In Vitro - Strona 4 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Poczekalnia - będę mamą

Notka

Poczekalnia - będę mamą Forum dla przyszłych rodziców. Poczekalnia - będę mamą to miejsce, w którym podzielisz się tematami związanymi z oczekiwaniem na potomstwo.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-03-10, 08:27   #91
coralady
Wtajemniczenie
 
Avatar coralady
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 296
Dot.: In Vitro

Edzia zaglądnęłam na ten wąteczek,który polecałaś.Napisałam tam posta,którego teraz wkleje,bo nie chce mi sie pisac jeszcze raz:

Niepłodność to zmora naszych czasów i myślę,że z czasem par mających problemy z poczęciem dziecka będzie coraz więcej.Mnóstwo czynników na to wpływa.
In vitro to lek!A co refundacji to uważam,że choć część badań potrzebnych do całej procedury powinno byc refundowane przez państwo.Ale osobiście wolałabym aby cała procedura była refundowana.Logicznie rzecz ujmując powinno państwu zależeć na tym,aby rodziły się dzieci-ktoś przeciez musi pracowac i płacić podatki,aby ktoś mógł odebrac swoja emeryture,aby państwo funkcjonowało .Jeśli ta zależnośc zostanie zachwiana będzie z nami krucho.Z drugiej jednak strony wiem,że są równiez inne wydatki pierwszej potrzeby-choćby wspomniane juz nieszczęsne Nfz.Choć szlag mnie trafi jak znów sie dowiaduje jak wiele pieniedzy z naszych podatków idzie na Kościól,na budowanie nowych świątyń.Możnaby te pieniądze przeznaczyć na mnóstwo bardziej potrzebnych rzeczy!!!!
Co do in vitro-to ja jestem osoba,która stara się zajśc w ciąże bez powodzenia od dłuuugiego czasu.I choć przede mną jeszcze kilka innych możliwości tzn.laparoskopia,insemina cja-to sama nie wiem czy in vitro nie będzie mnie dotyczył w przyszłości.Oby nie.Ci,którzy decydują sie na in vitro po prostu nie mają innej możliwości na zostanie rodzicami biologicznymi!!!!!!!!!!Po dejrzewam że większość,jak nie wszyscy woleliby nimi zostac w sposób naturalny!Każdy ma prawo do swojego potomstwa,a osoby które decydują się na in vitro i im sie uda zostać rodzicami będą ta role wypełniać w sposób odpowiedzialny i świadomy.
Co do adopcji to akurat trudny temat.Nie każdy może zostać rodzicem adopcyjnym,trzeba miec ku temu predyspozycje,otwarte serce na miłośc obcego nam dziecka.Nie każdy jest w stanie ją w sobie znaleźć.I choć ja od zawsze chciałam stworzyć dom dla niekochanego dziecka to tez mam pewne obawy,choc o adopcji wiem bardzo wiele,temat obmyślałam z każdej strony.Jestem gotowa na adopcji i poważnie o niej myślę.Mam jednak przykre doświadczenia w bliskiego mi otoczenia,kiedy to dziewczynke trzeba było oddać do Domu Dziecka.Niewyobrażalny dramat tego dziecka i rodziców adopcyjnych,że nie podołali...
A i najważniejsze-ten który nie doświadczył niepłodności,problemów w zajściem w ciąże nie jest w stanie zrozumieć tego,kto pragnie zostać rodzicem najbardziej na świecie,a pragnienie to jest wielkie jak wszechświat! MOŻE SOBIE TYLKO WYOBRAŻAĆ CO BY CZUŁ GDYBY TEN PROBLEM DOTYCZYŁ JEGO!Tak myślę....

Pozdrawiam dziewczyny i trzymam kciuki za każda z osobna
coralady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-10, 10:42   #92
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
Nie chcę sie wymądrzać ale ile razy badaliście nasienie?jeżeli jednorazowo to naprawde jeszcze za wczesnie na takie decyzje. może mu coś zaszkodziło albo był przeziębiony. Może powtórzcie jeszcze ze 2 razy i jeśli nadal będzie złe to wówczas...Czy wie dlaczego ma takie słabe?Może to zylaczki?Może hormony?przepraszam, że tak sie wymądrzam, ale z tego co ja wiem parametry nasienia można spróbowac podnieść i dziewczynom się udawało nawet z 0 prostować. Chyba że to jest jakaś wada definitywna.
Mój bierze:salfazin,selen,fol ik,olej lniany,magnez,l-karnityne i witamine C. Do tego eliksir feniks zalecony przez mojego endo bo jest alergikiem i to może powodować złą sperme. Badania robił w styczniu teraz ma powtórzyć dopiero pod koniec maja. Liczymy się z tym, że mogą się poprawić ale również pogorszyć nigdy nie wiadomo do końca. U nas był problem z formami atypowymi-niestety było ich zbyt wiele. Reszta niepowalająca ale od bólu głowy może być.
Robiliśmy badanie trzy razy, a za dwa tygodnie robimy czwarte i za pewne przed samym zabiegiem jeszcze je powtórzymy. U męża mogło to być związane z przebytą późno świnką. Nie pytaliśmy szczegółowo, nie chcemy robić badań, bo to wszystko są dodatkowe koszta a i tak skończy się na in vitro. Dr mówił, że męskiej niepłodności związanej z plemnikami się nie leczy, można tylko doraźnie zwiększyć szanse. Mój mąż bierze teraz Maca z selenem, salfazin, kwas foliowy, wit C, l-karnitynę i koenzym Q10 to ponoć poprawia trochę jakość nasienia. Mąż miał badania hormonalne robione i wszystko jest OK. 3 miliony plemników to bardzo mało, do tego prawie większość typu D, a tylko pojedyncze typu C, nie ma w ogóle A i B, więc na naturalne poczęcie szans nie ma. Do in vitro trzeba je podciągnąć, bo będzie problem żeby coś z nich wybrać, ale doktor powiedział, że wybierze te żywe i dobrze zbudowane, nawet jak nie będą się ruszały, bo przy ICSI nie muszą się ruszać, tylko żyć.
Gdybyśmy zdecydowali się na szczegółowe badania męża to jeszcze ja bym musiała uzupełnić swoje o wrogość śluzu, przeciwciała plemnikowe, laparo albo histero, a ja już nie chcę tego, od pół roku przesiaduje w gabinetach lekarskich, na samolotach, kozetkach, w ambulatoriach i mam już tego dość. Jak dowiedziałam się, że nasienie jest takie złe to mi ulżyło, że to nie we mnie jest problem i że już nie będę się spinała od @ do @ i że wreszcie mogę zacząć żyć. Mój mąż sam namawia mnie na in vitro, obgadaliśmy to i pewnie jeszcze nie raz o tym będziemy rozmawiać. Ja mam 27 lat, mąż 32 lata i nie chcemy marnować czasu. Siostra męża ma synka z in vitro i tyle lat stracili na badania i starania, na IUI, operacje, laparo, a i tak w końcu skończyło się na in vitro i teraz chętnie cofnęła by czas i zrobiła to od razu.
Ja zaczynam teraz odpoczywać psychicznie, choć boję się że może się nie powieść, ale próbować trzeba.
No to się rozpisałam, poczytam teraz poprzednie posty

Edytowane przez nadiazloto1
Czas edycji: 2010-03-10 o 13:32
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-10, 18:55   #93
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
Edzia zaglądnęłam na ten wąteczek,który polecałaś.Napisałam tam posta,którego teraz wkleje,bo nie chce mi sie pisac jeszcze raz:

Niepłodność to zmora naszych czasów i myślę,że z czasem par mających problemy z poczęciem dziecka będzie coraz więcej.Mnóstwo czynników na to wpływa.
In vitro to lek!A co refundacji to uważam,że choć część badań potrzebnych do całej procedury powinno byc refundowane przez państwo.Ale osobiście wolałabym aby cała procedura była refundowana.Logicznie rzecz ujmując powinno państwu zależeć na tym,aby rodziły się dzieci-ktoś przeciez musi pracowac i płacić podatki,aby ktoś mógł odebrac swoja emeryture,aby państwo funkcjonowało .Jeśli ta zależnośc zostanie zachwiana będzie z nami krucho.Z drugiej jednak strony wiem,że są równiez inne wydatki pierwszej potrzeby-choćby wspomniane juz nieszczęsne Nfz.Choć szlag mnie trafi jak znów sie dowiaduje jak wiele pieniedzy z naszych podatków idzie na Kościól,na budowanie nowych świątyń.Możnaby te pieniądze przeznaczyć na mnóstwo bardziej potrzebnych rzeczy!!!!
Co do in vitro-to ja jestem osoba,która stara się zajśc w ciąże bez powodzenia od dłuuugiego czasu.I choć przede mną jeszcze kilka innych możliwości tzn.laparoskopia,insemina cja-to sama nie wiem czy in vitro nie będzie mnie dotyczył w przyszłości.Oby nie.Ci,którzy decydują sie na in vitro po prostu nie mają innej możliwości na zostanie rodzicami biologicznymi!!!!!!!!!!Po dejrzewam że większość,jak nie wszyscy woleliby nimi zostac w sposób naturalny!Każdy ma prawo do swojego potomstwa,a osoby które decydują się na in vitro i im sie uda zostać rodzicami będą ta role wypełniać w sposób odpowiedzialny i świadomy.
Co do adopcji to akurat trudny temat.Nie każdy może zostać rodzicem adopcyjnym,trzeba miec ku temu predyspozycje,otwarte serce na miłośc obcego nam dziecka.Nie każdy jest w stanie ją w sobie znaleźć.I choć ja od zawsze chciałam stworzyć dom dla niekochanego dziecka to tez mam pewne obawy,choc o adopcji wiem bardzo wiele,temat obmyślałam z każdej strony.Jestem gotowa na adopcji i poważnie o niej myślę.Mam jednak przykre doświadczenia w bliskiego mi otoczenia,kiedy to dziewczynke trzeba było oddać do Domu Dziecka.Niewyobrażalny dramat tego dziecka i rodziców adopcyjnych,że nie podołali...
A i najważniejsze-ten który nie doświadczył niepłodności,problemów w zajściem w ciąże nie jest w stanie zrozumieć tego,kto pragnie zostać rodzicem najbardziej na świecie,a pragnienie to jest wielkie jak wszechświat! MOŻE SOBIE TYLKO WYOBRAŻAĆ CO BY CZUŁ GDYBY TEN PROBLEM DOTYCZYŁ JEGO!Tak myślę....

Pozdrawiam dziewczyny i trzymam kciuki za każda z osobna
i oby ludzi którzy tak myślą było coraz więcej. To jest temat o którym trzeba mówić!Niech ktoś się nareszcie zainteresuje tym problem i tymi cenami w klinikach, które po prostu sa poza zasięgiem wielu par. A ile kobiet denerwuje się-że musi się udać bo na drugą próbe nie ma kasy. Nie może tak być!

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------

Cytat:
Napisane przez nadiazloto1 Pokaż wiadomość
Robiliśmy badanie trzy razy, a za dwa tygodnie robimy czwarte i za pewne przed samym zabiegiem jeszcze je powtórzymy. U męża mogło to być związane z przebytą późno świnką. Nie pytaliśmy szczegółowo, nie chcemy robić badań, bo to wszystko są dodatkowe koszta a i tak skończy się na in vitro. Dr mówił, że męskiej niepłodności związanej z plemnikami się nie leczy, można tylko doraźnie zwiększyć szanse. Mój mąż bierze teraz Maca z selenem, salfazin, kwas foliowy, wit C, l-karnitynę i koenzym Q10 to ponoć poprawia trochę jakość nasienia. Mąż miał badania hormonalne robione i wszystko jest OK. 3 miliony plemników to bardzo mało, do tego prawie większość typu D, a tylko pojedyncze typu C, nie ma w ogóle A i B, więc na naturalne poczęcie szans nie ma. Do in vitro trzeba je podciągnąć, bo będzie problem żeby coś z nich wybrać, ale doktor powiedział, że wybierze te żywe i dobrze zbudowane, nawet jak nie będą się ruszały, bo przy ICSI nie muszą się ruszać, tylko żyć.
Gdybyśmy zdecydowali się na szczegółowe badania męża to jeszcze ja bym musiała uzupełnić swoje o wrogość śluzu, przeciwciała plemnikowe, laparo albo histero, a ja już nie chcę tego, od pół roku przesiaduje w gabinetach lekarskich, na samolotach, kozetkach, w ambulatoriach i mam już tego dość. Jak dowiedziałam się, że nasienie jest takie złe to mi ulżyło, że to nie we mnie jest problem i że już nie będę się spinała od @ do @ i że wreszcie mogę zacząć żyć. Mój mąż sam namawia mnie na in vitro, obgadaliśmy to i pewnie jeszcze nie raz o tym będziemy rozmawiać. Ja mam 27 lat, mąż 32 lata i nie chcemy marnować czasu. Siostra męża ma synka z in vitro i tyle lat stracili na badania i starania, na IUI, operacje, laparo, a i tak w końcu skończyło się na in vitro i teraz chętnie cofnęła by czas i zrobiła to od razu.
Ja zaczynam teraz odpoczywać psychicznie, choć boję się że może się nie powieść, ale próbować trzeba.
No to się rozpisałam, poczytam teraz poprzednie posty
No tak czyli faktycznie sprawa jest definitywna. ja mam też 27 lat i uważam, że nie mogę sobie juz z tym tak zwlekać. Powiem Ci, że mój TŻ powiedział, że jak przyjdzie do spraw ostatecznych(czyli niebawem) i jeśli zaproponują nam inseminacje to on i tak chyba wolałby spróbować z in vitro. Bo już te emocje nas zaczynają przerastać. Że bieganie znów na USG,wyniki,,na zastrzyki,na podanie nasienia, zgranie tego to dodatkowe stresy, których nam już nie potrzeba. I żebyśmy może jednak zdecydowali się od razu-jak nie natura to in vitro. Ma w tym racje bo sa momenty kiedy ja też psychicznie sobie nie radzę. nie lubię tego okresu przed-owulacyjnego. niestety nie umiem się wyluzować jak mi zależy. 3 miesiące-te pierwsze były na jako-takim luzie. Jak zaczęłąm robić wyniki luz się skończył:-(
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-10, 20:45   #94
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
i oby ludzi którzy tak myślą było coraz więcej. To jest temat o którym trzeba mówić!Niech ktoś się nareszcie zainteresuje tym problem i tymi cenami w klinikach, które po prostu sa poza zasięgiem wielu par. A ile kobiet denerwuje się-że musi się udać bo na drugą próbe nie ma kasy. Nie może tak być!

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:49 ----------


No tak czyli faktycznie sprawa jest definitywna. ja mam też 27 lat i uważam, że nie mogę sobie juz z tym tak zwlekać. Powiem Ci, że mój TŻ powiedział, że jak przyjdzie do spraw ostatecznych(czyli niebawem) i jeśli zaproponują nam inseminacje to on i tak chyba wolałby spróbować z in vitro. Bo już te emocje nas zaczynają przerastać. Że bieganie znów na USG,wyniki,,na zastrzyki,na podanie nasienia, zgranie tego to dodatkowe stresy, których nam już nie potrzeba. I żebyśmy może jednak zdecydowali się od razu-jak nie natura to in vitro. Ma w tym racje bo sa momenty kiedy ja też psychicznie sobie nie radzę. nie lubię tego okresu przed-owulacyjnego. niestety nie umiem się wyluzować jak mi zależy. 3 miesiące-te pierwsze były na jako-takim luzie. Jak zaczęłąm robić wyniki luz się skończył:-(
Inseminacja ma mniejsze szanse na sukces i robiąc ich kilka, np. 5 stracisz pieniądze równowarte połowie in vitro, więc nazbieranie później na ivf staje się trudniejsze, a i psychika siada przy tylu próbach. Ja miałam załamkę w listopadzie i od tamtej pory powiedziałam sobie dość, było mi znacznie lepiej, myślałam, że mam luz totalny, ale się myliłam i kiedy dowiedziałam się o wynikach to najpierw się załamałam, ale od razu się otrząsnęłam i dopiero poczułam co to ulga, miałam wrażenie że świat jest piękny (dopiero zszedł ze mnie cały stres). Teraz znowu jest troszkę nerwowo bo zaczynamy procedurę z in vitro i wzbudza to trochę emocji, ale raczej pozytywnych, choć każde emocje są męczące
Ale wierzę, że wszystkim nam się uda, przecież w końcu kiedyś musi się udać

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Mam jeszcze pytanie czy tego eliksiru feniks nie możecie zamienić na coś innego

Pacierpku a gdzie sie podziewasz, gospodyni wątku Pisałaś coś o diecie przed in vitro, napisz mi co to za dieta. Na tym wątku kafe była jakaś dieta Dimy zaciągnięta z bociana, ale nie chce mi się jej szukać, bo nie pamiętam na której była stronie, czy to tą dietę stosujesz?
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-10, 21:02   #95
weronia83
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: warmińsko mazurskie
Wiadomości: 825
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez coralady Pokaż wiadomość
Edzia zaglądnęłam na ten wąteczek,który polecałaś.Napisałam tam posta,którego teraz wkleje,bo nie chce mi sie pisac jeszcze raz:

Niepłodność to zmora naszych czasów i myślę,że z czasem par mających problemy z poczęciem dziecka będzie coraz więcej.Mnóstwo czynników na to wpływa.
In vitro to lek!A co refundacji to uważam,że choć część badań potrzebnych do całej procedury powinno byc refundowane przez państwo.Ale osobiście wolałabym aby cała procedura była refundowana.Logicznie rzecz ujmując powinno państwu zależeć na tym,aby rodziły się dzieci-ktoś przeciez musi pracowac i płacić podatki,aby ktoś mógł odebrac swoja emeryture,aby państwo funkcjonowało .Jeśli ta zależnośc zostanie zachwiana będzie z nami krucho.Z drugiej jednak strony wiem,że są równiez inne wydatki pierwszej potrzeby-choćby wspomniane juz nieszczęsne Nfz.Choć szlag mnie trafi jak znów sie dowiaduje jak wiele pieniedzy z naszych podatków idzie na Kościól,na budowanie nowych świątyń.Możnaby te pieniądze przeznaczyć na mnóstwo bardziej potrzebnych rzeczy!!!!
Co do in vitro-to ja jestem osoba,która stara się zajśc w ciąże bez powodzenia od dłuuugiego czasu.I choć przede mną jeszcze kilka innych możliwości tzn.laparoskopia,insemina cja-to sama nie wiem czy in vitro nie będzie mnie dotyczył w przyszłości.Oby nie.Ci,którzy decydują sie na in vitro po prostu nie mają innej możliwości na zostanie rodzicami biologicznymi!!!!!!!!!!Po dejrzewam że większość,jak nie wszyscy woleliby nimi zostac w sposób naturalny!Każdy ma prawo do swojego potomstwa,a osoby które decydują się na in vitro i im sie uda zostać rodzicami będą ta role wypełniać w sposób odpowiedzialny i świadomy.
Co do adopcji to akurat trudny temat.Nie każdy może zostać rodzicem adopcyjnym,trzeba miec ku temu predyspozycje,otwarte serce na miłośc obcego nam dziecka.Nie każdy jest w stanie ją w sobie znaleźć.I choć ja od zawsze chciałam stworzyć dom dla niekochanego dziecka to tez mam pewne obawy,choc o adopcji wiem bardzo wiele,temat obmyślałam z każdej strony.Jestem gotowa na adopcji i poważnie o niej myślę.Mam jednak przykre doświadczenia w bliskiego mi otoczenia,kiedy to dziewczynke trzeba było oddać do Domu Dziecka.Niewyobrażalny dramat tego dziecka i rodziców adopcyjnych,że nie podołali...
A i najważniejsze-ten który nie doświadczył niepłodności,problemów w zajściem w ciąże nie jest w stanie zrozumieć tego,kto pragnie zostać rodzicem najbardziej na świecie,a pragnienie to jest wielkie jak wszechświat! MOŻE SOBIE TYLKO WYOBRAŻAĆ CO BY CZUŁ GDYBY TEN PROBLEM DOTYCZYŁ JEGO!Tak myślę....

Pozdrawiam dziewczyny i trzymam kciuki za każda z osobna

Żeby wiecej ludzi było podobnie myslących jak Ty to by sie znacznie lepiej żyło a nie tylko klapki na oczy i zero zroumienia dla trudnej sytuacji u innych

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

Cytat:
Napisane przez nadiazloto1 Pokaż wiadomość
Inseminacja ma mniejsze szanse na sukces i robiąc ich kilka, np. 5 stracisz pieniądze równowarte połowie in vitro, więc nazbieranie później na ivf staje się trudniejsze, a i psychika siada przy tylu próbach. Ja miałam załamkę w listopadzie i od tamtej pory powiedziałam sobie dość, było mi znacznie lepiej, myślałam, że mam luz totalny, ale się myliłam i kiedy dowiedziałam się o wynikach to najpierw się załamałam, ale od razu się otrząsnęłam i dopiero poczułam co to ulga, miałam wrażenie że świat jest piękny (dopiero zszedł ze mnie cały stres). Teraz znowu jest troszkę nerwowo bo zaczynamy procedurę z in vitro i wzbudza to trochę emocji, ale raczej pozytywnych, choć każde emocje są męczące
Ale wierzę, że wszystkim nam się uda, przecież w końcu kiedyś musi się udać

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

To jest takie deb... żeby mieć dzidzusia trzeba do każdego badania zrobić bilans i strat i zyskówco sie bardziej opłaca na jakie badania są niezbędne jakie zabiegi zdecyduje sie wykonać I ta przeklęta świadomość gdy nie ma sie dużych dochodów że ten raz musi się udać bo na następnym uzbieram dopiero po roku albo i dłużej
__________________
16.08.2008r. połaczenie dwóch serc
weronia83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-11, 06:43   #96
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez nadiazloto1 Pokaż wiadomość
Inseminacja ma mniejsze szanse na sukces i robiąc ich kilka, np. 5 stracisz pieniądze równowarte połowie in vitro, więc nazbieranie później na ivf staje się trudniejsze, a i psychika siada przy tylu próbach. Ja miałam załamkę w listopadzie i od tamtej pory powiedziałam sobie dość, było mi znacznie lepiej, myślałam, że mam luz totalny, ale się myliłam i kiedy dowiedziałam się o wynikach to najpierw się załamałam, ale od razu się otrząsnęłam i dopiero poczułam co to ulga, miałam wrażenie że świat jest piękny (dopiero zszedł ze mnie cały stres). Teraz znowu jest troszkę nerwowo bo zaczynamy procedurę z in vitro i wzbudza to trochę emocji, ale raczej pozytywnych, choć każde emocje są męczące
Ale wierzę, że wszystkim nam się uda, przecież w końcu kiedyś musi się udać

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Mam jeszcze pytanie czy tego eliksiru feniks nie możecie zamienić na coś innego

Pacierpku a gdzie sie podziewasz, gospodyni wątku Pisałaś coś o diecie przed in vitro, napisz mi co to za dieta. Na tym wątku kafe była jakaś dieta Dimy zaciągnięta z bociana, ale nie chce mi się jej szukać, bo nie pamiętam na której była stronie, czy to tą dietę stosujesz?
Ale czemu?masz może jakieś złe informacje na jego temat???

Ja o inseminacji kiedys myslałam, teraz sama nie wiem czy to coś da i czy w ogóle chciałabym podejść.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-11, 07:59   #97
pacierp
Rozeznanie
 
Avatar pacierp
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 777
Dot.: In Vitro

hej, hej babeczki

Naduś jestem, jestem

Macie 100% racji, że osoby, których nie dotyczy problem powinny siedzieć cicho i nie utrudniać i tak niełatwej sytuacji ludziom, którym tak bardzo na dziecku zależy.

Wklejam Wam link do stronki na bocianie o diecie, która można stosowac podczas stymulacji i po transferze, żeby najpierw wyhodowac piękne komóreczki, potem zarodeczki i w końcu żeby ładnie się zagnieździły w macicy:

http://www.nasz-bocian.pl/modules.ph...=37796&start=0


Narazie jeszcze nie stosuję tej diety, ale jak zaczniemy działac to postaram się jeść to co zaleca autorka wątku. Zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomóc, więc czemu nie

W przyszły piątek mamy wizytę w nOvum i troszkę się zaczynam denerwować, ale raczej to takie podekscytowanie przed tym co nieznane Akurat to będzie 14dc, więc czarno na białym będzie pani doktor widziała co tam się dzieje, a raczej co się nie dzieje owu u mnie nie występuje, niestety
Wogóle pierwszy raz będę miała do czynienia z panią ginekolog. Zawsze chodziłam do panów nie chcę czytać opinii na temat tej doktorki, zeby się nie uprzedzić i sama wyrobić zdanie na jej temat.
Niestety musze sie jeszcze przejechać do Invimedu, zeby mi dali nasze wyniki badań, które tam robiliśmy, żeby mieć komplet. Mam nadzieję, że mi wydadzą bez kłopotu.

Naduś kiedy będzieci wiedzieli jakim protokołem będziecie podchodzić do ivf? A no i kiedy zaczynacie badania i przygotowania? Moze uda nam się podejść w podobnym czasie i obie będziemy na mamusiowym
pacierp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-03-11, 11:00   #98
coralady
Wtajemniczenie
 
Avatar coralady
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 296
Dot.: In Vitro

Edzia i Weronia ja zrobię wszystko,aby osobą które myślą,że in vitro to szarlataństwo,żeby zdanie zmieniły.Strzele im wykładzik Ostatnio taki wykład strzeliłam koleżance z pracy,którą miał za osobe z otwartm umysłem,a okazało się,że ma tak zaściankowe poglady na temat np.in vitro,że nie mogłam tego zdzierżyć.Dziewczyna chodzi jeszcze na nauki przedmałżeńskie i chyba jej tam wode z mózgu zrobili.Chyba troche zrozumiała.I oby sama nigdy nie musiała walczyć z pzreciwnościami losu jak my!!!

Martuś ja pamietam o twojej wizycie i tak samo podekscytowana jestem.Pamiętam bo 18 marca ja ide do lekarza i dowiem się kiedy laparo.

Co do inseminacji to ja jestem przypadkiem osoby,która musi choć jej spróbować,ponieważ jestem właścicielką wrogiego śluzu,który uniemożliwia przedostanie sie plemników dalej i danie im szansy zadziałać.Giną na samym początku drogi.W moim wypadku inseminacja jest jak najbardziej wskazana.Ale wczesniej musze mieć laparo,żeby sprawdzić czy wszystko w środku ok,choć jak na bank jestem przekonana że mam niedrożny prawy jajowód.Okaże się już wkrótce.

Pozdrawiam
coralady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-11, 21:05   #99
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
Ale czemu?masz może jakieś złe informacje na jego temat???

Ja o inseminacji kiedys myslałam, teraz sama nie wiem czy to coś da i czy w ogóle chciałabym podejść.
Edziu, ja chyba źle zrozumiałam to jedno zdanie, że ten eliksir szkodzi na nasienie Czytałam trzy razy i dopiero jak napisałaś tego posta to przeczytałam czwarty raz i w ogóle pierwszy raz słyszę o eliksirze

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
hej, hej babeczki

Naduś jestem, jestem

Macie 100% racji, że osoby, których nie dotyczy problem powinny siedzieć cicho i nie utrudniać i tak niełatwej sytuacji ludziom, którym tak bardzo na dziecku zależy.

Wklejam Wam link do stronki na bocianie o diecie, która można stosowac podczas stymulacji i po transferze, żeby najpierw wyhodowac piękne komóreczki, potem zarodeczki i w końcu żeby ładnie się zagnieździły w macicy:

http://www.nasz-bocian.pl/modules.ph...=37796&start=0


Narazie jeszcze nie stosuję tej diety, ale jak zaczniemy działac to postaram się jeść to co zaleca autorka wątku. Zaszkodzić nie zaszkodzi a może pomóc, więc czemu nie

W przyszły piątek mamy wizytę w nOvum i troszkę się zaczynam denerwować, ale raczej to takie podekscytowanie przed tym co nieznane Akurat to będzie 14dc, więc czarno na białym będzie pani doktor widziała co tam się dzieje, a raczej co się nie dzieje owu u mnie nie występuje, niestety
Wogóle pierwszy raz będę miała do czynienia z panią ginekolog. Zawsze chodziłam do panów nie chcę czytać opinii na temat tej doktorki, zeby się nie uprzedzić i sama wyrobić zdanie na jej temat.
Niestety musze sie jeszcze przejechać do Invimedu, zeby mi dali nasze wyniki badań, które tam robiliśmy, żeby mieć komplet. Mam nadzieję, że mi wydadzą bez kłopotu.

Naduś kiedy będzieci wiedzieli jakim protokołem będziecie podchodzić do ivf? A no i kiedy zaczynacie badania i przygotowania? Moze uda nam się podejść w podobnym czasie i obie będziemy na mamusiowym
22 jedziemy do Żaka i będziemy rozmawiać co w ogóle trzeba zrobić za badania i jakie leki do stymulacji będę brała i w ogóle wszystko czego jeszcze nie wiemy.
Nie wiem czy uda nam się razem podchodzić, bo Wy chcecie już na wiosnę, a my raczej na lato, bo już marzec i ta wiadomość spadła na nas nagle, a mamy już zaplanowany bardzo potrzebny remont domu, który pochłonie z 10 tyś i jeszcze kolejne tyle musimy nazbierać na ICSI Przeraża mnie to, spać nie mogę po nocach, mam nadzieję, że doła nie złapię.
Będę też chciała dowiedzieć się od lekarza ile kosztują poszczególne etapy, żeby mi to rozpisał, może porównamy nasze ceny i ciekawa jestem czym będą nas stymulować
Wasza wizyta już za tydzień, a nasza za półtora
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-12, 06:46   #100
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: In Vitro

no tak ceny są kosmiczne. Może spróbujcie w takiej sytuacji część zrobić przez NFZ?TZN nie przyznawać się, że to do in vitro. Tylko zapisać do poradni(u nas jest taka przy Matce Polce) i wtedy badannia hormonalne,genetyczne przy dobrym zakombinowaniu wzaiąć na NAFZ> Mi takie rozwiązanie proponuje ciocia pielęgniarka, żeby iść do gina powiedzieć że np 2 lata się staramy. tes skieruje do poradni. A w poradni powiedzieć co już robiłam i co bym chciała. przy odrobinie szczęścia trafi się na lekarza, który machnie skierowanie. Np na kariotyp który kosztuje. Hormonki też zawsze to ok 1000 w kiszenie zostaje.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-12, 09:26   #101
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
no tak ceny są kosmiczne. Może spróbujcie w takiej sytuacji część zrobić przez NFZ?TZN nie przyznawać się, że to do in vitro. Tylko zapisać do poradni(u nas jest taka przy Matce Polce) i wtedy badannia hormonalne,genetyczne przy dobrym zakombinowaniu wzaiąć na NAFZ> Mi takie rozwiązanie proponuje ciocia pielęgniarka, żeby iść do gina powiedzieć że np 2 lata się staramy. tes skieruje do poradni. A w poradni powiedzieć co już robiłam i co bym chciała. przy odrobinie szczęścia trafi się na lekarza, który machnie skierowanie. Np na kariotyp który kosztuje. Hormonki też zawsze to ok 1000 w kiszenie zostaje.
Ja swoje hormony i wszystkie badania mam na kartę medyczną pracowniczą, nie płacę nic za to, mój pracodawca pokrywa miesięczny abonament tej usługi-karty, więc ja zapisuję się do wszystkich specjalistów (po za genetykiem) na tą kartę, jestem wcześnie przyjmowana (nie czekam w kolejce, jak na NFZ) i mówię lakarzowi, że chcę skierowanie na to, to i to, a on je wypisuje To jest na prawdę super sprawa A na badania genetyczne już nas zapisałam na NFZ na czerwiec, a wyniki będą w połowie lipca.
Jak narazie za badanie nasienia też nie płaciliśmy, bo raz gin dał mężowi skierowanie, drugi raz było badane w ramach powtórzenia badanie, więc było darmowe, a trzeci raz u dr Żaka-było darmowe, zapłaciliśmy tylko tyle co za wizytę. Jedyne za co do tej pory płaciłam to badanie hormonalne męża-139zł, więc do przeżycia i raczej nie będzie trzeba ich powtarzać. Raczej ten sam koszt ivf jest duży, zwłąszcza, że nie jest to jedyny tak duży wydatek teraz, ale już dziś mam lepszy humor, więc wiem, że będzie dobrze
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-03-12, 16:26   #102
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: In Vitro

Witajcie, pozwolę sobie dołączyć do Was
... właśnie biorę się w garść po pierwszym nieudanym IVF i po 7 latach leczenia niepłodności.
Kilka słów o mnie- mam tyle lat, ile w nicku (ale wiek biologiczny chyba z pięć lat niższy) i niestety sporo przejść szpitalnych na koncie.
Zaczęliśmy się już poważnie starać o dziecko, gdy miałam 33 lata- rok monitoringu owulacji i brałam clostylbegyt, poza bardzo malutkimi i niegroźnymi mięśniakami macicy wszystko podobno było ok (jajniki i jajowody- miałam HSG, które też wspominam, mimo znieczulenia, jak koszmar). Po roku ginekolog stwierdził torbiel jajnika.
Pojechaliśmy do Novum, gdzie bardzo miła pani doktor ( chyba ta wspomniana w tym wątku) powiedziała, żebym się zoperowała i wróciła potem, nie kierując gdziekolwiek, nawet nie sugerując, gdzie się udać na laparoskopię i wycięcie zmiany. Novum sprawiło na mnie i mężu wrażenie miejsca, gdzie najlepiej unikać bardziej problematycznych pacjentek, bo mogą im zaburzyć wspaniałe statystyki swoim niepowodzeniem. Zresztą ostatnio w mojej obecnej klinice spotkałam ich byłą pacjentkę przed transferem- w ciągu dwóch lat leczenia w Novum uzyskali u niej 1 zarodek, a obecnie ma 7 po pierwszej stymulacji.
A wracając do mnie- miałam laparoskopię i nagle rozpoznany najcięższy IV stopień endometriozy ( po roku systematycznych usg kilka razy w miesiącu), do tego wycięto mi kilka mięśniaków, które zdążyły już urosnąć. Wygoiłam po operacji a kilka miesięcy później wykryto u mnie nadczynność tarczycy, z którą walczyłam następne 2 lata (ma duży wpływ na ciążę) i związanymi z nią zaburzeniami rytmu serca (na początku miałam rozpoznany inny typ nadczynności, niż się okazało potem i to wydłużyło leczenie). Kiedy to już zostało opanowane, okazało się, że mam znów torbiel jajnika do operacji- druga laparoskopia wykazała, że torbieli nie było, tylko na usg imitowały ją zrosty, ale nie było już endometriozy, sprawdzono też w czasie operacji drożność jajowodów, była dobra, wycięto 2 mięśniaki z macicy.
Potem musiałam się trochę zająć życiem zawodowym, doszkolić, żeby mieć spokój przez następne kilka lat i miałam też już naprawdę dość wiecznego krążenia od szpitala do szpitala.
Następnie spróbowaliśmy inseminacji i już po pierwszej (kiedy zwykle trzeba spróbować 5-6 razy) ginekolog stwierdził, że po moich przejściach to tylko IVF. Następnie prze kilka miesięcy mąż miał ciężki okres w pracy uniemożliwiający jeżdżenie do klinik- z czegoś trzeba żyć, nieprawdaż
W końcu, po dylematach związanych z zamrożonymi zarodkami ( tak, jak u Was) zapadła decyzja o in vitro -wybraliśmy Białystok, ponieważ okazało się, że mamy tam znajomego ginekologa, który zajmuje się tym problemem- z tego powodu wolałabym nie podawać na forum szczegółów dotyczących kliniki. W ubiegłym roku pojechaliśmy tam pełni nadziei i okazało się, że praktycznie nie mam jamy macicy- jej światło zamknęły liczne mięśniaki, które rosły zupełnie bezobjawowo. Na szczęście tutejsi specjaliści od niepłodności zajmują się pacjentkami kompleksowo ( w przeciwieństwie do Novum) i zoperowali mnie w sposób jak najbardziej oszczędzający macicę, ale tym razem było to cięcie przez brzuch, nie laparoskopia.
Od stycznia miałam prowadzoną stymulację, miesiąc antykoncepcji a potem w lutym zastrzyki powodujące wzrost pęcherzyków Graffa i owulację- urosły 3 i wszystkie się zapłodniły, wszystkie zarodki A (czyli najlepsze), niestety żaden się nie zagnieździł
Punkcja jajnika była w krótkiej narkozie dożylnej, transfer trwa chwilę i jest mało bolesny (to żaden ból porównaniu z tym, jaki czułam przy pociętym brzuchu, kiedy narkoza przestaje działać).
Teraz znów 1 cykl antykoncepcji i stymulacja innymi lekami (poprzednio to był Menopur- wydaliśmy ok. 10 tys na wszystko, bo leki są tu w niższych cenach niż w Wa-wie a ja i tak miałam dużo więcej dawek ze względu na wiek). Mimo, że muszę jeździć do Białego 400km, to będę próbować nadal, póki jest jakaś choć niewielka szansa ( macica po 3 operacjach ginekologicznych ).
Myślę, że przeciwnicy IVF i tacy, którzy uważają to za kaprys kobiety, gdyby przeżyli choć ułamek tego, co ja, to szybko zmieniliby zdanie.

Poczytywałam inne fora, ale zaczynałam już wpadać na zmianę w depresję lub euforię- strasznie działa na psychikę czytanie o tylu nieudanych podejściach i jednocześnie zazdrości się tym, którym się udało... i to ja, która nigdy niczego nikomu nie zazdrościłam... do teraz
Mam nadzieję, że nie za bardzo się rozpisałam...
I jeszcze- nie jestem nowa na forum, ale założyłam nowe konto, bo te sprawy są dla mnie bardzo prywatne i bolesne, chciałabym je oddzielić od reszty, liczę na Wasze zrozumienie ... szczególnie, że to tak niedawno miało miejsce.
Gdybyście miały jakieś pytania odnośnie in vitro, to chętnie odpowiem, jeśli będę w stanie .

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2010-03-12 o 16:36
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-12, 18:09   #103
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez nadiazloto1 Pokaż wiadomość
Ja swoje hormony i wszystkie badania mam na kartę medyczną pracowniczą, nie płacę nic za to, mój pracodawca pokrywa miesięczny abonament tej usługi-karty, więc ja zapisuję się do wszystkich specjalistów (po za genetykiem) na tą kartę, jestem wcześnie przyjmowana (nie czekam w kolejce, jak na NFZ) i mówię lakarzowi, że chcę skierowanie na to, to i to, a on je wypisuje To jest na prawdę super sprawa A na badania genetyczne już nas zapisałam na NFZ na czerwiec, a wyniki będą w połowie lipca.
Jak narazie za badanie nasienia też nie płaciliśmy, bo raz gin dał mężowi skierowanie, drugi raz było badane w ramach powtórzenia badanie, więc było darmowe, a trzeci raz u dr Żaka-było darmowe, zapłaciliśmy tylko tyle co za wizytę. Jedyne za co do tej pory płaciłam to badanie hormonalne męża-139zł, więc do przeżycia i raczej nie będzie trzeba ich powtarzać. Raczej ten sam koszt ivf jest duży, zwłąszcza, że nie jest to jedyny tak duży wydatek teraz, ale już dziś mam lepszy humor, więc wiem, że będzie dobrze
A no to super ja wszystko robię na swój koszt i do tej pory weszliśmy już chyba w pokaźne sumki. No i super że humor Ci wraca

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:02 ----------

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;17828241]Witajcie, pozwolę sobie dołączyć do Was
... właśnie biorę się w garść po pierwszym nieudanym IVF i po 7 latach leczenia niepłodności.
Kilka słów o mnie- mam tyle lat, ile w nicku (ale wiek biologiczny chyba z pięć lat niższy) i niestety sporo przejść szpitalnych na koncie.
Zaczęliśmy się już poważnie starać o dziecko, gdy miałam 33 lata- rok monitoringu owulacji i brałam clostylbegyt, poza bardzo malutkimi i niegroźnymi mięśniakami macicy wszystko podobno było ok (jajniki i jajowody- miałam HSG, które też wspominam, mimo znieczulenia, jak koszmar). Po roku ginekolog stwierdził torbiel jajnika.
Pojechaliśmy do Novum, gdzie bardzo miła pani doktor ( chyba ta wspomniana w tym wątku) powiedziała, żebym się zoperowała i wróciła potem, nie kierując gdziekolwiek, nawet nie sugerując, gdzie się udać na laparoskopię i wycięcie zmiany. Novum sprawiło na mnie i mężu wrażenie miejsca, gdzie najlepiej unikać bardziej problematycznych pacjentek, bo mogą im zaburzyć wspaniałe statystyki swoim niepowodzeniem. Zresztą ostatnio w mojej obecnej klinice spotkałam ich byłą pacjentkę przed transferem- w ciągu dwóch lat leczenia w Novum uzyskali u niej 1 zarodek, a obecnie ma 7 po pierwszej stymulacji.
A wracając do mnie- miałam laparoskopię i nagle rozpoznany najcięższy IV stopień endometriozy ( po roku systematycznych usg kilka razy w miesiącu), do tego wycięto mi kilka mięśniaków, które zdążyły już urosnąć. Wygoiłam po operacji a kilka miesięcy później wykryto u mnie nadczynność tarczycy, z którą walczyłam następne 2 lata (ma duży wpływ na ciążę) i związanymi z nią zaburzeniami rytmu serca (na początku miałam rozpoznany inny typ nadczynności, niż się okazało potem i to wydłużyło leczenie). Kiedy to już zostało opanowane, okazało się, że mam znów torbiel jajnika do operacji- druga laparoskopia wykazała, że torbieli nie było, tylko na usg imitowały ją zrosty, ale nie było już endometriozy, sprawdzono też w czasie operacji drożność jajowodów, była dobra, wycięto 2 mięśniaki z macicy.
Potem musiałam się trochę zająć życiem zawodowym, doszkolić, żeby mieć spokój przez następne kilka lat i miałam też już naprawdę dość wiecznego krążenia od szpitala do szpitala.
Następnie spróbowaliśmy inseminacji i już po pierwszej (kiedy zwykle trzeba spróbować 5-6 razy) ginekolog stwierdził, że po moich przejściach to tylko IVF. Następnie prze kilka miesięcy mąż miał ciężki okres w pracy uniemożliwiający jeżdżenie do klinik- z czegoś trzeba żyć, nieprawdaż
W końcu, po dylematach związanych z zamrożonymi zarodkami ( tak, jak u Was) zapadła decyzja o in vitro -wybraliśmy Białystok, ponieważ okazało się, że mamy tam znajomego ginekologa, który zajmuje się tym problemem- z tego powodu wolałabym nie podawać na forum szczegółów dotyczących kliniki. W ubiegłym roku pojechaliśmy tam pełni nadziei i okazało się, że praktycznie nie mam jamy macicy- jej światło zamknęły liczne mięśniaki, które rosły zupełnie bezobjawowo. Na szczęście tutejsi specjaliści od niepłodności zajmują się pacjentkami kompleksowo ( w przeciwieństwie do Novum) i zoperowali mnie w sposób jak najbardziej oszczędzający macicę, ale tym razem było to cięcie przez brzuch, nie laparoskopia.
Od stycznia miałam prowadzoną stymulację, miesiąc antykoncepcji a potem w lutym zastrzyki powodujące wzrost pęcherzyków Graffa i owulację- urosły 3 i wszystkie się zapłodniły, wszystkie zarodki A (czyli najlepsze), niestety żaden się nie zagnieździł
Punkcja jajnika była w krótkiej narkozie dożylnej, transfer trwa chwilę i jest mało bolesny (to żaden ból porównaniu z tym, jaki czułam przy pociętym brzuchu, kiedy narkoza przestaje działać).
Teraz znów 1 cykl antykoncepcji i stymulacja innymi lekami (poprzednio to był Menopur- wydaliśmy ok. 10 tys na wszystko, bo leki są tu w niższych cenach niż w Wa-wie a ja i tak miałam dużo więcej dawek ze względu na wiek). Mimo, że muszę jeździć do Białego 400km, to będę próbować nadal, póki jest jakaś choć niewielka szansa ( macica po 3 operacjach ginekologicznych ).
Myślę, że przeciwnicy IVF i tacy, którzy uważają to za kaprys kobiety, gdyby przeżyli choć ułamek tego, co ja, to szybko zmieniliby zdanie.

Poczytywałam inne fora, ale zaczynałam już wpadać na zmianę w depresję lub euforię- strasznie działa na psychikę czytanie o tylu nieudanych podejściach i jednocześnie zazdrości się tym, którym się udało... i to ja, która nigdy niczego nikomu nie zazdrościłam... do teraz
Mam nadzieję, że nie za bardzo się rozpisałam...
I jeszcze- nie jestem nowa na forum, ale założyłam nowe konto, bo te sprawy są dla mnie bardzo prywatne i bolesne, chciałabym je oddzielić od reszty, liczę na Wasze zrozumienie ... szczególnie, że to tak niedawno miało miejsce.
Gdybyście miały jakieś pytania odnośnie in vitro, to chętnie odpowiem, jeśli będę w stanie .[/QUOTE]
Witaj!Przede wszystkim podziwiam Twoja siłe i wytrwałość. Po drugie świetnie rozumiem to zmian nastrojów wywołane czytaniem i udzielaniem się na forum. Niestety można tu odszukać informacje,otrzymać wsparcie, ale niestety dostaje się huśtawek nastrojów i co jakiś czas pojawia się pytanie-czemu to nie ja:-(
Czytając to co napisałaś nasuwa się wniosek, że zmarnowano dużo Twojego czasu i drugi, że nareszcie trafiłaś w dobre ręce. Co bardzo dobrze rokuje. Ale powiem Ci uczciwie, że przeraża mnie to, że IVF jako krok ostateczny się nie udaje. I że nie jest lekko się pozbierać. Ale z drugiej strony, kobiety mają w sobie tą siłę żeby próbować kolejny raz.
Jak długo przygotowywałaś się do pierwszej próby?Robiliście może kariotyp?Czy nigdy nie udało Ci się uzyskać ciąży?Pytam, bo zastanawia mnie na jakim etapie jest problem.
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-12, 20:27   #104
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
Witaj!Przede wszystkim podziwiam Twoja siłe i wytrwałość. Po drugie świetnie rozumiem to zmian nastrojów wywołane czytaniem i udzielaniem się na forum. Niestety można tu odszukać informacje,otrzymać wsparcie, ale niestety dostaje się huśtawek nastrojów i co jakiś czas pojawia się pytanie-czemu to nie ja:-(
Czytając to co napisałaś nasuwa się wniosek, że zmarnowano dużo Twojego czasu i drugi, że nareszcie trafiłaś w dobre ręce. Co bardzo dobrze rokuje. Ale powiem Ci uczciwie, że przeraża mnie to, że IVF jako krok ostateczny się nie udaje. I że nie jest lekko się pozbierać. Ale z drugiej strony, kobiety mają w sobie tą siłę żeby próbować kolejny raz.
Jak długo przygotowywałaś się do pierwszej próby?Robiliście może kariotyp?Czy nigdy nie udało Ci się uzyskać ciąży?Pytam, bo zastanawia mnie na jakim etapie jest problem.
Właściwie to nie przygotowywaliśmy się jakoś specjalnie- miałam tylko oznaczyć FSH ( hormon przysadkowy, który pobudza jajniki i świadczy o ich działaniu- im wyższy, tym działają słabiej, dobrze, gdy jest wynik jednocyfrowy) no i razem z mężem wszystkie przeciwciała anty-HBS (po szczepieniach), HCV, HIV, WR. Badanie nasienia mąż robił wcześniej-ok. Oczywiście podstawa to też USG- czy nie ma aktualnie zmian jajników i macicy.
Kariotypu nie robiliśmy, bo nigdy nie miałam poronienia ani w rodzinie żadnych chorób genetycznych. Ale myślę o tym- wiem już, gdzie w Białymstoku można to zrobić w ramach NFZ bezpłatnie, mogę wziąć skierowanie z mojej przychodni.
W moim przypadku to oficjalnym powodem jest endometrioza stwierdzona w 2004 i mięśniaki macicy, które co jakiś czas rosną. I tarczyca dużo mi namieszała . Mam nadzieję,że następna stymulacja będzie bardziej owocna, i pocieszam się tym,że wszystkie pobrane komórki się zapłodniły i zarodki były dobrej jakości.

Dała mi do myślenia specjalna dieta i zakaz używania pachnących kosmetyków
Gdzieś mignęła mi informacja, że u niektórych kobiet częściej zagnieżdżają się zarodki mrożone (u mnie takich nie było, podano 3 świeże)- może wiecie coś na ten temat

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Znalazłam i mam pytanie .jw. :
Cytat:
Napisane przez araczki Pokaż wiadomość
Czesc dziewczynki
Wpadlam zobaczyc co slychac
Zagniezdzil sie za to zarodek mrozaczek, jeden bo drugi nie rozmrozil sie poprawnie kiedy zupelnie stracilam wiare i mialam wszelkie objawy okresowe, na tescie wyszla cieniutka kreska ale beta nie potwierdzila 100% ciazy. Dopiero po tygodniu od testu i bety okazalo sie, ze jestem w ciazy i lekarz dawal mi 95% na jej utrzymanie.

Pozniej przeczytalam, ze pewna grupa kobiet ma wieksza szanse na zagniezdzenie mrozaczkow. Moze to prawda.

Przesylam Wam kochane
za wiare
Cytat:
Napisane przez EdziaO Pokaż wiadomość
Wiecie może co się dzieje z osobami u których wyjdzie zły kariotyp?Co prawda nie spotkałam się z czymś takim i nie robiłam takiego badania. Ale tak mnie naszło , co w takim wypadku?
Jeżeli jest wada genetyczna, to albo nie dojdzie do zapłodnienia, albo zarodek z wadą ulegnie poronieniu.
Wtedy trzeba użyć komórek dawcy- czyli komórki jajowej innej kobiety lub plemnika innego mężczyzny, z tym,że oczywiście nie będzie to już biologiczne dziecko tej pary, tylko jednego rodzica.

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Cytat:
Napisane przez kamila1000 Pokaż wiadomość
Cześć Dziewczyny!!!
Wiem przez co przechodzicie bo miałam to samo
W 2008 przeszliśmy z mężem trzy in vitro w Poznaniu. Na szczęście trzecie udane i na świecie mamy już kochaną córeczkę. .
Gratulacje
Mam pytanie- czy to były 3 stymulacje i każda z podaniem świeżych a potem mrożonych zarodków? ile transferów w sumie?

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2010-03-12 o 20:29
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-15, 21:50   #105
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Martuś, pisałaś coś o kosmetykach bezzapachowych. Miałaś na myśli kosmetyki do higieny intymnej czy w ogóle wszystkie? Ostatnio wpadł mi w ręce tonik czy mleczko z AA HELP i zszokowało mnie że w składzie są parabeny, które mają zły wpływ na hormony i prowadzą m.in. do niepłodności i raka piersi i jąder. Niby takie dobre dla alergików, a parabeny są silnym alergenem i w ogóle są najgorszym składnikiem kosmetyków. Zastanawiam się jaki wpływ na powodzenie ivf może mieć zapach kosmetyków Może tu chodzi o składniki kosmetyków, które dają zapach, ale są szkodliwe dla organizmu
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-03-16, 10:23   #106
pacierp
Rozeznanie
 
Avatar pacierp
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 777
Dot.: In Vitro

witam wszystkich

Berry40 witaj na pokładzie Nie ukrywam, że troszkę mnie zmartwiłaś swoją opinią o nOvum. Dzisiaj potwierdziłam piątkową wizytę. Słyszałam tyle opinii, ze już się powoli gubię. Obiecaliśmy sobie z mężem, że jak klinika nie zrobi na nas dobrego wrażenia to z niej zrezygnujemy. Przewinęłam się już przez tylu ginekologów, ze po 5 minutach wiem czy będzie nam się dobrze współpracowało czy nie. Najbardziej niepasuje mi jak gin przepisuje te leki które ja mu wskażę. Mam nadzieję, ze teraz tak nie będzie.

Mogłabys mi jeszcze Kochana powiedzieć ile czasu minęło od pierwszej wizyty do transferu w nOvum?

Naduś czytałam, ze zaleca się przed punkcją i transferem nie stosowac zadnych kosmetyków zapachowych, nie tylko do higieny intymnej. Podobno cząsteczki zapachu mogą zle wpłynąc na bardzo czułe i delikatne komórki czy zarodki. Sama nie wiem ale lepiej dmuchac na zimne. Na pewno kupię jakiś żel do mycia ciała bezzapachowy i dla alergików i umyję się nim cała (nawt włosy). Nie będe robić makijazu, nie wiem co z antyperspirantem:confused : bo mój mocno pachnie więc też odpada. Na prawdę dziewczyny nie chce wprowadzić jakiejś schizy i straszyć niepotrzebnie. Bardziej zrobię to dla psychiki, zebym mogła z czystym sumieniem przyznać, ze zrobiłam wszystko co mozna było zrobić. Nie wierzę, ze lekarz robiący transfer nie użyje tego dnia nic co by pachniało, a przeciez też będzie miał styczność z tym co ja.

całuję Was mocno i trzymajcie proszę kciuki za piątek
pacierp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-16, 17:22   #107
weronia83
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: warmińsko mazurskie
Wiadomości: 825
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
witam wszystkich

Berry40 witaj na pokładzie Nie ukrywam, że troszkę mnie zmartwiłaś swoją opinią o nOvum. Dzisiaj potwierdziłam piątkową wizytę. Słyszałam tyle opinii, ze już się powoli gubię. Obiecaliśmy sobie z mężem, że jak klinika nie zrobi na nas dobrego wrażenia to z niej zrezygnujemy. Przewinęłam się już przez tylu ginekologów, ze po 5 minutach wiem czy będzie nam się dobrze współpracowało czy nie. Najbardziej niepasuje mi jak gin przepisuje te leki które ja mu wskażę. Mam nadzieję, ze teraz tak nie będzie.

Mogłabys mi jeszcze Kochana powiedzieć ile czasu minęło od pierwszej wizyty do transferu w nOvum?

Naduś czytałam, ze zaleca się przed punkcją i transferem nie stosowac zadnych kosmetyków zapachowych, nie tylko do higieny intymnej. Podobno cząsteczki zapachu mogą zle wpłynąc na bardzo czułe i delikatne komórki czy zarodki. Sama nie wiem ale lepiej dmuchac na zimne. Na pewno kupię jakiś żel do mycia ciała bezzapachowy i dla alergików i umyję się nim cała (nawt włosy). Nie będe robić makijazu, nie wiem co z antyperspirantem:confused : bo mój mocno pachnie więc też odpada. Na prawdę dziewczyny nie chce wprowadzić jakiejś schizy i straszyć niepotrzebnie. Bardziej zrobię to dla psychiki, zebym mogła z czystym sumieniem przyznać, ze zrobiłam wszystko co mozna było zrobić. Nie wierzę, ze lekarz robiący transfer nie użyje tego dnia nic co by pachniało, a przeciez też będzie miał styczność z tym co ja.

całuję Was mocno i trzymajcie proszę kciuki za piątek

Zaciśnięte
__________________
16.08.2008r. połaczenie dwóch serc
weronia83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-17, 07:47   #108
coralady
Wtajemniczenie
 
Avatar coralady
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 2 296
Dot.: In Vitro

Pacierpku ja trzymam mocno za piątek.Abyście trafili za dobrego lekarza,który poprowadzi was do upragnionego Cudu!
coralady jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-17, 13:58   #109
DAnia
Zadomowienie
 
Avatar DAnia
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 1 687
GG do DAnia
Dot.: In Vitro

Pacierpku ja też mocno zaciskam za piątek
DAnia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-17, 19:35   #110
EdziaO
Zakorzenienie
 
Avatar EdziaO
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 346
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
witam wszystkich

Berry40 witaj na pokładzie Nie ukrywam, że troszkę mnie zmartwiłaś swoją opinią o nOvum. Dzisiaj potwierdziłam piątkową wizytę. Słyszałam tyle opinii, ze już się powoli gubię. Obiecaliśmy sobie z mężem, że jak klinika nie zrobi na nas dobrego wrażenia to z niej zrezygnujemy. Przewinęłam się już przez tylu ginekologów, ze po 5 minutach wiem czy będzie nam się dobrze współpracowało czy nie. Najbardziej niepasuje mi jak gin przepisuje te leki które ja mu wskażę. Mam nadzieję, ze teraz tak nie będzie.

Mogłabys mi jeszcze Kochana powiedzieć ile czasu minęło od pierwszej wizyty do transferu w nOvum?

Naduś czytałam, ze zaleca się przed punkcją i transferem nie stosowac zadnych kosmetyków zapachowych, nie tylko do higieny intymnej. Podobno cząsteczki zapachu mogą zle wpłynąc na bardzo czułe i delikatne komórki czy zarodki. Sama nie wiem ale lepiej dmuchac na zimne. Na pewno kupię jakiś żel do mycia ciała bezzapachowy i dla alergików i umyję się nim cała (nawt włosy). Nie będe robić makijazu, nie wiem co z antyperspirantem:confused : bo mój mocno pachnie więc też odpada. Na prawdę dziewczyny nie chce wprowadzić jakiejś schizy i straszyć niepotrzebnie. Bardziej zrobię to dla psychiki, zebym mogła z czystym sumieniem przyznać, ze zrobiłam wszystko co mozna było zrobić. Nie wierzę, ze lekarz robiący transfer nie użyje tego dnia nic co by pachniało, a przeciez też będzie miał styczność z tym co ja.

całuję Was mocno i trzymajcie proszę kciuki za piątek
Ja też trzymam
__________________
Bartuś 23.12.2010
Aniołek 01.08.2011...
Hubert 21.11.2012


„Błogosławiony, który daje swoim dzieciom korzenie i skrzydła”
EdziaO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-03-17, 19:55   #111
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
witam wszystkich

Berry40 witaj na pokładzie Nie ukrywam, że troszkę mnie zmartwiłaś swoją opinią o nOvum. Dzisiaj potwierdziłam piątkową wizytę. Słyszałam tyle opinii, ze już się powoli gubię. Obiecaliśmy sobie z mężem, że jak klinika nie zrobi na nas dobrego wrażenia to z niej zrezygnujemy. Przewinęłam się już przez tylu ginekologów, ze po 5 minutach wiem czy będzie nam się dobrze współpracowało czy nie. Najbardziej niepasuje mi jak gin przepisuje te leki które ja mu wskażę. Mam nadzieję, ze teraz tak nie będzie.

Mogłabys mi jeszcze Kochana powiedzieć ile czasu minęło od pierwszej wizyty do transferu w nOvum?

Naduś czytałam, ze zaleca się przed punkcją i transferem nie stosowac zadnych kosmetyków zapachowych, nie tylko do higieny intymnej. Podobno cząsteczki zapachu mogą zle wpłynąc na bardzo czułe i delikatne komórki czy zarodki. Sama nie wiem ale lepiej dmuchac na zimne. Na pewno kupię jakiś żel do mycia ciała bezzapachowy i dla alergików i umyję się nim cała (nawt włosy). Nie będe robić makijazu, nie wiem co z antyperspirantem:confused : bo mój mocno pachnie więc też odpada. Na prawdę dziewczyny nie chce wprowadzić jakiejś schizy i straszyć niepotrzebnie. Bardziej zrobię to dla psychiki, zebym mogła z czystym sumieniem przyznać, ze zrobiłam wszystko co mozna było zrobić. Nie wierzę, ze lekarz robiący transfer nie użyje tego dnia nic co by pachniało, a przeciez też będzie miał styczność z tym co ja.

całuję Was mocno i trzymajcie proszę kciuki za piątek
Ja nie leczyłam się w Novum, ponieważ pani doktor kazała mi wrócić, jak się zoperuję "gdziekolwiek" i już tam nie wróciłam.
Tam po prostu zlecają wszystkie możliwe badania- dostaniesz wykaz, to zobaczysz- może to i byłoby logiczne, gdyby te badania nie były tak drogie, ale w sumie, co za różnica, czy te badania są potrzebne, czy nie- to pacjentka ma znaleźć na to pieniądze, jej problem, bo lekarz nie ma czasu na zastanowienie się nad indywidualnym przypadkiem. Leczenie, np. stymulacje też wg schematów. Może i piszę to z goryczą, ale przeczytałam na forum bociana, że pewnej dziewczynie robiono właśnie takie schematyczne stymulacje do in vitro bez sukcesów, aż wzięła maksymalne dawki hormonów i wtedy cytuję "podziękowano jej za współpracę", bo już nic więcej podobno się nie dało zrobić- potem trafiła do kliniki w innym mieście i lekarz po zastanowieniu się nad jej przypadkiem ustawił jej odpowiednią stymulację wcale niedużymi dawkami leków z dobrym efektem Novum ma bardzo dużo opinii, oczywiście pozytywnych od tych pacjentek, którym się udało, ale z trudniejszymi przypadkami to już różnie W ocenach często występuje opinia o braku życzliwości, indywidualnego podejścia i nastawieniu od razu na IVF, co często dla pacjente jest dziwne a nawet szokujące w przypadku młodych dziewczyn, bez stwierdzanych poważnych przyczyn niepłodności- to takie moje wrażenia po przeczytaniu 361 opinii na "bocianie"- ja odniosłam podobne wrażenie, więc po kilku latach nie brałam nawet Novum pod uwagę, mimo, że u mnie to tylko IVF wchodziło w grę.
Ale może u Ciebie będzie inaczej ( zresztą wszystko ok, jeśli skończy się sukcesem ), może Twoje wrażenia po wizycie będą pozytywne

Edytowane przez 95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Czas edycji: 2010-03-17 o 19:57
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-04-24, 11:36   #112
Sandrra
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: warmińsko - mazurskie
Wiadomości: 1
Dot.: In Vitro

Witam
Jestem tu po raz pierwszy ale postanowiłam dołączyć się do Was gdzyż mam taki sam problem a w grupie zawsze raźniej.
W skrócie: : staranie się o dziecko juz ok 5 lat, jedno poronienie, ostatnia diagnoza lekarska - zajście w ciążę drogą naturalną niemożliwe, jedyne wyjście in vitro.
Pozdrawiam Was wszystkie
Sandrra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-26, 10:00   #113
Aliszcze
Zakorzenienie
 
Avatar Aliszcze
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 5 409
Dot.: In Vitro

cieszę się, że jest taki wątek. Chciałam Wam życzyć szczęścia i szybkiego zajscia w ciążę. Mi się udało w 2 in vitro. Niestety jeden zarodek się nie zagnieździł ale jeden rośnie sobie w moim brzuszku jestem w 14 tc i wciąż boję się, czy bedzie wszystko dobrze. Mam za sobą jedno poronienie, to wzmaga czarne myśli. Ale na usg genetycznym wszytsko dobrze się okazało, wiec jestem spokojniejsza Ja jestem z Poznania, wiec wybrałam Medart i nie żałuję
__________________
od. 04.04.2008 roku szczęśliwa mężatka

Joasia przyszła na świat 19.12.2010- jest naszym cudem

http://www.suwaczki.com/tickers/km5skrhmyifedqdn.png

nadzieja umiera ostatnia.....
Aliszcze jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-26, 20:41   #114
anciaahk
kosmitka
 
Avatar anciaahk
 
Zarejestrowany: 2005-10
Wiadomości: 19 465
Dot.: In Vitro

Aliszcze na pewno wszystko będzie dobrze, nie martw się na zapas . I gratuluję!!
__________________
mama

Posłuchaj, jak mi prędko bije Twoje serce...
anciaahk jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-27, 21:51   #115
kamila1000
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 89
Dot.: In Vitro

[1=95b84f0cb57718c1b68287b 1ccb1b977c909159a_5f79027 3693ad;17833475]Właściwie to nie przygotowywaliśmy się jakoś specjalnie- miałam tylko oznaczyć FSH ( hormon przysadkowy, który pobudza jajniki i świadczy o ich działaniu- im wyższy, tym działają słabiej, dobrze, gdy jest wynik jednocyfrowy) no i razem z mężem wszystkie przeciwciała anty-HBS (po szczepieniach), HCV, HIV, WR. Badanie nasienia mąż robił wcześniej-ok. Oczywiście podstawa to też USG- czy nie ma aktualnie zmian jajników i macicy.
Kariotypu nie robiliśmy, bo nigdy nie miałam poronienia ani w rodzinie żadnych chorób genetycznych. Ale myślę o tym- wiem już, gdzie w Białymstoku można to zrobić w ramach NFZ bezpłatnie, mogę wziąć skierowanie z mojej przychodni.
W moim przypadku to oficjalnym powodem jest endometrioza stwierdzona w 2004 i mięśniaki macicy, które co jakiś czas rosną. I tarczyca dużo mi namieszała . Mam nadzieję,że następna stymulacja będzie bardziej owocna, i pocieszam się tym,że wszystkie pobrane komórki się zapłodniły i zarodki były dobrej jakości.

Dała mi do myślenia specjalna dieta i zakaz używania pachnących kosmetyków
Gdzieś mignęła mi informacja, że u niektórych kobiet częściej zagnieżdżają się zarodki mrożone (u mnie takich nie było, podano 3 świeże)- może wiecie coś na ten temat

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Znalazłam i mam pytanie .jw. :




Jeżeli jest wada genetyczna, to albo nie dojdzie do zapłodnienia, albo zarodek z wadą ulegnie poronieniu.
Wtedy trzeba użyć komórek dawcy- czyli komórki jajowej innej kobiety lub plemnika innego mężczyzny, z tym,że oczywiście nie będzie to już biologiczne dziecko tej pary, tylko jednego rodzica.

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------


Gratulacje
Mam pytanie- czy to były 3 stymulacje i każda z podaniem świeżych a potem mrożonych zarodków? ile transferów w sumie?[/QUOTE]




WITAJCIE
Przepraszam, że tak dawno nie pisałam ale od kiedy wróciłam do pracy brakuje mi coś czasu.
A więc, tak przedewszystkim berry40 podziwiał Cię za wytrwałość i za to wszystko co przeszłaś. Trzymam za Ciebie kciuki za dalsze starania. W sumie to na jakim teraz jesteście etapie???
Jeżeli chodzi o twoje pytanie to mieliśmy 3 in vitro i za każdym razem ze świeżych zarodków(jeśli tak to można nazwać). W sumie w popryedniej klinice mamz dwa zarodki zamrozne ale nie chcialam juz tam wracac ze wzgledu na Pania dr oraz na niepowodzenie.

---------- Dopisano o 22:51 ---------- Poprzedni post napisano o 22:40 ----------

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
witam wszystkich

Berry40 witaj na pokładzie Nie ukrywam, że troszkę mnie zmartwiłaś swoją opinią o nOvum. Dzisiaj potwierdziłam piątkową wizytę. Słyszałam tyle opinii, ze już się powoli gubię. Obiecaliśmy sobie z mężem, że jak klinika nie zrobi na nas dobrego wrażenia to z niej zrezygnujemy. Przewinęłam się już przez tylu ginekologów, ze po 5 minutach wiem czy będzie nam się dobrze współpracowało czy nie. Najbardziej niepasuje mi jak gin przepisuje te leki które ja mu wskażę. Mam nadzieję, ze teraz tak nie będzie.

Mogłabys mi jeszcze Kochana powiedzieć ile czasu minęło od pierwszej wizyty do transferu w nOvum?

Naduś czytałam, ze zaleca się przed punkcją i transferem nie stosowac zadnych kosmetyków zapachowych, nie tylko do higieny intymnej. Podobno cząsteczki zapachu mogą zle wpłynąc na bardzo czułe i delikatne komórki czy zarodki. Sama nie wiem ale lepiej dmuchac na zimne. Na pewno kupię jakiś żel do mycia ciała bezzapachowy i dla alergików i umyję się nim cała (nawt włosy). Nie będe robić makijazu, nie wiem co z antyperspirantem:confused : bo mój mocno pachnie więc też odpada. Na prawdę dziewczyny nie chce wprowadzić jakiejś schizy i straszyć niepotrzebnie. Bardziej zrobię to dla psychiki, zebym mogła z czystym sumieniem przyznać, ze zrobiłam wszystko co mozna było zrobić. Nie wierzę, ze lekarz robiący transfer nie użyje tego dnia nic co by pachniało, a przeciez też będzie miał styczność z tym co ja.

całuję Was mocno i trzymajcie proszę kciuki za piątek

Mamy juz koniec czerwca ale nic nie pisalas jak tam wizyta.(KLAWIATURA MI SIE PRZESTAWILA Z POLSKICH ZNAKOW DLATEGO TAK PISZE SORKI)
kamila1000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-06-28, 07:56   #116
pacierp
Rozeznanie
 
Avatar pacierp
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 777
Dot.: In Vitro

cześć wszystkim

Byliśmy w novum 2 razy. Raz na wizycie wstępnej na której dostaliśmy listę z całą masą badań do zrobienia. Drugi raz niedawno oddać krew na badanie cytogenetyczne i test Friberga. Te badania i posiew nasienia musza być robione u nich resztę mogliśmy zrobić we Wrocławiu. Na szczęście jesteśmy już na finiszu badań. Strasznie to duzo czasu zabiera tym bardziej, że ja mam nieregularne i długie cykle i trzeba było czekać na odpowiednie dni, żeby badać np. poziom hormonów. Na następną wizytę jesteśmy umówieni na 13 sierpnia. Mam nadzieję, że coś już ruszy i może padną jakieś konkrety odnośnie stymulacji w każdym razie bardzo chciałabym żeby ivf było we wrześniu najdalej w październiku. Zobaczymy.
W dalszym ciągu trzymam za Was kciuki
pacierp jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-01, 21:16   #117
kamila1000
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 89
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez pacierp Pokaż wiadomość
cześć wszystkim

Byliśmy w novum 2 razy. Raz na wizycie wstępnej na której dostaliśmy listę z całą masą badań do zrobienia. Drugi raz niedawno oddać krew na badanie cytogenetyczne i test Friberga. Te badania i posiew nasienia musza być robione u nich resztę mogliśmy zrobić we Wrocławiu. Na szczęście jesteśmy już na finiszu badań. Strasznie to duzo czasu zabiera tym bardziej, że ja mam nieregularne i długie cykle i trzeba było czekać na odpowiednie dni, żeby badać np. poziom hormonów. Na następną wizytę jesteśmy umówieni na 13 sierpnia. Mam nadzieję, że coś już ruszy i może padną jakieś konkrety odnośnie stymulacji w każdym razie bardzo chciałabym żeby ivf było we wrześniu najdalej w październiku. Zobaczymy.
W dalszym ciągu trzymam za Was kciuki
Wiem, że to wszystko strasznie długo trwa. Też nie mogłam się doczekać aż padną jakieś konkrety. Ale zobaczysz nim się obejrzysz a będzieie się przygotowywać do stymulacji. Trzymam mocno kciuki
kamila1000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-07-21, 19:13   #118
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3 474
Dot.: In Vitro

Witajcie

Kamila1000- dzięki za informacje.

Długo nie pisałam, bo byłam trochę załamana po drugiej próbie w kwietniu- 1 zarodek ( 1 komórka z jedynego dojrzałego pęcherzyka) i niepowodzenie...

Teraz jestem świeżo po trzeciej próbie- 3 zarodki i wszystkie podane, znów nic do mrożenia na przyszłość (podobnie, jak w pierwszej), niestety.
Nie nastawiam się już tak optymistycznie, jak poprzednio, raczej "co ma być, to będzie"- badanie hcg za tydzień.

Przed ivf byliśmy z mężem w poradni genetycznej (skierowania z POZ), pobrano nam krew do badania- wyniki będą gdzieś za 1-1.5 miesiąca i jeśli wyjdą ok, to pomyślimy o ewentualnych kolejnych dwóch próbach do końca roku lub początku przyszłego...
... wiem, że za daleko wybiegam myślami w przyszłość, ale bez planu, co dalej, trudno znieść negatywny wynik testu- na razie tylko 2 razy, ale i tak było ciężko.

Aliszcze- gratulacje.
95b84f0cb57718c1b68287b1ccb1b977c909159a_5f790273693ad jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-07-27, 13:53   #119
annaantonina
Raczkowanie
 
Avatar annaantonina
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 101
GG do annaantonina
Dot.: In Vitro

Witam Was serdecznie dziewczyny,
trafiłam tu w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o klinice in vitro w Szczecinie...
Jestem Ania pochodze ze Szczecina, w czerwcu skończyłam 30 lat. O dziecko staramy się z eMkiem od 12 miesięcy jednak na poczatku lipca br badania naasienia rozwiały wątpliwości - u W. stwierdzono - oligoasthenoteratozoosper mie, co oznacza że jedyną nasza szansą na naszego malucha jest in vitro !!! Oczekujemy na badania genetyczne pod koniec sierpnia mam nadzieję rozmocząć już symulację cyklu in vitro... wiem że źle zrobiłam ale wbiło mi się do głowy że się uda i jedynie ta myśl pozwala mi jakoś w miarę normalnie funkcjonować!!!

Edytowane przez annaantonina
Czas edycji: 2010-07-27 o 13:56
annaantonina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-08-02, 19:27   #120
nadiazloto1
Zakorzenienie
 
Avatar nadiazloto1
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 4 058
Dot.: In Vitro

Cytat:
Napisane przez annaantonina Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie dziewczyny,
trafiłam tu w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o klinice in vitro w Szczecinie...
Jestem Ania pochodze ze Szczecina, w czerwcu skończyłam 30 lat. O dziecko staramy się z eMkiem od 12 miesięcy jednak na poczatku lipca br badania naasienia rozwiały wątpliwości - u W. stwierdzono - oligoasthenoteratozoosper mie, co oznacza że jedyną nasza szansą na naszego malucha jest in vitro !!! Oczekujemy na badania genetyczne pod koniec sierpnia mam nadzieję rozmocząć już symulację cyklu in vitro... wiem że źle zrobiłam ale wbiło mi się do głowy że się uda i jedynie ta myśl pozwala mi jakoś w miarę normalnie funkcjonować!!!
Wiem co czujesz, bo u nas jest tak samo. Przez kilka miesięcy biegalam po lekarzach, badałam się, pilnowalam cyklu, aż w końcu postanowiłam zrobić badania mężowi i ... płacz. Ale czas leczy rany, jakieś zajęcie do tego, np. praca i da się żyć. Teraz przygotowujemy się do ICSI w Poznaniu. Chcialabym zacząć wszystko we wrześniu lub w październiku jak Pacierpek. Może razem będziemy chodziły z brzucholami
Życzę wytrwalości i optymizmu
nadiazloto1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Poczekalnia - będę mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-09-11 15:01:59


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:36.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.