Ile wydajecie na jedzenie?

[sunapee]

Napisane przez architekt80

A jak z cenami jedzenia w USA Czarny Elfie?Raczej jest tanio czy drogo?

W USA z jedzeniem to jest tak,ze mozna jesc chleb-gabke z Walmartu za $0.99 albo prawdziwy chleb z piekarni za $5 Mozna zajadac sie kurczakiem za $3 nafaszerowanym antybiotykami i chormonami wzrostu,albo delektowac sie takim za $6 ktory byl karmiony wegetarianska karma i obce mu byly wszelkie ulepszacze.W Stanach moim zdaniem jest podobnie jak w Polsce.Mozna wyzywic sie tanio jedzac sztuczne napakowane chemia i chormonami wzrostu produkty i dorobic sie typowej amerykanskiej otylosci,albo mozna wydawac sporo wiecej na zdrowe produkty.Chociaz nawet te najzdrowsze i najbardziej organiczne nigdy nie beda smakowaly tak jak polskie.Jeszcze nei udalo mi sie tu kupic pieczarki czy tez pomidora,ktory bedzie smakowal tak jak ten polski

[kaledonia]

wow...ktoś pisał miesiąc za 200zł

Na tydzień ok 100zł wydaję z lekka+wędlina,mięso ok 150zł na tydzień(3 osoby dorosłe).Żadne rarytasy.
Unikam słodyczy,gum do żucia,chipsów,nie kupuję alkoholu-wybiera zdrową żywność(droga jest,to fakt).
Nie kupuję na zapas w markecie tylko większe zakupy w Lidlu czy markecie Tesco(kawa,herbata itp).
Warzywa z ogródka-dlatego też tak niedużo wyszło w porównaniu z innymi

[anka_85]

Napisane przez sunapee

W USA z jedzeniem to jest tak,ze mozna jesc chleb-gabke z Walmartu za $0.99 albo prawdziwy chleb z piekarni za $5 Mozna zajadac sie kurczakiem za $3 nafaszerowanym antybiotykami i chormonami wzrostu,albo delektowac sie takim za $6 ktory byl karmiony wegetarianska karma i obce mu byly wszelkie ulepszacze.W Stanach moim zdaniem jest podobnie jak w Polsce.Mozna wyzywic sie tanio jedzac sztuczne napakowane chemia i chormonami wzrostu produkty i dorobic sie typowej amerykanskiej otylosci,albo mozna wydawac sporo wiecej na zdrowe produkty.Chociaz nawet te najzdrowsze i najbardziej organiczne nigdy nie beda smakowaly tak jak polskie.Jeszcze nei udalo mi sie tu kupic pieczarki czy tez pomidora,ktory bedzie smakowal tak jak ten polski

tyle razy słyszałam narzekanie na te jedzenie z usa
chciałabym spróbować takiego gąbczastego chleba,pomidora i kuraka faszerowanego hormonami ...
jestem ciekawa jak to smakuje

[Śnieżka]

[quote=kaledonia;7290185]wow...ktoś pisał miesiąc za 200zł

Dokladnie-wow
Ja jak nie zjem czegos dobrego to chodze zła jak osa

[Madia]

Doprawdy nie rozumiem tego zaskoczenia...wśród znajomych popytałam i też wydają koło 200zł ...może Wrocław to jednak taniutkie miasto.

[Śnieżka]

Nie no ale na miesiac 200zł?
przeciez jakies mieso warzywa na obiad,serki maslo jakies owoce a codziennie sie je....no nie wiem to zalezy w sumie do wielu rzeczy

[Madia]

Napisane przez Śnieżka

Nie no ale na miesiac 200zł?
przeciez jakies mieso warzywa na obiad,serki maslo jakies owoce a codziennie sie je....no nie wiem to zalezy w sumie do wielu rzeczy

Dokładnie od wielu...więc jeśli ja wydaję 200zł i żyję i normalnie się odżywiam, jem śniadanie, obiad i kolację (no chyba, że nie mam na coś ochoty) to nie rozumiem problemu.

dodatkowo tak jak pisałam wcześniej mięso : niektórzy kupują tylko kurczaka a on jest tańszy w porównaniu z wieprzowiną czy wołowiną..więc już masz mniej pieniędzy wydanych.

[kaledonia]

Ja wiem,że niektórzy żyją za 200zl albo i mniej,ale co to za odżywianie się-śniadanie jedna kanapka z białego chleba(najtańszego z marketu) z pasztecikiem z puszki ,obiadu brak, wieczorem hamburger w drodze do domu (taki z surówka w budce ). Moja koleżanka jeszcze z radością dodaje,że jeden bochenek chleba starcza jej na tydzień

[Madia]

Mi akurat chleb taki 1kg starcza na 3 dni (max) poza tym nie rozumiem co masz do białego chleba. A co ma zrobić osoba, która nie znosi ciemnego pieczywa?? Bo ja akurat do takich należę...i nie przemawia za mną to, że jest zdrowe...kotlety sojowe też są zdrowe a ich nie przełknę. Poza tym nie uważam, żeby od czasu do czasu kanapka z pasztetem była zła...jak mam ochotę na pasztet to jem pasztet a jak nie to nie. Nie zmuszam się codziennie do jedzenie wg układu: na śniadanie ciemne pieczywo plus masło (nie margaryna) plus stos warzyw i mięso. Są dni, że tak jem a są dni, że chapnę jedynie kanapkę z pasztetem i jestem happy.

[truskawkowawiosna]

Napisane przez Madia

Mi akurat chleb taki 1kg starcza na 3 dni (max) poza tym nie rozumiem co masz do białego chleba. A co ma zrobić osoba, która nie znosi ciemnego pieczywa?? Bo ja akurat do takich należę...i nie przemawia za mną to, że jest zdrowe...kotlety sojowe też są zdrowe a ich nie przełknę. Poza tym nie uważam, żeby od czasu do czasu kanapka z pasztetem była zła...jak mam ochotę na pasztet to jem pasztet a jak nie to nie. Nie zmuszam się codziennie do jedzenie wg układu: na śniadanie ciemne pieczywo plus masło (nie margaryna) plus stos warzyw i mięso. Są dni, że tak jem a są dni, że chapnę jedynie kanapkę z pasztetem i jestem happy.

nie ma sensu rezygnowac calkowicie z niektorych potraw i popadac w paranoje.

jezeli ktos nie znosi ciemnego pieczywa, to niech dzienna porcje blonnika dostarcza jedzac inne produkty, proste.

o pieczywie jasnym i ciemnym

Pieczywo dostarcza nam węglowodanów, białka, witamin i soli mineralnych. Ciemne zawiera nieco więcej tych składników niż białe. Przy produkcji białej mąki część składników odżywczych, znajdująca się tuż pod łuską oraz w zarodku i tarczce ziarna, zostaje odrzucona, natomiast w mące ciemnej pozostają one, nadając jej ciemną barwę. Główna różnica między ciemnym i białym pieczywem tkwi jednak w zawartości błonnika. Ciemny chleb, zwłaszcza pełnoziarnisty, zawiera go znacznie więcej niż biały. Błonnik, czyli celuloza, swoją masą i ciężarem wpływa na rytmiczne ruchy jelit, zapobiegając w ten sposób zaparciom, a także obniża poziom cholesterolu w organizmie. Jego dobrym źródłem są także świeże owoce i warzywa. Nie można jednak przedobrzyć. Błonnik jest niezbędny z naszej diecie, ale w umiarkowanych ilościach. Osłabia bowiem przyswajanie żelaza, wapnia i cynku przez organizm. Jego namiar może więc doprowadzić do niedoboru składników mineralnych, a niekiedy także wywołać biegunkę. Dietetycy twierdzą, że powinniśmy codziennie jeść zarówno pieczywo ciemne, jak i jasne.

[Fresa]

Napisane przez Madia

Poza tym nie uważam, żeby od czasu do czasu kanapka z pasztetem była zła...jak mam ochotę na pasztet to jem pasztet a jak nie to nie.

Ja też lubię pasztetową, a najbardziej lubię tak: świeża bułka (lub bagietka) posmarowana masłem i pasztetem, a do tego kubek gorącej herbaty z cytryną, mniam .

[Madia]

Zmieniłabym tylko dwie rzeczy: bez masła (bo tak nie lubię) i zamiast herbaty z cytryną herbata zielona lub czerwona.

[abram]

polecam zupy, porcja roslowa z Lidla za 1,50 zl _ warzywka z targu za 2 zl i masz zupe na pare razy wiec warto z kims wejsc w uklad i robic wspolna kuchnie z kims innym.

Odradzam kanapki , bo to co kladziesz na kanapke kosztuje czase tyle co zupa na pare dni.

tradycyjnie ryz z cynamonem, placki ziemniaczane , nalesniki, zielniaki smazone z jakiem sadzonym i mozna ograniczyc wydatki.

najlepiej jednak z kims prowadzic wspolna kuchnie bo wlasnoreczne przygotowanie jedzienia dosc pracachlonne a tak mozna robic dyzury. ryz dla 2 osob gotuje sie tyle samo czasu jak dla 1 osoby.

[Madia]

Ja ostatnio z TŻ preferujemy makaron z pomidorami z fetą i ewentualnie oliwkami ...i całość na osobę wychodzi nam ok. 5 zł (liczyłam to ale zapomniałam ile dokładnie, w każdym razie nie więcej niż 5zł a chyba nawet mniej).

[CzarnyElf]

Napisane przez sunapee

W USA z jedzeniem to jest tak,ze mozna jesc chleb-gabke z Walmartu za $0.99 albo prawdziwy chleb z piekarni za $5 Mozna zajadac sie kurczakiem za $3 nafaszerowanym antybiotykami i chormonami wzrostu,albo delektowac sie takim za $6 ktory byl karmiony wegetarianska karma i obce mu byly wszelkie ulepszacze.W Stanach moim zdaniem jest podobnie jak w Polsce.Mozna wyzywic sie tanio jedzac sztuczne napakowane chemia i chormonami wzrostu produkty i dorobic sie typowej amerykanskiej otylosci,albo mozna wydawac sporo wiecej na zdrowe produkty.Chociaz nawet te najzdrowsze i najbardziej organiczne nigdy nie beda smakowaly tak jak polskie.Jeszcze nei udalo mi sie tu kupic pieczarki czy tez pomidora,ktory bedzie smakowal tak jak ten polski

Zgadzam sie w 150%.
Ja gabczastego chleba nie cierpie-znalazlam taki ciemny w Safeway i tylko ten jem-warzywa wole organic-moge kupic mniej ale nie cierpie tych plastkowych pomidorow.Ale zgadza sie mimo iz kupuje jedzenie raczej organic i unikam zakupow w Walmart jak ognia-to i tak prawie nic nie smakuje tak jak w Polsce...

[Emocja]

Ja co prawda nie finansuję sobie jeszcze sama jedzenia, ale jem zupełnie inaczej niż moja rodzinka, kupując dla siebie inne rzeczy (stawiam na zdrowe odżywianie) i aż z ciekawości podliczyłam mniej więcej, jak to u mnie wygląda. Wyszło około 100 zł na tydzień. Czasem mniej, czasem więcej, w zależności od tego, co się akurat skończy. Te 100 zł to wcale nie wychodzi z tego masa jedzenia.. na słodycze nie wydaję, bo praktycznie ich nie jem, najdrożej wychodzą w moim przypadku produkty typu serki wiejskie/serki homo, warzywa na patelnię, owoce, tuńczyk, szynka/polędwica, woda mineralna itp. - bo to jadam codziennie/co drugi dzień.

[Śnieżka]

Jezeli ktos wydaje 200zl bo tak kupuje i juz to spoko ale osoby ktore sie głodza i oszczedzaja nie wiadomo na co to sorry ale to juz troche chore...
dajmy na to dziewczyna siedzi w szkole burczy jej w brzuchu idzie do domu zje goracy kubek i koniec , bo ona okreslila limit sobie,nie wiecej niz 5zł na dzien na jedzienie bo ona upatrzyla sobie skorzana kurteczke i zbiera no ok chce ja miec rozumiem ale glodzic sie ?
przeciez czlowiek jest słaby,ciezko mu sie mysli i w ogole
no ale kazdy robi jak chce

nie no a jednak nie rozumiem 200zł na m-c,przciez produkty na obiad, mieso czy ryby surowka jakies owoce warzywa serki maslo jogurty...hm

[Madia]

Też nie rozumiem osób, które specjalnie nie jedzą bo taki limit sobie ustawiły. Nie uważam natomiast, że oszczędzam na jedzeniu....jak pomyślałam, żeby wydać dajmy na to te 500zł na miesiąc to nie wiem co bym musiała dokupić żeby tą sumę wypełnić...chyba skończyłoby się na pizzach bo jest w porównaniu do domowego jedzenia drogie.

OT: Serków i jogurtów nie jadam (mama mnie chyba przekarmiła w dzieciństwie i już mam wstręt).

[CzarnyElf]

Wydaje mi sie ze ceny jedzenia sa porownawcze w Polsce i Usa.

Wlasnie wrocilam z zakupow zywnosciowych.Kupilismy pieczywo wedline jogurty,cos na slodko,skladniki na salatke,owoce,warzywa,kre wetki,cherbate,krakersy oraz karme i kosci dla psow.Wybieralam dzisiaj praktycznie wszystko organic,przy kasie wyszlo $140.

[ruda7816]

my wydajemy ok 400 zł mcznie.(ja i mąz)
i nie kupujemy rarytasów.
Uwazam ,że jedzenie w Polsce jest drogie. Tak jak tu dziewczyny piszą, wychodze z marketu ,czy z bazaru i mam na dnie siatki ,a stracilam 50 zl.
Mięso tylko w sklepach mięsnych ,nie w marketach ,bo kilkanascie razy się 'przejechalam'

Nie oszczedzam na warzywach (nie kupuje z marketu,tylko z warzywniakow na pobliskim bazarze).
A jesli chodzi o przykładowe ptasie mleczko? To owszem ,zdarza mi sie na nie patrzeć i mlasnąc i to tyle... nie kupuje,bo szkoda mi te 12 czy 15 zl na nie.
Chociaż ,gdy mnie bardzo zassie to idę ,i kupuję bo mam ochotę i wiem ,że nie odpuszczę.
Ale też, nie kupuję produktów z najnizszej polki.

[hawrodytka]

ja z TŻ mamy 200 zł na tydzien na swoje wydatki. W tym dojazdy wynosza nas ok. 60zł, srodki czystosci 15zł, reszta idzie na zarcie i picie Czasami mamy obiadku z domu, a czasami sama gotuje, zalezy ile nauki itp. Ogolnie nie glodujemy i od czasu do czasu sobie pozwalamy na szalenstwo ostatnio na lody c'arte dore

[passionfruit]

Napisane przez Papiszynka

A co do croissantow to nie wiem passionfruit czy kiedys jadlas, ale to nie ma NIC wspolnego z drozdzowka.

Drozdzowka to tylko puste weglowodany, a takie myslenie "Francuzi jedza rogale wiec sa piekni i zdrowi" to nie bede tego komentowac

Zaskocze Cię - jadłam croissanty i to nie raz.
Ja nigdzie nie napisałam, że francuzi są zdrowi i piękni bo jedzą rogale. Nie wkładaj takich słów w moje usta. Równiez tak nie myslę. Chciałam przekazać, że jedzenie produktów mącznych (typu. drożdżówki, rogaliki etc) nie prowadzą do chorów wszelakich i szybkiej smierci. Są normalnym sniadaniem, a badania naukowe potwierdzają, że dieta śródziemnomorska jest jedną z najzdrowszych nie dzięki croissantom, a dzięki zbilansowanym posiłkom, dużej ilości warzyw i owoców, lampce wina co jakiś czas. I żadne drożdżówki nie szkodzą ani francuzom ani hiszpanom.
Ja mam taki sam styl żywienia jak farncuzi - na sniadanie jadam dość często croissanta lub drożdżówkę i co? Żyję. Gruba też nie jestem - przy wzroście 168 ważę 55 kg. Jestem zdrowa jak ryba i nie zamierzam rezygnować z drożdżówek ponieważ "ktoś mądry" powiedział kiedyś, że są niezdrowe. Otóż życie jest niezdrowe! Warzywa hodowane przy ulicy albo nawożone chemią też są niezdrowe, a prawie wszyscy je jedzą. Zwierzęta karmione sztucznie - to samo...

Dobra, kończe mój wywód i zmykam na drożdżówkę z budyniem.

[sylweczka]

dubel;]

[sylweczka]

Napisane przez kaledonia

Ja wiem,że niektórzy żyją za 200zl albo i mniej,ale co to za odżywianie się-śniadanie jedna kanapka z białego chleba(najtańszego z marketu) z pasztecikiem z puszki ,obiadu brak, wieczorem hamburger w drodze do domu (taki z surówka w budce ). Moja koleżanka jeszcze z radością dodaje,że jeden bochenek chleba starcza jej na tydzień

Faktycznie szok- wg mnie mozna oszczedzac nie wiem chyba na wszytkiem ale nie na jedzieniu!! jedzenie to podstwa- trzeba sobie urozmaicac diete. Nie wiem jak mozna miesiecznie wydawac 200 zł na jedzienie - nie no....Studenci czesto tak robia, ze jedza marnie a pija drogo-oj w przyszłosci beda z tego niemiłe konsekwencje zdrowotne....

[Śnieżka]

Pssionfruit drożdzowki nie sa jakies mega niezdrowe ale zdrowe tez nie....ok mozna zaspokoic glód,sa smaczne w sumie z produktow zdrowych tylko ze wtedy jak sie je zrobi samemu a sklepowe zawieraja rozne konserwanty czesto....

[passionfruit]

Napisane przez Śnieżka

Pssionfruit drożdzowki nie sa jakies mega niezdrowe ale zdrowe tez nie....ok mozna zaspokoic glód,sa smaczne w sumie z produktow zdrowych tylko ze wtedy jak sie je zrobi samemu a sklepowe zawieraja rozne konserwanty czesto....

Śnieżko, w obecnych czasach praktycznie wszystko zawiera konserwanty. No, chyba że ktoś żywi się tylko marchewką z własnego ogródka na końcu świata, gdzie nie ma samochodów, fabryk, smogu, i gdzie nie pada deszcz z wszystkim co wydostaje się z fabryk

[Madia]

Napisane przez sylweczka

Faktycznie szok- wg mnie mozna oszczedzac nie wiem chyba na wszytkiem ale nie na jedzieniu!! jedzenie to podstwa- trzeba sobie urozmaicac diete. Nie wiem jak mozna miesiecznie wydawac 200 zł na jedzienie - nie no....Studenci czesto tak robia, ze jedza marnie a pija drogo-oj w przyszłosci beda z tego niemiłe konsekwencje zdrowotne....

No ale chyba o studentach którzy żyją o kawie i papierosach + duża ilość piwa i wódki nie mówimy?? Bo owszem można wydawać mało i jeść "patologicznie"

P.S. Najlepszym doradcą jest nasz organizm...w końcu jak jemy w kółko jakąś rzecz to nam się w końcu nudzi...to organizm nam mówi czego chce a czego nie. Ostatnio wpadł w moje ręce artykuł gdzie pisano, że jogurty to wcale zdrowe nie są...ech ;/

[anka_85]

ja to się nie moge nadziwic studentom,którzy ostatnie pieniądze wolą wydać na piwsko lub wóde niż na jedzenie
a jeszcze bardziej nie jestemw stanie pojąc jak oni normalnie funkcjonuja prawie nic nie jedząc tylko pijąc alkohol ;/

[Madia]

Trzeba spróbować żeby zrozumieć

[anka_85]

haha nie byłabym w stanie wypic jednego piwa na pusty żołądek
dla mnie z rańca kawa i papieros na pusty bebech to po prostu masakra.
próbować żeby zrozumieć nie chce bo umarłabym :P może 3 dni bym pobalowała a później wołałabym o pomstę do nieba