Odchudzanie się przy wolnym metabolizmie

[Licja20]

Napisane przez szczuplejsza

I tak jak napisała marcia77- warto pomyśleć o rybach. Nie tylko ze względu na to, że są świetnym źródłem białka, ale dlatego, że mają mnóstwo MUFA- kwasów tłuszczowych ułatwiających odchudzanie, zwłaszcza w brzucha- ostatnio w Stanach rekordy popularności bije dieta płaskiego brzucha, która na nich głównie bazuje.
Pozdrawiam cieplutko!

słuchałam ostatnio audycji na trojce i byl temat:"czy wiemy co jemy".Okazalo się, że ryby są w większości sprowadzane(i to z Chin!) i mają w sobie dużo związków trujących. Nie można ich jeść częciej niż raz na tydzień bo wyrządzą więcej szkody niż pożytku.Szkoda bo bardzo lubie lososia i makrele a to wlasnie one sa najbardziej szkodliwe


Ledwo nieco oswoiliśmy się ze strachem przed zjedzeniem wołowiny zakażonej prionami, a znów z obawą spoglądamy na talerz. Tym razem z powodu łososi. Amerykańscy naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku przeprowadzili zakrojone na szeroką skalę badanie ryb i odkryli w nich wiele szkodliwych substancji, w tym m.in. dioksyny, polichlorowane bifenyle oraz insektycydy chloroorganiczne.

Co pływa w łososiu?
Najgorzej wypadły europejskie łososie hodowlane z Norwegii, Szkocji i Wysp Owczych. Zdrowsze okazały się ryby z hodowli północnoamerykańskich, a już najzdrowsze łososie żyjące dziko w Pacyfiku, łowione przez rybaków z USA. Konkluzja raportu jest taka, by znacznie ograniczyć jedzenie europejskich łososi hodowlanych.

Podobnego zdania jest Maciej Dlouhy, prezes Krajowej Izby Rybackiej, organizacji zrzeszającej polskich rybaków bałtyckich. Od dawna ostrzega przed szkodliwością ryb hodowlanych, które nie tylko nie służą zdrowiu polskich konsumentów, ale też zagrażają interesom rybaków. Dlatego Dlouhy jest zadowolony, że Amerykanie głośno powiedzieli prawdę o norweskich łososiach, które są przekleństwem również i jego, bo prezes ma kuter łowiący dorsze i łososie. O nawiązaniu równorzędnej konkurencji nie ma nawet mowy, bo dużo tańsze łososie hodowlane zalewają rynek. Rocznie importuje się ich 13 tys. ton, podczas gdy polscy rybacy dzikich łososi łowią na Bałtyku zaledwie 200 t.

– My od razu podejrzewaliśmy, że z norweskim łososiem jest coś nie tak. W hipermarketach jest sprzedawany po cenach dumpingowych – 8,99 zł za kg. Wreszcie wiemy, dlaczego. Żeby się pozbyć tego barachła – przekonuje Dlouhy.

Prezes Krajowej Izby Rybackiej od dawna stara się upowszechnić wiedzę o zagrożeniach, jakie niosą norweskie łososie. W „Dzienniku Bałtyckim” ukazał się niedawno artykuł „Chory jak łosoś”, w którym autor, powołując się na Dlouhego i naukowców amerykańskich, przedstawił tragiczny stan zdrowia ryb hodowlanych, które nie tylko kumulują w organizmie liczne trucizny, ale są także nękane przez liczne choroby, w tym groźny wirus ISA, rybi odpowiednik HIV.
Publikacje ostrzegające przed łososiami sprawiły, że sprzedaż tych ryb zmalała o 20 proc. – wyjaśnia rzecznik jednej z dużych sieci handlowych, który prosi o zachowanie anonimowości, bo nie chce, aby nazwa jego firmy była wymieniana w kontekście problemów z jakością. Kto jak kto, ale właśnie sieci takie jak jego dbają, by klienci czuli się bezpiecznie. Sprawdzane są wszystkie wymagane dokumenty, świadectwa jakości, jest nadzór weterynaryjny. Klienci jednak dość nerwowo reagują na wszystkie publikacje ostrzegające przed rzeczywistymi czy urojonymi zagrożeniami, jakie niosą rozmaite produkty, a to natychmiast odbija się na obrotach. Co gorsza, łososie są rybami dość drogimi, kupują je ludzie zamożni, dbający o własne zdrowie i pilnie czytający prasę. Trzeba więc uważać.

[Tereskaa]

A ja dziś właśnie wybierałam się po łososia... norweskiego... Już mi się odechciało szczerze mówiąc Kupię pstrąga, może ma tego barachła mniej A już najlepsze były rybki jak byłam w wakacje w Rewie, bo tam kupowałam fląderki prosto z kutra za 3 zł/kg To były dopiero pyszne rybki, niczym nie przypominające tych ze sklepów Aż smakowały jodem

[1kaqsia1]

wiecie co zauważyłam, że jeśli w jeden dzień dużo zjem ponad moją normę to na drugi mam więcej tłuszczyku i jeśli nie jem przez ten dzień nic to dzień później znów jestem taka jak przed tem i zastanawiam się właśnie czy organizm jak nie dostanie nic do jedzenia to sobie pobiera ten tłuszczyk i zamienia go w energię? tak to właśnie działa? tak w ogóle to choruje na zaburzenia łaknienia tzn. jestem anorektyczką z napadami wilczego głodu jeśli nie zacznę jeśc to mogę nic nie jeść ale gorzej jeśli zaczynam bo już przestaje się kontrolować...a mój problem to spowolniony metabolizm, próbuje go przyspieszyć, ale efektów nie widać tylko tyje i tyje od regularnych posiułków więc jeszcze tydzień prób i przechodze na jednokanapkową dietę

[Licja20]

Napisane przez 1kaqsia1

wiecie co zauważyłam, że jeśli w jeden dzień dużo zjem ponad moją normę to na drugi mam więcej tłuszczyku i jeśli nie jem przez ten dzień nic to dzień później znów jestem taka jak przed tem i zastanawiam się właśnie czy organizm jak nie dostanie nic do jedzenia to sobie pobiera ten tłuszczyk i zamienia go w energię? tak to właśnie działa? tak w ogóle to choruje na zaburzenia łaknienia tzn. jestem anorektyczką z napadami wilczego głodu jeśli nie zacznę jeśc to mogę nic nie jeść ale gorzej jeśli zaczynam bo już przestaje się kontrolować...a mój problem to spowolniony metabolizm, próbuje go przyspieszyć, ale efektów nie widać tylko tyje i tyje od regularnych posiułków więc jeszcze tydzień prób i przechodze na jednokanapkową dietę

dziewczyno nie załamuj mnie! Zacznij jeść normalnie 5 posilkow dziennie w 2-3h odstępach czasu,jedz dużo białka,zdrowych węglowodanów, ruszaj się a metabolizm się poprawi. Myślisz, że na głodówce Twoja przemiana materii bedzie lepsza?!Rób tak dalej a jedząc 500kcal będziesz tyć

[szczuplejsza]

Napisane przez Licja20

słuchałam ostatnio audycji na trojce i byl temat:"czy wiemy co jemy".Okazalo się, że ryby są w większości sprowadzane(i to z Chin!) i mają w sobie dużo związków trujących. Nie można ich jeść częciej niż raz na tydzień bo wyrządzą więcej szkody niż pożytku.Szkoda bo bardzo lubie lososia i makrele a to wlasnie one sa najbardziej szkodliwe

Dlatego najlepiej wybierać ryby z hodowli organicznych- choć trzeba się liczyć z tym, że są znacznie droższe. Niemniej łosoś - czego by się w nim doszukiwać i tak lepiej wypada w porównaniu z mięsem.
Od kilku miesięcy mieszkam w Norwegii i z zaskoczeniem zauważyłam, że Norwegowie wcale tak chętnie nie kupują pakowanego na eksport łososia, za to często wybierają świeżego, no i śledzie... to jest ich wielka miłość ))
Dzisiaj , żeby nie faszerować się szkodliwymi składnikami trzeba by wszystko uprawiać i hodować samodzielnie Niemniej co do ryb- jeśli są z wiadomego źródła- to naprawdę wciąż rewelacyjna alternatywa dla mięsa i wędlin.
Pozdrawiam cieplutko!
Nela

[Tereskaa]

Napisane przez Licja20

dziewczyno nie załamuj mnie! Zacznij jeść normalnie 5 posilkow dziennie w 2-3h odstępach czasu,jedz dużo białka,zdrowych węglowodanów, ruszaj się a metabolizm się poprawi. Myślisz, że na głodówce Twoja przemiana materii bedzie lepsza?!Rób tak dalej a jedząc 500kcal będziesz tyć

Dokładnie Nie jedząc, lub jedząc mało, lub jedząc raz a dużo... chudniemy na poczatku sporo, ale to pułapka bo wpędzamy się w efekt jojo i zastoje.

Ja osobiście jestem za trzema sporymi posiłkami (śniadanie - najobfitsze, obiad - średnio obfity, kolacja - lekka) i dwoma - trzema przegryzkami w postaci jogurtu, twarożku, jabłka, innego owocu, warzywek, kilku suszonych śliwek, a nawet paska czekolady Trzeba sobie rozplanować to tak by tych kalorii nie było jednak za mało. Suma sumarum już lepiej zjeść więcej i więcej się poruszać niż siedzieć cały dzień na czterech literach i jeść mało. Pewnie, schudnie się, ale tylko na początku i bardzo nietrwale

[marcia77]

Napisane przez Tereskaa

Dokładnie Nie jedząc, lub jedząc mało, lub jedząc raz a dużo... chudniemy na poczatku sporo, ale to pułapka bo wpędzamy się w efekt jojo i zastoje.

Ja osobiście jestem za trzema sporymi posiłkami (śniadanie - najobfitsze, obiad - średnio obfity, kolacja - lekka) i dwoma - trzema przegryzkami w postaci jogurtu, twarożku, jabłka, innego owocu, warzywek, kilku suszonych śliwek, a nawet paska czekolady Trzeba sobie rozplanować to tak by tych kalorii nie było jednak za mało. Suma sumarum już lepiej zjeść więcej i więcej się poruszać niż siedzieć cały dzień na czterech literach i jeść mało. Pewnie, schudnie się, ale tylko na początku i bardzo nietrwale

Zgadzam sie z dziewczynami ,nie ma sensu sie głodzic i jednego dnia sie przejadac nastepnego nie jesc nic.Zapraszamy do nas my stramy sie wybranac z błednego koo obnizana kalorii i rozruszac metabolizm ,by jesc normalne ilosci i nie tyc.Głodówka do sposób na to ,by byc szczupłym

[aga6891]

1kaqsia1
Ja równiez sie zgadzam z dziewczynami ze głodówka to nic dobrego, na krótką mete oczywiscie zrzucimy kg ale co z tego jak potem jest efekt jojo i co najgorsze spowolniony metabolizm!!!a nie łatwa droga aby przywrócic go do porządku.

[Licja20]

Tak naprawdę głodówka to najgorsza z możliwych opcji . Nie dość, że metabolizm zwalnia praktycznie od razu,ponieważ przestawia się na tryb oszczędnościowy to spalają się w ten sposób mięsnie. Po zakończeniu głodówki zwykle rzucamy się na jedzenie, dlatego że jesteśmy o wiele bardziej wyczuleni na smaki i zapachy potraw i nie możemy się nasycić. Każda nawet minimalna ilość jedzenia ponad normę od razu zamienia się w tłuszczyk. Efekt --> mniej mięśni,wolniejszy metabolizm, efekt jojo. Nadal ktoś jest chętny na głodówkę ?

[1kaqsia1]

ja sie ruszam 4 km dziennie to moj trening staram sie jesc ale za kazdym razem jak zjem cos za bardzo obfitego to na drugi dzien spodnie staja sie ciasniejsze... kupilam sobie wlasnie dzis ocet jablkowy i blonnik nie wiem czy pomoze ale napewno nie zaszkodzi

[Licja20]

Napisane przez 1kaqsia1

ja sie ruszam 4 km dziennie to moj trening staram sie jesc ale za kazdym razem jak zjem cos za bardzo obfitego to na drugi dzien spodnie staja sie ciasniejsze... kupilam sobie wlasnie dzis ocet jablkowy i blonnik nie wiem czy pomoze ale napewno nie zaszkodzi

Możliwe, że po prostu zbiera Ci się woda w organizmie.
Błonnik usprawni pracę jelit i da chwilowe uczucie sytości, zresztą jest zdrowy więc osobiście polecam

[szczuplejsza]

Napisane przez Licja20

Tak naprawdę głodówka to najgorsza z możliwych opcji . Nie dość, że metabolizm zwalnia praktycznie od razu,ponieważ przestawia się na tryb oszczędnościowy to spalają się w ten sposób mięsnie. Po zakończeniu głodówki zwykle rzucamy się na jedzenie, dlatego że jesteśmy o wiele bardziej wyczuleni na smaki i zapachy potraw i nie możemy się nasycić. Każda nawet minimalna ilość jedzenia ponad normę od razu zamienia się w tłuszczyk. Efekt --> mniej mięśni,wolniejszy metabolizm, efekt jojo. Nadal ktoś jest chętny na głodówkę ?

dokładnie- bo głodówka nigdy nie powinna być narzędziem do odchudzania. Niektórym jednak wspaniale pomaga głodówka lecznicza- jednak powinna być stosowana pod okiem specjalisty.
A stosowanie głodówki przy odchudzaniu- to albo morderstwo dla metabolizmu, albo prosta droga do zaburzenia odżywiania.

[1kaqsia1]

no tak jesli sie jest glodnym ja moge nie jesc w ogole tylko jak zaczne jesc to juz sie nie hamuje...

[szczuplejsza]

Napisane przez 1kaqsia1

no tak jesli sie jest glodnym ja moge nie jesc w ogole tylko jak zaczne jesc to juz sie nie hamuje...

no to faktycznie problem... i nie ważne co jesz, nawet jeśli są to warzywa gotowane na parze bez soli? (sorry za głupi przykład, pomyślałam o tym, czego ja bym nie mogła jeść bez ograniczeń )

[Licja20]

Napisane przez 1kaqsia1

no tak jesli sie jest glodnym ja moge nie jesc w ogole tylko jak zaczne jesc to juz sie nie hamuje...

czegoś tu nie rozumiem...Co to znaczy nie jeść wogóle?? Nie dziw się ,że jak wszystkiego sobie odmawiłaś to nie możesz sie powstrzymać i jesz ponad normę!

[1kaqsia1]

poprostu nie potrafie zaczac jesc normalnie jak zjem normalny obiad to i tak jestem glodna czuje ten glod i musze jesc i jesc i jeszcze raz jesc.... a jak nie jem to nie jestem glodna...

[szczuplejsza]

Napisane przez 1kaqsia1

poprostu nie potrafie zaczac jesc normalnie jak zjem normalny obiad to i tak jestem glodna czuje ten glod i musze jesc i jesc i jeszcze raz jesc.... a jak nie jem to nie jestem glodna...

to aby na pewno jest głód? I co rozumiesz przez "normalny obiad"? Może jesz zbyt mało białka, albo za dużo produktów, które powodują wahania poziomu cukru we krwi?
Spróbuj zaczynać może od sałatek z ogromną ilością salaty, przed obiadem jabłko albo grucha, woda, woda, woda, a podczas obiadu namiętne, długie żucie...
pozdrawiam, Nela

[marcia77]

Ja dzis miałam dzien wazenia i zwazyłam sie mimo okresu ,bo wtedy zawsze mam ponad 1,5 kilo wiecej i jakie miło sie zaskoczyłam ,bo waga mimio zwiekszenia kalorii i okresu podawała 0,3 kilo niz tydzien temuZauwazyłam takze ,ze zaczał znikasc mi cellulit ,zmieniac ksztalt nog i skóra zrobiała sie bardziej jędrnaNie wiem czy zwikaszac kalorie ,bo chciałbym ciut schudnac zaraz swieta ,moze dodam i zjem cos przed cwiczeniami rano cos szybkiego jakies jajko ,bo jak narazie cwicze na czczo ,ale po posiłku nie miałabym kiedy

[szczuplejsza]

Super! Gratulacje!

[Licja20]

A ja kończę z codziennym ważeniem się! Nie będę uzależniać mojego nastroju od tego ile pokaże waga bo to chore Niiewiem kiedy wejdę na wagę ale narazie mi się nie spieszy chyba dopiero jak zobaczę efekty po sobie i wymiary spadną... Oczywiscie zasad diety bede sie trzymać bo bardzo mi zależy na tych 55 kg. Kiedyś musi się udać

[schism_]

Hmm a ja mam małe pytanie..
W sensie na ile prawdą,a bzdurą jest teza ,że osoby które mało śpią tyją z 'powietrza' Oo
Racja,że wtedy odczuwać można większy apetyt (choc dla mnie jest to zbawieniem ,bo na co dzien jest niewielki chyba,że jem wiecej węgli prostych _^_) ,no ale z drugiej strony jak to z nim bedzie gdy w jednym dniu zdzrzemiemy się najwyżej na godzinę ? W sensie,że dziś/jutro w nocy odbędę męczącą/stresującą podróż pociągiem do Wawy ,ot kontrola onkologicznej natury w pewnym szpitalu.. no i raczej oka nie zmrużę , dopiero co jutro gdzieś przed północą . Dojdzie trochę chodzenia (jak zwykle) ,a i chcica na spróbowanie smakołyków w którejś ze stołecznej knajp. Na co dzień konsumuję jakieś 1800 kcal ,jutro pewnie z 2300 ,
no i ciekawi mnie czy to wsio się przy wspomnianych warunkach odłoży (niby powinnam przytyć O.o )czy jedynie ciut podkręcę swój metabolizm

[szczuplejsza]

Napisane przez schism_

Hmm a ja mam małe pytanie..
W sensie na ile prawdą,a bzdurą jest teza ,że osoby które mało śpią tyją z 'powietrza' Oo
Racja,że wtedy odczuwać można większy apetyt (choc dla mnie jest to zbawieniem ,bo na co dzien jest niewielki chyba,że jem wiecej węgli prostych _^_) ,no ale z drugiej strony jak to z nim bedzie gdy w jednym dniu zdzrzemiemy się najwyżej na godzinę ? W sensie,że dziś/jutro w nocy odbędę męczącą/stresującą podróż pociągiem do Wawy ,ot kontrola onkologicznej natury w pewnym szpitalu.. no i raczej oka nie zmrużę , dopiero co jutro gdzieś przed północą . Dojdzie trochę chodzenia (jak zwykle) ,a i chcica na spróbowanie smakołyków w którejś ze stołecznej knajp. Na co dzień konsumuję jakieś 1800 kcal ,jutro pewnie z 2300 ,
no i ciekawi mnie czy to wsio się przy wspomnianych warunkach odłoży (niby powinnam przytyć O.o )czy jedynie ciut podkręcę swój metabolizm

Sen ma wpływ na tycie, ale to widać przy długotrwałych zaburzeniach. Kilka stresujących dni zdarza się każdemu i jeżeli nie zareagujesz zajadaniem stresu, nie powinno to wpłynąć na wagę. Natomiast jeśli masz długotrwały niedobór snu, może być gorzej
o wpływie snu na sen pisałam na:
Sekrety odchudzania: Czy tyjesz z powodu braku snu?
i
Pozbądź się stresu i zbędnych kilogramów
i króciutko:
Odchudzanie a sen
mam nadzieje,ze te informacje choć troszkę się przydadzą. Pozdrawiam!
Nela

[marcia77]

szczuplejsza dziekuje

licja brawo codzinne wazenie nie ma sensu ja teraz waze sie w sobote rano,a przedtem też codzinnie.

schism_ wydaje mi sie ,ze chodzi o codzienne niedosypianie .A takie skoki kaloryczne jednego dnia 1800,a nastepnego 2100 sa jak najbrdziej ok. i pobudzaja metabolizm w ten sposób ,ze organizm nie przyzwyczaja sie do okreslonej liczby kalorii i sie nie rozleniwia ,dobrze sobie własnie wyliczyc zapotrzebownie i rozpisac na tydzien ,by jenego dnia było wiecej kcl,nastepnego mniej ,ale by w ciagu tygodnia zapotrzebowanie sie zgadzało.Dobrze jest tez od czasu do czasu jak ktos je mało wegli zasilic organizm wieksza ich iloscia ,by pobudzic go do dzialania

[Cerseanne]

Mam pytanie, czy jeżeli teraz wychodze z anoreskji, z głodówek nawet kilkutygodniowych i doszłam już do 800kcal i przytyłam 7,5kg to nadal będę tyć? Nie zniosę tego dłużej eh...

[women101]

Napisane przez 1kaqsia1

ja sie ruszam 4 km dziennie to moj trening staram sie jesc ale za kazdym razem jak zjem cos za bardzo obfitego to na drugi dzien spodnie staja sie ciasniejsze... kupilam sobie wlasnie dzis ocet jablkowy i blonnik nie wiem czy pomoze ale napewno nie zaszkodzi

Podziwiam, 4km

[marcia77]

Jak Wam idze dziewczyny?Ja dlaej trzymam sie ustalonego planu jem narazie 1400-1500 kcl.Waga co tydzien mniejsza o 0,2 kg w sumie odkad zaczełam straciłam 0,6 kg mimo zwiekszania kaloriBardzo kusi mnie to ,by nie jesc wiecej tylko stanac na chwilke na tej ilosci kalorii ,by ciut jeszcze stracic.Dzis czuje kazdy miesien ,bo w sobote zwiekszyłam obiążenie hantli ,ale to minie

[Licja20]

Napisane przez marcia77

Jak Wam idze dziewczyny?Ja dlaej trzymam sie ustalonego planu jem narazie 1400-1500 kcl.Waga co tydzien mniejsza o 0,2 kg w sumie odkad zaczełam straciłam 0,6 kg mimo zwiekszania kaloriBardzo kusi mnie to ,by nie jesc wiecej tylko stanac na chwilke na tej ilosci kalorii ,by ciut jeszcze stracic.Dzis czuje kazdy miesien ,bo w sobote zwiekszyłam obiążenie hantli ,ale to minie

Ja staram się jeść nie więcej jak 1300 i nie mniej jak 1200 kcal Wiadomo,jednego dnia się udaje innego nie-dziś wyszło ok 1400 kcal ale było to tylko pełnowartościowe jedzenie,żadnych słodyczy i sporo białka więc 0 wyrzutów Na wagę wejdę w sobotę ,zakładam sobie cel- 1 kg na tydzien. Zdrowo, bez pospiechu i mam nadzieję,że uda mi się osiągnąć wagę 55kg do świąt B.N

[marcia77]

Licja sciskam kciuki ,by Ci sie udało

[Licja20]

Napisane przez marcia77

Licja sciskam kciuki ,by Ci sie udało

i wzajemnie kochana

[szczuplejsza]

Cerseanne , a ile masz wzrostu i ile jeszcze zostało Ci do prawidłowej wagi?
Jeśli miałaś sporą niedowagę, to przy zwiększonej ilości kalorii, organizm będzie stopniowo przybierać kilogramy, niemniej na 800 kcal to aż dziwne, ile jadłaś do tej pory???