Trudna ciąża - zamiast radości ogromne smutki...

[Iwona6]

Nabuko, jakie dobre wieści, cieszymy się razem z Wami, nawet nie wiesz jak mocno...
Stałaś się kimś ważnym i bliskim i pewnie tak już zostanie....Trzymajcie się Dziewczyny, nadal ściskamy i modlimy się!!!!

[sprezyna]

Przeczytalam Twoj post kilka min temu i dwa razy sie wzruszylam - najpierw na poczatku a pozniej jak wyszly dobre wyniki! Bede o Was myslec i sie modlic - o szczesliwy porod i opieke nad wasza rodzinka!
Tez jestem mama i w pelni rozumiem jak sie czujesz!
Sciskam najmocniej jak potrafie!

[nabuko]

O matko, kochane, czytam Wasze posty i ryczę to niesamowite, że jesteście z nami. dziękuję. to dodaje siły. teraz długie 4 tygodnie, ale musi być dobrze. przy takim wsparciu nie może być inaczej

Ray, motylek1007, dzustam, Seviljanka, pappaya, Sosnowa, zgadnij_MS, taka sobie, Wiolek27, kamyczek89, Chantalle, edytcia, kycia1, , ilonkaczapela, kina2807, baska201, mruff;, Weronika.21, maladT, dafreen, sunasce, evela28, Jemiołka, nask, księżniczka_22, xxxDelikatnieKuszacaxxx, Iwona6, sprezyna dzięki Kochane
część z Was jest z nami od początku. dziękuję


Ray, masz rację, gdybym posłuchała lekarzy i przerwała ciążę... do końca życia bym sobie nie wybaczyła.. jednak intuicja wie co robi..

dzustam, czy czas będzie bezstresowy..wątpię, ale na pewno pojawi się więcej radości. to nam niestety zabrano..

Weronika., trzymam za Was kciuki daj znać, co i jak

[edytcia]

Nabuko super jeszcze jest to, ze wiecie, ze Wasz Aniolek to ANIELKA.
I jeszcze jedno mimo dolow, ktore pewnie Cie drecza, zagladaj tu, bo my tez sie martwimy, myslimy i trzymamy kciuki, zeby bylo jak najlepiej, bo przeciez tak bedzie

[Patrilla]

Nabuko staraj sie teraz żyć ta radością widzisz nasze dobre duchy działają
strasznie sie ucieszyłam jak przeczytałam
zdawaj relacje na bieżąco

[nabuko]

Napisane przez edytcia

Nabuko super jeszcze jest to, ze wiecie, ze Wasz Aniolek to ANIELKA.
I jeszcze jedno mimo dolow, ktore pewnie Cie drecza, zagladaj tu, bo my tez sie martwimy, myslimy i trzymamy kciuki, zeby bylo jak najlepiej, bo przeciez tak bedzie

kochane jesteście.. głupio mi tak się użalać, bo wiem, że każda z was ma swoje wielkie problemy. dziękuję, że nas tak wspieracie.

Napisane przez Patrilla

Nabuko staraj sie teraz żyć ta radością widzisz nasze dobre duchy działają
strasznie sie ucieszyłam jak przeczytałam
zdawaj relacje na bieżąco

będę

[kiciamała]

Nabuko cudne wiesci. A napewno jeszcze sporo wad z tego ostatniego badania jest na wyrost. Anielka bedzie zdrowa, sliczna i silna dziewczynka.

[Anja Buzia]

Nubuko - cieszę się razem z Tobą. Mam nadzieję, że Wasza Anielka urodzi się jeszcze bardziej zdrowa niż przewidują lekarze, a poród będzie w miarę lekki i łatwy. Pozdrawiam.

[mruff]

Czekamy na alsze wspaniale wiesci od Was

[nabuko]

Napisane przez Anja Buzia

Nubuko - cieszę się razem z Tobą. Mam nadzieję, że Wasza Anielka urodzi się jeszcze bardziej zdrowa niż przewidują lekarze, a poród będzie w miarę lekki i łatwy. Pozdrawiam.

będzie cc. w tym tyg. jedziemy ustalić termin

Napisane przez kiciamała

Nabuko cudne wiesci. A napewno jeszcze sporo wad z tego ostatniego badania jest na wyrost. Anielka bedzie zdrowa, sliczna i silna dziewczynka.

mam nadzieję

Napisane przez mruff

Czekamy na alsze wspaniale wiesci od Was

jeszcze 4 tygodnie wtedy się zobaczy

[evela28]

Napisane przez nabuko

jeszcze 4 tygodnie wtedy się zobaczy

zobaczy się zobaczy największy skarb który teraz tyle ci daje popalić
będzie dobrze- musi być

[edytcia]

Napisane przez nabuko

będzie cc. w tym tyg. jedziemy ustalić termin [...]jeszcze 4 tygodnie wtedy się zobaczy

Oczywiscie bedziemy czekac na wszelkie informacje, napewno bedzie dobrze

[Ef28]

Nabuko-jednak nie jest tak źle jak myślałaś tez się cieszę.
Jednak to nie znaczy,że będzie łatwo Twoje Dzieciątko bedzie musiało bardzo duzo wycierpiec,by być zdrowe.Co do operacji-moja córa ostatnio miała-----i nie wyobrazam sobie posyłać jej na jeszcze jedną. To było straszliwe przeżycie dla niej i dla mnie.
To piszę,sprowadzając Cię troszkę na ziemie pewno zaraz mi ktos dokopie
A gdzie robiłas te ostatnie badania?Pewno ICZD w Warszawie?
W sumie się troszkę dziwię, bo Łódz ma jednak bardzo dobrych lekarzy, jednak oczywiście nie wykluczam pomyłki.I oby była na plus dla Małej.
Życze Wam,żebyście za parę lat zapomnieli o przeżyciach i cieszyli się zdrowa córeczką.Mi niestety to nie jest dane.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

[nabuko]

Ef28, ja zdaję sobie sprawę z tego, że czekają nas lata pracy, badań, ćwiczeń, że może nigdy nie będzie superdobrze. Jestem szczęśliwa, że wyniki amniopunkcji (robiona w Bydgoszczy w Poradgni Genetycznej) pokazały, że mała jest zdrowa (czyli nie ma choroby genetycznej i jej wady nie mają podłoża w genach) i można ją wyleczyć. można przynajmniej próbować. po raz pierwszy nam tak powiedziano. do tej pory lekarze mówili, że małą nie ma ABSOLUTNIE żadnych szans, że nie dożyje porodu, że jedna wada będzie powodować drugą. po tych wynikach lekarze stwierdzili, że już nic nie wiedzą i że wszystko okaże się dopiero po porodzie..
trzymam mocno kciuki za Twoją córcię

[Jemiołka]

Napisane przez nabuko

Ef28, ja zdaję sobie sprawę z tego, że czekają nas lata pracy, badań, ćwiczeń, że może nigdy nie będzie superdobrze. Jestem szczęśliwa, że wyniki amniopunkcji (robiona w Bydgoszczy w Poradgni Genetycznej) pokazały, że mała jest zdrowa (czyli nie ma choroby genetycznej i jej wady nie mają podłoża w genach) i można ją wyleczyć. można przynajmniej próbować. po raz pierwszy nam tak powiedziano. do tej pory lekarze mówili, że małą nie ma ABSOLUTNIE żadnych szans, że nie dożyje porodu, że jedna wada będzie powodować drugą. po tych wynikach lekarze stwierdzili, że już nic nie wiedzą i że wszystko okaże się dopiero po porodzie..
trzymam mocno kciuki za Twoją córcię

Nabuko, jeśli to nie tajemnica, to podziel się info gdzie w Łodzi Waszą Dzidzię diagnozowali i w oparciu o jakie metody była stawiana diagnoza?

[nabuko]

to było na ulicy Nowej w Sonomedice u dra Borowskiego - usg prenatalne

[nabuko]

No a teraz o mojej dzisiejszej wizycie... ogólnie powoli siły mnie opuszczają.. cieszę się, że jeszcze tylko 3 tygodnie. bo okazało się, że mogę rodzić już wtedy. konkretną datę będę znała w przyszłym tygodniu. a oto dlaczego..
pojechałam na oddział , po dwóch godz. czekania stwierdzili, że lekarz nie może podejść, więc się już mną zajmą. zmierzyli ciśnienie, temperaturę, wypisali kartę i hop na ktg. chyba było wszystko dobrze, bo lekarz nic potem nie mówił (a lubi...) i słyszałam jak małej serce wali przez całe pół godziny
potem wzięli mnie na usg. robił je lekarz, u którego byłam na konsultacji po łodzi i który okazał się jego kumplem . według niego to , że na amniopunkcji było napisane, że wykluczają występowania otwartej wady ośrodkowego układu nerwowego, ale on widzi rozszczep i koniec... (na jednej ze stron znalazłam takie coś: Otwarta wada ośrodkowego układu nerwowego - powstaje w wyniku defektu w procesie formowania się cewy nerwowej w czasie rozwoju zarodkowego. Istnieją dwie grupy o twartych wad OUN: · rozszczep kręgosłupa – wada polegająca na braku spojenia łuków kręgowych co doprowadza do uwypuklenia się opon i/lub rdzenia kręgowego i powstania przepukliny. Stan taki może doprowadzić do
umysłowego i fizycznego kalectwa.)
poza tym ta przepuklina...hmmm, dziecko raczej nie ma szans na przeżycie...i te nóżki... to trzeba by z chirurgami, ale na moje...
i tu wbijanie kolejnych szpilek... (szczegółów oszczędzę)
ogólnie mam się zastanowić, czy na pewno chcę rodzić w bydgoszczy, bo tam w jednym szpitalu jest położnictwo i patologia ciąży, a w drugim chirurgia dziecięca. jego zdaniem powinnam rodzić w łodzi albo w warszawie, bo tam jest wszystko w jednym szpitalu. bo dziecko może nie przeżyć transportu. ten transport trwałby jakieś 15 minut... nie wiem co gorsze dla takiego dzieciaczka..czy przewiezienie go parę km jeszcze kiedy będzie w miarę silny, czy potem wiezienie 300 km po tych operacjach. poza tym, nie da się ukryć, że w łodzi, czy wawie byłabym sama. w bydg. będzie przy mnie maciej.
mam dzwonić do tych szpitali w przyszłym tyg. i jeśli oni nie będą chcieli mnie przyjąć, mogę rodzić w bydgoszczy...
i teraz nie wiem co zrobić..jakoś nie uśmiecha mi się tak daleka podróż i nie wiem, co powiedzieć w bydgoszczy. czy potem nie będą jakoś dziwnie mnie traktować. chyba ściemnię, że nie chcieli mnie przyjąć... poza tym tu wiedzą jak wygląda sprawa małej...eh, sama już nie wiem...

[edytcia]

nabuko no to faktycznie masz teraz do przemyslenia. Ja mim wszystko chbya zdecydowalabym sie na ten szpital, w ktorym mam wszystko, bo to najbardziej chodzi o dziecko. A po operacji to tez nie od razu bedziecie jechac do domu, tylko bedziecie musialy na chwile w szpitalu pobyc. Kierowalabym sie wlasnie tym zeby to byl jeden szpital i najlepsi lekarze.
Jakiej bys decyzji nie podjela to bedzie sluszna.

[nabuko]

sprzęt i lekarze we wszystkich trzech szpitalach są porównywalne (w bydg. jest nowy oddział = super sprzęt, a lekarze są z warszawy)..

[Jemiołka]

Napisane przez nabuko

ogólnie mam się zastanowić, czy na pewno chcę rodzić w bydgoszczy, bo tam w jednym szpitalu jest położnictwo i patologia ciąży, a w drugim chirurgia dziecięca. jego zdaniem powinnam rodzić w łodzi albo w warszawie, bo tam jest wszystko w jednym szpitalu. bo dziecko może nie przeżyć transportu. ten transport trwałby jakieś 15 minut... nie wiem co gorsze dla takiego dzieciaczka..czy przewiezienie go parę km jeszcze kiedy będzie w miarę silny, czy potem wiezienie 300 km po tych operacjach. poza tym, nie da się ukryć, że w łodzi, czy wawie byłabym sama. w bydg. będzie przy mnie maciej.

To trudna decyzja i niestety Ty sama musisz ją podjąć.

Pamiętaj, że jak będziesz brać Dzidzie ze szpitala, to będzie już na pewno ustabilizowana, nie pozwolą na wypis jeśli coś będzie nie tak.
Trzymaj się ciepło.

[edytcia]

Napisane przez nabuko

sprzęt i lekarze we wszystkich trzech szpitalach są porównywalne (w bydg. jest nowy oddział = super sprzęt, a lekarze są z warszawy)..

No to musicie posiedziec i przemyslec wszystko dokladnie, bo raz podjetej decyzji nie odwolacie.
W kazdym razie trzymam kciuki.

[niro]

Witam

Sledzę forum od dłuższego czasu, ale to mój pierwszy wpis.
Trzymam za Ciebie i za Twoją Dzidzie kciuki oby wszystko poszło pomyślnie.

Kilka lat temu też miałam sie zdecydowac gdzie urodzić - miałam jednak to szczęście że moja ciąza nie była zagrożona. Miałam zdecydować czy rodzić w szpitalu w mojej miejscowości czy w Krakowie - kilkadziesiąt kilometrów.
Mój lekarz powiedział mi, ze decydujac sie na Kraków skieruje mnie wcześniej do swojego znajomego lekarza. Powiedział mi też, że nawet gdy wszystko jest ok przez całą ciązę to przy porodzie może być różnie, a tam na miejscu mają taki sprzęt, że w innym szpitalu nie ma szans na uratowanie dziecka gdyby coś poszło źle a tam owszem. Zdecydowałam sie na Kraków.
Miałam ciężki poród, bo dziecko było bardzo duże ( 4,5kg) co nie wyszło na usg - nie wiem dlaczego - a ja jestem drobna, potem nasza miejscowa położna nie mogła uwieżyc, że urodziłam naturalnie a dziecko nie miało niedotlenienia i innych powikłań.

Poświęciłaś bardzo wiele - decyzja nleży do Ciebie - ale pomyśl, że może lekarz radzi dobrze - bo on najlepiej wie na jaki tak naprawde sprzęt mają.

Dowiedz się czy Twój lekarz jest w stanie jakoś Cie pokierowac - właśnie tak jak mój - żeby ewentualnie "przejął" Cię ktoś zaufany, aby Cię nie zostawili potem samej sobie w tym obcym szpitalu.

Jesli nie jest w stanie Cie pokierowac to gorzej.

Życze ci podjęcia właściwej decyzji - niekoniecznie takiej jak ja i tego abyś była wkrótce szczęsliwą mamą.

Gorąco Cie pozdrawiam.

[nabuko]

otóż okazuje się, że to nie jest takie proste... z grubsza rzecz biorąc lekarze bardzo wymigują się od wzięcia na odzdział ciężarnej, która spodziewa się chorego dziecka. oto MAŁA próbka ich tekstów, które miały nas zniechęcić i w sumie odniosły skutek:
-ale to bez różnicy , gdzie będzie pani rodziła. dziecko i tak nie przeżyje
- proszę pani, dzieci z takimi wadami się nie ratuje
- pani podchodzi tak emocjonalnie, bo pani jest matką

[motylek1007]

[nabuko]

nie mogę edytować poprzedniego posta...

walczymy jeszcze o jedną klinikę w warszawie. w przyszłym tyg się okaże. pracuje tam lekarz, który zdiagnozował anielkę, więc może nam pomoże

[nask]

Napisane przez nabuko

otóż okazuje się, że to nie jest takie proste... z grubsza rzecz biorąc lekarze bardzo wymigują się od wzięcia na odzdział ciężarnej, która spodziewa się chorego dziecka. oto MAŁA próbka ich tekstów, które miały nas zniechęcić i w sumie odniosły skutek:
-ale to bez różnicy , gdzie będzie pani rodziła. dziecko i tak nie przeżyje
- proszę pani, dzieci z takimi wadami się nie ratuje
- pani podchodzi tak emocjonalnie, bo pani jest matką

Jak w ogole lekarz moze tak mowic

Ja caly czas trzymam kciuki za Ciebie i mala istotke.

[niro]

Przeczytałam to z gęsią skórką - to co napisałaś.

Totalna znieczulica u lekarzy.

Nie wiem może ja miałam to szczęscie, że rodziłam w takim szpitalu. Byłam tam ok tygodnia i przez ten tydzień nasłuchałam sie mnóstwo opowieści o dzieciach, które tam ratowno, najgorsze przypadki.
Szkoda, że mieszkasz tak dalego, może tam nie odbierano by Ci tak brutalnie nadzieji.

Jejku w głowie mi sie to nie miesci jak mogą tak powiedzieć!!!

[edytcia]

nabuko jak lekarz może tak odzywać się do pacjenta? Ja rozumiem, że musi powiadomić o wszystkich możliwych wynikach, ale nie w taki sposób...!!!

Trzymam kciuki, za tą klinikę w Warszawie. Musisz być silna

[sprezyna]

ja rozumiem ze lata praktyki robia swoje i wytwarza sie tzw.znieczulica ale ciagle wydaje mi sie ze nie maja prawa zwracac sie do ciebie w ten sposob..raz juz sie pomylili...
3mam kciuki zebys byla silna!

[dafreen]

nabuko, jestem z Wami całym sercem... wszystko musi sie udać