Zastanówcie się...

[styska]

Ja nie chodze zbyt czesto do kosciola bo niestety kojarzy mie sie z czyms niemilym, moze dlatego,ze mam takiego proboszcza co tylko kase wyludza,na pielgrzymce Papieza bylam tylko raz, ale wtedy bylam malolatem i nic nie rozumialam. Od soboty rycze jak bobr i nie wiem dlaczego, probuje sobie wytlumaczyc ze tak lepiej dla niego,ze nie musi juz cierpiec, ze nie zlapie go zadna choroba. Jego smierc przyczynila sie,ze zaczelam myslec nad swoim zyciem, z checia teraz przeczytam jego kazania i sprobuje zmienic cos w sobie. Mimo ze mam w sercu smutek to z drugiej strony dzieki temu wydarzeniu czuje ze zmieni sie cos w moim zyciu.Mimo,ze go tak czesto nie ogladalam w tv to mam wrazenie,ze byl mi bliski nie umiem sobie tego wytlumaczyc.

[ropuszka]

Prosze Was, wystopujcie. Jak przeczytalam poczatek tego watku, to przykro mi sie zrobilo, ze nawet w takiej sytuacji chce nam sie wdawac w konflikty. Wiem, ze teraz wszyscy chca wszystkich umoralniac, ale zamiast dyskutowac w kolko o tym, ze ludzi niepraktykujacych za pozno olsnilo, sasiadka nie wywiesila flagi, ze ten ma racje, a ten jej nie ma, lepiej sie pomodlmy albo po prostu nie odzywajmy. Niech kazdy przezywa ten czas bez niepotrzebnych - zlych emocji. Juz wystarczajaco zle nam jest od kilku dni.

[majag]

kochane dziewczyny nie wiem czy dobrze mi się wydaje ale w tych trudnych chwilach dla wszystkich, nie zważając na wyznanie płeć i zasady trzeba być razem a nie przeciw sobie bo z tego najbardziej cieszyłby się nasz Ojciec Swięty,nie wolno się przeganiać kto jest lepszy, bardziej praktykujący itd. Papież umarł ale w Nas może żyć i być nieśmiertelny bo chyba oto chodzi - aby mógł być z nas dumny!!!Może zróbmy coś zamiast się przechwalać niech każdy sobie postanowi chociaż jedną rzecz zmienić na lepsze i pracowac nad nią to napewno będzie bardziej wartościowe niż jakieś uwagi.Co myślicie?

[beliczek]

Kiedy patrzę na na Żydów, Muzułmanów modlących się za chrześcijańskiego PApieża, na protestantów oddających cześć katlickiemu Ojcu świętemu, na szalikowców co podają sobie ręce choć na codzień wbijają sobie noże w plecy to widzę, że dzieło Jana Pawła II jest żywym dowódem na istnienie Boga bogatego w miłosierdzie.
A potem wchodzę na wizaż, mój ukochany wizaż, gdzie mam przyjaciół... i co widzę?? Spory, kłotnie, demagogię... Dziewczyny, nie bądźcie bardziej papieskie od papieża (jak głosi piękne przysłowie). Nie chodzi tu o to, kto jest mądrzejszy, kto bardziej i godniej przeżywa żałobę. Tu chodzi o to, że odszedł ktoś nam bliski, ktoś wielki i dlatego wszyscy czujemy się zagubieni. Może więc te czcze dyskusje to pochodna tego zagubienia? Nie wiem... Nie mnie oceniać. nie jestem bez grzechu, więc nie rzucę kamieniem. TEgo nauczył mnie Jan Paweł II.