Bo razem damy siłę :) Wakacje 2009

[Cola17]

Ćwiczenia na brzuszek:
1.http://************/cwiczenia_na_plaski_brzuch.html
2.http://www.modeling.pl/?sub=artykuly...0&dz=11&page=1
Cwicznia na nogi:
http://************/cwiczenia_na_nogi_i_posladki.html
Ogólne ćwiczenia:
http://www.modeling.pl/?sub=artykuly...8&dz=11&page=1
Kalkulator kalorii:
http://www.kalorie.net/modules.php?name=Kalkkalorii
A tu swietne ćwiczenia abs (bardzo pomagają) film:
1.http://pl.youtube.com/watch?v=RMWBLG4syRQ
2.http://pl.youtube.com/watch?v=-YI0cxuNcq8


MOJE KOCHANE MAM NADZIEJE ZE TE LINKI COŚ WAM POMOGĄ.

[xxolushiaxx]

jak tylko wyzdrowieje i odzyskam sily to na pewno sie przydadza i postaram sie codziennie robic seryjke 2 ostatnich

[Kasiuni14]

A ja właśnie wróciłam do domu
Teraz poćwicze z godzinke a potem nauka
Dzisiaj 2 kromeczki w sql i teraz obiadzik
Na kolacje nie wiem co zjem jeszcze
Dzisiaj napisze około 21 jeszcze jak wejde na kompa
Pozdrawiam
Trzymajcie sie mocno *

[.Mada.]

Napisane przez Agnienieniesia

taaaa, mi tak samo, na sam wieczór zachciewa się jeść :P
A jeśli o okres chodzi... heh zawsze zawsze przed okresem kilka dni mam taka ochotę poćwiczyć, że jooooj :P ale juz po to nie mogę się zabrać

cześć wszystkim,
chciałam się dołaczyć do was, też chcę zrzucić parę kilo, tak przynajmniej z 5.
Aktualnie ważę, przy wzroście 172, 63kg, ale zawsze wazyłam 56,57kg. Więc tak troszke mi sie przytyło i się źle z tym czuje..no

A co do wieczornego jedzienia, to ja też tak po 21 tak mi sie zachciewa jest że maskara, a jak nie zjem to podem później nie mogę zasnąć, więc zawsze coś niestety musze zszamać, nie wiem może po pierwsze za późno chodze spać.

A do ćwiczeń, to ja mam odwrotnie najbardziej mi się chce ćwiczyć jak już ten okres mam, niewiem dlaczego tak jest, ale już tak mam hehe..

I od dzisiaj zaczynam brzuszki i rozciąganie, bo ostatnio babka na zajęciach na wf powiedziała ze kazdy powinien cały czas sie rozciagać bo po pierwsze jego ciało będzie bardziej elastyczne, a po drugie na starość nie będzie go nigdzie "strzykać".

[zjedzmniebejbe]

Cześć kochane wielorybki! hhhhh
Wiecie jak w tym wątku mi dobrze, ooohh.

Witamy nowych, i gratuluję wszystkich dzisiejszych sukcesów.. (:
Ja jestem 2gi dzień na diecie, jest bardzo dobrze.
Tylko dziś.. dziewczyny, ukarzcie mnie.. nie ćwiczyłam godzinę, ale.. 40 minut..
Już sobie odpuszczam, fajnie robię.. ^^'
Ale ćwiczyłam, tyle, ile umiałam.. więcej nie dam rady..
Teraz, przed komputerkiem jem... parpapaparrarara... ŚLEDZIA! łaaa , w sosie pomidorowym! Kocham goo, a przecież to białko, więc wieczorem Ok, prawda? (:
Zjem sobie z pół puszki i tyle, piękne ukoronowanie ciężkiego dnia bez słodkości i pokus..

Ja mam tyle nauki, że niestety zmykam, ale wieczorem może będę

3mać się!

[Cola17]

Ja właśnie poszukuję w moim mieście zajęc z areobiku. Gdy byłam na koloni do w dwa tygodnie schudłam od niego 4kg bez diety. Mieszkam w dośc małej miejsocowości i niestety jest z tymi zajęciami większy problem niż np. w Warszawie. Areobik jest fajny bo tam nie ma ze boli. Jesteś zmęczony, trudno cwiczysz dalej i to trener ustanawia przerwy. No cóż mam nadzieje ze cos znajde. Jak wam idze? Macie jakieś grzeszki na sumieniu?

[zjedzmniebejbe]

Ja bym chciała aerobik.. ale czemu to tyle kosztuje?
Dopiero drugi dzień, a ja ZNOWU mam wątpliwości..
że nie warto, że i tak nie schudnę, że nie będę nigdy chuda, że chce jeść, że za bardzo lubię słodycze, że nie wytrzymam bez jedzenia po 18.. MATKOOO, pomocy.. : //
Właśnie przed chwilą zjadłam kromkę suchą chleba z plasterkiem sera.. zabijcie mnie..

[.Mada.]

Wydaje mi się, że nawet zamiast areobiku fajnie zapisać się na jakiś kurs tańca.. Ja własnie na takim wfie jestem robimy układy do muzyki hiphop rnb i funky a pozatym przez godzine ogólnie ćwiczymy... Fajnie tak jest.
A pozatym kiedyś własnie jakoś z rok temu chodziłam na taki kurs i tak zajęcia były prowadzone własnie w taki sposób. Naprawde można się zmęczyć.. Ale ogólnie fajnie było..

[spranka]

Napisane przez Brenda_21

a ja stwierdzam ze hula hop i ćwiczenia z serii "ja chce miec taki brzuch" i brak słodyczy powodują ze zmniejszyło mi się w pasie o 2,5 cm i to przez dosłownie 6 dni

<wow> gratuluję rezultatów !!
Ja niestety dzisiaj nie znajdę ani chwilki wolnego czasu (kartkówki,sprawdziany i jeszcze raz kartkówki )

[yummmi]

mi dziś znów poszło dobrze.
już po kolacji, jeszcze nie ćwiczyłam, pewnie zacznę ok. 22...
na razie bez grzeszków, choć naszła mnie dziś ochota na słodycze...ale stanowczo jej odmówiłam.
Pozdrowionka.

[Lady1000]

Witam ;]
Chętnie przyłączę się do akcji Wakacje 2009. Czas najwyższy coś ze sobą zrobić. Sama schudłam już 5 kg, planuję zrzucić jeszcze 10. Gdy to osiągnę pomyślę nad dalszym chudnięciem. Na dzień dzisiejszy ważę 70 kg przy wzroście 163 cm, mam nadzieję że to się już niebawem zmieni.
Staram się jeść regularnie, 5 małych posiłków dziennie. Zero napojów gazowanych i chipsów czy tego typu przegryzek. Ze słodyczami będzie najgorzej. Pozwalam sobie tylko na gorzką czekoladę.
Jeśli chodzi o ćwiczenia to obowiązkowo basen, z koleżanką mamy w planach zakup karnetów ;-). Pozatym postaram się robić jakieś brzuszki. Wiem że nie ma tego za dużo ale od czegoś trzeba zacząć.

Pozdrawiam wszystkie wizażanki .

[liQidream]

Ja też chętnie się przyłączę Chciałabym schudnąć 10kg.
Od jutra już zaczynam ćwiczyć.. + basen,
0 słodyczny - do granic możliwości,
0 gazowanych napojów... a w wakacje szczupła sylwetka

[.Mada.]

kurcze, zazdroszczę wam tego basenu, bo ja nie umiem pływać. nawet boję się zanurzyć tak do końca zawsze muszę dotykać stopami dna, dlatego chyba nie na uczę się nigdy pływać. Mam tą taką już blokadę psychiczną

[winyl]

Witam nowe panie . Życzę powodzenia .
Ja zaraz wyciągam stepper i będę śmigać, a potem może skakanka albo hula-hop? Jeszcze nie wiem, czy będę mieć siłę i czas. Ale ze stepperem już muszę zacząć, bo wczoraj i przedwczoraj odpuściłam, ze względu na brak czasu niestety ...

[xxolushiaxx]

ja nie mam sily przesz ta chorobe... eh.. no coz... ale niedlugo narty no i mam zamiar na basenik czesciej moze pomoze

[Agnienieniesia]

Napisane przez .Mada.

cześć wszystkim,
chciałam się dołaczyć do was, też chcę zrzucić parę kilo, tak przynajmniej z 5.
Aktualnie ważę, przy wzroście 172, 63kg, ale zawsze wazyłam 56,57kg. Więc tak troszke mi sie przytyło i się źle z tym czuje..no

A co do wieczornego jedzienia, to ja też tak po 21 tak mi sie zachciewa jest że maskara, a jak nie zjem to podem później nie mogę zasnąć, więc zawsze coś niestety musze zszamać, nie wiem może po pierwsze za późno chodze spać.

A do ćwiczeń, to ja mam odwrotnie najbardziej mi się chce ćwiczyć jak już ten okres mam, niewiem dlaczego tak jest, ale już tak mam hehe..

I od dzisiaj zaczynam brzuszki i rozciąganie, bo ostatnio babka na zajęciach na wf powiedziała ze kazdy powinien cały czas sie rozciagać bo po pierwsze jego ciało będzie bardziej elastyczne, a po drugie na starość nie będzie go nigdzie "strzykać".

A u mnie WF jest tak przykry, że az szkoda chodzić :/ uwierzcie. 50% dziewczyn ma zwolnienia, bo nie widzą sensu w chodzeniu na WF który wygląda mniej więcej tak: rozgrzewka ok 10 minut-W MIEJSCU! no a potem jakaś siatkówka, albo koszykówka czy tam przwroty lub jakś inna prowizoryczna gimnastyka, bo facetka sobie wychodzi, wraca pod koniec lekcji i zaliczamy. Dajmy na to dwutakt-śmiać mi się chciało bo kazała nam to zaliczać w marszu a nie w biegu. Po krótce ujmując-WF u mnie to obijanie się, siedzenie niepotrzebne kolejne godziny w szkole (a wiadomo, dla dojeżdżających to różnica), słuchanie jej darcia się no i przede wszystki-zero biegania. Jaki sens w takim Wychowaniu fizycznym?!
Dlatego muszę się zabrać za siebie. Na wiosnę jakieś bieganie, chociaż pół godz. dziennie (nawet nie dla samego schudnięcia ale dla jakiejś formy w granicach przyzwoitości), no a że przytyło sie po świętach do 58 przy wzroscie 163-164 jakoś tak :/ no więc nie czekając na wiosnę zoragnizuję sobie jakieś rozciąganie, ćwiczenia w domku, skakanka. Nie chcę drastycznie się odchudzać. Ograniczę jedzenie (zwłaszcza to podjadanie ). Już od dłuższego czasu ograniczam dość mocno tłuszcze (no nie całkowicie), cukry (nie słodzę <hurra> herbaty ani kawy), chipsy nie pamiętam keidy jadłam...ale te ciastka, ciasteczka, cukieerki z choinki... :P kuszą oj kuszą. Ale to nic, damy rade.
O włąśnie. A jeśli chodzi o pieczywo, bo ja strasznie przyzwyczajona jestem do tego i nie umiem się obejść...czy MUSZĘ, albo raczej powinnam je wyeliminować? A jeśli nie to na ile przykładowo kromeczek można sobie pozwolić? Wiem z ZŻ (oh, szkoła się przydała na coś )że mają dużo cukrów, no a biorąc pod uwagę objad z ziemniakami ... :/ a niestety tego wyeliminować nie mogę (czyt. MAMA ), choć i tak objady już ograniczam.

więc chyba wygląda na to że się dołączam z 58 do 50...no...minimum to 52. Dam radę?? :/

[.Mada.]

ja też własnie nie mogę się z chlebem pożegnać tak potrzeba jakoś czasem... zamiast kromki chleba jajko? jak długo tak można wytrzymać...

[Brenda_21]

Witam nowe dziewczynki
noo to już nas się dużo uzbierało na tym wątku.
Boshe jak sobie pomyśle ze jeszcze musze zrzucić 5,5 kg. to az mi się płakac chce.. zrobiłam teraz tylko 10 km na rowerku i rano było 40 min hula hopu.. i mam wyrzuty sumienia, a wiem ze za 3 dni dostane okresu.. i wtedy nie będe mogła ćwiczyc

[.Mada.]

Napisane przez Agnienieniesia

A u mnie WF jest tak przykry, że az szkoda chodzić :/ uwierzcie. 50% dziewczyn ma zwolnienia, bo nie widzą sensu w chodzeniu na WF który wygląda mniej więcej tak: rozgrzewka ok 10 minut-W MIEJSCU! no a potem jakaś siatkówka, albo koszykówka czy tam przwroty lub jakś inna prowizoryczna gimnastyka, bo facetka sobie wychodzi, wraca pod koniec lekcji i zaliczamy. Dajmy na to dwutakt-śmiać mi się chciało bo kazała nam to zaliczać w marszu a nie w biegu. Po krótce ujmując-WF u mnie to obijanie się, siedzenie niepotrzebne kolejne godziny w szkole (a wiadomo, dla dojeżdżających to różnica), słuchanie jej darcia się no i przede wszystki-zero biegania. Jaki sens w takim Wychowaniu fizycznym?!

Na na moim własnie wfie jest tak fajnie jak pisałam, no ale niestety mam takie koleżanki co im takie cos (wysiłek fizyczny) nie pasuje, one są własnie z tych co chciałyby na wfie tylko siedzieć i gadać... I w następnym semestrze chcą się własnie na taki wf przepisać. I co poniedziałek bo wtedy tam potanczyc i poćwiczych chodzimy to mi marudza i narzekaja, że gdzie ja je zapisałam i ze nigdy w życiu już tu nie przyjda. A powiem, że one szczupłe raczej nie są.. No ale jak widać jednak są różni ludzie. Jak lubia się nudzić to ich sprawa...
Mnie tam się podoba...

[Brenda_21]

Napisane przez Agnienieniesia

A u mnie WF jest tak przykry, że az szkoda chodzić :/ uwierzcie. 50% dziewczyn ma zwolnienia, bo nie widzą sensu w chodzeniu na WF który wygląda mniej więcej tak: rozgrzewka ok 10 minut-W MIEJSCU! no a potem jakaś siatkówka, albo koszykówka czy tam przwroty lub jakś inna prowizoryczna gimnastyka, bo facetka sobie wychodzi, wraca pod koniec lekcji i zaliczamy. Dajmy na to dwutakt-śmiać mi się chciało bo kazała nam to zaliczać w marszu a nie w biegu. Po krótce ujmując-WF u mnie to obijanie się, siedzenie niepotrzebne kolejne godziny w szkole (a wiadomo, dla dojeżdżających to różnica), słuchanie jej darcia się no i przede wszystki-zero biegania. Jaki sens w takim Wychowaniu fizycznym?!
Dlatego muszę się zabrać za siebie. Na wiosnę jakieś bieganie, chociaż pół godz. dziennie (nawet nie dla samego schudnięcia ale dla jakiejś formy w granicach przyzwoitości), no a że przytyło sie po świętach do 58 przy wzroscie 163-164 jakoś tak :/ no więc nie czekając na wiosnę zoragnizuję sobie jakieś rozciąganie, ćwiczenia w domku, skakanka. Nie chcę drastycznie się odchudzać. Ograniczę jedzenie (zwłaszcza to podjadanie ). Już od dłuższego czasu ograniczam dość mocno tłuszcze (no nie całkowicie), cukry (nie słodzę <hurra> herbaty ani kawy), chipsy nie pamiętam keidy jadłam...ale te ciastka, ciasteczka, cukieerki z choinki... :P kuszą oj kuszą. Ale to nic, damy rade.
O włąśnie. A jeśli chodzi o pieczywo, bo ja strasznie przyzwyczajona jestem do tego i nie umiem się obejść...czy MUSZĘ, albo raczej powinnam je wyeliminować? A jeśli nie to na ile przykładowo kromeczek można sobie pozwolić? Wiem z ZŻ (oh, szkoła się przydała na coś )że mają dużo cukrów, no a biorąc pod uwagę objad z ziemniakami ... :/ a niestety tego wyeliminować nie mogę (czyt. MAMA ), choć i tak objady już ograniczam.

więc chyba wygląda na to że się dołączam z 58 do 50...no...minimum to 52. Dam radę?? :/

Dasz radę!!!! Co do pieczywa to białe oczywiście odpada, ale możesz jeść ciemne , jakieś pełnoziarniste, na śniadanie i drugie śniadanie.. radze nie jeść pieczywa po 14.. na kolację niekoniecznie..
ale od rana można spokojnie ciemne pieczywko

[winyl]

Jestem po ponad 20 minutach steppera . Nowa epoka rozpoczęta :P. Zaraz lecę spaaać!
Aa razowiec jest ok?
Tak sobie myślę, czasem będąc gdzieś w centrum, jak chciałam szybko coś zjeść do szłam do jakiegoś KFC na longera itp., a jakby to zastąpić Subwayem? O ile właśnie razowiec jest w porządku, bo tam przecież są normalne kanapki (a pieczywo też się wybiera samemu). I mogą być z duuuużą ilością warzywek .

[xxolushiaxx]

ja jak nie miala9m czasu na jedzenie w szkole ala obiadow to kupowalam sobie 2 bulki pelnoziarniste(ciemne) i do tego jogurt nat. ale jesli to jest tylko jakas przekaska to mozesz np kefir bo jest zdrowszy od jogurtu... teraz mam zamiar zamienic pieczywo na wafle ryzowe... wiec bede sie ograniczala

[.Mada.]

Ja własnie zjadlam syte śniadanki, płatki na mleku i kromka chleba (niestety normalnego białego bo jeszcze mi z wczoraj został:p) no i kawe jak zwykle rano, bo inaczej się nie obudze.. Na uczelnie mam nadzieje ze nie będę głodna, bo zaraz wychodze właśnie. Oj a tak mi się nie chce, bo tak ziiiiimno jest brrr...

Życzę wszystkim miłego dnia

[.Mada.]

A i lipę mam taka, że mieszkam w akademiku i nie mam wagi i nawet nie mogę sprawdzić czy coś mi ubyło czy nie. Ale naszczęście w ten piątek jakę do domku to wtedy sprawdze

[xxolushiaxx]

to od razu pochwal sie wynikami i cm...

[Cola17]

A ja zrobiłam coś okropnego aczkolwiek wybaczalnego. Wczoraj około 21,30 zjadłam jajko sadzone...być może nie jest ono jakieś szczególnie kaloryczne ale jednak to nie ta godzina...
U mnie w szkole na wf też jest okropnie! Najpierw jakieś 8-9 minut rozgrzewki najczęściej w miescu, a potem siatka (jak to ja mówie gra polegająca a tym że czekasz aż ci piłka spadnie z nieba) nie lubię siatki bo stoisz i machasz rękoma...moje koleżanki nie chcą grać w kosza bo uważają że o zbyt męczące...jak nie ide na wf to jestem szczęsliwa...jedyna jaka korzyść płynie z mojego wf to to że...nie ma korzyści...bo to co spale podczas tego "wysiłku" nadrobie zjadajac pół skibki chleba ;//

[zjedzmniebejbe]

Witam ^^
Cieszymy się z nowych dziewczyn! (:

U mnie dziś dobrze, właśnie gotuje mi się zupka warzywkowaa, na rosole, który pozostał mi po wczorajszym kurczaku gotowanym, mniaaam .

Co do chleba - ciemny jest najlepszy moim zdaniem, zdrowy, sycący i oczywiście nie ma tyle kalorii co jasny..

Jak z wodą u Was dziewczynki? Ja piję nawet 3 do 4 litrów dziennie, no i of kors co 15 minut do łazienki latam..
Damy radę!

[spranka]

Oj widzę że nie tylko u mnie w-f to bezsensownie stracone godziny...
za chwilę biorę się za ćwiczonka pozdrawiam

[Cola17]

Kurcze, nie wiem co sie ze mną dzieje??
Czyżby zaczęło mi braknąć motywacji?
od jutra lub od piątku biore sie za cwiczenia bo mi sie konczy misiaczka! <jupi>

[Lady1000]

Dzięki wszystkim za miłe powitanie

Widzę że zaczęłyście temat pieczywa. Według mnie jest ono ok, pod warunkiem że ciemne . A tak w ogóle to dzisiaj zjadłam trochę białego, wrrr... jestem rozczarowana swoją słabą wolą. Jutro idę na basen .
Na szczęście nie ciągnie mnie do chipsów ani słodyczy .

Mada - ze mną było podobnie, baardzo bałam się pływać. Myślę że pomoże tu metoda małych kroczków. Stopniowo wyznaczaj sobie coraz trudniejsze cele aż w końcu pozbędziesz się tego lęku. Powodzenia!

xx