Toksyczna i wredna bratowa ... chudy zagłodzony brat ...

[Hultaj]

gdzie tam jest napisane, że kobiety mają spędzić życie w kuchni? Napisałam, że dbanie o dom i rodzinę jest dla kobiety bardziej naturalnym zajęciem, a nie, że jest to ich jedyne możliwe przeznaczenie. Znajdź mężczyznę, który powie, że zmiana pieluch jest męskim zajęciem, szczytem jego marzeń, największym sukcesem dnia. Dla każdego jest to zajęcie konieczne, nieprzypisane do płci.

Pomijając typowo kobiecy, prawda, brak logiki; a może po prostu 'znajdź człowieka, który powie, że szczytem jego marzeń, największym sukcesem jest zmiana pieluch'. Ale przecież tysiące lat przewijania odcisnęło swoje piętno, każdy socjolog czy antropolog to potwierdzi. To przecież wynika z biologii, że Malla np. wypierze firanki do śnieżnej bieli, a Jej Tz sprawnie powiesi półeczkę w kiblu (sorry, wywierci dziurę w ścianie).

[Hultaj]

Ale co ja się dziwię, skoro klikam kiedyś M jak miłośc, a tam Kinguś i jej mamuś nie umieją złożyć fotelika ;-) dziecięcego, czy łóżeczka, pal licho, co to było, i pada tekścik w stylu, że chłopcy przyjdą, to to zrobią <w sensie, że lepiej się do tego nadają>...

[byliczka]

Napisane przez Hultaj

Ale co ja się dziwię, skoro klikam kiedyś M jak miłośc, a tam Kinguś i jej mamuś nie umieją złożyć fotelika ;-) dziecięcego, czy łóżeczka, pal licho, co to było, i pada tekścik w stylu, że chłopcy przyjdą, to to zrobią <w sensie, że lepiej się do tego nadają>...

Hultaju Ty już tutaj nie przywołuj skrajnych przypadków nieporadności kobiecej w postaci Kasi Cichopek, czy ona gra Kingusię czy kogokolwiek innego (o ile w ogóle gra?) to emanuje od niej uzależnienie od facetów czy to od Piotrusia vel Mroczusia czy też obecnego męża Marcina Hakiela ps. Crazy Frog

[vretka]

Napisane przez Hultaj

Ale przecież tysiące lat przewijania odcisnęło swoje piętno, każdy socjolog czy antropolog to potwierdzi.

Zawsze można w ramach równouprawnienia pójść do pracy zaraz po urodzeniu dziecka i przystawić je tatusiowi do piersi

Dziewczyny, nie popadajmy w skrajności. Nikt nie mówi przecież, że kobiety lepiej zmieniają pieluchy. Nie da się jednak ukryć, że to one w pierwszych miesiącach życia mają pokarm i lepiej jest kiedy to właśnie one zostają z maluchem, kiedy jedno z rodziców musi pracować. Oczywiście można by wyjść z założenia, że przecież nie wszystkie kobiety mogą karmić, a poza tym jest dużo sztucznych pokarmów, jednak idąc tym tokiem myślenia można by dojść do tego, że fajnie byłoby niczym w "Seksmisjii" zamiast ciąży przechowywać dzieci przez 9 miesięcy w inkubatorach, co by kobiety nie były pokrzywdzone

[Hultaj]

Przepraszam bardzo, było nie było serialowy, Kinguś, bo o niej mówimy, to pani po uniwersytecie.

Ja nie popadam w żadne skrajności, ja się po prostu bronię przed kwiatkami, które się komuś niechcacy wymsknęły. A to, że faceci mają penisa, kobiety nie, i w co w związku z tym, to powinna być oczywista oczywistość. I zajrzyj sobie choćby na forum, to zaraz zobaczysz, jak wiele kobiet woli się samodzielnie powiesić na odkurzaczu, bo posprząta im się lepiej od misia. Ale co oni mają zrobić, te przez naturę upośledzone biedaki...

[vretka]

Napisane przez Hultaj

I zajrzyj sobie choćby na forum, to zaraz zobaczysz, jak wiele kobiet woli się samodzielnie powiesić na odkurzaczu, bo posprząta im się lepiej od misia. Ale co oni mają zrobić, te przez naturę upośledzone biedaki...

Na forum zaglądam regularnie A co do sprzątania, jestem równie upośledzona

[Hultaj]

Mężczyźni mają pęd do władzy i kariery... Przede wszystkim to mieli ''dobrze'', ci żonaci, dzieciaci, że z domowym inwentarzem zostawała połowica (a co miała robić, jak przez lata była, ekhm, odpowiednio trzymana za ryj ), pomijając ciążę, poród, karmienie, podzieliliby się z patnerkami domowymi obowiązkami bardziej sprawiedliwie, to pogadalibyśmy, iluż to panom narobiłyby się profesury, czy bankowo-korporacyjne 'prezesury' ... I zachęcam pooglądać choćby serial Rzym, to może się niektórym przejrzy na oczy, jak /i czyj.../ pęd do władzy i kariery miewał się w alkowach...

Spadam.
Sprzątać. I ja nie jestem upośledzona. <nak nak> Ja po prostu, jak każdy chło.. Ups, wygodniś , zbytnio nie lubię tego robić.

[byliczka]

Albo chociażby przeczytać książkę: Królewskie kochanki. Tajemnice alkowy królów Anglii.

[Malla]

Dziewczyny, piszę bardzo logicznie, a Wy nadal nie rozumiecie i jeszcze się nakręcacie, w dodatku przekręcając moje słowa. Nie widzę nadal zdania, w którym napisałam, że kobiety są urodzone do zmieniania pieluch. Co to za dyskusja, gdy nie rozważa się zdania innej osoby, tylko pieni swoje od rzeczy, wyrywając odrębne słowa z kontekstu? Moja wiedza nie jest poparta kilkoma artykułami (do których oczywiście nawet nie zajrzałyście), tylko studiami biologicznymi-antropologicznymi-psychologicznymi. Jak zdawałam na studia, lekturą na egzamin na psychologię była "Płeć mózgu", tam jest wytłumaczone to wszystko o czym piszę, polecam - po tej lekturze możemy sobie dalej w tym temacie podyskutować, może zaczniecie przedstawiać rzeczowe argumenty przeciwko mnie.
PS. Siedzę na forum, a TŻ gotuje obiad. Idę mu pomóc, bo głupio mi lenić się przed komputerem i nic nie robić, tak jak "krowa" z pierwszego posta.

[Hultaj]

A polecaną przez Ciebie książeczkę czytałam w 2001 roku.

[byliczka]

Ja stosunkowo nie dawno, na początku liceum czyli 3 lata temu

[euforia112]

Napisane przez Miśka84

Malla - z częścią Twojej wypowiedzi sie zgodzę, z częścią - nie. Nie wiem skąd Ci się wzięło to, że meżczyźni mają większy pęd do sukcesu??? Mnóstwo kobiet ma ogromne ambicje i osiąga bardzo dużo, prowadzą firmy i to z pewnoscią nie gorzej niz mężczyźni. Co do firm - nie są tak często jak mężczyźni prezesami tylko z tego względu, że to mężczyźnie przez długi czas mieli władzę i bywa, ze wciąż ją wykorzystują nie zatrudniając np. kobiet, bo boją sie, ze zajdzie w ciążę. Kobiety nie są mniej ambitne, ani mniej nastawione na sukces, ale są częsciej niż meźczyźni dyskryminowane.

PS. A matriachat panował przez wieki w starożytności

A ja z częścią Twojej wypowiedzi się zgodzę a z częścią nie Oczywiście myślę, że nawet większość kobiet ma spore ambicje i chęci aby się sprawdzić, osiągnąć sukces. Natomiast nie do konca mogę zgodzić się z ta częścią wypowiedzi którą wytłuściłam. Ja pracuję w dość dużej firmie i od pewnego czasu podejmuję decyzję o zatrudnianiu pracowników. Według mnie w firmach zatrudnia się przede wszystkim, specjalistów, ludzi którzy zarobią dla Ciebie jak najwięcej kasy.Nikogo nie obchodzi jakiej jest dana osoba płci. Każdemu pracodawcy chodzi, o zysk. Jeżeli jest to kobieta ambitna, zdolna i dobra w tym co robi, pracodawca ją zatrudni nawet gdyby w niedlugim czasie zdecydowalaby się zajsć w ciąze, bo wie, że przyniesie ona korzyści firmie. Jednak dwa razy się zastanowi czy zatrudnić średnio dobrego w pracy mężczyznę, czy z przeciętnnymi umiejętnościami kobietę. Przyznaję,ze wtedy w lepszej pozycji jest mężczynza, bo on nie powie za kilka miesiecy, że jest w ciąży, że źle sie czuję itd. Byc może jest to przykre, ale tak własnie jest, że często projekty ciągną się miesiącami, nie jest latwo wdrożyc nową osobę na zastepstwo. Dlatego kobieta niespodziewanie zachodząc w ciąże, przedluża projekt, co przynosi straty finansowe. Tu nie dokońca chodzi o to, że to meżczyźni boją się zatrudniac kobiety z obawy, że zajdą w ciąże, moją szefową jest kobieta i ma takie samo podejście. Dziś wszyscy są nastawieni na zysk, na zarabianie pieniędzy niestety, każdy stara się wyeliminować ryzyko które to utrudni. Poza tym z mojej obserwacji wynika, że to mężczyźni w większym stopniu sa skłonni do poswięceń w pracy, na 10 mężczyzn 8 z nich jest w stanie pracować przez kilka miesięcy ostre nadgodziny, aby przyspieszyć pracę, kobiety raczej nie podejmuję sie tego zadania, martwią się, że rodzina, dzieci na tym ucierpią. To są ich świadome decyzje.NIe wszystkie oczywiście, jest wiele takich, które ambitnie dążą do celu i robią karierę błyskawicznie. Myśle, że kobiety instynktownie przedkładają rodzinę nad kariere, mężczyźni zaś odwrotnie,sa sklodnni do większyc poświeceń i dlatego pozornie wydaje się, że mają większy pęd do kariery. Większość z tych kobiet, które są skłonne do wszelkich poświęceń jest samotna bądź beż dzieci, natomiast 90% mężczyzn ktorzy sobie świetnie radzą w firmie ma rodziny.To z moich obserwacji.

[Malla]

O coś takiego mi chodzi. Walczmy z dyskryminacją, a nie z tym, że lepszymi informatykami są mężczyźni.

[Hultaj]

Sęk w tym, że nie chodzi o mniej lub bardziej oczywiste czy prawdziwe rzeczy, jakie można wyczytać w książkach, czy artykułach na temat róznić płci, które istnieją, ale o wylewanie fundamentów pod życie zgodne z wizją przedstawianą w ''Gattaca, szok przyszłości''. Przyjdą czasy, gdy genetyczne rozszyfrowywanie człowieka będzie łatwe i tanie jak barszcz, i pracodawcy przestaną patrzeć tylko na cv, ale zaczną też lampić się na analizy genomu, i zatrudnią tego, kto nie będzie miał skłonności do alergii, no bo będzie miał jakieś 'bo'.

Będąc kobietą, np. mam duży obwód czaszki (nie mieszczę się w standardowe kapelusiki) czy nie lubiłam się bawić lalkami (chyba, że zbereźnie ), wolałam resoraki, stąd za mało wiążące uważam poglądy Jessela czy innej Moir na temat sposobu czytania mapy; ale zaczyna się od stwierdzenia faktu, a kończy na krzywdzącym, wcale nie tak znowu jednostki, poglądzie, naprawdę tak ciężko to pojąc?
Tak, ja też wiem, że kobiety, podobnież, coraz częściej chcą uciekać ze stanowisk i marzy im się siedzenie w domach z rodzinami (vide 1 z niedawnych artykułów na onecie czy interii), i że kobieta wybierze dobro dziecka nad dobro firmy (co powinien akuratnie zrobić po prostu rodzic, ale mniejsza), rezygnując z kariery przez duże ''k'', tylko, czy to wszystko byłoby fair, zważywszy na to, że kobiety chcą być coraz lepiej wykształcone i cenione nie tylko za ciepłe kapcie; nie dalej jak wczoraj pani Kopacz stwierdziła mi w jednym z seriwsów, że za znieczulenia przy porodzie, będzie trzeba płacić, lub kobiety będą rodzić bez tych środków, argumentując brak pieniędzy w budżecie tym, że w koncu taka rola kobiety, ''tak nas stworzyła natura'', pewnych rzeczy nie ma co na siłę przeskakiwać.
Nie przeraża nikogo, że taki pogląd wyjeżdża komuś, kto jest z wykształcenia lekarzem... To co ona, w świetle powyżej spotykanych złotych mysli, robi w polityce, i co robiła na akademii medycznej, skoro, jak dowiedziono, w naturze kobiety nie leży ambicja, pęd ku karierze i rozwój własny, tylko obsługiwanie chłopa i rodziny, bo tysiące minionych lat zrobiły swoje; kobieta gdy nie wyciąga odruchowo ręki po odkurzacz, to walczy ze sobą..?
Tyle się gada na temat tego, jak to faceci zdradzają, są tymi podłymi, podczas gdy mężczyźni nie mniej się skarżą na niewierność partnerek...

Ech.

[Hultaj]

A tak na marginesie, to ja akuratnie tej konkretnie pozycji nie polecę, bo dobrze ją pamiętam, czyli przede wszystkim (i: moim zdaniem) to średnio subtelne przemycanie pod płaszczykiem nauki, wizerunku kobiety jako, dosłownie, przysłowiowej blondynki w różowych tipsach.

[byliczka]

Ale też ukazuje ona dobrze jak kobiety potrafiły manipulować żeby dojść do władzy, przez królewskie łoże

[syntagma]

Napisane przez Malla

Jak zdawałam na studia, lekturą na egzamin na psychologię była "Płeć mózgu", tam jest wytłumaczone to wszystko o czym piszę, polecam - po tej lekturze możemy sobie dalej w tym temacie podyskutować, może zaczniecie przedstawiać rzeczowe argumenty przeciwko mnie.

nie wiem ile to lat temu bylo, ale moja kolezanka obecnie studiuje psychologie i ta ksiazka jest bardzo krytykowana. No, ale coz kiedys wybitne autorytety pisaly ksiazki, o tym zeby niemowlat nie dotykac za bardzo bo im dotyk, ani przytulanie niepotrzebne...

Napisane przez Malla

Udowodniono, że mężczyźni mają wyższy próg wrażliwości na zabrudzenie, ja nie zdzierżę naczyń leżących w zlewie i myję każde pojedyncze, a mój TŻ myje dopiero gdy się pozbiera np. kilka kubków.

prog wrazliwosci na zabrudzenie naczyn, powaznie masz o tym jakies publikacje?

.........
autorka zbanowana to nam nic nie powie teraz...

[Miśka84]

Eh, czasem kobiety są wciąż dyskryminowane w naszym pięknym kraju - zarabiają choćby mniej i nie ma co się z tym kłócić, oczywiście nie zawsze i wszędzie (jak pisałam tam gdzie obecnie pracuję na kierowniczych stanowiskach sa tylko kobiety), po prostu bywa różnie, bo przebłyski patriachatu gdzieś wciąż drzemią.

Malla - nie przekręcam Twoich słów, ale z częścią się po prostu nie zgadzam, też skończyłam studia z podobnej dziedziny, ale z pewnością nigdy i nigdzie nie udowodniono, że kobiety są mniej ambitne niż mężczyźni, to kwestia indywidualna każdego CZŁOWIEKA (a więc zarówno mężczyzny, jak i kobiety).

PS. Ja nie mam wyrzutów sumienia, jak mój TŻ gotuje, wręcz uwielbiam to
ps2. Ja myję dopiero jak się nazbiera ze 20 kubków, a mój TŻ dopiero po kilku dniach, to raczej kwestia lenistwa, a nie wrażliwości na brud

[bogusiag71]

po przeczytaniu przychodzi mi tylko jedna mysl do glowy co za idiota jak dlugo mozna tak żyć za co on ja kocha????Za brud i nic nierobienie??????nie rozumiem takich facetów i niestety mysle ze Ty nic nie bedziesz mogla zrobić skoro on niechce to ty masz zwiazane ręce

[201803290936]

Napisane przez ankasz

heh.. tak teraz troche zaoftopuje, ale...

Wyobraźcie sobie, że sytuacja jest odwrotna: mąż nie pracuje, a żona tak, wraca z pracy i gotuje, sprząta, robi pranie, prasuje, zajmuje sie dzieckiem... to jest model TYPOWEJ polskiej rodziny. I nikt nie mówi że kobieta jest taka biedna, że jej współczujemy, bo ma niedobrego męża...

A jak juz się sytuacja odwróci, to o la boga! Co za kobieta! Zlinczować ją, za to że nie gotuje męzusiowi obiadków...



Żeby nie było całkowitego off topu.

Podejrzewam, że u rodziny autorki panuje typowy polski rozkład obowiązków. Opisany powyżej. Bo skoro facet MA w domu produkty do obiadu, a głoduje 4 dzien, to sorry..

Amen.

A poza tym, czemu kobieta ma umiec gotowac? Ma miec to w genach? Zaprogramowane przez pranie mózgu? Są ludzie potrafiący gotowac (zarówno kobiety, jak i mężczyźni), jak i tacy, którzy nie mają do tego żadnego talentu.

[Luba]

Napisane przez syntagma

prog wrazliwosci na zabrudzenie naczyn,

Kupcie se zmywarkę i z głowy

Napisane przez Doris1981

Amen.

A poza tym, czemu kobieta ma umiec gotowac? Ma miec to w genach? Zaprogramowane przez pranie mózgu? Są ludzie potrafiący gotowac (zarówno kobiety, jak i mężczyźni), jak i tacy, którzy nie mają do tego żadnego talentu.

Po co? A żeby nie zdechnąc z głodu. Każdy człowiek powinnien umiec gotować na podstawowym poziomie, powinien wiedziec jak się obsługuje pralkę i że okna się czasem myje... I inne takie.
Powinien byc pod wzgledem podstawowych czynnosci potrzebnych do życia samowystarczalny i samodzielny, jednakowo irytują mnie mężczyźni którzy nie potrafią zrobić herbaty (taki przykład tylko, mozna sobie tu wstawić zupę np.) jak i kobiety, które tego nie potrafią.

Jasne, ze mozna chodzic całe życie do resturacji, do pralni z praniem a do wymiany żarówki wzywac elektryka... Ale dajcie spokój...

[miphuhiz]

dla mnie to calkiem naturalne, ze ten czlonek rodziny, ktory nie pracuje gotuje i sprzata. Dlatego rozumiem autorkę i jej oburzenia (zeby nie bylo. Moj tata kiedy byl na emeryturze sprzatal i gotowal, wieszal firanki, pral, mama praktycznie tylko prasowala i gotowala obiad w niedziele. Teraz jak oboje pracuja, dzielimy sie obowiazkami )

[Malla]

Hultaj - bardzo podoba mi się Twoja wypowiedź, cieszę się, że się dogadałyśmy Mam nadzieję, że czasy Gattaci nie nadejdą. Też nie lubiłam lalek, wolałam samochodziki i chodzenie po drzewach, ale umiem chodzić na szpilkach. Uważam wypowiedź Kopacz za skandaliczną. Cieszy mnie, że nie podałaś żadnych aluzji do moich wypowiedzi, tylko tak naprawdę wypowiedziałaś również i moje poglądy.
Oprócz blondynek w tipsach, bo nie o tym była ta książka, a pozostałym dziewczynom nadmienię, że nadal jest uważana za poprawną (element zajęć z tzw. biologicznych podstaw zachowania), w niej też są publikacje o wrażliwości na brud i mnóstwo statystyki. Nie jestem na szczęście ortodoksyjnym biologiem, bo ponad biologią i ewolucją istnieją niesamowicie rozwinięte wyższe czynności, których nie ma żaden inny gatunek oprócz naszego, które odróżniają nas od zwierząt i potrafią przełamać stereotypy kodowane przez naturę. W naturze homoseksualizm jest wynaturzeniem, ale wg mnie w akceptacji takiej orientacji nie przeszkadza nasza natura, tylko uprzedzenia społeczne. Jeśli chodzi o adopcję przez takie pary, nie mam nic przeciwko oprócz tego, że chyba nie ma społeczeństwa, które jest na to mentalnie gotowe, w którym dzieci nie będą z tego powodu wyśmiewane. Ale to już totalny offtop

Miśka - kobiety nie są mniej ambitne, ale nie dążą chorobliwie do celu i potrafią ze swoich wspaniałych ambicji i możliwości zrezygnować, co często czynią, choćby dla rodziny. Można to nazwać umownie mniejszą ambicją albo mniejszym pędem do sukcesu. Nie może być dobrą matką kobieta jak z filmu "Niania w NY", która od każdej czynności niemowlęcia ma pracownicę, a sama lata na fitness i plotki albo pracuje do utraty tchu. Osobiście nie chciałabym po porodzie od razu wrócić do pracy 8h w biurze, nie czułabym się z tym dobrze, nawet gdyby w tym czasie zajmował się czule dzieckiem jego ojciec. Poza tym też niestety kobiety zadowalają się niższymi stanowiskami, nie jest im ciągle mało jak np. maklerom giełdowym, którzy w 95% są facetami (moim zdaniem słusznie kobiety nie wybierają tego zawodu, bo strasznie niszczy zdrowie, po prostu one wiedzą co robią i że mogą zarobić nieco mniej, ale też bardzo dużo, w innym). Oczywiście, że wszelkie cechy człowieka są indywidualne. Nie zrozumiałaś mnie z tym wstydem, pokazałam typowy podział ról, przecież nie będę leżeć na kanapie z pilotem, gdy on coś robi, bo nie uważam się za świętą krowę i nadgatunek, nie będę mu mówić, że nie jestem kurą domową i niech on robi wszystko, bo to nie o to chodzi, żeby facet przejmował rolę kobiety, tylko żeby tymi rolami się dzielić zgodnie ze swoimi zdolnościami. W moim związku akurat On lepiej gotuje, ja dokładniej sprzątam, On sprząta skuteczniej, bo jest silniejszy, a ja znacznie lepiej orientuję się na mapie na wycieczkach, On lubi dzieci, a ja nie. Nie uważam jego cech za damskie, a moich za męskie, po prostu każdy robi to, co robi lepiej. Równouprawnienie polega na odpowiednim wykorzystywaniu dostrzeżonych różnic, a nie na zmuszaniu kobiet do robienia rzeczy typowo męskich, których mogą nie lubić (np. większość kobiet nie lubi zajmować się mechaniką pojazdową), w imię wyższych idei.

Doris - takiego podejścia właśnie nie lubię, nie jest feministyczne, tylko egocentryczne. "Jestem kobietą i wcale nie muszę gotować ani prać!". Każdy powinien umieć gotować i prać.

[Hvid]

Owszem, umiejetnosc gotowania z pewnoscia jest przydatna, ale moj malzonek poza kilkoma bardzo prostymi potrawami nic nie upitrasi. To samo tesciowa, wiele Dunek zreszta tak ma. Wcale mi to nie przeszkadza.

Wychodze z zalozenia, ze jesli naprawde zajdzie taka potrzeba, czlowiek bardzo wielu rzeczy potrafi sie nauczyc.

A przede wszystkim, milej niedzieli wszystkim zycze

[Gwiazdeczka1978]

MNie z kolei dziwi jakas dyskusja na temat dyskryminacji kobiet w tym przypadku. Skoro facet zarabia na zycie, a kobieta siedzi w domu, to niech cos w tym domu zrobi, a jak nie, to do pracy, dziecku opiekunke,albo złobek. Trudno, zeby jedna strona siedziała w domu i sie całymi dniami relaksowała, a druga tyrała na wspolne zycie i nawet obiadu nie dostała. Wyrebałabym takiego darmozjada z domu na "zbity pysk" jak to sie mowi, kto wie czy nie dosłownie.

[Luba]

Napisane przez Hvid

Owszem, umiejetnosc gotowania z pewnoscia jest przydatna, ale moj malzonek poza kilkoma bardzo prostymi potrawami nic nie upitrasi. To samo tesciowa, wiele Dunek zreszta tak ma. Wcale mi to nie przeszkadza.

Wychodze z zalozenia, ze jesli naprawde zajdzie taka potrzeba, czlowiek bardzo wielu rzeczy potrafi sie nauczyc.

A przede wszystkim, milej niedzieli wszystkim zycze

I wzajemnie Hvid, miłej niedzieli
zawsze cieszę się jak moge poczytać Twoje wypowiedzi

Mnie nie chodzi o to, że ktos musi umieć ugotować obiad z trzech dań z kompotem i jeszcze podać deser...
Chodzi mi właśnie o umiejetność upitraszenia paru bardzo prostych potraw, żeby poradzic sobie samodzielnie, jeśli zajdzie taka potrzeba.
I uważam, że płeć nie ma tu nic do rzeczy, tak kobieta jak mężczyzna powinni miec te umiejętność.

[Hvid]

Jeszcze tylko slowko do autorki watku. Co prawda skasowala swoj pierwszy post, wiec nie wiem, czy powaznie traktowac to, co napisala. Ale nic to.

Ja bym nie zarzucala bratowej nierobstwa w czasie ciazy. Wiesz, do niedawna rowniez bardzo szybko sie meczylam, i co chwile musialam odpoczywac. Nawet spacer z psami byl wysilkiem. Moj malzonek duzo rzeczy robil w domu, i tez pracowal. Na szczescie teraz przeszlo. Od kilku dni biegam jak nakrecona i bardzo sie z tego ciesze. Samo zmeczenie najbardziej bowiem meczy. Teraz sa dyskusje o to, kto co zrobi. I on chce cos zrobic, i ja, bo naprawde mnie wczesniejsza sytuacja meczyla, teraz odzylam

Niektore kobiety maja jednak tak, ze do konca ciazy nie sa w stanie wielu rzeczy zrobic.

[majreg]

Ja też znam taki przypadek, gdy kobieta podobnie się zachowywała i trwało to latami. Najpierw zachorowała na anoreksję, gdy mieszkali u jej rodziców, potem wyprowadzili sie do teściów, a potem na swoje i też się nic nie zmieniło. Nie chciała się leczyć, miała natręctwa itp. Awanturom nie było konca.Dziecko i facet żywili się u jego matki, a ona leżakowała.W koncu facet zaczął wzywać policję, bo nadrywała ucho dziecku i zaczęło dochodzić do przemocy. Sprawa się rozwiązała bo on w koncu zachorował i zmarł a dziecko jest dzisiaj dorosłe. I nic nie poradzili. Policja, doktory nie pomogły. Osobiście nie znam faceta na tyle silnego żeby sam pracował, gotował, sprzątał i dbał o dziecko, a żonie pozwalał na luksusowe zycie bez obowiązków. Nawet jak próbuje to robić to dochodzi do konfliktów.

Heh. Sorki. Stary wątek, dawno nieaktualny. Dopiero zauważyłam.