|
|
#91 |
|
Rozeznanie
|
Re: zdrada
K.k. - przeczytaj CAŁY wątek. Sytuacja się diametralnie zmieniła.
Pozdrawiam |
|
|
|
|
#92 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 8 736
|
Re: zdrada
myslałam sporo o tym wątku...
czegokolwiek nie czułby ten człowiek [bo w grę wchodzi rozchwianie emocjonalne albo wyrachowanie] - to przykre jest, że tak doskonale umie kłamać. mówił, że żałuje, wzbudził w Tobie litość [chciałaś mu pomóc w układach z jego mamą], że kocha... jej też coś mówił w tym czasie - bo przez przypadek nie znalazł się u niej w domu i przez przypadek nie spotkał jej na ulicy już po zdradzie.. chyba nie warto tego ratować [bo istnieje 90% szansy, że jego nowy związek rozpoczęty od seksu po pijaku rozpadnie się dość szybko i on zechce wrócić do Ciebie]. najgorsze jest to, że jeśli poczuje się samotny, przypomni sobie jak dobrze było mu z Tobą [jaka byłaś dla niego dobra] to nie zawaha użyć się najrózniejszych sztuczek, abyś do niego wróciła[listy, kwiaty, telefony..]. ważne jest jednak to, abyś umiała odpowiedzieć sobie na jedno pytanie: czy on naprawdę Cię kocha? [w pojęcie "kochania" wchodzi "szacunek" - bo nie wyobrażam sobie jak można kogoś kochać i tak go upokorzyć, upodlić, ściągnąć na dno emocjonalne]. wiem, że w życiu zdarza się tak, że miłość jednej ze stron ginie. być może tak było w tym wypadku. tylko nie tak kończy się związek - nie tak mówi się komuś kogo się szanuje, że to już koniec [poprzez zdradę, gierki]. rozumiem Twoją chęć zemsty. to dobrze, że ją masz. jeśli ten element się nie pojawia kobieta zazwyczaj obwinia siebie, jest po "jego" stronie - tłumaczy 'go' i czuje się winna za wszystko. chęć zemsty to dobry odruch.. tylko czy warto odruch przekładać na czyny? czy przeprowadzisz jakąś akcję czy nie i tak za kilka lat będziesz się śmiała - uwierz mi - i pytała samej siebie: po co ja to robiłam? ale ze mnie koza sposobów na zemstę jest mnóstwo: możesz chociażby zepsuć ten nowy związek - zasiać ziarno niepokoju u tej dziewczyny [w końcu sama chciałą z Tobą rozmawiać], zdobyć jej nr telefonu i co jakiś czas wspomnieć, że ON wciąż do Ciebie dzwoni itp... - tylko czy warto??? - zamiast oddalać się od tego doświadczenia, będziesz tkwiła w nim po uszy. obmyslała kiedy do niej zadzwonisz [jeśli zdecydowałabyś się na taki sposób zemsty], co powiesz a co ona może Ci odpowiedzieć. czasem od przeszłości trzeba się odciąć a nie na siłę w niej tkwić. zmień coś w swoim wyglądzie - doskonale wiem, że baardzo to pomaga - to taki znak 'nowej ery'. i proszę nie mów, że już nigdy nikogo nie pokochasz a jak kogoś poznasz to będziesz nieufna i nigdy nie zbliżysz się emocjonalnie. z doświadczenia [swojego i bliskich] wiem, że związki z dystansem na pewno się rozpadną [bo nie dasz szans emocjom]. Julitko, ja też swoje przeszłam jednak nie straciłam wiary w męski ród - i jestem bardzo szczęśliwa.. ja wiem co Ci teraz przyszło do głowy: "każdy na początku jest taki dobry i kochany.." - nie wolno Ci tak myśleć. jeśli w to uwierzysz to przegrasz swoje życie emocjonalne. wiem, że teraz nie jest Ci łatwo - nikt nie każe Ci jutro iść na randke a za tydzień się zaręczyć, ale proszę Cię - wierz w to, że Twoje szczęście gdzieś tam się czai.. przepraszam za chaotyczna wypowiedź, ale tyyyle myśli krąży mi po głowie..
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#93 |
|
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: zdrada
o matko faktycznie. pominęłam tą ostatnią gałązkę.
porzucił Ciebie. czyli uświadomiło mnie to w jednym- niczego nie można być już pewnym |
|
|
|
|
#94 |
|
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: zdrada
No teraz przeczytałam.
Jeszcze po północy dawałam tak pozytywną radę, a teraz popierałabym ten pomysł z miniówą i bluzką z nieziemsko seksownym dekoltem, czyli zemstę. Koleżanka albo kolega do towarzystwa. Bosze czytałam to co pisałaś, że mu tak zależy etc i nie spodziewałabym się takiego obiegu sytuacji. Byłam pewna, że dasz mu szansę, bo widziałam jak Ci zależy, a skoro on prosił.. i przepraszał.. Myślę, że zemsta da Ci pewne ukojenie, choć wiedz, że i tak wycierpisz swoje- wiem coś o tym |
|
|
|
|
#95 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 8 736
|
Re: zdrada
jak dla mnie to nie byłaby zemsta [jak dla mnie - każdy ma inne kryteria]. facet najwyżej pomyślałby, że jest tak w nim zakochana, że próbuje wzbudzić w nim zazdrość.. myślę, że ona przeżyłaby to bardziej niż on. cóż da taka parada w sexi ciuchach? on się może pośmiać a Julita przeżywać w co się ubrać, z kim przyjść, czy ją widział, co pomyślał]
jeśli zemsta jest potrzebna [jak pisałam wyżej bardziej zaboli Julitę niż jego] to już raczej plotki za jakiś miesiąc, że "Julita poznała księcia z bajki i się pobierają", albo zniszczenie obecnego związku.. - mimo, że poddaje takie pomysły - nie popieram ich.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#96 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
Przeczytałam cały wątek... Strasznie mi przykro Julitko...
Przeżyłam kiedyś zdradę, ale trochę innego rodzaju. Miałam 17 lat a ten chłopak był raczej moim najlepszym przyjacielem, niż chłopakiem, choć przyznaję kochałam go nieziemsko... Leczyłam się z tego kilka lat... nie potrafiłam nikomu zaufać ... NIKOMU!!! wmówiłam to sobie, że już nigdy się nie uda!!! ... aż zjawił się On, był, czekał, ogrzewał moje serce i bez końca tłumaczył, że udowodni mi, że zmienię zdanie, że zaufam, że się uda ... Jesteśmy już prawie rok po ślubie... Wiem, że to brzmi jak bajka, ale taka jest moja historia... Nie mścij się, zemsta jest płytka... Podnieś głowę, spójrz przez łzy w niebo i błagam - uwierz, że spotka Cię jeszcze w życiu coś pięknego, że spotkasz Kogoś wartego, aby z Nim i dla Niego żyć... uwierz w to!!! to potrwa... ale się spełni! Buziaki... |
|
|
|
|
#97 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 335
|
Re: zdrada
Ja również odradzam ci, Julito, pomysły 'zemsty'.
Po pierwsze - jakże można zemścić się za coś takiego? On zranił cię w tak, że chyba tylko ty jedna rozumiesz, jak cierpisz... Co mu za to zrobisz? Zniszczysz mu kawałek życia? Nawet gdyby ci sie to udało, czy to ukoi twój ból? Na pewno nie. Spójrz na jego zachowanie - on nie rozumie, co ty czujesz, jak wielkie cierpienie sprawił swoim zachowaniem. Nie rozumiesz jak można tak postępować (ja też nie), przyjmij po prostu, że on jest dość płytki emocjonalnie (choćby miał największe IQ), że nie jest w stanie pojąć tego, co ci zrobił i tego, co ty czujesz. Nie namawiam, byś ukrywała twój ból - nie ma powodów do tego - ale nie 'mścij' się, on i tak nie zrozumie, co ci zrobił, a ty będziesz się czuła, cóż, niezbyt mądrze. Chcesz naprawdę paradować wystrojona z uśmiechem na twarzy, a w nocy ryczeć w poduszkę? Chcesz spotykać wspólnych znajomych, udawać przed nimi szczęśliwą, a po cichu doszukiwać się w ich słowach współczucia? To tylko sprawi, że dłużej zajmie ci dojście do siebie. Moja rada: * Nie staraj się zrozumieć 'dlaczego to zrobił'. Nie ma logicznego powodu - niektórzy po prostu nie są zdolni do zrozumienia, co robią innym ludziom. * Możesz planować zemstę (to przynosi ulgę), ale nie wprowadzaj jej w czyn. * Jak najszybciej odetnij się od tego - nie odbieraj jego telefonów, powiedz jego matce, że ze względu na twoje samopoczucie nie możesz się z nią na razie kontaktować, schowaj wszystkie przedmioty, które go przypominają (nie pal ich ani nie niszcz - może będziesz chciała je zatrzymać na pamiątkę, bądż co bądż, 4 lat swego życia, a spalić je możesz zawsze...), schowaj to wszystko do jakiegoś pudła i usuń z zasięgu swego wzroku. * Dużo rozmawiaj z kimś, kto cię wspiera - choćby z nami. Dużo wody upłynie nim przestaniesz cierpieć, ale uwierz mi, będziesz znowu szczęśliwa. * Nie zarzekaj się, że już nigdy nie pokochasz, nie zaufasz. Pewnego dnia spotkasz kogoś, kto za twoje uczucie odpłaci tym samym - miłością i szacunkiem. Słowo skautki! :-*!!! Ściskam cię mocno, benny |
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
kolejny dzięń ,kolejne wydarzenia
![]() mój były przeprowadził długą rozmowę z matką i powiedział że przyczyna tego co się stało tkwi w jego niezaradności ![]() ja jestem osobą bardzo wymagającą ,a on nie potrafi mi dogodzić.Przerosło go zamieszkanie razem,obowiązki jakie to ze sobą niesie(do tej pory mama wszystko za niego załatwiała-jedynak). Uwierzcie mi,że nigdy nie dawał tego po sobie znać,zawsze był twardy i mówił że będę żyć jak księżniczka Naraz bummmm..zrobił to i myślał że to koniec,wszyscy zapomną i rozejdzie się po kościach.I tu się pomylił....powiedział i błagał o wybaczenie,szczerze żałował i tak było do środy.W srodę kiedy powiedziałam że mogłabym przyjechać i że muszę spojrzeć mu w oczy i sprawdzić czy mogę z tym żyć zaczełam stawiać warunki(dla mnie oczywiste)Ja albo koledzy itp. Stwierdzilł że nie da rady ,że ma dośc warunków,chce swobody. Teraz wiem że cierpi,myśli że jestem w szpitalu Mama kazała mu zabrać wszystkie rzeczy z domu,a on na to : -gdzie ja mam mieszkać? mama odpowiedziała-u tej putany! on na to -w tym syfie? Nie dał sobie rady,i |
|
|
|
|
#99 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 92
|
Re: zdrada
Odradzam zemstę- Julita bedzie bardziej po niej cierpieć. Prawda jest taka(smutna), że czas leczy rany- teraz jest za wczesnie na cokolwiek(za duże emocje)
Jedyne co mi przychodzi do glowy to wyjazd na jakis czas z mama lub przyjaciołką. Trzeba się oderwać od tego co tu i teraz(choć to trudne) Julita trzymam za ciebie kciuki! Jestes silną kobietą na pewno sobie poradzisz! |
|
|
|
|
#100 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 209
|
Re: zdrada
Oj, oj, ten jego nowy związek ciekawie się zaczyna
trzymaj się |
|
|
|
|
#101 |
|
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: zdrada
to fakt- zemsta nie jest najlepszym sposobem. jak napisałam: 'Myślę, że zemsta da Ci pewne ukojenie, choć wiedz, że i tak wycierpisz swoje'. Ukojenie napewno by było. Patrz teraz. Czy ta sytuacja nie jest Julito jakby w pewnym stopniu zemstą? Której jednak nie Ty dokonałaś. Dostał karę. A widzę, że Ciebie to cieszy, a przynajmniej znacznie poprawiło Ci to humor. I tak ma być. Niech poczuje się tak źle, jak Ty.
Jak pisałam, napewno swoje wycierpisz, ale bardzo mądrym stwierdzeniem jest, że czas leczy rany. Jednak to, że on cierpi za krzywdy Tobie wyrządzone lub chociażby za to, że teraz jemu się nie układa (kto wie, pewnie żałuje, że zrezygnował z Ciebie) jest dla Ciebie jakąś podporą. Tak mi się wydaje. A teraz mam pytanie. Skoro on tak odpowiednio skomentował swoją 'dziewczynę', to znaczy, że raczej nie bardzo chce z nią być, zgadza się? W takim razie jeżeli poprosi Cię o szansę, zgodziłabyś się? A tak na marginesie i całkiem nie związanie z tematem- co zrobić, żeby pogrubić i ukoloryzować tekst? |
|
|
|
|
#102 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 71
|
Re: zdrada
Witam,
Bardzo Ci współczuję, ale: 1. Obracając się w środowisku mężczyzn jestem szczerze przekonana, że zdrada w większości przypadków jest chlebem powszednim mężczyzny 2. Faceci przyznają się do zdrady zazwyczaj tylko wtedy kiedy z jakichś przyczyn są przyparci do muru, czyt. wiedzą lub spodziewają się, że sprawa ujrzy światło dzienne 3. To, że powiedział, że u tej panny jest syf, powinno dać Ci wiele do myślenia, tzn. był w jej mieszkaniu, pytanie tylko czy raz? Tak czy inaczej to bardzo boli, gdy przestajesz czuć się bezpieczna w związku i naprawdę szczerze Ci współczuję. Nigdy nie zapomnę, kiedy jeden z moich kolegów opowiadał o swoich przygodach, a później stwierdził, że jeśli żona się dowie to powie jej, że ją kocha, a z innymi to był tylko sex Kobiety zdradzają swoich partnerów zazwyczaj wtedy gdy zaangażują się emocjonalnie i tracą całkowicie rozum, faceci, przepraszam facetów, traktują zdradę "fizjologicznie" lub na potwierdzenie swojej atrakcyjności, tudzież dla podniesienia własnego ego. Przykro mi, ale życie jest brutalne i ja na Twoim miejscu dałabym sobie spokój z tym panem, szczególnie, że jak piszesz to jedynak, a mężczyźni jedynacy to przeważnie fajtłapy, za których wszystko załatwia mamusia, a potem żona. Sorki, ale znam to nie tylko z autopsji. Wiem jedno, że gdyby mój mąż poinformował mnie o takim fakcie, nasz związek byłby skończony, nie byłabym w stanie już mu zaufać. Nawet gdybym mu wybaczyła, to przy każdej wymianie zdań wytykałabym mu zdradę zabijając całkowicie resztki uczuć. Ale czego oczy nie widzą tego sercu nie żal. A poza tym w związkach na odległość prawdopodobieństwo zdrady lub gry na dwa fronty znacznie się zwiększa. Julitko, odpowiedzieć musisz sobie sama, jeśli zdecydujesz się zamknąć ten etap w swoim życiu, będziesz jeszcze długo leczyła rany i rozpamiętywała rozstanie i jego przyczynę, jeśli zdecydujesz się wybaczyć, to pewnie już nigdy mu nie zaufasz w pełni, bedziesz o tym zawsze pamiętała. Bolało będzie w obu przypadkach, nie ma się co łudzić. Życzę odwagi w podjęciu decyzji, która będzie dla Ciebie dobra oraz tego, aby rana szybko się zagoiła. Całuję Cię cieplutko w zapłakane oczki. |
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 8 736
|
Re: zdrada
moje obserwacje są nieco inne. a ja zaobserwowałam w czasie swojego niekrótkiego życia, że "zdrada" to nie chleb powszedni u facetów - tylko u ludzi o pewnych cechach osobowości [cechy charakteru, kompleksy, spojrzenie na świat..].
tyle, że jak facet zdradzi to zazwyczaj chwali się tym wszem i wobec, ubarwia, szpanuje kolegom.. dziewczyny zaś mówią tylko najbliższym koleżankom trkatując to jako problem natury emocjonalnej a nie seksualnej. oczywiście generalizuję - ale tyle mniej więcej wynika z moich obserwacji. być może jestem nietypowym przypadkiem, ale znam więcej zdradzających kobiet niż mężczyzn.. Julitko! Ola_Agentka myśli o Tobie dużo i się martwi. pozdrawia Cię serdecznie jak i wszystkie inne Wizażanki - latając po ciechanowskich urzędach.
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#104 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 71
|
Re: zdrada
Widzisz, ja również opieram się na swoich obserwacjach prowadzonych przez wiele lat, jak pisałam obracam się zdecydowanie w środowisku męskim i wielokrotnie widziałam na własne oczy przykładnych mężów i ojców, którzy za przeproszeniem szmacili się na dyskotekach, nie tylko w Polsce. Oczywiście zapewne są wyjątki. Owszem kobiety też zdradzają, ale tu obie się zgodziłyśmy, że kobiety popełniają to ze zgoła innych pobudek, nieprzytomnie zakochując się - zazwyczaj. Oczywiście masz rację, że jest to generalizowanie, szczególnie, że w tej chwili obyczajowośc nam się troszeczkę zmieniła... Kiedy ja miałam te 15 lat mniej wszystko wyglądało jednak inaczej.
Ale, w dalszym ciągu uważam, że mężczyźni zdradzają znacznie częściej, i w zasadzie chyba wynika to z atawizmu naszego gatunku, krótko mówiąc zadaniem samce jest poczęcie jak największej liczby potomstwa w celu zachowania gatunku. Po prostu biologia nami rządzi i już (nie posunęłam się za daleko????) Julitko, doczytałam wreszcie cały wątek. OLEJ FRAJERA - oto jedyna rada, daj sobie spokój z zemstą, telefonami, sms-ami. Zachowaj się z dumą i godnością, to go bardziej dotknie, niż pokazywanie mu, że jeszcze Cię interesuje, on i tak będzie myślał, że zrobisz wszystko, żeby wrócił, że jest taaaaki wspaniały i wyjątkowy. Odpuść sobie, nie warto. Zachowaj godność, kiedyś będziesz z siebie bardzo dumna (wiem coś o tym) Życzę Ci siły woli, kochanie, i obiecuję, że spotkasz jeszcze najwspanialszego faceta pod słońcem, który nieba Ci przychyli - tego życzę kochane wizażanki wszystkim - tym bez partnera i tym w toksycznych związkach!!! |
|
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Nizina Mazowiecka
Wiadomości: 8 736
|
Re: zdrada
jasne Boćku, na pewno można generalnie stwierdzić, że "faceci częściej zdradzają niż kobiety".. ale ja znam duzo kobiet [nie tylko dużo facetów] i widzę, że naprawdę są nielepsze. i często zdarza się, że robią to jak faceci: dla nowego seksu, aby się dowartościować.. tylko, że często po takim kilkurazowym "tylko dla seksu" włączają się u nich emocje.. u facetów - znudzenie "ofiarą"
__________________
Naucz się zachowywać obojętność wobec fałszywych sądów o Tobie. Bez takiej obojętności człowiek nie może być wolny. Lew Mikołajewicz Tołstoj WESOŁYCH ŚWIĄT! |
|
|
|
|
#106 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 736
|
Re: zdrada
Oj hahaha
![]() Już to kiedyś słyszałam: "Mężczyźni zdradzają częściej, gdyż są z natury poligamiczni - wynika to z tego, że mężczyzna jest płodny cały rok i biologicznie dąży do przekazania swoich genów jak największej liczbie potomstwa." Jeden z moich znajomych wygadywał takie bzdury, ale jest na takie naukowo-podbudowane teorie jeden prosty kontrargument: u gatunków poligamistycznych liczba samców jest dużo mniejsza niż samic - a u ludzi rodzi się nas fifty-fifty(z lekką przewagą panów!). |
|
|
|
|
#107 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-10
Wiadomości: 71
|
Re: zdrada
No dobra, może przedobrzyłam, ale uchylę rąbka tajemnicy - jeden z moich kolegów tak właśnie tłumaczy zdrady mężczyzn.
Przyznaję się bez bicia, powtórzyłam jak papuga po nim, tyle tylko, że czasami myślę sobie, że coś w tym, cholercia, jest |
|
|
|
|
#108 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 736
|
Re: zdrada
Wiesz, chyba przebywanie w męskim środowisku sprawiło, że zaczęłaś przemować ich styl myślenia. Nie mówię tego złośliwie (sama widuję codziennie więcej facetów niż kobiet), ale taki dźwięk przebijał już z twoich wcześniejszych wypowiedzi w tym wątku. Mnie się wydaje, że Sarenka ma rację: dziewczyn się tak nie chwalą, a jeśli faceci zdradzają częściej, to też dlatego, że pewne społeczne przyzwolenie (choćby aprobata kolegów) im to ułatwia. Nie doszukiwałabym się tu związków z biologią, raczej z cywilizacją naszą wielką.
Pozdrawiam i nie obrażaj się za krytykę
|
|
|
|
|
#109 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 335
|
Re: zdrada
Superko, święte słowa. Kobiety wychowuje się tak, by kontrolowały (powściągały) swoją seksualność. Mężczyzn - nie. Stąd zdrady i gwałty.
No i zasada 'double standard'. Facet się puszcza - jurny ogier. Kobieta się puszcza - putana. Nie zapominajmy jednak, że we współczesnym świecie istnieje więcej niż jeden wzorzec zachowania, a my jako istoty myślące i obdarzone 'wolną wolą' możemy wybrać, jak chcemy postępować. Były (chyba tak wypada go nazwać?) Julity to zwykła świnia, a nie ofiara biologii. Pozdrowienia i duży cmok dla Julity, Benny PS A najbardziej mnie śmieszy, jak facet mówi, że kobietą rządzą hormony! |
|
|
|
|
#110 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-09
Wiadomości: 736
|
Re: zdrada
Absolutnie, dlatego trzeba szukać takich panów z właściwą postawą życiową.
I tak wychowywać synków, kolegów i braci. I niestety też chyba panie, które aprobują takie durne męskie poglądy (ale na szczęście panie są pojętne! zdrówko PS. Julitko, nie chciałam się wtrącać wcześniej, bo pewnie skończyłoby się na dawaniu ci jakiś rad a to duża odpowiedzialność, na którą nie czułam się gotowa w tym wypadku. Teraz kiedy sprawa właściwie jest już jasna, mogę ci powiedzieć tylko jedno: dobrze, że wiesz, że to palant. Sposób, w jaki się dowiedziałaś, nie był nalepszy, ale dobrze, że dowiedziałaś się zanim razem zamieszkaliście. Masz jedno doświadczenie więcej i za jakiś czas, gdy wspominanie tej historii nie będzie się już wiązało dla ciebie z bólem, zrozumiesz, że to uczyniło cię silniejszą. W przyszłości będziesz dzięki temu mogła łatwiej odróżnić wartościowego faceta od takiej lebiegi co to ci się przypadkiem trafiła... twój wybór będzie już mniej przypadkowy. Trzymaj się i wszystkiego najlepszego! I korzystaj z wakacji - nie warto ich marnować przez faceta, który sam ze sobą nie potrafi sobie poradzić! I nie bądź taka dobra dla wszystkich z wyprzedzeniem! Jeszcz raz: zdrówko |
|
|
|
|
#111 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
Eh.Wiem wiem zaraz wszyscy beda sie ze mnie smiac.Mam dopiero 14 lat ale kazde zauroczenie jest bardzo silne.Bylam z pewnym chlopakiem.Bylam zakochana do szalenstwa choc wiedzialam ze ma opinnie lamacza serc.Po prawie roku chodzenia poszlam do niego bo chcialam sie do niego przytulic itd. poniewaz z rodzicami sie poklocilam i potrzebowalam przytulenia.Wchodze na latce a tam ... moj chlopak caluje sie z moja kumpelka
Już nie czekam Już nie trwonię mych dni na żal Jestem pewna Trzeźwym okiem dziś widzę jak Każdy z nas robi błąd Czeka aż przyjdzie ktoś Kto wypełni nam świat Każdy z nas cierpi bo Wierzy że przyjdzie ktoś Kto ukoi nasz strach Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiarę masz, siłe masz by zmienić to Zrzucę ciężar twych kłamst Powtarzanych co dnia Zaczne wierzyć w to że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać, do wnętrza Swój krzyk chować, nie tego chcę Dziś nie tego chcę Już nie czekam Nie odpowiem, że sił mi brak Jestem wdzięczna Antidotum dziś w sobie mam Co może przyjść tego nigdy nie wiesz Za całe zło przestań winić siebie Wiare masz, siłe masz by zmienić to Zrzucę ciężar twych kłamst Powtarzanych co dnia Zaczne wierzyć w to że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadreczać, do wnętrza Swój krzyk chować, nie tego chcę Dziś nie tego chcę Zrzucę ciężar twych kłamst Powtarzanych co dnia Zaczne wierzyć w to że żyć bez ciebie się da Obiecam otrzeć swe łzy Już wiem nie po to mam być By się zadręczać Pamiętaj, dzis nie tego chcę; Jakos poczulam sie silniejsza.Naprawde nigdy nie czulam sie lepiej po byle piosence.Niektorzy moga mnie nawet za to wysmiac ale...tak czulam i juz.Ta cala piosenka byla jak o mnie ... i teraz przeszla na Ciebie Julitko.Poprostu zrzuc ciezar jego klamst!!!Przestan myslec o nim.Wiem ze to tak prosto brzmi ale ja juz zapomnialam o Mariuszu i jestem teraz szczesliwa.Musisz cos zaczac robic bo nie mozesz siedziec w domu i myslec caly czas o nim bo tak to jeszcze dlugo bedziesz o nim pamietac.Najlepiej jak kompletnie zerwiesz z tym co ci jego przypominalo.A z tesciowa zacznij rozmawiac wtedy kiedy ci bedzie lepiej(jesli przyszla tesciowa jest troche ukojeniem bolu to sie rozmawiaj z nia).Julitko mam nadzieje ze w jak najblizszym czasie napiszesz post "Jestem szczesliwa".3mam kciuki Kasia ze 100licy. |
|
|
|
|
#112 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 19 885
|
Re: zdrada
Co do zdrad, tego kto robi to częściej to raczej ja nie generalizowałabym. Często mężczyzni mówią o tym, co w rzeczywistości miejsca nie miało, ale może w wyobrazni to i owszem, a często żeby się przechwalać i nie być "gorszym" od innych facetów, którzy w połowie przynajmniej też się przechwalają. A, co do związku u kobiet seksu i uczuć to sama jestem świetnym przykładem, że jedno i drugie to dwie różne bajki, więc też nie generalizujmy i nie powtarzajmy naukowych teorii stworzonych przez facetów na użytek facetów.
Poza tym tak mówimy o chłopaku Julity, a co powiemy o tej dziewczynie ?? Hmm, pozostawiam to bez komentarza, bo jak widać i na tym przykładzie generalizowanie i powtarzanie wytartych haseł jest bezcelowe. Julitko buziaki ogromne i głowa do góry
__________________
" – Pani Iwonko! Pani wytrze tę szminkę, bo klient znów się będzie pieklił ... "NA PEWNO piszemy NA PEWNO oddzielnie! NAPRAWDĘ piszemy NAPRAWDĘ łącznie! |
|
|
|
|
#113 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
A ja chce jeszcze cos powiedziec na temat tej dziewczyny.Mam pytanie skad ona wzieła telefon do Julitki??Oczywiscie ten dupek jej powiedzial lub ona grzebala mu po rzeczach.Zarowno to i to jest bezczelne!Mam pytanie Julitko czy ta dziewczyna dzwonila do Ciebie przed tym co chlopak cie porzucil czy po?Bo jak przed to juz bylby skandal.Gdyby przed od razu bym sie domyslila ze oni sa razem bo niby po co takiej dziewczynia na jedna noc numer tel. jego dziewczyny.
|
|
|
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
|
Re: zdrada
Bardzo współczuję Ci Julitko ale myslę że za jakiś czas sama stwierdzisz że dobrze że tak się stało... zaczniesz mysleć że to jedna z lepszych rzeczy które Ci się przydarzyły. Rozstanie zawsze boli, bez względu na to czy się ma lat 14 czy 44 - cierpi się zawsze tak samo intensywnie. Ja też przeżyłam kupe rozstań, jednie nie bolały mnie wcale inne bardziej... a jedno było tak strasznie traumatyczne że myslałam że umrę. Człowiek, z którym żyłam, mieszkałam, byłam zaręczona, tuż przed ślubem. Żadnej zdrady, nic w tym stylu po prostu byliśmy zbyt różnymi ludźmi. A jednak miałam wrażenie że ziemia usuwa mi sie spod nóg. Od paru lat walczę z depresją, rozstanie przyszło w bardzo ciężkim i przełomowym momencie dla mnie, momencie istotnym dla mojej pracy i kariery, w dodatku straszne zawirowania rodzinne... I wtedy zostałam sama, załamałam się tak bardzo - choć wiedziałam ze to słuszna decyzja!!! - że moja depresja osiągnęła taki stan że mój lekarz powiedział że umrę - bo nie mam woli życia w sobie. Nie jadłam, nie spałam, nie piłam, schudłam tak że mój rodzony ojciec jak mnie zobaczył to był przerażony. Miałam to szczęście że mam cudownych rodziców, moja mama leczy się na depresję od ponad 20 lat i zaprowadziła mnie do lekarza. Trafiłam na cudownego psychiatrę i wspaniałą terapeutkę i oni uratowali mi zycie.
Julitko, wiesz dlaczego to piszę? Bo w powiedzeniu że to co mnie nie zabije może mnie tylko wzmocnić jest bardzo dużo prawdy. Za jakiś czas będziesz dojdziesz do siebie i bedziesz silna jak nigdy dotąd! Na razie jest ci strasznie, masz wrażenie że twoje życie się kończy, nie możesz jeść ani spać... a wszystko wokół nagle stało się straszne. Musisz być teraz dla siebie dobra - traktuj się teraz jak osobę po cięzkim wypadku (słowa mojej terapeutki), będziesz teraz powoli dochodzić do siebie. Będzie ciężko, bo na każdym kroku czają się wspomnienia... ale dasz radę. Ta straszna dziura w sercu którą masz teraz kiedyś się zagoi, wiesz mi! Też myślałam że już nigdy nie będę w stanie nikogo kochać, nie to żeby mój narzczony był dla mnie zły - po prostu wierzyłam że coś we mnie umarło. To nieprawda. Będziesz w stanie kochać - ale do tego potrzeba czasu. Całuje Cie bardzo bardzo mocno
__________________
|
|
|
|
|
#115 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 125
|
Re: zdrada
Witam
To ja może zacznę troszkę inaczej. Otóż, badania statystyczne udowodniły, że w przypadku zdrady, wiekszość kobiet zwykle wybacza pierwszy skok w bok swojego ukochanego. Natomiast mężczyźni, nie są w stanie wybaczyć zdrady partnerki i po pierwszym razie odchodzą. Julitko, jest mi ogromnie przykro z powodu całej, zaistniałej sytuacji. Jedyne co mogę Ci w tej chwili doradzić, może odradzić, to podjęcia jakiejkolwiek próby zemsty. To i tak niczego nie zmieni, ukoi Twój ból tylko na krótko, a potem może Cię dręczyć kac moralny, że zniżyłaś się do poziomu ludzi, którzy wyrządzili Ci krzywdę. Trzymam kciuki, ściskam mocno i gorąco pozdrawiam. |
|
|
|
|
#116 |
|
Zakorzenienie
|
Re: zdrada
przeczytałam cały wątek... i wiecie co:
Załamałam się... przeważają niezbyt miłe i ciekawe sceny z życia z facetem... i jak tu teraz ufać, jeżeli prawie każdy facet zdradza? mamy chyba pocieszać Julitkę, a nie pisać jacy to prawie wszyscy faceci są itd. Uważam że ludzie którzy zdradzają są po prostu puści... ranią drugą osobę i nie zdają sobie sprawy jak bardzo ta cierpi Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak "opieranie się na swoich obserwacjach"... patrzycie cały czas na tych samych facetów z pracy, którzy akurat zdradzają... ALE JEST NA ŚWIECIE BARDZO DUŻO MĘŻCZYZN, KTÓRZY JAK POKOCHAJĄ TO NIE ZDRADZĄ N I G D Y! Bardzo się zdołowałam tym co pisałyście o facetach... Każdej babeczce gdy przeczyta "z moich obserwacji wnioskuje, że większość facetó zdradza" jest źle i zastanawia się 'a może ten mój tez taki jest'? Julito kochana nasza... życzę Ci wytrwałości
__________________
kocham tą piosenkę http://www.youtube.com/watch?v=BboBncMCpws
![]() ...bo w końcu to przez nią w euforii złamałam nogę tańcząc ![]() |
|
|
|
|
#117 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
po 2 dniach balowania na Dniach Morza wracam do życia
Zdecydowałam że muszę do niego pojechać i spojrzeć mu w oczy i zapytać dlaczego??? Do tej decyzji przekonali mnie również moi najbliżsi którzy bardzo dobrze znali nasze relacje. |
|
|
|
|
#118 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-05
Wiadomości: 209
|
Re: zdrada
Zrobisz jak uważasz, tylko czy warto tam jechać? Możesz być psychicznie wykończona po takim spotkaniu.
Nie rób niczego pochopnie! A jeśli to już decyzja ostateczna, to bądź silna. Nie rób mu wymówek czy kłótni, przecież on już stwierdził, że to sprawa zamknięta. A może liczysz na to, że jak Ciebie zobaczy, to wrócą wspomnienia i będzie chciał, żeby było jak kiedyś? Tylko, że tak już nigdy nie będzie... Ja bym na Twoim miejscu tam nie jechała, ale skoro tak postanowiłaś, to trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia. Zresztą to bardzo osobista sprawa i głupio tak doradzać komuś jak ma postępować, ale chciałabym, żebyś nie musiała niepotrzebnie cierpieć. |
|
|
|
|
#119 |
|
Raczkowanie
|
Re: zdrada
ja teraz cierpie i wiem że będę tak się czuła jeszcze bardzo długo.
Muszę to załatwić osobiście,bo takich rzeczy nie załatwia się przez telefon. Już bardziej cierpieć nie mogę,dlatego dla świętego spokoju muszę to wziąść w swoje ręce. |
|
|
|
|
#120 | ||
|
Nutka nie gryzie!
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3 706
|
Re: zdrada
Moim zdaniem : nie jedź! zachowaj godność! Myślę że on kiedyś sam do ciebie przylezie! A tak tylko sie ponizysz , a moze "ta" lala u niego będzie, lub on zaraz jej wszystko opowie..Nie jedź Kochanie! Wytrzymaj!Jestem z Tobą! Caluję!!
__________________
_________________________ _________________________ _ _________________________ _________________________ _
|
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:10.

















