studia administracja

[chickadee]

Napisane przez JustynaL89

Witam, chciałabym się zapytać jak wygląda jezyk angielski na tym kierunku? Czego sie uczy, jakis nowych slow zwiazanych z administracja ?

W moim wypadku zajęcia z j. angielskiego nie odbiegały wiele od lekcji w liceum. Szczerze mówiąc, myślałam, że poznamy wyrażenia z zakresu administracji, natomiast w praktyce były to po prostu zajęcia na bazie książki, w której przerabiało się kolejno działy, typu "sport", "kultura", "sztuka", itp. Jedyną przydatną rzeczą na koniec (oprócz egzaminu pisemnego), było zrobienie pracy zaliczeniowej w postaci prezentacji na temat wybranej firmy i jej działalności, na podstawie której odbywał się egzamin ustny. Nie wiem jak wygląda sytuacja na pozostałych uczelniach, mi nie było dane nauczyć się administracyjnego ang.

[93Strawberry]

Napisane przez chickadee

W moim wypadku zajęcia z j. angielskiego nie odbiegały wiele od lekcji w liceum. Szczerze mówiąc, myślałam, że poznamy wyrażenia z zakresu administracji, natomiast w praktyce były to po prostu zajęcia na bazie książki, w której przerabiało się kolejno działy, typu "sport", "kultura", "sztuka", itp. Jedyną przydatną rzeczą na koniec (oprócz egzaminu pisemnego), było zrobienie pracy zaliczeniowej w postaci prezentacji na temat wybranej firmy i jej działalności, na podstawie której odbywał się egzamin ustny. Nie wiem jak wygląda sytuacja na pozostałych uczelniach, mi nie było dane nauczyć się administracyjnego ang.

U mnie sytuacja jest identyczna. Przerabiamy materiał na poziomie B1-B2 z normalnej książki. Też sądziłam, że poznam chociaż troszkę słów z zakresu prawa, administracji czy choćby ekonomii, ale nie Jest tak chyba dlatego, że po pierwsze- nie ma książek tego typu (ja się z takimi nie spotkałam), po drugie- dla każdego kierunku musiałby zostać napisany inny plan a po trzecie- wykładowcy językowi sami nie posiadają specjalistycznej wiedzy na temat danych kierunków, a często jeden wykładowca uczy na kilku np. administracja, ekonomia, dietetyka, inżynieria.

[JustynaL89]

Dzieki za odpowiedz dziewczyny a na ktorym semestrze mialyscie angielski? od razu w pierwszym semestrze? Pytam bo musze sie podszkolic z angielskiego a jak narazie jestem slaba i sie obawiam ze sobie nie poradze

[93Strawberry]

U mnie był od drugiego roku. Pierw pisaliśmy test który miał nas rozdzielić na początkujących i zaawansowanych. U Ciebie pewnie będzie podobnie, szczególnie jeśli będziecie dużym rocznikiem. U mnie jest 40 osób na roku a dokonali takiego podziału

[JustynaL89]

Uf to mnie pocieszyłaś

[chickadee]

Ja miałam j. angielski już od pierwszego semestru aż do czwartego semestru włącznie. I również mieliśmy test, który kwalifikował nas do danych grup. Swoją drogą szkoda, że na ostatnim roku nie ma. Cenię sobie ten język i trzeba będzie samemu nie dopuścić do tego, by "wyjść z wprawy".

[1Patty]

tudiuję na WPiA i nie mogę narzekać. Bez problemu przyjęli mnie do obsługi urzędowej prokuratury (płatne), bez problemów przyjmują także na praktyki do SKO,UMK, WSA i wiele, wiele innych. Jest też biuro karier ze szkoleniami i kursami. Dynamiczność rozwoju, trzeba być przedsiębiorczym . Są również przedmioty specjalki tak zwane, a plan zajęć wybieram sobie samodzielnie (prócz obligów) byle wyrobić min 60 ECTS na rok.
Z kolei przyjaciółka to samo na innej uczelni w tym samym mieście i ma problem, bo nie widzi dla siebie przyszłości...i jak to ujęła : ,,ma wrażenie, ze sie cofa a nie rozwija"
Powodzenia wszystkim przedsiębiorczym

Jest różnica między administracją np na UJ UW a administracją w prywatnej uczelni WSB itp itd. Na pewno administracja na tym 1wszym jest bardzo wymagająca, dużo prawa i ekonomii ( rachunkowość, ekonomia, praco administracyjne, cywilne wszystko to trzeba zdać by przejść wyżej a łatwo nie jest).A także 1 wsze miejsce w ocenie i rankingu państwowym daje dużo prestiżu i perspektyw. Takie osoby, które zrobią magisterkę z admina bd miały na pewno co wpisać do życiorysu i pracownicy popatrzą na nich łaskawym okiem.Admin. na tym drugim może to być kłopotliwy kierunek, bo jest niż i uczelnie takie nie wymagają za wiele od osób, które podejmują się nauki (także łatwo przejść z roku na rok).
Więc nie generalizujmy.
Nikt nie zaprosi Cie łaskawie kochany absolwencie o administracja to bierzemy Trzeba być dynamicznym, szukać praktyk, dużo czytać. Możliwość przyszłego przynależenia do KSC czy zostania urzednikiem UE to wspaniała sprawa.

[Ciasiunia]

Myślę, że po administracji nie ma przyszłości. Chyba, że wybierzesz się na magisterkę w innym kierunku.

[oh Mandy]

Napisane przez 1Patty

tudiuję na WPiA i nie mogę narzekać. Bez problemu przyjęli mnie do obsługi urzędowej prokuratury (płatne), bez problemów przyjmują także na praktyki do SKO,UMK, WSA i wiele, wiele innych. Jest też biuro karier ze szkoleniami i kursami. Dynamiczność rozwoju, trzeba być przedsiębiorczym . Są również przedmioty specjalki tak zwane, a plan zajęć wybieram sobie samodzielnie (prócz obligów) byle wyrobić min 60 ECTS na rok.
Z kolei przyjaciółka to samo na innej uczelni w tym samym mieście i ma problem, bo nie widzi dla siebie przyszłości...i jak to ujęła : ,,ma wrażenie, ze sie cofa a nie rozwija"
Powodzenia wszystkim przedsiębiorczym

Jest różnica między administracją np na UJ UW a administracją w prywatnej uczelni WSB itp itd. Na pewno administracja na tym 1wszym jest bardzo wymagająca, dużo prawa i ekonomii ( rachunkowość, ekonomia, praco administracyjne, cywilne wszystko to trzeba zdać by przejść wyżej a łatwo nie jest).A także 1 wsze miejsce w ocenie i rankingu państwowym daje dużo prestiżu i perspektyw. Takie osoby, które zrobią magisterkę z admina bd miały na pewno co wpisać do życiorysu i pracownicy popatrzą na nich łaskawym okiem.Admin. na tym drugim może to być kłopotliwy kierunek, bo jest niż i uczelnie takie nie wymagają za wiele od osób, które podejmują się nauki (także łatwo przejść z roku na rok).
Więc nie generalizujmy.
Nikt nie zaprosi Cie łaskawie kochany absolwencie o administracja to bierzemy Trzeba być dynamicznym, szukać praktyk, dużo czytać. Możliwość przyszłego przynależenia do KSC czy zostania urzednikiem UE to wspaniała sprawa.

Na którym roku jesteś? Skończyłam dziennie administrację, studiowałam również na WPiA, zrobiłam jedynie licencjat, na mgr się nie zdecydowałam.

Przed rozpoczęciem studiów wydawało mi się, że po administracji będę miała szereg perspektyw, niestety zarówno ja, jak i znajomi którzy mieli stypendium naukowe, rozczarowaliśmy się.

Do instytucji publicznej nie ma szans się dostać w drodze naboru, chyba że odbywałaś staż, więc masz 0.01 % szansy. Nota bene, u mnie w mieście akurat był problem z odbyciem stażu, więc co z tego, że rozmowa i test podczas naboru na stanowisko inspektora, poszły mi dobrze, skoro dostał się do pracy ktoś mający koneksje.

Niemniej, wspaniale, że ktoś tak idealistycznie podchodzi do tego kierunku, bo rzeczywistość rozczarowuje

Administracja pomaga mi jedynie teraz na prawie - przepisują mi oceny z egzaminów i łatwiej mi podczas sesji, mając jakąś wiedzę.

Aha, i nie pracownicy, tylko pracodawcy "popatrzą łaskawych okiem", chociaż nie sądzę, by zaoczna administracja na UW robiła jakiekolwiek wrażenie

[20160901857]

Napisane przez 1Patty

tudiuję na WPiA i nie mogę narzekać. Bez problemu przyjęli mnie do obsługi urzędowej prokuratury (płatne), bez problemów przyjmują także na praktyki do SKO,UMK, WSA i wiele, wiele innych. Jest też biuro karier ze szkoleniami i kursami. Dynamiczność rozwoju, trzeba być przedsiębiorczym . Są również przedmioty specjalki tak zwane, a plan zajęć wybieram sobie samodzielnie (prócz obligów) byle wyrobić min 60 ECTS na rok.
Z kolei przyjaciółka to samo na innej uczelni w tym samym mieście i ma problem, bo nie widzi dla siebie przyszłości...i jak to ujęła : ,,ma wrażenie, ze sie cofa a nie rozwija"
Powodzenia wszystkim przedsiębiorczym

Jest różnica między administracją np na UJ UW a administracją w prywatnej uczelni WSB itp itd. Na pewno administracja na tym 1wszym jest bardzo wymagająca, dużo prawa i ekonomii ( rachunkowość, ekonomia, praco administracyjne, cywilne wszystko to trzeba zdać by przejść wyżej a łatwo nie jest).A także 1 wsze miejsce w ocenie i rankingu państwowym daje dużo prestiżu i perspektyw. Takie osoby, które zrobią magisterkę z admina bd miały na pewno co wpisać do życiorysu i pracownicy popatrzą na nich łaskawym okiem.Admin. na tym drugim może to być kłopotliwy kierunek, bo jest niż i uczelnie takie nie wymagają za wiele od osób, które podejmują się nauki (także łatwo przejść z roku na rok).
Więc nie generalizujmy.
Nikt nie zaprosi Cie łaskawie kochany absolwencie o administracja to bierzemy Trzeba być dynamicznym, szukać praktyk, dużo czytać. Możliwość przyszłego przynależenia do KSC czy zostania urzednikiem UE to wspaniała sprawa.

Jakie "dużo prawa"? Przecież na administracji są same podstawy, a już w porównaniu ze studiami prawniczymi to w ogóle śmiech. Absolwent administracji kandydujący na stanowisko w urzędzie, gdzie jest wymagana wiedza prawnicza, nie ma właściwie szans w porównaniu z absolwentem prawa.

[201605090958]

oh Mandy Administracja pomaga mi jedynie teraz na prawie - przepisują mi oceny z egzaminów i łatwiej mi podczas sesji, mając jakąś wiedzę.

[/QUOTE]
Gdzie studiujesz, bo na zaprzyjaźnionych wydzialach z prawa na adm przepiszą w odwrotną stronę nigdy. Nie ma bata, zeby ludzie z prawniczych przedmiotow na adm wiedzieli to, co ludzie po prawie

[Takion94]

Napisane przez oh Mandy

Na którym roku jesteś? Skończyłam dziennie administrację, studiowałam również na WPiA, zrobiłam jedynie licencjat, na mgr się nie zdecydowałam.

Przed rozpoczęciem studiów wydawało mi się, że po administracji będę miała szereg perspektyw, niestety zarówno ja, jak i znajomi którzy mieli stypendium naukowe, rozczarowaliśmy się.

Do instytucji publicznej nie ma szans się dostać w drodze naboru, chyba że odbywałaś staż, więc masz 0.01 % szansy. Nota bene, u mnie w mieście akurat był problem z odbyciem stażu, więc co z tego, że rozmowa i test podczas naboru na stanowisko inspektora, poszły mi dobrze, skoro dostał się do pracy ktoś mający koneksje.

Niemniej, wspaniale, że ktoś tak idealistycznie podchodzi do tego kierunku, bo rzeczywistość rozczarowuje

Administracja pomaga mi jedynie teraz na prawie - przepisują mi oceny z egzaminów i łatwiej mi podczas sesji, mając jakąś wiedzę.

Aha, i nie pracownicy, tylko pracodawcy "popatrzą łaskawych okiem", chociaż nie sądzę, by zaoczna administracja na UW robiła jakiekolwiek wrażenie

Przykre, ale prawdziwe. Nawet nie trzeba kończyć administracji żeby być urzędnikiem wystarczy tylko mieć rodzinę, która w urzędach pracuje. Taka prawda już kiedyś o tym pisałem, ale chętnie napiszę jeszcze raz mam ciocię, która pracuje w urzędzie skarbowym i opowiadała mi, że tam dosłownie cała rodzinka pracuje od dziadków po wnuki. Oczywiście ona również swoim dzieciom zapewniła pracę Jest to przykre,że ktoś poświęca sporo nauki na takiej administracji a później nic z tego nie ma no chyba, że ma ogromne szczęście i go po stażu przyjmą. Z resztą nie tylko w urzędach tak jest, ale wszędzie

[oh Mandy]

Napisane przez danusiaes

wydzialach z prawa na adm przepiszą w odwrotną stronę nigdy. Nie ma bata, zeby ludzie z prawniczych przedmiotow na adm wiedzieli to, co ludzie po prawie

Paradoksalnie, na administracji dziennej miałam lepszą kadrę, niż teraz na prawie.

Przykład? 45 h wykładów z prawa konstytucyjnego z sędzią TK + 30 h ćwiczeń, a na prawie 30 h wykładów z osobą z "dr" i 15 h ćwiczeń.

Na administracji - KPA + UPEA oraz PPSA to dwa oddzielne przedmioty (45 godzin wykładów z każdego z nich, z sędzią NSA), na prawie to jeden przedmiot i tu będę zaliczać tylko PPSA, bo na administracji było to na mgr, więc mnie ominęło.

Inni wykładowcy prowadzili zajęcia na administracji i wykładają teraz na prawie - bez problemu przepisują swoje oceny.

Wiadomo, nie przepisują wszystkiego, chociażby, pomimo większej liczby godzin i 4,0 z egzaminu, muszę ponownie zdawać część ogólną z cywila.

Na niektóre przedmioty, sama chodzę świadomie, bo wiem, że mam braki i chcę się czegoś douczyć.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------

Napisane przez Takion94

Przykre, ale prawdziwe. Nawet nie trzeba kończyć administracji żeby być urzędnikiem wystarczy tylko mieć rodzinę, która w urzędach pracuje. Taka prawda już kiedyś o tym pisałem, ale chętnie napiszę jeszcze raz mam ciocię, która pracuje w urzędzie skarbowym i opowiadała mi, że tam dosłownie cała rodzinka pracuje od dziadków po wnuki. Oczywiście ona również swoim dzieciom zapewniła pracę Jest to przykre,że ktoś poświęca sporo nauki na takiej administracji a później nic z tego nie ma no chyba, że ma ogromne szczęście i go po stażu przyjmą. Z resztą nie tylko w urzędach tak jest, ale wszędzie

Niestety. Koneksje.

Dziś przykładowo spotkałam koleżankę, która odbywa roczny staż w PUP, a skończyła pedagogikę. Gdy ja próbowałam dostać się na staż do instytucji publicznej, nie było nawet takiej szansy

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Napisane przez nouvelle90

Jakie "dużo prawa"? Przecież na administracji są same podstawy, a już w porównaniu ze studiami prawniczymi to w ogóle śmiech. Absolwent administracji kandydujący na stanowisko w urzędzie, gdzie jest wymagana wiedza prawnicza, nie ma właściwie szans w porównaniu z absolwentem prawa.

Nou Absolwent adm/prawa nie ma szans z osobą, która ma znajomości!

[asiula171a]

Napisane przez Takion94

Przykre, ale prawdziwe. Nawet nie trzeba kończyć administracji żeby być urzędnikiem wystarczy tylko mieć rodzinę, która w urzędach pracuje. Taka prawda już kiedyś o tym pisałem, ale chętnie napiszę jeszcze raz mam ciocię, która pracuje w urzędzie skarbowym i opowiadała mi, że tam dosłownie cała rodzinka pracuje od dziadków po wnuki. Oczywiście ona również swoim dzieciom zapewniła pracę Jest to przykre,że ktoś poświęca sporo nauki na takiej administracji a później nic z tego nie ma no chyba, że ma ogromne szczęście i go po stażu przyjmą. Z resztą nie tylko w urzędach tak jest, ale wszędzie

Fakt, trzeba mieć dużo szczęścia żeby dostać się do urzędu :/ wszędzie tylko znajomości. Próbowałam dostać się na staż do Policji, niestety wzięli kogoś znajomego :/
Właściwie wyszło mi to na dobre bo dostałam się na staż w Kancelarii Notarialnej, gdzie gwarantują stałe zatrudnienie - jak będzie dalej, zobaczymy

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

Napisane przez oh Mandy

Paradoksalnie, na administracji dziennej miałam lepszą kadrę, niż teraz na prawie.

Przykład? 45 h wykładów z prawa konstytucyjnego z sędzią TK + 30 h ćwiczeń, a na prawie 30 h wykładów z osobą z "dr" i 15 h ćwiczeń.

Na administracji - KPA + UPEA oraz PPSA to dwa oddzielne przedmioty (45 godzin wykładów z każdego z nich, z sędzią NSA), na prawie to jeden przedmiot i tu będę zaliczać tylko PPSA, bo na administracji było to na mgr, więc mnie ominęło.

Inni wykładowcy prowadzili zajęcia na administracji i wykładają teraz na prawie - bez problemu przepisują swoje oceny.

Wiadomo, nie przepisują wszystkiego, chociażby, pomimo większej liczby godzin i 4,0 z egzaminu, muszę ponownie zdawać część ogólną z cywila.

Na niektóre przedmioty, sama chodzę świadomie, bo wiem, że mam braki i chcę się czegoś douczyć.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:49 ----------



Niestety. Koneksje.

Dziś przykładowo spotkałam koleżankę, która odbywa roczny staż w PUP, a skończyła pedagogikę. Gdy ja próbowałam dostać się na staż do instytucji publicznej, nie było nawet takiej szansy

---------- Dopisano o 15:55 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------



Nou Absolwent adm/prawa nie ma szans z osobą, która ma znajomości!

Studiuje zaocznie administracje i w tym roku my oraz dzienni mieliśmy połączone postępowanie administracyjne i egzekucyjne.

[oh Mandy]

Napisane przez asiula171a

Studiuje zaocznie administracje i w tym roku my oraz dzienni mieliśmy połączone postępowanie administracyjne i egzekucyjne.

I o tym pisałam, oddzielnie na administracji było PPSA. A na prawie jest wszystko razem: kpa, upea, ppsa.

[bukowskaa]

Na administrację warto iść tylko na podyplomówkę jak już pracuje się w urzędzie albo starostwie, osobom ze Szczecina mogę polecić taki kierunek na wsb - http://www.wsb.pl/szczecin/studenci/...yjnych-i-prawa W innym wypadku rzeczywiście nie ma sensu studiować administracji, jak dla mnie to stracone 5 lat, które można spożytkować dużo lepiej. W ogóle szkoda, że studia wybiera się w tak młodym wieku... teraz dokonałabym zupełnie innego wyboru

[blackcherryx94]

Cześć Dostałam się na studia administracyjne i trochę martwię się o tych wszystkich wypowiedziach. Wybrałam ten kierunek dlateg ,że w swoim mieście mam bardzo dużą ilość urzędów i zakładów pracy, które być może będą moimi celami na przyszłość. Dodatkowo ucze się na technika administracji i spodobało mi się dlatego chciałabym poszerzyć swój zakres wiedzy ponadto mam pewne doświadczenie po odbytych praktykach w biurach podróży i Urzędzie Miasta co też kierowało moim wyborem. Bardzo ciesze się z przyjęcia jednak po czytaniu opinii w internecie zauważyłam ,ze bardzo dużo osób jest bezrobotnych po tym kierunku ( chociaż uważam ze i tak po każdym jest ciężko) , natknęłam się również, na zniechęcające opinie o ludziach ,którzy skończyli ten kierunek ,że powinni wyjechać za granicę, że kolejny ,który będzie żerował na innych , że to są studia dla leni, dla ludzi bez ambicji, że co to za robota przerzucać papierki itp. w jednym z postów nawet obrażali jednego ze studentów kierunku, naskoczyli na niego strasznie.. Trochę mnie to zniechęciło.. i teraz trochę speszyłam się do wybranego kierunku.. czy naprawdę administracja w oczach innych jest taka odpychająca, zła i najgorsza, jak wszyscy dookoła piszą?

[haru_haru]

Napisane przez blackcherryx94

Cześć Dostałam się na studia administracyjne i trochę martwię się o tych wszystkich wypowiedziach. Wybrałam ten kierunek dlateg ,że w swoim mieście mam bardzo dużą ilość urzędów i zakładów pracy, które być może będą moimi celami na przyszłość. Dodatkowo ucze się na technika administracji i spodobało mi się dlatego chciałabym poszerzyć swój zakres wiedzy ponadto mam pewne doświadczenie po odbytych praktykach w biurach podróży i Urzędzie Miasta co też kierowało moim wyborem. Bardzo ciesze się z przyjęcia jednak po czytaniu opinii w internecie zauważyłam ,ze bardzo dużo osób jest bezrobotnych po tym kierunku ( chociaż uważam ze i tak po każdym jest ciężko) , natknęłam się również, na zniechęcające opinie o ludziach ,którzy skończyli ten kierunek ,że powinni wyjechać za granicę, że kolejny ,który będzie żerował na innych , że to są studia dla leni, dla ludzi bez ambicji, że co to za robota przerzucać papierki itp. w jednym z postów nawet obrażali jednego ze studentów kierunku, naskoczyli na niego strasznie.. Trochę mnie to zniechęciło.. i teraz trochę speszyłam się do wybranego kierunku.. czy naprawdę administracja w oczach innych jest taka odpychająca, zła i najgorsza, jak wszyscy dookoła piszą?

Jako studentka administracji (i już niedługo absolwentka ) powiem tak : ludzie są bardzo negatywnie nastawieni do tego kierunku.
Ale - są to zazwyczaj stereotypy wywodzące się jeszcze z dawnych czasów PRLu. Ludzie żyją tym, co usłyszeli od swoich rodziców czy dziadków i trudno zmienić ich nastawienie do tego kierunku.
Sami wykładowcy - na szczęście nie wszyscy- też przekonywali nas, że jedyną słuszną pracą dla nas jest praca jako urzędnik państwowy, bo jesteśmy za głupi, żeby być prawnikami.
Jednak są też wykładowcy, którzy idą z duchem czasu i wiedzą, że obecnie administracja jest potrzebna nie tylko w urzędach, ale też w innych miejscach pracy. W związku z tym kierunkiem można też pomyśleć o specjalizacji zawodowej - w zależności od tego, co Cię zainteresuje na tych studiach.
Jak dla mnie to jest bardzo niedoceniony i stereotypowy kierunek, który potrzebowałby ,,odświeżenia'' i dostosowania do czasów obecnych. Jednak mimo wszystko, jeśli wiążesz swoją przyszłość z pracą w urzędzie czy zakładzie pracy to polecam.
Nie przejmuj się więc opinią innych ludzi, że po administracji to praca tylko w urzędzie i tylko po znajomości - bo to nie jest prawda.
Chyba, że ktoś wybiera na ten kierunek studiów z jedną jedyną ścieżką kariery jaką jest urząd - cóż, nie zawsze może się udać. Np. Urzędy Celne nie potrzebują na najbliższe przynajmniej 5 lat nowych pracowników.
A jak ktoś przez 5 lat swojego życia studiuje dziennie, mamusia/tatuś płacą za wszystko i ani razu się nigdzie nie pracowało, to nawet najzdolniejszy student prestiżowego kierunku na najlepszej uczelni w Polsce może zostać bezrobotnym albo kasjerem w Biedronce.
Rynek pracy wymaga od młodych ludzi doświadczenia, więc pomyśl o tym idąc na studia - nawet staż czy praktyki dają więcej, niż puste CV.

[blackcherryx94]

Napisane przez haru_haru

Jako studentka administracji (i już niedługo absolwentka ) powiem tak : ludzie są bardzo negatywnie nastawieni do tego kierunku.
Ale - są to zazwyczaj stereotypy wywodzące się jeszcze z dawnych czasów PRLu. Ludzie żyją tym, co usłyszeli od swoich rodziców czy dziadków i trudno zmienić ich nastawienie do tego kierunku.
Sami wykładowcy - na szczęście nie wszyscy- też przekonywali nas, że jedyną słuszną pracą dla nas jest praca jako urzędnik państwowy, bo jesteśmy za głupi, żeby być prawnikami.
Jednak są też wykładowcy, którzy idą z duchem czasu i wiedzą, że obecnie administracja jest potrzebna nie tylko w urzędach, ale też w innych miejscach pracy. W związku z tym kierunkiem można też pomyśleć o specjalizacji zawodowej - w zależności od tego, co Cię zainteresuje na tych studiach.
Jak dla mnie to jest bardzo niedoceniony i stereotypowy kierunek, który potrzebowałby ,,odświeżenia'' i dostosowania do czasów obecnych. Jednak mimo wszystko, jeśli wiążesz swoją przyszłość z pracą w urzędzie czy zakładzie pracy to polecam.
Nie przejmuj się więc opinią innych ludzi, że po administracji to praca tylko w urzędzie i tylko po znajomości - bo to nie jest prawda.
Chyba, że ktoś wybiera na ten kierunek studiów z jedną jedyną ścieżką kariery jaką jest urząd - cóż, nie zawsze może się udać. Np. Urzędy Celne nie potrzebują na najbliższe przynajmniej 5 lat nowych pracowników.
A jak ktoś przez 5 lat swojego życia studiuje dziennie, mamusia/tatuś płacą za wszystko i ani razu się nigdzie nie pracowało, to nawet najzdolniejszy student prestiżowego kierunku na najlepszej uczelni w Polsce może zostać bezrobotnym albo kasjerem w Biedronce.
Rynek pracy wymaga od młodych ludzi doświadczenia, więc pomyśl o tym idąc na studia - nawet staż czy praktyki dają więcej, niż puste CV.

Dziękuję za rady, będę się starała o więcej praktyk i staży, słyszałam też ,że na uczelni liczą się Koła Naukowe

[1Patty]

Specjalki są kluczem na Administracji. Jeżeli będziesz dobra możesz się wyspecjalizowac. Np ja mam specjała z Prawa zamówień publicznych.

Stereotypy są bardzo krzywdzące. Wszystko zależy od własnego podejścia. Może jestem Niepoprawną optymistą a może umiem sobie radzić nwm

Good luck

[1Patty]

PS dla tych, którzy twierdzą że tu się tylko liże prawo...

[20160901857]

Przecież to dosłownie kilka ustaw. A komentarze? Orzecznictwo? Podręczniki? Nie wątpię, że nauki jest sporo, ale bez przesady, nie zaklinajmy rzeczywistości...

[201605090958]

Napisane przez nouvelle90

Przecież to dosłownie kilka ustaw. A komentarze? Orzecznictwo? Podręczniki? Nie wątpię, że nauki jest sporo, ale bez przesady, nie zaklinajmy rzeczywistości...

[1Patty]

Nouvelle jak zapewne wiesz komentarze są na studencki portfel za drogie, ok 100 do 150 zł, orzecznictwo znajdziemy zawsze aktualne na lexie, a podręczniki w pdfie.. Jakbym chciała kupić wszystko co mówisz do każdej z ustaw to bym pół roku wcinala zupki z biedronki pewnie się orientujesz.

[20160901857]

Wiem, bo sama jestem na etapie kompletowania biblioteczki, dojrzałam do tego.

Ale pokazywanie kilku ustaw, w ogole znajomość kodeksów nie świadczy o tym, że super zna się prawo i och jaka nauka ciężka. Akurat większość ustaw ze studiów jest dosyć prosta, totalnie miażdżą chyba tylko finanse i podatki.

[1Patty]

Napisane przez nouvelle90

Wiem, bo sama jestem na etapie kompletowania biblioteczki, dojrzałam do tego.

Ale pokazywanie kilku ustaw, w ogole znajomość kodeksów nie świadczy o tym, że super zna się prawo i och jaka nauka ciężka. Akurat większość ustaw ze studiów jest dosyć prosta, totalnie miażdżą chyba tylko finanse i podatki.

hm, nie rozumiem dlaczego zostało to tak odebrane. Nie podchodzę do życia aż tak ... by sie przechwalać itp. Po prostu chcialam sie podzielic tym co przeszłam i przechodze i jaki ustawowy "syf" mam na parapecie. No niestety wyszło jak wyszło - widocznie powinnam spoważnieć (21 yrs) Poza tym ludzie z natury optymistów nie lubią

[oh Mandy]

Napisane przez 1Patty

hm, nie rozumiem dlaczego zostało to tak odebrane. Nie podchodzę do życia aż tak ... by sie przechwalać itp. Po prostu chcialam sie podzielic tym co przeszłam i przechodze i jaki ustawowy "syf" mam na parapecie. No niestety wyszło jak wyszło - widocznie powinnam spoważnieć (21 yrs) Poza tym ludzie z natury optymistów nie lubią

Yyy.. o co ci w ogóle chodzi?

Ja już sie w tym wątku wypowiadałam i powtórzę - administracja daje fajne PODSTAWY w nauce prawa i zdecydowanie przydaje mi się ta wiedza na prawie. Niemniej jednak, ukończenie administracji nie sprawia, że ktoś jest specjalistą z prawa.
Ciekawe orzeczenia mieliśmy na Prawie UE, a także na seminarium z prawa pracy.
Na karnym na administracji nie mieliśmy nawet kazusów... Dlatego też z głową przepisuję oceny z przedmiotów, bo wiem, że z niektórych mam zdecydowane braki.

Tak, tak - też mi pozostały po administracji kodeksy i podręczniki, niemniej - nie przyszłoby mi do głowy, by wstawiać tu zdjęcia, bo to hm... żałosne i próba udowodnienia, że jest się po administracji prawnikiem, bo posiadasz kilka ustaw. GDZIE MASZ KC I KPC?!?!

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:38 ----------

Napisane przez nouvelle90

Wiem, bo sama jestem na etapie kompletowania biblioteczki, dojrzałam do tego.

Ale pokazywanie kilku ustaw, w ogole znajomość kodeksów nie świadczy o tym, że super zna się prawo i och jaka nauka ciężka. Akurat większość ustaw ze studiów jest dosyć prosta, totalnie miażdżą chyba tylko finanse i podatki.

Haha, Nou jak zwykle w samo sedno

[1Patty]

Miało być humorystycznie wyszło tragicznie

#forumtakiesztywne

[oh Mandy]

Napisane przez 1Patty

Miało być humorystycznie wyszło tragicznie

#forumtakiesztywne

Hm, ty masz 15 lat?

[1Patty]

Nie offtopujemy. Ja już nie mam nic do powiedzenia w tym wątku. A nie należę do osób które nabijają sobie posty w ten znany sposób. Pa