Mieszkanie razem przed ślubem - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum ślubne

Notka

Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2007-06-22, 20:18   #91
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

jak tak czytam co piszecie.. to az mi sie łezka kręci.. bo JA TEZ CHCE... a musze cieczkać jeszcze rok.. az te studia skończe.... wrrr... że też one nie mogły trwac 4 lata, a nie 5.... och.. no cóz... a potem razem juz na zawsze
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-22, 22:27   #92
Melodia mgieł nocnych
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Centralna Polska
Wiadomości: 2 473
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja ze swoim TŻ jestem ponad 5 lat i do tej pory nie mieszkaliśmy razem. Ale do ślubu jeszcze ponad roczek, a ja nie mogę już wytrzymać bez Niego przy mnie Strasznie tęsknię mimo, że mamy do siebie 4 przystanki Więc plan mieszkania spełznie chyba na niczym
__________________


All the single ladies, now put your hands up!!!


Pani Magister


OPENER 2010
Melodia mgieł nocnych jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-27, 23:06   #93
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

ja swojego narzeczonego znam 2 lata i mieszkamy razem od ponad roku. slub w czerwcu 2008. dokladnie uwazam to samo co kass i wpelni sie pod tym podpisuje. moze napiszecie ze krotko. poczatkowo nie mieszkalismy razem bo ja kursowalam miedzy polska a anglia. podchodzilam do tego a znude sie mu. jednak prawdziwa milosc przetrwala nie chcielismy sie na dluzej rozstawac wiec zamieszkalismy razem. co na to rodzice? nic nie mowili nawet jednego najmniejszego slowa nie uslyszalam od nich na ten temat.
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-28, 12:33   #94
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 827
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Heh, ja mam luksusowe warunki, bo mam samodzielne mieszkanie. Wiec prowadzenie domu mam w jednym palcu Niestety, moj TZ jest przyzwyczajony do oblugiwania przez matke i ma duze opory by pomagac mi w pracach domowych. Zdaje sie, ze tego tez powodu odklada decyzje o wprowadzeniu sie do mnie. W kazdym razie nie zgodze sie na slub, zanim TZ nie przemieszka ze mna troche czasu, by sie nauczyc samodzielnosci i odpowiedzialnosci.
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-28, 21:41   #95
malin30
Zakorzenienie
 
Avatar malin30
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Słupsk
Wiadomości: 7 926
GG do malin30
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Niedługo będzie dwa lata, jak mieszkam z moim TŻ. Jest super,szczególnie że to on najczęściej gotuje I nie jest typem "przynieś,pozamiataj" czy "niech leży,gdzie spadło"
malin30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-29, 15:24   #96
justytutka
Raczkowanie
 
Avatar justytutka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 280
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez Madzialenka12344321 Pokaż wiadomość
Dlatego mam pytanie: czy wy też sie tego obawiałyście, jak sobie radziecie wspólnie mieszkając...
przed wspólnym zamieszkaniem ustalcie kto ma jakie obowiązki. na początku będzie pięknie, śniadanka do łóżka itd. ale później może się okazać, że wszystko jest na twojej głowie - pranie, gotowanie, sprzątanie. mam nadzieję, że dobrze się dogadujecie i podzielicie się sprawiedliwie obowiązkami. ja mam 22, mój chłopak 27. jesteśmy razem 5 lat. od 2 lat mieszkamy razem, mamy własne mieszkanie, ja gotuję a On sprząta. dajemy radę
justytutka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-29, 16:15   #97
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

tak rzeczywisce najpierw trzeba zamieszkac razem potrm wychodza niezle kwiatki
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-29, 22:24   #98
martul
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: psl/krk
Wiadomości: 887
GG do martul
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez kass Pokaż wiadomość
Drogie Panie, Panny, Narzeczone i Żony...

mieszkam z moim narzeczonym od dwóch lat, decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy po 4,5 roku związku, natomiast ślub już w 2008, tyle co do faktów i statystyk

To, że postanowiłam się podzielić z moimi spostrzeżeniami z Wami nie wynika w żadnym wypadku z chęci udowodnienia komukolwiek racji lub jej braku czy dokonania jakiegokolwiek wartościowania czyichś poglądów i decyzji. Będzie to zatem moja subiektywna wypowiedź...

Jestem w moim mężczyźnie bardzo zakochana, od dawna, po uszy, ale nie ślepo. Przed zamieszkaniem spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu a ja, będąc z natury pragmatyczką, siłą rzeczy i czasem wbrew woli, obserwowałam, czy przypadkiem nie patrzę na niego przez różowe okulary.

Moja miłość i mój związek to dla mnie bastion, którego trzeba chronić i o który trzeba dbać, bo jest najcenniejszy. Ale nie wolno się oszukiwać.
Miłość to jedno, a wzajemny szacunek to czasem niestety coś odrębnego. Miłość czasem po prostu nie wystarcza, by być razem i żyć razem.

I właśnie z tego powodu, by pozwolić przekonać się nam obojgu, czy nie osiądziemy na mieliźnie przyziemnych problemów, zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Paradoksalnie dlatego, że ślub i małżeństwo traktujemy oboje bardzo serio.

Problemy wspólnego mieszkania to nie te przysłowiowe skarpetki i to nie tylko facet, który nawala bo nie sprząta (dla mnie to nawiasem mówiąc brak szacunku dla pracy i wartości kobiety). To umiejętność wspólnego utrzymania się, zarządzania budżetem domowym, decyzji kto, ile i za co płaci (czasem są przecież ważniejsze wydatki niż kolejna "niezbędna" para butów czy perfumy lub najnowszy gadżet do auta/kompa, etc). To umiejętność bycia razem, gdy jedno choruje, gdy nie wygląda się jak przed wyjściem na randkę. To trud podejmowania ważnych decyzji we dwójkę, umiejętność przebywania ze sobą, gdy nie jest się w knajpie, na randce, w kinie, itp., spędzania ze sobą nieraz całych dni.

Braku zgrania się w prozaicznych czynnościach miłością nie da się nadrobić. Nie wystarczy miłości, gdy nie czujemy się szanowane/szanowani, gdy jesteśmy postrzegane/postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy dla zachcianek tej drugie osoby, gdy okazuje się, że mamy etat służącej/służącego, że ten Ktoś ma przed nami tajemnice lub drażniące nawyki, których nie ujawniał przed wspólnym zamieszkaniem. A nawet jeśli starczy nam miłości, by to wszystko wybaczyć i trwać, to i tak będzie to miłość nieszczęśliwa i związek toksyczny.

Dla mnie wspólne mieszkanie przed ślubem to próba dla związku, dla nas obojga a nie test partnera pod kątem tego, czy się do mnie dostosuje czy też nie. I ta próba póki co jest udana, ale nie oznacza to, że już się nie staramy. Pracujemy nad sobą, by nie zniszczyć tego, co tak misternie nas połączyło. Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. Świadomi tego, jacy dla siebie jesteśmy "w doli i niedoli" i ile jesteśmy w stanie dla siebie poświęcić, jesteśmy gotowi złożyć przysięgę i wiemy, że mamy wielkie szanse by jej dochować.

W końcu wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono...
naprawdę bardzo mądrze napisane

niestety musze dodać że czytam to w jednym z tych dni kiedy chciałabym mieć pokój dla siebie, świety spokoj etc
my mieszkamy razem od 3 miesięcy jest w porządku, wszelkie podziały obowiżaków były obgadane na wstępie.

tylko że czasami(*tak jakdzis)nie radze sobie z humorami tżta, ogromem problemów które ostatnio na mnie spadły i mam po prostu dość!przydałaby się chwila samotności...
__________________
"A potem nastrój nieco mi sie polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami."
martul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-06-30, 07:53   #99
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

hehe janie ma problemu z chwila samotnosci jesli je potrzebuje to albo mu mowie ze potrzebuje takowej (rzadko sie to zdarza). Najczescien wymyslam TZ rozne zadania np zeby wysprzatal samochod, pojechal na zakupy, poszedl na basen itd
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-01, 22:38   #100
gosiunia22
Zadomowienie
 
Avatar gosiunia22
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 691
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja wychodzę za mąż w sierpniu 2008, a z narzeczonym zamierzam zamieszkac mniej więcej pół roku przed ślubem. Po prostu wtedy odbieram mieszkanie Mieszkamy w tym samym mieście, ale niestety mamy do siebie ponad godzinę dojazdu (w jedną stronę), więc w tygodniu praktycznie się nie widujemy, za to spędzamy ze sobą piątek, sobotę i niedzielę - na szczęście zupełnie sami Wiem, że to nie to samo, co mieszkanie we dwoje i to na co dzień, ale swietnie się dogadujemy. Ja lubię gotowac, TŻ zmywa, pomaga mi właściwie we wszystkim. I nie robi tego z łaską. To, że dzielimy się obowiązkami, jest dla nas zupełnie naturalne.
Jak będzie, gdy będziemy razem mieszkac, czas pokaże, ale cieszę się bardzo i... jestem o to spokojna. W każdym razie jestem jak najbardziej "za" próbą zamieszkania przed ślubem. Zawsze wtedy ludzie lepiej się poznają.
__________________
"Piękno zaczyna się tam, gdzie kończy się banał, to jest - zaczyna się od deformacji"

Andre Lhote


Nina, Nina, Nina...
gosiunia22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-01, 23:10   #101
kilianna
Zakorzenienie
 
Avatar kilianna
 
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 6 000
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez kass Pokaż wiadomość
Drogie Panie, Panny, Narzeczone i Żony...

mieszkam z moim narzeczonym od dwóch lat, decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy po 4,5 roku związku, natomiast ślub już w 2008, tyle co do faktów i statystyk

To, że postanowiłam się podzielić z moimi spostrzeżeniami z Wami nie wynika w żadnym wypadku z chęci udowodnienia komukolwiek racji lub jej braku czy dokonania jakiegokolwiek wartościowania czyichś poglądów i decyzji. Będzie to zatem moja subiektywna wypowiedź...

Jestem w moim mężczyźnie bardzo zakochana, od dawna, po uszy, ale nie ślepo. Przed zamieszkaniem spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu a ja, będąc z natury pragmatyczką, siłą rzeczy i czasem wbrew woli, obserwowałam, czy przypadkiem nie patrzę na niego przez różowe okulary.

Moja miłość i mój związek to dla mnie bastion, którego trzeba chronić i o który trzeba dbać, bo jest najcenniejszy. Ale nie wolno się oszukiwać.
Miłość to jedno, a wzajemny szacunek to czasem niestety coś odrębnego. Miłość czasem po prostu nie wystarcza, by być razem i żyć razem.

I właśnie z tego powodu, by pozwolić przekonać się nam obojgu, czy nie osiądziemy na mieliźnie przyziemnych problemów, zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Paradoksalnie dlatego, że ślub i małżeństwo traktujemy oboje bardzo serio.

Problemy wspólnego mieszkania to nie te przysłowiowe skarpetki i to nie tylko facet, który nawala bo nie sprząta (dla mnie to nawiasem mówiąc brak szacunku dla pracy i wartości kobiety). To umiejętność wspólnego utrzymania się, zarządzania budżetem domowym, decyzji kto, ile i za co płaci (czasem są przecież ważniejsze wydatki niż kolejna "niezbędna" para butów czy perfumy lub najnowszy gadżet do auta/kompa, etc). To umiejętność bycia razem, gdy jedno choruje, gdy nie wygląda się jak przed wyjściem na randkę. To trud podejmowania ważnych decyzji we dwójkę, umiejętność przebywania ze sobą, gdy nie jest się w knajpie, na randce, w kinie, itp., spędzania ze sobą nieraz całych dni.

Braku zgrania się w prozaicznych czynnościach miłością nie da się nadrobić. Nie wystarczy miłości, gdy nie czujemy się szanowane/szanowani, gdy jesteśmy postrzegane/postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy dla zachcianek tej drugie osoby, gdy okazuje się, że mamy etat służącej/służącego, że ten Ktoś ma przed nami tajemnice lub drażniące nawyki, których nie ujawniał przed wspólnym zamieszkaniem. A nawet jeśli starczy nam miłości, by to wszystko wybaczyć i trwać, to i tak będzie to miłość nieszczęśliwa i związek toksyczny.

Dla mnie wspólne mieszkanie przed ślubem to próba dla związku, dla nas obojga a nie test partnera pod kątem tego, czy się do mnie dostosuje czy też nie. I ta próba póki co jest udana, ale nie oznacza to, że już się nie staramy. Pracujemy nad sobą, by nie zniszczyć tego, co tak misternie nas połączyło. Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. Świadomi tego, jacy dla siebie jesteśmy "w doli i niedoli" i ile jesteśmy w stanie dla siebie poświęcić, jesteśmy gotowi złożyć przysięgę i wiemy, że mamy wielkie szanse by jej dochować.

W końcu wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono...
mnie również ta wypowiedź bardzo przypadła do gustu. Zgadzam się z Tobą w 100%. Ja mieszkam ze swoim TŻ od 3 miesięcy, jest to dla nas próba, tak jak wspomniałaś, poznajemy się na innej płaszczyźnie niż do tej pory (gdy np.widzieliśmy się w kinie, restauracji, na spacerze).
kilianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-04, 15:02   #102
korin
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 1 318
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez martul Pokaż wiadomość
naprawdę bardzo mądrze napisane

niestety musze dodać że czytam to w jednym z tych dni kiedy chciałabym mieć pokój dla siebie, świety spokoj etc
my mieszkamy razem od 3 miesięcy jest w porządku, wszelkie podziały obowiżaków były obgadane na wstępie.

tylko że czasami(*tak jakdzis)nie radze sobie z humorami tżta, ogromem problemów które ostatnio na mnie spadły i mam po prostu dość!przydałaby się chwila samotności...
My mieszkamy razem od prawie dwuch lat, niestety jakto studenci mieszkamy w akademikach lub czymś w tym stylu, więc do dyspozycji mamy tylko jeden pokojik. A ja poprostu marze o tym żeby miec własny kącik, zagracic go własnymi skarbami gdzie bym mogła miec święty spokój. Niestety moge tylko pomarzyc.

Z podziałem obowiązków też jest pewien problem, mój tż zrobi wszystko co mu powiem ale nic od siebie. Np stoją garnki w zlewie to ich nie pozmywa puki mu nie powiem że trzeba itd. Mieliśmy już o to wiele kłótni ale nic nie pomaga.
korin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-04, 23:15   #103
martul
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: psl/krk
Wiadomości: 887
GG do martul
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez korin Pokaż wiadomość
My mieszkamy razem od prawie dwuch lat, niestety jakto studenci mieszkamy w akademikach lub czymś w tym stylu, więc do dyspozycji mamy tylko jeden pokojik. A ja poprostu marze o tym żeby miec własny kącik, zagracic go własnymi skarbami gdzie bym mogła miec święty spokój. Niestety moge tylko pomarzyc.

Z podziałem obowiązków też jest pewien problem, mój tż zrobi wszystko co mu powiem ale nic od siebie. Np stoją garnki w zlewie to ich nie pozmywa puki mu nie powiem że trzeba itd. Mieliśmy już o to wiele kłótni ale nic nie pomaga.
o to wlasnie chodzi

tylko mi sie wydaje ze oni rzeczywiscie o tym nie wiedza albo maja to w naturze zakodowane ze nic od siebie
__________________
"A potem nastrój nieco mi sie polepsza, bo zdaję sobie sprawę, że jeśliby zapytać tych ludzi, czego tu szukają, połowa z nich natychmiast zalałaby sie łzami."
martul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-05, 06:40   #104
SiaS
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 149
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Święte słowa Kass ... Moim zdaniem powinno sie zamieszkać razem na kilka miesięcy, żeby później nie było przykrych niespodzianek.W sumie cieszę sie,że zamieszkałam z moim chłopakiem po 3 latach bycia razem, lepiej sie poznaliśmy i przyznam, że to tylko umocniło nasz związek i ostatecznie przekonało,że pasujemy do siebie.Mamy bardzo różne charaktery.Nie wyobrażam sobie, wyjść za mąż tak "na ślepo"Ale co kto woli, są różni ludzie, różne związki.To tylko moje skromne zdanie.
SiaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-05, 08:51   #105
Karola_82
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 136
Wyślij wiadomość przez MSN do Karola_82
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

ja mieszkam z moim TZ poltora roku, jest super, ale jesli chodzi o prace domowe to raczej nie jest pomocny w weekendy co prawda ma zadania bojowe: odkurzanie calego domu i mycie lazienki (i do tego nie musze go nawet zmuszac bo wie ze to jego "obowiazek") ale jesli chodzi o mycie garow, chocby po sobie, to raczej odpada, nawet po namowach no ale coz, dobrze ze chociaz w sobote pomaga
__________________
Moje dwa M&Msy:
Maja 15.05.2009
Mikołaj 18.12.2011


Dieta (znowu): 178 cm / 64kg
Cel pt. "wakacje w sexy ciele"
do 1.06 - 9 kg (55kg)
Karola_82 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-06, 11:34   #106
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

to ja ciesze sie ze mam takiego narzeczonego . ja go do niczego nie musze namawiac. Gotuje rewelacyjnie wiec jak jest pierwszy w domu to gotuje obiady. Pranie robie ja. Sprzatanie on samochod ja wycieram kurze, myje lazienke, on odkurza. A i conajwazniejsze jego stojace talerze i garnki w zlewie denerwuja bardzie niz mnie (jak stoja 10 min po obiedzie) wiec bierze sie sam za zmywanie. Nie mamy problemow z podizalem obowiazkow. Jak ktos widzi ze trzeba zrobic cos to poprostu to robi.
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-06, 13:51   #107
korin
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 1 318
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez ysmay1 Pokaż wiadomość
A i conajwazniejsze jego stojace talerze i garnki w zlewie denerwuja bardzie niz mnie (jak stoja 10 min po obiedzie) wiec bierze sie sam za zmywanie. Nie mamy problemow z podizalem obowiazkow. Jak ktos widzi ze trzeba zrobic cos to poprostu to robi.
Pożyczysz go?

Myśle że też powinnam wprowadzic jakiś bardziej klarowny podział obowiązków, a nie liczyc że on się za coś weźmie.
korin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-06, 14:16   #108
brombusia
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Górny Śląsk
Wiadomości: 3 847
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Ja mieszkałam z moim TŻ około roku przed ślubem. I dla mnie i dla niego to był pierwszy raz, chwilami było ciężko ale daliśmy sobie radę.
CO do podziału obowiązków, to musiałam go trochę " ustawić"
Jest jedynakiem, mamusia biegała mu o 6 rano po świeże bułeczki na drugie śniadanie do pracy. Przed zamieszkaniem razem zapytany czy będzie mył okna odpowiadał że oczywiście, jak będę chora albo w ciąży
Na początku określiłam jasno że dzielimy się obowiązkami po równo, bo oboje pracujemy zawodowo. I nie tam jakieś bzdury, że on męskie rzeczy, a ja te należące do kobiety, bo ile można przybijać gwoździe albo uszczelniać krany czy coś w tym rodzaju ( ja zresztą lubię tego rodzaju domowe roboty). A jeśli chce żebym tylko i wyłącznie prowadziła dom, to będzie musiał mi wypłacać pensję.
Po trzech latach wspólnego mieszkania pewne rzeczy wymagają jeszcze dopracowania, ale nauczył się sam dbać o nasze "otoczenie" i nie muszę mu o niczym przypominać. I okna myje, i nie marudzi, chociaż mama pewnych rzeczy mu nie kazała w domu robić to się nauczył. Szkoda tylko że gotować nie potrafi ( wychodzi mu dobrze tylko robienie pizzy), ale ma tyle innych zalet że mu to wybaczam
Edit: Tak się rozpisałam że nie doszłam do sedna sprawy. Moim zdaniem mieszkanie przed ślubem pozwala nam przyjrzeć się ukochanemu " bez różowych okularów", przekonać się czy decyzja o wspólnym życiu jest naprawdę właściwa i czy do niej dojrzeliśmy.
__________________


Edytowane przez brombusia
Czas edycji: 2007-07-06 o 14:21 Powód: dopisek
brombusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-06, 20:03   #109
africa
Raczkowanie
 
Avatar africa
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: łódzkie
Wiadomości: 98
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

A my wlasnie szukamy mieszkanka. Do slubu kawal czasu i napewno kawal czasu minie, kiedy je w koncu znajdziemy i wyremontujemy. Chcialabym zamieszkac z TŻ przed slubem, ale na przeszkodzie tez stoja moje studia, niestety w innym miescie, gdzie codzienny dojazd bylby problemem. Takze checi sa, ale gorzej z wykonaniem. Jestesmy juz razem 5 latek i mniej wiecej go poznalam, bylismy juz na kilku wyjazdach razem (wiem, ze to nie to samo co wspolne mieszkanie, ale daje juz maly zarys problemow), boje sie jednak codziennej rutyny. Jestem jednak dobrej mysli, ze wszystko da sie pogodzic i uda nam sie troche pomieszkac razem przed slubem. Wtedy juz bede dokladnie wiedziala, komu przysiegam.
africa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 07:07   #110
Madzialenka12344321
Zakorzenienie
 
Avatar Madzialenka12344321
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 54 440
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

ja tez już bym najchetniej zamiaszkała z moim TZ... ale niestety.. dzis w nocy wyjechał do pracy za granice i wraca dopiero w październiku.. a ja mam jeszcze przed soba ostatni rok studiów... ale jeszcze rok i w końcu nasze marzenia o wspólnym mieszkanku sie spełnią
__________________

Madzialenka12344321 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 18:50   #111
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

korin mysle ze to jego o to nalezy zapytac.
a moje zdanie za zadne skarby go nie pozyczam bo sie jeszcze rozpusci
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 19:38   #112
madinek
Przyczajenie
 
Avatar madinek
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 27
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Cytat:
Napisane przez kass Pokaż wiadomość
Drogie Panie, Panny, Narzeczone i Żony...

mieszkam z moim narzeczonym od dwóch lat, decyzję o wspólnym zamieszkaniu podjęliśmy po 4,5 roku związku, natomiast ślub już w 2008, tyle co do faktów i statystyk

To, że postanowiłam się podzielić z moimi spostrzeżeniami z Wami nie wynika w żadnym wypadku z chęci udowodnienia komukolwiek racji lub jej braku czy dokonania jakiegokolwiek wartościowania czyichś poglądów i decyzji. Będzie to zatem moja subiektywna wypowiedź...

Jestem w moim mężczyźnie bardzo zakochana, od dawna, po uszy, ale nie ślepo. Przed zamieszkaniem spędzaliśmy ze sobą mnóstwo czasu a ja, będąc z natury pragmatyczką, siłą rzeczy i czasem wbrew woli, obserwowałam, czy przypadkiem nie patrzę na niego przez różowe okulary.

Moja miłość i mój związek to dla mnie bastion, którego trzeba chronić i o który trzeba dbać, bo jest najcenniejszy. Ale nie wolno się oszukiwać.
Miłość to jedno, a wzajemny szacunek to czasem niestety coś odrębnego. Miłość czasem po prostu nie wystarcza, by być razem i żyć razem.

I właśnie z tego powodu, by pozwolić przekonać się nam obojgu, czy nie osiądziemy na mieliźnie przyziemnych problemów, zdecydowaliśmy się na wspólne mieszkanie przed ślubem. Paradoksalnie dlatego, że ślub i małżeństwo traktujemy oboje bardzo serio.

Problemy wspólnego mieszkania to nie te przysłowiowe skarpetki i to nie tylko facet, który nawala bo nie sprząta (dla mnie to nawiasem mówiąc brak szacunku dla pracy i wartości kobiety). To umiejętność wspólnego utrzymania się, zarządzania budżetem domowym, decyzji kto, ile i za co płaci (czasem są przecież ważniejsze wydatki niż kolejna "niezbędna" para butów czy perfumy lub najnowszy gadżet do auta/kompa, etc). To umiejętność bycia razem, gdy jedno choruje, gdy nie wygląda się jak przed wyjściem na randkę. To trud podejmowania ważnych decyzji we dwójkę, umiejętność przebywania ze sobą, gdy nie jest się w knajpie, na randce, w kinie, itp., spędzania ze sobą nieraz całych dni.

Braku zgrania się w prozaicznych czynnościach miłością nie da się nadrobić. Nie wystarczy miłości, gdy nie czujemy się szanowane/szanowani, gdy jesteśmy postrzegane/postrzegani jako maszynki do robienia pieniędzy dla zachcianek tej drugie osoby, gdy okazuje się, że mamy etat służącej/służącego, że ten Ktoś ma przed nami tajemnice lub drażniące nawyki, których nie ujawniał przed wspólnym zamieszkaniem. A nawet jeśli starczy nam miłości, by to wszystko wybaczyć i trwać, to i tak będzie to miłość nieszczęśliwa i związek toksyczny.

Dla mnie wspólne mieszkanie przed ślubem to próba dla związku, dla nas obojga a nie test partnera pod kątem tego, czy się do mnie dostosuje czy też nie. I ta próba póki co jest udana, ale nie oznacza to, że już się nie staramy. Pracujemy nad sobą, by nie zniszczyć tego, co tak misternie nas połączyło. Od kilku miesięcy jesteśmy zaręczeni i planujemy ślub. Świadomi tego, jacy dla siebie jesteśmy "w doli i niedoli" i ile jesteśmy w stanie dla siebie poświęcić, jesteśmy gotowi złożyć przysięgę i wiemy, że mamy wielkie szanse by jej dochować.

W końcu wiemy o sobie tyle, na ile nas sprawdzono...

Przepiękna wypowiedź .... Masz w 100% rację.
__________________
Madzia
madinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 19:43   #113
madinek
Przyczajenie
 
Avatar madinek
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 27
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

My jesteśmy ze soba 6 lat a od 5 lat mieszkamy razem. Za miesiąc ślub.
__________________
Madzia
madinek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-07, 19:43   #114
groshek
Raczkowanie
 
Avatar groshek
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 252
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

mieszkanie razem przed slubem jest jak najbardziej wskazane.
wiele ciekawych i mniej ciekawych rzeczy rzeczy mozna sie o sobie dowiedziec.
groshek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-07-08, 18:53   #115
ysmay1
Raczkowanie
 
Avatar ysmay1
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa czasem Kraków
Wiadomości: 339
GG do ysmay1
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

no i w ten sposob sie poznajemy.
__________________
Nasz dzień: 07/06/2008 w Krakowie
http://suwaczki.slub-wesele.pl/20080607650123.html

ysmay1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-08-29, 15:45   #116
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 286
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

och jaki fajny wątek

ja mieszkam z moim Tż już od roku... zamieszkaliśmy razem po pół roku znajomości, decyzję o wspólnym mieszkaniu podjęliśmy po czterech miesiącach. Nie skońxczyłam jeszcze studiów, więc na razie o slubie nie ma mowy.

Napisałam tego posta w starym wątku, bo byłam kiedyś z kimś 5 lat i wszytsko rozpadło się po dwóch miesiącach wspólnego mieszkania. Po bolesnym rozstaniu obiecałam sobie, że nie będę planowała życia z kimś, kogo nie znam na codzień- nie tylko na randkę, ale czasem chorego, czasem zmęczonego, czasem po prostu nie mającego ochoty z nikim gadać.
od początku studiów mieszkałam w mieszkaniach studenckich i nauczyłam sie jednego- nigdy nie poznasz osoby, do póki z nią nie zamieszkasz. Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy mojego TŻ miałabym poznawać PO ślubie. Wtedy jest juz za późno, bo ślub jest jeden na całe życie, więc trzeba być pewnym, że nasz wybór jest dobry.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-11, 17:07   #117
aga_1984
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2004-09
Lokalizacja: Paryz
Wiadomości: 22
GG do aga_1984
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Jestem tego samego zdanie. Ja jestem z moim kochanym mezczyzna od 5lat a 3lata mieszkamy juz razem.Czasem jest ciezko, jak to w zyciu bywa, czasem nie ma sie ochoty nikogo widziec, z nikim rozmawiac, ale tak szczerze mowiac jest fantastycznie i ja polecam wszystkim mieszkanie z kims przed slubem, wtedy zna sie czlowieka tak naprawde. Bo kazdy moze kryc swoja prawdziwa twarz przez kilka dni a nawet miesiecy ale na pewno nie ukryje jaki jest przez rok.Wiec ja jestem calkowicie za
aga_1984 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-13, 09:22   #118
SONIA004
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 254
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Za kilka dni moj TŻ wprowadza sie do mnie... Jestem pewna tej decyzji jak zadnej innej w swoim zyciu!! Nigdy jeszcze nie bylam tak szczesliwa jak jestem z nim. Jak bedzie...? Zobaczymy Oboje bardzo tego chcemy i cieszymy sie wspolnie. Jedynie postawa moich rodzicow burzy nieco moja radosc... Chcialabym utrzymywac z nimi serdeczne stosunki. Ich akceptacja jest mi potrzebna...niestety jej nie dostane. I troche mnie to martwi...
SONIA004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-13, 09:26   #119
elianka
Zakorzenienie
 
Avatar elianka
 
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 12 286
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

soniu- rozejdzie sie po kościach moja koleżanka kiedy zamieszkała ze swoim narzeczonym, to miała straszne kłopoty z rodzicami.. - odcięli ją od kasy (studiuje dziennie) ale rodzicom złośc przeszła po dwóch miesiacach i już jest wszystko dobrze. A jej rodzice wydawali się STRASZNIE zasadniczy i bezkompromisowi... nie martw się- rodzice Cie kochaja, jesteś dorosła.. Twoje decyzje mogą im się nie podobać, ale muszą je szanować
__________________
Nigdy się nie dowiesz jak silna jesteś, dopóki siła nie będzie Twoim jednym wyborem.
elianka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2007-09-13, 09:49   #120
SONIA004
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 1 254
Dot.: Mieszkanie razem przed ślubem

Dziekuje za tak szybki odzew
Moim problemem jest bardzo silne uzaleznienie psychiczne od rodzicow...
Nie boje samodzielnosci... bo od 6 lat mieszkam sama!!
Do tej pory moglam liczyc tylko na nich. Pewnie stad ta moja "zaleznosc"... Teraz mam Mojego TŻ i wiem ze na niego zawsze bede mogla liczyc... Trzymajcie kciuki
Pozdrawiam Was cieplutko
SONIA004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum ślubne


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:38.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.