Seks bez zabezpieczenia

[elvegirl]

Napisane przez FLAJ

Elvegirl - nie ze mi zabrakło argumentow, ale nie chce mi sie brnac w cos, co i tak nie ma sensu. Bo za kazdym razem, gdy cos napisze, albo sie smiejecie albo piszecie, ze jestem taka czy sraka... Naprawde nie ma sensu Kloccie sie miedzy soba

Bo rzucasz teorię, dla większości z nas nieprawdopodobną i żadnych konkretów na potwierdzenie jej...to jakiej się spodziewasz reakcji?
Przyjęcia tej teorii w ciemno i zamknięcia dziobków? To nie na tym forum Tutaj jest pełno wrednych, złośliwych i głodnych konkretnych informacji małp

Zdziwiłaś się, że nie zostałaś pogłaskana po czole, że nie spotkałaś się z pełnym zrozumieniem, życzliwością itd? Wiesz, przedstawiłaś swój punkt widzenia w taki sposób, że dziewczyny, nawykłe do burzliwych dyskusji, w taką dyskusję z Tobą się wdały...my się nie kłócimy między sobą. My się nawet z Tobą nie kłócimy. Gdybyś podała argument, rzeczowy w dodatku, na potwierdzenie swojej teorii...a tu nic. Poza "Znam to z zycia znajomych i uwierz mi, nie zawsze pierdoły ktore sa popisane w tych waszych ksiazeczkach, to prawdy zyciowe, bo zycia uczy nas niestety ZYCIE." No nie przekonałaś no. No nie.

A że wcześniej uczepiłyśmy się tego, że jesteś nieodpowiedzialna...? No bo jesteś Nie chcesz dziecka, ale uprawiasz seks bez zabezpieczenia, nawet kalendarzyka nie stosujesz prawidłowo...to jak to nazwać, jak nie nieodpowiedzialnością?
Prawda w oczy kole, to wiemy. Ale spokojnie, nikt tu Ci owych oczu wydrapać nie chce.

[FLAJ]

Napisane przez marchewkowe pole

no ja bym tam chciała na przykład wiedzieć co powoduje, że kobieta ze spiralą jest nieatrakcyjna, bo jest niepłodna.
no bo rozumiem że jak facet spotyka kobietę i chce mieć z nią dziecko a ona mówi nie ma mowy, mam spiralę i jej nie wyciągnę, no to ona nie spełnia jego oczekiwań i nie chce z nią być ale inaczej?

Jeszcze kwestia tego, co rozumiemy pod słowem ATRAKCYJNA. Wam chodzi o to, ze ja twierdze, ze jak kobieta uzywa spirali, to jest BRZYDKA i nie podoba sie facetom. Otoz nie... Chodzi mi o to, ze w momencie, kiedy kobieta jest bezplodna (a spirala daje ta bezplodnosc prawie w 100%, z tego co czytalam to praktycznie nie bylo zadnych przypadkow zajscia w ciaze), to jest mniej pociagajaca. Nie, ze zmienia sie jej wyglad To jest ciezko wytlumaczyc slowami... Ale tak jak np. facet podswiadomie wyczuwa, ze kobieta ma okres, tak samo podswiadomie woli i zachwycaja go bardziej kobiety, ktore sa plodne... To nie jest moja teoria, ja sobie tego nie wyssalam z palucha... Ja nie mowie, ze teraz wszystkie kobiety, ktore sa bezplodne, bo biora tabletki, albo niewiadomo co, ze sa brzydkie i nieatrakcyjne... Tu nie chodzi o rzecz, ktora widzimy... ani nie jest tez ona namacalna... Tu chodzi o odczucie takie wewnetrzne, cos, z czego tak naprawde nie zdajemy sobie sprawy... Zrozumial w koncu ktos to, co pisze? Litosci

[elvegirl]

Flaj, myśmy doskonale zrozumiały o co Ci chodzi. To Ty nie wczytałaś się w nasze odpowiedzi.

[FLAJ]

Napisane przez elvegirl

Bo rzucasz teorię, dla większości z nas nieprawdopodobną i żadnych konkretów na potwierdzenie jej...to jakiej się spodziewasz reakcji?
Przyjęcia tej teorii w ciemno i zamknięcia dziobków? To nie na tym forum Tutaj jest pełno wrednych, złośliwych i głodnych konkretnych informacji małp

Zdziwiłaś się, że nie zostałaś pogłaskana po czole, że nie spotkałaś się z pełnym zrozumieniem, życzliwością itd? Wiesz, przedstawiłaś swój punkt widzenia w taki sposób, że dziewczyny, nawykłe do burzliwych dyskusji, w taką dyskusję z Tobą się wdały...my się nie kłócimy między sobą. My się nawet z Tobą nie kłócimy. Gdybyś podała argument, rzeczowy w dodatku, na potwierdzenie swojej teorii...a tu nic. Poza "Znam to z zycia znajomych i uwierz mi, nie zawsze pierdoły ktore sa popisane w tych waszych ksiazeczkach, to prawdy zyciowe, bo zycia uczy nas niestety ZYCIE." No nie przekonałaś no. No nie.

A że wcześniej uczepiłyśmy się tego, że jesteś nieodpowiedzialna...? No bo jesteś Nie chcesz dziecka, ale uprawiasz seks bez zabezpieczenia, nawet kalendarzyka nie stosujesz prawidłowo...to jak to nazwać, jak nie nieodpowiedzialnością?
Prawda w oczy kole, to wiemy. Ale spokojnie, nikt tu Ci owych oczu wydrapać nie chce.

Jezuu No ja juz nie moge :P Ale ten temat mial dotyczyc stosunkow przerywanych, a Wy mnie uczycie moralnosci i odpowiedzialnosci... Ja nie napisalam, ze moje zachowanie jest odpowiedzialne, ale nie przyszlam tutaj po to, zebyscie mi prawily tego typu morały :P Rozumie to ktos, czy nie? Chcialam pogadac o tym, czy inne pary tez stosuja ta metode i, czy to nic zlego, jezeli nadal nie zaszlam w ciaze, czy moze to byc normalne... :P Ja juz nie mam sił dziewczyny na Was :P Teraz to juz mi nie jest przykro, tylko sie usmiecham normalnie

---------- Dopisano o 20:39 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Napisane przez elvegirl

Flaj, myśmy doskonale zrozumiały o co Ci chodzi. To Ty nie wczytałaś się w nasze odpowiedzi.

No to dlaczemu kazda mnie obrzuca blotem i mowicie, ze ja gadam, ze laski bezplodne sa nieatrakcyjne... Plodnosc jest bardziej pociagajaca. Do spirali mam uprzedzenie z tylko mi znanych faktow, i nie chce o tym mowic, bo nie jestem osoba, ktora czyjes brudy wyciaga przed ludzi... Podalam tylko przyklad i powiedzialam, ze na czyms to opieram, bo nie wymyslilam sobie tego na poczekaniu, a zeby sobie tylko z Was jaja porobic... Juz cicho :p Wy macie swoje racje, ja mam swoje racje :P jak bedzie dzidzia, to napisze na forum, pomozecie mi imie wybrac i gitara

[Maja102]

Napisane przez FLAJ

Jeszcze kwestia tego, co rozumiemy pod słowem ATRAKCYJNA. Wam chodzi o to, ze ja twierdze, ze jak kobieta uzywa spirali, to jest BRZYDKA i nie podoba sie facetom. Otoz nie... Chodzi mi o to, ze w momencie, kiedy kobieta jest bezplodna (a spirala daje ta bezplodnosc prawie w 100%, z tego co czytalam to praktycznie nie bylo zadnych przypadkow zajscia w ciaze), to jest mniej pociagajaca. Nie, ze zmieniaja sie jej wyglad To jest ciezko wytlumaczyc slowami... Ale tak jak np. facet podswiadomie wyczuwa, ze kobieta ma okres, tak samo podswiadomie woli i zachwycaja go bardziej kobiety, ktore sa plodne... To nie jest moja teoria, ja sobie tego nie wyssalam z palucha... Ja nie mowie, ze teraz wszystkie kobiety, ktore sa bezplodne, bo biora tabletki, albo niewiadomo co, ze sa brzydkie i nieatrakcyjne... Tu nie chodzi o rzecz, ktora widzimy... ani nie jest tez ona namacalna... Tu chodzi o odczucie takie wewnetrzne, cos, z czego tak naprawde nie zdajemy sobie sprawy... Zrozumial w koncu ktos to, co pisze? Litosci

zrozumiałam, ale to co piszesz, to dla mnie kompletne nieporozumienie, niepoparte żadnymi naukowymi faktami.

Owszem, faceci reagują podświadomie na takie sygnały płodności, jak szerokie biodra, duzy biust, gładka cera (zdrowie). A lecą na płodne, bo kobieta w trakcie owulacji ma podwyższone libido i podświadomie zachowuje się bardziej uwodzicielsko, zakłada krótsze spódniczki itp...
Ale to NIE jest reguła. Wszak każda potwora znajdzie swego amatora

Że faceci unikają kobiet, które mają okres, to rozumiem, bo rzadko która ma wtedy dobry humor, a już najmniej chęć

napisałaś

kiedy kobieta jest bezplodna (...), to jest mniej pociagajaca

a to znaczy dokładnie tyle, że tylko i wyłącznie podczas owulacji jest atrakcyjna dla faceta.
A jak nie masz dni płodnych, to Twój facet nawet kijem Cię nie chce tknąć? przesada w miłości zwierzęcy pęd do rozpłodu nie jest najważniejszy

Tylko co ma do tego antykoncepcja? przecież spirale bez hormonów nie wpływają na wygląd, zachowanie czy stan hormonalny kobiety.
No i to tylko instynkty - przecież one nie są głównym i jedynym powodem, dlaczego ludzie się pobierają i tak dalej...
Wymyślono ją właśnie po to, żeby móc się cieszyć przyjemnością bez obaw

[marchewkowe pole]

tak, tylko że z tym wyczuwaniem podświadomym to jest bujda na resorach, mitologia, legenda i nie wiem jeszcze co. nie, facet nie wyczuwa ani okresu, ani owulacji, prędzej pies to wyczuje niż mężczyzna.
wiąże się to z biologią człowieka- ludzkie rozmnażanie zostało zaprogramowane tak, żeby nie było wiadomo kiedy kobieta jest płodna, ponieważ ludzie jako istoty rozumne unikaliby rozmnażania w ten sposób (dopiero rozwój nauki i tak doprowadził do tego, że możemy zbadać, kiedy mamy dni płodne). jedyną oznaką, że kobieta jeszcze nie została zapłodniona, jest okres. w przypadku innych gatunków jest odwrotnie- dni płodne, ruja, cieczka i tym podobne są widoczne dla osobnika płci męskiej.
i jeżeli w twoim otoczeniu zdarzyły się przypadki, w których kobieta przestała być atrakcyjna dla mężczyzny, to miało to związek zapewne z problemami innej natury, bądź skutkami ubocznymi spirali. nie zahamowaniem płodności.


(nikt Cię nie atakuje, to dyskusja, wymiana argumentów, tak BTW)

[FLAJ]

Nie chodzi mi o wizualne oznaki, szerokie biodra itp., tylko o sam fakt, ze moze w danej chwili byc zaplodniona... i moze urodzic mezczyznie dziecko! Gdybym ja była facetem, bardziej pociagalaby mnie kobieta, ktora moze zajsc w ciaze w danej chwili, niz ktora nie moze zajsc, bo zazywa tabletki, badz ZAMONTOWALI jej spirale... Kazdy ma swoje zdanie na ten temat, ja szanuje Wasze, Wy uszanujcie moje, Dziewczyny taka prawda

[morrisonka]

ja myślałam o tabletkach antykoncepcyjnych.. ale widujemy się raz na miesiąc i też uważam że to bez sensu. gumki w ogóle nie wchodzą w grę, w naszym przypadku gwarancja 100% - wtedy zero seksu.. a globulki czytałam - że się pienią jak wściekłe.

[Maja102]

Napisane przez FLAJ

Nie chodzi mi o wizualne oznaki, szerokie biodra itp., tylko o sam fakt, ze moze w danej chwili byc zaplodniona... i moze urodzic mezczyznie dziecko! Gdybym ja była facetem, bardziej pociagalaby mnie kobieta, ktora moze zajsc w ciaze w danej chwili, niz ktora nie moze zajsc, bo zazywa tabletki, badz ZAMONTOWALI jej spirale... Kazdy ma swoje zdanie na ten temat, ja szanuje Wasze, Wy uszanujcie moje, Dziewczyny taka prawda

ale nie jesteś facetem, więc skąd Ty wytrzasnęłaś takie rzeczy, że facet wie, kiedy kobieta ma owulację?
przecież kobieta ze spiralą też ma owulację i jajeczkuje. To co - faceci mają rentgen w oczach, że to widzą? wyczuwają miedź nosem wewnątrz ciała?

To się w głowie nie mieści

Przeprowadzałaś badania naukowe na uniwersytecie? Możesz podac wiarygodne źródło tych rewelacji, jakąś lekarską badź naukową stronę internetową bądź książkę?

Bo to co właśnie napisałaś to bzdury. Naprawdę.
Dziwię się, że w to można wierzyć

[ukrycior]

Napisane przez FLAJ

Jeszcze kwestia tego, co rozumiemy pod słowem ATRAKCYJNA. Wam chodzi o to, ze ja twierdze, ze jak kobieta uzywa spirali, to jest BRZYDKA i nie podoba sie facetom. Otoz nie... Chodzi mi o to, ze w momencie, kiedy kobieta jest bezplodna (a spirala daje ta bezplodnosc prawie w 100%, z tego co czytalam to praktycznie nie bylo zadnych przypadkow zajscia w ciaze), to jest mniej pociagajaca. Nie, ze zmienia sie jej wyglad To jest ciezko wytlumaczyc slowami... Ale tak jak np. facet podswiadomie wyczuwa, ze kobieta ma okres, tak samo podswiadomie woli i zachwycaja go bardziej kobiety, ktore sa plodne... To nie jest moja teoria, ja sobie tego nie wyssalam z palucha... Ja nie mowie, ze teraz wszystkie kobiety, ktore sa bezplodne, bo biora tabletki, albo niewiadomo co, ze sa brzydkie i nieatrakcyjne... Tu nie chodzi o rzecz, ktora widzimy... ani nie jest tez ona namacalna... Tu chodzi o odczucie takie wewnetrzne, cos, z czego tak naprawde nie zdajemy sobie sprawy... Zrozumial w koncu ktos to, co pisze? Litosci

Patrz, ja mam spiralę, a jajeczkuję jak smok. Ci faceci to rentgen w oczach mają pewnie.

Już rozumiem Twoją niechęć do antykoncepcji i obawy o płodność. Z takim poglądem wszystko jest jasne i nikt Cię nie przekona, mowy nie ma.

Napisane przez Maja102

ale nie jesteś facetem, więc skąd Ty wytrzasnęłaś takie rzeczy, że facet wie, kiedy kobieta ma owulację?
przecież kobieta ze spiralą też ma owulację i jajeczkuje. To co - faceci mają rentgen w oczach, że to widzą? wyczuwają miedź nosem wewnątrz ciała?

To się w głowie nie mieści

Przeprowadzałaś badania naukowe na uniwersytecie? Możesz podac wiarygodne źródło tych rewelacji, jakąś lekarską badź naukową stronę internetową bądź książkę?

Bo to co właśnie napisałaś to bzdury. Naprawdę.
Dziwię się, że w to można wierzyć

Stawiam na wyczuwanie miedzi!

[Klarissa]

Czyli kobieta "zapłodniona" to już jest nieatrakcyjna seksualnie? Ciekawe, bo nie zaważyłam tego zjawiska.

Natomiast oglądałam sobie program na jakimś Discovery czy czymś takim i podobno udowodniono, że istotnie kobieta mająca owulację wydaje się mężczyznom bardziej pociągająca niż te, które nie mają owulacji w tym czasie - ale ta zasada sprawdza się tylko w grupie osób obcych, nie związanych uczuciowo. Przy czym zauważyć należy, że to iż "wydaje się bardziej pociągająca" nie oznacza, że inne kobiety nie są pociągające.

Zaś co do reszty to nie rozumiem autorki wątku. Nie chce dziecka, ale uprawia stosunki przerywane w celu sprawdzenia czy może, czy też nie może zajść w ciążę... Najprędzej to można stwierdzić podstawowymi badaniami hormonów + obserwacją cyklu u lekarza ginekologa. Stosunek przerywany nie jest metodą anty i należy o tym pamiętać, szczególnie wtedy gdy ktoś dni płodne oblicza jak autorka - czyli w 34 dniowym cyklu zakłada, że owulacja jest 14 dnia cyklu (co jest błędem na starcie) ponieważ w 34 dniowym cyklu owulacja występuje 20 dnia cyklu, a więc prawie tydzień później niż dziewczyna "wylicza".

[Arrianna]

Ja chciałam tylko dodać, że to co mamy napisane w książkach też się nie bierze że tak brzydko powiem "z du***" tzn znikąd tylko z obserwacji, eksperymentów i statystyk. Jeśli 99% kobiet w trakcie noszenia spirali nie narzeka na to, że faceci uważają ją za mniej "pociągającą" a akurat 2-3 twoje znajome narzekają to widocznie trafiłaś na ten 1% (jakieś zagięcie czasoprzestrzeni było i wyjątkowym zbiegiem okoliczności wszystkie znalazły się w jednym miejscu) nie wart odnotowania.
To podświadome czy nieświadome czy jak to mówisz wyczuwanie to brednie(chyba, że idzie ci o ocenę drugorzędowych cech płciowych ale jak to sie ma do spirali?). Gdyby tak było kobiety niepłodne nie miałyby szans na znalezienie partnera. Co więcej - do tej pory naukowcy spierają się czy jest coś takiego jak ludzkie feromony. Eh. To jest jeden z typowych błędów logicznych jakie popełniasz. Błąd indukcji. Przedstawię znany problem. Mały kurczak codziennie o wschodzie słońca dostawał jeść. Myślał, że tak już będzie zawsze. Aż jednego dnia przyszedł gospodarz, zabił go i zjadł .
To, że dwie twoje znajome przestały się podobać <skąd wiesz, że to spirala, skąd wiesz, że nie miały problemów w związku? śpisz z nimi? mieszkasz?> nie znaczy że to jakieś prawo wszechświata. Tym bardziej, że nie ma żadnych naukowych przesłanek żeby w ogóle uważać, że to spirala to powoduje. To, że życie ci coś pokazało, nie znaczy, że koniecznie musisz to brać za pewnik. <jakbyś żyła na wyspie z samymi rudymi facetami to mimo zdjęć brunetów wierzyłabyś że istnieją tylko rudzi?>

Edit: faktycznie ukrycior - już to wyczuwanie miedzi jest sensowniejsze

[marcjannak]

Dziewczyny.
Wybaczcie, że nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi, ale nie mam sił.
Muszę zgodzić się z autorką. Jestem na tym forum od niedawna, lubię to forum, ale coraz częściej zaczyna mnie wkurzać. Nie rozumiem, dlaczego tam często moralizujecie. Nie każda osoba, która tu pisze będzie miała takie samo stanowisko etyczne jak większość z Was. I ja rozumiem, że chcecie dobrze, że naprowadzacie autorki na właściwe tory, ale często niektóre z was robią to hm... po chamsku. Czasem mam wrażenie jakbyśmy spotykały się na piątkowych spotkaniach gospodyń wiejskich.
Np. w tym wątku... czytanie co rusz o tym, jak nieodpowiedzialna jest Autorka zaczyna być męczące. Jakkolwiek mogą się wydawać głupie, niemoralne itp. zachowania autorek, to wierzę, że w większości przypadków piszą na tym forum prosząc o radę a nie o pokutę i rozgrzeszenie z kazaniem włącznie. Ja wiem, że czasem to aż się ciśnie wręcz na palce, aby wystukać na klawiaturze niepochlebną opinię, bo rzeczywiście czasem może człowieka ponieść... ale czy nie lepiej byłoby spojrzeć ile osób wcześniej dokonało często niepochlebnych podsumowań? Bo w gruncie rzeczy uważam, że to forum jest bardzo przydatne i Wasze odpowiedzi niejednokrotnie pomagają pytającym. Ale konkretne porady i konstruktywna krytyka.

A takim off topem - odnośnie tego, czy faceci zwiewają przed kobietą z okresem, to przyznam szczerze, że już dawno z koleżankami zauważyłyśmy, że jest wręcz odwrotnie. Zwłaszcza w pierwszym dniu okresu - faceci lecą na nas (mówię o obserwatorkach)jak muchy na lep... I dla mnie to nie ma wytłumaczenia...

[mpt]

Przeprowadzono badania (w USA, mogę podać źródło), które udowodniły, że lap dancerki otrzymywały wyższe napiwki, kiedy były w trakcie fazy płodnej. Myślisz, że to mężczyźni wyczuwali owulację, czy może tancerkom bardziej chciało się wtedy wyginać, bo miały wyższe libido i więcej energii? Udowodniono, że w trakcie owulacji kobiety zakładają krótsze spódniczki. Badano też ilość ryzykownych (w sensie niezabezpieczonych) stosunków w różnych fazach cyklu kobiety, te badania również potwierdzają damską lekkomyślność. Ale jaki w tym udział mężczyzn? To kobiety działają instynktownie, ponieważ kierują nimi hormony. Nie twierdzę, że feromony nie mają udziału w wyborze partnera, ale podkreślam - w wyborze. (Przepraszam, może nie jestem w temacie - rzuciłam okiem na pierwszą i ostatnią stronę).

[elvegirl]

Marcjannak, uważasz, że krytyka nie była konstruktywna? I że nie było konkretnych porad?

Nie wiem, może się mylę (błądzić jest rzeczą ludzką), ale akurat w tym wątku nie zauważyłam obrażania autorki.

A co do owulacji i spódniczek to się zgodzę Jak nie brałam antykonceptów, to wiedziałam kiedy mam owulację - miałam dziką chcicę
Tak więc to przypuszczalnie w dużej mierze nasza zasługa, że faceci na nas lecą intensywniej w tym okresie - podświadomie czy też nie, robimy wszystko, żeby ich w tym okresie najbardziej zachęcić
Ale nie tego dotyczyła dyskusja, tylko tego, że autorka stwierdziła, że kobiety ze spiralą są dla mężczyzn nieatrakcyjne.
Co jest o tyle ciekawe, że jak czytamy z wypowiedzi dziewczyn noszących spiralę, owulacja następuje Czyli normalna płodność niby jest. Czyli coś tu się nie zgadza. I stąd afera.

[lutien]

Na życzenie Autorki - kuzynka stosuje przerywany i dwa razy zaszła w ciążę (dzięki czemu mam chrześniaka )

[Anaitis]

Napisane przez marcjannak

Dziewczyny.
Wybaczcie, że nie przeczytałam wszystkich odpowiedzi, ale nie mam sił.
Muszę zgodzić się z autorką. Jestem na tym forum od niedawna, lubię to forum, ale coraz częściej zaczyna mnie wkurzać. Nie rozumiem, dlaczego tam często moralizujecie. Nie każda osoba, która tu pisze będzie miała takie samo stanowisko etyczne jak większość z Was. I ja rozumiem, że chcecie dobrze, że naprowadzacie autorki na właściwe tory, ale często niektóre z was robią to hm... po chamsku. Czasem mam wrażenie jakbyśmy spotykały się na piątkowych spotkaniach gospodyń wiejskich.
Np. w tym wątku... czytanie co rusz o tym, jak nieodpowiedzialna jest Autorka zaczyna być męczące. Jakkolwiek mogą się wydawać głupie, niemoralne itp. zachowania autorek, to wierzę, że w większości przypadków piszą na tym forum prosząc o radę a nie o pokutę i rozgrzeszenie z kazaniem włącznie. Ja wiem, że czasem to aż się ciśnie wręcz na palce, aby wystukać na klawiaturze niepochlebną opinię, bo rzeczywiście czasem może człowieka ponieść... ale czy nie lepiej byłoby spojrzeć ile osób wcześniej dokonało często niepochlebnych podsumowań? Bo w gruncie rzeczy uważam, że to forum jest bardzo przydatne i Wasze odpowiedzi niejednokrotnie pomagają pytającym. Ale konkretne porady i konstruktywna krytyka.

A takim off topem - odnośnie tego, czy faceci zwiewają przed kobietą z okresem, to przyznam szczerze, że już dawno z koleżankami zauważyłyśmy, że jest wręcz odwrotnie. Zwłaszcza w pierwszym dniu okresu - faceci lecą na nas (mówię o obserwatorkach)jak muchy na lep... I dla mnie to nie ma wytłumaczenia...

Całkowicie się zgadzam z powyższym postem.Bardzo nie fajne jest czytanie kilku stron nagonki na autorki wątków/postów z powodu takich a nie innych preferencji seksualnych.
Jeżeli ktoś lubi seks bez zabezpieczenia, to tego nie zmieni. Najwyżej jak wpadnie to się nauczy.
Ja i mój TŻ na codzień zabezpieczamy się gumkami, na dwa dni po okresie pozwalamy sobie na stosunek przerywany i w trakcie miesiączki (mam 1 dzień miesieczki potem 1 dzień przerwy i 4 kolejne dni miesiączki. I mam tak zawsze, zawsze od 12 roku życia) w trakcie przerwy uprawiamy seks normalnie, całościowo z pełnym wytryskiem.
I nie widzę w tym nic złego. Bo się kochamy, jesteśmy zaręczeni, jeżeli będzie dzidziuś to sobie ułożymy zycie we trójkę. I choć dopiero zaczęłam studia i pewnie wolałabym mieć dzidziusia później, to jestem gotowa (i mój TŻ też) ponieść wszelkie konsekwencje. A seks bez zabezpieczenia po porstu lubimy i daje nam dużo przyjemności .
Tabletek brać nie mogę, ponieważ mam guza wątroby. Nie będę się truła jeszcze bardziej świństwem (czy wogóle panie sobie zdają sprawę że od długotrwałego brania tabletek anty może rzucić się nowotwór wątroby?).
I nie rozumiem takich wypowiedzi jak "seks z gumą czy bez to przecież żadna różnica w odczuwaniu przyjemności"
otóż odczuwanie przyjemności to indywidualna sprawa. I w moim przypadku różnicę niestety da się odczuć. Amen.

[ukrycior]

Napisane przez Anaitis

Całkowicie się zgadzam z powyższym postem.Bardzo nie fajne jest czytanie kilku stron nagonki na autorki wątków/postów z powodu takich a nie innych preferencji seksualnych.
Jeżeli ktoś lubi seks bez zabezpieczenia, to tego nie zmieni. Najwyżej jak wpadnie to się nauczy.

Szkoda, że kosztem dziecka.

Ja i mój TŻ na codzień zabezpieczamy się gumkami, na dwa dni po okresie pozwalamy sobie na stosunek przerywany i w trakcie miesiączki (mam 1 dzień miesieczki potem 1 dzień przerwy i 4 kolejne dni miesiączki. I mam tak zawsze, zawsze od 12 roku życia) w trakcie przerwy uprawiamy seks normalnie, całościowo z pełnym wytryskiem.
I nie widzę w tym nic złego. Bo się kochamy, jesteśmy zaręczeni, jeżeli będzie dzidziuś to sobie ułożymy zycie we trójkę. I choć dopiero zaczęłam studia i pewnie wolałabym mieć dzidziusia później, to jestem gotowa (i mój TŻ też) ponieść wszelkie konsekwencje. A seks bez zabezpieczenia po porstu lubimy i daje nam dużo przyjemności .

No i super. Niewidzisz różnicy pomiędzy Waszym zachowaniem a zachowaniem autorki?

Tabletek brać nie mogę, ponieważ mam guza wątroby. Nie będę się truła jeszcze bardziej świństwem (czy wogóle panie sobie zdają sprawę że od długotrwałego brania tabletek anty może rzucić się nowotwór wątroby?).
I nie rozumiem takich wypowiedzi jak "seks z gumą czy bez to przecież żadna różnica w odczuwaniu przyjemności"
otóż odczuwanie przyjemności to indywidualna sprawa. I w moim przypadku różnicę niestety da się odczuć. Amen.

Nikt Cię nie namawia na tabletki. Panie, które biorą tabletki i mają głowę na karku oraz normalnych lekarzy ginekologów badają wątrobę. Ja brałam tabsy 11 lat i wątrobę mam zupełnie normalną. Mimo tego, ze jestem chora przewlekle i biorę dużo innych leków. Ale jest XXI wiek i nie stoimy tylko przed wyborem gumki-tabletki. O ile ktoś nie chce mieć nieplanowanego potomstwa.

[invisible_01]

Autorka nie chce moralizowania, ale uważam, że prawione jej morały są słuszne.

1. Nie mogłabym uprawiać metody raczej kiepsko antykoncepcyjnej zwanej stosunkiem przerywanym, bo dla mnie seks to relaks i przyjemność, a nie stres pt. "czy zdąży" albo "czy zajdę w ciążę".

2. Wiele młodych dziewczyn pisze, że ma chłopaka i gdyby zaszło w ciążę to nie byłyby załamane - a zastanowiłaś się kiedyś, jak NAPRAWDĘ wygląda bycie mamą? Jestem w Twoim wieku i nie jestem gotowa na dziecko. Wiadomo, że gdybym zaszła w ciążę, to bym się nie zabiła, ale jednak nie mogłabym napisać tak jak Ty z uśmiechem "nie byłoby tragedii ", bo wiem, jak ciężko jest wychować dziecko. Z całym szacunkiem - nie chciałabym być owocem zabawy swoich rodziców w "mamy wszystko gdzieś, będzie jak będzie, może się uda a może się nie uda". Z taką nieodpowiedzialnością twierdzisz, że ciąża nie byłaby tragedią? Co Ty przekazałabyś temu dziecku? Czasami krytykę trzeba przyjąć, a Ty jesteś obrażona, że ktoś Ci prawi morały, a Ty prosiłaś o radę. Jeśli oczekiwałaś, że ktoś Ci napisze: "stosunek przerywany jest super, na pewno jesteście płodni, po prostu Twój facet jest mistrzem w tej dziedzinie i dlatego nie jesteś w ciąży", to się przeliczyłaś.

[baobabka]

Napisane przez marcjannak

Np. w tym wątku... czytanie co rusz o tym, jak nieodpowiedzialna jest Autorka zaczyna być męczące. Jakkolwiek mogą się wydawać głupie, niemoralne itp. zachowania autorek, to wierzę, że w większości przypadków piszą na tym forum prosząc o radę a nie o pokutę i rozgrzeszenie z kazaniem włącznie. .

Ale wiesz, ja tu nie zauważyłam jakichś odniesień do moralności- to czysty pragmatyzm

Natomiast co powiesz o wątkach typu " Jestem z kochanym misiaczkiem 3 lata/ Wczoraj się upił i znów mnie uderzył w twarz bo poprosiłam go żeby mnie nie zdradzał. Wiem jednak, że mnie kocha. Co mam zrobić? Tylko nie mówcie mi, że mam go zostawić, bo to niemożliwe".

No i gdyby według życzenia autorki wizażanki nie wspomniałyby, żeby wiała jak najdalej...to ja nie wiem co to by było

( Inna sprawa,że niestety bardzo często kończy się to tak, że autorka się godzi z misiem i obraża na wszystkie jędze, co to kazały od misiaczka uciekać, a on przecież kwiatka przyniósł).

Powiem tak- ja bym nie mogła z czystym sumieniem napisać takiej autorce "spróbujcie porozmawiać, musisz się starać być dla niego bardziej atrakcyjna i uległa, to może cię nie uderzy".

A może Autorka ( jeśli ją odbanują ) za 124 razem weźmie sobie do serca to, że warto się zabezpieczyć? Jak nie ta to może inna czytająca?

[melunia21]

Napisane przez FLAJ

Jesli chodzi o tabletki + palenie, to wiem o tym juz. Kiedy je brałam miałam nieskonczone 17 lat (do dzis zastanawiam sie, co za plant mi je przepisał...), zaczeły mi dretwiec nogi, wiec poszłam do zwykłego lekarza. Pani doktor wytłumaczyła mi, ze albo PALENIE albo KOCHANIE. No i przestałam brac tabletki, bo wiem, ze palenia nie rzuce, a poza tym mam teraz do tabletek jakis taki strach...

Co do kwestii dzidziusia Moi rodzice na to tyle, ze mam skonczone 18 lat, moje zycie i robie z nim, co chce. Chce miec teraz dziecko, mam je teraz, ale wychowuje je sama i sama sie utrzymuje. Fakt faktem, ze jestem na ich utrzymaniu, ale nie wierze, ze gdyby pojawiła sie dzidzia, to by mnie wyrzucili z domu Jesli chodzi o TŻeta, to wiem, że ode mnie nie odejdzie. Konczy niedługo 24 lata, ma stała prace i chce miec dzieci juz (wrecz mi o tym gada cały czas). Wiem, ze jest na to gotowy i psychicznie i materialnie.

A z tym snem to jest tak... Na poczatku owszem - bałam sie. Czekałam za okresem. Czasami go nie było ze strachu, czasami ze wzgledu na warunki pogodowe i tak w kolko. Jednak zawsze przychodził. I przychodzi do teraz... Obecnie nie boje sie tego. Wiem, ze jezeli zaszłabym w ciaze, moje dziecko miałoby kochajacego ojca, ktory JESTEM TEGO PEWNA, nie odszedłby i nie wyrzekłby sie jego

Co do ekstazy mojego faceta, to nigdy mi nie mowił, ze mu to przeszkadza, mimo, ze jestesmy oboje bardzo otwarci, jesli chodzi o rozmowy na temat seksu. Nie sadze, zeby mu to przeszkadzalo, chociaz sama rozumiem, ze 'lanie do srodka' byloby dla niego przyjemniejsze (zreszta jak chyba dla kazdego). Ale JA osobiscie bardziej sie boje seksu w gumie, gdzie facet 'leje do srodka', bo wiem, ze ta guma moze peknac, niz stosunku przerywanego, gdzie wiem, ze Moje Kochanie 'wyjdzie' w pore...

Seks w gumie mi sie nie podoba, jak to kiedys Moje Kochanie powiedziało: 'To tak jakby lizac lizaka przez papierek'. No i miał racje. Tak jak pisałam, konczyło sie to zawsze tym, ze guma była uzya przez jakies 15 sekund, po czym ladowala w koszu. Zadna przyjemnosc, ale to moze kwestia przyzwyczajenia

ze co? ona ma dziecko xD? sciema

[pieluchomajtek]

Napisane przez FLAJ

Jeszcze kwestia tego, co rozumiemy pod słowem ATRAKCYJNA. Wam chodzi o to, ze ja twierdze, ze jak kobieta uzywa spirali, to jest BRZYDKA i nie podoba sie facetom. Otoz nie... Chodzi mi o to, ze w momencie, kiedy kobieta jest bezplodna (a spirala daje ta bezplodnosc prawie w 100%, z tego co czytalam to praktycznie nie bylo zadnych przypadkow zajscia w ciaze), to jest mniej pociagajaca.

Bardziej nieatrakcyjna powinna byc gdy uzywa tabletek. Bo wtedy W OGOLE nie ma owulacji. A majac spirale normalnie jajeczkuje itp itd.
Przepraszam Cie autorko, wiem, ze dostane za to punkty, ale takiej kretynki jak Ty to juz dawno nie widzialam. Gdzies Ty sie uchowala? W puszczy? ZERO. Po prostu ZERO jakiejkolwiek wiedzy na temat antykoncepcji, tylko podsluchane, podworkowe mity. Mi by bylo wstyd pisac takie *******y na forum

[Asienka187]

Napisane przez melunia21

ze co? ona ma dziecko xD? sciema

Autorce chodziło o to co by było gdyby chciała dziecka już teraz.


marcjannak autorka sama wyzej napisała, że "moze przekonacie mnie do antykoncepcji", a pozniej zaczeła wymyslac jakies bzdury i madrosci zyciowe, a na koncu i tak strzeliła focha.

[Maja102]

Chyba załapałam o co chodzi autorce i jaki problem ją dręczy
W pierwszym poście napisała, że niepokoi ją to, ze pomimo braku antykoncepcji nie zaszła w ciążę.
A skoro według jej teorii kobieta niepłodna nie jest atrakcyjna dla mężczyzny, to de facto z powodu braku ciąży ma kompleksy, że prawdopodobnie nie jest atrakcyjna ani pociągająca dla swojego faceta
Dobrze zrozumiałam?

[Luba]

po przeczytaniu postów autorki swierdzam, ze jej z ta atrakcyjnoscia moze chodzilo o cos innego.

dawno temu mialam sasiada, ktory zrobil awanture swojej zonie i afere na pol osiedla. okazalo sie, ze chodzilo mu o to, ze zona miala operacje i usuneli jej macice a on sie o tym dowiedzial jakos sam i dopiero po roku, zona, pewnie znajac drania wcale sie nie przyznala. facet wrzeszczal, ze ona juz nie jest kobieta, ze lepiej jakby zdechla niz dala sobie wyciac a na koniec rzucl, ze on odchodzi, bo (naprawde przepraszam za wyrazenie) "on na pusto walil nie bedzie". oboje mieli prawie 60 lat, wiec wyobrazacie sobie konsternacje sasiadow

mysle, ze cos w tym stylu miala autorka na mysli, domyslam sie, ze jesli taki jeden burak byl na swiecie to i jest ich wiecej i akurat wsrod takich ludzi obraca sie autorka watku.
w myśli ich teorii kobieta, ktora chocby przejsciowo (antykoncepcja) nie moze miec dzieci nie jest kobieta, a facet sie od niej odwroci, bo "nie bedzie walil na pusto".
strasznie smutne, ze sie jeszcze tacy ludzie uchowali.

[lilypad]

Napisane przez Maja102

W pierwszym poście napisała, że niepokoi ją to, ze pomimo braku antykoncepcji nie zaszła w ciążę.
A skoro według jej teorii kobieta niepłodna nie jest atrakcyjna dla mężczyzny, to de facto z powodu braku ciąży ma kompleksy, że prawdopodobnie nie jest atrakcyjna ani pociągająca dla swojego faceta
Dobrze zrozumiałam?

Idąc tym tokiem myślenia: atrakcyjność powinno się liczyć w dzieciach, które kobieta powiła. Jedno - och słabiutko, co to za wysiłek w ogóle. Ale już drużyna piłkarska - mogłaby taka pani lekcji atrakcyjności udzielać

Wiadomo, że podczas owulacji kobieta jest bardziej atrakcyjna - w końcu musi przyciągnąć samca, który ją zapłodni.

Dziwi mnie to, że w XXI wieku są jeszcze nieodpowiedzialni ludzie, którzy jada na żywca - bo albo zajdę albo nie zajdę, na dwoje babka wróżyła. Półki w aptekach uginają się od antykoncepcji wszelakiej. I jest jedna, w 100% pewna metoda - szklanka wody zamiast Niektórzy nie dorośli do seksu, co widać na przykładach.

[marchewkowe pole]

Napisane przez Maja102

Chyba załapałam o co chodzi autorce i jaki problem ją dręczy
W pierwszym poście napisała, że niepokoi ją to, ze pomimo braku antykoncepcji nie zaszła w ciążę.
A skoro według jej teorii kobieta niepłodna nie jest atrakcyjna dla mężczyzny, to de facto z powodu braku ciąży ma kompleksy, że prawdopodobnie nie jest atrakcyjna ani pociągająca dla swojego faceta
Dobrze zrozumiałam?

całkiem możliwe też, że jednak jest płodna ale on ją lubi tylko przez te 4 dni jak jajeczkuje, a jak już np. ma okres i on to wyczuje to wieje i się pojawia dopiero na owulację.

w ogóle to chyba mam problem taki, że mam jakiegoś lewego TŻ, bo on nigdy nie wie kiedy jestem płodna a nawet jak mam okres to mu muszę mówić że mam bo on nic a nic nie czuje (ale to może przeze mnie bo utrzymuje higienę).

[invisible_01]

Napisane przez marchewkowe pole

w ogóle to chyba mam problem taki, że mam jakiegoś lewego TŻ, bo on nigdy nie wie kiedy jestem płodna a nawet jak mam okres to mu muszę mówić że mam bo on nic a nic nie czuje (ale to może przeze mnie bo utrzymuje higienę).

Nic się nie przejmuj - mój również nie mam pojęcia, kiedy mam owulację (wątpię właściwie, żeby wiedział, co to owulacja) Nie wyobrażam sobie, żebym kładła się koło mojego ukochanego ze słowami: "Kochanie, dzisiaj mam dni niepłodne!". Dla mnie seks to spontaniczność, a nie kalkulowanie, czy dzisiaj zajdę, czy nie zajdę. Zresztą - metoda obliczania dni płodnych i niepłodnych jest zawodna jak cholera, bo nawet u dziewczyn z regularnym cyklem wystarczy stres, podróż, choroba, żeby cały cykl legł w gruzach. Mi okres spóźnił się prawie 4 tygodnie (!) po tym, jak przez kilka godzin byłam w szpitalu na zabiegu, który wprawdzie mnie stresował, ale nigdy nie pomyślałabym, że będzie miał aż taki wpływ na mój organizm.

[allmode]

Napisane przez FLAJ

Od poczatku byłam nauczona jak seks to tylko bez gumy

A któż tak cię mądrze nauczał?
Już pomijając kwestię nieplanowanej ciąży - można sobie przyswoić różne rzeczy, niekoniecznie fajne i wymagające leczenia. A może i nieuleczalne.
Z każdym facetem jesteś nauczona współżyć bez prezerwatywy? Od początku?

[mikia20]

Wątek genialny, pokazuje myślenie niestety wielu (!!!) dziewczyn. Jak jeszcze to głęboko w ludziach siedzi...
Tego wątku używłabym jako argumentu za wprowadzeniem OBOWIĄZKOWEJ i OBIEKTYWNEJ edukacji seksualnej.

Autorko, jeszcze nie zdałaś sobie z tego sprawy? Że piszesz brednie, wierzysz w jakieś mity, jesteś bardzo blisko niechcianej ciąży, która naprawdę może Ci skomplikować życie. Posłuchaj dziewczyn, poczytaj trochę o antykoncepcji i zapisz się do ginekologa. To naprawdę niewiele, a jaki problem z głowy!

Uff...
To forum niesie kaganek oświaty