Egzamin na prawo jazdy - pytania, relacje, trzymanie kciuków ;) cz. II

[sceptyczka]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;6993460]Sceptyczka, karoolaaa spokojnie, nie denerwujcie się,
pokażcie jutro że umiecie jeździć i będzie dobrze

Powodzenia

[/quote]


ja bym chetnie pokazala, ale wlasnie byłam z moją mamą pojeżdzić po osiedlu i ona mi mówi, że jeżdżę gorzej niż jeździłamnie ma jak pocieszanie.
Przed wczoraj zasugerowała, że pewnie i tak nie uda mi się na miasto wyjechać

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez sceptyczka

ja bym chetnie pokazala, ale wlasnie byłam z moją mamą pojeżdzić po osiedlu i ona mi mówi, że jeżdżę gorzej niż jeździłamnie ma jak pocieszanie.
Przed wczoraj zasugerowała, że pewnie i tak nie uda mi się na miasto wyjechać

sorry, ale trochę 'dziwna' mama :P zamiast pocieszyć, podnieść na duchu, zmobilizować.. gada takie rzeczy.. może zwróć jej uwagę, że to Cię tylko 'zniechęca'?
bo niestety u mojej koleżanki tak było - rodzice nastawili się negatywnie, naskakiwali na nią, że musi zdać za pierwszym razem, że na drugi egzamin jej nie dadzą pieniędzy - dziewczyna tak się zdenerwowała, że nie zdała..

[karoolaaa]

a ja mam juz takiego nerwa ze probuje sobie w glowie odtworzyc poszczegolne manewry..I np juz nie wiem czy przy zawracaniu na 3 (przy cofaniu do tylu) odkrecam kierownice na maxa czy tylko do prostych kol Pewnie w praktyce bym to zrobila,ale oczywiscie nerwy robia swoje

[sceptyczka]

Napisane przez wdowa_po_leninie

sorry, ale trochę 'dziwna' mama :P zamiast pocieszyć, podnieść na duchu, zmobilizować.. gada takie rzeczy.. może zwróć jej uwagę, że to Cię tylko 'zniechęca'?
bo niestety u mojej koleżanki tak było - rodzice nastawili się negatywnie, naskakiwali na nią, że musi zdać za pierwszym razem, że na drugi egzamin jej nie dadzą pieniędzy - dziewczyna tak się zdenerwowała, że nie zdała..

właśnie-niestety zdaję sobie z tego sprawę i mi przykro. chyba napisałam to tutaj, żeby mnie ktoś pożałowaldzięki

też niby miałam zdać z 1 razem i oczywiście nie zdałam...

[goosia:)]

Napisane przez wdowa_po_leninie

sorry, ale trochę 'dziwna' mama :P zamiast pocieszyć, podnieść na duchu, zmobilizować.. gada takie rzeczy.. może zwróć jej uwagę, że to Cię tylko 'zniechęca'?
bo niestety u mojej koleżanki tak było - rodzice nastawili się negatywnie, naskakiwali na nią, że musi zdać za pierwszym razem, że na drugi egzamin jej nie dadzą pieniędzy - dziewczyna tak się zdenerwowała, że nie zdała..

Zgadzam sie,rodzina powinna wspierać cie,gdy ja juz traciłam nadzieje,rodzinka mnie wspierała,pocieszała,mówi ła żebym sie nie przejmowała,że nastepnym razem będzie lepiej,i to pomaga
bo jak by nie oni to już bym sobie dała spokój z prawkiem

[Flames]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;6993228]Juz, juz

W tym tygodniu zdaja:

kaarolaaa (2 raz) 25.03 -
Sceptyczka (2 raz) 25.03 -
Flames ( 1 raz) 26.03 -

Trzymamy dziewczyny[/quote]

hihi to już pojutrze

Powiem Wam, że najbardziej boję się łuku na placu... niby mam to opanowane, ale nie czuję się pewnie, gdy to robię... uch mam nadzieję, że mi dobrze pójdzie. Za godzinkę jadę na placyk poćwiczyć A jutro mam jeszcze jazdę na mieście.

[goosia:)]

Napisane przez sceptyczka

właśnie-niestety zdaję sobie z tego sprawę i mi przykro. chyba napisałam to tutaj, żeby mnie ktoś pożałowaldzięki

też niby miałam zdać z 1 razem i oczywiście nie zdałam...

Nie przejmuj sie !!! Podobno najlepsi zdaja za 2,3 ,4 razem heheh

a swojej mamie powiedz : "Nie pamięta wół jak cielęciem był "

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez sceptyczka

ja bym chetnie pokazala, ale wlasnie byłam z moją mamą pojeżdzić po osiedlu i ona mi mówi, że jeżdżę gorzej niż jeździłamnie ma jak pocieszanie.
Przed wczoraj zasugerowała, że pewnie i tak nie uda mi się na miasto wyjechać

Sceptyczka spokojnie, to tylko nerwy ...
Ja przed pierwszym egzaminem miałam jazdy wtorek, środa, czwartek, a a piątek egzamin. We wtorek jeździłam nieszczególnie, w środę jeszcze gorzej, instruktor juz mało włosów z głowy nie wyrywał przy kolejnych próbach parkowania równoległego. Po jeździe powiedziałam że zamiast coraz lepiej jeżdżę coraz gorzej - instruktor stwierdził że to właśnie nerwy .
Dzień przed egzaminem stwierdziłam: muszę się zmobilizować i było już znacznie lepiej. Po jeździe byłam nastawiona optymistycznie: bo będzie na egzaminie jeszcze lepiej. Tylko taki drobny niepokój: wszystko mi się nie udawało, tylko łuk dobrze wychodził, oby na egzaminie nie było tak że mi właśnie łuk nie wyjdzie. Ale stwierdziłam: będzie dobrze ...
A na egzaminie, cóż nie wyszedł właśnie łuk i nie miałam okazji sprawdzić jak byłoby z resztą. Instruktor był w szoku jak się dowiedział o łuku, drugi instruktor z którym jeździłam 1h juz po egzaminie też był w szoku: niemożliwe żeby mi łuk nie wyszedł, skoro tyle razy przejechałam i za każdym razem dobrze ...
Jak widać jednak było to możliwe.

Nie przejmuj się, zapomnij jak dzisiaj jeździłaś, przypomnij sobie te jazdy kiedy Ci dobrze wychodziło. Dzisiaj to tylko nerwy, postaraj się je jakoś opanować. Sporo osób gorzej jeździ przed samym egzaminem. Idziesz zdać ten egzamin dla siebie, postaraj się nie myśleć co inni powiedzą

karoolaaa ja przy zawracaniu na 3 przy cofaniu w tył odkręcam na maxa kierownicę

[karoolaaa]

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;6994529]Sceptyczka spokojnie, to tylko nerwy ...
Ja przed pierwszym egzaminem miałam jazdy wtorek, środa, czwartek, a a piątek egzamin. We wtorek jeździłam nieszczególnie, w środę jeszcze gorzej, instruktor juz mało włosów z głowy nie wyrywał przy kolejnych próbach parkowania równoległego. Po jeździe powiedziałam że zamiast coraz lepiej jeżdżę coraz gorzej - instruktor stwierdził że to właśnie nerwy .
Dzień przed egzaminem stwierdziłam: muszę się zmobilizować i było już znacznie lepiej. Po jeździe byłam nastawiona optymistycznie: bo będzie na egzaminie jeszcze lepiej. Tylko taki drobny niepokój: wszystko mi się nie udawało, tylko łuk dobrze wychodził, oby na egzaminie nie było tak że mi właśnie łuk nie wyjdzie. Ale stwierdziłam: będzie dobrze ...
A na egzaminie, cóż nie wyszedł właśnie łuk i nie miałam okazji sprawdzić jak byłoby z resztą. Instruktor był w szoku jak się dowiedział o łuku, drugi instruktor z którym jeździłam 1h juz po egzaminie też był w szoku: przecież ja umiem łuk, niemożliwe żeby mi nie wyszedł ... Jak widać jednak było to możliwe.

Nie przejmuj się, zapomnij jak dzisiaj jeździłaś, przypomnij sobie te jazdy kiedy Ci wychodziło. Dzisiaj to tylko nerwy, postaraj się je jakoś opanować. Sporo osób gorzej jeździ przed samym egzaminem. Idziesz zdać ten egzamin dla siebie, postaraj się nie myśleć co inni powiedzą

karoolaaa ja przy zawracaniu na 3 przy cofaniu w tył odkręcam na maxa kierownicę[/quote]


dzieki Tak wlasnnie myslalam...achh te nerwy ...

[agusiia69]

Zdające dziewczyny w najbliższym czasie ;-)
starajcie sie nie myśleć o egzaminie (wiem, że to nie jest łatwe), ale może zajmijcie się czymś np sprzątaniem, czytaniem ulubionej książki, graniem na kompie ;-) pójdźcie na zakupy i kupcie sobie jakiś fajny ciuch ;-)
A przede wszystkim nie myślcie negatywnie Pamiętajcie, że to tylko egzamin (co prawda drogi;/) ale od tego nie zależy wasze życie ;-) Wiem, że każdemu zależy, aby zdać jak najszybciej i mieć już to z głowy ale skoro sie zdecydowałyście zdawać na prawko to pamiętajcie, aby nie rezygnować na samym końcu.. pierwszego egzaminu nie zdacie.. trudno.. trzeba kolejny zdać.. najgorsze jest to, że to wszystko bardzo dużo kosztuje sam kurs koło 1200-1300 złoty;/;/;/;/ ale jak już zdacie to będziecie sie mogły cieszyć i śmigać po drogach nie ma co się załamywać, tylko iść z nastawieniem, że tym razem muszę zdać i starać sie nie denerwować.. pamiętam swój pierwszy egzamin.. denerwowałam się w poczekalni i w aucie.. drugi egzamin- denerwowałam sie w poczekalni a w aucie pełen luzik!! byłam spokojna ale te nerwy same mnie opuściły i nie wiem dlaczego;-) i miałam farta, że zdałam;-) te które pamiętają i czytały moje relacje z egzaminu to wiedza czemu;-)
aaa i pamiętajcie to: zdany egzamin w dużej mierze zależy od egzaminatora!! może sie przyczepić o byle gówno;/ dlatego jak Was np obleje za to, że źle operujecie skrzynia biegów czy złą dynamikę miałyście to się tym wogle nie przejmujcie, bo mógł was specjalnie oblać;/ ale wierzę, że Wam się uda i zdacie powodzenie

[wdowa_po_leninie]

Napisane przez goosia:)

Nie przejmuj sie !!! Podobno najlepsi zdaja za 2,3 ,4 razem heheh

dobrze, ze to tylko 'podobno' heheh :P



sceptyczka, glowa do gory, uwierz w siebie i daj czadu

[berruska]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;6993228]kaarolaaa (2 raz) 25.03 -
Sceptyczka (2 raz) 25.03 -
Flames ( 1 raz) 26.03 -

Trzymamy dziewczyny[/quote]

trzymamy kciuki!

[1=72f264f1cd165e2b94e3888 8adc60ec5afe5a0b8_658382a 5e67ad;6993460]Kosmiteczka gratuluję udanej samodzielnej jazdy, mam nadzieję że też kiedyś się tego doczekam[/quote]

kosmiteczka ja też gratuluję!
radosci pewnie sporo, co?
Dusia doczekasz sie


zastanawiam sie czy jutro isc juz do Urzedu miasta i placic, jesli w piatek zdalam?
przez te swieta to czy wyslali juz papiery? czy nawet jesli nie wyslali to moge isc i zaplacic? ale zamieszalam

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez berruska

trzymamy kciuki!



kosmiteczka ja też gratuluję!
radosci pewnie sporo, co?
Dusia doczekasz sie

Dzięki berruska mam taką nadzieję że zdążę zdać nim mi przejdzie ochota na kolejne próby.
Póki co mam jeszcze ponad 2 miesiące do najbliższego egzaminu i wierzę że może tym razem się uda
Tylko że do zdania oprócz umiejętności trzeba mieć też szczęście, a ja na razie raczej tego szczęścia przy robieniu prawka specjalnie dużo nie mam .
Ale kiedyś to musi się wreszcie zmienić

[kosmiteczka]

Napisane przez berruska

kosmiteczka ja też gratuluję!
radosci pewnie sporo, co?

ojojoj i to ile

Napisane przez berruska

zastanawiam sie czy jutro isc juz do Urzedu miasta i placic, jesli w piatek zdalam?
przez te swieta to czy wyslali juz papiery? czy nawet jesli nie wyslali to moge isc i zaplacic? ale zamieszalam

przez święta raczej nicnie ruszyło, sob niedz i pon nie pracują. Jutro pewnie cos ruszy wiec poczekaj poltora tyg,sprawdzaj na stronce czy cos wyswietla, a za jakiespoltora tyg zadzwon czy juz jest i zaplac przy odbiorze

[karoolaaa]

jeszcze jedno pytanie z serii moich glupich pytan przed egzaminem Przy parkowaniu prostopadlym ( jeslki mi sie zle wjedzie),robiac korekte wyjezdzam do tylu i maksymalnie odkrecam kierownice w 2 strone,a potem juz normalnie wjezdzam tzn parkuje :P ? Ehh mam juz taka zamte,ze hej ...Ale wole sie upewnic

[kosmiteczka]

jak zrobisz korekte to juz Twoja sprawa:p

[Max2]

Dziewczyny mam pytanie. Jak to wygląda lub wyglądało w Waszych szkołach jazdy, bo u mnie jest coś dziwnego. Mój instruktor powiedział, że kurs obejmuje 30 godzin wykładów i 30 godzin praktycznych i, jeżeli nie mogę chodzić na wykłady, to nie muszę, ale on zdecydowanie poleca by chodzić. Jak zrobiłam rozeznanie u wszystkich znajomych, to powiedzieli mi, że dopiero zdanie egzaminu (wewnętrznego) z teorii pozwala na to, by usiąść za kierownicą i rozpocząć zajęcia praktyczne??????

Przyznam, że godziny zajęć praktycznych wybitnie mi nie pasują. Ale nie wiem, co robić.

A jak jest u Was?

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

U mnie bylo tak, ze po okolo 15 godzinach teoretycznych mialam egzmin wewnetrznywidac Twoja szkola chce dobrze przygotowac ludzi do jazdy

[Max2]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;6996523]U mnie bylo tak, ze po okolo 15 godzinach teoretycznych mialam egzmin wewnetrznywidac Twoja szkola chce dobrze przygotowac ludzi do jazdy[/quote]


chodzi i o to, czy zdanie egzaminu wewnętrznego jest warunkiem, czy bez tego też można przystąpić do zajęć praktycznych.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Nie jest warunkiem wewnetrzny jest tylkos prawdzeniem czy umiesz i czy mozesz isc na egzamin teoretyczny.

[Max2]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;6996654]Nie jest warunkiem wewnetrzny jest tylkos prawdzeniem czy umiesz i czy mozesz isc na egzamin teoretyczny.[/quote]


Dzięki IR1988

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez agusiia69

ale jak już zdacie to będziecie sie mogły cieszyć i śmigać po drogach

O tak nerwow troche jest, ale warto naprawde mnie tak wciaglo, ze moglabym caly czas jezdzic

Napisane przez Max2

Dzięki IR1988

Prosze bardzo

[kosmiteczka]

[1=d45d073d235b2c61bfba836 ad9283865b35be1e1_67da090 142ca2;6996654]Nie jest warunkiem wewnetrzny jest tylkos prawdzeniem czy umiesz i czy mozesz isc na egzamin teoretyczny.[/quote]


ale przecież w niektórych szkołach jazdy może być to warunek, ile szefów szkół,tyle może być pomysłów.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez kosmiteczka

ale przecież w niektórych szkołach jazdy może być to warunek, ile szefów szkół,tyle może być pomysłów.

Tez prawda

[sceptyczka]

e tam-już nie mam sił się stresować-na fiut się będę zamartwiała-z tego wsyztskiego styki mi się przegżały...

co będzie to bedzie jak nie jutro to kjiedy indziej

[kosmiteczka]

no ale w sumie u mnie też tak było jak u Ciebie, że po połowie teorii mogłam jeździć, a teorie zdać "jak sie naucze". I pewnie w większości szkól tak jest. Ale po ok 10h instruktor ciągle pytał czy już zdałam teorię wewnętrzną, a ponoć jak ktos kilka razy nie zdał,to mogli zablokowac jazdy, dopoki ktos nie zdał.

[wdowa_po_leninie]

hmm u mnie w mieście, tam gdzie ja chodziłam na kurs, jest tak, ze przez cały tydzień jest teoria, dzień w dzień, od 16 do 20.. po teorii każdy umawia sie na testy.. trzeba mieć minimum 3-4 błędy żeby zacząć jeździć.. nie masz - musisz sie nauczyć i jeszcze raz umówić sie na testy:P
mi sie ten pomysł podoba bo uważam ze żeby nauczyć sie dobrze jeździć trzeba umieć teorie i wszystkie podstawowe rzeczy.. ;p i instruktorzy nie muszą sie denerwować ze ktoś nie wie co znaczy taki czy siaki znak ( czy cos w ten desen ) ;p

[Max2]

Napisane przez wdowa_po_leninie

hmm u mnie w mieście, tam gdzie ja chodziłam na kurs, jest tak, ze przez cały tydzień jest teoria, dzień w dzień, od 16 do 20.. po teorii każdy umawia sie na testy.. trzeba mieć minimum 3-4 błędy żeby zacząć jeździć.. nie masz - musisz sie nauczyć i jeszcze raz umówić sie na testy:P
mi sie ten pomysł podoba bo uważam ze żeby nauczyć sie dobrze jeździć trzeba umieć teorie i wszystkie podstawowe rzeczy.. ;p i instruktorzy nie muszą sie denerwować ze ktoś nie wie co znaczy taki czy siaki znak ( czy cos w ten desen ) ;p

I to w moim przypadku byłoby najrozsądniejsze. Przez tydzień jeszcze zdołam się spiąć i wyjść wcześniej z pracy, aby pocisnąć na kurs ale wychodzić wcześniej przez 2 miesiące, 2 razy w tygodniu - szef się nie zgodzi i poza tym to świństwo wobec kolegów z pracy.

[Max2]

Poza tym to jestem umówiona na pojutrze. Pogadam, zobaczę, sprawdzę i zdam Wam relację.

Tak już bym chciała mieć ten różowy kartonik!!!!!!!!!!!

[72f264f1cd165e2b94e38888adc60ec5afe5a0b8_658382a5e67ad]

Napisane przez Max2

I to w moim przypadku byłoby najrozsądniejsze. Przez tydzień jeszcze zdołam się spiąć i wyjść wcześniej z pracy, aby pocisnąć na kurs ale wychodzić wcześniej przez 2 miesiące, 2 razy w tygodniu - szef się nie zgodzi i poza tym to świństwo wobec kolegów z pracy.

Już jesteś zapisana na kurs w jakiejś szkole? Jeśli nie to poszukaj takiej szkoły gdzie zajęcia są np. w weekendy lub w takich godzinach że nie musiałabyś się zwalniać z pracy?