Nie nadaję się na współlokatorkę? - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2008-11-06, 17:08   #91
istari
Paul's girl
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 2 044
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
znaczy sie wiara w to, ze wywalisz osobe ktorej nie lubisz i bez konsekwencji bedziesz sobie wygodnie mieszkac?

obie siebie warte jestescie

a dlaczego to ty masz ustepowac, skoro macie rowne "prawa do raju"? bo to tobie tak przeszkadza ze o tym myslisz a nie jej...

zarzucasz jej, ze ma nerwice, rzuca sie jak dziecko itp
a tymczasem to ty ciagle "jestes wybita z tematu"
dziewczyna nie umie stosowac zwrotow obcojezycznych, pomylila "vis a vis" z "vice versa" a ty robisz z tego halo, jakby zaczela mowic o niebieskiej trawie

nie chcesz z nia gadac to co sie dziwisz, ze mowi do siebie? a nawet jezeli faktycznie chciala cie zirytowac, to co? co cie obchodzi osoba ktorej i tak nie lubisz? nie potrafisz wzniesc sie ponad jakies dziwne zagrywki?

wylobrzymiasz wszystko, robisz z igly widly
ciagle jeczysz, zamiast sie na cos zdecydowac i tego trzymac
niektórzy lubią się wygadać/wypisać. sądząc z ilości Twoich postów powinnaś wiedzieć o czym mówię. skończ już wreszcie z tym pisaniem sobie a muzom. jeśli Cię ten wątek irytuje to nie zaglądaj tutaj.
istari jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 17:30   #92
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

niuja - faktycznie zaczynają się tu wkradać dziwne gierki i pomysły, ushia ma rację, że trochę przesadzasz. Nie możesz jej wyrzucić z mieszkania, w którym jesteście na tych samych prawach. Nie możesz podjudzać ludzi przeciwko niej, bo to jest chamskie. Wątpię czy ona będzie chciała się wyprowadzić, bo z tego co pisałaś, nie jest zbyt zaradna i chętna do działania. W takim razie Ty działaj i zakończ swoje męki, szkoda Twoich nerwów i czasu poświęconego na myślenie o tym.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 20:26   #93
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez Nathaliaczek Pokaż wiadomość
Zranić?? Nie wiem, czy dobrze widzę. Czym miałabyś ją zranić?? Tym, że nie pasujecie do siebie? Chyba trochę dramatyzujesz.
A tak poza tym to nie możesz mieć ciastka i zjeść ciastka. Jeśli postanowisz, że nie chcesz z nią dłużej mieszkać i się wyprowadzasz, to wybacz - ale powiedzenie jej, żeby może poszukała sobie nowego mieszkania, bo tobie mieszka się tu świetnie i tylko ona ci przeszkadza - jest kompletnie pozbawione sensu i grzeczności. Tak to widzę. Co innego zaproponować, aby sama znalazła sobie współlokatorkę (szczerze mówiąc, wśród ludzi których znam, to właśnie jest norma, bo każdy woli mieszkać z kimś kogo sam sobie wybrał), a co innego powiedzieć "nie mam nikogo na moje miejsce, ale jeśli ci to nie pasuje to możesz się wyprowadzić". Ani sensu, ani logiki.
Niuja, twój problem polega na tym, że sama do końca nie wiesz, czego chcesz. A rozwiązanie, które najbardziej ci odpowiada, to takie, że nie ponosisz żadnych konsekwencji tego, że to ty nie możesz z nią wytrzymać. Bo z tego co opisujesz, ona z tą sytuacją radzi sobie całkiem nieźle.
Nie chciałam być niemiła i mam nadzieje, że cię nie uraziłam. Ale przeczytaj kilka ostatnich swoich postów - wydaje mi się, że mam rację.
Boję się,bo zauważyłam,że b.łatwo ją,hmm...dotknąć.Z tego co się do niej mówi nie wynosi żadnych konsekwencji,tylko bierze wszystko do siebie i broni się przed tym albo raczej atakuje innych.Wiem,że nie ma nikogo na moje miejsce,więc to,żeby ona się wyprowadziła byłoby tylko moją propozycją,bo napewno ona sama nie będzie wynajmowała tego pokoju.Oczywiście przedstawię też opcje,żebyśmy obie poszukały innych lokali,bo jak wspomniałam ona napewno nie będzie w stanie wynajmować tego pokoju.Nie nie,niczym mnie nie uraziłaś.
Wiem jedynie,że chcę tu mieszkać,a problemem jest to,że nie wiem jak dojść do tego,żeby było mi z mieszkaniem tu dobrze
Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
niuja - faktycznie zaczynają się tu wkradać dziwne gierki i pomysły, ushia ma rację, że trochę przesadzasz. Nie możesz jej wyrzucić z mieszkania, w którym jesteście na tych samych prawach. Nie możesz podjudzać ludzi przeciwko niej, bo to jest chamskie. Wątpię czy ona będzie chciała się wyprowadzić, bo z tego co pisałaś, nie jest zbyt zaradna i chętna do działania. W takim razie Ty działaj i zakończ swoje męki, szkoda Twoich nerwów i czasu poświęconego na myślenie o tym.
Ale z czym przesadzam,bo chętnie dojrzę jej racje,bo jakoś nie mogę,z czym przesadzam.Ale ja nie chcę jej wyrzucać.Opatrze zrozumiałaś to,że chcę wyjść z propozycją,aby ona sie wyprowadziła.Tak jak napisałam wcześniej - nie ma szans,żeby ona opłacała cały pokój,bo to co wykłada teraz,to jest ponad jej możliwości z tego co mówiła na początku.
Rozmowy nie pomagają,nijak.Dzisiaj kolejna porażka z moją próba dyskusji,więc powiedziałam jej na zajęciach,ze chciałabym z nią pogadać.Pojechała do domu.I tyle sobie pogadałyśmy.
Opisuję wam niektóre zdarzenia,żebyście miały zarys tego,co sie tu dzieje.Nie wygarnęłam jej pomyłki jako jedynego problemu i nie tylko przez to jest jak jest i sądze o niej to co w tej chwili.Takich sytuacji jest pełno,nie wszystkie po prostu jestem w stanie opisać tak,żebyście wyłapały sens.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 20:45   #94
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

niuja - rozumiem, ale zaproponowanie jej wyprowadzenia się również gdy Ty będziesz to robić, jest nieuprzejme. Jeśli nie znajdziesz zastępstwa, to ona prędzej czy później sama sobie znajdzie, jeśli zostanie przez resztę finansowo przyciśnięta. Wątpię czy będzie chciała się wyprowadzić, bo chyba źle się tam nie czuje. Jeśli się nie dogadacie po jej powrocie (czego tu się spodziewać, długi weekend mamy), to będziesz musiała znaleźć coś innego i pożegnać się bez żalu.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 20:50   #95
karsila
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 121
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez niuja Pokaż wiadomość
Od niedawna dla odmiany dzielę z kimś pokój.Mam 21 lat i nigdy z nikim nie mieszkałam w jednym pokoju.Ogólnie jestem lekko odrzucona przez niektórych,ponieważ jestem osobą cichą i nie staram się być 'na wierzchu'.Natomiast moja współlokatorka i dziewczyny z pokojów obok są bardzo rozgadane.Chętnie mówią dosłownie o wszystkim.Ja nie mam takiej potrzeby,a nie chce mi się otwierać buzi i wydobywać z siebie dźwięku bez celu.Wydają się kierowac uprzedzeniami i dają mi często do zrozumienia 'jesteś inna'.Wchodzę do pokoju,a moja współlokatorka i koleżanka z pokoju obok potrafią zamilknąć i podczas mojej obecności nie zamienić ani słowa,a potem wyjść 'bo musza coś w innym pokoju'.Nie jestem niema,bo zdarza mi się znimi rozmawiać,po prostu nie opowiadam im historii o moich ciotkach i wujkach,ktre nawiązują do ostatniego ich zdania.Po prostu nie umiem,nie chcę.
Mam przyjaciół,trójkę zaufanych.Mam znajomych,ale widujemy się ze względu na studia dość rzadko.Więc na pare rzutów oka może wyglądać,że jestem samotnikiem i stronię od ludzi.Gdy tak nie jest.Wystarczy mi dobra atmosfera i otwartość innych ijestem duszą towarzystwa.Natomiast gdy czuję,że jest chociaż odrobinkę nie tak,wycofuję się i mimowolnie tracę zapał do czegokolwiek i się zamykam.Chcoiaż z tym walczę,ale teznie umiem być tam,gdzie mnie nei chcą.
I tak ja mogę być godzinę w kuchni sama,potem koleżanka z pokoju idzie sobie gotować i dopiero wtedy inne dziewczyny dołączają do niej.
Dodam,ze jest to da mnie coś zupełnie nowego,bo nigdy nie byam odrzucana,ale jestem w nowym mieście od zeszłego roku i zaczynam prowadzić życie z nowymi ludźmi.
Nie wiem co robić.Olać?Nie chcę,bo też mi jest trochę nieswojo.Nagle zacząć jazgotać o byle czym,żeby się wkupić w towarzystwo?Dla mnie zdaje się to żałosne.
Ale nie wiem,po prostu nie wiem co robić.Idę zrobić sobie herbatę...zasiać ciszę w kuchni -_-'

wiesz, mam podobnie, moze nie jestem az taak cicha., ale jak nie czuje sie z adobrze w srod ludzi z ktorymi jestem,albo ktorzy mnei straszzniee zralinili czuje sie jakby" zaszczuta" i nic nie mówie,albo sie tylko usmiecham... zalezy jak lezy... roznie to jest, ale pamietaj,ze te osoby, ktore sie nei odzywaja to czasmi bardzo wartiosciowe osoby wiec nei czuj sie gorsza, mam koelznke w grupie,ktora jrest chyab odbierana podobnie jak Ty... ( nei iem jak ze mna,ale raczej wiecj mowie nzi ona) i ... bardzo ja lubie chociaz zdaje sie byc troche specyficzna i dla innych :" dziwna" a ja tam sobei z nai lubuie pogadac tym bardziej ,ze jak na nai spiojrze to sie ciagle smieje i ja tez zaczynam, nei wiem czy ona taka jest czy to z nerwow, ale jest smiesznie pozdrawiam.
__________________
'Szukaj aż ujrzysz blask
liter i słów drugiego człowieka.
Odnajdziesz w nim siebie...'

karsila jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 20:52   #96
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Z mojego punktu widzenia bardziej chamskie bedzie zostawienie jej nawet tylko na miesiąc samej i zmuszenie do płacenia prawie podwójnej stawki,hm?

karsila he,rozumiem.Niestety milczenie to również tekst,który bardzo łatwo można błędnie zinterpretować,więc również zależy jak leży Nie każdy też wie,że jak inni milczą,nie znaczy to,że nie mają nic do powiedzenia,etc. Dużo można przywoływać,ale nie wszyscy znają te prawdy
__________________
intro.blog tu się otwieram.

Edytowane przez niuja
Czas edycji: 2008-11-06 o 20:59
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 22:03   #97
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

kolejny raz napisze - musisz sie na cos zdecydowac

bo caly czas probujesz lapac dwie sroki za ogon
chcesz jej "wygarnac" ze zle sie z nia mieszka, ale nie chcesz byc niemila
chcesz ja wyrzucic z mieszkania, ale tak, zebys to nie ty ja wygonila, tylko jakos sama sobie poszla
nie chcesz z nia mieszkac, ale nie chcesz sie wyprowadzac

niestety - zycie to ma do siebie, ze kazde dzialanie przynosi konsekwencje
nie da sie uniknac wyborow i ich implikacji

siadasz, zastanawiasz sie np czy bardziej zalezy ci na tym, zeby ja uswiadomic, ze masz do niej takie i takie "ale" czy bardziej zeby pozegnac sie na stopie powiedzmy przyjacielskiej, wybierassz i konsekwentnie wybor realizujesz
i po problemie
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2008-11-06, 22:14   #98
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Zgadzam się z Ushią.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 22:29   #99
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
kolejny raz napisze - musisz sie na cos zdecydowac

bo caly czas probujesz lapac dwie sroki za ogon
chcesz jej "wygarnac" ze zle sie z nia mieszka, ale nie chcesz byc niemila
chcesz ja wyrzucic z mieszkania, ale tak, zebys to nie ty ja wygonila, tylko jakos sama sobie poszla
nie chcesz z nia mieszkac, ale nie chcesz sie wyprowadzac

niestety - zycie to ma do siebie, ze kazde dzialanie przynosi konsekwencje
nie da sie uniknac wyborow i ich implikacji

siadasz, zastanawiasz sie np czy bardziej zalezy ci na tym, zeby ja uswiadomic, ze masz do niej takie i takie "ale" czy bardziej zeby pozegnac sie na stopie powiedzmy przyjacielskiej, wybierassz i konsekwentnie wybor realizujesz
i po problemie
No właśnie w tej kwestii jest wóz albo przewóz.po prostunie mogę znaleźć nic co przeważy szalę.Nie mam zielonego pojęcia co zrobić,co będzie lepsze.Czy lepiej mi wyjdzie,jak się tutaj troche przemęczę,czy jak stąd pójdę.
Jak tu zostanę,to jedna z koleżanek znalazła taki plus,że ewentualnie wzmocnie swoje nerwy,z drugiej strony jak pójdę gdzie indziej,to nie będę musiała znosić tej niedogodności.I wszystko moge wyrównać na siłę i nigdzie mi tu więcej plusów ani minusów.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 22:38   #100
Nathaliaczek
Raczkowanie
 
Avatar Nathaliaczek
 
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 494
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez niuja Pokaż wiadomość
Z mojego punktu widzenia bardziej chamskie będzie zostawienie jej nawet tylko na miesiąc samej i zmuszenie do płacenia prawie podwójnej stawki,hm?
Mieszkam w mieszkaniach studenckich od kilku lat i o ile się orientuję, zawsze obowiązuje jakiś okres wypowiedzenia. Z reguły miesiąc. Więc bez obaw - znalazłaby sobie nową współlokatorkę w niespełna tydzień przy obecnej sytuacji na rynku. A nawet jeśli nie, to w tym momencie nie jest twój problem. No bo rzeczywiście - informowanie koleżanki z pokoju o swojej wyprowadzce na kilka dni przed faktem jest chamskie. Nawet, jeśli miałabyś kogoś na swoje miejsce.
Cytat:
Napisane przez niuja Pokaż wiadomość
No właśnie w tej kwestii jest wóz albo przewóz.po prostunie mogę znaleźć nic co przeważy szalę.Nie mam zielonego pojęcia co zrobić,co będzie lepsze.Czy lepiej mi wyjdzie,jak się tutaj troche przemęczę,czy jak stąd pójdę.
Jak tu zostanę,to jedna z koleżanek znalazła taki plus,że ewentualnie wzmocnie swoje nerwy,z drugiej strony jak pójdę gdzie indziej,to nie będę musiała znosić tej niedogodności.I wszystko moge wyrównać na siłę i nigdzie mi tu więcej plusów ani minusów.
Nie wzmocnisz swoich nerwów tylko irytację. Po jakimś czasie ta dziewczyna zacznie cię tak wkurzać, że nie będziesz mogła na nią patrzeć. Chyba że nauczysz się ją traktować jak powietrze - w co wątpię.
__________________


Edytowane przez Nathaliaczek
Czas edycji: 2008-11-07 o 11:31 Powód: Coś mi się nie udało z cytowaniem ;)
Nathaliaczek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-06, 22:53   #101
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

tez mi sie tak wydaje - gdybys miala nauczyc sie zyc jakos obok niej, to juz nie "ruszalo by" cie to ze ona cos tam gada, robi, itp

nie wiem, w jaki sposob podejmujesz decyzje, czy kalkulujesz, czy zdajesz sie na instynkt
jakas bedziesz musiala podjac i to raczej szybciej niz pozniej

zawsze zostaje rzucanie moneta

edit - pomoze jezeli nie bedziesz rozwazac "co by bylo gdyby" - to wlasnie nie pozwala ci na rozwiazanie sprawy
boisz sie zaryzykowac
nikt nie wie, na czym lepiej wyjdziesz - rownie dobrze moze sie okazac, ze ona za dwa miesiace sie sama wyprowadzi "bo costam", jak i ze po zmianie adresu ty trafisz jeszcze gorzej
ale kto nie gra, nie wygrywa

Edytowane przez ushia
Czas edycji: 2008-11-06 o 22:58
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2008-11-06, 23:14   #102
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Nathaliczek nie,jako powietrze napewno bym nie potrafiła.Raczej z małym uśmieszkiem starała sie znosić jej zachowania,mam nadzieję,że nie zaszłaby tak daleko,żebym aż nie miała siły na uśmieszek.
ushia kiedyś wierzyłam,że wszystko ma swój cel,nawet jakieś beznadziejne sytuacje(bo zawsze niby wzmacniały albo doprowadzały do rzeczy,które nie tylko rekompensowały straty ale jeszcze sprawiały że byłam daleko daleko na plus),ale jestem w punkcie,w którym widzę,że moje pewne decyzje były złe i nie mają narazie żadnych pozytywnych efektów.Wyprowadzka stąd będzie decyzją długoterminową i strasznie boję się wpaść z deszczu pod rynnę,jak w innych sytuacjach,które podcięły mi troche skrzydła i mam mniejszy zapał do ryzykowania,bo już wiem,że nie zawsze to jest dobre wyjście.
Szukam innej stancji,jak wróci powiem jej o tym,chociaż już od pewnego czasu wie,że biorę pod uwagę zmianę lokalu.Nie wiem skąd we mnie takie roztargnienie,czemu nagle nie mam siły siąć z nią i pogadać jak dorośli?Nie wiem co się dziejemam nadzieję,że do jej powrotu nie zniknie mi zapał do tego przedsięwzięcia;-p
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 12:50   #103
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

O matko i córko.Jeżeli kogoś już męczę,to proszę,nie czytajcie dalej.Rozumiem to doskonale i z tej okazji również prosze o odrobinę zrozumienia.
Myślałam,że w nerwicę popadnę.Dziewcze bez skrępowań.Wczoraj znowu prowadziła gierki,byle bym była z boku.Okazało sie,że znalazła miejsce do praktyk(z którego papierki są nam b.potrzebne,o czym ja ją poinformowałam)i...zapisa ła sie na nie z koleżanką z pokoju obok,mi o niczym nie mówiąc(powiedziała mi to ta druga dziewczyna,niestety dzień po terminie zapisów,była przekonana,że tez się tam wybieram).Umowa była taka,że jak tylko coś będizemy wiedziały,to mamy sie informować,bo to naprawdę ważne,jeżeli chcemy mieć za rok pracę w naszym zawodzie.Na szczęście udało mi się zapisać na drugą turę w to miejsce,nie ważne.
Gdy ona zostawia syf po sobie,wyjeżdzając na tydzień do domu,nie robiłam jej pretensji - raz zmyłam,myślałam,ze może zapomniała.Drugi raz myślę - o nie,za ciebie nikt tego nie będzie robił(po czym i tak msiałam zmywać jej talerze,które zostawiłą w pokoju,bo zaczęły obrastać pleśnią I wczoraj drobiazg przeważył szalę...położyłam się wcześniej spać,bo byłam mega zmęczona,po czym ona wpada do pokoku 'śpisz?!ŚPISZ?' 'no nie'(bo jak się dwa razy krzyknie,to chyba trudno spać-_-') 'to idź zmyj swój kubek,bo ja chcę zlew myć'...[zabrała sie o 23 za mycie kuchni,bo w sume w ten weekend była jej kolej,swoją drogą była to dobra popisówa przed dziewczynami,które tam siedziały(czemu?Bo przez 3 dni nie zabierała się do tego,dopiero jak one przyjechały,po 22,to ona weszła do kuchni i zabrała sie za to,myjąc dosłownie wszystko,łącznie z garnkami,które są do wyrzucenia;p)].Rozzłościła mnie niesamowicie,bo w sumie były dwa wyjścia,conjamniej - mogła kubek postawić obok,na stół,gdziekolwiek lub sama umyć,ale nie,musiała się wyżyć(bo jak inaczej nazwać wyrwanie kogoś z łóżka dla umycia szklanki i widelca?).Powiedziałam jej,przy dziewczynach,żeby przypadkiem nie zostawiała swoich brudnych rzeczy,bo ja ich napewno nie zmyje(zwykły wybuch złości,jestem tylko człowiekiem;s).Dzisiaj rano spytała,czy coś jej wydrukuję,była miła jak to ona,gdy coś chce(cały dzień nie gadałyśmy,a ona nagle 'ojej,ale mi końcówki się rozdwoiły,popatrz!...wydr ukowałabyś mi pare stron?' nomanie,zagotowało się we mnie.Mówię,ok,ale już miałam dalszy plan,żeby z nią pogadać.Więc jak planowałam - wydrukowałam jej i powiedziałam 'swoją drogą,to nie jest dla mnie problem,zrobienie czegoś dla ciebie,jeżeli się zgadzam,ale jesteś dla mnie bezczelna,jest dla ciebie problemem zrobienie małej przysługi,chociażby umycie jednego kubka,a wciąż możesz mnie o coś prosić'.No i ciąg dalszy jak zwykle - cisza.NIC NIC NIC,do tej pory.A ja się cała trzęsłam,dodam,że rozmowy powazne nie są dla mnei codziennością(u mnie tak się nie załatwialo spraw w domu,więc sama musiałam się tego nauczyć).
Szukam pokoju w okolicy,tylko musze iść pogadać z gosposią,co ona na to,że będzie rotacja w populacji domu.
Już mi nerwy zeszły troche,może to nie duży krok,ale lepiej mi,że coś z siebie wyrzciłam.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 13:07   #104
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Rozmowa z nią jest jak rzucanie grochem o ścianę... Najłatwiej będzie, jeśli się wyprowadzisz. Opcja bardziej chamska i mogąca zaburzyć Wasze relacje to zlecenie wyboru, która zostaje, pozostałym współlokatorkom.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 13:39   #105
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Najgorsze jest to,że jestem gotowa na jak najbardziej hamskie kroki.Jakoś jej trzeba uświadomić,że milej bedzie,jeżeli to ona się troche zmieni,a nie cały świat.Obawiam się tylko,że ja pierwsza wymięknę,bo to nie jest moja ulubiona zabawa,a ona za to może się w niej świetnie czuć.Ale mogę smiało powiedzieć,że jak stąd się wyprowadzę,to zostawię tu kawał swojego serca(były wieczory,w które z paroma dziewczynami mocno się otworzyłyśmy(na trzeźwo)i zżyłyśmy chociaż trochę)
Właśnie wyszła,bo umówiła się z przyjaciółką,żeby się wcześniej spotkały.Chociaż miałyśmy razem wyjść za pół h.No zastanawia mnie,co będzie po konfrontacji myśli z przyjaciółką.
Trochę się boję tej walki,a z drugiej storny cholernie nie chcę się poddać.Może zaryzykuję.I tak coś będzie nie tak,z reszta nie przewidzę,jak ona dalej będzie postępować.Ostatnio w podstawówce bałam się plotek,teraz czuję powtórkę z rozrywki
Nie wiem co zrobić z dziewczynami z pokojów obok,bo one nie wiedzą co się tu dokładnie dzieje(chociaż widzą,ze między nami jest cisza).Zastanawiam się,bo ostatnio przyszła nasza koleżanka i spytała 'jak wam się razem mieszka' na co ona odpowiedziała 'średnio,hehe'spoglądaj ąc na mnie,jakby to naprawdę była super świetna zabawa.W każdym razie potem koleżnce się zrobiło głupio,że poruszyła temat.Powiedzieć im coś?Hm...moje adhd mocno nie pozwala mi znaleźć odpowiedzi co robić.Nie chcę zadziałać kompulsywnie,z drugiej strony nie będę siedziala z założonymi rękami.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 13:43   #106
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

niuja - chamskie rozwiązania nie są dobrym wyjściem, bo popsują Twoje stosunki z pozostałymi dziewczynami. Zresztą spodziewam się, że Ona będzie Cię nieźle obgadywać po wyprowadzce. Cóż, nie znajduj nikogo na swoje miejsce, niech ruszy swój tyłeczek. Zawsze możesz się wytłumaczysz, że nie poszukasz, bo nie chcesz mieć na sumieniu osoby, która będzie z nią mieszkać
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 15:12   #107
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

no patrz, wlasnie mialam szukac watku zeby zapytac jak tam "nalesnikowa historia"

niuja - serio masz adhd? to by tlumaczylo, Twoja nadwrazliwosc i takie,jakby to okrslic "rozedrganie"; chociaz z reka na sercu, to nie spotkalam jeszcze malomownego adhdowca

a wracajac do meritum - nie wytrzymasz z nia, spalisz sie emocjonalnie - po niej wasze niesnaski splywaja bez sladu a Ty rozpamietujesz, denerwujesz sie...
nie jestem do konca pewna, ze np to mycie kuchni po nocy bylo specjalnie "na pokaz" zeby Cie zdyskredytowac - nie wkrecasz sobie tego? moze takwyszlo? dziewczyny przyjechaly, to fleja sobie przypomniala, ze miala posprzatac...
chociaz akcja z kubkiem i budzeniem mocna

myslalam, ze moze nauczysz sie jakos to ignorowac, ale widac nie - czyli pozostaj opcja wyprowadzenia sie

jak z reszta dziewczyn masz niezly kontakt, to ja bym poszla sie zwyczajnie wyzalic - nie obgadywac, nie pluc jadem tylko wlasnie pozalic

swoja droga, jedno mnie mocno zastanawia - jestescie raczej na wojennej sciezce, a ciagle przewija sie "umowilysmy sie razem" "razem mamy wyjsc"
po co?
jak jej nie lubisz to sie z nia nie umawiaj, ograniczaj kontakty do jak najbardziej "formalnych"

Edytowane przez ushia
Czas edycji: 2008-11-17 o 15:17
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 20:30   #108
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Malla oj tak,byłabym zdolna,ze szczerego serca jej to powiedzieć.Rozumiesz,że z grochem rzucanym o ścianę wymienisz więcej myśli,niż z nią?!Naprawdę do niej nic nic nic jakby nie dotarło.Pierwszy raz wżyciu powiedziałam komuś,że jest bezczelny,bo to przecież wielkie słowo,a ona wróciła i jak gdyby nigdy nic,opowiada,jak to wykładowiec przynudzał.No proszę ja Ciebie,ja to jestem zagubiona w tej sytuacji 8-D

Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
no patrz, wlasnie mialam szukac watku zeby zapytac jak tam "nalesnikowa historia"

niuja - serio masz adhd? to by tlumaczylo, Twoja nadwrazliwosc i takie,jakby to okrslic "rozedrganie"; chociaz z reka na sercu, to nie spotkalam jeszcze malomownego adhdowca

a wracajac do meritum - nie wytrzymasz z nia, spalisz sie emocjonalnie - po niej wasze niesnaski splywaja bez sladu a Ty rozpamietujesz, denerwujesz sie...
nie jestem do konca pewna, ze np to mycie kuchni po nocy bylo specjalnie "na pokaz" zeby Cie zdyskredytowac - nie wkrecasz sobie tego? moze takwyszlo? dziewczyny przyjechaly, to fleja sobie przypomniala, ze miala posprzatac...
chociaz akcja z kubkiem i budzeniem mocna

myslalam, ze moze nauczysz sie jakos to ignorowac, ale widac nie - czyli pozostaj opcja wyprowadzenia sie

jak z reszta dziewczyn masz niezly kontakt, to ja bym poszla sie zwyczajnie wyzalic - nie obgadywac, nie pluc jadem tylko wlasnie pozalic

swoja droga, jedno mnie mocno zastanawia - jestescie raczej na wojennej sciezce, a ciagle przewija sie "umowilysmy sie razem" "razem mamy wyjsc"
po co?
jak jej nie lubisz to sie z nia nie umawiaj, ograniczaj kontakty do jak najbardziej "formalnych"
Hmm,jak to baczny obserwator(psycholog w jednym)ujął - zalążek adhd - trudno mi właśnie znaleźć co ja myślę i co uważam za najlepsze rozwiązanie.Chociaż odkąd wiem o tym,jest mi coraz lepiej i już odnalazłam chociaż swoje ja tka na marginesie
Wiesz co,jest nawet tak,że ona wchodzi do pokoju,a ja nagle czuję zmianę swojego nastroju,jestem jakaś lekko rozdrażniona i zastanawiam się 'co teraz?',ale to jest cholernie niekontrolowane,aż nie jestem w stanie tego opisać do końca.Z myciem kuchni?Hehe,w sobotę sama mi powiedziała 'o,dzisiaj jest moja kolej mycia?' na co jej przytaknęłam i na tym koniec aż do powrotu dziewczyn.Nawet niech będzie,że zrobiła to z wielkiej chęci i nagłego przypomnienia sobie(jednak nadal czeka na nią brudna łazienka).Choci aż dla mnie było to tak wymuszone,tym bardziej,że widzę jak sprząta pokój,po łebkach,byle jak,a w kuchni łapała stary gar i go pucowała na błysk(dzisiaj zostały wyrzucone pod śmietnik,bo naprawdę nie nadawały sie do użytku;p).Wiesz,że są sytuacje,których nie da się opisać,ale nastrój w jej chwili wskazuje na wiele.
Rozmawiałam z dziewczynami z innego 'korytarza',bo szłyśmy razem z uczelni.Powiedziały,że nei pozwolą mi się wyprowadzić i jak ktoś ma zmenić lokal,to ona.Chociaż prosiłam je tez o dystans,bo przedstawiam im tylko złe sytuacje(bo innych nie znam;P),a może tylko ze mną nie potrafi stworzyc dobrych kontaktów.Spytałam czy powinnam pogadać z dziewczynami obok,tak jak Ty napisałaś,żeby pójśc i po prostu im się zwierzyć.Mówiły,że jak najbardziej(i tu niestety musiałyśmy się rozstać;s).Tyle,że nie ma okazji,no i ja nie umiem,jak wiadomo,zacząć od tak se gadać na temat z sufitu.Co,siedząc z nimi mam nagle mówić 'ale dzisiaj jej powiedziałam'?.Chociaż przed chwilą miała miejsce scena,która napewno trochę otworzyła oczy jednej z koleżanek,gdy ona kłamała mi w oczy.Rozmawiałyśmy o grafiku sprzątania,gdy ona próbowała m wmówć,że sprzątała w zeszłym tygodniu,ja mówię,że to ja odkurzałam,na co ona,że nie,że to ona...a gdy spytałam,jakim cudem,skoro jej nie było?To była sekunda ciszy 'ale potem,jak wróciłam,jak ciebie nie było'.'Jak ciebie nie było' było bardzo istotne w tym zdaniu.Wymieniłam tylko spojrzenia z koleżanką z pokoju obok,bo ona spóciła głowę,więc nie było nawet jak z na nią spojrzeć-_-'
Po co to razem...wcześniej myślałam,że może to coś zmieni,bo zawsze jakaś rozmowa musi się nawiązać podczas 10minutowego spaceru,potem po prostu nie chciałam jej izolować,bo nie lubię takiego zachowania.Aha,no i dzisiaj nie chciałam też prać brudów na zewnątrz,a jakbyśmy przyszły nagle osobno na wykłady,to by pewnie padło jakieś pytanie na ten temat.
A z ignorowaniem,to niby ok.Bo sobie myślałam - dobra,ona niech sobie robi co chce,a ty się zajmij swoim.Ale to,jak ona wchodzi i jakie wprowadza we mnie rozdrażnienie,to jest wręcz magia,bo pierwszy raz takie coś mam.Chociaż teraz zanika,bo tak to obawiałam się 'co bedzie',czy zaraz wybuchnie nerwem,czy zacznie rozmowe itp.,a teraz już wiem,że na żaden odzew nie ma szans;p
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 21:45   #109
kas7
Przyczajenie
 
Avatar kas7
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 10
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

heh tak sobie czytam i czytam i myślę po co się tak męczyć. moja rada wyprowadź się może nastepnym razem trafi Ci się ktoś bardziej zbliżony Twojemu charakterowi. osobiście z tego co zauważyłam jesteś trochę za bardzo drażliwa -sama pisałaś że pierwszy raz musisz z kimś dzielić pokój, może wiec jeszcze nie nauczyłaś się życia w stadzie, dystansu do pewnych spraw i najzwyklejszego olania sytuacji. ja przez pierwsze 3 lata mieszkałam w 3 akademikach w pokojach od 2-4 osobowych. zawsze było wesoło fajnie jak to w akademiku. Ze wspóllokatorkami nie było większych problemów aż do tamtego roku gdy się przeniosłam na mieszkanie i miałam pokój z laską z 1wszego roku( nie nauczona do życia w społeczeństwie), wchodziła do pokoju jak mimoza mówiła cześć jakby robiła łaskę w końcu doszło do tego że jak słyszałam zgrzyt zamka, oznakę że wraca rosła mi się gula.cudowne uzdrowienie sytuacji- wyprowadzka (akurat tak los chciał że nas obu) innej opcji nie było. i Tobie też to radzę bo po co się silić na koleżeństwo jak ono nie wychodzi.a co do Twoich obaw zostawienia jej bez przyszłej wspollokatorki- obecnie nadal masa ludzi szuka lokum takze w pare dni spokojnie znajdzie sobie kogoś kto jej będzie pasował
kas7 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-17, 21:49   #110
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

musisz nauczyc sie ignorowania - ale nie takiego "na pokaz", ze sie do niej ostentacyjnie nie odzywasz, tylko wewnetrznego, zeby nie spinac sie jak tylko wejdzie - asertywnosc to dobre slowo

jak isc sie pozwierzac? jak znowu bedzie jakas "akcja" to po prostu idz do dziewczyn i zapytaj czy mozesz posiedziec, bo z nia mimo staran nie wyrabiasz nerwowo - zapewniam, ze same z ciebie wyciagnal ile sie da

i mniej sie przejmuj tak, "jak to bedzie wygladalo" - przyszlybyscie osobno, no i co? nawet jakby sie ktos zapytal odpowiadasz "tak wyszlo" i juz
nie musisz jej publicznie "wrzucac" co o niej myslisz, ale tez nie stowarzyszaj sie na pokaz

a, nie obraz sie, ale ja Cie odbieram wlasnie tak, jak opisala kolezanka wyzej "nie nauczona zycia w spoleczenstwie"
owszem, wspollokatorka jest niezle ziolko, ale Twoje podejscie do sprawy poteguje problem - nawarstwia go zamiast rozwiazac
ale wiesz " co nas nie zabije, to nas wzmocni"
nastepnym razem pewnie pojdzie latwiej

Edytowane przez ushia
Czas edycji: 2008-11-17 o 21:54
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-18, 09:15   #111
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Cytat:
Napisane przez kas7 Pokaż wiadomość
heh tak sobie czytam i czytam i myślę po co się tak męczyć. moja rada wyprowadź się może nastepnym razem trafi Ci się ktoś bardziej zbliżony Twojemu charakterowi. osobiście z tego co zauważyłam jesteś trochę za bardzo drażliwa -sama pisałaś że pierwszy raz musisz z kimś dzielić pokój, może wiec jeszcze nie nauczyłaś się życia w stadzie, dystansu do pewnych spraw i najzwyklejszego olania sytuacji. ja przez pierwsze 3 lata mieszkałam w 3 akademikach w pokojach od 2-4 osobowych. zawsze było wesoło fajnie jak to w akademiku. Ze wspóllokatorkami nie było większych problemów aż do tamtego roku gdy się przeniosłam na mieszkanie i miałam pokój z laską z 1wszego roku( nie nauczona do życia w społeczeństwie), wchodziła do pokoju jak mimoza mówiła cześć jakby robiła łaskę w końcu doszło do tego że jak słyszałam zgrzyt zamka, oznakę że wraca rosła mi się gula.cudowne uzdrowienie sytuacji- wyprowadzka (akurat tak los chciał że nas obu) innej opcji nie było. i Tobie też to radzę bo po co się silić na koleżeństwo jak ono nie wychodzi.a co do Twoich obaw zostawienia jej bez przyszłej wspollokatorki- obecnie nadal masa ludzi szuka lokum takze w pare dni spokojnie znajdzie sobie kogoś kto jej będzie pasował
Męczę się w sumie dlatego,bo sa tu takie momenty,że warto.W sumie potyczki z nią,to są momenty,a te lepsze chwile z innymi dziewczynami,to dłuższy okres mojego pobytu tutaj.
Cytat:
Napisane przez ushia Pokaż wiadomość
musisz nauczyc sie ignorowania - ale nie takiego "na pokaz", ze sie do niej ostentacyjnie nie odzywasz, tylko wewnetrznego, zeby nie spinac sie jak tylko wejdzie - asertywnosc to dobre slowo
jak isc sie pozwierzac? jak znowu bedzie jakas "akcja" to po prostu idz do dziewczyn i zapytaj czy mozesz posiedziec, bo z nia mimo staran nie wyrabiasz nerwowo - zapewniam, ze same z ciebie wyciagnal ile sie da
i mniej sie przejmuj tak, "jak to bedzie wygladalo" - przyszlybyscie osobno, no i co? nawet jakby sie ktos zapytal odpowiadasz "tak wyszlo" i juz
nie musisz jej publicznie "wrzucac" co o niej myslisz, ale tez nie stowarzyszaj sie na pokaz
a, nie obraz sie, ale ja Cie odbieram wlasnie tak, jak opisala kolezanka wyzej "nie nauczona zycia w spoleczenstwie"
owszem, wspollokatorka jest niezle ziolko, ale Twoje podejscie do sprawy poteguje problem - nawarstwia go zamiast rozwiazac
ale wiesz " co nas nie zabije, to nas wzmocni"
nastepnym razem pewnie pojdzie latwiej
Nie nie,nie ignoruje podnosząc głowę wysoko i myśląc 'ona nie istnieje,nie istnieje' tylko po prostu starając się nie przejmować tym,że jest obok,bo to mnie troche momentami hamowało,bo się bałam,czy ona zaraz nie wybuchnie krzykiem PRZESTAŃ! albo cokolwiek
Dopre,dopre...wykorzystam jak będzie okazja
Ale bez przesady;s dla mnie ona jest przypadek nadzwyczajny w mojej karierze życiowej,więc dla mnie od razu uogólnianie,że jestem nienauczona życia w społeczeństwie to gruba przesada.U mnie jest totalna dezorganizacja,zawsze załatwiałam z innymi wszystko bez problem na gorąco,bez kłótni nawet największe problemy,a nagle po prostu nie miałam pomysłów.No i jak piszesz,nawarstwia się wszystko.Chociaż aktualnie ma to dobre skutki,bo mówię jej wprost co mnie gryzie przy drobnostkach.
No ale kurde,znowu wymiękam.Wczoraj była impreza u nas w domu i padła propozycja wspólnego wyjazdu na ferie zimowe.Poszłam do pokoju zadzwonić do przyjaciółki,a tu wchodzi ona i pyta 'co ty na te ferie powiesz?bo ja nie wiem sama'.O_O to powiedziałam,że ja sie wybiore.Ogólnie całą imprezę starała się ze mną spedzić jak z najlepszą kolezanką,jak nigdy wołała mnie,żebym była na każdym zdjęciu.Zagadywała jak gdyby nigdy nic.
Idę z jedną z dziewczyn na zakupy i potem pochwalę się,mam nadzieję,efektami rozmowy na ten temat.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-18, 09:46   #112
koKOro
Zakorzenienie
 
Avatar koKOro
 
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

moim zdaniem ciągle tańczysz jak ona Ci zagra, ciągle Ty starasz się o Jej względy, a taką osobę trzeba przestawić tak żeby to jej brakowało zainteresowania itp. taka obojętność by ją pogrążyła, jak widzi, że się irytujesz to dla niej jest zwycięstwo. Wiem, że to trudne, ale trudne też jest rozmawianie z nią itp.
__________________
narysuj mi baranka...

zakorzenienie
koKOro jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-18, 15:01   #113
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Tańczyłam.Co racja to racja - ulegałam jej prostej zabawie,gdy chciała coś,była milsza a ja od razu ulegałam.Ale nie tą razą.Dzisiaj znowu no jak najlepsza przyjaciółka,nagle mi opowiada o wszystkim,pyta o zdanie,mówi dziewczynom jaka to zachwycona była wczoraj tym jakie żarty puszczałam,o jeja jeja.Normalnie mdli aż.Aczkolwiek bałam się,że znowu ulegnę,ale nie popuszczę teraz,będzie rozmowa,jakkolwek by słodko nie było.Nie układam sobie,co powiem.Będę mówiła z marszu,bo w sumie nie do końca wiem,jak bedzie.Ale mam dosyć.
Niestety z koleżanką nie naszłam na temat,wydaje mi się,że unika rozmów o niej.Jest bezstronna,co jest wielkim plusem na codzień,ale kurczę,w tej sytuacji wolałabym,żeby się opowiedziała,no nic to
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-18, 23:54   #114
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

No i stao się.Zaczęłam rozmowę,bo uważałam to już za konieczność.W trakcie gdy ona...nie widizała takiej potrzeby ot co.Ale tym razem nie wymiękłam i drążyłam temat.Wyciągnęłam brudy,które pamiętałam,opowiadałam jej to,co mnie zabolało krok-po-kroku,a ona mówiła,że nie kojarzy sytuacji(z zupą,ze wstawianiem wody na herbate wszystkim,tylko nie mi itp.).Aha,powiedziała,że rozumie o co mi chodzi,że ona się nei odzywa co jej lezy na sercu,ale ona po prostu nie chce mieć ze mną konfliktów.Na co spytałam,czy jej zdaniem to napięcie jest lepsze,dla niej nei ma napięcia.Powiedziałam,że dla mnie jedynym wyjściem jest,aby któraś z nas się wyprowadziła i to mogę być jak najbardziej ja,ale nie mam nikogo na swoje miejsce jak narazie,więc moze sobie szukać kogoś albo stancji(bo powiedziala,ze ona tu sama nie zostanie).Zapytałam,czy moze ona ma jakiś inny pomysł na to,więc powiedziaa,że skoro ja W KOŃCU(dla mnie - po raz kolejny)powiedziałam co mi nie pasuje,to możemy nad tym popracować,na co ja,ze od początku chyba było oczywiste,że trzeba się starać o dobre relacje i że nie mam już siły ani tak naprawdę ochoty na pracę nad tym.Rozmowa była o wiele dłuższa,ale to jutro opiszę szczegóły,bo jestem strasznie śpiąca.Rozmawiałam długo z innymi dziewczynami,u których dostałam 100% poparcia,co mnie troche zdziwiło,bo nawet ta,która mi się wydawała bezstronna,opowiedziała się przeciwko niej.Mam po części wyrzuty sumienia,że nie chcę nad tym pracować,ale wiem,że to byłby po prostu kolejny raz z mojej strony.Jej by znowu przeszło po czasie i w kółko macieja takie mi to pracowanie i olewanie.
Jest mi też ciężko,bo nigdy nie czułam do nikogo takiej niechęci,ale szczerze i mocno i z całego serca nie chcę takiej osoby w swoim otoczeniu,która nie szanuje NIKOGO,poczynając od siebie(co jest głównym problemem)przez przyjaciół,rodzinę i na współlokatorce koncząc Cokolwiek,troche mi źle i żal jej mocno,ale sama też się starała o to,jak jest.
Jutro dodam szczegóły,które w sumie są istotne,ale siiił nie mam.
Dobranoc
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 15:13   #115
ushia
Zadomowienie
 
Avatar ushia
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 1 802
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

spokojnie, nie obrazaj sie za te "niedostosowana do zycia w spoleczenstwie" - chodzilo mi tylko o to, ze to pierwszy raz, kiedy mieszkasz z kims obcym, gdybys miala za soba lata przetułane po akademikach prawdopodobnie duzo mniej bys sie przejmowala

nie wiem, ta dziewczyna jakas z kosmosu jest
ciekawi mnie czy ta zmiennosc jej postepowania jest zamierzona, czy ona sobie nie zdaje z tego sprawy?
ushia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-19, 20:53   #116
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Nie nie no w porządku,nie aż tak,zebym się obraziła.

Nie wiem,po prostu nie wiem jak ona funkcjonuje,bo sama nic nie powie,a jak już się odezwie,to znow zagadka,czy mówi szczerze.Dzisiaj jest,no może dobrze,to za duże słowo,ale jest zdrowa atmosfera w miarę.Ciekawe ile to by potrwało.Muszę iść jeszcze z gosposią pogadać,czy ta opcja wchodzi w grę,żeby została tu jedna osoba,ale nie mogę na nią trafić,ciaglę się mijamy.No i tak o.Idę szukać stancji,bo nikt inny tego nie zrobi
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-30, 14:52   #117
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Witam
Przyszłam z dalszym ciągiem opowieści,bo sobie pomyślałam,że w końcu jestem Wam to winna a może ktoś ma ochotę na doczytanie jak się historia kończy albo ciągnie dalej.
No więc to tak to.Po rozmowie,około dwa dni po, ona mnie przeprosiła za swoje zachowanie i powiedziała,że jest swiadoma tego,że ma ciężki charakter i podając mi rękę i mnie przytulając powiedziała,ze ma nadzieję ze się dogadamy.Ja na to,że bardzo miło z jej strony i że też przepraszam,że tak ostro prowadziłam rozmowy,ale też nie jest to moja mocna strona.
Od tamtej pory ona baaardzo się stara,ale naprawdę wychodzi jej to topornie widać,że coś próbuje,ale nawet dziewczyny nie są w stanie powstrzymać uśmieszków no ale jest odrobinkę lepiej,śmiesznie - i dlatego mi troche żal się wyprowadzać lub ją wyprowadzać;}.W każdym razie nadal jest ciężko,bo jest jak dziecko,które dopiero trzeba wprowadzić w życe społeczne.
Z resztą dziewczyn było super,niemalże idealnie,aż do wczoraj,chociaż nie jest jakoś źle,ale coś się spsuło,ale to już zupeeełnie inna baja
To narazie tyle tego melodramatu ;}
pozdrawiam
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-11-30, 15:35   #118
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-02, 12:19   #119
niuja
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: to tu,to tam.
Wiadomości: 705
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Mogę się po raz kolejny wyżalić?
Znowu jestem w kropce.Niby się jakośtam dogadujemy,po prostu nie jestesmy przyjaciółkami a ja za dużo jej o sobie nie mówię(chociaż pare skrytych szczegółów o mnie zna,tak jak ja o niej).Więc postanowiłam przetrwać mieszkanie z nią,bo jeżlei ona się wyniesie,a ja będę meszkać w tym pokoju sama(jeżleli się uda)to będę czuła się dziwnie,bo nie lubię mieć wszystkiego,a to byłby spory przesyt jak dla mnie.Z drugiej strony...ona kłamie czego nienawidzę.A robi mi to prosto w oczy.Ostatnio kłamała,że odkurzała,jak mnie nie było,potem,że nie spała na moim łóżku jak wyjechałam(a niestety,zostawiła pod kołdrą swoje skarpetki,a na mojej szafce nocnej szklankę,a wątpię,żeby piła sobie wodę i nagle podbiegła zostawić szklankę na drugim końcu pokoju,a fuj.Spała z chłopakiem,w mojej pościeli.Grrr...Wczoraj znowu mi podniosła ciśnienie,jak obejrzałam flmiki z imprezy naszego roku.Bawilismy się z naszą grupą i kolega zaczął mnie podpuszczać,żebym zapaliła(w trakcie gdy wiedział,że nie przepadam za tym),Potem ktoś wymyślił 'fajkę pokoju'(nie ważne,takie poddanie się chwili w stanie po spożyciu było;p)i...ona nakręciła filmik jak palę.No matko moja no...koszmarny.Wyglądam na o wiele mniej lat,niż mam i z tym papierosem wyglądam komicznie,a nawet żałośnie,tym bardziej,że trzymam go dosyć dziwacznie.Anyway - rozesłała filmik z resztą zdjęć całej grupie Pytałam ją - rozesłałaś to całej grupie?! 'nie nie...chyba nie,nie napewno nie',taaa...sprawdziłam do jakich osób była wysłana wiadomość.Do wszystkich z grupy.Ale już nic jej nie mówiłam.Bo nie wiem co tu mówić i co znowu robić.Wyprowadziłabym się,ale wszyscy mówią,że na to nie pozwolą,ani że nie zgodzą sie,żeby ona została tu sama albo ze swoją 'przyjaciółką',która chce ściągnąć w przyszłym roku.
Ee tam,znowu się nie rozdwoję pomiędzy swoimi zachciankami.A rozmowa nic więcej nie da,bo natury z niej nie wykorzenię.
__________________
intro.blog tu się otwieram.
niuja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-12-02, 16:54   #120
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Nie nadaję się na współlokatorkę?

Czyli chce kogoś ściągnąć na Twoje miejsce i jawnie o tym mówi?
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:48.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.