dziecko-jak nazwac nasze czesci intymne? neutralnie...:)

[Klarissa]

Napisane przez agusiajnw

teraz to trochę ubliżyłaś mojej mamie
Czy ja gdzieś napisałam że ja bym tak nauczyła???

Ale szczerze mówiąc nie widzę w tym nic wulgarnego, wulgarne to jest np. pi*da.
A mówiąc że wszycy wiedzą o co chodzi to miałam na myśli np. nastolatki, bo wiadomo że nie 7-latka, który wogóle nie umie tego nazwać.

Dla mnie cipa to wulgarne słowo, podobnie fiut. Jak widać każdego mama czego innego uczyła. Nikt tutaj nie zamierza obrażać twojej mamy - być może ją też tak ktoś nauczył ale to nie oznacza, że słowo zmieniło znaczenie.

[Daenerys]

Ja uzywam slowa cipka i, mimo ze jest to jakby nie patrzec zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubie te wersje.

Jednak dziecka bym tak nie uczyla, bo wiekszosc ludzi jednak nie uznaje slowa cipka w ten sposob co ja.

Off top:

Czy interpunkcja w pierwszym zdaniu jest poprawna?

[Budyniek]

Napisane przez sine.ira

Moim zdaniem twoja matka ubliżała tobie. Co zrobić. Bywa.

cipa
1. wulg. «żeński organ płciowy»
2. wulg. «o kobiecie traktowanej jako obiekt zainteresowań seksualnych»
3. wulg. «o kimś niezaradnym lub niezdarnym»

http://sjp.pwn.pl/lista.php?co=cipa

Nie widzisz w tym nic wulgarnego bo jesteś do tego przyzwyczajona od dziecka. Jedyne co możesz zrobić, to nie uczyć tego swoich dzieci.

dokladnie

dla niektorych slowo k**** jest przecinkiem, dla niektorych bulwersujacym bluznuerstwem kwestia srodowiska i wychowania

[agusiajnw]

może... To jak wrócę do domu to jej nagadam

[Vivee]

Moja mama mówiła ,, cipunia".

[sine.ira]

Napisane przez agusiajnw

może... To jak wrócę do domu to jej nagadam

Koniecznie

[Taq]

Napisane przez Daenerys

Off top:

Czy interpunkcja w pierwszym zdaniu jest poprawna?

Moim zdaniem tak.

[syntagma]

moim zdaniem te wszystkie cipki, pipki sa straszne. Nie wyobrazam sobie jak tam mozna do dziecka, to jest przeciez tylko zdrobnienie wulgarnego slowa. To tak jakby do chlopca mowic:

chujek
chujus

[sine.ira]

Napisane przez syntagma

moim zdaniem te wszystkie cipki, pipki sa straszne. Nie wyobrazam sobie jak tam mozna do dziecka, to jest przeciez tylko zdrobnienie wulgarnego slowa. To tak jakby do chlopca mowic:

chujek
chujus

No właśnie. Też mi się to w głowie nie mieści jak tak można intymności swojego dziecka nazywać. Fuj.

[Bdebdusia]

Napisane przez Daenerys

Ja uzywam slowa cipka i, mimo ze jest to jakby nie patrzec zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubie te wersje.

Czy interpunkcja w pierwszym zdaniu jest poprawna?

Moim zdaniem niestety nie, ponieważ "i" jest łącznikiem i nie stawia się za/przed nim przecinka. Ale nie jestem pewna

Napisane przez syntagma

moim zdaniem te wszystkie cipki, pipki sa straszne. Nie wyobrazam sobie jak tam mozna do dziecka, to jest przeciez tylko zdrobnienie wulgarnego slowa. To tak jakby do chlopca mowic:

chujek
chujus

No nie przesadzaj To według ciebie ja mówię wulgarnie do mojego 5-latka, że ma siusiaka.
Nie zgodzę się że siusiak to zdrobnienie od chujka Znajdź mi słownik wulgaryzmów i pokaż tam wyraz "siusiak"

[Soy Marisol]

Wracając do tematu
mama mówiła "umyjemy kokoszkę" lub "kokochę"
W zeszłym roku, jak byłam na wakacjach z TŻ na polu campingowym, wiadomo - wspólna łazienka z innymi kobitami z campingu, to usłyszałam jak mamusia mówi do córeczki "umyjemy biedronkę" . Strasznie mi się to określenie spodobało i z TŻem stwierdziliśmy, że też tak będzemy mówić do córci jak już ją będziemy mieli

Aaaaa, bym zapomniała, koleżanka z przedszkola mówiła "punia". Też ładnie

[magda s.]

Napisane przez Bdebdusia

No nie przesadzaj To według ciebie ja mówię wulgarnie do mojego 5-latka, że ma siusiaka.
Nie zgodzę się że siusiak to zdrobnienie od chujka Znajdź mi słownik wulgaryzmów i pokaż tam wyraz "siusiak"

alez syntagma nawet nie wspomniala o siusiaku!

[sine.ira]

Napisane przez Bdebdusia

No nie przesadzaj To według ciebie ja mówię wulgarnie do mojego 5-latka, że ma siusiaka.
Nie zgodzę się że siusiak to zdrobnienie od chujka Znajdź mi słownik wulgaryzmów i pokaż tam wyraz "siusiak"

syntagmie chodzi o zdrabnianie wulgarnych określeń żeńskich narządów płciowych u dzieci, np. zamiast cipa - cipka, cipcia. Mimo, że zdrobnione to jednak ciągle wulgarne. Tak jakby zdrobnić słowo chuj na chujek. Mimo, że "miękko" to przecież wulgarnie. I o dziwo, nikt tak nie zdrabnia tych określeń kiedy mówi o chłopięcych narządach płciowych. Bo wszystkim za pewne wydaje się to niestosowne. Skąd zatem akceptacja dla wulgarnego określania intymności dziewczynek Im można uwłaczać już od dziecka a chłopcom nie ?
Mnie się to też nie podoba i nie wiem skąd w ludziach ten brak wyczucia...

[AaniaA]

ja mam 6-latka w domu - na szczescie to chlopiec . a dlaczego na szczescie, poniewaz nie mam problemu, zeby nazwac jego narzad - po prostu siusiak. natomiast jak synek byl jeszcze mlodszy (i juz wiedzial, ze kolezanki maja cos innego) to powiedzielismy mu, ze dziewczynki maja dziureczki. i na razie tak zostalo. co potem bedzie, czas pokaze...

[eevciaa]

Bardzo fajny wątek
Sama się zastanawiam jakich określen będę używać za kilka lat jak córcia podrośnie. Napewno tak jak ktoś pisal, wytłumaczę naukowe nazwy a na co dzien będę używać jakichś zdrobnien, ale broń boże wulgarnych.
Najprawdopodobnie najzwyklej "siusiak", "siusiula".
Samo przyjdzie chyba

Większym problemem dla mnie jest to jak dziecku wytlumaczyc ze rodzice sie kochaja (w sensie seksu) i by się z tym zbytnio nie czaić...

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

A moim skropnym zdaniem nie powinno się uprawiać seksu przy dziecku, ani nawet wtedy gdy jest jakaś szansa, ze dziecko nas przyłapie. Wyobraźnia działa i cięzko przetłumaczyć małemu.

Co jak co, wiem ze rodzice się kochają, ale nie chciałabym ich przyłapać, bo to... rodzice.

Moja mama zawsze używała określenie "sisiunia"

[TmargoT]

nie mam córki,więc jeden problem odpadł,ale do synka mówiłam ptaszek

natomiast był problem,kiedy moja bratowa chodziła w ciązy.moj synek wiedział,że tam jest dzidziuś i pewnego wieczoru pyta się (3 lata)
-mamusiu,a ciocia zjadła dzidziusia?bo ma go w brzuszku?

odpowiedziała troche pokrętnie,ale stosownie do wieku dziecka,że jak ciocia z wujkiem się kochają i calują to powstaje dzidziuś.

po latach,chyba w szkole podstawowej znow pojawil się temat (bratowa chodziła z drugim dzieckiem),a w szkole oczywiście zaczynała się edukacja między kolegami.
wtedy trochę dokłładniej opowiedziałam skąd sie biorą dzieci.oczywiście pominęłam szczegóły i powiedziałam,że rodzice muszą się kochać.

potem doszło pytanie:A CO TO JEST SPERMA? A CO TO JEST PREZERWATYA.
wtedy już dokładnie mówiłam co i po co.

uważam,że dziecko musi wiedzieć,ale prawda musi byc przedstawiona odpowiednio do wieku dziecka.

nawet niedawno miałam pytanie o sex analny.ale się pojąkałam.

[Luba]

Napisane przez syntagma

moim zdaniem te wszystkie cipki, pipki sa straszne. Nie wyobrazam sobie jak tam mozna do dziecka, to jest przeciez tylko zdrobnienie wulgarnego slowa. To tak jakby do chlopca mowic:

chujek
chujus

Napisane przez sine.ira

syntagmie chodzi o zdrabnianie wulgarnych określeń żeńskich narządów płciowych u dzieci, np. zamiast cipa - cipka, cipcia. Mimo, że zdrobnione to jednak ciągle wulgarne. Tak jakby zdrobnić słowo chuj na chujek. Mimo, że "miękko" to przecież wulgarnie. I o dziwo, nikt tak nie zdrabnia tych określeń kiedy mówi o chłopięcych narządach płciowych. Bo wszystkim za pewne wydaje się to niestosowne. Skąd zatem akceptacja dla wulgarnego określania intymności dziewczynek Im można uwłaczać już od dziecka a chłopcom nie ?
Mnie się to też nie podoba i nie wiem skąd w ludziach ten brak wyczucia...

To wyobraźcie sobie teraz, ze pewien pan zwrócił się kiedyś do mojej córki per "cipcia"
Burak jeden.

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;10501900]A moim skropnym zdaniem nie powinno się uprawiać seksu przy dziecku, ani nawet wtedy gdy jest jakaś szansa, ze dziecko nas przyłapie. Wyobraźnia działa i cięzko przetłumaczyć małemu.

Co jak co, wiem ze rodzice się kochają, ale nie chciałabym ich przyłapać, bo to... rodzice.
[/quote]

Też tak myslę. Co innego okazywanie sobie uczucia a co innego seks. Z seksem trzeba "sie czaić" ponieważ nawet dorosły człowiek nie za bardzo chce wiedzieć że jego rodzice uprawiaja seks

[TmargoT]

[1=7d825fa9fec57cf5623273f e7eca2ef8f2442710_5d59d87 1e15d0;10501900]A moim skropnym zdaniem nie powinno się uprawiać seksu przy dziecku, ani nawet wtedy gdy jest jakaś szansa, ze dziecko nas przyłapie. Wyobraźnia działa i cięzko przetłumaczyć małemu.

Co jak co, wiem ze rodzice się kochają, ale nie chciałabym ich przyłapać, bo to... rodzice.

Moja mama zawsze używała określenie "sisiunia" [/quote]a ja przyłapałam i miałam jakieś 25 lat.
weszłam do sypialni ściszyc im radio bo obudziłam się wczesnie rano po rannym powrocie z disco.
dopiero jak wyszłąm za drzwi doszło do mnie co zobaczyłam.
do dzis nie poruszamy tego tematu i czasem sobie pośmieję się w kącie

[magda s.]

Napisane przez eevciaa

Bardzo fajny wątek
Sama się zastanawiam jakich określen będę używać za kilka lat jak córcia podrośnie. Napewno tak jak ktoś pisal, wytłumaczę naukowe nazwy a na co dzien będę używać jakichś zdrobnien, ale broń boże wulgarnych.
Najprawdopodobnie najzwyklej "siusiak", "siusiula".
Samo przyjdzie chyba

Większym problemem dla mnie jest to jak dziecku wytlumaczyc ze rodzice sie kochaja (w sensie seksu) i by się z tym zbytnio nie czaić...

ja po prostu wytlumaczylam synowi, ze kiedy ludzie sie kochaja, to sie caluja, przytulaja, dotykaja itp...i potem rodza im sie dzieci...

ale moj syn zostal tez uswiadomiony przez tatusia swojego i ktoregos dnia uslyszalam pytanie:
- mamusiu, ale to nie tylko ty mnie urodzilas, bo najpierw tato musial ci cos dac...no ta...no ta fasolke))

usmialam sie strasznie, bo jak bylam w ciazy to mowilismy na synka 'fasolek', bo byl wielkosci fasolki a ja bylam od poczatku pewna, ze to chlopak bedzie...no i mialam racje

[syntagma]

Napisane przez Bdebdusia

No nie przesadzaj To według ciebie ja mówię wulgarnie do mojego 5-latka, że ma siusiaka.
Nie zgodzę się że siusiak to zdrobnienie od chujka Znajdź mi słownik wulgaryzmów i pokaż tam wyraz "siusiak"

dokladnie tak jak dziewczyny mnie wyprzedzily... Zgodnie z zasadami jezyka polskiego: Cipka to po prostu mala CIPA, tak jak stolik jest malym stolem To tak jakby mowic do corki: umyjemy nogi i cipe... albo umyjemy nozki i cipke...

Napisane przez sine.ira

I o dziwo, nikt tak nie zdrabnia tych określeń kiedy mówi o chłopięcych narządach płciowych. Bo wszystkim za pewne wydaje się to niestosowne. Skąd zatem akceptacja dla wulgarnego określania intymności dziewczynek Im można uwłaczać już od dziecka a chłopcom nie ?
Mnie się to też nie podoba i nie wiem skąd w ludziach ten brak wyczucia...

ja tez nie wiem i nie rozumiem. Jeszcze brakuje, zeby nas od kurewiatek wyzywali (bo to przeciez zdrobniale).

Napisane przez Luba

To wyobraźcie sobie teraz, ze pewien pan zwrócił się kiedyś do mojej córki per "cipcia"
Burak jeden.

no wlasnie cos takiego...tragedia

[.ups]

Pipcia! Cipcia, i inne dziwne słowa

[vanesia1]

Moja mama nie wiedzieć czemu, mawiała "pituch"

[bravvurka]

Moja ciotka jeszcze mówiła kuciapa bądź kuciapka; ale dla mnie to jakoś wulgarnie brzmi
Biedroneczka ładnie no i ta moja kokoszka bądź kokocha

[eevciaa]

No tak, macie racje co do seksu. Wiem ze najlepiej by dziecko w ogole nie wiedzialo ze rodzice sie kochaja ale mnie strasznie trudno sobie wyobrazic jak to bedzie gdy córeczka będzie starsza. W ogole tego nie robic??? (nierealne ). Przeciez dziecko tak naprawdę w kazdej chwili moze się obudzic bo mu sie cos przysni złego i przybiegnie do rodziców...

Kurcze, to nie wątek na ten temat...
Muszę sprawdzić czy jest na wizażu podobny

[sine.ira]

Napisane przez Luba

To wyobraźcie sobie teraz, ze pewien pan zwrócił się kiedyś do mojej córki per "cipcia"
Burak jeden.

No chyba bym mu przywaliła między nogi

Napisane przez syntagma

ja tez nie wiem i nie rozumiem. Jeszcze brakuje, zeby nas od kurewiatek wyzywali (bo to przeciez zdrobniale).

Mnie tam już nic nie zdziwi. Pewnie kwestia czasu

[Hvid]

Ja jeszcze nie wymyslilam, jak bede mowic. Cierpie na deficyt natchnienia. Nie chcialabym kopiowac innych, byc moze kiedy przyjdzie pora deficyt sie skonczy i wtedy cos wykombinuje.

[Taq]

U mnie było określenie "cipcia", mówione szeptem, ze wstydem... Albo częściej "to tam". Efekt? Wstydziłam się swojego odbicia w lustrze nago! Albo nie wpadło mi do głowy, że w ogóle istnieje coś takiego jak masturbacja. :P Słowo seks nigdy nie padło z ust moich rodziców, nawet gdy byłam nastolatką, sama też nie poruszałam intymnych tematów. Dopiero w wieku ok. 18 lat tak naprawdę zaczęłam poznawać swoje ciało. Dotąd mama przycisza telewizor, gdy są "pikantne" sceny w filmie. W każdym razie uważam, że rodzice zrobili mi tym dużą krzywdę i gdy będę miała swoje dzieci, to zdecydowanie postaram się obrać inną drogę.

[aktaga13]

Napisane przez Taq

U mnie było określenie "cipcia", mówione szeptem, ze wstydem... Albo częściej "to tam". Efekt? Wstydziłam się swojego odbicia w lustrze nago! Albo nie wpadło mi do głowy, że w ogóle istnieje coś takiego jak masturbacja. :P Słowo seks nigdy nie padło z ust moich rodziców, nawet gdy byłam nastolatką, sama też nie poruszałam intymnych tematów. Dopiero w wieku ok. 18 lat tak naprawdę zaczęłam poznawać swoje ciało. Dotąd mama przycisza telewizor, gdy są "pikantne" sceny w filmie. W każdym razie uważam, że rodzice zrobili mi tym dużą krzywdę i gdy będę miała swoje dzieci, to zdecydowanie postaram się obrać inną drogę.

dobre postanowienie! nie powinnismy robic tabu z rzeczy tak przyziemnych moi rodzice tez nie byli zbyt otwarci...

apropo poprzedniczki, okreslenia "PUPA" (takze na zenskie narzady) uzywala moja pani w przedszkolu irytowalo mnie to strasznie..

[Budyniek]

Ja uzywam slowa cipka i, mimo ze jest to jakby nie patrzec zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubie te wersje.

niestety nie jest poprswne
powinno byc
Ja uzywam slowa cipka i mimo, ze jest to, jakby nie patrzec, zdrobnienie wulgarnego slowa, to lubię tą wersję.

jakby co to poprawiac

to moze zamiast wizażanki, bede mowic kurewianki, zdrobnienie w koncu