|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Miałam wtedy lżejszy plan, zdarzało się że miałam tylko dwa wykłady dziennie.
Z czasem się przyzwyczaiłam, najgorsze były pierwsze 2 tyg. bo wtedy padałam ze zmęczenia, a później to już było ok. |
|
|
|
|
#92 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
|
|
|
|
|
#93 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
|
|
|
|
|
#94 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Ciechanów
Wiadomości: 60
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja studiuję zaocznie, pracuję w tygodniu.
Przez pierwsze 2 miesiące pomagali mi rodzice w utrzymaniu mieszkania. Dają mi kasę na jedzenie, gdyż miałam / trochę mam duży problem z pracą. Nie znoszę od nich brać pieniędzy, ponieważ wiem ,że moja rodzinna sytuacja finansowa nie jest najlepsza. Chcę ich całkowicie odciążyć i do tego dążę. Chcę się utrzymywać sama.
__________________
|
|
|
|
|
#95 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Piła/ Poznan
Wiadomości: 136
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
w sumie nie o mnie, ale napisze cos odnosnie watku...
kuzynka mojej przyjaciolki wymusila na swoim chlopaku oswiadczyny, po 6m-cach bycia razem, zeby rodzice utrzymywali ja na studiach... A dokladniej to chodzilo o to, ze chciala z nim zamieszkac a oni byli przeciwni, wiec sie chlop oswiadczyl i rodzice ulegli...;/ Dziewczyna z tego co wiem nigdy nie pracowala i jest z tych leniwych, wiec niezle sobie wykombinowala :P |
|
|
|
|
#96 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 4 882
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja bym się nawet nie wyrobiła z pracą, ledwo wyrabiam się z nauką. W tygodniu od pon. do czw. kończę gdzieś koło 19, 20, a chodzę na uczelnię na 8 rano, wprawdzie są okienka, ale co mi z godziny przerwy? Mogę co najwyżej przyjść do domu coś zjeść. W piątki kończę stosunkowo szybko, bo o 13, ale trzeba się uczyć na przyszły tydzień, sprawozdania napisać, prezentacje zrobić. I weekend uplywa mi na nauce na kolokwia na następny tydzień, bo czesto miewam po 2, a nawet 3 dziennie i w tygodniu bym się nie wyrobiła. Na szczęście mam dobrą sytuację w domu, nawet bardzo dobrą i moi rodzice to rozumieją i nawet nie oczekują ode mnie pucowania całego mieszkania. Ja mam się tylko uczyć. W mojej rodzinie wszystkie kobiety kończyły studia, nawet prababcia, więc moja mama ceni sobie wyższe wykształcenie i nie widzi problemu w utrzymywaniu mnie.
|
|
|
|
|
#98 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 357
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja bedąc w liceum nawet sobie nie wyobrażałam, że mogłabym nie iśc na studia dzienne, po maturze niestety życie zweryfikowało moje plany, nie dostałam się na wymarzony kierunek, a z racji tego, że na inny iść nie chciałam poszłam na zaoczne. Studiuję prawo, więc niech mi nikt nie wmawia, że studia zaoczne są zawsze okrojone. Po studiach, czeka mnie państwowy egzamin, który zarówno dla studenta dziennego jak i zaocznego jest taki sam więc tylko ode mnie zależy jak się do niego przygotuje. Zycie zweryfikowało mój pogląd na pewne sprawy, dzisiaj na przykładach moich rówieśniczek uważam, że studia dzienne to wyjście łatwiejsze i wygodne. Gdy one sobie imprezują, śpią do południa (bo zajęcia na 12) ja idę na 8h do pracy, a całe popołudnia poświęcam na naukę. Jednak niestety po ich skończeniu często trudniej znaleźc prace - wystarczy sporzeć na pewien wątek na forum. Ostatnio w firmie gdzie pracuję była przeprowadzana rekrutacja na stanowisko sekretarki - przyszło kilkaset e-mail wiekosc od ludzi po studiach! i tak o to w sekretariacie pracuje pani po studiach, która ma 24 lata, a ja jako 19-latka już zdązyłam awansować z sekretariatu do innego, już poważniejszego działu i to pare lat wcześniej od niej
Dla mnie studiowanie dziennie i branie kasy od rodziców, bo "nie pójdę za grosze w weekend do pracy" to dla mnie szok. Jak dwudziestoparoletni dorosły człowiek, może za pieniądze rodziców iść w weekend na imprezę zamiast do pracy |
|
|
|
|
#99 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 735
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Cytat:
__________________
|
||
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 9 309
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Ja studiuję zaocznie, pracuję w tygodniu na cały etat.
Mieszkam z rodzicami, rodzice mnie utrzymują. Z własnej wypłaty opłacam swoją edukację (czesne, jakieś kursy), własne przyjemności i staram się odkładać miesięcznie jakieśtam kwoty. Niestety obecnie nie zarabiam zbyt wiele, ale gdy będę zarabiać więcej na pewno postaram się jeszcze odciążyć rodziców - tzn. dorzucać się do przysłowiowych rachunków Zdecydowałam się na taką drogę i jeśli będę się wyprowadzać z domu to już tak "na dobre" i na poważnie - czyli wtedy, gdy będę się w stanie w 100% samodzielnie utrzymać, nie musząc prosić rodziców o finansową pomoc. No i ja nie wyobrażam sobie inaczej
|
|
|
|
|
#101 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 59
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
.
Edytowane przez sylvietti Czas edycji: 2015-04-14 o 20:29 |
|
|
|
|
#102 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
ja studiuje zaocznie.
był to oczywiście mój świadomy wybór- chciałam przy okazji nauki nabywać doświadczenia zawodowego, a nie siedziec większość tygodnia w szkole. na studia dziennie też się dostałam, żeby nie było że jakiś nieuk jestem... wybrałam jednak zaoczne. nie mam czasu na siedzenie w szkole. mieszkam z rodzicami i siostrą. pracuje. w restauracji co prawda, ale zawsze coś. niestety pracy jest mało, więc trzymam się teraz tego, co mam. chodzę do pracy tylko 2 razy w tyg więc zarobek jest mały. pieniądze zarobione prawie w całości odkładam... albo inaczej- odkładałam... teraz mam faceta i jakoś trudniej odłożyć. częsciej chodzę do kina i wydaje na smakołyki, więc kasy jest troszkę mniej. mama daje mi na czesne w szkole. 500zł miesięcznie (boli... ) i tylko tyle. jest to zwiazane z tym, że siostra też dostawała kase na studia przez 3 lata i teraz byłoby nie fair gdybym ja nie dostawała...ja sama często kupuje jedzenie do domu. wszelkie wydatki na ciuchy, smakołyki, wyjścia, kosmetyki, wakacje za granicą i postcrossing pokrywam z własnego konta.nie sępie kasy od rodziców odkąd skończyłam 15 lat. od tego czasu wszystko sponsoruje sobie sama. i od tego czasu pracuje. to już przeszło 5 lat
__________________
|
|
|
|
|
#103 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
__________________
"Thunderstorms seldom clear the air" Santosowa rzezba ;-)
nie jestem zawodowym dietetykiem ani trenerem, to moje hobby. Chetnie udziele rad, ale korzystasz z nich na wlasna odpowiedzialnosc. Dziekuje za uwage ![]() |
|
|
|
|
|
#104 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
U mnie było różnie. Na 1 roku pierwszych studiów całkowicie sponsorowali mnie rodzice. Potem nie wzięłam od nich ani grosza, byłam całkowicie samodzielna finansowo (włącznie z mieszkaniem itd.). Na drugich studiach pracowałam i studiowałam zaocznie, mieszkałam w mieszkaniu należącym do moich rodziców (więc nie opłacałam czynszu), opłacałam rachunki takie jak prąd, internet i tv kablowa (której nie oglądałam bo nie miałam telewizora
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
|
|
|
|
#105 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
studiowalam dziennie, mieszkajac w domu...dojezdzalam na uczelnie...
korzystalam ze stypendii, to wystarczalo mi na bilety, ksera, i inne duperele zwiazane ze studiowaniem...w czasie studiow nie placilam mamie "komornego" do konca 2 roku akademickiego...pozniej dorabialam w wakacje, pracowalam dorywczo, udzielalam korepetycji, a nawet pisalam prace zaliczeniowe - i zaczelam placic drobne rachunki za siebie...internet, telefon itp...
__________________
|
|
|
|
|
#106 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
I wcale się nie czepiam ale ta wypowiezd mnie chwilę zastanowiła. Bo po pierwsze, to teraz jak Ty zdobywasz to "doświadecznie zawodowe", pracując w restauracji?Twoje studia sa związane z tą dziedziną? Jak tak, to spoko, ale jak nie, to jednak troche bez sensu, ze nie poszałś na dzienne, bo doświadczenia i tak nie zdobywasz a pracujesz 2 razy w tygodniu, to na dziennych tez bys mogła. Dwa. To ile Ty zarabisz w tej resturacji, pracując dwa razy w tygodniu?! Bo ja mam wrażenie że wrecz niezłą sumkę, stać Cię na wszelkie przyjemności, wyjścia, ciuchy, kosmetyki, wyjazdy zagraniczne, a jeszcze kupujesz jedzenie do domu. I jeszczecos było o odkładaniu. Ja sie zastanawiam, czy nie rzucić wszytskiego i nie zatrudnić sie w restauracji na 2 dni w tygodniu
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
|
#107 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Cytat:
Ach te opowieści samodzielnych studentów... Mój brat jest takim "samodzielnym studentem" - mama płaci mu 500 zł miesięcznie za mieszkanie plus do tego daje 400 zł na jedzenie, oprócz tego zapłaciła mu za studia (bo jest na płatnych) a on sobie coś tam dorabia roznosząc ulotki i opowiada kolegom i w rodzinie, że on "studiuje i pracuje" On jeszcze się nie dowiedział nawet co to znaczy pracować, ale niech mu będzie. Mnie też rodzice stopniowali trudności co bym nie doznała szoku i nie zniechęciła się zaraz na starcie dorosłości
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() Edytowane przez Klarissa Czas edycji: 2009-12-14 o 13:47 |
|
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 7 167
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Mieszkam z rodzicami i to oni mnie utrzymuja. Nie mowie tu o moich zachciankach (kosmetyki, ciuchy), ale takie podstawowe rzeczy. Od 2 lat wyjezdzam na wakacje za granice, a to co zarobie starcza mi praktycznie na swoje wydatki na dluuugo. Do tego korki pare razy w tygodniu i jakos leci
|
|
|
|
|
#109 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
A poza tym ten opis też mi nie pasuje
|
|
|
|
|
|
#110 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Nie, no ja rozumiem, że wszystko się wpisuje do papierów (jednakże nie wiem co studiuje Daria, ale powiedzmy, na prawie jej sie słabo przyda doświadczenie z restauracji. Są zawody w których też praca z klientem nie jest priorytetem, posługiwanie się kasą fiskalną także, Jesli ona pałci taką cieżką forsę za jeden miesiąc to chyba nie studiuje po to, zeby potem się posługiwac kasą fiskalną i takie doświadczenie będzie jej, no sorry, ale zbędne).
Nie powiecie mi chyba (błagam, nie mówcie, bo się załamię ) że faktycznie dla poważnego pracodawcy w Polsce, będzie leszy ktos, kto pracował w restauracji od kogos, kto nie pracował nigdzie ale działał np. w stowarzyszeniach naukowych i powiedzmy ma jakies osiagnięcia w zawodzie ale nie finansowe. Ale jednak miałam wrażenie, że jej zależało na doświadczeniu w zawodzie, bo obecnie, to moim zdaniem "niewarta skórka wyprawki". Przez te dwa dni w tygodniu to sobie można zdobywać takie doświadczenie i na dziennych studiach a zaoszczędzic te 500 złotych miesięcznie na opłatę za studia. Faktycznie wolałabym iść na dzienne, dwa dni pracowac a dodatkowo zapisac się do jakiegos stowarzyszenia na studiach i cos próbowac osiągnąć. W zawodzie.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! |
|
|
|
|
#111 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Cytat:
Ja mam właśnie taki problem z bratem - on nie chce pojąc, że lepiej by zrobił będąc na studiach dziennych i przykładając się do nauki niż studiując jak obecnie zaocznie i szukając jakichś przepraszam za wyrażenie gównianych prac, z których jest parę groszy, które to w żaden sposób nie rekompensują wydatków poniesionych przez rodziców na jego studia, a doświadczenie jakie tam zdobywa do żadnej ambitniejszej pracy się zbytnio nie przyda.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki ![]() |
||
|
|
|
|
#112 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Ja sobie nie wyobrażam wstawić do CV "umiejetność obsługi kasy fiskalnej" jeśli szukałabym pracy jako np. informatyk (pojęcie szerokie). Cytat:
Bo potem w prawdziwej pracy, to jakoś niezybt liczy się pól strony badziewnych doświadczeń zawodowych. Mam nadzieję, że brata przekonasz/przekonacie. Co innego zarobienie sobie paru groszy na to piwo czy na kino, ogólnie na włąsne przyjemności, ale na to można sobie w weekendy popracować. To akurat wyjdzie dwa dni w tygodniu Albo w wakcje.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-14 o 17:05 |
||
|
|
|
|
#113 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 737
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Świetnym rozwiązaniem są moim zdaniem bezpłatne (a czasami płatne
)praktyki. Jak ktoś już musi dwa razy w tygodniu ruszyć pupcię do pracy (wydając 500 zł miesięcznie na szkołę), to niech juz lepiej pójdzie na dzienne i te dwa razy w tygodniu pogna do urzędu, radia, biura projektowego - tak za friko. Popracuje, nauczy się pewnych rzeczy w zawodzie... czasami takie praktyki, staże dają też możliwość zatrudnienia. Nie mówię, że tak jest zawsze, ale przy dobrych wiatrach i jak miejsce nie jest zarezerwowane dla cioci, wujka, szwagra, sąsiada brata szanse są. Bo jak jest rezerwacja miejsca, to chociażby się zdobyło tytuł stażysty miesiąca, to nieczego taki tytuł i ciężka praca nie zagwarantują ![]() Ale doświadczenie konkretne
__________________
|
|
|
|
|
#114 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 086
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Moim zdaniem dobrze mieć chociaż jeden punkt w CV z taką właśnie "badziewną" pracą, np. gdzieś za granicą. Bo chociaż widać, że człowiek się tej pracy nie bał. I to nie wyklucza zdobywania sensownego doświadczenia zawodowego (faktycznie zdobywania tego doświadczenia, a nie odbębniania praktyk wyłącznie w celu wpisu do CV).
|
|
|
|
|
#115 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Vixen, ale to mozesz załatwić podczas wakacji, nie trzeba w tym celu studiować zaocznie.
Ja nie twierdze, że nie należy pracować jako kelnerka, tylko jesli to robimy 2 razy w tygodniu, to jaki jest sens studiów zaocznych? Dobrze, jak młody człowiek potrafi sobie poradzić, dorobić, to sie chwali i ja popieram. Ale tez bez przesady, można studiowac dziennie i dorabiać.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-14 o 18:05 |
|
|
|
|
#116 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 17 086
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Myślę, że jest to jednak atut człowieka, że zamiast leżeć 3 miesiące nad jeziorem, tyrał gdzieś na Wyspach na budowie i każdemu dobrze zrobi - a przynajmniej człowiek sobie uświadomi, jak dłuuugo jeszcze musi pracować, żeby w życiu coś osiągnąć... Ale faktycznie, dla mnie też studia dzienne są najlepszym rozwiązaniem, bo studenci dzienni też zdobywają doświadczenie, i to cenniejsze niż obsługa klientów w restauracji. A często przedstawia się ich jako niezaradne mimozy na utrzymaniu rodziców. Zresztą dla mnie studia zaoczne to trochę ściema. Np studiuje człowiek prawo, ma zjazd raz na dwa tygodnie, a pozostałe 10 dni pracuje gdzieś w restauracji, sklepie czy innym biurze. No to ile on się tak naprawdę nauczy? |
|
|
|
|
|
#117 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Cytat:
Ale obserwuję cos takiego (w różnych wątkach) i jak jade do Polski, że osoby na studiach zaocznych mówią: pracuję, a potem się okazuje, że ta praca to sa trzy popołudnia w byle jakiej pracy za małą kasę i utrzymac się z tego nie sposób... Tak to i ci na dziennych czesto pracują przecież. Studia zaoczne sa dla osób pracujących naprawdę, na pełny etat i przy tym najlepiej byłoby pozostać. Ja rozumiem, że czasem człowieka nie stać na studia, musi iść do pracy i wtedy zaoczne są jedynym wyjściem. Albo nie dostał sie na dzienne, zdarza sie. Ale takie pójscie na zaoczne, żeby się nazywało, że pracuję i zbieram doświadczenia, to moim zdaniem, szkoda czasu i pieniedzy na te studia.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-14 o 18:22 |
||
|
|
|
|
#118 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
wszystko pięknie ładnie, masz rację w tym co piszesz, ale weź pod uwagę polskie realia dobrą pracę jest bardzo ciężko znaleźć. Jak ktoś chce iść do pracy po liceum i zaczyna studia zaoczne to niewiele ma do zaoferowania - no praktycznie nic poza maturą . Musi przejść przez jakąś marną pracę, bo rzadko kto zatrudni taką osobę na pełen etat do super ambitnej pracy, nie oszukujmy się. Takie osoby zanim zaczną pracować "w zawodzie" lub w dziedzinie związanej ze swoim kierunkiem, muszą się przemęczyć właśnie jako kelnerki, sprzedawczynie w sklepie itd. itp. Zdobywa doświadczenie nawet takie wg Ciebie marne jak chociażby obsługa kasy fiskalnej... ale wiesz co? Ja składałam aplikację do pracy w biurze, na pół etatu. Nie wstydzę się tego, że pracowałam jako hostessa czy telemarketerka albo na inwentaryzacji w hipermarketach i wszystko wpisałam do CV. Usłyszałam, że to bardzo dobrze, że taka młoda osoba ma takie doświadczenie, które mimo wszystko się liczy. Pracodawca powiedział, że widać, że nie boję się pracować, wiem co mnie czeka w pracy i zapewne nie będzie dla mnie terapią szokową przestawienie się z trybu "uczeń-student" na "pracownik" mam nadzieję, że rozumiesz co mam na myśli?A o praktyki wcale nie jest tak łatwo, zazwyczaj na nie przyjmują ludzi po pierwszym roku studiów. |
|
|
|
|
|
#119 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 540
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
Studenci studiów dziennych tez często pracują i dla wielu zmiana z trybu "student" na "pracownik" nie jest szokiem. Myslisz, że gdzie indziej o prace łatwo? Przykro mi, ale nie. A podobno w Polsce nie ma kryzysu. Bo np. tu jest. I wcale nie jest łatwiej o prace. Za to często studia to nie tylko papierek, a w Polsce niestety, coraz częściej tylko to. Nie jest tak, że w Polsce wszyscy koniecznie "muszą" miec studia, za chwilę nawet pani "na kasie" bedzie musiała sie wykazać dyplomem.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2009-12-14 o 19:57 |
|
|
|
|
|
#120 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 31 910
|
Dot.: Pieniądze a początek dorosłego życia
Cytat:
![]() Chyba dawno przeglądałaś oferty pracy, zdziwiłabyś się jakie wymagania pracodawcy stawiają nawet sprzątaczkom, to się w głowie nie mieści po prostu.... |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:29.










Dla mnie studiowanie dziennie i branie kasy od rodziców, bo "nie pójdę za grosze w weekend do pracy" to dla mnie szok. Jak dwudziestoparoletni dorosły człowiek, może za pieniądze rodziców iść w weekend na imprezę zamiast do pracy 





- i zaczelam placic drobne rachunki za siebie...internet, telefon itp...




