Czym dziś pachniesz Wizażanko II :)

[YenneferD]

Hugo Boss Deep Red

[burn-it-up]

Dziś pachniałam Amor Amor,którego popularność na szczęście słabnie i coraz żadziej można wywąchać na kimś.Bardzo mnie to cieszy bo przepadam za tym zapachem

[Toccata]

Przed południem Tresor, który wyjątkowo mi dziś pasował - kwitł ciepłą różą, pozbawioną zwykłej dla tych perfum nuty pudru.

Wieczorem po kąpieli zawładnęła mną chęć pętania demonów , sięgnęłam więc po Smoka, który w pierwsszym odruchu wierzgnął, lecz potem posłusznie ugiął kolana i udaje miły, otulający, drzewny zapach . Aha, bo uwierzę - pamiętam jeszcze co ze mną wyczyniał jakiś czas temu Ale nadgarstków nie mogę przestać obwąchiwać.
Ech, gdyby nie ta zdradziecka gardenia, która czasem lubi z niego wyłazić, powodując natychmiastowe mdłości
Potestuję go jeszcze troszkę.

[burn-it-up]

Ja dzisiaj nieco rozwesleona Escadą Rock`n`Rio wyruszam w świat (I czekam niecierpilwie na moje Sicily,którymi już dziś miałam ochote się popsikać)

[Toccata]

L'Or Torrente. Miałam chęć na coś mocno rozgrzewającego i pobudzającego.

[inka1980]

Pure Poison Diora

[Madlaine]

Cristobal z próbki od Koko i mam mieszane uczucia, bo nie wiem, czym mi on tak świeżo pachnie

[E]

Napisane przez Madlaine

Cristobal z próbki od Koko i mam mieszane uczucia, bo nie wiem, czym mi on tak świeżo pachnie

Mad, poczekaj aż się rozwinie Mmmmmm...

[Madlaine]

Napisane przez E

Mad, poczekaj aż się rozwinie Mmmmmm...

czekam, czekam, ale tylko dziwna pesudoswiezość, mydło i kwiatki, czyli jak na razie nic dla mnie

[elve]

Celine Oriental Summer, jak i wczoraj, niesamowicie pasuje do ponurych okoliczności przyrody.

[Ivesman]

CHIC for man by Carolina Herrera

[E]

Napisane przez Madlaine

czekam, czekam, ale tylko dziwna pesudoswiezość, mydło i kwiatki, czyli jak na razie nic dla mnie

Mydło i kwiatki??? Dziwne...

[hybris]

Zlana obficie Belle de Minuit z optymizmem patrzę w przyszłość pod znakiem kolejnych fachowców w moim mieszkaniu

[Madlaine]

Napisane przez E

Mydło i kwiatki??? Dziwne...

no jak nic było mydło i powidło

wlazłam pod prysznic i zmyłam z siebie to paskudztwo, potem nałożyłam ponownie i jest nieźle zastanawiam się czy to nie reakcja z moim balsamem z kumkwatem, może on zmienił zapach

Tak czy siak, świeżość znowu była, ale krótka i z luksusowym mydełkiem, kwiatków już niet, a teraz zaczyna sie coś miękkiego ale jakby odrobinkę dymnego rozwijać, trudno mi opisać, bo mam lekki katar, ale zaczyna się mi podobać, może jeszcze zapałam miłością od drugiego niuchnięcia

[koko]

Na jednym nadgarstku Que Viva (gdzie te gruszki? ), a na drugim Cabotine (faktycznie bliźniaczo podobne to Tendre Poison).

[gosiunia22]

Pachnę dzisiaj Polami Elizejskimi, po ostatnich kilku dniach w towarzystwie słodkości.

[AniaM69]

Jejku, a ja dziś testuję Pure Poison Dior - dobrze, że na przedramieniu pod marynarką a nie na nadgarstku, bo nie wyszłabym żywa z tych testów.
Sorry miłośniczki - dla mnie okropieństwo!!!

A tak w ogóle to jako cały człowiek pachnę Organzą Indecence. Odkryłam jakąś dziwną cechę charakteru - szkoda mi jej używać - tak mi się podoba :-/

[hybris]

Napisane przez AniaM69

Jejku, a ja dziś testuję Pure Poison Dior - dobrze, że na przedramieniu pod marynarką a nie na nadgarstku, bo nie wyszłabym żywa z tych testów.
Sorry miłośniczki - dla mnie okropieństwo!!!

A tak w ogóle to jako cały człowiek pachnę Organzą Indecence. Odkryłam jakąś dziwną cechę charakteru - szkoda mi jej używać - tak mi się podoba :-/

Aniu, ja też to mam, i na własny uzytek nazywam tę przypadłość "syndromem Le Feu" Sposób na walkę z tym jest jeden, dość prosty - zapasik nawet jedna nadprogramowa flaszeczka odłożona na czarną godzinę daje komfort i świadomość, że nawet, jak wypsikaż aktualny flakon, to niesznie nie wszystko stracone

[Meriamon]

Dziś Just Cavalli Her by RC żeby podnieść sie na duchu

[AniaM69]

To dopiszę, bo nie strzymię ;-) Na Dionecie dokupiłam sobie setuchnę Organzy I. choć mam ledwie nadpsikaną 50 -tkę - dzwoniłam i pan potwierdził, że mają na stanie choć ponoć znika z rynku...

Dzięki uprzejmości Marli30 jutro testuję Ourzazate Comme des Garcons...
Doczekać się nie mogę )

[joasiak1]

ja dziś tak ogólnie pomarańczową Sonią Rykiel, co do której miałam duże oczekiwania i teraz sama nie wiem...niby wszystko ok, na poczatku kwaskowo, ale bez przesłodzenia, potem się ociepla i od tego momentu ten zapach staje się coraz lepszy.
sama nie wiem... ostatnio przyjęłam zasadę, którą aplikuję do wszystkich kupowanych rzeczy, że kupuje tylko to, co niezbędne do życia. czy Sonia się kwalifikuje...? na razie - na szczęscie - nie chociaż z każdą chwilą robi się ciekawiej - może upoluję jakąś miniaturkę i wtedy i wilk syty i owca cała...

za to na drugim nadgarstku Lolita EDT i doprawdy mam tę samą refleksję, którą miałam przy drugim podejściu do Angela: ludzie płacą za dziwne rzeczy...jeśli chodzi o Angela, to było wrażenie zgniłych warzyw i kostnicy, zaś w przypadku Lolity to takie mydlane opary, przy czym z tych polskich mydeł epoki socjalistycznej...

[Smoczyca]

A ja miałam dziś okropną ochotę na ukochaną różę od Lancome - 2000 et Une Rose - ale niestety, poczucie obowiązku u mnie zwyciężyło, probki zużywam dzielnie dalej dziś mój wybór padł na Jicky, z którą ostatnio odświeżylam sobie znajomość - mimo niepochlebnych opinii jakie padają na forum, osobiście mam wielką slabość do tego zapachu... może kiedyś

[Anett_]

Na lewym nadgarstku i karku, jest to Duna, na prawym zaś ... Ruby- nowy, słodki, owocowy zapach w rodzinie C-Thru.
Także kompozycja ciut kontrastowa

[mskladaczek]

generalnie pachne dzis alchimie

moj prawy nadgarstek pachnie Brit gold, rozczarowalam sie okrutnie tym zapachem... wiazalam z nim pewne nadzieje, bo 'klasycznego' brit-a b. lubie, a ten gold moim zdaniem smierdziuch nieprzecietny... wyczuwam w nim tylko miod, miod i miod, nawet tej charakterystycznej dla burberry nutki tam nie ma albo ja jej zwyczajnie nie czuje

[Infinity]

A ja w zależności od humoru Lacoste Touch of Pink, D&G Light Blue, J. del Pozo Halloween, CK One no i jeszcze Gucci Envy i Rush2..
Pzdr
Kasia

[AniaM69]

Testuję Ourzazate - Comme des Garcons - w związku z tym siedzę z nadgarstkami przy nosie i łapczywie chłonę kadzidło i pieprz...
Dla mnie bomba! Ciekawe jak z trwałością...

[Madlaine]

Escada Collection po prostu ubóstwiam

[Ivesman]

Dior Homme...ale kurcze troszkę jednak za szybko staje się bardzo,bardzooo łagodny i delikatny...niemalże kobiecy.

[evee]

rano bylo Winter Delice dziekuje przemilej wizazance za probke
ale szybko sie ulotnilo - dopsikalam Desnuda

[pixie7]

Napisane przez Madlaine

Escada Collection po prostu ubóstwiam

I ja dziś w koncu odważyłam się ją przetestować (wielkie dzięks, Madlaine! Wszystko dotarło bezproblemowo, mam nadzieję że i do Ciebie też?...). Dobrze ją jednak pamiętałam! Jako obezwładniającą słodycz z gatunku tych dla mnie zupełnie nie do przyjęcia... To znaczy nie do noszenia. EC przywodzi mi na myśl "Tuscany per Donna" EL, niestety, choć jest jednak mniej ekspansywna, trzyma się bliżej ciała i brak w niej tej ostrej nuty, która w "Tuscany..." kojarzyła mi się z... potem (auć!).
Będę chyba pierwszą osobą na forum, która beztrosko machnie ręką na myśl o wycofaniu EC! Ale cieszę się ogromnie z możliwości konfrontacji wspomnień/wyobrażeń z rzeczywistością.

Po drugiej stronie testuję "Initial" Boucherona, wąchany dotychczas tylko z butelki i blottera. I też nie dla mnie będzie, jednak. Na blotterze wydawał się miękki, waniliowo-maślany, z pewnym korzennym dodatkiem, a na mojej skórze... szkoda mówić, mydło i kadzidło.

A w ogóle to od paru dni pachnę "Tempore Donna", bo to jedyna butla, którą zabrałam byłam ze sobą do Poznania. Rzeczywiście wszystkie zapachy Laury Biagiotti mają coś wspólnego! Znam chyba większość już i charakteryzuje je jakaś mglista mleczność, no sama nie wiem jak to opisać, niezwykła miękkość, szalenie kobieca. "Tempore" jest znacznie delikatniejszym zapachem niż oczekiwałam (ano, kolejny zakup w ciemno ), trzyma się bardzo blisko ciała, w ogóle nie ma "warkocza". Ciepły, ale nie jakiś przejmująco słodki, nie jest też dymny, jak "Roma". Fiołki ze śmietanką i karmelowymi cukierkami, rzekłabym. Bardzo się to fajnie nosi, bo jest zupełnie nienarzucające się (dlatego na - jesienny - dzień idealne), a przy tym ogromnie kobiece, w taki lekko stereotypowy sposób (co mi chwilowo odpowiada ).