Nie ma brzydkich kobiet

[201710120930]

Oczywiście ,że są brzydkie kobiety / i mężczyźni /
Czemu ma służyć zaprzeczanie? Pokazaniu swojego dobrego serduszka ?
I zaniedbanie nie ma tu nic do rzeczy .Inna bajka .

Najwięcej ludzi jest o urodzie średniej . Jednostek wyjatkowo pięknych czy własnie z tego drugiego bieguna jest o wiele ,wiele mniej .

Ku przypomnieniu ! http://www.wizaz.pl/forum/attachment...postid=6147491

Która zamieniłaby sie na ..rysy twarzy ot tak na chybił trafił ? *



* w nagrodę 2 godz rajd po szopach z Jacykówem i kurs makijażu u Goni Wielochy

[MirandaX]

ŁAJKA,
a jak zmierzyc urodę i powiedzieć ze ktoś ma średnią urodę?

[201710120930]

Napisane przez MirandaX

ŁAJKA,
a jak zmierzyc urodę i powiedzieć ze ktoś ma średnią urodę?

To pytanie ma być podchwytliwe czy cuś?

Ktoś coś mówił o mierzeniu?
Najwięcej na świecie jest przeciętniaków i nic na to nie poradzisz .
Właściwie mozna pod to podciagnąć wszystkie inne kwestie nie tylko urodowe .

[hamy]

No dobra - wychodzi że brzydota to zaniedbanie. A czym jest zaniedbanie? Czy brak makijażu to już zaniedbanie? Czy może dopiero tłuste włosy i obgryzione paznokcie?

[Klarissa]

Napisane przez Luba

A skad to przekonanie, ze ta osoba uważa siebie za brzydką (i ci zazdrości?)? To, że Ty myslisz, że ona jest brzydka, to nie znaczy jeszcze że ona mysli tak samo.
Może mysli sobie, że jest przecietnej urody. Moze wcale nie widzi w Twoich oczych litosci, bo zwyczajnie nie uważa, ze jej wygląd na taka litość zasługuje. Może niczego nie zazdrości, a nawet mysli sobie np. "oooo, oczy to ja mam lepsze niż ona".

Wbrew pozorom ludzie nie mysla o sobie jak o brzydactwach, nawet jeśli my o nich tak myslimy. Niechętnie przyznaja sie do tego, ze moga cos tam miec brzydkiego a przewaznie od razu mówią: ale za to mam zgrabny nosek. Człowiek juz naprawde musiałby być garbaty, szczerbaty i łysy, zeby (i tak z lekkim oporem) przyznał sam sobie że jest niezbyt urodziwy.

Jasne, ludzie mają kompleksy. Ale dotyczą one przeważnie jakiejś jednego elementu w naszym wyglądzie a reszta wydaje nam się niezła. Np: mam grube nogi ale za to włosów niejedna mogłaby mi pozazdrościc itd.
I nikt nie przyzna (nawet ciemną noca i tylko sam przezd soba, tak na serio bez kokieterii) ze jest tak brzydki, że w innych wzbudza zakłopotanie.

Dlatego to Wasze zakłopotanie jest bez sensu. Bo człowiek z którym rozmawiacie ani siebie nie uważa za brzydkiego, ani Wam nie zazdrości. Bo kazdy dla siebie jest co najmniej urody przeciętnej. A poza tym nikt nie mysli sobie: o boze, ona uważa mnie za brzydką. Raczej prędzej pomysli: moja uroda ją oniesmiela

Ale ja nie wiem co ten ktoś myśli, ani ty ani nikt poza tą konkretną osobą. Natomiast wiem co ja czuję i znów tylko ja to wiem, ani ty, ani tamta osoba. I o takim odczuciu pisałam. Mnie to wprawia w zakłopotanie, a czy potrzebnie czy nie to nie wiem. Po prostu tak to czuję.

[MirandaX]

Napisane przez hamy

No dobra - wychodzi że brzydota to zaniedbanie. A czym jest zaniedbanie? Czy brak makijażu to już zaniedbanie? Czy może dopiero tłuste włosy i obgryzione paznokcie?

Bez makijażu tez mozna być ładną
Ale w tłustych włosach to juz chyba nie.

[hamy]

Moim zdaniem to tylko estetyka nie piękno. Piękno jest trwałe.

[craaazygirl]

Napisane przez hecate

Nie zgadzam sie z tym, sa brzydkie kobiety jak i brzydcy mezczyzni. Nawet gdyby byli najbardziej pracowitymi ludzmi na swiecie i dbali o swoj wyglad wciaz beda brzydcy tylko najwyzej 'zadbani'.

zgadzam sie rysów twarzy czy figury nie da się zmienić( chyba że operacyjnie;/ ale to juz jest poprawianie natury) i jeżeli ktos ma nieładne rysy to choć by nie wiem jak się starał swietnie ubrał umalował i uczesał to i tak bedzie zadbany- ale nie atrakcyjny. taka jest moja opinia!

[craaazygirl]

pozatym sa gusta i guściki a o gustach sie nie dyskutuje np.dla jednego ta kobieta bedzie najcudowniejsza jaką kiedykolwiek widział a drugi stwierdzi że ejst przecietnej urody albo wrecz nieładna.

[bLonD_bEjBe]

Widziałam kiedyś w internecie filmik pod tytułem najbrzydsza kobieta świata czy najbrzydsza kobieta na dyskotece. Wszyscy się z niej naśmiewali na forum. Tylko większość nie wiedziała,że ta kobieta jest upośledzona. Zresztą jak nawet wiedzieli to i tak nie oszczędzali obraźliwych słów. Widać jak ludzie reagują, tylko wpółczuć.

Kiedyś myślałam ,że nie ma brzydkich kobiet dopóki, dopóty nie obejrzałam kilku odcinków Chce być piękna czy Łabędziem być.
Te kobiety były albo tak zniszczone przez życie albo z tak okropnymi rysami twarzy, że przykro się robiło. To, że one naprawdę zostały tak ładnie zrobione jeszcze niczego nie dowodzi. Większość z nich po kilku dniach , po powrocie do domu, nie umiała sobie zrobić najzwyklejszego makijażu czy fryzury..na to trzeba sztab specjalistów, który tego dokonał i ile ludzkiej pracy.

Piękna to ta co wstaje rano z łóżka i nie wstydzi się pokazać mężowi bez makijażu lub kiedy sam mąż rano jej to powtarza, że jest piękna ( mimo, że sama może się nieakceptować)

A na ulicy każdy ocenia piękność wg swojego gustu. Choć zdarzają się takie przypadki, że za niektórymi to się większość mężczyzn obejrzy.

Uroda nie daje szczęścia. Czasem mam wrażenie, że nie mogę wyjść po bułki do sklepu, czy jechać do pracy autobusem. Niektórzy narobią takiego wstydu na ulicy, krzycząc za tobą, że aż żal.

[Chii1986]

Napisane przez bLonD_bEjBe

Uroda nie daje szczęścia. Czasem mam wrażenie, że nie mogę wyjść po bułki do sklepu, czy jechać do pracy autobusem. Niektórzy narobią takiego wstydu na ulicy, krzycząc za tobą, że aż żal.

Skromność?

Piękno może dawać szczęście ale nie musi- zależy od priorytetów.
Podobno ludzie chętniej pomagają pięknym osobom (eksperyment z budką telefoniczną), osoby ładniejsze lepiej sobie radzą w pracy polegajcej głównie na kontaktach z ludźmi, natomiast piękna kobieta na stanowisku kierowniczym może powodować napięcia w zespole, którym kieruje- to poparte badaniami,podobno

Jak to mówi mój wykładowca, kobieta niezależnie od wyglądu jest w złej sytuacji- bo piękne mają problemy ale i brzydkie. "Najlepiej nie wyglądać ani zbyt pięknie ani bardzo brzydko- najlepiej jest wyglądać nieźle"-czyli najlepiej mają kobiety przeciętne.


Fakt, prymitywne gwizdanie i okrzyki gdy idzie się ulicą mogą denerwować- ale bez przesady nie robią krzywdy takiej jak usłyszenie tekstu"ale jesteś paskudna"... dlatego moim zdaniem, piękno częściej pomaga niż szkodzi.. a brzydota raczej nie pomaga... na szczęście nie wszyscy ludzie kierują się wyglądem w swoich relacjach z innymi.

[bLonD_bEjBe]

Napisane przez Chii1986

Skromność?

a co tam

Piękno może dawać szczęście ale nie musi- zależy od priorytetów.
Podobno ludzie chętniej pomagają pięknym osobom (eksperyment z budką telefoniczną), osoby ładniejsze lepiej sobie radzą w pracy polegajcej głównie na kontaktach z ludźmi, natomiast piękna kobieta na stanowisku kierowniczym może powodować napięcia w zespole, którym kieruje- to poparte badaniami,podobno

Jak to mówi mój wykładowca, kobieta niezależnie od wyglądu jest w złej sytuacji- bo piękne mają problemy ale i brzydkie. "Najlepiej nie wyglądać ani zbyt pięknie ani bardzo brzydko- najlepiej jest wyglądać nieźle"-czyli najlepiej mają kobiety przeciętne.


Fakt, prymitywne gwizdanie i okrzyki gdy idzie się ulicą mogą denerwować- ale bez przesady nie robią krzywdy takiej jak usłyszenie tekstu"ale jesteś paskudna"... dlatego moim zdaniem, piękno częściej pomaga niż szkodzi.. a brzydota raczej nie pomaga... na szczęście nie wszyscy ludzie kierują się wyglądem w swoich relacjach z innymi.

Z powyższym się zgadzam.

[natalka2]

są brzydkie kobiety.
niezadbane 'zapuszczone'... - to właśnie sprawia, ze uznaję je za brzydkie.
na piękno, nie składa się tylko "ładna buzia"

co innego, jeśli kobieta z mankamentami urody dba o siebie, stara się nie uwypuklać swoich wad, a zwracać uwagę na to, co w niej najładniejsze. zadbana, z odpowiednią fryzurą, dobrze dobranymi kosmetykami

[atka83]

Napisane przez bLonD_bEjBe

Kiedyś myślałam ,że nie ma brzydkich kobiet dopóki, dopóty nie obejrzałam kilku odcinków Chce być piękna czy Łabędziem być.
Te kobiety były albo tak zniszczone przez życie albo z tak okropnymi rysami twarzy, że przykro się robiło. To, że one naprawdę zostały tak ładnie zrobione jeszcze niczego nie dowodzi. Większość z nich po kilku dniach , po powrocie do domu, nie umiała sobie zrobić najzwyklejszego makijażu czy fryzury..na to trzeba sztab specjalistów, który tego dokonał i ile ludzkiej pracy.

A co byłaś u nich w chacie i widziałaś,że nie umiały sobie po powrocie zrobić fryzurę i umalować?????

Piękna to ta co wstaje rano z łóżka i nie wstydzi się pokazać mężowi bez makijażu lub kiedy sam mąż rano jej to powtarza, że jest piękna ( mimo, że sama może się nieakceptować)

Zgadzam się.



Niektórym przydałoby się troche samokrytycyzmu i spojrzenie od czasu do czasu w lusterko.

[bLonD_bEjBe]

atka83 ( nie cytuję, bo nie wiem dlaczego nie chce mi się otworzyć twój post)

tego nie wiem ale podejrzewam, skoro wcześniej tego nie potrafiły to po programie się tego nauczyły?



A teraz napisze to jak wyglądało po drugiej stronie medalu. ( żeby nie było tak kolorowo i skromniej z mojej strony )

Trochę się wstydzę, ale co tam...


Kiedyś, bardzo dawno temu byłam pewnie brzydotą. Byłam, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy do czasu. Gdzieś tak w podstawówce, kiedy jeszcze nie dojrzałam ( bardzo póżno zaczęłam dojrzewać)
Nosiłam okropne, duże okulary ( w tamtych czasach moich rodziców nie było stać na jakieś modne oprawki, które dodawały mi uroku, tylko to były najokropniejsze z najbrzydszych- widzę to teraz na moich zdjęciach) oraz aparat na zęby, miałam duży zgryz.
W dodatku chuda jak patyk i jak zwykle wysoka- szkieletor, włosy ciągle w kitka jakąś przeokropną gumką. Ubierałam się jak chłopak, może dlatego, że nie zwracałam uwagi co ubieram i nie miałam do tego wyczucia.
Wtedy był to dla mnie najgorszy okres jaki przeszłam w życiu. Wiele łez wylałam, za sprawą chłopców. Wszyscy się śmiali wyzwiska "koń" ( bo krzywe zęby, z aparatem) "okularnica" - były codziennością.
Jak przechodziłam rzucali we mnie kulkami śnieżnymi, albo ogryzkami od jabłek.
Pamiętam jeden napluł mi prosto na okulary jak szłam do szkoły - było to dla mnie tak poniżające i krzywdzące, że nie mogłam.Bałam się wracać ze szkoły do domu, bo bałam się tych chłopaków, że mi krzywdę zrobią.
Szczerze- modliłam się do Boga, żeby stać się pięknością, że to tak nie może być, chciałam stać się z kaczątka łabędziem.
Ważna stała się dla mnie zemsta.

I to kiedy dojrzałam spełniło się. Większość oczom nie wierzyła. Wyprowadziłam się ze starego osiedla i jak wróciłam tam to nikt mnie nie poznał.
Teraz normalne jest to, że słyszę, że wyglądam jak modelka, jak taka laleczka. Dojrzałam.

Znam obie strony medalu i ta i ta nie jest taka wspaniała jak się wydaje.
Tak jak pisze Chii. Brzydkim nikomu nie życzę być, a pięknym to zależy od siły charakteru. Trzeba się uodpornić na zazdrość i inne pułapki życia.
To jaki zarys pozostawiła przeszłość do dziś w mojej psychice rzutuje na tym, że stałam się feministką, bardzo jestem uczolona na to w jaki sposób mężczyżni traktują swoje kobiety i jestem mściwa.

[leuwen]

Napisane przez bLonD_bEjBe

atka83 ( nie cytuję, bo nie wiem dlaczego nie chce mi się otworzyć twój post)

tego nie wiem ale podejrzewam, skoro wcześniej tego nie potrafiły to po programie się tego nauczyły?



A teraz napisze to jak wyglądało po drugiej stronie medalu. ( żeby nie było tak kolorowo i skromniej z mojej strony )

Trochę się wstydzę, ale co tam...


Kiedyś, bardzo dawno temu byłam pewnie brzydotą. Byłam, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy do czasu. Gdzieś tak w podstawówce, kiedy jeszcze nie dojrzałam ( bardzo póżno zaczęłam dojrzewać)
Nosiłam okropne, duże okulary ( w tamtych czasach moich rodziców nie było stać na jakieś modne oprawki, które dodawały mi uroku, tylko to były najokropniejsze z najbrzydszych- widzę to teraz na moich zdjęciach) oraz aparat na zęby, miałam duży zgryz.
W dodatku chuda jak patyk i jak zwykle wysoka- szkieletor, włosy ciągle w kitka jakąś przeokropną gumką. Ubierałam się jak chłopak, może dlatego, że nie zwracałam uwagi co ubieram i nie miałam do tego wyczucia.
Wtedy był to dla mnie najgorszy okres jaki przeszłam w życiu. Wiele łez wylałam, za sprawą chłopców. Wszyscy się śmiali wyzwiska "koń" ( bo krzywe zęby, z aparatem) "okularnica" - były codziennością.
Jak przechodziłam rzucali we mnie kulkami śnieżnymi, albo ogryzkami od jabłek.
Pamiętam jeden napluł mi prosto na okulary jak szłam do szkoły - było to dla mnie tak poniżające i krzywdzące, że nie mogłam.Bałam się wracać ze szkoły do domu, bo bałam się tych chłopaków, że mi krzywdę zrobią.
Szczerze- modliłam się do Boga, żeby stać się pięknością, że to tak nie może być, chciałam stać się z kaczątka łabędziem.
Ważna stała się dla mnie zemsta.

I to kiedy dojrzałam spełniło się. Większość oczom nie wierzyła. Wyprowadziłam się ze starego osiedla i jak wróciłam tam to nikt mnie nie poznał.
Teraz normalne jest to, że słyszę, że wyglądam jak modelka, jak taka laleczka. Dojrzałam.

Znam obie strony medalu i ta i ta nie jest taka wspaniała jak się wydaje.
Tak jak pisze Chii. Brzydkim nikomu nie życzę być, a pięknym to zależy od siły charakteru. Trzeba się uodpornić na zazdrość i inne pułapki życia.
To jaki zarys pozostawiła przeszłość do dziś w mojej psychice rzutuje na tym, że stałam się feministką, bardzo jestem uczolona na to w jaki sposób mężczyżni traktują swoje kobiety i jestem mściwa.

Jak z Ciebie taki łabędź to zapodaj parę fotek, to na weekend sobie przynajmniej coś miłego pooglądam

[bLonD_bEjBe]

Napisane przez leuwen

Jak z Ciebie taki łabędź to zapodaj parę fotek, to na weekend sobie przynajmniej coś miłego pooglądam

Tobie to jedynie to te słynne małpy mogę wysłac, żebyś mógł przesłac yogiemu



A tak na poważnie. Zalogowałeś się po to, żeby złapac jakąś nową, młodą sarnę?

[madame paranoja]

Napisane przez leuwen

Jak z Ciebie taki łabędź to zapodaj parę fotek, to na weekend sobie przynajmniej coś miłego pooglądam

a może Ty o, Guru, coś zapodaj.
w gębie jak zwykle mocny jesteś a co dalej?

[Luba]

Napisane przez bLonD_bEjBe

A tak na poważnie. Zalogowałeś się po to, żeby złapac jakąś nową, młodą sarnę?

Tez mam takie wrażenie. Może nie sarnę ale "łosiową" jakąś, bo która pójdzie na układ z Leonem bajarzem?

[Chii1986]

Napisane przez Luba

Tez mam takie wrażenie. Może nie sarnę ale "łosiową" jakąś, bo która pójdzie na układ z Leonem bajarzem?

Co to wszystko wie i zna, narkotyki, prostytutki, nielegalne warsztaty... wszystko to ma w małym paluszku... a no i jeszcze zna wielu ludzi np. mężczyzn, którzy na bank zdradzają
no i zarabia jeszcze ileśtam euro...
.. nie chce Cie urazić, leuwen.. po prostu czasem mam wrażenie, że chwalisz się swoim obyciem, znajomością życia, kobiet itp. no i czasem mam wrażenie, że ma się to średnio do realiów ale może się myle

[Aggie125]

Napisane przez bLonD_bEjBe

Kiedyś myślałam ,że nie ma brzydkich kobiet dopóki, dopóty nie obejrzałam kilku odcinków Chce być piękna czy Łabędziem być.
Te kobiety były albo tak zniszczone przez życie albo z tak okropnymi rysami twarzy, że przykro się robiło. To, że one naprawdę zostały tak ładnie zrobione jeszcze niczego nie dowodzi. Większość z nich po kilku dniach , po powrocie do domu, nie umiała sobie zrobić najzwyklejszego makijażu czy fryzury..na to trzeba sztab specjalistów, który tego dokonał i ile ludzkiej pracy.

Napisane przez atka83

A co byłaś u nich w chacie i widziałaś,że nie umiały sobie po powrocie zrobić fryzurę i umalować?????

Spójrz na to tak: jeśli kobieta zaniedbuje sie do tego stopnia, że z zębów pozostały jej spróchniałe pieńki, a zmarszczki ma głębokości Rowu Marsjańskiego, to naprawde sądzisz, że po takiej cudownej przemianie nabierze ona nawyku regularnego chodzenia do dentysty albo właściwej pielęgnacji? Pewne nawyki trzeba sobie wyrobić i jesli ktoś przed paręnaście lat unikal dentysty, to nie wierzę, że nagle zacznie do niego regularnie chodzić - raczej pomyśli "a co tam, mam ładne zeby, po co mi dentysta". I stopniowo wraca do starych przyzwyczajeń. Poza tym zaniedbań na które pracowalo się przez wiele lat raczej sie nie odbuduje.

[atka83]

Napisane przez Aggie125

Spójrz na to tak: jeśli kobieta zaniedbuje sie do tego stopnia, że z zębów pozostały jej spróchniałe pieńki, a zmarszczki ma głębokości Rowu Marsjańskiego, to naprawde sądzisz, że po takiej cudownej przemianie nabierze ona nawyku regularnego chodzenia do dentysty albo właściwej pielęgnacji? Pewne nawyki trzeba sobie wyrobić i jesli ktoś przed paręnaście lat unikal dentysty, to nie wierzę, że nagle zacznie do niego regularnie chodzić - raczej pomyśli "a co tam, mam ładne zeby, po co mi dentysta". I stopniowo wraca do starych przyzwyczajeń. Poza tym zaniedbań na które pracowalo się przez wiele lat raczej sie nie odbuduje.

Być może faktycznie jest tak jak piszesz.Aczkolwiek,skoro się zgłosiły do programu to znaczy,że jednak chciały się zmienić,aby lepiej wyglądać.A może da/ło im to do zrozumienia,że trzeba dbać o siebie i teraz świetnie się czują zadbane.

[Blonde_Stranger]

Ja się jak najbardziej z tą teorią zgadzam. Od zawsze. Niezmiennie

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez hecate

Nie zgadzam sie z tym, sa brzydkie kobiety jak i brzydcy mezczyzni. Nawet gdyby byli najbardziej pracowitymi ludzmi na swiecie i dbali o swoj wyglad wciaz beda brzydcy tylko najwyzej 'zadbani'.

Pod tym się podpisuję.

Napisane przez pink69

Nie ma brzydkich kobiet,jest tylko za mało wina.

A pod tym podpisałby się mój znajomy.
Pomyślałam akurat o nim, gdy to przeczytałam, ale myślę, że nie on jeden.


Nie przypadkiem ktoś kiedyś powiedział : Największym przekleństwem kobiety jest brzydota.
Zwłaszcza kobiety. Generalnie uważam, iż piękno o wiele bardziej pomaga w życiu niż szkodzi.

[benito_mruffkolini]

Napisane przez truskawkowawiosna

o sympatycznej i usmiechnietej osobie nigdy nie pomyslalabym-brzydactwo, nawet jezeli faktycznie natura poskapila jej urody.

nauczycielka, ktora wspominalam, byla wiecznie skwaszona, niesympatyczna, bez przerwy krzywila twarz i krzyczala. moze gdyby jej nastawienie bylo inne, postrzegalabym ją inaczej

juz po prostu tak mam, wredne, niesympatyczne osoby, nachmurzone non stop najczesciej oceniam bardzo surowo, jezeli chodzi o wyglad

a Buzkowa mimo, ze nie jest klasyczna pieknoscia, zawsze przyciaga moj wzrok, dla mnie jest niesamowita i uwielbiam na nia patrzec

czyli jak sama przyznajesz
nie chodziło o jej wygląd ale nastawienie do życia, otwartość etc.
zupełnie 2 różne sprawy

Napisane przez leuwen

Ej co się tak denerwujesz, mówiłem uznajemy w sensie jednej konkretnej osoby. Uderzyć w stół nożyce się odezwą? Tak mam to traktować.
Weź wyluzuj. Nikt tutaj nikogo nie obraża. Poprostu kulturalnie rozmawiamy. Przecież to nei nasza wina ze niektórym się nie powodzi. Ludzie nie są równi nie byli i nigdy nie będą. Pod żadnym względem.

tak, tak masz to traktować
jestem brzydka jak noc i nie wychodzę z domu przed zmierzchem
do tego noszę kij w tyłku i jestem największą sztywniarą na wizażu
no cóż
nie powiodło mi się

Napisane przez Luba

A skad to przekonanie, ze ta osoba uważa siebie za brzydką (i ci zazdrości?)? To, że Ty myslisz, że ona jest brzydka, to nie znaczy jeszcze że ona mysli tak samo.
Może mysli sobie, że jest przecietnej urody. Moze wcale nie widzi w Twoich oczych litosci, bo zwyczajnie nie uważa, ze jej wygląd na taka litość zasługuje. Może niczego nie zazdrości, a nawet mysli sobie np. "oooo, oczy to ja mam lepsze niż ona".

Wbrew pozorom ludzie nie mysla o sobie jak o brzydactwach, nawet jeśli my o nich tak myslimy. Niechętnie przyznaja sie do tego, ze moga cos tam miec brzydkiego a przewaznie od razu mówią: ale za to mam zgrabny nosek. Człowiek juz naprawde musiałby być garbaty, szczerbaty i łysy, zeby (i tak z lekkim oporem) przyznał sam sobie że jest niezbyt urodziwy.

Jasne, ludzie mają kompleksy. Ale dotyczą one przeważnie jakiejś jednego elementu w naszym wyglądzie a reszta wydaje nam się niezła. Np: mam grube nogi ale za to włosów niejedna mogłaby mi pozazdrościc itd.
I nikt nie przyzna (nawet ciemną noca i tylko sam przezd soba, tak na serio bez kokieterii) ze jest tak brzydki, że w innych wzbudza zakłopotanie.

Dlatego to Wasze zakłopotanie jest bez sensu. Bo człowiek z którym rozmawiacie ani siebie nie uważa za brzydkiego, ani Wam nie zazdrości. Bo kazdy dla siebie jest co najmniej urody przeciętnej. A poza tym nikt nie mysli sobie: o boze, ona uważa mnie za brzydką. Raczej prędzej pomysli: moja uroda ją oniesmiela

100% się zgadzam

w ogóle to zastanawia mnie też jedna rzecz

skąd to prymitywne (bo inaczej nie umiem tego nazwać) odruchowe dzielenie ludzi na "ładnych" i "brzydkich"
chyba jesteśmy już na takim poziomie cywilizacyjnym, że można by się przestawić na myślenie "podoba mi się" - "nie podoba mi się" (z naciskiem na mi)
tudzież - "inny niż ja", "odbiegający od standardów", "nietypowy"
a nie - brzydal i nara

[truskawkowawiosna]

Napisane przez benito_mruffkolini

czyli jak sama przyznajesz
nie chodziło o jej wygląd ale nastawienie do życia, otwartość etc.
zupełnie 2 różne sprawy

niestety nie, gdybys ją zobaczyla to bys zrozumiala.
czerwona twarz, wielki nos w ksztalcie kartofla, male gleboko osadzone oczka, waskie usta, wystajaca broda, do tego duza nadwaga i za male rozowe sweterki wcisniete na brzuch. przypominala swinke, nie tylko ja mialam takie zdanie.
usmiech i otwartosc co najwyzej sprawilyby, ze glupio byloby mi nazwac ją w duchu brzydka, bo jest mila i dobra. moze ocenilabym jej wyglad mniej surowo, a moze nie chcialoby mi sie nawet oceniac

skąd to prymitywne (bo inaczej nie umiem tego nazwać) odruchowe dzielenie ludzi na "ładnych" i "brzydkich"
chyba jesteśmy już na takim poziomie cywilizacyjnym, że można by się przestawić na myślenie "podoba mi się" - "nie podoba mi się" (z naciskiem na mi)
tudzież - "inny niż ja", "odbiegający od standardów", "nietypowy"
a nie - brzydal i nara

gdy ktos jest dla mnie neutralny, nie powiem "fuj ale brzydactwo" tylko wlasnie "nie podoba mi sie\nie uwazam, ze jest piekny/piekna" gdy ktos zapyta o zdanie

ale jezeli ktos mnie zdenerwuje, jest dla mnie chamski to w moim mniemaniu zasluguje na okreslenie brzydala, jezeli faktycznie jego uroda nie zachwyca, nie mam wtedy wyrzutow sumienia

a jezeli kogos strasznie lubie to najczesniej postrzegam go jako bardziej atrakcyjnego, zaczynam dostrzegac w nim wiecej pozytywnych cech jezeli chodzi o wyglad

[benito_mruffkolini]

Napisane przez truskawkowawiosna

gdy ktos jest dla mnie neutralny, nie powiem "fuj ale brzydactwo" tylko wlasnie "nie podoba mi sie\nie uwazam, ze jest piekny/piekna" gdy ktos zapyta o zdanie

ale jezeli ktos mnie zdenerwuje, jest dla mnie chamski to w moim mniemaniu zasluguje na okreslenie brzydala, jezeli faktycznie jego uroda nie zachwyca, nie mam wtedy wyrzutow sumienia

a jezeli kogos strasznie lubie to najczesniej postrzegam go jako bardziej atrakcyjnego, zaczynam dostrzegac w nim wiecej pozytywnych cech jezeli chodzi o wyglad

potwierdzasz więc to, co napisałam ja i Luba (i jeszcze kilka innych osób)
że ocena wyglądu jest mocno subiektywna
nie da się o kimś obiektywnie stwierdzić, że jest brzydki
po pierwsze dlatego, że nie ma żadnych ściśle określonych kryteriów takiej oceny
a po drugie właśnie dlatego, że na naszą opinię na temat czyjejś urody wpływają czynniki w ogóle nie związane z wyglądem (czyjeś zachowanie, ubiór, nasz nastrój etc.)

[truskawkowawiosna]

Napisane przez benito_mruffkolini

potwierdzasz więc to, co napisałam ja i Luba (i jeszcze kilka innych osób)
że ocena wyglądu jest mocno subiektywna
nie da się o kimś obiektywnie stwierdzić, że jest brzydki
po pierwsze dlatego, że nie ma żadnych ściśle określonych kryteriów takiej oceny
a po drugie właśnie dlatego, że na naszą opinię na temat czyjejś urody wpływają czynniki w ogóle nie związane z wyglądem (czyjeś zachowanie, ubiór, nasz nastrój etc.)

oczywiscie, ze jest subiektywna. Ty sie zachwycisz, ja stwierdze, ze to nic specjalnego

w czasach starozytnych bylo inaczej, postrzeganiem piekna rzadzily scisle okreslone reguly.

a greckie kalos kagathos przeinaczam sobie: piekny, bo dobry

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez benito_mruffkolini

skąd to prymitywne (bo inaczej nie umiem tego nazwać) odruchowe dzielenie ludzi na "ładnych" i "brzydkich"

benito, ludzie tak sobie klasyfikują i nic tego nie zmieni.
Bez względu na to, czy z tego powodu nazwiesz ich dzikusami, czy wysoko ucywilizowanymi.
Nie o klasyfikację tu chodzi - tylko o - oczywiście że subiektywne odczucie.
Ocena wyglądu zawsze będzie subiektywna - gusta są różne.
Nawet nasze własne mniemanie o sobie nie bywa obiektywne.

[Luba]

Napisane przez backie

benito, ludzie tak sobie klasyfikują i nic tego nie zmieni.
Bez względu na to, czy z tego powodu nazwiesz ich dzikusami, czy wysoko ucywilizowanymi.
Nie o klasyfikację tu chodzi - tylko o - oczywiście że subiektywne odczucie.
Ocena wyglądu zawsze będzie subiektywna - gusta są różne.
Nawet nasze własne mniemanie o sobie nie bywa obiektywne.

Jasne, że klasyfikują. Ale chodzi o to, żeby nie brać tej swojej oceny zbyt powaznie. I nie myslec, że jesli ktos nas swoim wyglądem wprawia w zakłopotanie to on sam tez uważa się za brzydala. I że inni tez go tak postrzegają.

Zas nasze mniemanie o sobie nie "nie bywa" obiektywne. Ono, przyznajmy to szczerze, nigdy nie jest obiektywne