Czy dziewczyna,która ma faceta i całowała się z inną dziewczyną,zdradziła go czy nie?

[Deede]

Napisane przez shockwaves

fuj? Jak dziewczyna jest 100% hetero to się brzydzi całować inną dziewczynę skoro się całują, to musi być bi, choć może sobie nie do końca zdawać z tego sprawę.
Ja bym się brzydziła.

I tu się zgodzę, ale są takie dziewczyny, które się złamią, żeby podjarać faceta (a nawet obcych facetów). No różne rzeczy już widziałam.. I takiej bym nie ufała, bo kto wie, co jeszcze potrafi zrobić? Jeśli dziewczyna jest bi - no to sprawa jasna. W pierwszym przypadku to raczej głupota (sorry, jak ktoś robi coś wbrew sobie tylko po to, by kogoś podniecić lub pokazać, jaką to zaj..ta dupa z niej, to dla mnie jest idiotką)

[Fiffka]

Mimo że nie myślę o poważnym związku z dziewczyną to dla mnie całowanie się z dziewczyną to zdrada. (po prostu zdrada to zdrada i już)
Pytałam mojego chłopaka co myśli na ten temat. Powiedział, że jego zdaniem to jest zdrada. Stwierdził też, że mimo tego, że inny facet by mnie nie dotknął, to on źle by się czuł wiedząc, że 'dotknęła' mnie dziewczyna. On po prostu w tych sprawach chce mieć mnie na wyłączność. I ja mu się wcale nie dziwie, bo nie chciałabym żeby mój facet całował się z innym-->nawet w ramach przyjacielskiej zabawy

[sine.ira]

Napisane przez caipirinha

Okej, jestem młoda, wielu rzeczy nie przeżyłam... ale to chyba nie odbiera mi prawa do własnej opinii? Na chwilę obecną moje poglądy są takie i nie widzę żadnego powodu, dla którego nie mogłabym o tym napisać. Wiele dziewczyn, które nie są i nie były w poważnych związkach twierdzi, że zdrada wszystko by dla nich zniszczyła - na to nikt nie zwraca uwagi - dla mnie nie zniszczyła by wszystkiego, to wszystko.

Ależ oczywiście, że może Ci się wydawać wszystko. Masz prawo. Młodość nie ma tu w sumie nic do rzeczy. Bo i w młodym wieku można mieć pokaźny bagaż doświadczeń i być bardzo ostrożnym w wydawaniu tak śmiałych opinii jak Twoje. Ja tylko chcę powiedzieć, że tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Póki co więc nie masz się co szczycić tym swoim "liberalnym" podejściem bo nie masz pewności, że ono takie de facto będzie kiedy staniesz oko w oko z problemem zdrady. I tyle. Na razie tylko Ci się co najwyżej wydaje, że nie masz z tym problemu. Obyś nie musiała nigdy weryfikować tych przekonań w praktyce

Napisane przez Deede

Jeśli dziewczyna jest bi - no to sprawa jasna. W pierwszym przypadku to raczej głupota (sorry, jak ktoś robi coś wbrew sobie tylko po to, by kogoś podniecić lub pokazać, jaką to zaj..ta dupa z niej, to dla mnie jest idiotką)

Na dodatek skończoną

[Blonde_Stranger]

Tak.

[FridaKahlo]

Hm... trudne pytanie. Jestem ciekawa jak odpowiedziałby na nie mój TŻ...

Ja jestem biseksualna. Kilka razy na imprezach zdarzyło mi się całować z kobietami. Całować na prawdę namiętnie, dodam. Mój TŻ widział te pocałunki (choć ja byłam przekonana, że nie ) i nie robił mi z tego powodu awantur. Był zazdrosny, owszem, jednak nie było żadnych kłótni itd. A wiem, że gdybym pocałowała się z jakimś innym facetem, mogłabym zapomniec o TŻcie. Trudno mi to wszystko wytłumaczyć, sama nie do końca to rozumiem. Myślę, że rację może mieć któraś z dziewczyn, która napisała, że mężczyznę nie boli tak zdrada jego kobiety z inną kobietą, ponieważ nie wchodzi tu w grę element odwiecznej walki "inny samiec zdobył moją samicę".

Mój TŻ chyba wie, ze choć podniecają mnie kobiety, nigdy, będąc z nim, nie posunęłabym się dalej.
Natomiast nie wierzy mi w to, że brzydzę się 99% facetów chodzącymi po tej ziemi, a pozostały procent mnie nie podnieca, ani trochę. Rozumiem, też by mi było ciężko w to uwierzyć.

Podsumowując, myślę, że facet mój owszem, odczuwa zazdrość widząc mnie całującą się namiętnie z inną panną, jednak uważa to za zjawisko niezbyt groźne i nawet, wydaje mi się, ustalił sobie jakis limicik, typu: "jak lubi, to niech się całuje, byle nie za często". I tak o to z 2-3 razy do roku jest mi to wybaczane Dodatkowo myślę, że TŻ wierzy, że ja z tego wkrótce wyrosnę. I kto wie, czy go to nie podnieca? Pewnie trochę tak

[madzia_g]

Napisane przez shockwaves

fuj? Jak dziewczyna jest 100% hetero to się brzydzi całować inną dziewczynę skoro się całują, to musi być bi, choć może sobie nie do końca zdawać z tego sprawę.
Ja bym się brzydziła.

nie uwazam ze jak kobieta sie calowala z dziewczyna to jest bi zarty, zabawa, chec sprobowania czegos ale w glownej mirze to zarty... lub % i jak juz doszlo do pocalunku miedzy dwoma kobietami to nie znaczy ze to bylo przyjemne. moglo sie okazac nieprzyjemnym doswiadczeniem, lub byc calkiem obojetne...
nie uwazam ze jak kobieta sie raz calaowala z druga kobieta ale np nie uznaje sexu z kobietami, jest w zwiazku hetero, czerpie z niego satysfakcje to jest bi helloł

[miphuhiz]

Napisane przez Deede

Jeśli dziewczyna jest bi - no to sprawa jasna. W pierwszym przypadku to raczej głupota (sorry, jak ktoś robi coś wbrew sobie tylko po to, by kogoś podniecić lub pokazać, jaką to zaj..ta dupa z niej, to dla mnie jest idiotką)

ja nie jestem bi a calowalam sie pare razy z dziewczyna.
pierwszy raz z moja psiapsiola, bo chcialysmy "pocwiczyc" zanim sie bedziemy calowaly z chlopakami (piekne czasy niewinnosci )
potem sie calowalam z moimi przyjaciolkami dla jaj i eksperymentow (czy jest to podniecajace) itp itd.

nigdy nie calowalam sie z obca dzieczyna, w celach seksualnych czy cosik takiego. zazwyczaj traktowalam to jak dobra zabawe z kumpelami, ktore sa dla mnie jak rodzina (nie wiem czy powinnam to pisac bo pewnie zaraz ktos zrobi ze mnie kazirodcza biseksualistke, znajac wizazowe ciagotki )

[madzia_g]

Napisane przez miphuhiz

ja nie jestem bi a calowalam sie pare razy z dziewczyna.
pierwszy raz z moja psiapsiola, bo chcialysmy "pocwiczyc" zanim sie bedziemy calowaly z chlopakami (piekne czasy niewinnosci )
potem sie calowalam z moimi przyjaciolkami dla jaj i eksperymentow (czy jest to podniecajace) itp itd.

nigdy nie calowalam sie z obca dzieczyna, w celach seksualnych czy cosik takiego. zazwyczaj traktowalam to jak dobra zabawe z kumpelami, ktore sa dla mnie jak rodzina (nie wiem czy powinnam to pisac bo pewnie zaraz ktos zrobi ze mnie kazirodcza biseksualistke, znajac wizazowe ciagotki )

no pisanie takich rzeczy w tym watku chyba tym grozi
ja sie podpisuje pod tym co napisalas

[lain]

gdyby moj TZ calowal sie z innym facetem to poczulabym sie zdradzona. dlatego sytuacja gdy dziewczyna ktora ma faceta caluje sie z inna tez jest dla mnie zdrada.

[caipirinha]

Napisane przez sine.ira

Ależ oczywiście, że może Ci się wydawać wszystko. Masz prawo. Młodość nie ma tu w sumie nic do rzeczy. Bo i w młodym wieku można mieć pokaźny bagaż doświadczeń i być bardzo ostrożnym w wydawaniu tak śmiałych opinii jak Twoje. Ja tylko chcę powiedzieć, że tyle wiemy o sobie ile nas sprawdzono. Póki co więc nie masz się co szczycić tym swoim "liberalnym" podejściem bo nie masz pewności, że ono takie de facto będzie kiedy staniesz oko w oko z problemem zdrady. I tyle. Na razie tylko Ci się co najwyżej wydaje, że nie masz z tym problemu. Obyś nie musiała nigdy weryfikować tych przekonań w praktyce :cmok:

Cóż, ja jednak uważam, że znam siebie na tyle, by móc przewidzieć swoją reakcję. Owszem, nie przeżyłam tej konkretnej sytuacji, ale naprawdę nie pisałabym o moich poglądach, gdybym nie miała solidnych podstaw do ich posiadania. Chociaż domyślam się, jak to może wyglądać - że wpada sobie na forum jakaś małolata i lansuje się liberalnym podejściem... Tak czy inaczej, nie wykluczam opcji, że jak naprawdę znajdę się w takiej sytuacji, moje podejście się zmieni; chociaż wydaje mi się to mało prawdopodobne.

Pozdrawiam i dziękuję za tak miłą i pokojową wymianę zdań, jakoś rzadko się to tu zdarza... ;)

[shockwaves]

Napisane przez madzia_g

nie uwazam ze jak kobieta sie calowala z dziewczyna to jest bi zarty, zabawa, chec sprobowania czegos ale w glownej mirze to zarty... lub % i jak juz doszlo do pocalunku miedzy dwoma kobietami to nie znaczy ze to bylo przyjemne. moglo sie okazac nieprzyjemnym doswiadczeniem, lub byc calkiem obojetne...
nie uwazam ze jak kobieta sie raz calaowala z druga kobieta ale np nie uznaje sexu z kobietami, jest w zwiazku hetero, czerpie z niego satysfakcje to jest bi helloł

Wg. mnie już sam pomysł całowania się z osobą tej samej płci nie leży w granicach heteroseksualizmu.

Cytat z Wiki :

Badania przeprowadzone w kulturach Wschodu wykazują znacznie większy odsetek biseksualistów. Niektóre raporty, jak choćby najbardziej znany autorstwa Alfreda Kinseya – Sexual Behavior in the Human Male (1948) i Sexual Behavior in the Human Female (1953), utrzymują, że zdecydowana większość ludzi w różnym stopniu jest biseksualna. Wykazują oni zainteresowanie obiema płciami, choć na ogół preferują jedną z nich[1].

Ja tam wierzę, że większość ludzi (zwłaszcza kobiet) jest bi, chociaż mogą nie do końca sobie zdawać z tego sprawę.
Dla mnie taka "zabawa, chęć spróbowania czegoś" przejawiająca się w takim zachowaniu wobec osoby tej samej płci to właśnie przejaw bycia bi i koniec. Bo mnie takie żarty nie bawią, ani nie mam zamiaru/nie chcę tego próbować brzydzi mnie to strasznie i uważam, że mam prawo nazywać siebie 100% hetero. I nie chcąc nikogo urażać osoby, które miały kontakt cielesny wiadomego charakteru z tą samą płcią będę sobie uważać za BI.

[madzia_g]

Napisane przez shockwaves

Wg. mnie już sam pomysł całowania się z osobą tej samej płci nie leży w granicach heteroseksualizmu.

Cytat z Wiki :



Ja tam wierzę, że większość ludzi (zwłaszcza kobiet) jest bi, chociaż mogą nie do końca sobie zdawać z tego sprawę.
Dla mnie taka "zabawa, chęć spróbowania czegoś" przejawiająca się w takim zachowaniu wobec osoby tej samej płci to właśnie przejaw bycia bi i koniec. Bo mnie takie żarty nie bawią, ani nie mam zamiaru/nie chcę tego próbować brzydzi mnie to strasznie i uważam, że mam prawo nazywać siebie 100% hetero. I nie chcąc nikogo urażać osoby, które miały kontakt cielesny wiadomego charakteru z tą samą płcią będę sobie uważać za BI.

to chyba osoba sama musi stwierdzic czy jest heterto, bi czy homo... orientacja seksulana nie zalezy od tego czy ktos sie calowal raz czy dwa z osoba tej samej plci czy nie. ktos moze "dla jaj" sie calowac z osoba tej samej plci a nie miesci mu sie w glowie zeby doszlo np do tego ze wyladuje w lozku z ta osoba. zreszta uwazam ze to bardzo zlozony problem i nie mozna dziewczyny szufladkowac jako bi czy lesbijke skoro zdazyl jej sie(mniejsza o powody) pocalunek z kobieta.
btw kiedys chyba we wproscie lub tego typu innej gazecie przeczytalam ze kobiety z natury sa bi. gdzies jeszcze wyczytalam ze to normalne ze kobiete podniecaja inne kobiety. wezmy np sny erotyczne. dam sobie reke uciac ze jakies 90% kobiet miewa takie sny. i co tez sa bi?

[sine.ira]

W niektórych (coraz częstszych) przypadkach, kwestia bycia homo, hetero czy bi na "imprezce" jest umowna i zależy od ilości wlanych w siebie procentów albo wypalonych skrętów

[shockwaves]

Napisane przez madzia_g

to chyba osoba sama musi stwierdzic czy jest heterto, bi czy homo... orientacja seksulana nie zalezy od tego czy ktos sie calowal raz czy dwa z osoba tej samej plci czy nie. ktos moze "dla jaj" sie calowac z osoba tej samej plci a nie miesci mu sie w glowie zeby doszlo np do tego ze wyladuje w lozku z ta osoba. zreszta uwazam ze to bardzo zlozony problem i nie mozna dziewczyny szufladkowac jako bi czy lesbijke skoro zdazyl jej sie(mniejsza o powody) pocalunek z kobieta.
btw kiedys chyba we wproscie lub tego typu innej gazecie przeczytalam ze kobiety z natury sa bi. gdzies jeszcze wyczytalam ze to normalne ze kobiete podniecaja inne kobiety. wezmy np sny erotyczne. dam sobie reke uciac ze jakies 90% kobiet miewa takie sny. i co tez sa bi?

Też o tym czytałam. I tam pisali, że pociąg do tej samej płci dotyczy ok 90% kobiet. I pewnie te 90% całowało się lub chciało się całować z inną kobietą
Reasumując, skoro te kobiety są bi- bo taka jest konkluzja- to jeśli mają faceta, taki pocałunek z kobietą to zdrada na bank

[madzia_g]

Napisane przez shockwaves

Też o tym czytałam. I tam pisali, że pociąg do tej samej płci dotyczy ok 90% kobiet. I pewnie te 90% całowało się lub chciało się całować z inną kobietą
Reasumując, skoro te kobiety są bi- bo taka jest konkluzja- to jeśli mają faceta, taki pocałunek z kobietą to zdrada na bank

a kwestia zdrady to juz inna para butow btw ja tu sie nie wypowiadam czy ja calowalam sie z dziewczyna czy nie... jesli chodzi o zdrade to to juz chyba kwestia podejscia obojga partnerow. Moj TZ uwaza pocalunek z kimkolwiek niezaleznie od plci zdrada. Ja bym tak rygorystycznie na to nie patrzyla aczkolwiek licze sie z nim i nie chce tego robic to jest wbrew jemu. ale gdyby odpowiedz na pytanie z tematu watku zalezala ode mnie to nie uznalabym tego za zdrade i tak wlasnie zaznaczylam w sondzie
edit skoro 70% wizazanek odpowiedzialo ze pocalunek z dziewczyna tez jest zdrada to widac one musza byc w tych 10%

[shockwaves]

Napisane przez madzia_g

a kwestia zdrady to juz inna para butow btw ja tu sie nie wypowiadam czy ja calowalam sie z dziewczyna czy nie... jesli chodzi o zdrade to to juz chyba kwestia podejscia obojga partnerow. Moj TZ uwaza pocalunek z kimkolwiek niezaleznie od plci zdrada. Ja bym tak rygorystycznie na to nie patrzyla aczkolwiek licze sie z nim i nie chce tego robic to jest wbrew jemu. ale gdyby odpowiedz na pytanie z tematu watku zalezala ode mnie to nie uznalabym tego za zdrade i tak wlasnie zaznaczylam w sondzie
edit skoro 70% wizazanek odpowiedzialo ze pocalunek z dziewczyna tez jest zdrada to widac one musza byc w tych 10%

W sondzie głosowało koło 200 kobiet to po pierwsze. W Polsce żyje ich około 20 000 000. Te 200 nie jest "próbką" reprezentatywną. Poza tym, wcale nie muszą być w tych 10%- kobieta bi też może uznać to za zdradę.

[Deede]

Napisane przez sine.ira

W niektórych (coraz częstszych) przypadkach, kwestia bycia homo, hetero czy bi na "imprezce" jest umowna i zależy od ilości wlanych w siebie procentów albo wypalonych skrętów

Coś w tym jest..

Ad. tego, jaki procent kobiet jest bi - czytałam nawet naukowe opracowanie, z którego wynikało, że wszystkie kobiety są bi. Dla mnie jest to bzdura kompletna. W takim układzie wszyscy faceci też powinni być bi, bo niby dlaczego nie?? Ciekawe, co taka skłonność miałaby wnosić do naszego gatunku? W naturze jest tak, że nie ma rzeczy zbędnych. Zostaje to, z czego gatunek ma korzyść. Fakt, kobiecie hetero może łatwiej się przełamać do kontaktów z inną kobietą, bo nie ciąży na tym oskarżenie o "zboczenie", "nienormalność" itp,. jak to jest w przypadku mężczyzn i ich doświadczeń homoseks. W pewnych kręgach i sytuacjach jest to węcz wysoko punktowane ( w przyp. kobiet).
Sorry bardzo, ale ja takich teorii nie kupuję..

[madzia_g]

jesli chodzi o ten cytat:

"Badania przeprowadzone w kulturach Wschodu wykazują znacznie większy odsetek biseksualistów. Niektóre raporty, jak choćby najbardziej znany autorstwa Alfreda Kinseya – Sexual Behavior in the Human Male (1948) i Sexual Behavior in the Human Female (1953), utrzymują, że zdecydowana większość ludzi w różnym stopniu jest biseksualna. Wykazują oni zainteresowanie obiema płciami, choć na ogół preferują jedną z nich[1]."

to ja bym się z tym zgodziła cos w tym jest... no ale watek jest o zdradzie a nie o byciu bi czy sri ;p

[agusiajnw]

Napisane przez Deede

Coś w tym jest..

Ad. tego, jaki procent kobiet jest bi - czytałam nawet naukowe opracowanie, z którego wynikało, że wszystkie kobiety są bi. Dla mnie jest to bzdura kompletna. W takim układzie wszyscy faceci też powinni być bi, bo niby dlaczego nie?? Ciekawe, co taka skłonność miałaby wnosić do naszego gatunku? W naturze jest tak, że nie ma rzeczy zbędnych. Zostaje to, z czego gatunek ma korzyść. Fakt, kobiecie hetero może łatwiej się przełamać do kontaktów z inną kobietą, bo nie ciąży na tym oskarżenie o "zboczenie", "nienormalność" itp,. jak to jest w przypadku mężczyzn i ich doświadczeń homoseks. W pewnych kręgach i sytuacjach jest to węcz wysoko punktowane ( w przyp. kobiet).
Sorry bardzo, ale ja takich teorii nie kupuję..

ja też myślę że dlatego się mówi że raczej kobiety są bi a mężczyźnie nie, bo jest to bardziej akceptowane przez społeczeństwo... Tak samo wydaje mi się że niektórzy prędzej zaakceptują lezbijki niż dwóch facetów w związku...

[Olila9]

Ta, przezylam zdrade. Nie, nie przewrocila mojego zycia do gory nogami. Szczerze mowiac,. dla mnie jest to porownywalne do zbicia ukochanego kubka - przez dziesiec minut nie moze sobie czlowiek wyobrazic gorszego nieszczescia. Tydzien pozniej nie pamieta, co sie stalo. Moze jestem strasznie liberalna, ale ja zawsze bylam osoba malo honorowa, ale bardzo praktyczna. Gdyby mi ukochany oznajmil, ze wpadl w alkoholizm, nie mialby po co wracac do domu. Bo z tej choroby w zaden sposob nie da wyjsc do konca, zawsze bedzie wracac, nie chcialabym zyc z takim czlowiekiem pod jednym dachem. A zdrada... Jezeli wczesniej troszczyl sie o mnie, zajmowal sie mna, dbal o dom, o mnie, a ja nie mam sobie nic do zarzucenia pod wzgledem dbalosci o zwiazek - no, to trudno, bywa, zdarzylo sie, nie moja wina, to czemu mam sie przejmowac. I czemu mam na sile rzucac faceta, z ktorym mi dobrze?

[hecate]

To zalezy od podejscia.

Gdyby moj facet namietnie pocalowal innego to by mnie strasznie podniecil bo uwazam gejowskiej pocalunki za cos bardzo seksownego.

Sam o moja przyjaciolke sie nie rzuca a niejednokrotnie widzial nas calujace sie namietnie.

Ot - za innego facet by mnie rzucil tak samo jak ja jego za inna panne.

[Alvesta]

Napisane przez Deede

To chyba bardziej to właśnie.. Już nie chciałam tego pisać W ogóle odnoszę wrażenie, że bardzo trendy są takie lesbijskie zachowania lub przynajmniej ich deklaracja. Może kiedyś dopadnie to i facetów..?

chyba jednak nie...

Napisane przez Doris1981

Z takim podejściem, jak prezentowane przez kilka osób tutaj, nie dziwię się, że faceci się potem tłumaczą, że "z prostytuką/na szkoleniu to nie zdrada".

A wypadki całowania się na oczach faceta, za jego przyzwoleniem to całkiem inny temat - to już kwestia ustaleń w związku. Te przykłady są chybione.

albo że oral to nie zdrada

Napisane przez Kira87

Czyli jeżeli zajęta kobieta/mężczyzna, bez wiedzy partnera nie pocałuje, lecz "przeliże się" (jak ja nie lubię tego określenia), bez większych emocji (bo po prostu miał/a na to ochotę), to już nie jest to zdrada?
Znam i ja przypadki wyprawnego z emocji całowania się "z ciekawości" lub z innych tego typu pobudek, które dla mnie są niezrozumiałe.

Ja myślę, że bez względu na płeć "obiektu całowanego", będzie taki czyn zdradą, jeżeli jest robiony w ukryciu, a osoba całująca robi to bez zgody/wiedzy partnera i chce to zataić

A jeżeli związek tworzą ludzie...chmmm...o dość dużej tolerancji na zachowania partnera i na takie ekscesy jest przyzwolenie, to wtedy zdrady nie ma.

Tak więc stawiam na to, że elementem konstytutywnym zdrady jest chęć zatajenia tego przed partnerem i nieprzyzwolenie partnera na tego typu zachowania.

zabrzmiało jak odpowiedź eksperta w cyklu Zapytaj prawnika nie bierz tego do siebie, zresztą się zgadzam

Napisane przez Olila9

Dla mnie kompletnie nie jest to zdrada. Jakbym zobaczyla, ze TZ caluje sie z jakims facetem, to uznalabym , ze on juz na tej imprezie wystarczajaco duzo wypil i wyraznie czas do domu. Snu by mi to z powiek pozniej nie spedzalo.

ja bym była w szoku, ale chyba nie pomyślałabym o tym jako o zdradzie.

a tak oftopowo - co wami kieruje że całujecie się z przyjaciółkami/dziewczynami (pytanie do tych co praktykują) bo ja nie kumam nie uważam tego za coś nienormalnego ale nie kumam. Z czystej ciekawości pytam

[agusiajnw]

Napisane przez Olila9

Ta, przezylam zdrade. Nie, nie przewrocila mojego zycia do gory nogami. Szczerze mowiac,. dla mnie jest to porownywalne do zbicia ukochanego kubka - przez dziesiec minut nie moze sobie czlowiek wyobrazic gorszego nieszczescia. Tydzien pozniej nie pamieta, co sie stalo. Moze jestem strasznie liberalna, ale ja zawsze bylam osoba malo honorowa, ale bardzo praktyczna. Gdyby mi ukochany oznajmil, ze wpadl w alkoholizm, nie mialby po co wracac do domu. Bo z tej choroby w zaden sposob nie da wyjsc do konca, zawsze bedzie wracac, nie chcialabym zyc z takim czlowiekiem pod jednym dachem. A zdrada... Jezeli wczesniej troszczyl sie o mnie, zajmowal sie mna, dbal o dom, o mnie, a ja nie mam sobie nic do zarzucenia pod wzgledem dbalosci o zwiazek - no, to trudno, bywa, zdarzylo sie, nie moja wina, to czemu mam sie przejmowac. I czemu mam na sile rzucac faceta, z ktorym mi dobrze?

A tu akurat nie masz racji - wiem, bo znam osobę która z tego wyszła i napewno jest ich więcej.

[Olila9]

agusiajnw - rzecz w tym, ze ja bym juz nie chciala miec z ta osoba nic wspolnego. Zawsze bym sie bala, ze to wroci.

[sine.ira]

Napisane przez Alvesta

co wami kieruje że całujecie się z przyjaciółkami/dziewczynami (pytanie do tych co praktykują) bo ja nie kumam nie uważam tego za coś nienormalnego ale nie kumam. Z czystej ciekawości pytam

Właśnie, też chętnie poczytam

[miphuhiz]

Napisane przez Alvesta

a tak oftopowo - co wami kieruje że całujecie się z przyjaciółkami/dziewczynami (pytanie do tych co praktykują) bo ja nie kumam nie uważam tego za coś nienormalnego ale nie kumam. Z czystej ciekawości pytam

Z czystej ciekawości - odpowiadam

[MeredithMer]

Zdrada to zdrada->nie zależy od płci.Gdybym się dowiedziała,że mój TŻ całował się z innym facetem to automatycznie przestałby być moim Tżtem;]

[Deede]

Napisane przez agusiajnw

A tu akurat nie masz racji - wiem, bo znam osobę która z tego wyszła i napewno jest ich więcej.

Tak btw, ale nie masz racji - alkoholikiem jest się do końca życia. Jeśli nie pije, to jest "zaleczonym alkoholikiem", ale jest..

I też podłączam się pod pytanie - dlaczego - jeśli jesteście hetero - całujecie się z dziewczynami..?

[Alvesta]

Napisane przez miphuhiz

Z czystej ciekawości - odpowiadam

heh, ok

[sine.ira]

Napisane przez miphuhiz

Z czystej ciekawości - odpowiadam

A coś więcej ?
Z ciekawości jak całuje się ta konkretna kobieta, czy jak ? No i jak już się dowiesz to co ? No bo wiesz, jak się całujesz z facetem (i jesteś hetero), to to jest jakby przedsmak seksu. Jakby nie było, jest szansa na dalszy ciąg seksualnych uciech A tak, pocałujesz koleżankę i co Ci to da, jeżeli nic więcej tego nie wyniknie...Jeżeli to zbyt intymne, to nie naciskam, oczywiście. Chcę zrozumieć