|
|
#91 |
|
Raczkowanie
|
Re: Do Kasiarzynki
Chodzi o to, że mama tłumaczy mi, że jestem szczupła i ,żebym broń boże sie nie odchudzała.Mówi mi też, że gdybym była gruba to ok.Dobrze powiedziałaby mi ze jestem gruba ale tak nie jest.I wciaz mi powtarza ze jestem szczupla.A ja nadal swoje.Nie urazilas mnie ani troche [img]icons/icon10.gif[/img] ale niektorzy mogą to troche źle zrozumieć.No i wiecie co?Znow przytylam 2 kilo.No luudzie.Szajby mozna dostac.Przedwczoraj poszlam na basen.Teraz mam zakwasy ze nawet ręką nie moge ruszyc do gory
Ale spoko przejdzie.Poprostu zbyt duzy wysilek.Moze dzisiaj sobie pojde na godzinke na basen bo nie mam co do roboty.
|
|
|
|
|
#92 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-03
Wiadomości: 984
|
Re: 172 cm i waga 50.
-
|
|
|
|
|
#93 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 125
|
Re: 172 cm i waga 50.
Sory, że się czepiam i jestem natrętna, ale Twoje postępowanie nie daje mi spokoju. [img]icons/icon9.gif[/img]
Mam wrażenie, że Tobie i tak żadne tłumaczenie nie pomoże, gdyż Ty i tak maniakalnie dążysz do osiągnięcia "szczupłej sylwetki". [img]icons/icon9.gif[/img] Gdzie to wyczytałaś, że po rozpoczęciu miesiączkowania już się nie rośnie?. [img]icons/icon21.gif[/img] Poza tym, czy nie uważasz, że 13-latka o kobiecych kształtach (wcięcia w pasie itd.) wyglądałaby trchę dziwnie. Zastanawia mnie również fakt, po co konkretnie wchodziłaś na czat dla anorektyczek i bulimiczek? [img]icons/icon21.gif[/img] Twierdzisz, że "nie masz zamiaru wymiotować do kibla, czy misek". Moje zdanie jest takie, iż zajrzałaś tam w celu zorientowania się, jakie dziewczyny mają sposoby na pozbycie się nadmiaru kilogramów. [img]icons/icon9.gif[/img] Teraz znowu piszesz, że przybyło Ci 2 kg. Nie wiem, czy zauważyłaś , ale piszesz to ze strasznym przejęciem "O luudzie!". I tu znowu ogromny wysiłek tylko po to, by pozbyć się nie wiem czego? Jak dla mnie to Zlo ma rację, Tobie koniecznie potrzebna jest wizyta u psychologa lub konkretna rozmowa z kimś bliskim. Cokolwiek odpowiadasz w swoich postach, wszystko i tak sprowadzasz do jednego - odchudzania. [img]icons/icon9.gif[/img] Życzę Ci Katarzynko, abyś zaczęła z takim fanatyzmem walczyć o swoją wartość wewnętrzną (nie wizual szczupłości), teraz staraj się kształtować swój charakter i udowodnić światu, jaką jesteś fantastyczną nastolatką. A z tego, co się zdążyłam zorientować, to tu na wizażu znajdziesz porady od wszystkich, w wielu sprawach, ale na pewno nikt nie utwierdzi Cie w przekonaniu, że dążenie do wymiarów modelki i stosowanie radykalnych metod jest jak najbardziej wskazane. Pozdrawiam gorąco [img]icons/icon40.gif[/img] |
|
|
|
|
#94 |
|
Raczkowanie
|
Re: 172 cm i waga 50.
Jest mi napewno lepiej niż na początku tzn. kiedy napisałam na poczatku wątek.Ale mi to juz chyba przeszlo.Nie wiem czemu ale znow bo basenie mam taką wage jaką miałam wcześniej.Mam teraz 46 i nie mam zamiaru sie więcej odchudzać.Nawet przywykłam do jedzenia zdrowego.Wczesniej (4 miesiące temu) na obiad jadłam przedewszystkim w fast-foodach.Już wiem kiedy zaczeło sie moje obsesyjne odchudzanie.Pewnego pieknego dnia poszłam z mamą na zakupy.Jak przymierzałam numer spodni 36 nie mogłam w nie wejść.Bylo mi bardzo smutno.Ale to nie wszystko.Nie przeszkadzalo mi to za bardzo.Pewnego dnia kied poprosilam mamkę o kase na MacDonalda to powiedziala mi ze mi nie da bo mi geba rośnie.Wtedy sobie nawet nie zdawała sprawy jak bardzo mnie zraniła.I chyba nie miala pojecia co przez te slowa bedzie sie ze mną dziać.Wazyłam 45 kilo.Ale mimo ze unikalam jedzenia kalorycznego i tak waga rosla.Przytylam do 49 kg.No i wlasnie na was trafiłam
Teraz waże 46.[img]icons/icon7.gif[/img]I sie ciesze.Jak wazylam 49 czulam sie baardzo źle.Teraz jest juz ok.Troche mnie rodzice denerwują poniewaz jak np. nie chce do konca kanapki zjeść(bo poprostu nie mam ochoty i juz) to oni mówią godzinne przemówienie, że nabawie sie anoreksji a jeszcze gorzej ,bulimii.No luudzie.Pamietacie te saszetki?Rodzice wyczuli ze cos zazylam(oczywiscie przeczyszczającego) i mama zaczela gadac ze smierdzi w kiblu i pytala sie czy nie bralam czegos przeczyszczającego.A teraz jak zrobie sobie herbate to tata sie pyta "Co to jest za herbata?Jak smakuje?Pokaż.".No szajby mozna dostac.To okropne.3 dni temu sie nawet o to poklocilam z mamą.No mnie to denerwuje poprostu.Waze normalnie a ona jakieś wąty ma.[img]icons/icon9.gif[/img] Jest mi bardzo przykro z tego powodu.A co do tej dziewczyny co uwazala ze pisze to tylko i wylacznie, zeby ktos mnie zauwazyl.No to juz przesada.Nie wiem ale to juz nie moja wina ze mam rozne humory.W koncu jestem kobietą (tak, tak kobietą) i czasem chce mi sie płakać z byle powodu a czasem chce mi sie śmiać z byle powodu.Nie wiem czy wszystkie kobietki i kobiety mają tak samo ale ja jestem taka i nic a nic na to nie poradze.Czyżbyś była facetem (do wyboru masz jeszcze gruboskórną babe)?Wątpie.Więc sie zastanów co mówisz.
|
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 111
|
Re: 172 cm i waga 50.
Kasiarzyna napisał(a):
>Pamietacie te saszetki?Rodzice wyczuli ze cos zazylam(oczywiscie przeczyszczającego) i mama zaczela gadac ze smierdzi w kiblu i pytala sie czy nie bralam czegos przeczyszczającego.A teraz jak zrobie sobie herbate to tata sie pyta "Co to jest za herbata?Jak smakuje?Pokaż.".No szajby mozna dostac.To okropne.3 dni temu sie nawet o to poklocilam z mamą.No mnie to denerwuje poprostu.Waze normalnie a ona jakieś wąty ma.[img]icons/icon9.gif[/img] Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Ciesz sie że masz takich rodzicow - żeby wszystkimi dziecmi rodzice sie tak interesowali, byli świadomi potencjonalnego zagrożenia i dmuchali na zimne to żaden gówniarz nie mialby anoreksji/nie wpadlby w narkomanie itd bo wczesniej spotkalby sie z interwencją. To że nie zawsze rodzice potrafią wyrazic ze sie martwią inaczej jak upominaniem to i tak o niebo lepiej niz zeby zalozyli klapki na oczy i nie zauważali nic. >Czyżbyś była facetem (do wyboru masz jeszcze gruboskórną babe)?Wątpie.Więc sie zastanów co mówisz. Nie wiem, kto ma się nad tym zastanawiać bo to wlasnie ten tekst byl gruboskorny. pozdrawiam
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
|
|
|
|
#96 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 125
|
Re: 172 cm i waga 50.
Zaczęłaś swoje posty fajnie i sympatycznie, a kończysz trochę gorzej. Pal ma rację, te ostatnie zdania nie były zbyt miłe. [img]icons/icon9.gif[/img] Chyba czas na finał. [img]icons/icon9.gif[/img]
Pozdrawiam |
|
|
|
|
#97 |
|
Raczkowanie
|
Re: 172 cm i waga 50.
Przepraszam ale byłam troche zdenerwowana.Pokłóciłam sie z koleżankami o byle co i musiałam sie "wyżyć".Naprawde sorki.Mam nadzieje, że nie obrazicie sie na mnie bo ja juz kompletnie sie zalamie.Dzis sie pogodzilam z jedna kolezanką, aż sie razem popłakałyśmy
No i humor od razu mi sie polepszył.A jeśli chodzi o sprawe z rodzicami to wiem, że oni sie o mnie martwią i wolą na zimne dmuchać ale przyznajcie, że dobrze byście sie nie czuły gdyby rodzice tak baaardzo by sie przejmowali co robisz.Czuje sie poprostu glopio kiedy rodzice sie pytają co dziś zjadłaś itd. Nie wierze aby komus sie podobalo, ze jest pod stalym nadzorem.Aha.Jesli chodzi i babe grubskórną to chyba za bardzo nie wiem co to znaczy.Mi sie to tak kojarzy z kobietą z sercem z lodu.To bylo do pani Courtney7.Poprostu pomyliłam pojęcia.Mogłam juz od razu napisac, że zamiast gruboskorna baba to kobieta ktora ma serce z lodu.
|
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-04
Wiadomości: 96
|
Re: 172 cm i waga 50.
wiem, że znowu wracam do tego wątku, ale widzę, że moje skromna osoba wywołuje tu jakieś dziwne wybuchy agresji [img]icons/icon12.gif[/img]
kasiarzyno mam dla ciebie radę, swoje kolejne huśtawki nastrojów zachowaj dla siebie albo dla swoich koleżanek (o ile jeszcze jakieś masz), bo to nie jest chyba dobre forum do wyżywania się, zwłaszcza na mnie ( "pani courtney7" [img]icons/icon7.gif[/img] ) życzę szybkiego przejścia przez okres dojrzewania (ehh te zmiany zdania, nastrojów i kiepska pamięć) i rozsądku na przyszłość [img]icons/icon10.gif[/img] pozdrawiam
__________________
...kogo więcej - ten ma rację... |
|
|
|
|
#99 |
|
Raczkowanie
|
171 cm i waga 50.
[img]icons/icon40.gif[/img] Przepraszam, że wyciągam nie najnowszy wątek, ale nie mogę pozostać wobec niego obojętna. Słowa Kasi mną wstrząsneły!!! [img]icons/icon22.gif[/img] Cieszę się, że w miarę rozwijania się wątku chęci Kasi do odchudzania zmalały. Jest jednak młodą kobietką i za jakiś czas ta chęć może jej wrócić, dlatego uważam, że im więcej usłyszy (przeczyta) opinii, tym lepiej. [img]icons/1czytaj.gif[/img]
Najpierw powiem jaką mam podstawę, aby być tu kimś a'la ekspert. Wychodzi na to, że jest ideałem. [img]icons/icon23.gif[/img] Nie chcę być małoskromna, ale tak wychodzi z Waszych, drogie Wizażanki, słów. [img]icons/icon28.gif[/img] Otóż: mam 18 lat, 171 cm wzrostu i ważę 50 kg (tyle ważyłam 2 miesiące temu. Teraz albo tyle albo mniej). Jak to się stało, dlaczego nie jestem pewna obecnej wagi oraz dlaczego jest mniejsza wyjasnię zaraz. Chcę jeszcze dodać, że w mojej historii znajdzie się odpowiedź na to, jak powinno się odżywiać i co zrobić by być szczęśliwą! [img]icons/icon12.gif[/img] Wniosek może niektóre osoby zaskoczyć. Warto jednak przeczytac wszystko [img]icons/1ehem.gif[/img] , bo sam wniosek, bez wywodu, będzie zwykłym stwierdzeniem. Moja historia: Zawsze byłam chudym dzieckiem. Moi rodzice prowadzili politykę, że jak nie chcę jeść, to nie będę jadła. Jak będę głodna, to sama przyjdę. I tą zasadę stosowali zawsze. Inni rodzice przejmowali ją, gdy porównali swoje wrzeszczące na stołówce pociechy ze spokojną i cichą Moniką. [img]icons/icon12.gif[/img] Dodam, że byłam zdrowa, mało chorowałam. Pierwszą miesiączkę dostałem miesiąc przed 11 urodzinami. Bardzo wcześnie! Następną - 2 miesiące później. Potem była już co miesiąc. Piszę o kolejnych, bo wiem, że czasem taka pierwsza się pojawia wcześnie, ale potem jest jeszcze kilka lat spokoju. U mnie tak nie było. Po prostu zaczęłam miesiączkować w wieku 10 lat. Kolejne rzeczy działy się adekwatnie do tego. Tzn. dużo wcześniej niż u moich koleżanek moje ciało zaczęło się zmieniać. I nienawidziłam swojej talii i bioder!!! A to dlatego, że na tle koleżanek wyglądałam pulchnie. Całe szczęście, że moje odczucie nie przerodziło się w działania. Nie miałam ochoty się odchudzać i tego nie robiłam. Kolejny przełom nastąpił, gdy w wieku 13-14 lat przestałam rosnąć. I wtedy przytyłam, bo nie opanowałam w porę dużego jedzenia. Nosiłam rozmiar 42. Przyznam, że wtedy jeszcze nie było takiej nagonki na modelki i swojego rozmiaru tak nie odczułam, jak by to było pewnie teraz. Jednak znowu nie zaczęłam się odchudzać. Poszłam do LO. I powolutku, bardzo stopniowo chudłam. [img]icons/1jupi.gif[/img] Sama z siebie. Trochę stresu, trochę dyskotek, troche biegania do autobusu i trochę mniej słodyczy. Warto bym dodała tu 2 informacje: nie znoszę sportów. Regularnie nie uprawiałam i nie uprawiam żadnego. Po drugie bez czekolady i past (makaronów) nie potrafię żyć. To tyle w roli kometarza. Idąc dalej: w wieku 15 lat (w II klasie LO) miałam te swoje 171 cm i ważyłam 57 kg. Potem się zakochałam. A on kochał mnie taką, jaką byłam. I nadal to robi, choć schudłam. Teraz ważę ok. 50 kg, a on narzeka. Mówi, że nie ma za co złapać! Dlaczego schudłam? Te same czynniki co wcześniej + miłość. Tego jestem pewna. Na koniec jeszcze jedna informacja o mnie. Rok temu zostałam wzięta do agencji modelek. Sama zrezygnowałam, w IV klasie LO JEST CO ROBIĆ!!! A bycie modelką wymaga poświęceń, m. in. czasu. Jednak miejsce zarezerwowane mam i w lipcu ruszam na podbój wybiegów i sesji! To tyle o mnie. Teraz wnioski: !!! W Y R Z U C I Ć Z D O M Ó W W A G I !!!! Ja nie mam takiej w domu, waże się mało. 2 miesiące temu musiałam do dokumentów. A tak dalej bym myślała, że waże jakieś 55 kg. Od tego ważenia minęły 2 miesiące ciężkiej pracy umysłowej i stesu. I pewnie dlatego schudłam. Bo mój jadłospis wygląda tak (dziś): miska czekoladowych pładków z mlekiem 2%, na II śniadanko - eklerka, potem zupka chińska (bo lubię) i makaron z truskawkami (cukrem i śmietaną), na kolacyjkę o 21.00 trzy kromki chleba z wędlinką i pomidorkiem. Jak bym tak dzień w dzień kontrolowała wagę, to pewnie bym zwariowała. Nie obrażając nikogo, wiele pań właśnie w takim stanie jest. A moim zdaniem to zbędne. To naturalne, że waga nam się zmiania. Głównie wpływa na to cykl, ale należu tu dodać, też inne nasze humorki, a także rozterki sercowe. [img]icons/icon7.gif[/img] Drugi wniosek, związany trochę z tą wagą, to zostawic wszystko naturze. Jesteś głodna - jedz. Nie jesteś - nie jedz. Pamiętajmy, że człowiek: 1. jest dziełem Boga 2. jest wynikiem skomplikowaniej i długoletniej ewolucji (niepotrzebne skreślić) i w związku z tym, nasz organizm doskonale wie czego potrzebuje. Takie jest moje główne tutaj przesłanie. A nie przechwalanie się. Uznałam, że nikt mi nie uwierzy, jeśli po prostu powiem: zostawcie wszystko naturze. Sama bym sobie pewnie nie uwierzyłam [img]icons/icon7.gif[/img] I nie twierdzę, że wszyscy to zrobicie. Ale jeśli choć kilka, jedna, dziewczyna po przeczytaniu mojej historii uzna, że nie ma sensu się odchudzać, to było warto. Trochę ruchu, trochę rozsądku ze słodyczami i już! Ach jeszcze a propo sportu. Napisałam, że żadengo nie uprawiam, ale co jakiś czas idę potańczyć i staram się dużo chodzić. Wystarczy wracając z pracy lub szkoły wysiąść 2 przystanki wcześciej. Tylko nie po to by zapalić! NO! Bez takich. Wysiąść wcześniej i przejść się. Na koniec dwie osobiste wycieczki: Do Zity: jak będę miała własne pociechy, to udam się do ciebie na konsultacje w sprawie wychowania. Tak trzymać! [img]icons/1cmok.gif[/img] Do Zło: anoreksja w młodym wieku jest możliwa. Sama kiedyś bym w to nie uwierzyła i ty mi teraz na pewno też nie uwierzysz, ale w podstawówce miałam jedną koleżankę, która była po 3 leczeniach już w 7 klasie (13 lat). To by było na tyle z mojej strony. Mam nadzieję, że nie przynudziłam za bardzo i ktoś wytrwał do końca mojego postu. [img]icons/icon7.gif[/img] |
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 371
|
Re: 171 cm i waga 50.
Niusia [img]icons/1cmok.gif[/img]
Dzieki za optymizm od początku dnia. [img]icons/icon7.gif[/img] Tym zapaleniem to mnie powaliłaś, tak robią moi znajomi, wracają na piechotę, żeby palić... A ja z nimi, ale towarzysko. [img]icons/icon7.gif[/img] Idę zjeść śniadanko, bo jestem głooooodna!!! [img]icons/icon10.gif[/img] |
|
|
|
|
#101 |
|
Raczkowanie
|
Re: 171 cm i waga 50.
Nie no ok.Dobrze ze podniosłas wątek bo sobie przypomniałam ze niedawno chciałam schudnąć!
No a teraz?Jest bosko.Dzięki wam mam życie bezproblemowe.Żadko tak sie dzieje w życiu człowieka (odstatnio chwile bezproblemowe miałam w dzieciństwie ), ze czlowiek nie musi sie niczym martwic.Ja naprzyklad mam teraz super zycie Nic nie jest potrzebne mi do szczescia.Kazdemu tak zycze.Mam dobre ocenki, mam super towarzycho w szkole, jestem ( jak narazie) w pokoju z mama i ,na deser zostawilam, jestem szcześliwą posiadaczką ładnej figury.Aha.Jesli twoja waga jest idealna to co jest z moją?Mam 158/9 i waze 46.Ty jestes zbyt chuda.Albo ja jestem zbyt gruba.Wiecie co.Ja jem sobie slodycze i chudne.Poprostu wczesniej jak uwazalam na kazde jedzonko by nie zjesc to i tak jadlam (nawet wtedy kiedy nie bylam glodna.Moja podswiadomosc mi mowila ze jestem glodna ale tak naprawde nie bylam) i tak tylam.Teraz jets ok.Chodze sobie na basen i na rower 9odstatnio kolo sie przedziurawilo [img]icons/icon9.gif[/img] )i jest ok.Nie tyje.Jednak moglabym miec wiekrzą talie.Mysle ze mam zbyt szerokie biodra ale co tam.Mam to gdzies.Niech sie martwia kobietki z rozmiarem XXL.Mam wymiary 89/68/78.Jestem jeszcze malo rozwinieta ale mam nadzieje ze kiedy podrosne (okolo 18 latek kiedy bede miec)moje wymiary sie zmienią na około 93/63/87.Gdybym miala takie wymiary bym byla w siodmym niebie
|
|
|
|
|
#102 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 363
|
Re: 171 cm i waga 50.
wytrwalam i nie bylo to wcale takie trudne [img]icons/icon10.gif[/img] szkoda tylko ze to o czym piszesz (puenta [img]icons/icon7.gif[/img] ) nie jest takie proste, niemniej moze warto probowac - a dla ktorejs z nas takim sie stanie [img]icons/icon35.gif[/img]
pozdrawiam [img]icons/icon40.gif[/img] |
|
|
|
|
#103 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 111
|
Re: 172 cm i waga 50.
heh, też tak miałam, też się obrzerałam wszytskim co popadnie, nagle światełko się zapaliło, eeeeh coś nie tak że wchrzaniam wszystko co popadnie, hmmm teraz waże 39 i mam anoreksje.... już nie już nie wchrzaniam... nie jem....
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 8 736
|
Re: 172 cm i waga 50.
jej. mam nadzieję, że się leczysz??? że jesteś pod opieką lekarza i rodziny???!!!
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#105 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 168
|
Re: 172 cm i waga 50.
nie miałam czasu przeczytać całego wątku ale napisze tylko że mam 174 i waże 52 kg-moim marzeniem jest utyć chociaż z 3 kg [img]icons/icon9.gif[/img] Więc lepiej daj sobie spokój z odchudzaniem, a modelka to ciężki zawód! Pozdrawiam [img]icons/1cmok.gif[/img]
|
|
|
|
|
#106 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 111
|
Re: 172 cm i waga 50.
tak, przecież moi rodzice to teraz normalnie szaleją. zorientowali sie jkaieś 2 tyg temu i zaczeła sie zabawa. szczeście ja nie byłam za daleko by samej nie móc sobie pomóc, i n8ie muszę iść od szpitala, sama rozumiem ze powinnam jeść,m zrozumiałam to ja zoreietowałam się zę nie mam okresu, pomyślałam ze główdówk może zrobić jeszcez większe spustpszenie w moim organiźmie i pzrekonałam sama sibie by zacząć choć troche jeść, rodzice też pomogli, choć przyznam ze na początku było ciężko. Teraz zaczełam jeść, jem mało, nawet bardzo mało, w granicach 500 kcal na dobe, ale to i tak dużo w porównaniu z tym co było. wiesz ja nawet więce bym nie chciała jeść, bo ani nie jestem głodna, ani nie mam ochoty.
|
|
|
|
|
#107 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 277
|
Re: 172 cm i waga 50.
Poruszę wiele spraw, ale myślę, że łączą się one ze sobą i warto je wszystkie opisać.
Mam 26 lat, 178 cm wzrostu i ważę... moment, pójdę się zważyć, bo już dawno tego nie robiłam... No jestem - 58 kilo. Swój wzrost osiągnęłam pod koniec podstawówki. Nie pamiętam, ile wtedy ważyłam, w każdym razie miałam kompleks chudych rąk i nóg. Nie wiem, czy faktycznie źle wyglądałam, czy tak mi się tylko zdawało. W każdym razie myślę, że byłam za chuda, ale nie był to wynik choroby czy odchudzania - po prostu zawsze byłam drobnej kości i miałam dobrą przemianę materii. W liceum unormowała mi się waga - 58 kilo i tak przez jakieś 10 lat. Wyszłam za mąż, przytyłam powolutku do 64 kg. Nie mogę powiedzieć, że byłam tym zachwycona, przyzwyczajona do tego, że wchodzę w każdy ciuch w sklepie (pomijając długość nogawek [img]icons/icon7.gif[/img] ), z przykrością zauważyłam, że już tak nie jest [img]icons/icon9.gif[/img] Jakoś talia mi zanikła... [img]icons/icon7.gif[/img] Ale jako rasowy łakomiec nie byłam w stanie poskromić swych kulinarnych przyzwyczajeń i postanowiłam pogodzić się z faktem, żem już nie chudzina [img]icons/icon7.gif[/img] Podobno nawet fajnie wtedy wyglądałam, biust mi podrósł [img]icons/icon10.gif[/img] itd. No i nagle, w sierpniu ubiegłego roku, przeżywszy raptowne zawirowanie natury uczuciowej [img]icons/icon7.gif[/img] schudłam... trzymajcie się... ja sama nie mogłam w to uwierzyć... 10 kg w 8 dni!!! Jak to zrobiłam? Błagam, niech to nie będzie instruktażem dla Was - piszę ku przestrodze - po prostu nic nie jadłam. Przez tydzień nie przełknęłam nawet jednej czereśni. Stres, jaki wówczas przeżyłam nie pozwolił mi przełknąć nawet rzeczy, które normalnie uwielbiam: owoce, jogurty... NIC!!! Nie byłam w stanie wmusić w siebie nawet cukierka. Na efekty nie musiałam długo czekać, ciśnienie spadło mi do 100/65, za to puls 125. Czułam, jak latają mi ręce, bałam się wyjść z domu, zeszłam do sąsiadów po coś na podwyższenie ciśnienia, nie mieli, a jak mnie zobaczyli, to się złapali za głowę - taka byłam blada. Zawlokłam się do apteki i powiedziałam, w czym problem. Pani spojrzała na mnie z lekka pogardliwie i ze znudzoną miną podała mi jakiś syrop na pobudzenie łaknienia. Pewnie pierwszy raz widziała dziewczynę, która martwi się brakiem apetytu... Wróciłam do domu, po drodze kupiłam kilo brzoskwiń, które potem wyrzuciłam, bo jak usiłowałam je zjeść, to nie miały smaku... Nie wchodząc w szczegóły, jakiś miesiąc zabrało mi pozbieranie się psychiczne po stresie [img]icons/icon10.gif[/img], za to waga... Wróciłam do swojej stałej, naturalnej, 58 kg. Nie mam już aż tak ponętnych kształtów (biust!!! [img]icons/icon22.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img] ), ale czuję, że to jestem "ja". Lubię być szczupła i wiotka, ale nie za cenę odchudzania się - tak mi się po prostu w życiu ułożyło... Ale jak przytyję ze dwa kg, to też się nie zmartwię (pewnie nawet nie zauważę [img]icons/icon7.gif[/img] ) Wniosek jest następujący: Po pierwsze: prawidłowa waga to ta, w której się dobrze czujemy (nie tylko psychicznie, ale również, a przede wszystkim fizycznie). Po drugie: naprawdę łatwo zaakceptować dodatkowe kilogramy (wiem, wiem, powiecie, że przy tym wzroście ciężko zauważyć 5 dodatkowych kilogramów, ale JA JE WIDZIAŁAM, A JEDNAK NIE ZROBIŁAM Z NICH PROBLEMU - wolałabym, żeby ich nie było, więc teoretycznie powinnam się cieszyć, że stres mi je zeżarł... Jednak jakoś mnie to nie bawiło... Moja niższa ode mnie 20 cm przyjaciółka waży raptem trzy kg mniej ode mnie, a ani ja nie jestem za chuda, ani ona za gruba! Po prostu: ja mam dłuższe, za to chudsze nogi i dwa numery mniejszy biust [img]icons/icon9.gif[/img] Słowo daję i to jest dowód na to, jak bardzo mylące są porównania! Pamiętajmy, każda z nas jest inna, ma inną budowę i - wybaczcie truizm - nieważne są wymiary, centymetry czy kilogramy, tylko proporcje, a przede wszystkim samoakceptacja. Piękna kobieta to nie ta, która ma "perfekcyjne" (Boże, co to w ogóle znaczy???) wymiary, tylko ta, która wygląda zdrowo (skóra, włosy, paznokcie, zęby), a czy będzie miała 3 kg za mało, czy za dużo, to nie ma znaczenia, a wierzcie mi, że jak już na siłę mamy wynajdować problem, to większy jest, kiedy tych kg jest za mało. A seksapil nie mieści się w nogach, piersiach, pupie (no, może troszkę też [img]icons/icon12.gif[/img] ), tylko w spojrzeniu. Kolejna sprawa. Praca modelki. Kompletnie nie rozumiem dziewczyn, dla których modeling to coś aż tak fantastycznego, że warto ryzykowac własnym zdrowiem, również psychicznym. To znaczy rozumiem, bo wiem, że dla kogoś, kto nie wie, jak to tak naprawdę wygląda, pozaowanie do zdjęć to taka fajna sprawa. Moje Kochane! Pracę modelki poznałam z różnych stron. Przez moment byłam modelką. Wytrwałam jedną (!) sesję zdjęciową, tzw. próbną, czyli testy. Zaraz po tym, jak moje zdjęcie ukazało się na okładce katalogu agencji i miało powędrować do internetu, podziękowałam za współpracę. [img]icons/icon7.gif[/img] Już wiedziałam, że rola niemej lalki zdecydowanie nie dla mnie. Chwilę też pobyłam wizażystką [img]icons/icon10.gif[/img] Zobaczyłam, jak to wygląda z drugiej strony. Akurat miałam malować dziewczyny do testów. Miały to być dziewczyny po kursie dla modelek. Teraz wybaczcie, ale będę brutalna: oczywistym jest, że kandydatka na modelkę powinna mieć co najmniej 170, a najczęściej 174 cm wzrostu, szczupłą sylwetkę, ładną cerę, włosy, paznokcie. Musi być zadbana i interesująca. Od wzrostu mogą być jakieś ustępstwa, w przypadku dziewczyn, które mają ładne... szczegóły, czyli np. dłonie, nogi, włosy - wtedy taka dziewczyna ma szansę na zdjęcia np. do katalogów. Tymczasem na testy, które miałam wykonywać przyszły 3 dziewczyny... 160 cm/60 kg (błagam, nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi o to, że to złe proporcje, ale... mówimy o kandydatkach na modelki, po kursie, na którym uczyły się między innymi ładnie chodzić po wybiegu!!!), i wszystkie trzy miały blizny potrądzikowe, niemożliwe do zamaskowania w czasie standardowo przeznaczonym na wykonanie makijażu do testów (w kilka godzin trzeba wykonać kilka różnych makijaży, aby pokazać możliwości modelki, a wszystkim się okropnie spieszy). Ale o czym chcę powiedzieć: patrząc na te dziewczyny, którym złodziejska agencja wmówiła, że i one mogą być modelkami, z rodziców których ściągnięto ciężkie pieniądze za kurs (może przyda im się chociaż w życiu prywatnym...), ogarnęło mnie przerażenie i wstyd, że ja w tym uczestniczę! To się nazywa karmić złudzeniami! Żadna z tych dziewczyn nie miała szans na jakąkolwiek pracę w tym zawodzie! Wiem to na pewno. To jest odpowiedź na pytanie, skąd między innymi biorą się anorektyczki: jednej nadziei narobi nieuczciwa agencja, inna przeczyta w brukowcu o chudej aktorce "Ty też możesz być taka". Nikt się nie zastanawia nad tym, że młode dziewczyny są bezkrytyczne, że takie obietnice prowadzą do frustracji itd. Nikt też się nie zastanawia, jak wielką krzywdę może zrobić niby dowcipna uwaga na temat tuszy, czy rozwijającego się dopiero kobiecego ciała. Niewinny komentarz "ależ ci się pupcia zaokrągliła, cycuszki pączkują" może doprowadzić do trwałych urazów, pozostających na całe życie. Czy ktoś z dorosłych się nad tym zastanawia? Dlaczego propozycje diet w pismach występują w działach uroda, a nie zdrowie? Dlaczego produkuje się kosmetyki kolorowe dla małych dziewczynek? Od małego przywiązuje się małe dziewczynki do dbania o urodę i bynajmniej nie w kontekście higieny, tylko własnie naśladownictwa modelek, aktorek, piosenkarek... Gdy patrzę na pomalowane paznokcie swojej 10-letniej siostrzenicy, to mi się słabo robi. A wiem, że jakiś czas temu w sklepie, przymierzając sukienkę, popatrzyła na swój dziecięcy, jeszcze wypukły brzuszek stwierdziła, że jest za gruba i ze łzami w oczach wyszła z przymierzalni!!! Na szczęście chyba jeszcze nie łączy tego z pomysłami odchudzania się... Rozpisałam się strasznie, wybaczcie, ale to jest myślę, temat rzeka i chyba powinien być przypominany, bo na wizaż wchodzą młode dziewczyny. Posłuchajcie kogoś, kto naprawdę wie, co mówi (to ja! [img]icons/icon20.gif[/img] [img]icons/icon7.gif[/img] ) Dłuższy niż 2-dniowy brak apetytu to powód do zmartwienia, nawet, jak chce sie schudnąć. Najważniejsze jest zdrowie, a nie wymiary. Chudnięcie przez głodówkę jest tragiczne w skutkach (osłabienie organizmu, walące serce, bynajmniej nie dodające urody podgrążone oczy i bladość). Piękno to rzecz względna: jedni lubią wieszaki, inni krągłe kształty. Najlepiej zachować złoty środek, jeść to, co się lubi i kochać się taką, jaką się jest. Pamiętacie słowa piosenki E. Bartosiewicz "Nie byłabym sobą, gdy byłabym inna" ? Zapamiętajcie je sobie i powtarzajcie zawsze, gdy dopada chandra. Pomaga! Nie porównujcie się z innymi kobietami, tym bardziej w wieku innym niż Wasz. To prowadzi donikąd: co by było, gdybyśmy wszystkie chciały wyglądać "jak ta druga" ? [img]icons/icon7.gif[/img] Pokochajmy swoje niedoskonałości, one czynią nas niepowtarzalnymi! Jaką masz gwarancję, że to, czego zazdrościsz "tej drugiej" nie jest jej problemem? I zgadzam się z Niusią: najlepiej żyć w zgodzie z naturą i indywidualnymi potrzebami naszego organizmu. Niech powodem, dla którego wchodzimy na wagę stają się dopiero ciuchy, które nagle jakby się skurczyły, a nie codzienny rytuał, zaprawiony krzykami rozpaczy, że Boże, pół kilo do przodu!!! [img]icons/1cmok.gif[/img] |
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 371
|
Re: 172 cm i waga 50.
Misio, ja Ci nie daruję, ja Cię kiedyś dopadnę i... [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img]
|
|
|
|
|
#109 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 277
|
Re: 172 cm i waga 50.
lejka napisał(a):
Misio, ja Ci nie daruję, ja Cię kiedyś dopadnę i... [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img] [img]icons/1cmok.gif[/img] Czymżem zasłużył...? [img]icons/icon20.gif[/img] |
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 371
|
Re: 172 cm i waga 50.
Chyba zawiniła. [img]icons/icon10.gif[/img]
A bo podoba mi się Twój sposób myslenia... Dzieki niemu zjadałam dziś obiad. [img]icons/icon7.gif[/img] |
|
|
|
|
#111 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 277
|
Re: 172 cm i waga 50.
lejka napisał(a):
A bo podoba mi się Twój sposób myslenia... Dzieki niemu zjadałam dziś obiad. [img]icons/icon7.gif[/img] I bardzo dobrze, wszak musisz mieć energię na hołubce! [img]icons/icon10.gif[/img] Nieeech żyyyje baaal... |
|
|
|
|
#112 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 4
|
Re: 172 cm i waga 50.
droga kolezanko,
po przyjezdzie do Anglii przytylam 10kg.... nie moglam tego zrzucuc przez 2 lata chociaz malo jadlam... pare miesiecy temu dowiedzialam sie o nielaczeniu produktow czyli nielaczenie protein z weglowodanami, czyli jak jesz mieso na obiad nie lacz tego bron boze z kaszami, makaronem czy tym bardziej ziemniakami, samobojstwo!!! lacz to z warzywami, salatami... z kolei jak drugiego dnia jestes tylko na weglowodanach to jedz makaron, kasze, troche chleba-brazowego, kuskus... jednego dnia mieso, drugiego makaron.... w ten sposob zrzucilam zbedne kologramy, oczywiscie ostro cwiczas co drugi dzien po 2 godziny bo bez cwiczen sama dieta nic sie nie wskora, taka jest prawda.... mozna tez zjesc sobie troche czekolady, co zaliczane jest to tzw. grzechow (mozna ich miec 15 kazdego dnia), nie jedz kanapek.... powodzenia i efekty niedlugo bedzie widac..... Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? Kasiarzyna napisał(a): > Hmm.Nie wiem od czego zacząć.Moze tak.. > Od dawna juz wiadomo ze piękno jest bardziej cenione w branży modelki.Chodzi dokładniej o to, że mi wszyscy mówią, że mam bardzo ładną twarz.Mówią, ze moglabym byc modelką.Ale niestety nie zostane.Wszyscy mają takie wymogi,że modelki powinny miec wymiar 90/60/90 wzrost minimum 172 a waga 50.Hmmm.Mi sie wydaje, że jestem gruba.Ja mam 159 a waze 48.Totalna załamka W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii Musze chyba schudnac kilka kilosow Aha.Mam zamiar zrobic cos takiego> Pon.Basen(2 godziny) > Wt.SKS(w szkole gramy w siatkowke i koszykowke okolo 3 godzin) > Sr.SKS > Czt.Basen > Pt.Rower(1.30 godz) > Sob.Basen > Nd.Rower > Myslicie ze to wystarczy wraz ze zdrową dieta(mam na mysli jakies platki,rezygnacja z hamburgerow i slodyczy)aby zrzocic 5 kilogramow? |
|
|
|
|
#113 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 1
|
Ja tam nie wiem czy modelki muszą ważyc 50 kg. Ale coś mi sie nie wydaje zeby tak było bo przeciez ktos moze wazyc wiecej a wygladac na mniej ... Modelki powinny miec rozmar 34/36 ale o wadze nic nie słyszałam... A co do tego twojego "planu treningowego"... Wydaje mi sie ze powinno ci sie udac bo ja przez rok chodziłam na tańce Hip-Hop i schudłam 10 kg. a zajęcia były tylko 2 razy w tygodniu po 1 h.. No ale to pewnie zależy tez od tego czy masz tendencje do chudniecią...
...Ale musisz pamietac ze najlepiej jest jeść 5 razy dziennie i tak co 2 albo 3 godziny.. I przed każdym posiłkiem wypij szklanke wody... Jeżeli masz sokowirówke to mozesz sobie wyciskać swierze soki one oczyszczają organizm... i się chudnie
__________________
JuiCi |
|
|
|
|
#114 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 779
|
Dot.: 172 cm i waga 50.
Moim zdaniem w modelingu waga nie ma znaczenia, liczą się wymiary i to czy się wyglada bardzo smukło. Ja pracuję sobie dorywczo raz na jakiś czas, moja waga nijak się ma do moich wymiarów:ważę 54-5 kg przy 172 cm, wymiary:85-57-88. Ciężkie kości,mieśnie(2 lata ostrych treningów na siłowni)- ot co
|
|
|
|
|
#115 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: 172 cm i waga 50.
To jest wątek sprzed ponad dwóch lat
|
|
|
|
|
#116 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-03
Wiadomości: 1 779
|
Dot.: 172 cm i waga 50.
hehe, faktycznie
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:29.




Ale spoko przejdzie.Poprostu zbyt duzy wysilek.Moze dzisiaj sobie pojde na godzinke na basen bo nie mam co do roboty.













W te wakacje zaczelam miesiaczkowac więc i tak juz za duzo nie urosne.Mam male pytanko.Juz prawie minol rok od miesiaczki.Ile powinno minąc lat od okresu kiedy bedzie sie juz mialo sylwetke kobieca a nie dziecięcą?Ja nie mam prawie wogule talii
...Ale musisz pamietac ze najlepiej jest jeść 5 razy dziennie i tak co 2 albo 3 godziny.. I przed każdym posiłkiem wypij szklanke wody... Jeżeli masz sokowirówke to mozesz sobie wyciskać swierze soki one oczyszczają organizm... i się chudnie 
