1994 - Stary dobry skład

[Rubinka01b]

Napisane przez olasia99

Jeżeli nie ptorafisz się tam odnalexc i cuzjesz, ze nie pasujesz, to pewnie, wpadaj Poza tym - byląś w I części

Ola, własnie mi jest dobrze w obu Jestem przywiązana do części z was (nie wszystkie znam) z 1 częsci !
więc chcialabym pisać na obu, u was i na tamtym
a jesli poczuje ze nie pasuje i nie bede potrafila sie odnalezc tam to bede tylko tutaj pisac, bo wiem ze w waszym towarzystwie tak sie nie stanie
tamtego nie moge ocenic bo narazie mi jest miło aczkolwiek nie spedzilam z nimi duzo czasu bo pisalam tylko czasami tam posty.
Rozumiesz mnie, prawda ?

[olasia99]

Rozumiemy, rozumiemy, przynajmniej się staram

Jadę do galerii, pa

[chromonikielnia]

Paaa
łahaha ja padłam
w niedziele wieczorem jak wracałam do domu, przemknął mi wieeelki napis "chroma", pomyślałam, że mi sie przewidziało coś, no ale dobra. Wpisałam teraz w google 'chroma' i się okazało, że sie tak nazywa jakas drukarnia u mnie jestem sławna normalnie hyhy

[olasia99]

Bu, a Olasiowego to nic nie ma

[pati7624]

Olasia nie becz;P

za godzine też jadę do galerii;P

[Rubinka01b]

Napisane przez olasia99

Rozumiemy, rozumiemy, przynajmniej się staram

Jadę do galerii, pa

dziękuje

paaa miłych zakupów

[olasia99]

Ja jeszcze czekam aż mama się wybierze
Mam nadzieję, że kupię strój
Cholera, tylko z tym strojem to może być problem
Bym Was o coś zapytała, ale się wstydzę, bo to jest krępujące i głupie Tfu, idę z tym na Intymne

[chromonikielnia]

Olasia, u mnie w szkole jest taka dziewczyna, która ma "ksywe" Olaśka
ja spadam na spacerek, będę potem

[olasia99]

Pa, Chromciu

A dlaczego właśnie Olaśka?

[Rubinka01b]

pytaj tu na intymnym cie znajdziemy i tak

[DontAsk94]

Napisane przez olasia99

A u mnie czy zakręcone... Nie wiem.
Teraz rozumiem, że, nawet jeżeli nie byliśmy razem, to te chwile, które z nim spędziłam sam na sam, były najwspanialszymi w całym moim życiu I tego będę się trzymać. Wiem, że, nawet jakbyśmy się pogodzili, nie miałoby to przyszłosci. Ja mu nie ufam, on pewnie nie byłby mi wierny i miałby jakieś na boku. Trudno, żyję dalej i chociaż czasami jest mi zaje.biście trudno, będzie dobrze. Musi być, kiedyś. Teraz to jestem totalnie załamana, ciągle czytam te sms-y, archiwum, myślę jak było, jak mogłoby być, ale ... Sama nie wiem. Muszę zapomnieć

O jaaaa Ukradłaś mi chyba życie czy jak? Mam identycznie. Z tym faktem, że już zaczynało się układać a on znowu do mnie wczoraj napisał i mi wszystko zepsuł, tyle budowałam zapominanie o nim, a tu zaś... ;/ O.o

Karo, też myślę, ze dobrze zrobiłaś. I całe szczęście, ze udało Ci się przed tym, jak się przeprowadził.

Pytaj Olaśku tu teraz zaraz natychmiast!

[olasia99]

Rubinka, lepiej nie. Kurde, to jest ... dziwne Może, jak wrócę z galerii

Pytajnik, może chcesz opowiedzieć tę Twoją historię?

U mnie to... Postaram się jakoś streścić, bo pewnie nie raz będe Wam jęczeć, ze nie moge zapomnieć, że go kocham, a chcę, aby te, które nie wiedzą, wiedziały, o co chodzi

Poznaliśmy się w pewnym sensie przez n-k - chodził do mojej szkoły, więc zaporsiłam go do znajomych. Potem usunęłam zdjęcia i nie wiedział kim jestem, więc napisał na gadu. Jakoś mu wytłumaczyłam. Na następny dzień napisał' Siema, co tam" i tak dzień w dzień było. Potem cześć na korytarzu w szkole itd. W sumie na początku nie chciałąm tego ciągnąć, bo wciąż pamiętałam o Przemku (nie wiem, może któraś pamięta? Chodził do mojej klasy, nie zdał pare razy ). Potem chciał się spotkać (nasza znajomość to tylko gg), ale ja nie chciałam. Powiedział, że mu się tam spodobałam itd. No, ale ja dalej - nie. I znalazł sobie inną. Potem z nią zerwał i pisał do mnie dalej. Później zaczął kręcić z taką Agą. Widziałam jak się spotykają itd. Teraz, wiem, ze ona coś do niego czuje. Ale po jakimś czasie znowu napisał do mnie. Popisaliśmy tydzien i się spotkaliśmy. Ja zrozumiałam, ze go kocham, jak zobaczyłąm go z Agą. Później spotklaliśmy się jeszcze kilka razy. Zaczęłam wychodzić z moją i Agą na dwór i chodzić tam do niego. Byłam przekonana, że nic do Agi nie czuje. później powiedział, ze się we mnie zakochał, że mu się podobam z wyglądu, charakteru, ze musimy poważnie o nas pogadac. Ja już taka ucieszona itd. Pokazałam tego sms-a (bo to było przez sms-a, bo się z nim pokłóciłam i nie chciałam gadac ) mojej , a ona do mnie z tekstem, zebym pokazała go dla Agi, a Aga pokaże tego, który dostała od niego. I ten jej sms był mniej wiecej taki " Może i się w Olce zakochałem, ale nie mogę się z nią dogadac, a z Tobą umiem i mi się podobasz". No kompletnie niezdecydowany jakiś... Aga powiedziałą, ze da sobie spokój z nim, ja to samo, ale na następny dzień się spotkali. Ja już tam z nimi prawie w ogóle nie chodziłam do niego pod blok. Minął jakiś tydzień, trochę więcej i napisał do mnie, ze przeprasza. A ja... wybaczyłam. Mówił, ze zrozumiał, ze kocha tylko jedną osobę itd. .. Było to o 15 w dzień, a gdzieś o 22 pocisnął (!) po Adze. Na następny dzień ją przeprosił, do mnie sie już nie odezwał... I tak jest do teraz, eh.

[Maizy]

Olasia, czyli facet i Tobie i tej Adze wciska, że kocha ? Bo jeśli tak to odpuść go sobie. Pomyśl, związalibyście się, a on za plecami kręciłby z innymi, nieuczciwe zagranie.

[Rubinka01b]

Olaś... ten facet jest/był mega niezdecydowany i niedojrzały. To lepiej że z nim nic nie ma, bo móglby cie ktoregos dnia zle zaskoczyc... wspolczuje
napewno jest dla ciebie to mega trudne, widziec go.. a w twoim sercu milosc do niego dalej i pewnie troche nienawisci. dasz rade zapomniec

[malwa14]

Napisane przez olasia99

Rubinka, lepiej nie. Kurde, to jest ... dziwne Może, jak wrócę z galerii

Pytajnik, może chcesz opowiedzieć tę Twoją historię?

U mnie to... Postaram się jakoś streścić, bo pewnie nie raz będe Wam jęczeć, ze nie moge zapomnieć, że go kocham, a chcę, aby te, które nie wiedzą, wiedziały, o co chodzi

Poznaliśmy się w pewnym sensie przez n-k - chodził do mojej szkoły, więc zaporsiłam go do znajomych. Potem usunęłam zdjęcia i nie wiedział kim jestem, więc napisał na gadu. Jakoś mu wytłumaczyłam. Na następny dzień napisał' Siema, co tam" i tak dzień w dzień było. Potem cześć na korytarzu w szkole itd. W sumie na początku nie chciałąm tego ciągnąć, bo wciąż pamiętałam o Przemku (nie wiem, może któraś pamięta? Chodził do mojej klasy, nie zdał pare razy ). Potem chciał się spotkać (nasza znajomość to tylko gg), ale ja nie chciałam. Powiedział, że mu się tam spodobałam itd. No, ale ja dalej - nie. I znalazł sobie inną. Potem z nią zerwał i pisał do mnie dalej. Później zaczął kręcić z taką Agą. Widziałam jak się spotykają itd. Teraz, wiem, ze ona coś do niego czuje. Ale po jakimś czasie znowu napisał do mnie. Popisaliśmy tydzien i się spotkaliśmy. Ja zrozumiałam, ze go kocham, jak zobaczyłąm go z Agą. Później spotklaliśmy się jeszcze kilka razy. Zaczęłam wychodzić z moją i Agą na dwór i chodzić tam do niego. Byłam przekonana, że nic do Agi nie czuje. później powiedział, ze się we mnie zakochał, że mu się podobam z wyglądu, charakteru, ze musimy poważnie o nas pogadac. Ja już taka ucieszona itd. Pokazałam tego sms-a (bo to było przez sms-a, bo się z nim pokłóciłam i nie chciałam gadac ) mojej , a ona do mnie z tekstem, zebym pokazała go dla Agi, a Aga pokaże tego, który dostała od niego. I ten jej sms był mniej wiecej taki " Może i się w Olce zakochałem, ale nie mogę się z nią dogadac, a z Tobą umiem i mi się podobasz". No kompletnie niezdecydowany jakiś... Aga powiedziałą, ze da sobie spokój z nim, ja to samo, ale na następny dzień się spotkali. Ja już tam z nimi prawie w ogóle nie chodziłam do niego pod blok. Minął jakiś tydzień, trochę więcej i napisał do mnie, ze przeprasza. A ja... wybaczyłam. Mówił, ze zrozumiał, ze kocha tylko jedną osobę itd. .. Było to o 15 w dzień, a gdzieś o 22 pocisnął (!) po Adze. Na następny dzień ją przeprosił, do mnie sie już nie odezwał... I tak jest do teraz, eh.

Według mnie to nie warto sobie nim głowy zawracać. On sam nie wie czego chce. Jeśli potrafisz, to zapomnij o nim.
Dasz radę.

[DontAsk94]

Mega niezdecydowany Olaśku. Skąd ja to znam... ;/

Poznaliśmy się na wycieczce trzydniowej pod koniec roku. Oprócz tego, ze byłam mega happy, ze mam tylu nowych znajomych, to był tam własnie ON. Wszyscy mi mówili że wpadłam mu w oko, a i mi się podobał. Był taki inny niż wszyscy... Lol. Po wycieczce nie mieliśmy chwilowo kontaktu, ale spotkaliśmy się przypadkiem na koncercie w moim mieście, i na następny następnego dnia poszliśmy już razem całą naszą ekipą. Równocześnie jego najlepszy przyjaciel kręcił z moją najlepszą przyjaciółką, ale oni znali się już dłużej. Paweł (ten mój..) w pewnym momencie odciągnął ją na stronę i powiedział coś, co długo musiałam z niej wyciągnąć, bo mówiła, ze wolę nie wiedzieć. Powiedział jej, ze gdyby nie kręciła z jego kumplem, to on by do niej startował, bo bardziej mu zależy na niej niż na mnie. Oczywiście ja miałam udawać, że nic nie wiem. Łatwo powiedzieć... Na sto sposobów próbowałam sięurwać do domu, ale głównie on nie chciał mnie puścić. A ja marzyłam tylko o tym, zeby się wypłakać. Wieczorem poszliśmy usiąść na widownię (bo to na stadionie było) i wszyscy siadali grupą razem, koło mojej kumpeli zostało jedno wolne miejsce, więc sobie pomyslałam niech Pawełek siada, i posżłam kawałek dalej, usiadłam sama. On zamiast do niej, podszedł do mnie. No i z rozmowy wynikło, że obie mu się podobamy, ale chciałby spróbować ze mną. I potem wgl były sztuczne ognie i mnie objął i jesuuu... ;/ A wiecie jak takie gesty działają... No ale się zgodziłam po kilku dniach. I było świetnie. Kwiatki i takie duperelki. ;] Tylko coraz częściej się kłóciliśmy, bo prawie wcale się nie spotykaliśmy, on jest z innej dzielnicy, ja kilka razy do niego jechałam, on u mnie nie był ani razu. Wkurzało mnie to, że on się nie stara. Potem już praktycznie całkiem mnie zaczał olewać, robiłam mu wyrzuty to jeszcze bardziej się oddalaliśmy. W końcu zerwałam. Po tygodniu ciszy zaczął przepraszać, powiedział że dopiero teraz zrozumiał, jak bardzo mnie kocha i chce być ze mną. Umówiliśmy się, żeby wszystko sobie wyjaśnić. Nie uwierzycie nie przyszedł... Jeszcze w życiu chyba nie byłam taka upokorzona. Wystawił mnie perfidnie, telefony ode mnie odrzucał. Pojechałam mu na gadu, że nie sądziłąm, że potrafi być aż takim dupkiem, a on mi na to bezczelnie, że teraz już wiem, ze potrafi To było wszystko miesiąc temu, nie mieliśmy od twedy kontaktu ze sobą aż do wczoraj... ;/
Wiem, ze w ogóle jak już usłysząłam to, co powiedział mojej kumpeli, to nie powinnam się w to pakować. Ale durna zakochana, no i widać rezulataty. Już nie bolało a od wczoraj znowu boli

[Monika1994]

Chroma, ale przecież cieszysz się z jego przyjazdu... za długo się nie widzieliście i teraz spotkanie z nim może wydawać Ci się dziwne, nie wiem

Rubinka, rozsyłałam info do dziewczyn, które miałam na NK od dawna Ty udzielałaś się w pierwszej części, więc nie powinnam Cię pomijać możesz oczywiście powiedzieć że wolisz tamten wątek '94, ale chciałam być "fer" wobec wszystkich

Olasia, jak tak patrzę na całą Twoją historię z R. wiem, że naprawdę nie masz się czym przejmować, on jest frajerem jakimś... Kochać 2 osoby naraz i kręcić z obiema, pf. Dawaj z tym pytaniem, nie wstydź się

---------- Dopisano o 16:40 ---------- Poprzedni post napisano o 16:38 ----------

Hania, drań teraz Ty go olewaj, jak mu zależy to niech on się stara... Wystaw go na próbę. A co z tą Twoją przyjaciółką było, nie kręcili ze sobą potem? Jak ona to wszystko przyjęła?

[DontAsk94]

Nie bo ona miała przecież tego swojego. I oni się wiecznie kłócili, jak u mnie było różowo to u nich katastrofa a i tak wyszło teraz na to, że to u mnie jest koniec, a oni dalej są ze sobą

[Monika1994]

No to też ciekawie... a teraz nadal Ci na nim zależy? Chciałabyś z nim być po tym wszystkim?

---------- Dopisano o 16:48 ---------- Poprzedni post napisano o 16:47 ----------

Uh, dokończymy rozmowę potem, muszę iść trzymaj się

[DontAsk94]

No wiesz ciągle mnie to boli. Ale myślę, że mimo wszystko już bym nie potrafiła. tak się na nim zawiodłam, ze nie wiem co by musiał zrobić, żebym mu jeszcze zaufała. A poza tym Bóg tam wie, co on ode mnie chce tak naprawdę. Bo wczoraj tylko tyle było, że bezczelnie do mnie czy miałam zamiar do niego jeszcze kiedyś napisać bo on czekał bo myślał że ja napiszę a ja nic Po czym musiał iść i powiedział, że napisze jutro (czyt. dzisiaj). Z tym ze rano ładne ponad dwie godziny był na gadu, ale jakoś nie raczył

[Monika1994]

Pf, facet miał jakiś chwilowy kaprys i sobie napisał, a teraz znów cisza no idiota. A teraz znów bardziej cierpisz przez niego tak sobie to tłumacz, że i tak mu nie zaufasz i nie będziesz z nim, także nie ma po co płakać i się smutać było minęło, poznałaś jaki z niego naprawdę typek, znajdziesz duuużo lepszego

[Rubinka01b]

Napisane przez Monika1994

Pf, facet miał jakiś chwilowy kaprys i sobie napisał, a teraz znów cisza no idiota. A teraz znów bardziej cierpisz przez niego tak sobie to tłumacz, że i tak mu nie zaufasz i nie będziesz z nim, także nie ma po co płakać i się smutać było minęło, poznałaś jaki z niego naprawdę typek, znajdziesz duuużo lepszego

zgadzam się z tym
czeka cie lepszy facet, uwierz

[ywoncia]

Yhh prawie każdy facet to świna : < hehe jak się każdy zwierza to ja też...

Jak może kojażycie chodziłam z takim kolesiem... Popsuło się dlatego, że kłamał mi że nie ma nic na koncie, a tak naprawdę pisał z moją najlepszą kumpelą... Potem skłamał mi, że idzie do parku z kolegą pić, a poszedł z nią... No więc oczywiście oboje mieli już u mnie przechlapane... Po kilku tygodniach zaczęli ze sobą chodzić... Dodam że oboje chodzą do mojej szkoły (btw szkółka jest dość mała, więc codziennie ich widziałam)... Na początku byłam troszkę załamana, ale potem zlewałam na to... Najgorsze było to, że on cały czas mi wbijał, i co gorsza, jeździł też po moich rodzicach... I to nieźle... : / No ale zlałam to, nie będę się z kretynem kłócić, bo najpierw sprowadzi mnie do swojego poziomu a potem powali doświadczeniem... Kiedy z nią był już gdzieś tak półtora miesiąca, zaczął do mnie pisać... Że mnie przeprasza że tak wyszło, że wszystko co mówił to było w złości i że bardzo żałuje że nie chce się do niego odzywać... Za każdym razem wyśmiewałam go itd... Chyba przy 5tym razie pogodziłam się z nim... Gdzieś 2 tygodnie po tym jak się pogodziliśmy ona z nim zerwała... Biedaczek cierpiał, cierpiał, cierpiał, pił, ciął się itd itp... I zaczął znów do mnie startować : x Teraz pisze że mu na `nas` zależy itd... O, właśnie znów przed chwilą napisał... :/ Zapomniał że jestem mściwa i jeszczę się odwdzięcze za to... Naprawde nie było miłe, kiedy przez dwa tygodnie po moim zerwaniu z nim, podchodziły do mnie koleżanki i się pytały czy to prawda że on zerwał ze mną dla mojej kumpeli ;/

Niech no ja tylko wymyślę jakiś sposób żeby mu się `odwdzięczyć` to pożałuje że mnie w ogóle poznał... : / Yhh prawie każdy facet to świna :/

[Monika1994]

Iwoncia, Ty też masz niekiepską historię ja bym w życiu tak swojej kumpeli nie zrobiła, w ogóle jak facet jest zajęty to się go nie tykam. Teraz tylko mogę Ci powiedzieć, że normalnie nie próbuj do niego wracać bo będziesz miała awanturę u mnie bo byłabyś jakąś panną zastępczą, jak zerwał ze swoją ukochaną to leci do Ciebie, no żal zemścij się, o tak

[olasia99]

Napisane przez Maizy

Olasia, czyli facet i Tobie i tej Adze wciska, że kocha ? Bo jeśli tak to odpuść go sobie. Pomyśl, związalibyście się, a on za plecami kręciłby z innymi, nieuczciwe zagranie.

W sumie tylko dla mnie powiedział, ze mnie kocha, ale z nią chce być.

Niby zapo,mnieć powinnam, ale ... Jezu, jak ja przypominam sobie te chwile, które spędziliśmy we dwóch ...
Wiecie jakie on ma oczy?

[Monika1994]

Znów edit Olasia, mrr, na pewno ma urocze ( ... )

[olasia99]

Kupiłam sobie strój komputerowy, o

[Rubinka01b]

prosze zdjęcie albo szczególowy opis.

[olasia99]

kompielowy*

[ywoncia]

hehe literówka

Nie wrócę, nie wrócę ;p Ale zemszczę się... Tylko narazie nie wiem jak [?] : <