Gorące zazdrośnice na mroźne wieczory-edycja III limitowana.

[*wanilia*]

Wróciłam.
I powiem najpierw że było naprawde baaaardzo miło.
Ale od początku. Cały dzień do Niego nie napisałam, bo nie chciałam się narzucać w swoje urodziny. Stwierdziłam że w taki dzień sam z siebie powinien przyjechać. Przyjechał do mnie do pracy przed 18. Najpierw mnie skomplementował że ładnie wyglądam (szok! bo już dawno sam z siebie tego nie powiedział.)
Złożył mi życzenia, wyściskał, wycałował i przepraszał że nie ma prezentu ale to dlatego że na swięta dostanę podwójny
Później zaczęłam rozmowę jak to było w sobotę i oczywiscie tak jak myślałam wyszedł ze znajomymi (których ja znam) do pubu. Nie byli długo ale trochę zabalował z siostrą. Kolejny raz powiedziałam mu żeby mi mówił o wszystkim bo ja sie zmieniam i nie będe sie juz zachowywała tak jak kiedyś na kazda wiadomość o Jego wyjściu beze mnie. Pytałam czy był ktoś kogo nie znam (żeby podpytać o ta panne z nk) to powiedział że przyszła się z nimi przywitać jakaś koleżanka siostry i Jej chłopak. Ale zaraz się zmyli bo byli ze swoimi znajomymi.
Podpytałam o nia troche i w sumie sam mi powiedział że wydawała się dość sympatyczna i miała ładny uśmiech (TŻ często mówił mi o jakichś dziewczynach że ta miała ładny uśmiech, tamta miała fajną fryzurę) wiec jakoś mnie to nie ruszyło. Nie powiedziałam nic o naszej klasie.. Bo nie chciałam sobie psuć dzisiejszego dnia a wiekszość rzeczy i tak się dowiedziałam.

Później podjechaliśmy na chwile do Niego po kąpielówki (ja czekałam w aucie) i pojechaliśmy na saune. I przysniósł mi kanapki do samochodu bo stwierdził że pewnie jestem głodna po pracy (szok! kolejny, bo w życiu sie o to nie martwił) Później duuuuzo rozmawialiśmy (o Jego pracy, o tym wyjściu w sobote i innych duperelach). Dawno juz tak normalnie nie rozmawialiśmy.. Tak żeby mi coś opowiadał..
Później nawiazując do Jego wyjścia powiedziałam że fajnie byłoby gdyby pomyślał i zabrał mnie ze sobą na taka imprezke bo też chętnie bym się pobawiła. I powiedział ze jak najbardziej pomyślimy ale już po świetach (bo teraz ma przerwe do połowy stycznia) i po Jego sesji.

Z sauny wróciliśmy po 21 i do 23 rozmawiliśmy w aucie. Jak wychodziłam powiedziałam żeby dał znać jak dojedzie do domu. I puścił sygnał (szok już trzeci z kolei bo ostatnimi czasy jak Go prosiłam to "zapominał" )
I nawet zaczął rozmowę o sylwestrze że musimy postanowić co robimy żeby później nie zostać na lodzie..

I było tak jakoś fajnie.. I wiem że część z Was uzna ze jestem naiwna że wierze w to że coś się zmieni ale ja chcę próbować. I takie dni tylko mnie w tym utwierdzają.
I niektóre Jego zachowania mnie zaskoczyły chociaz dla Was to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u mnie sypało się dosłownie wszystko i nawet takie drobne gesty duzo mi dają.

Dużo się dzisiaj uśmiechałam...

[Cocaine essence]

Napisane przez garfieldek

asik niektore koty tak juz maja, ze im sie pyszczor nie zamyka

No moj juz tez dawno spi, ehhh... chyba tez powoli bede zmykac....

Ja też zmykam, to dobranoc

[Koszkaa]

Napisane przez *wanilia*

Wróciłam.
I powiem najpierw że było naprawde baaaardzo miło.
Ale od początku. Cały dzień do Niego nie napisałam, bo nie chciałam się narzucać w swoje urodziny. Stwierdziłam że w taki dzień sam z siebie powinien przyjechać. Przyjechał do mnie do pracy przed 18. Najpierw mnie skomplementował że ładnie wyglądam (szok! bo już dawno sam z siebie tego nie powiedział.)
Złożył mi życzenia, wyściskał, wycałował i przepraszał że nie ma prezentu ale to dlatego że na swięta dostanę podwójny
Później zaczęłam rozmowę jak to było w sobotę i oczywiscie tak jak myślałam wyszedł ze znajomymi (których ja znam) do pubu. Nie byli długo ale trochę zabalował z siostrą. Kolejny raz powiedziałam mu żeby mi mówił o wszystkim bo ja sie zmieniam i nie będe sie juz zachowywała tak jak kiedyś na kazda wiadomość o Jego wyjściu beze mnie. Pytałam czy był ktoś kogo nie znam (żeby podpytać o ta panne z nk) to powiedział że przyszła się z nimi przywitać jakaś koleżanka siostry i Jej chłopak. Ale zaraz się zmyli bo byli ze swoimi znajomymi.
Podpytałam o nia troche i w sumie sam mi powiedział że wydawała się dość sympatyczna i miała ładny uśmiech (TŻ często mówił mi o jakichś dziewczynach że ta miała ładny uśmiech, tamta miała fajną fryzurę) wiec jakoś mnie to nie ruszyło. Nie powiedziałam nic o naszej klasie.. Bo nie chciałam sobie psuć dzisiejszego dnia a wiekszość rzeczy i tak się dowiedziałam.

Później podjechaliśmy na chwile do Niego po kąpielówki (ja czekałam w aucie) i pojechaliśmy na saune. I przysniósł mi kanapki do samochodu bo stwierdził że pewnie jestem głodna po pracy (szok! kolejny, bo w życiu sie o to nie martwił) Później duuuuzo rozmawialiśmy (o Jego pracy, o tym wyjściu w sobote i innych duperelach). Dawno juz tak normalnie nie rozmawialiśmy.. Tak żeby mi coś opowiadał..
Później nawiazując do Jego wyjścia powiedziałam że fajnie byłoby gdyby pomyślał i zabrał mnie ze sobą na taka imprezke bo też chętnie bym się pobawiła. I powiedział ze jak najbardziej pomyślimy ale już po świetach (bo teraz ma przerwe do połowy stycznia) i po Jego sesji.

Z sauny wróciliśmy po 21 i do 23 rozmawiliśmy w aucie. Jak wychodziłam powiedziałam żeby dał znać jak dojedzie do domu. I puścił sygnał (szok już trzeci z kolei bo ostatnimi czasy jak Go prosiłam to "zapominał" )
I nawet zaczął rozmowę o sylwestrze że musimy postanowić co robimy żeby później nie zostać na lodzie..

I było tak jakoś fajnie.. I wiem że część z Was uzna ze jestem naiwna że wierze w to że coś się zmieni ale ja chcę próbować. I takie dni tylko mnie w tym utwierdzają.
I niektóre Jego zachowania mnie zaskoczyły chociaz dla Was to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u mnie sypało się dosłownie wszystko i nawet takie drobne gesty duzo mi dają.

Dużo się dzisiaj uśmiechałam...

No to gratulacje Naprawdę bardzo się cieszę i wydaje mi się, że dobrze do tego podeszłaś Dziwnie on się zachowuje, że raz jest taki nijaki i oschły a tu nagle taka zmiana Ale miejmy nadzieję, że tym razem już mu tak zostanie, może coś go nawróciło hehe W każdym razie życzę powodzenia i cieszę się, że urodziny Ci się udały

Lecę spać dziewuszki ;*

[*wanilia*]

Napisane przez Koszkaa

No to gratulacje Naprawdę bardzo się cieszę i wydaje mi się, że dobrze do tego podeszłaś Dziwnie on się zachowuje, że raz jest taki nijaki i oschły a tu nagle taka zmiana Ale miejmy nadzieję, że tym razem już mu tak zostanie, może coś go nawróciło hehe W każdym razie życzę powodzenia i cieszę się, że urodziny Ci się udały

Lecę spać dziewuszki ;*

J aw sumie też tego nie rozumiem. Jego wahania nastrojów naprawdę dają mi w kość. Boję się trochę żeby to nie była jednodniowa zmiana spowodowana moimi urodzinami.. Ale narazie nic sobie nie wmawiam. Zobaczymy jak będzie jutro.


A poza tym dziekuję bardzo za wszystkie życzenia . Mam nadzieję ze się spełnią W kazdym razie naprawdę w to wierze

I dobranoc Wszystkim

[Red Lipstick]

Napisane przez Koszkaa

No to gratulacje Naprawdę bardzo się cieszę i wydaje mi się, że dobrze do tego podeszłaś Dziwnie on się zachowuje, że raz jest taki nijaki i oschły a tu nagle taka zmiana Ale miejmy nadzieję, że tym razem już mu tak zostanie, może coś go nawróciło hehe W każdym razie życzę powodzenia i cieszę się, że urodziny Ci się udały

Lecę spać dziewuszki ;*

Ja też się cieszę Wanillko. Super, ze miło spędziłaś dzieńi w końcu normalne zachowanie ze strony twojego tż. Oby to był jakiś punkt zwrotny, od którego będzie już tylko lepiej. Będę mocno trzymać kciuki, lecz lepiej nie zapominaj o wszystkim co ci zrobił.

Lecę spać kobietki, bo jutro (dziś) nie wstanę. Śpijcie wszystkie słodko i pamiętajcie, że jutro piątek weekendu początek (szkoda, że dla mnie pracowitego, no aaaale...).Dobranoc!

[Rebelious]

Napisane przez Red Lipstick

Dziewczyny, nie było mnie zaledwie pare godzinek a już tyyyle zmian! Tytuł wątku jest boski po prostu. Idealnie do nas wszystkich pasuje. Ech... to wzruszające, że już 3 część naszego wątku.
A teraz co u mnie.....
wróciłam od przyjaciółeczki (było super, w końcu się zrelaksowałam) a teraz tż dosłownie je mi z ręki! Taki wzruszające rzeczy mi teraz wypisuje, że tak mu źle ze mnie rani, że jestem dla niego wszystkim, że jestem tak zimna dla niego, że martwi się, że mi nie zalezy i że przez swoją głupotę mnie straci. Powiedział, że jestem dla niego tlenem, światłem, życiem, że jestem najcudowniejszą kobieta na świecie i nienawidzi siebie za to, że tak rani moje serduszko, które tak kocha i bez którego nie umiałby żyć . Po prostu szok! Ja oczywiście troszkę go podbudowałam, ale wciąż z dystansem. Dałam mu do zrozumienia, że mnie straci, jezeli nie będzie walczył. No ogólnie to była dłuuuga rozmowa. Zobaczymy czy coś do niego trafiło. Przede wszystkim zobaczymy, czy przejdzie mi zniechęcenie.

o żesz w mordę, bajer ma świetny

[garfieldek]

braaanoccc

[Rebelious]

Napisane przez m a d e i r a

Eeejjj mówicie że ciepłe te piżamki?? Chyba sobie taką kupię na gwiazdkę

Dostalam smsa od TZ na dobranoc: "Jesteś moim szczęściem... "
No dobra, ide spać Dobranoc

ja też tak chcę
mój jakoś dawno nie napisał czegoś tak głębokiego i szczerego.

---------- Dopisano o 00:29 ---------- Poprzedni post napisano o 00:29 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

dobranoc



http://photos.nasza-klasa.pl/2417695...b92985289.jpeg

trzymajcie mnie w pięciu, bo rozwalę dziesięciu!
nie chcę by miał takie znajome



niech tylko zadzwoni, będzie wywiad

oj że jej cycek wystaje? łeeee.
z twarzy niezbyt ładna.
zresztą widać, że podrasowana w photoshopie

---------- Dopisano o 00:31 ---------- Poprzedni post napisano o 00:29 ----------

Napisane przez kamila2006

a ja juz mam przerwe swiateczną moj tz tez od poniedzialku ma wolne w pracy nie moge sie doczekac
wlasnie wrocilam od tż miło bylo wiadomo kolejny....(chyba 21 dzien) bez focha !

u mnie też kolejny dzień bez focha
napisałam TŻtowi, że mam wrażenie że mu głowę zawracam smsami i że mi przykro.
ja się produkuje, słodzę mu, a on nic (stąd moje określenie że się poniżam)
zaprzeczył oczywiście.
ja tam nawet nie miałam zamiaru się długo złościć.
samotne wyjście przetrwałam wzorowo. wymieniliśmy ze 2 smsy i to z JEGO inicjatywy! o 23 grzecznie wrócił do domu, ja godzinę później.
i cacy

---------- Dopisano o 00:32 ---------- Poprzedni post napisano o 00:31 ----------

Napisane przez *wanilia*

Wróciłam.
I powiem najpierw że było naprawde baaaardzo miło.
Ale od początku. Cały dzień do Niego nie napisałam, bo nie chciałam się narzucać w swoje urodziny. Stwierdziłam że w taki dzień sam z siebie powinien przyjechać. Przyjechał do mnie do pracy przed 18. Najpierw mnie skomplementował że ładnie wyglądam (szok! bo już dawno sam z siebie tego nie powiedział.)
Złożył mi życzenia, wyściskał, wycałował i przepraszał że nie ma prezentu ale to dlatego że na swięta dostanę podwójny
Później zaczęłam rozmowę jak to było w sobotę i oczywiscie tak jak myślałam wyszedł ze znajomymi (których ja znam) do pubu. Nie byli długo ale trochę zabalował z siostrą. Kolejny raz powiedziałam mu żeby mi mówił o wszystkim bo ja sie zmieniam i nie będe sie juz zachowywała tak jak kiedyś na kazda wiadomość o Jego wyjściu beze mnie. Pytałam czy był ktoś kogo nie znam (żeby podpytać o ta panne z nk) to powiedział że przyszła się z nimi przywitać jakaś koleżanka siostry i Jej chłopak. Ale zaraz się zmyli bo byli ze swoimi znajomymi.
Podpytałam o nia troche i w sumie sam mi powiedział że wydawała się dość sympatyczna i miała ładny uśmiech (TŻ często mówił mi o jakichś dziewczynach że ta miała ładny uśmiech, tamta miała fajną fryzurę) wiec jakoś mnie to nie ruszyło. Nie powiedziałam nic o naszej klasie.. Bo nie chciałam sobie psuć dzisiejszego dnia a wiekszość rzeczy i tak się dowiedziałam.

Później podjechaliśmy na chwile do Niego po kąpielówki (ja czekałam w aucie) i pojechaliśmy na saune. I przysniósł mi kanapki do samochodu bo stwierdził że pewnie jestem głodna po pracy (szok! kolejny, bo w życiu sie o to nie martwił) Później duuuuzo rozmawialiśmy (o Jego pracy, o tym wyjściu w sobote i innych duperelach). Dawno juz tak normalnie nie rozmawialiśmy.. Tak żeby mi coś opowiadał..
Później nawiazując do Jego wyjścia powiedziałam że fajnie byłoby gdyby pomyślał i zabrał mnie ze sobą na taka imprezke bo też chętnie bym się pobawiła. I powiedział ze jak najbardziej pomyślimy ale już po świetach (bo teraz ma przerwe do połowy stycznia) i po Jego sesji.

Z sauny wróciliśmy po 21 i do 23 rozmawiliśmy w aucie. Jak wychodziłam powiedziałam żeby dał znać jak dojedzie do domu. I puścił sygnał (szok już trzeci z kolei bo ostatnimi czasy jak Go prosiłam to "zapominał" )
I nawet zaczął rozmowę o sylwestrze że musimy postanowić co robimy żeby później nie zostać na lodzie..

I było tak jakoś fajnie.. I wiem że część z Was uzna ze jestem naiwna że wierze w to że coś się zmieni ale ja chcę próbować. I takie dni tylko mnie w tym utwierdzają.
I niektóre Jego zachowania mnie zaskoczyły chociaz dla Was to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u mnie sypało się dosłownie wszystko i nawet takie drobne gesty duzo mi dają.

Dużo się dzisiaj uśmiechałam...

gratuluję!
życzę, aby było już tylko lepiej

[jagaaaaa]

OMG

jaka ze mnie blondynka.. dopiero zauważyłam ze jest trzeci watek...
haha, no to napisze jeszcze raz u mnie wszystko dobrze i chciałam ci napisać,Wanilia, Wszystkiego Najlepszego przepraszam ze tak późno, ale nie było mnie cały dzień

aha no i nie ma mnie na listy stałej................... ..........

[mijjenka]

ale pędzicie...

chcialam się tylko przywitać.Dzień dobry

[Red Lipstick]

Napisane przez Rebelious

o żesz w mordę, bajer ma świetny

Prawda?
Chcąc nie chcąc serce mi złagodniało, ale staram się nie okazywać mu tego specjalnie.
Cześć wariatki kochane Ja zaspałam na pierwsze zajęcia Jaka szkoda. No ale już na kolejne pojade, żeby nie było. Dziś może spotkam sie z tżtem o ile wszystkie sprawy uda mi się wcześniej pozałatwiać. Ale uważam, ze powinniśmy pogadać face to face. Ale zobaczymy....ech ale mi się nie chce jechać!! Chce któraś za mnie?

[m a d e i r a]

Napisane przez gwiazdeczka172

seksownych snów

No nie wiem jak wam, ale mi się niestety śniły głupoty. Jak zwykle

Napisane przez *wanilia*

Wróciłam.
I powiem najpierw że było naprawde baaaardzo miło.
Ale od początku. Cały dzień do Niego nie napisałam, bo nie chciałam się narzucać w swoje urodziny. Stwierdziłam że w taki dzień sam z siebie powinien przyjechać. Przyjechał do mnie do pracy przed 18. Najpierw mnie skomplementował że ładnie wyglądam (szok! bo już dawno sam z siebie tego nie powiedział.)
Złożył mi życzenia, wyściskał, wycałował i przepraszał że nie ma prezentu ale to dlatego że na swięta dostanę podwójny
Później zaczęłam rozmowę jak to było w sobotę i oczywiscie tak jak myślałam wyszedł ze znajomymi (których ja znam) do pubu. Nie byli długo ale trochę zabalował z siostrą. Kolejny raz powiedziałam mu żeby mi mówił o wszystkim bo ja sie zmieniam i nie będe sie juz zachowywała tak jak kiedyś na kazda wiadomość o Jego wyjściu beze mnie. Pytałam czy był ktoś kogo nie znam (żeby podpytać o ta panne z nk) to powiedział że przyszła się z nimi przywitać jakaś koleżanka siostry i Jej chłopak. Ale zaraz się zmyli bo byli ze swoimi znajomymi.
Podpytałam o nia troche i w sumie sam mi powiedział że wydawała się dość sympatyczna i miała ładny uśmiech (TŻ często mówił mi o jakichś dziewczynach że ta miała ładny uśmiech, tamta miała fajną fryzurę) wiec jakoś mnie to nie ruszyło. Nie powiedziałam nic o naszej klasie.. Bo nie chciałam sobie psuć dzisiejszego dnia a wiekszość rzeczy i tak się dowiedziałam.

Później podjechaliśmy na chwile do Niego po kąpielówki (ja czekałam w aucie) i pojechaliśmy na saune. I przysniósł mi kanapki do samochodu bo stwierdził że pewnie jestem głodna po pracy (szok! kolejny, bo w życiu sie o to nie martwił) Później duuuuzo rozmawialiśmy (o Jego pracy, o tym wyjściu w sobote i innych duperelach). Dawno juz tak normalnie nie rozmawialiśmy.. Tak żeby mi coś opowiadał..
Później nawiazując do Jego wyjścia powiedziałam że fajnie byłoby gdyby pomyślał i zabrał mnie ze sobą na taka imprezke bo też chętnie bym się pobawiła. I powiedział ze jak najbardziej pomyślimy ale już po świetach (bo teraz ma przerwe do połowy stycznia) i po Jego sesji.

Z sauny wróciliśmy po 21 i do 23 rozmawiliśmy w aucie. Jak wychodziłam powiedziałam żeby dał znać jak dojedzie do domu. I puścił sygnał (szok już trzeci z kolei bo ostatnimi czasy jak Go prosiłam to "zapominał" )
I nawet zaczął rozmowę o sylwestrze że musimy postanowić co robimy żeby później nie zostać na lodzie..

I było tak jakoś fajnie.. I wiem że część z Was uzna ze jestem naiwna że wierze w to że coś się zmieni ale ja chcę próbować. I takie dni tylko mnie w tym utwierdzają.
I niektóre Jego zachowania mnie zaskoczyły chociaz dla Was to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u mnie sypało się dosłownie wszystko i nawet takie drobne gesty duzo mi dają.

Dużo się dzisiaj uśmiechałam...

To super, mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej u Ciebie

Red jak u Ciebie tak zimno jak u mnie to ja się Tobie nie dziwie... U mnie -18...

[Red Lipstick]

Napisane przez m a d e i r a

No nie wiem jak wam, ale mi się niestety śniły głupoty. Jak zwykle



To super, mam nadzieję, że teraz będzie już lepiej u Ciebie

Red jak u Ciebie tak zimno jak u mnie to ja się Tobie nie dziwie... U mnie -18...

Mad, u mnie podobnie czyli TRAGICZNIE nie cierpię takich mrozów. Teraz wielki śnieg, a na świeta i tak zapewne bedzie odwilż.

[MadameButterfly6]

hej kochane Witam w nowym watku
Wanilka wszystkiego najlepszego

[Red Lipstick]

Hej Madame
Echh...ja lecę...jeżeli nie zamarzne gdzieś po drodze to się odezwę później. Buziaki i miłego dnia.

[kamciurka]

dzień dobry , ja Was tu często gęsto podczytuję, bo czasem jak bym czytała o sobie, podzielę się z Wami filmikiem, po którym ja zrozumiałam pewne rzeczy
http://www.youtube.com/watch?v=UgWHIguqnGg obejrzyjcie dokładnie - pozdrawiam

[Cocaine essence]

U mnie -15
Zamarzne!
Na razie idę się malować, koło 10 jadę do TŻ-ta.
I DO PRACY!
Brakuje im hostess do promocji więc się zaczepiłam i on został moim kierownikiem
Uznał <- z taką miną
,,Widzisz Kotek, tylko Ty tam się nie chwal , wiesz...Ty sypiasz z szefem"
Wiedziałam dlaczego dostałam tą robotę

[gwiazdeczka172]

Napisane przez *wanilia*

Wróciłam.
I powiem najpierw że było naprawde baaaardzo miło.
Ale od początku. Cały dzień do Niego nie napisałam, bo nie chciałam się narzucać w swoje urodziny. Stwierdziłam że w taki dzień sam z siebie powinien przyjechać. Przyjechał do mnie do pracy przed 18. Najpierw mnie skomplementował że ładnie wyglądam (szok! bo już dawno sam z siebie tego nie powiedział.)
Złożył mi życzenia, wyściskał, wycałował i przepraszał że nie ma prezentu ale to dlatego że na swięta dostanę podwójny
Później zaczęłam rozmowę jak to było w sobotę i oczywiscie tak jak myślałam wyszedł ze znajomymi (których ja znam) do pubu. Nie byli długo ale trochę zabalował z siostrą. Kolejny raz powiedziałam mu żeby mi mówił o wszystkim bo ja sie zmieniam i nie będe sie juz zachowywała tak jak kiedyś na kazda wiadomość o Jego wyjściu beze mnie. Pytałam czy był ktoś kogo nie znam (żeby podpytać o ta panne z nk) to powiedział że przyszła się z nimi przywitać jakaś koleżanka siostry i Jej chłopak. Ale zaraz się zmyli bo byli ze swoimi znajomymi.
Podpytałam o nia troche i w sumie sam mi powiedział że wydawała się dość sympatyczna i miała ładny uśmiech (TŻ często mówił mi o jakichś dziewczynach że ta miała ładny uśmiech, tamta miała fajną fryzurę) wiec jakoś mnie to nie ruszyło. Nie powiedziałam nic o naszej klasie.. Bo nie chciałam sobie psuć dzisiejszego dnia a wiekszość rzeczy i tak się dowiedziałam.

Później podjechaliśmy na chwile do Niego po kąpielówki (ja czekałam w aucie) i pojechaliśmy na saune. I przysniósł mi kanapki do samochodu bo stwierdził że pewnie jestem głodna po pracy (szok! kolejny, bo w życiu sie o to nie martwił) Później duuuuzo rozmawialiśmy (o Jego pracy, o tym wyjściu w sobote i innych duperelach). Dawno juz tak normalnie nie rozmawialiśmy.. Tak żeby mi coś opowiadał..
Później nawiazując do Jego wyjścia powiedziałam że fajnie byłoby gdyby pomyślał i zabrał mnie ze sobą na taka imprezke bo też chętnie bym się pobawiła. I powiedział ze jak najbardziej pomyślimy ale już po świetach (bo teraz ma przerwe do połowy stycznia) i po Jego sesji.

Z sauny wróciliśmy po 21 i do 23 rozmawiliśmy w aucie. Jak wychodziłam powiedziałam żeby dał znać jak dojedzie do domu. I puścił sygnał (szok już trzeci z kolei bo ostatnimi czasy jak Go prosiłam to "zapominał" )
I nawet zaczął rozmowę o sylwestrze że musimy postanowić co robimy żeby później nie zostać na lodzie..

I było tak jakoś fajnie.. I wiem że część z Was uzna ze jestem naiwna że wierze w to że coś się zmieni ale ja chcę próbować. I takie dni tylko mnie w tym utwierdzają.
I niektóre Jego zachowania mnie zaskoczyły chociaz dla Was to nie jest nic nadzwyczajnego. Ale u mnie sypało się dosłownie wszystko i nawet takie drobne gesty duzo mi dają.

Dużo się dzisiaj uśmiechałam...

oby tak dalej i jeszcze lepiej

[dorusss90]

WITAM!!! pragnę być dopisana do listy bywalczyń

[Cocaine essence]

Napisane przez dorusss90

WITAM!!! pragnę być dopisana do listy bywalczyń

Spełnione

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Rebelious

oj że jej cycek wystaje? łeeee.
z twarzy niezbyt ładna.
zresztą widać, że podrasowana w photoshopie [COLOR="Silver"]

wczoraj spytałam, a co
mówię: "widziałam jaką panienkę dodałeś do znajomych"
a on: "to koleżanka, znajoma z ulicy (haha jak to brzmi mieszkają na tej samej ulicy jakby co )
i że ma chłopaka i srata tata

w ogóle dzień dobry, bo tak wlazłam bez przywitania


muszę zaraz lecieć na pocztę...
TŻ rano wstał, mimo że ma wolne, musiał po akumulator lecieć czy co tam...
jest sam na chacie, ma się do mnie odzywać, bo mu wpier****dole



Koszka wieczorem się z nim spotykasz?

[Koszkaa]

Dzień dobry

Napisane przez dorusss90

WITAM!!! pragnę być dopisana do listy bywalczyń

Jak tam trzymasz się postanowienia? A może on coś się odezwał?

[gwiazdeczka172]

Napisane przez Cocaine essence

U mnie -15
Zamarzne!
Na razie idę się malować, koło 10 jadę do TŻ-ta.
I DO PRACY!
Brakuje im hostess do promocji więc się zaczepiłam i on został moim kierownikiem
Uznał <- z taką miną
,,Widzisz Kotek, tylko Ty tam się nie chwal , wiesz...Ty sypiasz z szefem"
Wiedziałam dlaczego dostałam tą robotę

dobre dobre
inne laski Cie zlinczują

[Koszkaa]

Napisane przez gwiazdeczka172

Koszka wieczorem się z nim spotykasz?

tzn mam taką nadzieję, powiedział niby, że na pewno się widzimy. Mam nadzieję, że nic mu nie wypadnie, bo cały dzień się będę do rozmowy przygotowywała (a w międzyczasie sprzątała )... Później zacznę się pewnie denerwować jak głupia...
Mam nadzieję, że dzisiaj piątek i będzie miał dobry humor, jeszcze po treningu, więc mam nadzieję, że będzie ok. W sumie pod tym względem to ja mam uraz do niego, bo kiedyś jak tylko rozpoczynałam jakąś rozmowę to już widziałam jego niezadowoloną minę, i tylko wysłuchiwał (o ile można to tak nazwać) i nic się nie odzywał Jeju jak ja tego nie nawidze, ale teraz sobie nie pozwole na takie zachowanie, jeśli tak zrobi to mu każę wyjść (o ile będzie u mnie). Ale co raz częściej ze mną rozmawia, więc może nie będzie tak źle ehh trochę się boje...
Przez tamte jego zachowania mam teraz stresa przed takimi rozmowami

[gwiazdeczka172]

Rebe! ale Ty masz piękny naturalny, a ona pewnie sztuczny a bleee (to do tego w poprzednim watku, dopiero odczytałam )

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:46 ----------

Napisane przez Koszkaa

tzn mam taką nadzieję, powiedział niby, że na pewno się widzimy. Mam nadzieję, że nic mu nie wypadnie, bo cały dzień się będę do rozmowy przygotowywała (a w międzyczasie sprzątała )... Później zacznę się pewnie denerwować jak głupia...
Mam nadzieję, że dzisiaj piątek i będzie miał dobry humor, jeszcze po treningu, więc mam nadzieję, że będzie ok. W sumie pod tym względem to ja mam uraz do niego, bo kiedyś jak tylko rozpoczynałam jakąś rozmowę to już widziałam jego niezadowoloną minę, i tylko wysłuchiwał (o ile można to tak nazwać) i nic się nie odzywał Jeju jak ja tego nie nawidze, ale teraz sobie nie pozwole na takie zachowanie, jeśli tak zrobi to mu każę wyjść (o ile będzie u mnie). Ale co raz częściej ze mną rozmawia, więc może nie będzie tak źle ehh trochę się boje...
Przez tamte jego zachowania mam teraz stresa przed takimi rozmowami

spokojnie
nie wspominaj przeszłości, bo teraz może byc całkiem inaczej
i masz rację, nie pozwól by Cię jakby olewał podczas rozmowy! ma mówić!

ja uciekam na miasto, potem będę sprzątała pewnie, jak skończę to wejdę do Was
miłego mroźnego przedpołudnia

[dorusss90]

Napisane przez Koszkaa

Dzień dobry



Jak tam trzymasz się postanowienia? A może on coś się odezwał?

Na razie żadnego odzewu z jego strony, jest w pracy. Zajął się i pewnie nie myśli o tym. Ja też się nie odzywam, chociaż mnie korci...ale czekam jeszcze jutro...

[Koszkaa]

Napisane przez dorusss90

Na razie żadnego odzewu z jego strony, jest w pracy. Zajął się i pewnie nie myśli o tym. Ja też się nie odzywam, chociaż mnie korci...ale czekam jeszcze jutro...

Bądź silna zajmij się czymś
Ja czekam do 10 i lece robić porządki (chociaż mi się nie chce buuu )

[dorusss90]

Napisane przez Koszkaa

Bądź silna zajmij się czymś
Ja czekam do 10 i lece robić porządki (chociaż mi się nie chce buuu )

Na pewno się zajmę sprzątanie mnie dzisiaj czeka do samego wieczora...nie chce mi się, ale muszę... cały czas myślę że będzie dobrze, bardzo bym tego chciała

[Koszkaa]

Napisane przez dorusss90

Na pewno się zajmę sprzątanie mnie dzisiaj czeka do samego wieczora...nie chce mi się, ale muszę... cały czas myślę że będzie dobrze, bardzo bym tego chciała

Trzeba myśleć pozytywnie

[Rebelious]

Napisane przez Cocaine essence

U mnie -15
Zamarzne!
Na razie idę się malować, koło 10 jadę do TŻ-ta.
I DO PRACY!
Brakuje im hostess do promocji więc się zaczepiłam i on został moim kierownikiem
Uznał <- z taką miną
,,Widzisz Kotek, tylko Ty tam się nie chwal , wiesz...Ty sypiasz z szefem"
Wiedziałam dlaczego dostałam tą robotę

tekst z szefem mnie rozwalił

u mnie trochę cieplej, bo -13, ale i tak się nie chce wychodzić.
choroba mnie bierze, a wieczorem muszę skoczyć na aerobik.
TŻ zameldował mi rano, że idzie odśnieżać
dziś znowu nie damy rady się zobaczyć, także dopiero jutro. już dawno nie mieliśmy takiej 3-dniowej przerwy

---------- Dopisano o 10:34 ---------- Poprzedni post napisano o 10:33 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

Rebe! ale Ty masz piękny naturalny, a ona pewnie sztuczny a bleee (to do tego w poprzednim watku, dopiero odczytałam )

dzięki