![]() |
#91 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 134
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Wracając do tematu jak pomóc i to załatwić:
- jak dziewczyny pisały - pogadać. Na spokojnie powiedzieć, że to i to i nie można obejść tego ni w ząb a inflacja postępuje. Jeśli wydajesz te pieniądze na naprawdę ważne rzeczy, może zrób listę tego ile wydajesz i na co w ciągu miesiąca. Może to do nich przemówi. - jak naprawdę stwierdzą że nie i nie podniosą ci kieszonkowego może zapytaj czy ci nie pożyczą kasy na jakiś czas a w wakacje to odrobisz i im oddasz (ja swoją drogą od 18 roku życia ubrania i kosmetyki kupuję sama - pracuje w wakacje żeby potem w ciągu roku nie prosić rodziców o kasę na swoje pierdoły, nawet nie to, że nie chcą dawać ale jak poszłam do 1 pracy to zmieniło się moje podejście do wydawanej kasy - wiadomo, wydawanie własnej kasy bardziej boli :P) - pomijając fakt, że mając mało kasy chcemy nadal wychodzić na miasto i się zabawić troche to zastanawia mnie fakt, że żeby się uczyć do matury zrezygnowałaś z dawania korepetycji ale nie z wypadów ze znajomymi, nie wiem, może warto zachować proporcje - raz w tygodniu przez 2 tyg korki a potem raz w tygodniu przez 2 tygodnie zabawa? Nie będę oceniać czy to mało czy dużo itd ale faktem jest że jeśli nie wystarcza ci na PODSTAWOWE potrzeby to rodzice mają prawny obowiązek(wiadomo, też to zależy od sytuacji finansowej) utrzymywać cię do 25 (dobrze mówie? w każdym razie na pewno do 24 - dopóki się uczysz na studiach) roku życia. Nie chodzi mi teraz o to, czy mają ci dawać więcej kieszonkowego(bo mogliby nie dawać wcale jeśliby zapewniali wszystko inne) ale moim zdaniem kupno butów na zimę czy spodni, bo poprzednie się zniszczyły to podstawa. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#92 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]()
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#93 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 761
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
tu raczej nie chodzi o konkretną kwotę, czy to dużo czy to mało, tylko o przyzwyczajenia obu stron - rodzice przywykli, że córka radzi sobie sama finansowo, ona do tego, że ma kasę w portfelu. i teraz to problem dla obu stron, który wyrasta jak z pod ziemi - trzeba córkę ubrać, dać jej na śniadanie do szkoły, na jakieś kino, ależ ona kasę ciągnie! pijawka! bo wcześniej tak nie było.
chyba tylko w ten sposób można zrozumieć rodziców autorki i ją samą - była kasa, a teraz nie ma i jest problem dla obu stron. tylko że ona nie ma obowiązku pracy, ma obowiązek nauki
__________________
bo nie ma za małych lub za dużych piersi ![]() Więc nie za cnoty i charakter nagrodą jest miłość i nie za posłuszeństwo ani lojalność, ale za wdzięk i niepokorność, za życie samo w sobie w całej jego oczywistości. Wielka jest bowiem w nas potrzeba kochania. Julia Hartwig, Kot Maurycy
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#94 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 175
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Tutaj zdecydowanie znaczącą różnicą jest to, czy autorka ma te 100 zł na swoje drobne wydatki typu ciastko w kawiarni ze znajomymi i 10. parę kolczyków, czy z tej kwoty musi też sobie kupić buty na zimę i szampon do włosów.
Jeśli 1) - to 100 zł jak najbardziej starczy, jeśli 2) - to coś tu już nie tak. A z tego, co dziewczyna pisała, wyraźnie wynika, że nie ma nawet na nowe spodnie. Sposób, w jaki się do niej rodzice odnoszą - niedopuszczalne. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#95 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() A jak wiadomo do dobrego to się człowiek szybko przyzwyczaja ![]() ---------- Dopisano o 00:08 ---------- Poprzedni post napisano o 00:05 ---------- Swoją drogą jestem bardzo ciekawa jak tę sytuację postrzegają rodzice autorki wątku i co by nam tu napisali ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#96 |
live your passion
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2 904
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Radzę spokojnie porozmawiać z rodzicami. Jeżeli to nie poskutkuje to może mogłabyś udzielać korepetycji osobom w Twoim wieku. Wtedy i Ty utrwaliłabyś swoje wiadomości do matury i zarobiłabyś trochę grosza.
Swoją drogą ja nie dostawałam od rodziców kieszonkowego. Czasami coś wpadło od babci, a to co dostawałam na urodziny i święta odkładałam. Do tego jakieś drobne prace w czasie wolnym. Kosmetyki kupowałam sobie sama, ubrania większość też (w lumpeksach, a wyglądałam jakbym kupiła je w markowym sklepie), do kina chodziłam bardzo rzadko (2-3 razy w roku) i jakoś żyłam. Moja koleżanka dostawała 30 zł miesięcznie i z tego musiała sobie sama kupować ubrania, kosmetyki... Mama kupowała jej tylko to co niezbędne typu podpaski i bieliznę. Mimo tego udało jej się czasem wyjść do kina, kupić fajne książki... Wszystko zależy od zdolności oszczędzania. 100 zł jest kwotą względną. Dla jednego to dużo, dla innego mało. Takie moje zdanie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#97 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 68
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Da się przeżyć, tak samo jak za 10zł, ale czy jest to na pewno wystarczające na takie tam sobie wydatki, o czym niby jesteś przeświadczona?
100 złotych miesięcznie to 25zł tygodniowo. W czasie tygodnia jest 5 dni szkolnych i 2 dni weekendu. Naprawdę uważasz, że 25zł tygodniowo to suma która powinna zadowolić każdego i jest wystarczająca? Bo ja tak nie uważam. Wyjście na kawę z koleżanką kosztuje z 8zł, czasopismo z 5zł, coś do przegryzienia na co się ma ochotę, np. chipsy również parę złotych, wyjście na dwa piwa ze znajomymi z 10zł, nie wspomnę już o tym, że nadchodzi weekend, koleżanka może robić imprezkę z okazji urodzin i warto by przynieść jakieś winko czy flaszkę. Dałabyś radę NIE NARZEKAĆ (nie przeżyć, tylko nie narzekać - skoro uważasz, że to wystarczająca kwota) za 25zł tygodniowo? (nie od rodziców, tylko ogólnie to wszystko czym dysponujesz, nieważne z jakich źródeł pochodzi) Coś mi się wydaje, że nie byłabyś usatysfakcjonowana. Edytowane przez mParis Czas edycji: 2010-01-21 o 08:17 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#98 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
ja powiem tak - z perspektywy człowieka zarabiającego...100 złotych nawet na rozrywki na miesiąc to mało
![]() ale gdy ja chodzilam do liceum dostawalam kieszonkowego 20 złotych ![]() ![]() Ciuchy kupowałam sobie sama - co prawda, na targu, kosmetyki do malowania najtansze w drogerii (musialam odkladac) ale jakos kasy mi starczalo zawsze, nie przypominam sobie, zebym musiala narzekać na swoją sytuację... Do klubów i pubów gdzie piwo za 8 złotych nie chodziłam, nie mialam kasy i bylo mi szkoda. Wolałam odlozyc na kolejną bluzkę....Fakt faktem - moi ówcześni znajomi mieli podobną sytuację do mojej, więc nie odczuwałam jakiegos dyskomfortu, ze zamiast do kawiarni idziemy nad Wisłę ![]() Co do rzeczy typu szampon, balsam, zel pod prysznic - jasne, chcialam mieć swoje, jakieś firmowe, lepsze itd. ale szkoda bylo mi kasy i myłam głowę Familijnym z Kauflandu pół litra za 5 złotych i włosy mi od tego nei wypadły.. ![]() Da się więc przezyć, ale! rozumiem, ze jak sie człowiek przyzwyczai do 'pewnego poziomu' to juz moze byc cięzko potem zmniejszyc swoją stopę zyciową.. Co zrobic? Albo zacznij udzielac te korki, albo idz do pracy od razu po maturze, i zacznij zarabiac na siebie. Rozumiem twoje rozżalenie, bo gdy mialas taką mozliwosc - nie "ciągnęłaś" kasy od rodziców. Ba! wielu rodziców ma podejscie, ze nauka ma byc na pierwszym miejscu, potem jakas dorywcza praca.. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#99 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Coś mi się nie chce wierzyć, że Autorka musi sama wszystko kupować
![]() Zakładając bardziej prawdopodobną wersję - że podstawowe rzeczy kupują rodzice (jedzenie, podstawowe kosmetyki itp) to 100zł jest wg mnie kwotą wystarczającą. Przecież w szkole nie musisz kupować drożdżówek, kanapek - możesz zrobić je w domu, ze znajomymi możesz się spotykać raz na 2 tygodnie gdzieś na mieście i niekoniecznie musisz pić te drinki, częściej możesz się z nimi spotykać w domu. Kosmetyki kupować tańsze (co nie znaczy, że gorsze). A ciuchy raz na jakiś czas w lumpeksie czy na wyprzedaży (co miesiąc się nie kupuje ciuchów - raz na 3 miesiące coś sobie kupić to wg mnie dużo). Bardziej wydaje mi się, że dziewczyna przyzwyczaiła się do tego, że ma więcej pieniędzy i teraz ciężko jej się przestawić na bardziej oszczędne życie. Jeśli rodzice nie chcą dawać jej więcej, to Autorka nic na to nie poradzi (bo zakładam, że już z nimi rozmawiała na ten temat). Ja dostawałam 50zł miesięcznie i to mi musiało starczyć na moje wydatki (oprócz ciuchów i podstawowych rzeczy). Nie wiem czy to mało czy nie. Ale mi starczało, a jak potrzebowałam więcej to dorabiałam. Jak kogoś stać na to, żeby dać dziecku więcej to super, ale zapewne jakiś powód jej rodzice mają, że nie dają jej więcej. Dlatego uważam, że rady dotyczące tego, jak wyciągnąć od rodziców więcej są trochę bez sensu, bo nie znamy powodów takiej decyzji rodziców. Fajnie by było, gdyby Autorka opisała, na co jej te pieniądze muszą starczyć dokładnie. Aha - no i ponieważ Autorka ma maturę w tym roku, to zapewne zmniejszy się jej ilość wyjść ze znajomymi do tego czasu, a co za tym idzie mniej kasy jej będzie szło na te wydatki. A pół roku szybciutko minie i znów będzie mogła dorabiać ![]() ![]() Tak więc Autorko - nie załamuj się - do matury czas szybko minie a potem będzie lepiej ![]() EDIT: pamiętajmy, że opisana sytuacja ma trwać tylko do matury. Więc przez ten czas można zrezygnować z kupna ciuchów (o ile nie są potrzebne) czy lepszych kosmetyków.
__________________
Edytowane przez lutien Czas edycji: 2010-01-21 o 09:01 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#100 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Ja od jakiegoś 15 roku życia dorabiałam sobie. Za zarobione przez siebie pieniądze wychodziłam ze znajomymi, jeździłam na wakacje, zrobiłam kurs na prawko i kupiłam samochód, pozwalałam sobie na zakup zbędnej bluzki, bo mi się kolor spodobał. Mimo to, nie wyobrażam sobie, żeby rodzice nie kupili mi pasty do zębów, szamponu, migawki (dopóki jeszcze jeździłam MPK, później za benzynę płaciłam sama), butów na zimę czy sukienki na studniówkę. Naprawdę dziwię się, że niektórych tak bardzo dziwi to, że ludzie bardzo różnie postrzegają wydatki, uznając jedne za niezbędne, a inne za zwykłe fanaberie ![]() ![]() ![]()
__________________
R 08.2013, K 09.2016 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#101 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() ![]() to taki OT ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#102 | ||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: Przylądek Zieleni
Wiadomości: 6 764
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Tylko szkoda, że to studniówka (jakich tysiące, miliony, miliardy) a nie bal debiutantek ![]() Cytat:
![]() My nie wiemy, czy rodzice autorki mają z czego dawać. Może dla nich ta 100 to kilka rachunków do opłacenia, może wolą dołożyć sobie stówkę do własnych perfum, może są egoistami...? Cytat:
![]() Cytat:
![]() Ale ja byłam wprowadzona w sytuację finasową rodziny w bardzo czynny sposób od najmłodszych lat, ja dokonywałam opłat, załatwiałam sprawy urzędowe. Gdybym jako nastolatka była rozpieszczonym francuskim pieskiem, to mogłabym się przyczepić, że tusz niemarkowy, że za mało wyjazdów do Zakopanego, że wczasy zazwyczaj w Polsce na Mazurach... Czy stówa to duzo czy mało? W zależności jak do tego podejść - na kosmetyki i życie towarzyskie nastolatki powinno starczyć. Ubrania powinni kupować rodzice - jak nie kupują ubrań, jedzenia - to można podać rodziców o alimenty. Żeby chwilowo zmiejszyc koszty zakupu spodni - zostają ciucholandy.
__________________
Edytowane przez dzustam Czas edycji: 2010-01-21 o 10:10 |
||||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#103 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Ja nie jestem super przykładem samodzielności, ale miałam 18 lat, to się wypowiem jak było u mnie. Ja dostawałam wtedy zdaje się 150 zł miesięcznie, w tej sumie zawierał się bilet miesięczny za ok. 50 zł...więc w sumie też miałam 100 zł na siebie
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#104 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Ja jestem w szoku czytając ten watek. I to od pierwszego posta. Szamponu, mydła, spodni rodzice nie kupią? ![]() Ubrania. Jak jest potrzeba to kupuję dzieciom ubrania tak samo jak sobie. I to dla mnie było i jest najzupełniej normalne. W końcu powiedzcie mi, jeśli dzieci dorabiają i kupują za swoje pieniądze dużo rzeczy to co rodzice robią z zarobiona forsą? Wszytsko idzie na rachunki? To ile te rachunki wynoszą albo ile ci rodzice zarabiają? Bo z tego watku wynika, że dużo dzieci na swoje potrzeby zarabia, rodzice te swoje dzieci od biedy wyżywią i to wszystko. W momencie kiedy obydwoje rodzice pracują, nie są już przecież na dorobku ale jakąś pozycję osiagnęli, najniższej pensji nie dostają... To tak z ciekawości pytam co robia z pieniędzmi? I od razu piszę, że nie uważam, że dziecku powinno się cała forse "oddać" mówię tu o podstawie czyli: jedzenie, środki czystości, ubranie, szkoły, nawet w młodszym wieku pieniądze na rozrywki itp. To jest podstawa która sie dzieciom od rodziców po prostu do pewnego czasu należy.W końcu jak się ktos decyduje na dziecko to nie mozna czekac tylko aż od ziemi odrośnie żeby go do roboty posłać...
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko J.M. Barrie Afazja, darmowa strona z cwiczeniami! Edytowane przez Luba Czas edycji: 2010-01-21 o 10:12 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#105 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Tak apropos sukienek na studniówkę itp
![]() Mam koleżankę, zresztą dość bliską, która na nieswoją studniówkę ma sukienkę od Cavalliego, pudrów innych niż Chanel nie używa i popyka do szkoły w butach od Louboutin. Na podkarpaciu ![]() Sensacją jest, a to fajna dziewczyna. Ma świetną sytuację materialną, to sobie może. I zadaje się z plebsem, takim jak ja nawet :O ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#106 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Wiadomo, że w jednym tygodniu można wcale nigdzie nie chodzić, może nawet nie być okazji, za to w kolejnym można pójść do kina i do pubu, mając kasę z poprzedniego. To chyba sporo jak na maturzystkę, która zasadniczo się podobno uczy do matury ![]() Inaczej ma się sprawa kiedy za te 100 zl trzeba też kupić jedzenie w szkole czy ciuchy. ---------- Dopisano o 11:32 ---------- Poprzedni post napisano o 11:24 ---------- Cytat:
No i kwestia ile ci rodzice zarabiają... Bo nawet po wielu latach pracy można zarabiać marnie, niestety. A, no i nie kupuję ubrań raz na 3 miesiące ![]() ![]() Ubrania z reguły się kupuje kiedy ma się ochotę (kiedy ma się kasę) lub kiedy są potrzebne (kiedy się nadmiaru grosza nie ma), jak się spodnie zniszczą jak tu zostało przedstawione, albo buty, w obliczu warunków pogodowych, to przecież się nie będzie czekać aż się zaoszczędzi bo się nie da wyjść z domu bez tych butów i trzeba je kupić pilnie. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2010-01-21 o 10:34 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#107 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#108 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#109 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
vretka - a co dziwnego jest o wzięciu kasy od rodziców na kurs prawka? Mi zafundowali cały kurs. Idąc Twoim tokiem myślenia, musiałabym się źle czuć z tym, że dostałam laptopa na studia, albo, że w ogóle biorę od nich kasę na studia, mieszkanie itp.
__________________
Kosmetycznie ![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#110 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Nektorych to już naprawdę poprawność myślenia przerasta w tym wątku ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#111 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 035
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Ja bym się nie czuła źle, gdyby moi rodzice zechcieli mi coś zafundować.. No ale własnie - zechcieli, wyrazili aprobatę na moją prośbę etc. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#112 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
![]() Doczytałaś resztę mojej wypowiedzi, bez zbędnego chodzenia tokiem mojego myślenia? ![]() Pisałam przecież o tym, że ludzie bardzo różnie podchodzą do tego, co jest w życiu niezbędne i co trzeba dziecku zapewnić, a na co może sobie zarobić samo. Ja laptopa kupiłam sobie sama, wyprowadziłam się od rodziców, kiedy było mnie stać na samodzielne utrzymanie, ale wcześniej korzystałam z komputera stacjonarnego, kupionego przez rodziców i przez pierwsze lata studiów mieszkałam z nimi na ich koszt. Dla jednych mogę być naciągaczką, bo przecież mogłam się wyprowadzić w momencie otrzymania dowodu, inni mogą się dziwić moim rodzicom, że pozwolili mi pracować na studiach dziennych. Punkt widzenia zależy od tak wielu czynników, że naprawdę dziwi mnie to, że tak łatwo niektórym przychodzi ocenianie autorki wątku. Ot, tylko tyle chciałam powiedzieć ![]()
__________________
R 08.2013, K 09.2016 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#113 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Cytat:
![]()
__________________
jeśli kochasz to wybacz jeśli wybaczysz to nie wypominaj jeśli nie masz sił to odejdź od niego jeśli odejdziesz to już nie wracaj jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj zestarzeje się i już nie będzie zdradzał lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 577
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Niektórzy sie licytuja jak przekupki na targu. Bo one ma mniej i im starcza
![]() Ja tez mialam 50 zlotych kieszonkowego, które generalnie ścibuliłam zeby sobie ksiazke kupic, raz na jakis czas wyjsc do kina czy na miasto, czy tez na rozwijanie hobby - a moje jest baardzo kosztowne. Rodzice sie zawsze dolozyli jak brakowalo, kosmetyki podstawowe zapewniali, buty, kurtki na wszystkie sezony również.I bilety mieszieczne Jednym słowem - wszystko co potrzebne do codziennego uzytku, zebym nie marzła i jak lump nie chodziła, a ubrania, kolorówkę starała sie sama kupować, z uskładanych pieniedzy z kieszonkowego, z groszy które dawali dziadkowie, jak jeszcze żyli. Jak mielismy lepszą sytuacje finansową to rodzice zawsze jakąs premię dali, zebym miala na swoje wydatki, jak nie mieli to nie mieli, nigdy sie nie oglądałam, ze powinni mi dajmy na to samochód kupic czy na mieszaknie odkładac ![]() Potem zarabialam sporo kasy w wakacje, z czego kupilam sobie laptopa, komórke. Prawo jazdy sfinansowali rodzice w ramach równosci w rodzenstie - bo bratu tez finansowali. Ba, do dzis mi pomagają z kasą mimo, że już mnie nie utrzymują - to są dopiero fajni rodzice. Z mojej persepktywy 100 zlotych to dobre kieszonkowe, ale tylko jesli rzeczywiscie masz je na swoje potrzeby - wyjscia, kosmetyki kolorowe, ciuchy które Ci sie podobaja a niekoniecznie są Ci potrzebne. Natomiast jesli musisz oplacic soebie z tego bilet, spodnie czy nawet buty, to jest to malo kasy. Fakt, ze nazywają Cie pijawką jest niedopuszczalny.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
Edytowane przez awia Czas edycji: 2010-01-21 o 12:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#115 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 519
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Ja nie wiem jak wy, dziewczyny, zużywacie tyle kosmetyków (szampon, balsam itp.) w miesiąc, ale widać duże zapotrzebowanie
![]() ![]() Wniosek jest taki, że my ci rodziców nie zmusimy, żeby więcej kasy dawali, ale za to możemy podpowiedzieć, jak sobie z taka kwotą poradzić, żeby na wszystko starczyło. Odnosnie wyjść na pizzę, do kina, na kawę - nie mam na tyle pieniędzy, to nie idę. Rzeczami pierwszej potrzeby są właśnie choćby ubrania, nie spotkania towarzystkie na mieście (co zazwyczaj jest drogie). To tak, jakby samodzielnie utrzymujacy się człowiek szedł na piwo do pubu ze znajomymi, zamiast płacić za prąd, bo on ma taką potrzebę. To nie małe dziecko, które MUSI, tylko dorosły człowiek, który powinien rozsądnie gospodarować kasą.
__________________
Co to jest miłość ? To spacer podczas bardzo drobniutkiego deszczu. Człowiek idzie, idzie i dopiero po pewnym czasie orientuje się, że przemókł do głębi serca http://s3.suwaczek.com/20090530040117.png http://www.suwaczki.com/tickers/p19ucsqvry96uqg4.png 15.12.2010 - prawo jazdy zdane ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#116 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Suwałki
Wiadomości: 12 007
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
No tak, autorka mówi tutaj o wyjściu do pubu, kupowanie drinków itp. Ja do pubów nie chodziłam, piwko na legalu dopiero po 18, do kawiarni też nie - wolałyśmy sobie zrobić spotkanie przy kawie u którejś w domu, i żyłam. Na pizzę to było raz na jakiś czas.
__________________
Kosmetycznie ![]() Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#117 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: zaczarowana kraina
Wiadomości: 515
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
A ja uważam, że 100 zł miesięcznie na takie wydatki o jakich mówi autorka to mało. Sama sobie kupuje ubrania(ubieram się w lumpkach, ale czasem coś nowego też lubie sobie kupić), kosmetyki(chodzi mi tu o szampon, jakieś mleczka, kremy i tusze do rzęs), finansuje sobie wypady na imprezy albo bilety na przejazd do miasta. Nie jestem jakaś rozrzutna, wręcz bym powiedziała, że małe skąpiradełko ze mnie
![]() ![]() Ale uważam, że cała ta nagonka na autorkę jest bezsensu. Nie da sie wyżyć za 100 zł miesiecznie kupując takie rzeczy o których jest mowa. Zwłaszcza, jak ktoś juz tu wspomniał, że Polska jest baardzo droga i wcalenie tanieje ![]() A to skąpstwo rodzice wyniesli z domu. wiem to z własnego przykładu. Mimo, że dostaje pieniadze jak poproszę. W moim domu ciągle toczy sie dyskusja na ten temat. Tylko kasa i kasa. Mama taka jest bo dziadkowie to istne sknery ![]() Także droga autorko skoro rozmowy nie pomagają, zastanów sie nad podjęciem jakiejś drobnej pracy (roznoszenie ulotek w weekend, albo sprzatnie gdzieś 2x w tyg) jesteś rozsądną osobą i wierze, że uda ci się spokojnie to pogodzic ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#118 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 295
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Czy Was wszystkie rodzice rzucali na głęboką wodę po skończeniu 18. roku życia?
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#119 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 2 319
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
Oczywiście piszę tu o sytuacji, gdy rodzice nie są nie wiadomo jak zamożni i skąpią dla samej zasady (choć tez mają do tego prawo niestety). |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#120 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: zaczarowana kraina
Wiadomości: 515
|
Dot.: kieszonkowe dla już-nie-nastolatki
Cytat:
może po prostu niektórym tutaj obecnym osobom żal dupe ściska, że ktoś ma więcej niż inny. nikt mi nie powie, że jeśli miałby do wyboru kieszonkowe 50 zł i 200 zł wybrałby to pierwsze ![]() fajnie, że niektórzy mają normalnych rodziców, których stać na to i dają swoim dzieciom i nie powinno to być tematem do nagonki ale jeśli rodzice mają i nie dają bo nie to już jest dziwne... nikt nie powiedział, że dziecko w wieku 18 lat wyfrunie z domu i więcej się go nie zobaczy. Moi rodzice do dziś wspomagają finansowo siostre, która ma 30 lat. albo co lepsze moja babcia wspomaga finansowo moich rodziców jak trzeba... zdecydowałeś się na dziecko? ponoś konsekwencje swoich czynów do końca życia...
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:07.