanego mężczyzny. Wspólne życie to nie tylko przyjemność, w przeważającym stopniu to obowiązki, nieustanne szukanie kompromisów, to troska o przyszłość. Pewnie, że wszystko nie wygląda tak strasznie, gdy pomagają rodzice (i chwała im za to), a narzeczony jest samodzielny finansowo. Jednak w pewnym momencie pojawi się konieczność rozpoczęcia życia na własną rękę, a wówczas może się okazać, że jedna pensja to za mało. Chyba, że planujesz po maturze iść na studia zaoczne i od razu do pracy?

Napisane przez nadia07

Kazdy ma swoje zdanie i ja o tym wiem. Ale wierze ze mnie sie uda i bede szczesliwa, a wasze opinie sa troszke "dolujace", takie jakbyscie byly alfa i omega, nie wiem jak to jeszcze lepiej nazwac. Piszecie tak jakbyscie byly pewne ze i mi sie nie uda i jeszcze przede mna wiele podbojow milosnych. To naprawde przykre :/

Po pierwsze chyba nikt tego w ten sposób nie przedstawił. A po drugie w życiu różnie bywa. Zresztą gdy poznajemy kogoś, zakochujemy się w nim, to niejako automatycznie wyobrażamy sobie jak to będzie dalej i zaczynamy snuć jakieś plany. Oczywiście nie wszyscy tak robią, ale myślę że większość dziewczyn już tak ma i to bez względu na wiek. Będąc w związku nie zakładamy, że i tak się on sypnie i tak - to by było conajmniej dziwne (chociaż się zdarza). Ja również mając lat kilkanaście marzyłam o wspólnej przyszłości z moim ówczesnym chłopakiem, on też chciał być ze mną aż do śmierci. Jednak pewne sprawy okazały się nie do przeskoczenia i się rozstaliśmy. Mój kolejny partner - poznałam go mając dziewiętnaście lat, byliśmy ze sobą ponad trzy, myśleliśmy o ślubie i wspólnym mieszkaniu. Ale im dłużej byliśmy ze sobą, tym bardziej się między nami psuło. Różnie bywa i trudno przewidzieć co będzie za rok czy za pięć lat. I o tym też przekonujemy się z wiekiem i z czasem. Oczywiście trzeba wierzyć że będzie dobrze, cieszyć się tym co jest i snuć plany na przyszłość, ale nie można zatracić się w przekonaniu, że jest super i już zawsze będzie - bo to naiwne.

Życzę Ci oczywiście zrealizowania swoich planów, ale proszę też o to, byś nie dziwiła się sceptycyzmowi niektórych wypowiadających się tutaj osób. I abyś nie myliła sceptyzcyzmu z życzeniem Ci jak najgorzej, bo to dwie zupełnie różne rzeczy.

[akira]

Napisane przez Ela

Dlatego podziwiam rodziców a szczególnie mamę, ktora sobie odmawiała wielu rzeczy i mówiła "to dla ciebie, zebys miała w zyciu łatwiej niż ja."

nie podziwiam raczej współczuję iż była zmuszona do rezygnacji z własnych marzeń..życie ma się tylko jedno..fakt dziecko trzeba wychować, wykształcić trzeba mu pomóc w trudnych momentach ale nie można żyć jego życiem i wychować go na roszczeniowca....ale nie na to chciałam zwrócić uwagę lecz na uzależnienie finansowe które rodzi bardzo dużo problemów..im Nadia bedzie starsza tym boleśniej będzie to odczuwać

[ziuta]

Hej, ja mam 24 lata a właśiwie od tego roku 25 bo jestem z 81r. Zaręczyłam się 31 listopada 2005 a ślub bedzie 9.09.2006. Jestem z moim TŻ juz 7 lat i naprawde go kocham ale mam strasznego pietra!!!!!!! Dla mnie to bardzo ważna decyzja więc strasznie podziwiam wszystkie dziewczyny, które takie decyzje podejmowały w wieku 19 czy 20 lat bo mi się teraz wydaje,żejestem jeszcze taka młodziutka pozdrowionka

[noana]

Napisane przez nadia07

Przyszlosc mamy juz zaplanowana, teraz dazymy do tego by miec na mieszkanie i jego utrzymanie. Jest jeszcze jedna mozliwosc ze zamieszkamy na poczatku z rodzicami ale do "zycia" bedziemy sie troszke dokladac, i w tym samym czasie zbierac na mieszkanie. Ale sama nie wiem czy to dobre wyjscie - kochamy sie i wszystko przed nami.

A co sadza o tym wasi rodzice? sa nastawieni entuzjastycznie do tych waszych planow? ile oni mieli lat, jak sie pobrali?
p.s. nie traktuj tych pytan jako atak, jestem tylko ciekawa

[noana]

Napisane przez ziuta

. Jestem z moim TŻ juz 7 lat i naprawde go kocham ale mam strasznego pietra!!!!!!! Dla mnie to bardzo ważna decyzja więc strasznie podziwiam wszystkie dziewczyny, które takie decyzje podejmowały w wieku 19 czy 20 lat bo mi się teraz wydaje,żejestem jeszcze taka młodziutka pozdrowionka

I wlasnie to, ze sie ktos obawia przyszlosci, swiadczy moim zdaniem o dojrzalosci. To,ze ktos patrzy na przyszlosc tylko przez rozowe okulary, nie jest wcale takie dobre. Oczywiscie trzeba myslec optymistycznie, ale zgadzam sie z powiedzeniem, ze tylko glupiec sie nie boi. Brak strachu swiadczy (jak juz ktos napisal) o naiwnosci.
dzieci nie boja sie wielu rzeczy. niektorych spraw czlowiek zaczyna obawiac sie z wiekiem, jak ma juz pewne doswiadczenie i jest swiadomy zagrozen.

[martynaa]

mowicie ze osoby w wieku 19,20,21 pobieraja sie dla szpanu ? /
ja mam 21 i nie zareczam sie bo nikt ze znajomych tego nie robi
a jakos wolalabym nie byc pierwsza wiem ze to niepowazne... bo skoro bym juz chciala,... to powinno mnie to nie obchodzic... ale jednak ... srodowisko potrafi wywrzec presje... dodam ze zyje w miescie i tu rzadko ludzie pobieraja sie przed 24 ... coz WILL SEE

[konfitura]

Napisane przez martynaa

mowicie ze osoby w wieku 19,20,21 pobieraja sie dla szpanu ?

Kto tak mówi?

Niektórzy (w tym ja) twierdzą, że zaręczanie się w wieku 16 lat to nie do końca przemyslana decyzja.

[martynaa]

hehe nie do konca przemyslana... chyba ze dla kogos takiego oznacza to co innego niz dla mnie

o tych 19,20,21latkach ... przeczytalam gdzies na poczatku tego watku

[Taverney]

Dwa lata temu, miałam wtedy skończone 21 lat. Ślub jest we wrześniu tego roku. Cudownie jest być narzeczoną, czuć się tak bliską osobą.

[lucja87]

hmmmm.....to podobnie do mnie zareczylismy sie po 2,5 rocznym spotykaniu sie (we wrzesniu 2005) i wcale a wcale nie czuje sie nie dojrzala mimo tego ze dopiero mam 19 lat....moze dlatego ze trafilam na wrazliwego faceta ktory jest sporo starszy ode mnie znaczy moze inaczej jest starszy ale w niczym nam to nie przeszkadza choc spotkalam sie z krytycznymi opiniami .......ale mnie to zbytnio nie rusza......wazne ze go kocham a on mnie....i ze pomaga mi jak tylko moze......on remontuje dla nas dom i prowadzi firme a ja ucze sie zeby dostac sie na wymarzone studia i pracuje w weekedny poza tym od roku zbieramy pieniazki na slub(mam rente po tacie) zeby rodzicom bylo latwiej.......jestem w pelni z wami wszystkimi dziewczyny trzymam kciukki za dalszy ciag sytuacji sercowej i pozdrawiam goraco.....
p.s. moj slub zaplanowany jest na czerwiec 2007 i wcale nie przeszkadza mi to w niczym.....hehehehe...... .....

[PaulinkaB21]

za zareczylam sie 10 grudnia 2006 mialam 21 lat a slub bierzemy 26 sierpnia 2006

[~~~JOLA~~~]

Napisane przez PaulinkaB21

za zareczylam sie 10 grudnia 2006 mialam 21 lat a slub bierzemy 26 sierpnia 2006

10 grudnia 2006 powiadasz

[annLee]

Dzięki wam-kobitki nauczę się liczyć zaręczona od 4,5 roku(ja-22 on-26)ślub w tym roku(toż to cudny czas być narzeczoną ) będziemy mieli już rocznikowo 27 i 31 lat.. ufff! proszę nie każcie mi więcej liczyć!!!I jestem chyba najstarsza na tym forum podziwiam was "młode i szczęśliwe" .Ja w tym wieku miałam fiołki w głowie,motyle w brzuchu i miałam w głowie zabawę,byłam ciekawą świata "wojowniczką" i to był najpiękniejszy okres w moim życiu....faceci?-owszem zakochana byłam na okrągło,ale nigdy w życiu nie myślałam o ślubie,kasie,dzieciach..ż yłam w świecie marzeń,ideologii,szukałam pomysłu na siebie,swoje życie,poznać siebie i swoje pragnienia,odkryć mnóstwo wielkich talentów i zostać sławną i bogatą miałam swoje pryszcze i mnóstwo śmiesznych problemów"egzystencjalnyc h" ale....tak wg.mnie powinien wyglądać ten okres(16-20+-)póżniej studia,nowi ludzie,nowe możliwości,imprezki,balet ynajpierw trzeba się dowiedzieć co się w życiu chce robić,kim-jakim być,i czego oczekiwać od drugiej osoby,a póżniej budować twarde podstawy rodziny.Tak myślę,facetów wokół pełno,nie szkopół być z pierwszym lepszym,ale z najwspanialszym i znależć właśnie takiego jak się chce,a nie zmieniać na siłę tego,którego ma się pod ręką-co jest częste to tyle wywodów starej baby.Z całego serca życzę wam dziewczynki ,abyście miały rację i były szczęśliwe ja po prostu patrzę przez pryzmat swojego życia...ale może miałam "złe soczewki"albo śjakieś inne po prostu...

[mikasia]

Ja zaręczyłam się po 5 latach chodzenia, miałam wtedy 22 lata a mój chłopak 25. W tym roku pobieramy się, tj. 2,5 roku po zaręczynach. Strasznie długo czekania... No cóż, będziemy mądrzejsi na przyszłość. W każdym bądź razie z dzidziusiem tak długo już nie będziemy czekać

[Nita6]

CZeść dziewczyny tak się przysłuchuje waszym duskusjom i szczerze powiedziawszy tak jak któraś z was powiedziala : "kazdy jest kowalem swojego losu" i niektóre z nas wcześnie czują potrzebę założenia rodziny. Ja mam 23 lata - za miesiąc już 24 i 18 lutego biorę ślub.Życzę wszystkim mężatkom szczęscia a singlom znalezienia tej jedynej drugiej połówki.Jestem po studiach oboje mamy pracę i mieszkanko.Dlatego kolejnym etapem jest ślub.

[emurulez77]

Napisane przez Akane

Jakoś nie zuważyłam tutaj postów umoralniających typu "młodzi jesteście i się nie znacie", więc nie wiem o jakiej zazdrości piszesz. Jeśli ktoś subtelnie wyraża swoje zdanie (na zasadzie "myślę, że nie ma się co spieszyć") to chyba nie znaczy, że jest zazdrosny i pisze tak z podłości? Uważam, że decyzja o zaręczynach i ślubie to sprawa indywidualna, zresztą każdy będzie sam za nią odpowiadał.

Ja i mój TŻ zaręczyliśmy się 05.06.2005 roku, ślub już za niecałe pół roku, bo 03.06.2006.

Na pewno za niecale pol roku???

[Akane]

Napisane przez emurulez77

Na pewno za niecale pol roku???

A jak Ci się wydaje?

[Gladiatorka01]

Ale ciekawy Topik,az sie zaczytalam . Ja mam 18 lat,chlopaka od ponad lat 3,znamy sie duzo dluzej,ale on od poczatku znajomosci powtarza mi,ze nie zamierza sie zenic,bo to tylko zbedny papier Powtarza wciaz ze mnie kocha i nie raz mi to udowodnil ,ale mowi,ze nie bylby wtedy szczesliwy..i mimo,ze go bardzo kocham..troche jest mi przykro,ze mnie ominie takie wazne wydarzenie w zyciu..myslicie,ze kiedys moze zmieni zdanie??Bo mnie sie wydaje,ze jak juz podjal taka decyzje-to jej nie zmieni ...

[niusia77]

[quote=annLee]".... będziemy mieli już rocznikowo 27 i 31 lat.. ufff! proszę nie każcie mi więcej liczyć!!!I jestem chyba najstarsza na tym forum ..."

Jednak annLee pocieszę Cię (nie zabieram głosu w dyskusji bo w sumie to mi troche głupio) w kwietniu konczę 29 mój luby w czerwcu i tegoz miesiąca także ślubujemy. Ale zgadzam sie z Tobą w całej rozciągłosci w tej kwestii.

[annLee]

Droga gladiatorko!Troszkę bym się zaniepokoiła na Twoim miejscu i głęboko zastanowiła nad tym związkiem.Argumenty Twego lubego są conajmniej dziwne chyba,że pochodzi z rozbitej rodziny,albo miał jakieś inne traumatyczne doświadczenia...Jestem wielką zwolenniczką wolnych związków,ale...pod warunkiem,że oboje chcecie w taki właśnie sposób żyć.W przeciwnym przypadku nie będziesz z nim szczęśliwa,skoro tak kategorycznie się sprzeciwia...Zalecam poważną rozmowę,wybadanie faktycznego powodu i zmianę partnera(szkoda twojego cennego czasu )albo pogodzenie się z faktem mnie życie nauczyło,że trzeba szybko kończyć bezsensowne związki,ale ja to ja
Kochana niusiu77!Cieszę się,że dojrzalsze panny też się ujawniają pisz,pisz,my-babcie,musimy się 3mać razem cieszę się,że jesteśa skąd jesteś?

[niusia77]

Kraków mym miastem
AnnLee Ty wiesz,że zauważyłam dziś na swej głowie pierwszy siwy włos a chuligan na ulicy wytracił mi laskę!!!!
Pozdrawia Cie gorąco babcia spod smoka

[Gladiatorka01]

AnnLee-moja droga masz zdolnosci wrozbiarskie Rzeczywiscie, powody mojego faceta trzymajace go przy takiej decyzji maja swoje zrodlo w przeszlosci.Pochodzi z rozbitej rodziny..Ale mysle,ze to nie jest wystarczajacy powod...Bo dlaczego on mialby rowniez miec nieudany zwiazek ?? Czy rozwody sa przekazywane genetycznie?? W kazdym razie-mocno dalas mi do myslenia..tyle,ze problem jest taki-ja go kocham.Tylko teraz sama juz nie wiem,czy bylabym gotowa sie tak poswiecic..i zyc w wolnym zwiazku ...

[Ejva]

Napisane przez mamz

A ja miałam 26 lat i patrząc na niektóte z was, to byłam już stara baba

ejjjj co to za marazm
Ja tez 26 latek przy zareczynach i tylez samo przy slubie - (ledwo zdazylam bo za miesiac juz bedzie 27....)

[annLee]

Bosh,gladiatorko!Przecież masz dopiero 18 lat!Poszukaj kogoś kto będzie chciał ci nieba uchylić bo wtedy tylko można to nazwać miłością.A skoro,on tak kategorycznie się wzbrania..i jeszcze śmie twierdzić,że byłby nieszczęśliwy...dlaczego? Bo z tobą?Dobry związek to sztuka kompromisów.Przede wszystkim powiedz mu co czujesz,daj mu czas do namysłu i...uciekaj.Szukaj kogoś dla kogo twoje potrzeby będą priorytetem,a szczęście będzie odnajdował w spełnianiu twoich zachcianek...a że tacy istnieją to ja wiem tylko nie można się blokować w toksycznych związkach bez przyszłości.Czy kocha to bym się zastanawiała,a co z tego,że ty kochasz?Czy on to docenia?Twojego poświęcenia nikt nie doceni,a ty będziesz sobie pluła w brodę,że zmarnowałaś najlepsze lata.Pomyśl.Szkoda czasu.Daj mu szansę,ale nie zwlekaj jak poczujesz,że nic z tego nie będzie.Będziesz oszukiwać samą siebie.3m się!

[niebieskaa]

A ja sie chcialam pochwalic ze zareczylam sie dzisiaj! Chociaz mielismy to zaplanowane od dawna to i tak udalo sie mojemu TZ mnie zaskoczyc, az sie poplakalam i przezylam to a myslalam ze nie wzbudzi we mnie takich emocji skoro rozmawialismy o tym tyle razy I co do wieku to w tym roku ja skoncze 20 a TZ 22 - mysle ze to dobry wiek jak na zareczyny Ciesze sie strasznie musialam to komus napisac wiec sie nie przejmujcie moja paplanina

[konfitura]

Napisane przez niebieskaa

A ja sie chcialam pochwalic ze zareczylam sie dzisiaj! Chociaz mielismy to zaplanowane od dawna to i tak udalo sie mojemu TZ mnie zaskoczyc, az sie poplakalam i przezylam to a myslalam ze nie wzbudzi we mnie takich emocji skoro rozmawialismy o tym tyle razy I co do wieku to w tym roku ja skoncze 20 a TZ 22 - mysle ze to dobry wiek jak na zareczyny Ciesze sie strasznie musialam to komus napisac wiec sie nie przejmujcie moja paplanina

Gratuluję To nie paplanina, przeżywasz teraz całkiem magiczny czas

[emememsik]

Napisane przez niebieskaa

A ja sie chcialam pochwalic ze zareczylam sie dzisiaj! Chociaz mielismy to zaplanowane od dawna to i tak udalo sie mojemu TZ mnie zaskoczyc, az sie poplakalam i przezylam to a myslalam ze nie wzbudzi we mnie takich emocji skoro rozmawialismy o tym tyle razy I co do wieku to w tym roku ja skoncze 20 a TZ 22 - mysle ze to dobry wiek jak na zareczyny Ciesze sie strasznie musialam to komus napisac wiec sie nie przejmujcie moja paplanina

ja również gratuluję