Bezczelność pań z sekretariatu..

[Onetta]

Napisane przez v-x-n

1. Nie wytykam błędów wszystkim, a autorce, która jest nauczycielką polskiego, a robi błędy.
2. Nie wiem, gdzie się dopatrzyłaś złośliwości, ale ok, nie mój problem..
3. Temat na forum zakładamy w celu uzyskania rady lub też spojrzenia na pewne sprawy z innej perspektywy - poradziłam autorce, co ja bym na jej miejscu zrobiła.
4. Szkoda, że niektórzy nie potrafią prowadzić dyskusji na odpowiednim poziomie (skrajny debilizm, głupota z poprzedniej wiadomości). Ja się do tego poziomu nie zniżę, wolę kulturalne dyskusje - pozdrawiam i życzę przyjemnego czytania tematu oraz dużo relaksu na forum (nie, to nie była ironia)

Dinuletka, dziękuję bardzo za sugestię, ale gramatykę opisową mam już dawno zaliczoną - bardzo ciekawy przedmiot Nigdzie też nie napisałam, że dostałaś dyplom za piękne oczy, więc powstrzymaj się od takich sugestii. Zwróciłam Ci uwagę na istotną według mnie rzecz. I dla Ciebie ta rzecz też powinna być istotna (z racji zawodu).

A ja uważam, że nie o tym mieliśmy dyskutować w tym wątku i takie pouczanie, czy wymądrzanie się (uwaga nie tylko do Ciebie) jest po prostu zbędne.

Co do samego tematu, poszłabym na rozmowę (nie od razu skargę) do dyrektora i wyjaśniła jaki jest docelowy zakres moich obowiązków, ile godz. muszę pracować itp.

[tofaniutka]

Napisane przez maupiatqa

O ludzieeee... Najpierw przerzuty na stopy i krzesła obwiązane fizeliną, później pani kardiolog i niedoszła fryzjerka wydające leki w aptece, a teraz polonistka, która nie umie sklecić zdania... Żądam więcej!!!

To pisałam ja - kolejna skrajna debilka.

-------------------------------------------------------------

A teraz na temat: nie dać się wrednym krowom!

zgadzam się A autorce radziłaby się nie przejmować i nie wchodzić w dyskusję z pewnymi osobami bo będziesz musiała wywlekać każdy szczegół z życia a to pewnie i tak będzie wg nich źle i zmyślone , bo niektóre są mądrzejsze i wiedzą o tobie więcej niż ty sama

[Carya]

Onetta, ale o tym trzeba dyskutować... zdarzyło ci się w szkole że nauczyciel się pomylił, zwróciłaś mu uwagę a on szedł w zaparte że ma rację bo on jest po studiach a ty masz mleko pod nosem to racji nie możesz mieć? No proszę cię...

Co do stażu absolwenckiego... ech, zaraz dokończę

No więc... poszłam na staż do UM po kierunku ochrona środowiska i zostałam przydzielona do wydziału "geodezja i bla bla" chociaż wydział ochrony srodowiska w UM istnieje. Nie wiem dlaczego. Najłatwiej rzucić hasło o skrajnym debiliźmie (debilizmie?), a może ktoś stwierdził "pięć lat laska o śmieciach się uczyła to niech spróbuje czegoś innego". tak czy siak miałam na identyfikatorze "stażysta" i tyle, a czego się nauczyłam to wpisałam na koniec stażu na formularzu który dostałam i było co wpisywać... nawet praca w sekretariacie (jak sekretara miała L4). Teraz mam przynajmniej blade pojęcie jak się korespondencję rozdziela i księguje

Ja tam nie gardziłam żadnym zajęciem (głównie z nudów ) a wiadomo - każda praca ubogaca.

chyba nie mogłabym cały dzień siedzieć w bibliotece, sama bym lazła do sekretariatu poplotkować i zapytać czy nie mają czegoś dla mnie. Ale to ja.

No i autorka nie odpowiedziała mi na pytanie: ile godzin zastępstw tygodniowo ma? Od konca września to już jakąś średnią powinna wyliczyć. Bo może faktycznie ona się tam nie nudzi.

[Dinuletka]

widzę, że na forum rozpętała się burza. Jak to w życiu bywa ile głów, tyle mądrości. Nie powiedziałam, że skoro mam mgr, to jestem BÓStwem. Tylko, niektóre wizażanki robią ze mnie nie wiem kogo? Czy ja mówiłam, że każdy mgr, dr, prof ma pracę w swym zawodzie?Czy każdemu się tak życie układa, iż ma to, czego chce?Czy ktoś powiedział, że ja będę miała to szczęście?Czy skoro nie jestem po prawie to znaczy, że nie umiem czytać warunków, na jakich jestem przyjmowana? A może, ktoś poczuł się wobec mnie Bogiem i dlatego znalazło się tutaj moje pytanie odnoście tej całej sytuacji! A czy nie zdarza się tak, że skala jednego i ego samego wypracowania ma oceny od 1 do 6?I kochane wizażnki, ani ja ani wy nie jesteście Bogiem.

[Puntodivista]

... hm... jeszcze dodam coś do wcześniejszej wypowiedzi.
Trzeba umieć się przyznać do błędu. Przecież jesteśmy tylko ludźmi.
Jeśli na stażu zachowujesz się tak jak tutaj.. to może panie nie są aż takie wredne

[pieluchomajtek]

Napisane przez tofaniutka

zgadzam się A autorce radziłaby się nie przejmować i nie wchodzić w dyskusję z pewnymi osobami bo będziesz musiała wywlekać każdy szczegół z życia a to pewnie i tak będzie wg nich źle i zmyślone , bo niektóre są mądrzejsze i wiedzą o tobie więcej niż ty sama

A kto to niby Cie zmuszal? Ktos z batem nad Tobą stal? NIE. Sama wszystko powiedzialas. wiec teraz nie zwalaj winy na innych, jak to Cie zmusili do wyspowiadania sie wizazankom z calego Twojego zycia

[Dinuletka]

mówiłam jak jest z zastępstwami

[Carya]

Napisane przez Dinuletka

mam zapisywane zast. z dnia na dzień niestety, nigdy nie wiem czy jest coś dla mnie czy nie

No pisałaś, tyle ze nie wynika z tego ile zastępstw miałaś średnio od początku października, dajmy na to.

[Dinuletka]

.

Napisane przez Carya

No pisałaś, tyle ze nie wynika z tego ile zastępstw miałaś średnio od początku października, dajmy na to.

A Twoim zdaniem mam je liczyć?? Napisałam jasno, jak sprawa wygląda.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez Dinuletka

A Twoim zdaniem mam je liczyć?? Napisałam jasno, jak sprawa wygląda.

No mi sie wydaje, ze tak... ja bym liczyła, bo to dosyc wazne.

[Dinuletka]

[Carya]

Napisane przez Dinuletka

A Twoim zdaniem mam je liczyć?? Napisałam jasno, jak sprawa wygląda.

O masakra, poważnie mówisz?

Tak patrząc na ostatni rok myślę że srednio miałam jedno zastępstwo tygodniowo (albo ciut mniej), bez liczenia. Z czterech miesięcy chyba łatwiej ocenić (nie koniecznie policzyć).
Mniemam ze gdybyś miała maksa, czyli 4 dziennie (etat podzielić na 5 dni roboczych) to byś napisała bez ściemniania.

A zastępstwa i nadgodziny bedziesz musiała liczyć i rozliczać... za to jest kasa. Muszą się zgadzać co do jednej.... nie rozumiem twojego zdziwienia.
Co więcej, trzeba bedzie wypisac daty zastępstw, nazwiska zastępowanych n-li i klasę do której się poszło.

Edit - co do "wyglądu sprawy" to wiem jak przydzielane są zastępstwa; nie chodziło mi o kwestię "jak" ale "ile"

[Onetta]

Napisane przez Carya

Onetta, ale o tym trzeba dyskutować... zdarzyło ci się w szkole że nauczyciel się pomylił, zwróciłaś mu uwagę a on szedł w zaparte że ma rację bo on jest po studiach a ty masz mleko pod nosem to racji nie możesz mieć? No proszę cię...

nie przesadzaj, dziewczyna szuka rady, bynajmniej nie gramatycznej. Każdemu zdarza się pomylić, ale po co dyskutować na ten temat, każda z nas czyta różne wypowiedzi i wyłapuje błędy. Co innego, jak zdarzały się sytuacje, że ktoś pisał tekst na str A4 a w nim po prostu wszystko postawione do góry nogami

Pozdrawiam

[sasia73]

Napisane przez askor90

Przeraziło mnie to co napisałaś!

Mnie też! , ale z zupełnie innego powodu! Nie mogę, uwierzyć, że polonistka robi tyle błędów różnego rodzaju!

Napisane przez Dinuletka

Powiem tak- o tym czy zbudowałam zdanie poprawnie czy nie poprawnie wiem ja.

A wcale nie, tralala! A o słownikach się słyszało?

[zamszowiec]

Nie wiem jakie obowiązki masz Ty konkretnie, nie wiem jak to jest ze stażem, ale wiem jedno: PRACA NUCZYCIELA NIE POLEGA TYLKO NA ZROBIENIU 45- MINUTOWEJ LEKCJI. ZNAM NAUCZYCIELA DYPLOMOWANEGO, KTÓRY MUSIAŁ ROBIĆ INWENTARYZACJĘ. WYKONYWAŁ JĄ PO GODZINACH SWOJEJ PRACY, RÓWNIEŻ PO GODZINACH MUSIAŁ ZOSTAWAĆ ABY WYPEŁNIĆ RÓŻNE PAPIERY. O ZEBRANIACH, RADACH, DYSKOTEKACH (TYLKO TA "CHOINKOWA" JEST PŁATNA) JUŻ NIE WSPOMINAJĄC.

W Twojej sytacji raczej nie dziwiłabym się, że oprócz biblioteki i zastępstw czasami musisz zrobić coś dodatkowego. Bo takie sprawy mniejsze lub większe załatwia większość nauczycieli.

Inna sprawa to kultura tych pań. Ale tego ocenić już nie mogę bo sytuacje znam tylko z Twojego opisu, być może od ich strony wygladało to inaczej.

[ahinsa]

Nic się dzieje bez przyczyny. Zadziwiające, że niektórym ludziom konflikty z otoczeniem to się piętrzą i piętrzą tylko, a inni prowadzą względnie poukładane międzyludzko-relacyjnie życie.
Autorce wątku radzę więc... więcej dystansu

A tak poza tym...

Napisane przez ewelinka21

Ja tam wolę się skupić nad sensem tego co ktoś napisał i czy się zgadzam czy nie a od wytykania błędów to jest szkoła!!! Szczególnie wytykanie ich Tobie, skoro wspomniałaś że ukończyłaś z tytułem magistra język polski jest jakimś skrajnym debilizmem !!!

Szkoła nie jest od "wytykania błędów", tylko od uczenia +/- "wychowywania".
Bycie czujnym, krytycznym (o zgrozo, nawet samokrytycznym) i zastanawiającym się nad otaczającą rzeczywistością jest skrajnym debilizmem. Good to know.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

to sie kazdemu moze zdarzyc, zwłaszcza w emocjach, ale droga autorko, do błedu nalezy sie przyznac, a nie twierdzic uparcie, ze go nie było

Tą cechą akurat autorka przywodzi mi na myśl niemałą część znanych mi nauczycieli i ze szkół, i z tzw. życia. Ja tam zdziwiona nie jestem.

[Carya]

Napisane przez Onetta

nie przesadzaj, dziewczyna szuka rady, bynajmniej nie gramatycznej. Każdemu zdarza się pomylić, ale po co dyskutować na ten temat, każda z nas czyta różne wypowiedzi i wyłapuje błędy. Co innego, jak zdarzały się sytuacje, że ktoś pisał tekst na str A4 a w nim po prostu wszystko postawione do góry nogami

Pozdrawiam

dyskusję wywołała autorka idąc w zaparte; nie dziw że wizażanki podchwyciły (moim zdaniem słusznie bo o polonistkę się rozchodzi)

Zamszowiec, właśnie, bo każdy n-l który opiekuje się swoim gabinetem robi jego inwentaryzację (raz do roku chyba0. a jak nie chce mu się liczyć krzeseł i podpisuje arkusz w ciemno to już jego brocha... będzie się spowiadał czemu w tym roku są na stanie 3 szafy a rok temu wpisał że były 4
Ja mam jeszcze zaplecze ze sprzętem laboratoryjnym, to dopiero liczenia

[Marbella85]

Boże, uchroń moje przyszłe dzieci od takich wykształconych polonistek. Ta jeszcze nie rozumie, że śnieg nie może iść do banku i jeszcze idzie w zaparte z głupimi tłumaczeniami. ŻENADA

A przechodząc do sedna sprawy, Pani polonistce chyba korona z głowy nie spadnie jeżeli zrobi komuś drobną przysługę. Podejrzewam, że te sekretarki nie są wcale takie jędzowate tylko Pani polonistka pokazała pewnie na co ją stać i dlatego tak ją traktują.

[_vixen_]

Miałam w podstawówce polonistkę, która zamiast "mysz" mówiła "mysza". Ale biedaczka nie mogła skończyć zaocznej polonistyki i w końcu nie mogła już nauczać, zdegradowali ją do świetlicy.

Inna znana mi polonistka pisze ludziom prace za pieniądze. Ale ona jest akurat po zaocznej filologii polskiej na dość kiepskim uniwerku. Takie osoby wg mnie w ogóle nie powinny pracować jako nauczycielki języka polskiego, bo polonista z prawdziwego zdarzenia to powinna być osoba o niecodziennej erudycji, oczytana, zaznajomiona z życiem kulturalnym, a takie możliwości dają jedynie porządne studia dzienne. A nie dwa razy w tygodniu weekend na zajęciach, a tak to cały czas praca w sklepie. Potem mamy takie polonistki, że pożal się Boże. Ciekawe, czy matematyk po zaocznych studiach z doświadczeniem zawodowym w hurtowni dostałby pracę w szkole...

[biedronka91]

Cieszę się, że studiuję na Politechnice. Takich "miłych" koleżanek na studiach jak i w pracy chyba bym nie przeżyła. Rozumiem, że każda z Was chce być najmądrzejsza i wykazać się wiedzą ponad inne ale temat dyskusji nie dotyczył wytykania błędów gramatycznych ale problemu czysto służbowego.

[Carya]

Cieszysz się że studiujesz na politechnice... ale wykładowcy który ci źle ocenił zadanie na egzaminie a upiera się że dobrze to byś nie chciała mieć , założę się

Rady na wredne sekretary juz były, co więcej dodać w tym temacie.
Ja bym poszła któregoś dnia i powiedziała nic dziś nie mam do roboty, dzień taki beznadziejny, przyszłam do was, moze dacie mi chociaż pieczątki poprzystawiać" i już się miło robi. Osobom które się lubi nie wydaje się rozkazów. Może watro powalczyć i dać się komuś lubić

[balletoevs]

Chciałam zobaczyć na czym polega problem, ale autorka edytowała prawie wszystkie posty w temacie i już nie można się połapać.

Oczywiście pierwsze co się rzuca w oczy to brak wychowania u pań pracujących w sekretariacie, ale z tym raczej nic nie zrobisz. Jedyne co ci poradzę to trochę więcej dystansu do siebie - dziewczyny tylko zwróciły ci uwagę, niepotrzebnie zaczęłaś snuć teorie, że zarzucają ci dostanie dyplomu za piękne oczy,

[biedronka91]

Napisane przez Carya

Cieszysz się że studiujesz na politechnice... ale wykładowcy który ci źle ocenił zadanie na egzaminie a upiera się że dobrze to byś nie chciała mieć , założę się

Rady na wredne sekretary juz były, co więcej dodać w tym temacie.
Ja bym poszła któregoś dnia i powiedziała nic dziś nie mam do roboty, dzień taki beznadziejny, przyszłam do was, moze dacie mi chociaż pieczątki poprzystawiać" i już się miło robi. Osobom które się lubi nie wydaje się rozkazów. Może watro powalczyć i dać się komuś lubić

Której części mojej wypowiedzi to dotyczy, bo nie mogę się doszukać? To zupełnie inna sprawa niż wytykanie koleżankom/kolegom błędów kiedy rozmowa dotyczy czegoś innego. Dalszą dyskusję uważam za zbędną.
Jeżeli autorka uzyskała odpowiedź na pytanie, to po co dalej ciągnąć wątek? Osoba, która będzie miała podobny problem ma się przekopywać przez dziesiątki złośliwych postów? Treściwie i na temat wystarczy.

Vixen masz rację, ale jak ktoś nie będzie interesował się literaturą to i studia dzienne nie pomogą.
Aby więcej nie spamować temat uważam za zamknięty.

[elvegirl]

Oj Autorko, nieładnie, tutaj się postów nie edytuje...regulamin się kłania.

[dobrarada]

Napisane przez Marbella85

Boże, uchroń moje przyszłe dzieci od takich wykształconych polonistek. Ta jeszcze nie rozumie, że śnieg nie może iść do banku i jeszcze idzie w zaparte z głupimi tłumaczeniami. ŻENADA

A przechodząc do sedna sprawy, Pani polonistce chyba korona z głowy nie spadnie jeżeli zrobi komuś drobną przysługę. Podejrzewam, że te sekretarki nie są wcale takie jędzowate tylko Pani polonistka pokazała pewnie na co ją stać i dlatego tak ją traktują.

Dokładnie tak jak mówisz Marbello....
Mam dwoje dzieciaków i obaj się uczą, za dwa lata pójdzie córka do szkoły. A w szkole???
Wiódł ślepy kulawego....



A kariery Autorce wątku nie wróżę, ani w tej szkole, ani na wizażu (widocznie nie doczytała Regulaminu Forum Wizaż - w kwestii niszczenia zawartosci Forum), no ale prawa nie skończyła

[_vixen_]

Napisane przez biedronka91

Vixen masz rację, ale jak ktoś nie będzie interesował się literaturą to i studia dzienne nie pomogą.

Też prawda.
Dlatego moim zdaniem polonistką powinno zostawać się z powołania, a nie z braku laku i "co w sumie po tych studiach można innego robić".

[Claire Fisher]

Autorko, posty i tak zostaną przywrócone, także szkoda twojego zachodu na kasowanie

[Dinuletka]

Proszę o zamknięcie forum.Pozdrawiam.Życie nie polega na kłótniach.

[Carya]

Napisane przez biedronka91

Której części mojej wypowiedzi to dotyczy, bo nie mogę się doszukać?

nie przejmuj sie. ja miałam lepsza zagadke - jak powiazac studiowanie na polibudzie akurat, z posiadaniem miłych kolezanek na wizazu zwlaszcza.

[Dinuletka]

Dziewczyny, po co tyle złośliwości...nie zachowujmy się jak nasi politycy.Nie ma sensu.